Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.08.15 - 11:36     Czytano: [1716]

Dział: Nasze zdrowie

Biologiczne roboty



„Jeżeli wolność słowa cokolwiek oznacza, to oznacza ona prawo do mówienia tego, czego ludzie nie chcą słyszeć i co chcieliby ukryć”
Jerzy Orwell

Niewolnictwo, to nie jest coś, co bywało w dawnych czasach i ewolucyjnie uległo przekształceniu w „wyższe” formy zorganizowanej społeczności. Już w XIX wieku stwierdzono, że o wiele tańszym pracownikiem aniżeli niewolnik, jest robotnik. Różnica polegała na tym, że po pierwsze niewolnika trzeba było kupić i kosztował taki niewolnik mniej więcej równowartość taniego samochodu. Pokaż mi proszę właściciela, który kupiony samochód będzie niszczył świadomie?

O niewolnika trzeba było dbać, żywić go, ubierać, leczyć. To wszystko zwiększało koszty produkcji. Robotnik ma rzekomo wolność, ale sam musi sobie kupować żywność, ubranie, i leczyć się. Jak umrze, to nie ma żadnej straty, ponieważ w tym celu utrzymuje się bezrobocie, aby zawsze mieć tłum nowych robotników. Nawet koszty leczenia robotnika przerzucono na niego, wprowadzając za kanclerzem Bismarkiem [protegowanym konsorcjum Rothschilda] przymus ubezpieczeń społecznych. Jednocześnie wszędzie gdzie się daje i nie daje reklamuje się możliwości techniczne tworzenia robotów, czyli urządzeń technicznych wykonujących prace dawniej wykonywane przez ludzi. W ten sposób zaciera się działania mające na celu stworzenie z człowieka BIOLOGICZNEGO ROBOTA.

Do 2030 roku ma być tworzony genetycznie zmodyfikowany człowiek:
GLOBALNE TRENDY

Zastanów się trochę. Najpierw taki robol musi płacić przez banki wyznaczoną sumę pieniędzy co miesiąc, rzekomo w celu zabezpieczenia swojego leczenia. Niech spróbuje nie zapłacić. A potem jakiś facecik, zwany specjalistą Zdrowia Publicznego ex catedram stwierdza co za te pieniądze, po odliczeniu sum niezbędnych dla opłacenia armii gołodubców, czyli urzędników pracujących w tej machinie zwanej w Polsce NFZ, można zrobić. Oczywiście, w ten sposób grupa trzymająca władzę załatwia dwa co najmniej problemy.

Po pierwsze, ma z głowy armię bezrobotnych, przetworzoną w armię robotów biologicznych, czyli ludzi wykonujących każde polecenie bez żadnej zwłoki.
Po drugie, nie musi się martwić o pozory opieki zdrowotnej. Przecież to nie my, to NFZ zajmuje się leczeniem.
Po trzecie, może przeprowadzać testowanie różnych procedur, czy leków, bez najmniejszego naruszenia prawa.

Przytoczę kilka takich spraw.
Leczenie nowotworów pod koniec XX i na początku XXI wieku było poważnym problemem. Przykładowo, w województwie pomorskim w okresie 15 lat , od 1990 roku, liczba chorych nowotworowych wzrosła z ok. 5000 do 17500, a liczba zgonów z ok. 1500 do ponad 3000 rocznie. NFZ, jako obowiązkową terapię w procedurach uznawał chemioterapię i rentgenoterapię, ograniczając chirurgię i operacje. Koszt leczenia jednego chorego za pomocą tych metod wynosił wg NFZ-u około 200 000 złotych [ponad 65 000 dolarów] rocznie. Najciekawsze jest to, że już 15 lat wcześniej stwierdzono, że przeżywalność chorych po chemio, czy/i radioterapii, wynosi średnio statystycznie około 3.5 roku, a przeżywalność chorych bez chemii wynosi ok.12,5 roku. Czyli specjaliści od Zdrowia Publicznego okradali system, wyciągając z niego olbrzymie kwoty rocznie, bez żadnej korzyści dla chorego, ale za to z pożytkiem dla big farmu. Stąd zrozumiały pośpiech Rządu do zatwierdzenia USTAWY O ZDROWIU PUBLICZNYM. Przecież trzeba wyznaczyć swoich na „ekspertów”, którzy dokonają podziału tych pieniędzy na z góry upatrzone tematy. Po wyborach nie wiadomo, kto będzie rozdającym. Dodać muszę, że przeżywa najczęściej na 10 chorych nowotworowych tylko jeden leczony chirurgicznie.

I przez cały okres, po 1990 roku, nikomu z tych BIOLOGICZNYCH ROBOTÓW, wypełniających procedury, nie wiadomo przez kogo ustanawiane, nie przyszło do głowy zmienić tego sytemu eutanazji. BIOLOGICZNE ROBOTY na stołkach administracyjnych mają dodatkowo możliwości manipulowania opinią społeczną, ogłaszając na przykład epidemie nieistniejących chorób.

