Środa 17 Kwietnia 2024r. - 107 dz. roku,  Imieniny: Anicety, Klary, Rudolfina

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 01.09.15 - 20:25     Czytano: [2008]

Symbole polskiego września 1939


Największa wojna w dziejach ludzkości – II wojna światowa – rozpoczęła się w Polsce nad ranem 1 września 1939 r. Wśród kart historii wojny obronnej Polski w 1939 r. są te o szczególnym, symbolicznym znaczeniu. Należą do nich m.in. niemiecki nalot na Wieluń, obrona Westerplatte i bój pod Mokrą

Bombardowanie Wielunia w 1939 r. jest symbolem bestialstwa Niemców w II wojnie światowej, które apogeum wobec Polaków osiągnęło w Powstaniu Warszawskim. To właśnie w Wieluniu po raz pierwszy pokazali oni swoje mroczne oblicze podczas najkrwawszej z wojen.

1 września 1939 r. o godz. 4.40 nad Wieluniem, położonym ok. 15 km od granicy polsko-niemieckiej, pojawiły się samoloty Luftwaffe. Do niewielkiego, 15-tysięcznego miasteczka już w nocy przyjechało wielu ludzi na targ. 1 września przypadał w piątek.

Rozkaz zbombardowania Wielunia wydał generał major Wolfram von Richthofen, dowódca niemieckiego lotnictwa szturmowego, które w 1939 r. bezlitośnie zrzucało tony bomb m.in. na Warszawę. Dwa lata wcześniej, podczas wojny domowej w Hiszpanii, dowodził on wspierającym wojska nacjonalistyczne niemieckim Legionem Condor, którego samoloty niemal starły z powierzchni ziemi baskijskie miasto Guernica. Niemcy w ten sposób testowali nowe samoloty i siłę rażenia bomb. Nalot na Wieluń miał charakter aktu terroru, miasto to bowiem nie było ani miejscem koncentracji polskich wojsk, ani ośrodkiem przemysłowym, ani też tzw. węzłem komunikacyjnym. Samoloty wroga, które dokonały ataku na Wieluń, napotkały tylko słaby ogień naszej obrony przeciwlotniczej. Zaatakowały m.in. wieluński szpital Wszystkich Świętych, oznaczony na dachu symbolem Czerwonego Krzyża. Bomby lotnicze spadły również na budynek oddziału położniczego i gmach szpitala zakaźnego przy ul. Piłsudskiego w Wieluniu. Niemieckie bombowce nurkujące, tzw. sztukasy, schodziły do ataku tzw. lotem nurkowym; miały zamontowane „syreny Udeta”, które wydawały ogłuszający dźwięk. Do bomb mocowano kartonowe rurki, by wydawały przenikliwy gwizd, gdy bomba spadała na ziemię. Szpitalne gmachy w Wieluniu zamieniły się w gruzowisko. Ludzie nie mieli szans ucieczki z budynków, a na otwartym terenie lotnicy niemieccy urządzali na nich polowania. Zginęło ok. 1200 osób, było też bardzo wielu rannych. W mieście zostało zniszczonych ponad 70 proc. budynków, a w samym ścisłym centrum – 90 proc., m.in. ratusz miejski, budynki sakralne – kościół farny i klasztor poaugustiański, a także synagoga.

Wieluń został nazwany polską Guernicą. Po wojnie nikt nie został nawet przesłuchany w sprawie bombardowania miasta, a sami Niemcy uznali ten akt barbarzyństwa za mieszczący się „w ramach działań wojennych”, a nie za zbrodnię wojenną. Jeżeli nawet w ramach wspomnianych „działań” doszło do „zabójstw wykraczających poza wojenną konieczność”, to czyny te uległy przedawnieniu – twierdzą śledczy z kraju, który wywołał II wojnę światową i który krzyczy na cały świat o rzezi Drezna dokonanej przez lotnictwo alianckie.

Westerplatte broni się nadal

Bombardowanie Wielunia to symbol niemieckiego okrucieństwa. Westerplatte – to symbol twardego oporu, jaki Wojsko Polskie stawiło armii najeźdźców. Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte, strzegąca wejścia do polskiego portu w Gdańsku, miała szczególne znaczenie ze względu na międzynarodowe gwarancje ochrony, jakie otrzymała od Ligi Narodów. Jej załoga liczyła zaledwie 182 oficerów i żołnierzy. Nie otrzymali oni żadnego wsparcia z zewnątrz. Faktycznie więc zostali skazani przez polskie naczelne dowództwo na śmierć. Zagłada tej placówki miała poruszyć światową opinię publiczną, ukazać niemiecką agresję jako napad bandycki, nieliczący się z prawem międzynarodowym.

