Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.07.15 - 12:16     Czytano: [1732]

Dział: Głos Polonii

X Wiosna Poetycka w JOM


Ostatnie dni wiosny zebrały poetów w JOM, by spokojnie przejść w kolejną porę roku. Początek lata, to doskonała okazja do podsumowania tego, co się ostatnio wydarzyło” w pisarskim świecie”. Celowo nie użyłem terminu literacki, by nie drażnić samozwańczych dziennikarzy, polonistów i krytykantów, którzy usiłują (moim kosztem) przypomnieć o sobie. Stali się całkowicie zapomniani, ale czy to moja wina? Atakują piszących na Internecie jakby byli jedynymi, którzy potrafią coś sklecić. Kiedy jako pierwszy napisałem o zmarłym poecie Leonardzie, zaraz przyczepiono mi jakąś bezzasadną łatkę, (co się powinno, a co nie), że nie jestem dziennikarzem i takie tam. Muszę jednak kogoś rozczarować: posiadam (wciąż aktualną) legitymację prasową.
Teraz kiedy ów temat kontynuują zaprzyjaźnieni z „geniuszami” wszystko jest na swoim miejscu, choć literacko wygląda dość słabo. Szkoda, że nie wspomniałem wtedy o przyjaźni zmarłego z wieszczem, który był dla poety wyrozumiały jak nikt. Zredagował małą biografię i zamieścił w znanym litewskim magazynie kulturalnym. Nikt inny tego nie uczynił. Może tutaj warto postawić sobie zasadnicze pytanie: co uczyniłem swemu przyjacielowi, koledze, by go poprzeć, umocnić?, albo na ile mu zaszkodziłem.
Lubimy na innych krzyczeć, a sami uważamy się za chodzące ideały. Tacy już jesteśmy i tacy pozostaniemy, bo trudno zdzierżyć, że ktoś może pisać w kilku czołowych periodykach, gdzie inni nie mają dostępu. Tchórze nadal ukrywają się pod pseudonimami, ale ja doskonale wiem kim są. Zdążyłem poznać ich język (ulubione słownictwo) i marną jak na wydumane wykształcenie - składnię. Wychwalają się wzajemnie i na okrągło zachwycają tym, co udało im się wspólnie spłodzić. Zawierają sztuczne przyjaźnie z następnymi ”geniuszami” i tak kopią dołki pod tymi, których nie lubią, a nie lubią nikogo.
Są jak dziurawe dzbany: piękni i niepotrzebni.
Proponuję byśmy się skupili na własnych wadach, których nikomu nie brakuje, a peany pozostawili czytelnikom jeśli przypadkiem zatrzymają się przy naszych gryzmołach. Współczesny człowiek coraz mniej zainteresowany jest książką, pomija nawet klasyków.