Przypomnę kilka takich spraw.
Pod pretekstem rzekomej epidemii Afrykańskiego Pomoru Świń wprowadzono embargo na sprzedaż mięsa wieprzowego. W Polsce w okresie po 1990 roku nastąpiło i tak drastyczne ograniczenie pogłowia trzody chlewnej, z 22 milionów sztuk do około 8 milionów sztuk. W tym samym okresie nastąpił wzrost ferm hodowlanych po drugiej stronie Odry, zatrudniających polskie roboty biologiczne. I pomimo tego, nagle na początku 2015 roku Ministerstwo Rolnictwa ogłasza epidemię APŚ, po rzekomym znalezieniu dwu martwych dzików na drodze. W okresie prowadzonej szerokiej kampanii dezinformacyjnej dotyczącej APŚ, zanotowano w całej Polsce kilka rzekomych przypadków tej choroby, ale embargo wprowadzone przez Ministerstwo spowodowało straty nawet ponad miliard złotych. Jeżeli jedna strona straciła, to druga musiała zyskać. Komu to taki prezent zrobiono? Jak się okazuje, o rzekomej epidemii pomoru wiedzieli Duńczycy już na dwa tygodnie, zanim grupa trzymająca władzę w Polsce ogłosiła tą epidemię. Duńczycy oficjalnie poinformowali polskich hodowców na targach w Moskwie o rzekomej epidemii APŚ.

Jak w marcu sprawa stała się administracyjnie załatwiona, czyli zaczęto niszczyć polskich producentów wieprzowiny, to wszelkie informacje o rzekomo zarażonych dzikach równie nagle jak się pojawiły, tak i zniknęły. Podkreślam, ta choroba nie ma żadnego znaczenia dla człowieka. Po przetworzeniu mięso jest całkowicie bezpieczne do konsumpcji. Czyli z jednej strony urzędnicy wymordowali kilkanaście tysięcy zwierząt pod pretekstem epidemii, a z drugiej strony inni urzędnicy podają, że 30% polskich dzieci czyli ponad 800 000, cierpi na niedożywienie i z powodu biedy, sądy coraz częściej odbierają dzieci rodzicom. Odbieranie dzieci rodzicom, to generalnie zorganizowany proceder wprowadzany w Polsce. Policzmy: w MOP-sach pracuje [w 2014 roku] 168 000 robotów biologicznych. Jak podał GUS, średnie wynagrodzenie urzędnicze w tym okresie wynosiło około 6000 zł. Czyli miesięcznie z kasy podatnika wypływało ponad miliard złotych na utrzymanie tych biologicznych robotów, czyli ponad 12 miliardów rocznie.

W Polsce rodzi się ok 300 - 350 000 dzieci. Załóżmy, że 10-20% rodzin potrzebuje wsparcia. Liczba rodzin wymagających wsparcia wynosi więc 30 - 50000. Załóżmy, że na każde dziecko dajemy po 500 złotych miesięcznie, to jest raptem 15 000 000 miesięcznie, czyli 180 000 000 milionów rocznie, a nie dwanaście miliardów. Można nawet kobietom dawać po 1000 złotych na każde urodzone dziecko, to raptem około 400 000 000 rocznie.

To, że obecne działania Rządu to jest pospolity kant, świadczą przedstawione fakty. Dodatkowo trzeba dodać te tysiące złotych, które dostaje tzw. rodzina zastępcza zamiast prawdziwej. Innymi słowy, stawiam przysłowiowego konia z rzędem, jeżeli ktoś znajdzie inne wytłumaczenie tego przykładu ograbiania społeczeństwa.

Innym faktem potwierdzającym tezę o formalnym istnieniu państwa jest sprawa tzw. epidemii odry, ogłoszona w mas mediach głównego nurtu dezinformacji. Przypomnę to co podał Nasz Dziennik przed kilku laty, że 99% tzw. polskiej prasy jest w rękach wydawnictw niemieckich. Tylko 6 jakiś parafialnych dzienników jest jeszcze polskich. Przypomnę także, co podał generał niemiecki w 2009 roku, że od 1949 roku cała prasa, czyli mass media i oświata niemiecka, aż do 2099 roku jest kontrolowana przez USA. Praktycznie wszystkie wielkie koncerny szczepionkowe są amerykańskie. Ośrodki masowej dezinformacji, wspomagane przez tzw. państwowe instytucje w rodzaju Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, a co jest publiczne to już pisałem, straszyły niedouczone społeczeństwo straszną chorobą jaką jest odra.