Niemcy oddali pierwsze salwy w kierunku Westerplatte 1 września 1939 r. o godz. 4.45 rano z dział pancernika „Schleswig-Holstein”. Ten obraz zna chyba niemal każdy z nas, urósł on w powszechnej świadomości Polaków do rangi symbolu rozpoczęcia II wojny światowej. We wrześniu 1939 r. o obronie Westerplatte informowało na bieżąco radio, a także agencje w Europie i na świecie. To była duma wszystkich Polaków – 7 dni pod naporem 3,5 tys. Niemców, w tym elitarnych oddziałów SS, wspieranych z powietrza przez eskadry bombowców nurkujących, oraz z morza – przez działa wielkiego kalibru niemieckiego pancernika. Na Westerplatte nie doszło do rzezi obrońców – Hitler nie chciał takiego rozgłosu. Po kapitulacji Wojskowej Składnicy Tranzytowej przyjechał tam, aby na własne oczy obejrzeć teren niemiłosiernie zorany eksplozjami bomb i potężnych pocisków.

Mokra – kawaleria w akcji

Nie było na świecie takiego państwa, które byłoby w stanie samodzielnie wygrać wojnę z Niemcami Hitlera. Nie chodzi tylko o liczby. Także o nowoczesność, m.in. zastosowanie przez niemiecką armię łączności pozwalającej na doskonałe współdziałanie wielkich jednostek pancernych z lotnictwem. Polska na tym tle wypadała słabo, mimo że wydatki z budżetu na zbrojenia w II Rzeczypospolitej były ogromne. Jeśli dołożyć do tego zdradę naszych sojuszników i napad Sowietów 17 września 1939 r., trudno było tę wojnę obronną zakończyć inaczej niż klęską.

Przed 1 września 1939 r. nasza armia została rozproszona wzdłuż całej granicy z Niemcami, by uniemożliwić Hitlerowi zajęcie jakichkolwiek przygranicznych ziem bez walki. Korzystając z tego, niemiecki wódz postanowił błyskawicznie zająć Warszawę, by zdyskredytować Polskę w oczach Zachodu.

Główne uderzenie Niemców, w sile 100 tys. żołnierzy, 284 dział, 820 czołgów i 470 wozów pancernych oraz ok. 500 samolotów – ruszyło ze Śląska Opolskiego w kierunku Częstochowy, oddalonej od granicy o ok. 30 km. Na tym odcinku nasze siły liczyły ok. 30 tys. ludzi, 66 dział, 42 samochody pancerne i czołgi rozpoznawcze oraz 2 pociągi pancerne i nieliczne samoloty. 1 września Niemcy natrafili na opór na polach pod Mokrą na ziemi częstochowskiej. Niemiecka 4. Dywizja Pancerna, posiadająca 425 czołgów i wozów pancernych oraz 80 dział i moździerzy, a także wsparcie setek samolotów szturmowych, starła się z nieporównanie słabszą od niej Wołyńską Brygadą Kawalerii, dowodzoną przez płk. Juliana Filipowicza. Ułani walczyli pieszo, z użyciem m.in. broni maszynowej i dział; konie służyły do przemieszczania się wojsk. Niejednokrotnie na gruntowych polskich drogach okazywało się to lepszym środkiem transportu niż konie mechaniczne. W tej bitwie, podobnie jak w całej wojnie obronnej Polski w 1939 r., nie było szarż ułanów na niemieckie czołgi, co dość skutecznie wbiła do wielu głów hitlerowska, a potem komunistyczna propaganda. Niemcom 1 września nie udało się przełamać polskiej obrony pod Mokrą. Brygada poniosła jednak duże straty: ok. 500 ułanów zostało zabitych bądź rannych. Straty ludzkie ze strony niemieckiej nie są znane; na polu bitwy pozostawili oni od 60 do 100 czołgów. Zacięte boje Polaków spowolniły marsz wojsk wroga na Warszawę.

Barbarzyństwo Niemców w Wieluniu, nasz opór na Westerplatte i bój ułanów pod Mokrą, opóźniający niemiecki marsz na stolicę Polski, urastają do rangi symboli heroizmu Polaków w pierwszym dniu wojny, choć niewątpliwie stanowią tylko niewielką część tej największej tragedii w dziejach Polski i Polaków, jaką była II wojna światowa.

