Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 27.11.15 - 13:34     Czytano: [2611]

Rynek lwowski – polskie serce Lwowa


Rynek lwowski w dziejach Polski

Rynek lwowski tworzy centrum miasta lokowanego przez króla polskiego Kazimierza Wielkiego w 1356 roku (to ten król polski jest faktycznym założycielem dzisiejszego Lwowa!). Jest to prostokątny plac, o wymiarach 142x129 m. Z każdego narożnika Rynku wychodzą po dwie ulice. Jest więc on podobny do Rynku warszawskiego i wrocławskiego. Rynek otacza zwarta zabudowa 44 kamienic. Środek placu zajmuje okazały budynek ratusza, który odegrał wielką rolę w życiu polskiego do 1939 roku Lwowa, jak również w historii narodu polskiego.

Rynek lwowski jako centralny plac miasta był miejscem wielu polskich wydarzeń historycznych i patriotycznych. Tu w 1387 roku król Władysław Jagiełło odebrał hołd lenny wojewody wołoskiego Aleksandra, podobny w 1436 roku król Władysław Warneńczyk od wojewody Eljasza, 30 września 1388 roku odczytano dokument króla Władysława Jagiełły, w którym władca, na życzenie mieszczan lwowskich, potwierdził wiekuisty związek Lwowa i Ziemi Lwowskiej z Królestwem Polskim, w 1564 roku ścięto głowę buntującemu się przeciwko Rzeczypospolitej hospodarowi mołdawskiemu Stefanowi Tomży, w 1614 roku dzielono między żołnierzy zdobyty w Moskwie skarbiec carów, tu świętowano triumfy i opłakiwano klęski wojsk polskich w wojnach z Tatarami i Turkami, podczas Wiosny Ludów w 1848 roku formowała się polska Gwardia Narodowa, tutaj robotnicy polscy zgromadzili się na pierwszą manifestację 1-Majową w 1890 roku, po zbrojnym przepędzeniu ze Lwowa ukraińskich zamachowców na polski Lwów, którzy zajęli zbrojnie miasto 1 listopada 1918 roku, 22 listopada o godzinie 5 rano porucznik Roman Abraham i chorąży Józef Mazanowski wywiesili na wieży ratusza polską flagę, która mówiła mieszkańcom, że Lwów jest wolny i polski, tutaj 11 listopada 1920 marszałek Józef Piłsudski przyjął defiladę obrońców Lwowa (zamach ukraiński na Lwów w listopadzie 1918 r.) z okazji nadania miastu krzyża srebrnego Orderu Virtuti Militari za wielowiekową jego wierność Rzeczypospolitej.

Polski Lwów nie poparł Chmielnickiego

Podczas trwającego na ziemiach ukrainnych Rzeczypospolitej od 1648 roku powstania Bohdana Chmielnickiego, w Perejesławiu w styczniu 1654 Chmielnicki i jego Rada Kozacka uchwalili przyłączenie Ukrainy do państwa rosyjskiego. Moskwa pragnąc zająć ziemie ukrainne napada na Polskę. Spowodowało to wybuch wojny polsko-rosyjskiej, która trwała do 1656 roku. Wojska rosyjskie pod wodzą Buturlina wspierane przez Kozaków Chmielnickiego w 1655 roku otoczyły Lwów. Miasto broni się i bohatersko odpiera szturmy kilkudziesięciotysięcznej armii. Obje strony zaczęły myśleć o okupie za odstąpienie kozactwa i Moskali od miasta. Deputacja miasta udała się do obozu Chmielnickiego. Na jej czele stał Samuel Kuszewicz. Rozmowy prowadzono od 6 października do 6 listopada 1655 roku. Podczas pierwszego spotkania Chmielnicki i Buturlin wezwali miasto do kapitulacji, na co Kuszewicz odpowiedział: „Miłościwy panie hetmanie (tj. Chmielnicki), zdrowia nasze, którzy tu jesteśmy (tj. przedstawiciele miasta), w twoich są rękach... ale żebyśmy na imię cara moskiewskiego przysięgę i miasto oddawać mieli, tego nigdy nie uczynimy. Przysięgliśmy raz królowi panu naszemu miłościwemu Janowi Kazimierzowi i jemu w jakimkolwiek go szczęściu los zachowa, wiary naszej dotrzymać chcemy” (S. Mękarski „Lwów” Londyn 1962).