Nauczmy się jednego: kto przegrał w jednej bitwie niech nie uczestniczy w drugiej, a wy drodzy pisarze przegraliście z kretesem. Argumenty zamieniliście na epitety, których powinniście się wstydzić do końca życia.
Ktoś mi zarzucił, iż już nie współpracuję ze środowiskiem literackim w mieście. Ten ktoś posiada błędne informacje. Ostatnio prowadziłem wieczór Dariusza Redlińskiego, który przyciągnął wielu słuchaczy i należał do bardzo udanych. Ukazały się w prasie i Internecie recenzje mojego autorstwa. W piątek wspólnie z Aliną Szymczyk prowadziłem Wiosnę Poetycką organizowaną każdego roku przez ZLP, którego jestem honorowym członkiem. Nie wiem o jakich literatach niedoinformowana osoba wspomniała, może o tych całkowicie zapomnianych? Moje artykuły nadal widnieją na stronach i magazynach literackich i życzliwie oceniane są przez czytelników. Wciąż piszę o ludziach, ale w większości pozytywnie, a co ważne nie używam słowa „grafoman”. Świat pędzi do przodu, a niektórym się wydaje, że tylko oni są literackim pępkiem , tylko oni coś potrafią napisać. Kochani, to nie jest prawdą. Pozwólmy innym dążyć za marzeniami, może właśnie im się coś uda. Nawet wielki Napoleon zaakceptował przegraną powracając z bojów moskiewskich ze spuszczoną głową. Wszyscy na jakiś sposób przegrywamy, tylko nieliczni się do tego przyznają.
Powrócę jednak do Wiosny Poetyckiej i tu mam dobrą wiadomość: Zrzeszenie Literatów rośnie w siłę. Przybywają nowe twarze, brzmią świeże strofy. Wstępują do tej organizacji znani poeci z Polski, których wiersze prezentowaliśmy z Aliną Szymczyk. Nie było wielkich tłumów, ale była poezja, która z dnia na dzień nabiera rumieńców. Zrzeszenie nie ma konkurentów, jest otwarte dla wszystkich i nie jest prawdą to, o czym pisała „redaktor” E. Chojnowska w nieudanym wywiadzie. Zrzeszenie nie składa się z rozbitków ściągniętych siłą z tratwy. Pisząc o grafomaństwie musiała pomylić grupy, to się zdarza, zwłaszcza jeśli ubywa pomysłów , a przybywa emocji. To właśnie kilku zgorzkniałych i zarozumiałych „poetów” z tej grupy tworzy złą atmosferę, choć to garstka mało licząca się w tutejszym środowisku i w ogóle. Nie pozwolę obrażać siebie i kolegów tym, którzy niczym szczególnym nie wyróżniają się z szarego tłumu. Nie jestem na tym etapie, by szkalować innych za cenę udostępnienia kawałka kartki szarego papieru w jakiejś małoznaczącej broszurce, zresztą nigdy do tego się nie posunąłem. Do wchodzenia na szyty służy mocna drabina, a nie czyjeś plecy i o tym należy pamiętać.
„Jeśli ktoś mówi (pisze), co chce, usłyszy to czego by nie chciał”

To już X Wiosna Poetycka i nie ma chyba poety, który nie był choćby na jednej z nich. Krzykacze również tu zaczynali i słuch po nich zaginął. Tutaj spędzaliśmy piękne chwile, wymienialiśmy poglądy, poznawaliśmy się. Dziesięć długich lat coś musi oznaczać w życiu każdego człowieka. To czas, który już nie wróci, to wspomnienia jakich mało. Scena w JOM nie jednego uczyła pierwszych kroków, wprowadzała w przedsionki poezji, wygaszała tremę. Jedni z łezką wspominają spędzone tu chwile, drudzy opluwają Jezuitów i poetów , którzy pozostali wierni ZLP. Taki niestety bywa człowiek. Trudno zaspokoić ludzkie(chore) ambicje. Wdzięczność nie potrafi przetrwać, a domniemana sława niekiedy robi z człowieka potwora. Nie wszyscy jesteśmy żałośni, zazdrośni i zadufani w sobie jak się nam to przypisuje. Są wśród nas ludzie normalni, życzliwi i gotowi nieść pomoc drugiemu człowiekowi. Narzekamy na prezeskę, ale nikt nie ma tyle energii i pomysłów, by przez wiele lat organizować rozmaite spotkania, nie tylko poetyckie. Mało jest takich ludzi, którzy poświęcają swój cenny czas bezinteresownie i właśnie za to są atakowani.
„ nic nie robisz nic nie psujesz”

Publiczna osoba narażona jest na wiele przykrości. Większość z nas lubi interesować się działalnością innych, a domeną staje się wytykanie błędów, oczywiście cudzych. Dobro trudno zauważyć, ale czym bylibyśmy za granicą gdyby takowe nie istniało. W wielu dziedzinach jesteśmy amatorami, ale czy to grzech? Uważam, że pisanie wierszy nikomu nie zagraża, nikomu też nie odbiera chleba ani wiedzy, którą tak wielu w sobie przecenia. O co więc ta zazdrość? Pisać i śpiewać każdy może, lecz czy każdy chce czytać i słuchać, to już inna sprawa. Jeśli ktoś nie potrafi krytykować, niech tego nie robi. Po co udawać znawcę jeśli sam nie potrafi sprostać literackim podstawom.