Jak natomiast podają podręczniki medyczne, odra to choroba nie wymagająca żadnego leczenia. Ale która to matka kiedykolwiek o tym słyszała? W szkołach prowadzonych zgodnie z programem powszechnego ogłupiania podają bzdety o rzekomym globalnym ociepleniu, o jakiś dziurach itd. Nie ma natomiast podstawowych informacji o chorobach i profilaktyce.

Przecież właśnie w tym celu wprowadzono program tworzenia BIOLOGICZNYCH ROBOTÓW, polegający między innymi na testowym sprawdzaniu wiadomości. Musi taki Biologiczny Robot znać zawsze tylko jedną odpowiedź na zadane pytanie. Wtedy jest przewidywalny. Biologiczny robot jest znacznie tańszy w eksploatacji aniżeli robot mechaniczny.

Biologiczny Robot sam siebie żywi.
Biologiczny Robot sam siebie ubiera.
Biologiczny Robot sam opłaca koszta swojego szkolenia oraz leczenia.
Biologiczny Robot nie wymaga kupowania zastępstwa, ponieważ jest ich nadmiar.
Mechaniczny robot wymaga serwisu naprawczego.
Mechaniczny robot wymaga pomieszczeń do przechowywania.
Mechaniczny robot wymaga inwestycji po zniszczeniu.

A tak naprawdę o co chodziło?
Otóż, jak to podał do publicznej wiadomości starszy naukowiec CDC William Thomson, już od 2004 roku wiadomym było, że szczepionka MMR, czyli ta przeciwko odrze, powoduje liczne powikłania, między innymi autyzm. Merck, monopolista w produkcji tego badziewia, wiedział o tym i udawało mu się ten fakt ukrywać przez kolejne ponad 14 lat. Kiedy sprawa zaczęła wychodzić na jaw, okazało się, że w magazynach leżą stosy niewykorzystanych ampułek szczepionki. Oczywiście, można to było utylizować, ale to jest procedura kosztowna. O wiele tańsze jest wmówienie BIOLOGICZNYM ROBOTOM konieczności zakupu tego preparatu. Nie tylko nie trzeba wydawać pieniędzy na utylizację, ale dodatkowo można zarobić. Do tego celu używa się użytecznych trolli, dosadniej zwanych przez czołowego socjalistę Lenina-Goldmana użytecznymi idiotami. Na tą niechlubną listę wpisywali się masowo pracownicy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego oraz Towarzystwa Wakcynologicznego w licznych wystąpieniach publicznych. Rozwiązanie zagadki, dlaczego to czynili, byłoby bardzo proste po ujawnieniu źródeł finansowania. Pomimo, że są to instytucje publiczne, wpływy finansowe z niewiadomych powodów są tajne. Czyli już wiesz dlaczego?!

Na czym polega problem tej szczepionki?
 Szczepionka ta zawiera bowiem rekombinowaną albuminę ludzką obok bydlęcej. Co to znaczy z polskiego na nasze - rekombinowana? Są to cząsteczki DNA utworzone metodami sztucznymi, coś w rodzaju klonowania. Czyli gromadzi się materiał genetyczny z różnych źródeł i tworzy coś na kształt „świdra”. Czyli tworzyć się mogą sekwencje DNA, które nie istnieją w przyrodzie i nie powinny się znaleźć w organizmie człowieka. Innymi słowy dr A.Wakefield miał 100% rację, zalecając ostrożność w stosowaniu tego preparatu. Jak możesz sam sprawdzić w Youtube, tacy specjaliści jak prof. Radziszewski jeszcze w 2013 roku o tym nie wiedzieli. Tego nie było przecież w „testach”.

Klinicznie, dostanie się takiej sztucznej, nieznanej własnemu systemowi ochronnemu cząsteczki, można porównać do znanych już chorób, takich jak Choroba Wściekłych Krów, czy Choroba Creutzfielda- Jakoba występujące wśród bydła. Problem polega na tym, że wczesne objawy takich chorób mogą naśladować zupełnie inne zespoły, w zależności od miejsca uszkodzonego, przez taką rekombinowaną cząsteczkę. U ludzi takie schorzenia noszą nazwę ASD, czyli zaburzenia ze spektrum autyzmu, albo jak wolą to sędziowie, stany zapalne mózgu. Mogą to być na przykład nerwowe przewlekłe tiki, lub cięższe uszkodzenia, wymagające opieki do końca życia osobnika. Oprócz tego, w szczepionce MMR znajduje się sorbitol i neomycyna. Przypomnę co to jest sorbitol i co on robi w organizmie po wstrzyknięciu do krwioobiegu. Sorbitol powoduje wielomiejscowe uszkodzenie szlaku metabolicznego w naszym organizmie. Objawami takiego uszkodzenia może być wzrost ciśnienia krwi, podwyższony poziom cholesterolu, cukrzyca, odkładanie się tkanki tłuszczowej wokoło talii. Może nastąpić zwiększenie ryzyka udaru mózgu, wzrost chorób serca, stany zapalne przewodu pokarmowego. Hydrolizowana żelatyna, czyli MSgG jest powszechnie dodawana do szczepionek. Inna nazwa tego związku, to glutaminian L-monosodium, hydrolizat żelatyny, opisałem skutki oddziaływania tego związku w innych artykułach.