Polacy urodzeni w powiecie drohobyckim

Jednym z powiatów przedwojennego województwa lwowskiego był powiat drohobycki. Zajmował on obszar 1499 km kw. i w 1931 roku zamieszkiwało go 194 456 osób. Polaków w powiecie mieszkało 91 935 osób, którzy stanowili 47.3% jego ludności, Ukraińców i Rusinów było 79 214 osób (40.7%),
Żydów 20 484 osoby (10.5%) oraz 2823 osoby innej narodowości, głównie Niemców. Siedzibą władz powiatowych było miasto Drohobycz, mające 32 261 mieszkańców (58.4% Polacy, 24.8% Żydzi, 16.2% Ukraińcy i Rusini); drugim miastem w powiecie był Borysław mający 41 496 mieszkańców (55.4% Polacy, 25,4% Żydzi, 18.5% Ukraińcy i Rusini). W 1945 roku cały powiat drohobycki został włączony przez Stalina do Związku Sowieckiego – do Republiki Ukraińskiej, a z drohobyckiego rejonu wysiedleńczego w latach 1944-48 wysiedlono do stalinowskiej Polski 48 593 Polaków. W powiecie pozostało zaledwie kilka tysięcy Polaków. O polskości powiatu, który przez 600 lat należał do Polski, świadczy to, że w Drohobyczu, Borysławiu i powiecie drohobyckim-wieś urodziło się po kilkadziesiąt znanych Polaków; dużo, dużo więcej niż znanych Ukraińców, którzy w historii powiatu byli mało widoczni. Polska utraciła tę ziemię tylko przez sowiecki imperializm Józefa Stalina. Dziś beneficjentem tego imperializmu jest Ukraina, która niszczy wszelkie ślady polskości na tej ziemi.