Lubię imprezy poetyckie, człowiekowi należy się jakiś przystanek. Nie można wciąż biegać w poszukiwaniu grosza, zamiatać i naprawiać drewniane szałasy. Żyć marzeniami, które nigdy się nie spełnią. Zauważyłem, że w tym kraju część wykształconych rodaków pracuje fizycznie, a ci, co na szkołę rzucali kamieniami usiłują być umysłowymi , czytaj mędrcami. Tu można być biznesmenem, wydawcą, a nawet poetą; niemal wszystkim . Nikt nie pyta o kwalifikacje, jeno o wniesienie opłat za licencję. Dobrze, że nie płaci się za pisanie wierszy, wtedy byłoby nas zdecydowanie mniej.
Wydaje mi się, że wydawanie kolejnych tomików traci pomału sens. Kto je tak naprawdę czyta? Romantyczny świat dawno zamienił się w” fabrykę małp” jak niegdyś śpiewał Borusewicz. Ludzie stają się mało przyjaźni, by nie powiedzieć agresywni, większość kocha się w sobie, ceni tylko swoją mądrość, uważa się za osobę wybitną. Zapomina, że mądry człowiek może się czegoś nauczyć nawet od głupca. Taka jest smutna prawda o teraźniejszości. Miniony czas pokazał, iż niektórzy piszący nadali sobie tytuły, przypisali dziwaczne zasługi i to, co w życiu im nie wyszło zamienili w złość i nienawiść do drugiego człowieka. Jest na terenie USA kilku takich osobników, a może to tylko starcza demencja? Nie jesteśmy idealni - nawet ci z tytułami. Nasza niedołężność sięga dalej jak wzrok, a pycha w swym zasięgu nie uznaje już żadnych granic.

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

W, Panasiuk - 14.07.15 18:31
Dziękuję Ci Alinko za pogłaskanie mojej siwej peruki. Nie potrafię jeszcze kochać wrogów, widocznie mało we mnie wiary, ale staram się zrozumieć ich gorycz, bo zapomniany człowiek chwyta się wszystkiego. Ludzie usiłują za wszelką cenę być wielkimi, chcą zaistnieć, ale nic im nie wychodzi. Udają skromnych i życzliwych. Każde nieszczęście staram się zrozumieć. Tak szybko odchodzimy i pamięć zanika. Pozdrawiam wszystkich poetów i tych, którzy nam źle życzą.

Alina Szymczyk - 14.07.15 1:36
„Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń,
które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach”
Cytat z przesłania Świętego Jana Pawła II umieszczony na pamiątkowym dyplomie, dla uczestników tegorocznej już X wiosny poetyckiej zorganizowanej przez ZLP im. Jana Pawła II w JOM, przypomina nam drogę jaką winniśmy iść. Staramy się wsłuchiwać w przesłania naszego patrona, aby nie dać się ponieść trendom prowadzącym w złym kierunku. Nasze wiosny odbywały się w hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. W tym roku taki wieczór odbył się 27 kwietnia w I rocznicę kanonizacji, co nie oznacza, że w czerwcowym spotkaniu zabrakło wierszy poświęconych Świętemu, oto cytat wiersza Modlitwa;

(…) Święty Janie Pawle II
usłysz matek wołanie
niech pokój na ziemię powróci
niech się normalność stanie

niech nie krzyczą domy zrujnowane
pokaleczonymi oknami
niech nie straszą wraki miast
śmiercionośnymi drzwiami