Sławomir Błaut
Tyg. Niedziela

Wersja do druku

Jan Orawicz - 05.09.15 17:36
W tym samym dziale jest mój artykuł z dnia 31-08-2012r pt.
"Bandycki napad Luftwaffe na Wieluń." Zapraszam chętnych
do tego poznawczego artykułu.

Jan Orawicz - 04.09.15 21:34
Panie Lubomirze po IIwś Zachodnia Europa i USA przejrzały w 80% na oczy,
że z posowiecką Rosją też nie ma żartów! Putina wyrażnie ponosi chętka
do wywołania awantury wojennej. Może pół roku temu ogłosił,że będzie się
dogadywał z Chinami we wiadomej sprawie. Temu awanturnikowi czart jakby
naocznie rozum odbiera. Grozi atomem, jakby tę grożną broń sam posiadał!
Po tym widać jego bardzo niebezpieczne dla świata ciągotki.Nowy Stalin się
pojawił albo Lenin! O,rany!! co to się znów kluje dla świata?!!! Czy nie ma już
sposobu na takich nawiedzonych? Co? Ma wybuchnąć III wś na życzenie
zwyrodnialców?! To byłaby zagłada ludzkości!!! Przecież są zmagazynowane duże ilości broni atomowej!! A co to znaczą bomby atomowe, to prawie
wiedza przedszkolaki.

Lubomir - 03.09.15 20:36
Re: Jan Orawicz Panie Janie, myślę, że dopóki Armią USA w Europie będzie dowodził Amerykanin, jak np generał Frederick Hodges, to wszystko będzie ok. Jednak jeszcze niedawno przetoczyła się przez Europę dyskusja, że takie stanowisko w USAREUR mógłby sprawować jakiś niemiecki generał. Znając cynizm i przebiegłość Niemców, wówczas można byłoby przewidywać najgorsze scenariusze. Ja osobiście nie wykluczyłbym, że któraś z niemieckich fundacji rządowych, może finansować organizatorów wybiórczych uderzeń uchodźcami. Kto zadrze z Berlinem, ten na drugi dzień ma armię uchodźców u swoich bram, która jest w stanie go zrujnować. Ostatnio widzimy to na Węgrzech. Premier Orban nie chciał mechanicznie wykonywać poleceń euro-Niemców, to ma armię nieproszonych gości u granic swojej ojczyzny. Myślę, że Europa bardzo potrzebuje amerykańskiego partnerstwa wojskowego i gospodarczego. Wierzę, że to może odbywać się w duchu amerykańskiej demokracji. w duchu nowożytnej demokracji filadelfijskiej. Myślę, że Ameryka to nie sodomia, ale to solidność i solidarność.

Jan Orawicz - 03.09.15 17:36
Panie Lubomirze to są rozlokowania sił NATO,a nie niemieckie. O tym
musimy wiedzięć. Te sprawy także dotyczą lokalizacji naszych wojsk.
Pozdrawiam

kamil - 03.09.15 15:30
Władze RP wiedziiały,ze Hitler w kazdej chwili napadnie na Polskę i pusciły do Gdanka niemiecki pancernik?! Okropne niedojdy!! Za to ucierpieli biedni zołnierze.

Lubomir - 03.09.15 11:03
W świetle dotychczasowych 'dokonań' Niemców w Polsce, należy pytać?: co robi wojsko niemieckie w Polsce?. Co robi Korpus Wojsk Elektronicznych Bundeswehry w Szczecinie?. Czy w chwilach międzynarodowego kryzysu nie zacznie destabilizować, chaotyzować i sabotować polskiej rzeczywistości?. Czy w ramach równowagi militarnej i symetrii, Wojsko Polskie nie powinno stacjonować na popiastowskim Pomorzu Przednim lub na Łuzycach?. Kto doprowadzil do likwidacji polskich okregów wojskowych na Pomorzu i na Ślasku?. Niemieccy stratedzy czy niemieccy agenci w Polsce?.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

17 Kwietnia 1794 roku
Wybuch Powstania Kościuszkowskiego w Warszawie.


17 Kwietnia 1995 roku
W Gdańsku doszło do wybuchu gazu w budynku, zginęły 22 osoby. Prof. Cenckiewicz twierdzi, że to akcja służb spec. (dokumenty dot. L. Wałęsy w mieszkaniu płk Hodysza)


Zobacz więcej