W powiecie drohobyckim, poza miastami Drohobycz i Borysław, urodziło się szereg znanych i zasłużonych Polaków, jak np.: Anna Balcer-Boroń (ur. 1930 Stebnik), doktor medycyny, profesor Akademii Medycznej w Bydgoszczy, wieloletni kierownik Katedry i Kliniki Chorób Dzieci i pierwszy Dziekan Wydziału Lekarskiego; Alojzy Bełza (1900 Schodnica – 1976 Wielopole), żołnierz Legionów Polskich, 1919-20 uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, 1943-44 dowódca placówki Armii Krajowej w Zagórzu koło Sanoka; Eugeniusz Dębski (ur. 1952 Truskawiec), pisarz fantastyczny, prezes oddziału wrocławskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich; Józef Dietl (1804 Podbuż – 1878 Kraków), wybitny lekarz patolog i balneolog – nazywany ojcem balneologii polskiej, 1851-65 profesor i 1861/62 rektor uniwersytetu w Krakowie, od 1861 poseł na Sejm Galicyjski we Lwowie, 1866-74 zasłużony prezydent Krakowa; Karol Dudziak (1911 w pow. drohobyckim - ?), matematyk, fizyk, pedagog, długoletni i zasłużony nauczyciel III Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Tarnowie; Maurycy Dzieduszycki (1813 Rychcice – 1877 Lwów), historyk i publicysta, od 1847 członek Stanów Galicyjskich we Lwowie, 1851-69 wiceprokurator Ossolineum we Lwowie, autor monografii Piotra Skargi i Zbigniewa Oleśnickiego; Jerzy Gerżabek (1903 Schodnica – 1939 pod Kutnem), literat i działacz sportowy, do 1939 redaktor w Polskim Radiu w Poznaniu, sekretarz generalny Polskiego Związku Bokserskiego, zginął w bitwie pod Kutnem; Michał Goniak (ur. 1937 Opaka), zasłużony kapłan archidiecezji lwowskiej na terenie powojennej Polski (Lubaczów), a następnie diecezji zamojsko-lubaczowskiej, kanonik kapituły lwowskiej (lubaczowskiej); Tadeusz Grabowski (1906 Podbuż – 1974 Oakland, USA), inżynier, major saperów Wojska Polskiego, podczas II wojny światowej bohaterski żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie; Marian Jachimowicz (1906 Schodnica – 1999 Wałbrzych), literat, poeta, eseista, tłumacz poezji węgierskiej, członek Związku Literatów Polskich, autor m.in. „Borysław – zagłębie poetyckie” („Twórczość” nr 8, 1958); Rajmund Jarosz (ur. 1935 Truskawiec), aktor teatralny i filmowy, związany z Teatrem Starym w Krakowie i Piwnicą pod Baranami; Włodzimierz Kisiel (ur. 1931 Tustanowice), dziennikarz, związany z prasą wrocławską, m.in. 1980-90 zastępca redaktora naczelnego „Wieczoru Wrocławia”; Roman Kloc (ur. 1940 Rychcice), matematyk, jeden z głównych działaczy „Solidarności” na Dolnym Śląsku (Wrocław) w okresie 1980-81 i po 1989, 1981-82 internowany; Zbigniew Kopałko (1909 Truskawiec – 1996 Warszawa), reżyser radiowy i teatralny, 1931-39 spiker Polskiego Radia w Wilnie, po wojnie jeden z najwybitniejszych reżyserów Teatru Polskiego Radia w Warszawie, 1953 laureat Prix Italia; Aleksander Kuczera (1889 Letnia – 1939), prawnik, krajoznawca, 1934-36 sędzia Sądu Apelacyjnego we Lwowie, 1936-39 wiceprezes Sądu Okręgowego w Samborze, autor „Wśród Bojków” (Sambor 1931), „Samborszczyzna” (2 tomy, Sambor 1935); Roman Kurkiewicz (1905 Schodnica – 1972 Warszawa), publicysta, utalentowany i popularny popularyzator techniki i nauk matematyczno-fizycznych, redaktor czasopism specjalistycznych, autor podręczników i popularnych książek z dziedziny fizyki; Juliusz Leo (1862 Stebnik – 1918 Kraków), ekonomista, prawnik, polityk galicyjski, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 1904 prezydent Krakowa – twórca tzw. Wielkiego Krakowa, poseł do Sejmu Galicyjskiego we Lwowie i do austriackiej Rady Państwa w Wiedniu (1912-15 prezes Koła Polskiego), po wybuchu I wojny światowej w 1914 współzałożyciel polskiego Naczelnego Komitetu Narodowego; Maria Łukaszewska (ur. 1940 Medenice), teoretyk muzyki i pedagog w Zespole Szkół Muzycznych w Częstochowie, 1980-98 zastępca dyrektora; Witold Maksymowicz (1886 Truskawiec – 1972 USA), inżynier architekt, literat, do 1939 właściciel biura architektonicznego w Wilnie, uczestnik Powstania Warszawskiego 1944, po wojnie wykładowca w Technical College w Londynie, od 1951 w USA; Mikołaj Jan Manugiewicz (1754 Rychcice – 1834 Warszawa), duchowny katolicki, kanonik kapituły warszawskiej i gnieźnieńskiej oraz kolegiaty w Łowiczu, 1822-25 biskup sufragan warszawski i następnie biskup sejneński; Grzegorz Monasterski (1866 Monasterzec – po 1914), aktor Teatru Ludowego w Krakowie, 1909 dyrektor Teatru Ludowego we Lwowie, 1909-11 kierownik artystyczny Teatru im. A. Fredry w Stanisławowie, w 1913 założyciel stałego Teatru Polskiego „Viribus Unitis” w Przemyślu; Maurycy Müller (1880 Stebnik – po 1 IX 1939), inżynier górnik, do 1939 dyrektor naczelny żupy solnej w Bochni; Jerzy Niementowski (1889 Solec – 1918 Jaworów), poeta, artysta malarz (absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie), po wybuchu wojny polsko-ukraińskiej 1 XI 1918 zamordowany przez Ukraińców w ratuszu w Jaworowie, gdzie organizował polską obronę; Zygmunt Obmiński (1915 Medenice – 1976 Warszawa), inżynier leśnik, ekolog, profesor Instytutu Badawczego Leśnictwa w Warszawie; Tadeusz Odrzywolski (1895 Schodnica – po 1 IX 1939), ekonomista, działacz gospodarczy w Borysławiu, do 1939 sekretarz Towarzystwa Naftowego „Galicja” w Borysławiu; Kazimierz Pelczar (1894 Truskawiec – 1943 Ponary k. Wilna), patolog, docent Uniwersytetu Jagiellońskiego i 1931-39 profesor Uniwesytetu Stefana Batorego w Wilnie, prezes Izby Lekarskiej Wileńsko-Nowogródzkiej, członek Międzynarodowego Komitetu Walki z Rakiem w Londynie; Zdzisław Jan Papierkowski (1903 Schodnica – 1980 Lublin), prawnik, specjalista z zakresu prawa karnego, od 1937 profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego; Józef Schnaider (1874 Stebnik – 1959 Żywiec), inżynier leśnik, etnograf i entomolog, pionier narciarstwa w Karpatach Wschodnich, w 1895 organizator znanego polskiego ośrodka narciarskiego w Tatarowie w paśmie górskim Czarnohora, tzw. Kolonii Tatarowskiej, dokonał pierwszych wejść zimowych na nartach na Chomiak w Gorganach (26 II 1897) i Howerlę w Czarnohorze (16 III 1897), autor podręcznika „Na nartach skandynawskich” (Lwów 1898), jednego z pierwszych w świecie, autor prac etnograficznych o Hucułach i o motylach okolic Drohobycza i Lwowa; Zbigniew Marian Schnaider (ur. 1910 Dobrohost), inżynier leśnik, profesor Instytutu Badawczego Leśnictwa następnie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach; Lipe Schutzman (1863 Podbuż – 1949 Gdańsk), przemysłowiec naftowy w Borysławiu, którego był również burmistrzem, prezes Krajowego Towarzystwa Naftowego i Izby Przemysłowo-Handlowej we Lwowie, w 1940 zesłany przez NKWD do Kazachstanu, skąd po uwolnieniu wrócił do Polski w 1945; Władysław Tarnowski (1836 Wróblowice – 1887 na Oceanie Spokojnym), hrabia, utalentowany poeta, dramaturg, tłumacz, kompozytor i pianista (uczeń i przyjaciel F. Liszta), koncertował w wielu miastach europejskich; Aleksander Winnicki-Radziewicz (1911 Rolów – 2002 Warszawa), malarz i grafik (absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie), uprawiał malarstwo sztalugowe, wystawy w kraju i za granicą, prezes Zarządu Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków; Jan Karol Woyna (1605 Jasienica Solna – 1693 Gdańsk), tłumacz, wydawca i językoznawca, leksykograf, filolog i pedagog (wykładowca języka polskiego) działający w Gdańsku, wydał m.in. gramatykę polską po łacinie (1690) i niemiecku (1693).