Orędowniku pokoju
Święty Janie Pawle II
spraw by oprawcy zamknęli
księgę boga wojny – zła

rodzącego śmierć cywilizacji(…)
Tradycyjnie w miesiącu maju organizujemy wiosnę poetycką . Tego roku ze względu na mój wyjazd do Polski, członkowie zdecydowali przełożyć na czerwiec. W tym miejscu chciałam podziękować wszystkim, którzy są z nami, tym od początku, jak Władysław Panasiuk, pomimo różnych zakusów skłócenia nas, pomimo „krytyki” laików, osób złośliwych rozbijających działalność na emigracji, krótko mówiąc zawistników. Wielu pragnie zaspokoić swoje chore ambicje nie patrząc na bliźniego, który jest najważniejszy. Tak trudno nam często zrozumieć, że inni to też ludzie. "Każdy człowiek, nawet najskromniejszy, zostawia ślad po sobie, jego życie zahacza o przeszłość i sięga w przyszłość...", dlatego też pozwólmy innym się wypowiadać, nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Człowiek nie żyje dla siebie, ale dla innych, wtedy jest spełniony jeśli potrafi się dzielić tym co posiada z innymi, przypominał Święty Jan Paweł II patrona naszego Zrzeszenia. Dlatego też staramy się dzielić z innymi naszymi strofami wierszy, tęsknotą za ojczyzną pozostawiona często nie z własnej woli, patriotyzmem, religijnością, jak również innymi postrzeżeniami. Dziękuję Władysławowi za obiektywną wypowiedź, jak również za obecność z nami. „Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą” Ks. J. Twardowski.
Alina Szymczyk

Władysław P. - 07.07.15 3:00
Dziękuję Panie Janku za miły komentarz. Piszę prawdę o tym, co się tu dzieje, my też nie jesteśmy idealni. Sam był Pan świadkiem, kiedy nie tak dawno rzucił się na Panią Danutę z Australii jegomość krytyk nieliteracki i przy okazji zmieszał nas z przysłowiowym błotem. Jest tu ich więcej i ja wiem kim są, znam wszystkich literatów i nie literatów, dlatego bywają tak wściekli. Jestem przy ZLP od samego początku i nie zmieniam twarzy, ani ugrupowań. Nie ważne jak piszę, ważne o czym - jak zauważył Agememnon. Pozdrawiam wszystkich piszących i krytykujących.

Jan Orawicz - 06.07.15 21:13
Drogi Panie poeto Władku, muszę Panu pogratulować takiego bardzo
obiektywnego spojrzenia na polonijnych literatów środowiska Chicago.
Ja zawsze sobie bardzo cenię twórcze zagospodarowywanie czasu
wolnego. Tak ja to traktuję i tak nazywam.Kontakty z piszącymi są
cenne,głównie w zakresie wymiany spojrzeń na Warsztat twórczy.
Patrzę na te sprawy przez mój - tamten polski czas mej obecności
w Klubie Literackim.Muszę przyznać,że też tam dzieliły nas członków
Klubu głównie te spawy,że mierni,ale wierni mieli wsparcie przez
władzę, w zakresie ułatwionej drogi do publikowania płodów swych
piór.Ci otrzymywali nawet dotacje, z Funduszy Kultury na wydawanie
swoich tomików itp. Trzeba przyznać,że w każdym ludzkim środowisku,
są ludzie i ludziska - jeden da ci po pysku,a drugi ci poda pyska !...
Na zazdrość nie ma rady! Ona wywołuje nie smaczne zawirowania,ale
zarazem kumuluje siły do załapania tego pułapu,który załapała osoba,
której się zazdrości. Ale widzę,że Pan te sprawy doskonale pojmuje.
No cóż, w takim środowisku jest konieczny rozważny Przewodnik!
Serdecznie pozdrawiam

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 2005 roku
Joseph Alois Ratzinger został 265 papieżem i przyjął imię Benedykta XVI.


19 Kwietnia 1988 roku
Zmarł Jonasz Kofta, polski dramaturg, satyryk (ur. 1942)


Zobacz więcej