Proszę zauważyć, rzekomo państwowe instytucje nagle zaczęły wszem i wobec głosić o wirtualnej epidemii, jak zachorowało jakieś 100 osób, a przed kilku laty, jak chorowało 40 000 dzieci, to nawet ust otworzyć nie śmieli. Nie dostali polecenia?

Czyli widzisz wyraźnie, że musi być określony sygnał dla BIOLOGICZNYCH ROBOTÓW do rozpoczęcia działania.

Innym takim cyrkiem była epidemia rzekomego wirusa E-boli, także masowo nagłaśniana przez te same instytucje. Przypomnę, że nagle w szpitalu eksperymentalnym Armii Amerykańskiej w Sierra Leone doszło do strajku personelu medycznego z powodu śmierci kilku osób na oddziale tego amerykańskiego szpitala. Personel medyczny od razu skojarzył to z doświadczeniami prowadzonymi na oddziale zamkniętym. Dodatkowo prawdopodobnie wybuchły strajki na plantacjach kauczuku. Pracuje na nich ponad 80 000 ludzi i w kopalniach diamentów. Rząd amerykański, na skutek nacisków właścicieli kopalń i plantacji, wysłał do Sierra Leone ponad 3000 ludzi z najbardziej bojowych jednostek, chluby Armii Amerykańskiej, tj. Marines i ponad 1000 spadochroniarzy ze słynnej 101. Jak przecież każdy wie, do walki z wirusami najlepiej nadaje się M-16 i spadochroniarze. W samym mieście wprowadzono stan wojenny, co pogorszyło zdecydowanie sytuację mieszkańców, z powodu braku możliwości przetrzymywania żywności w swoich domach [vide film „Krwawe diamenty”]. Po 2 tygodniach takiej sytuacji zamilkł prezydent tego kraju, a wszelkie działania publiczne podejmowało wojsko, oczywiście jest to sytuacja normalna i żadnego zamachu stanu prasa nie opisała. Po kilku miesiącach takiej zabawy wszelkie informacje o rzekomej epidemii zniknęły z nagłówków prasowych. Aha, w międzyczasie okazało się, że występujące przed kamerami rzekome ofiary cudownie wyleczone, okazały się być agentami CIA. I zauważ, Rząd USA dokonał bezprzykładnej agresji na samodzielne państwo na innym kontynencie, bez zachowania nawet pozorów politycznych, czyli uzyskania zaproszenia, i nikt na tym ludzkim łez padole na Świecie nie zaprotestował. I to by było na tyle w kwestii otumaniania społeczeństwa rzekomymi epidemiami.
 O podobnym cyrku z grypą, wywołanym przez pracownika tegoż Narodowego ... typową znachorkę p. mgr prof. Brydak, już nie będę wspominał.

W podobny sposób w połowie lat 90-tych z lekarzy stomatologii zrobiono dentystów. Około 40 000 grupa ludzi z wyższym wykształceniem dała się zwieść argumentacji, że to to samo. Problem polega na tym, że na przykład w Niemczech nadal są dentyści, czyli rodzaj techników do wykonywania prostych zabiegów i lekarze stomatologii, jako powiedzmy, ten drugi, wyższy stopień wiedzy. Dlaczego taki podział? Przecież pisałem, w Polsce ma być tylko poziom felczerski, a wszelkie droższe zabiegi będą wykonywane za granicą. Takie to proste, a 40 000 dało się ogłupić łącznie z profesorami.

Pragnę tylko uzmysłowić Tobie, jak to udowodniono w minionym okresie, że prowadzenie przez osoby, dawniej zwane oficerami propagandowymi, a dzisiaj ekspertami pijaru, bardzo łatwe jest dzięki powszechnemu ogłupianiu pod nazwą powszechnej edukacji, manipulowanie ludźmi. Drugim wnioskiem jest fakt, że BIOLOGICZNE ROBOTY wytresowane w okresie minionego ćwierćwiecza, nie są w stanie samodzielnie przeciwstawić się czemukolwiek.

No i o to przecież chodziło. Wystarczyło 25 lat, aby całkowicie spacyfikować społeczeństwo w kraju nad Wisłą.

Dr Jerzy Jaśkowski
Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl
Opublikowano: PRISON PLANET

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

28 Marca 1940 roku
Został aresztowany przez Gestapo polski olimpijczyk Janusz Kusociński. Niemcy rozstrzelali go w Palmirach w dn. 21.06.1940r.


28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


Zobacz więcej