Przemilczana historia Uniwersytetu Wileńskiego

7 lipca 1578 roku król polski Stefan Batory wydał we Lwowie akt fundacyjny uniwersytetu w Wilnie. Na mocy tego aktu 30 kwietnia 1579 roku kolegium jezuickie w Wilnie zostało przekształcone w Akademię Wileńską. 30 października 1579 roku papież Grzegorz XIII wydał bullę potwierdzającą akt fundacyjny.

W 1979 roku obchodzono 400-lecie założenia Uniwersytetu Wileńskiego. Polska była w szponach komunistycznych i cenzura dbała o to aby jak najmniej mówiło się i pisało o polskiej przeszłości Kresów Rzeczypospolitej. Z okazji tej rocznicy Uniwersytet Jagielloński wydał pracę zbiorową uczonych polskich i litewskich pt. „Studia z dziejów Uniwersytetu Wileńskiego 1579-1979”. Bardzo wymownym faktem jest pominięcie w tej publikacji okresu 1919-39 w dziejach Uniwersytetu Wileńskiego, tj. kiedy uczelnia ta była polskim Uniwersytetem im. Stefana Batorego, służącym tak nauce polskiej jak i światowej.

Litwini jeszcze bardziej fałszują dzieje Uniwersytetu Wileńskiego, który do 1940 roku nigdy nie był uczelnią z ducha i z języka litewską. Uczelnia bowiem była założona w celu krzewienia kultury polskiej na ziemiach północno-wschodnich Rzeczypospolitej. Jej pierwszym rektorem został Polak – Piotr Skarga.

Dla Litwinów król Stefan Batory, założyciel uczelni, to przede wszystkim wielki książę litewski (internetowa litewska Wikipedia tytułuje go: władca Litwy i Polski – w tej kolejności!), chociaż w jego żyłach nie było ani jednej krwi litewskiej i z Litwinami i narodowymi sprawami litewskimi nie miał nic wspólnego, a uczeni polscy Uniwersytetu Wileńskiego są dla nich bez narodowości, co ma sugerować ciemnym Litwinom ich litewskie pochodzenie. W ogóle idiotyzm na całego. W historii Uniwersytetu Wileńskiego w internetowej litewskiej Wikipedii również nie ma nic o uniwersytecie z lat 1919-39.

Zagrożona polska Szkoła Średnia im. Joachima Lelewela w Wilnie

Podczas I wojny światowej, która wybuchła latem 1914 roku, w 1915 roku Wilno zajęły wojska niemieckie. Chociaż wojskowe władze niemieckie były źle ustosunkowane do Polaków i stawiały na współpracę z nacjonalistami litewskimi, nasi rodacy, którzy stanowili większość ludności miasta, uzyskali od okupanta niemieckiego większe swobody narodowe aniżeli mieli za Rosjan. Można było m.in. organizować polskojęzyczne szkolnictwo. Wówczas na bazie kursów naukowych, na które uczęszczało w 1915 roku 42 chłopców, z inicjatywy Kazimierza Masijewskiego powstało polskie męskie Gimnazjum im. Joachima Lelewela w Wilnie – pierwsza polska szkoła średnia od czasu likwidacji szkolnictwa polskiego w Wilnie przez carat po Powstaniu Listopadowym 1830-1831. W momencie zakończenia wojny szkołą kierował zoolog z wykształcenia Zygmunt Fedorowicz (1889-1973), późniejszy dyrektor polskiego Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta wc Wilnie (od 1921), wicemarszałek Sejmu Wileńskiego i wiceminister edukacji polskiej Litwy Środkowej, kurator wileńskiego okręgu szkolnego (1924-1931), redaktor „Dziennika Wileńskiego”, podczas II wojny światowej, w latach 1942-44 Delegat Rządu RP na Okręg Wileński, aresztowany przez NKWD w sierpniu 1944 roku i skazany na 10 lat łagru, po uwolnieniu w 1955 wyjechał do Polski i był docentem Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk. Jemu Gimnazjum im. Joachima Lelewela zawdzięczało dalszą egzystencję, które po I wojnie światowej przeszło pod auspicje Stowarzyszenia Nauczycielstwa Polskiego. Absolwentami przedwojennego Gimnazjum im. Joachima Lelewela byli między innymi Witold Pilecki (1901-1948), rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, po kampanii wrześniowej 1939 roku współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej (1939-40), następnie żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz, autor raportów o holokauście żydowskim, tzw. Raportów Pileckiego, skazany przez władze komunistyczne na karę śmierci i stracony; Igor Śmiałowski (1917-2006), znany polski aktor teatralny i filmowy oraz Igor Andrejew (1915-1995), prawnik, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie okupacji niemieckiej Wilna (1941-44) gimnazjum zeszło do podziemia – prowadziło tajne polskie nauczanie. Po ponownym przyłączeniu Wilna do Związku Sowieckiego, w 1946 roku, po połączeniu III Gimnazjum (męskiego) z V Gimnazjum (żeńskim) działało jako Wileńska Szkoła Średnia nr. 5 z polskim językiem wykładowym. Dyrektorką szkoły została Ksenia Szulc, później wieloletnim jej dyrektorem był Wacław Baranowski. Przez długi czas gimnazjum to było jedyną polskojęzyczną szkołą średnią w Wilnie. W pierwszym roku istnienia uczęszczało do niej 757 uczniów (w tym 434 dziewcząt). W 1948 roku szkołę poszerzono o 3 klasy rosyjskojęzyczne i wówczas liczba uczniów zwiększyła się do 1160. W 2002 roku szkoła otrzymała ponownie imię Joachima Lelewela. Obecne władze litewskie walczące z polskością Wilna postanowiły odebrać Polakom budynek gimnazjum, a szkołę przenieść za rzekę Wilję, w o wiele mniej atrakcyjną i znacznie gorzej skomunikowaną część miasta, aby zniechęcić jak najwięcej młodzieży polskiej do uczęszczania do niej. Oznacza to także, że Antokol wraz z sąsiednimi dzielnicami zostanie pozbawiony polskiej szkoły. Pedagodzy i rodzice młodzieży zaskarżyli decyzję władz litewskich do sądu, jednak ten, będąc również w rękach nacjonalistycznych sędziów, 16 listopada 2015 roku wydał orzeczenie nieprzychylne dla szkoły. Rodzice zapowiedzieli dalszą walkę z szowinistycznym reżymem litewskim.

Michaił Murawiow - kat Polaków na historycznej Litwie

22 stycznia 1863 roku na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego wybuchło polskie powstanie narodowe przeciwko Imperium Rosyjskiemu. Już 1 lutego doszło na ziemiach litewskich Rzeczypospolitej do pierwszych walk z Rosjanami. 26 maja 1863 w Wilnie objął władzę cywilną i wojskową jako generał-gubernator Kraju Północno-Zachodniego Michaił Murawiow (1796-1866) zwany „Wieszatielem”. Był to patologiczny polakożerca, który uważał, że polskość na ziemiach litewsko-białoruskich powinna być bezwzględnie wytępiona. Przed wyjazdem do Wilna miał powiedzieć: „W każdej sprawie najtrudniejszy jest początek.... Pierwszą rzeczą, którą zrobię po przyjeździe do Wilna, będzie to, że rozstrzelam księdza”. Działania generał-gubernatora były rzeczywiście zdecydowane i drastyczne. W ciągu kilku miesięcy spacyfikował Wilno i całe podległe mu generalne gubernatorstwo. Stał się symbolem okrutnych prześladowań ludności na podległym sobie obszarze. Zainicjowane przez niego represje (m.in. palił wsie sprzyjające powstańcom) miały stłumić ruch powstańczy na Litwie, czemu służyły nieograniczone pełnomocnictwa, które otrzymał od cara Aleksandra II. Represjom, wg samego Murawiowa, poddano ok. 9,5 tys. osób; powieszono 127 osób w guberniach litewskich i 50 w guberni augustowskiej (byli to w większości schwytani powstańcy), 972 osoby zesłano na katorgę, 345 przymusowo wcielono do wojska, 864 skazano na służbę w rotach aresztanckich, 1427 zesłano na katorgę na Syberii, 1529 wysłano na osiedlenie w głębi Rosji, 4096 osadzono pod nadzorem na państwowych ziemiach w odległych guberniach rosyjskich. Zsyłki i przesiedlenia wiązały się jednocześnie z konfiskatą majątków skazanych, dzięki czemu posiadłości te przejmowali Rosjanie zasłużeni w walce z powstaniem. Na pozostałe polskie majątki szlacheckie Murawiow nałożył kontrybucję w wysokości 10% ich wartości i bezwzględnie ją egzekwował. Do rewolucji 1905 roku Polacy byli niemiłosiernie prześladowani w Wilnie i na ziemiach litewsko-białoruskich.

Bitwa pod Beresteczkiem w 1651 roku

Beresteczko to miasto na Wołyniu, nad Styrem, które do 1945 roku należało do Polski (obecnie Ukraina). Przed wojną miasto wchodziło w skład województwa wołyńskiego i leżało na terenie powiatu horochowskiego (Horochów). Beresteczko ma bogate polskie dzieje. Jednak najbardziej znane jest ze słynnej bitwy wojsk polskich pod wodzą króla Jana Kazimierza z przeważającymi siłami kozackimi pod dowództwem Bohdana Chmielnickiego, posiłkowanymi wojskami tatarskimi (dowódca chan Islam Girej), która została tutaj stoczona w dniach 28–30 czerwca 1651 roku. Była to jedna z największych bitew lądowych XVII-wiecznej Europy. Polacy odnieśli druzgocące zwycięstwo.

Armia królewska liczyła 60 000 żołnierzy, a wojsko kozackie i tatarskie liczyło do 120 000 ludzi i 145 dział. Wojsko polskie zebrane pod Beresteczkiem składało się jazdy – 16 500 ludzi, piechoty i dragonii zaciężnej i nadwornej – 11 000 ludzi, około 30 000 pospolitego ruszenia (szlachta) oraz 95 dział. Podczas bitwy prawym skrzydłem dowodził hetman wielki koronny Mikołaj Potocki, a faktycznie Stanisław Lanckoroński (gdyż Potocki zachorował), centrum, w którym znajdowała się jazda, artyleria i tabory, sam król Jan Kazimierz, lewym skrzydłem ks. Jeremi Wiśniowiecki i hetman polny koronny Marcin Kalinowski. Dowództwo całej armii pozostawało w rękach króla, przy którym dużą rolę odgrywali generał artylerii koronnej Zygmunt Przyjemski i porucznik Stefan Czarniecki. W bitwie tej uczestniczył przyszły król Polski Jan III Sobieski. W pierwszych dwóch dniach toczyły się walki zaczepne. Tatarzy próbowali obejść lewe skrzydło polskie, ale zostali odrzuceni przez Wiśniowieckiego. Również na prawym skrzydle Polacy odrzucili Kozaków i Tatarów. W tych dwóch dniach zginęło 350 Polaków i 2000 Tatarów i Kozaków. Rozstrzygająca bitwa została stoczona w trzecim dniu walk i na wniosek króla rozegrała się na otwartym polu. Kozacy i Tatarzy jakby przeczuwając klęskę nie palili się do bitwy. Po wielogodzinnym wyczekiwaniu na ruch przeciwnika, około godziny 15 król wydał rozkaz do generalnego natarcia. 18 chorągwi jazdy lewego skrzydła pod wodzą Wiśniowieckiego spędziło jazdę kozacką i poczęło rozrywać tabor, a równocześnie na Tatarów uderzyło centrum polskie, zmuszając Tatarów do ucieczki (wściekli z powodu wyraźnie przegrywanej bitwy, uprowadzili ze sobą Chmielnickiego, jak zwykłego jeńca). Wówczas ruszyło do walki prawe skrzydło polskie i rozbiło tylnią straż Tatarów, a Kozaków zepchnięto na bagna Płaszówki. Rozgromieni Kozacy w liczbie ok. 50 000 zdołali się schronić w taborze, który został zdobyty 10 lipca. Tego dnia wśród oblężonych Kozaków wybuchła panika i rozpoczęła się niekontrolowana ucieczka. Wąska grobla nie była w stanie pomieścić tak ogromnej masy uciekających w bezładzie ludzi. Większość z nich potopiła się na bagnach. Tylko część oddziałów kozackich starała się stawiać opór ścigającym ich Polakom, dowodzonym przez Stanisława Lanckorońskiego. Wiele z tych oddziałów osaczonych na wyspach pośród bagien, zostało wybitych do nogi. Według różnych statystyk przyjmuje się, że podczas ucieczki zginęło od 10 000 do 30 000 Kozaków. Znaczną cześć liczby poległych pochłonęły bagna.

Straty kozacko-tatarskie wyniosły być może nawet 75 tysięcy żołnierzy. Wzięto łącznie około dziesięciu tysięcy jeńców. Polskie straty wynosiły najwyżej 850 ludzi.

W polskie ręce wpadł obóz tatarski, namiot i zbroje chana, szaty, bogate tkaniny oraz mnóstwo kosztowności, ponadto wiele świetnych koni tatarskich, szable, buńczuki większości czambułów, łuki i siodła oraz buława porwanego Chmielnickiego, która dzisiaj jest prezentowana w Muzeum Wojska w Warszawie. Islam Girej, uciekając w pośpiechu, porzucił nawet swój tron polowy. W zdobytym taborze kozackim znaleziono masę sprzętu wojskowego oraz wcześniej zrabowane przez Kozaków dobra.

Bitwa zakończyła się totalnym zwycięstwem strony polskiej, na które wpłynęła wyższość bojowa oddziałów polskich. Była w tym także zasługa dowodzącego wojskami polskimi Jana Kazimierza, który podczas bitwy zastosował na wzór zachodnioeuropejski skuteczną taktykę szachownicową. Polegała ona na ustawieniu oddziałów piechoty na przemian z jazdą przy wsparciu artyleryjskim. W decydującej fazie bitwy ważne okazało się też wykorzystanie przez piechotę, znajdującą się w centrum ugrupowania polskiego, siły ognia muszkieterów i artylerii. W batalii wyróżnił się sam król Jan Kazimierz.

Walki rycerzy polskich pod Beresteczkiem zostały po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1989 roku upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic - „BERESTECZKO 28 - 30 VI 1651”. Wcześniej, w już w 1651 roku, na cześć zwycięstwa we wsi Witów nieopodal Piotrkowa ojcowie norbertanie z pobliskiego opactwa ufundowali słupową kapliczkę, która przetrwała do naszych czasów. W bitwie pod Beresteczkiem towarzyszył królowi Janowi Kazimierzowi obraz Matki Bożej Chełmskiej, którego kopia jest w głównym ołtarzu bazyliki NMP w Chełmie i którą w 1946 roku koronował ówczesny biskup lubelski Stefan Wyszyński. W krakowskim kościele św. Piotra na pomniku grobowym Jana Klemensa Branickiego jest obraz przedstawiający bitwę pod Beresteczkiem. Bitwę tę upamiętnia również płaskorzeźba na nagrobku serca Jana II Kazimierza w kościele Saint-Germain-des-Pres w Paryżu wykonana przez Emila Louisa Vernier oraz kilka obrazów malarzy polskich, m.in.: „Jan II Kazimierz w bitwie pod Beresteczkiem” (1854) – obraz namalowany wspólnie przez Józefa Brodowskiego (młodszego) i Juliusza Kossaka, obraz Władysława Witkowskiego „Bitwa pod Beresteczkiem” z 1863 roku oraz obraz współczesnego malarza-batalisty Stanisława Eugeniusza Bodesa „Bitwa pod Beresteczkiem”.

Kościół katolicki w Łohiszynie na Polesiu

Łohiszyn to miasteczko na Polesiu, położone 22 km na wschód od Pińska. Do 1945 roku należało do Polski i leżało na terenie powiatu pińskiego w województwie poleskim; obecnie Białoruś. Miasto wraz z okolicą należało długo do dóbr Radziwiłłów, a po nich do książąt Druckich-Lubeckich. Łohiszyn był pod zaborem rosyjskim w latach 1793-1915. Podczas wojny polsko-bolszewickiej, 4 kwietnia 1919 oddział Wojska Polskiego - 2 batalion 34 pułku piechoty z Grupy Podlaskiej pod dowództwem gen. Antoniego Listowskiego bez przeszkód zajął miasteczko, oczyszczając teren jedynie z bolszewickich maruderów.

W okolicach Łohiszyna urodził się Adam Naruszewicz (1733-1796), polski jezuita, nadworny historyk i poeta króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, dramatopisarz i tłumacz, sekretarz Rady Nieustającej 1781-86, biskup smoleński 1788-90 i następnie łucki (wołyński) 1790-96, senator. Uważany za ojca polskiego klasycyzmu. Już za życia nazywano go „polskim Horacym” i spadkobiercą Jana Kochanowskiego.

Kościół katolicki w Łohiszynie ufundował w 1634 roku książę Albrecht Stanisław Radziwiłł, kanclerz wielkolitewski, starosta piński. Ludność wyznania rzymskokatolickiego według spisu z 1842 roku liczyła na terenie parafii łohiszyńskiej aż 3361 osób. W ramach represji po polskim Powstaniu Styczniowym 1863 roku władze carskie przekazały świątynię prawosławnym. W 1893 roku kościół został rozebrany i przeniesiony na cmentarz, gdzie w 1897 roku spłonął. Po tym wydarzeniu miejscowi katolicy nie mieli swojej świątyni i modlić się jeździli do kościołów w Pińsku. Dopiero po rewolucji 1905 roku, kiedy car był zmuszony wydać ukaz o tolerancji religijnej, w Łohiszynie zbudowano w 1910 roku nowy kościół w stylu gotyckim pw. św. Piotra i Pawła, konsekrowany 14 lipca 1913 roku przez arcybiskupa diecezji mohylewskiej Wincentego Kluczyńskiego. Parafia łohiszyńska miała wówczas ok. 2500 wiernych. W głównym ołtarzu świątyni został umieszczony uchodzący za cudowny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. Po zabraniu katolikom kościoła obraz ten znajdował się w tutejszej cerkwi. Katolicy nie zapomnieli jednak o nim i przychodzili do cerkwi pomodlić się do swojej Matki - Królowej Polesia, a między sobą nazywali malowidło „naszym obrazem”. Świadomość owa był na tyle mocna, że pewnego dnia w 1938 roku młodzi katolicy potajemnie wynieśli obraz Matki Bożej z cerkwi i przenieśli go do swojego kościoła. Obraz został odnowiony, a biskup piński Kazimierz Bukraba uroczyście umieścił go w ołtarzu głównym łohiszyńskiego kościoła. Po upadku Związku Sowieckiego obraz ponownie powrócił 1 stycznia 1997 roku do kościoła w Łohiszynie. 10 maja 1997 roku odbyła się uroczystość koronacji obrazu. W uroczystej Mszy Świętej udział wzięli arcybiskup archidiecezji mińsko-mohylewskiej, kardynał Kazimierz Świątek, nuncjusz apostolski arcybiskup Dominik Gruszowski, ksiądz biskup Edward Samsel z Ełku (Polska), generał Towarzystwa Chrystusowego, prowincjał ojców orionistów ks. Tadeusz Szeszka, prefekt kleryków Grodzieńskiego seminarium duchownego ks. Roman Kotlimowski oraz liczni kapłani z całej Białorusi.

Marian Kałuski
(Nr 124)

Wersja do druku

Oleńka - 21.08.16 5:47
Dobra wiadomość, dla Polaków i tych ludzi, którzy zajmują się historią Kresów - bo świadcząca o polskim Lwowie.
Odnaleziono relikwie błogosławionego Jakuba Strzemię.
Wśród relikwii są: ornat, rękawiczki, pas jedwabny, mitra i pastorał
Błogosławiony Jakub Strzemię (1340-1409) w latach 1385-1388 był przełożonym klasztoru Świętego Krzyża we Lwowie. Z nadania Stolicy Apostolskiej pełnił na Rusi urząd inkwizytora w sprawach wiary.
W roku 1391 Papież Bonifacy IX ustanowił go arcybiskupem Halicza. Dzięki staraniom Jakuba rozpoczęto organizację rozległej archidiecezji halicko-lwowskiej. Był doradcą św. Jadwigi Królowej i Władysława Jagiełły.

Marian Kałuski - 29.11.15 19:17
Ja nie pisałem o artyście z Tarnopola i jemu podobnych osobach. Ja pisałem o politykach zachodnioukraińskich. To oni, a nie artysta z Tarnopola, rządzą krajem i to oni są bardzo źle nastawieni do Polski i Polaków. Wypowiedzi obu papieży są przede wszystkim kierowane do nich i podobnych do nich polityków z innych nacji, a nie do zwykłych zjadaczy chleba, którzy o niczym nie decydują i w większości martwią się przede wszystkim o pokój i chleb.
Marian Kałuski, Australia

Antek Zantkowany - 29.11.15 18:51
... Panie Lubomirze wrogosc narodu do narodu,
pelni role regulatora przyrostu naturalnego! Jest
to bardzo wazna rola! Ludziska sie miluja,bywa,
ze przesadnie, stad przyrosty naturalne duze,a
nawet duzachne!!! Nienawisc tez rozwija mysl
techniczna w zakresie uzbrajania armii. Zolnierze
sa pieknie wymundurowani! Za ktorymi dziewczyny
suna sznurem. Za "oficjerami" z gwiadkami sa
najdluzsze sznury plci pieknej. Jak wojenka rusza
w boj rosna groby,kwiaty na grobach polewane
lzami.Maleje ludnosc w kraju! No,wyliczanka dluga
I talk od pradziejow turla sie to ludzkie zycie.
A jak wzrosla ostatnimi czasy mysl techniczna
w tworzeniu srodkow zabijania to leb boli!!
Nawet stac nas na zabijanie np. ksiezycowych,
ludkow a co dopiero u nas na naszej planecie?!
Nie ma dnia bez trupow! Bez wrogosci ludzi do
ludzi nie byloby tego wszystkiego. I prosze jakie
byloby ubozuchne nasze zycie!!!!

Lubomir - 29.11.15 12:23
Re: Marian Kałuski 'Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj'. To nie ja wymyśliłem te słowa Panie Kaliski. To zacytowane słowa świętego Jana Pawła II. Kiedy ocierałem się o Ukraińców - pracujących w Polsce, Hiszpanii czy we Włoszech, nigdy nie okazywali oni najmniejszej wrogości do Polski i Polaków. Pewnie, że niektóre rzeczy bolą nas Polaków. Np na Targach Rzemiosła Artystycznego w Krakowie pod Sukiennicami, odkryłem stoisko ukraińskiego artysty z Tarnopola. Na jego wizytówce był adres: ulica Stepana Bandery...Czy miałem znienawidzić sztukę prezentowaną przez artystę?. Czy może nie powinno się wpuszczać takiego artysty do Krakowa i do Rzeczypospolitej Polskiej?. Myślę, że nie można wciąż izolować się od piękna Karpat Wschodnich i Huculszczyzny, od piękna Lwowa, Wołynia i Podola. Zawsze 'trzeba szukać tego co łączy, a nie tego co dzieli' . To znowu nie są moje słowa, ale słowa partnera w świętości JPII - Jana XXIII.

2+2 =4 - 29.11.15 11:28
To co napisał Lubomir o Zachodniej Ukrainie nie trzyma się ani kupy ani przysłowiowej d..y.
Obciach!
Tak kończą się mądrosci wyczytane i z czegoś przepisane, czym ów Lubomir zasłynął na tym Kworum.

Marian Kałuski - 29.11.15 7:25
Polska ma dać Zchodniej Ukrainie klauzulę majwiększego uprzywilejowania?
Przecież to właśnie tam najwięciej nienawidzą Polski i Polaków. A już na pewno jest to chleb powszedni tamtejszych polityków. Przecież to oni stawiają pomniki Banderze i jawnie mówią o odebraniu Polsce Chełma, Przymyśla i Bieszczad, prześladują resztkę tamtejszych Polaków i niszczą polskie pamiątki oraz fałszują historię tej ziemi.
Mając tak myślących Polaków Polska i Polacy nie potrzebują innych wrogów!
Marian Kałuski, Australia

Lubomir - 27.11.15 21:17
Ukraina Zachodnia ze stolicą we Lwowie, jako historyczny element Obszaru Polskiego Dziedzictwa Kulturowego, powinna otrzymać od Polski klauzulę najwyższego uprzywilejowania. Chociaż w zasadzie ten proces już trwa. Głównie w obszarze dostępu do polskiego rynku pracy i w sferze handlowej.

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1999 roku
Parlament Niemiec został przeniesiony do Berlina.


19 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski i Szwecji (ur. 1566)


Zobacz więcej