Pierwszy krok

Szanowni Państwo!

Zrobiliśmy pierwszy krok ku normalności, ku wyrwaniu Polski z rąk gangsterów. Nie łudźmy się jednak, że teraz będzie już z górki. Przeciwnie, czeka nas jeszcze wiele trudu i niebezpieczeństw.

Władcy PRL-u bis łatwo nie zrezygnują. Rozpaczliwie prĂłbowali znaleźć jakieś wyjście przez półtorej godziny, przedłuĹźając rzekomo czas wyborĂłw z głupiego „proceduralnego” powodu. Róşnica jednak między poparciem dla obydwu kandydatĂłw była zbyt wielka, Ĺźeby udało się to jakoś zachachmęcić. Ciekawe co teraz wymyślą? Na razie zakręcono mi wodę w kranie (nie tylko ciepłą) i chociaĹź jest to niewątpliwie zbieg okoliczności, to jednak nie zdziwię się prawdziwym szykanom, ktĂłre powinny unaocznić obywatelom, co im grozi za niepopieranie jedynej słusznej linii, jedynie słusznej partii.

Bądźmy czujni i odporni na wszelkie prowokacje. Krok po kroku odwojujemy Polskę z rąk resortowych dzieci. Nie pomogą im agenci ani ruscy, ani pruscy! Nas jest więcej!

Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl

30 maja 2015 r. | Nr 22/2015 (205)


Komentarz do poprzedniego felietonu

Szanowna Pani Małgorzato,

Bardzo interesujące zestawienie. Myślę, Ĺźe to co przedstawiają złączone mapki jest bardzo wymowne - to koszty jaki zapłacił nasz narĂłd za bezprecedensowy eksperyment – tzn. wypędzenie i przesiedlenie na obce ziemie. Wykorzenienie Ĺźadnemu narodowi nie wychodzi i nie wychodziło na dobre. Polacy mieszkający na tzw. ziemiach odzyskanych nie odczuwają ciągłości historycznej ziem na ktĂłrych przyszło im Ĺźyć. W przeciwieństwie do naszych rodakĂłw zamieszkujących centralną i wschodnią Polską, nie mają oni okazji konfrontować się na co dzień z miejscami waĹźnymi pod względem historycznym i kulturowym dla naszego narodu. Ale co najwaĹźniejsze (nie zawsze zdają sobie z tego sprawę Polacy zamieszkujący od pokoleń Polskę centralną i wschodnią) Polacy zamieszkujący ziemie zachodnie to nie tylko potomkowie wypędzonych z KresĂłw Wschodnich. Myślę, Ĺźe ilościowo stanowili oni mniejszość na tych ziemiach m.in. dlatego, Ĺźe zostali mocno przetrzebieni przez zsyłki na Sybir, a następnie przez „polską” władzę „ludową”, bowiem właśnie wśrĂłd nich było wielu patriotĂłw, ludzi światłych i odwaĹźnych zdających sobie sprawę z znaczy „przyjaźń” z bolszewikami. Grupą dominującą na ziemiach zachodnich byli ludzie pochodzących z „centrali”, materialnie, nie mających nic do stracenia, a wiele do zyskania. Nie zawsze ta grupa identyfikowała się z polskością, a na pewno nie była nośnikiem wartości kulturowych. Ludzie ci i ich potomkowie stali się więc wdzięcznym obiektem propagandy komunistycznej, ktĂłra zrobiła z nimi „co swoje”. Na ziemiach zachodnich rĂłwnieĹź chciał się zagubić i zagubił się element przestępczy, a on ma to do siebie, Ĺźe replikuje się w duĹźych ilościach, jeĹźeli ma ku temu warunki. Nie dziwota więc, Ĺźe z tym z czym mamy obecnie do czynienia w tej części Polski jest pokłosiem tamtego nieszczęśliwego dla naszego Narodu czasu. Wiem co piszę, bo mieszkam w Szczecinie.

Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk


...........................................................................................................................




MARGARET TODD

Odcinek 105

Beata postanowiła pomóc mężowi. Jeżeli to Gordon stoi za tymi nękającymi prokuratora psikusami, to ona powinna wykryć to bez trudu. Zadzwoniła na numer telefonu, który zostawił u jej matki.
– Cześć Pokier – powiedziała zaczepnie.
– O! Dawno nikt nie zwracał się do mnie tym przezwiskiem – odparł. – Jak miło, Ĺźe zadzwoniłaś, Beatko.
– Wiesz chociaĹź, skąd się to przezwisko wzięło? – kontynuowała.
– Pewnie. Byłem bardzo dobry w tej grze. Nadal jestem.
– Uprawiasz hazard?
– MoĹźna tak powiedzieć, chociaĹź nie w potocznym tego słowa znaczeniu.
Umówili się w kawiarni nazajutrz.
Kiedy weszła, czekał na nią cały rozpromieniony, z dużym bukietem kwiatów. Beata po raz kolejny pomyślała, że jego nadmierny wzrost urody mu wcale nie dodaje. Wyraźna łysina posunęła się od czubka głowy, zbliżając się do niskiego czoła, a czarne oczy zdawały się świdrować niezależnie od uśmiechu.
– Nie masz pojęcia, jaką zrobiłaś mi radość tym telefonem. Wtedy z przyjęcia znikłaś tak nagle i nikt mi nie umiał powiedzieć, gdzie cię szukać.
– Widocznie pytałeś nie tych, co trzeba.
– Widocznie – zgodził się. – Nie chciałem wciągać osĂłb postronnych.
– Wolałeś odwiedzić moją matkę?
– Takie rozwiązanie wydawało mi się najprostsze.
– No, więc jestem. Co chciałbyś mi powiedzieć?
– To, co naprawdę chciałbym i tak nie ośmielę się, dlatego powiedz mi coś o sobie. Wyszłaś powtĂłrnie za mąż?
– Tak, za kolegę ze studiĂłw, prokuratora Borutę.
Gordon zastanawiał się, dlaczego wymieniła profesję męża, jakie to miało znaczenie?
– Ja teĹź wrĂłciłem do Polski. Teraz jest tu klimat na robienie interesĂłw.
– I robisz je? Dobrze ci idą?
– Nie narzekam.
– Masz pewnie jakieś powiązania z wywiadem? Nie, nie odpowiadaj na to pytanie, bo i tak szczerej odpowiedzi nie mĂłgłbyś udzielić.
Gordon zauważył błysk zainteresowania w oku Beaty i postanowił tego nie bagatelizować. Spotykanym przez niego kobietom najczęściej wystarczyła informacja, że jest prezesem dużej korporacji. Pieniądze robiły zawsze nieodparte wrażenie, ale nie na Beacie. Ją należało zaciekawić.
– Tobie mogę co nieco zdradzić – zaczął ostroĹźnie.
Patrzyła na niego tymi wielkimi niebieskimi oczami, którym nie umiałby się oprzeć. Gorączkowo zastanawiał się, co więcej powiedzieć, żeby nie stracić jej zainteresowania, jednocześnie nie ujawniając niepotrzebnie tego, czego ujawniać nie należało.
– Wiesz – podjął na nowo. – Tamtego wieczora, kiedy spotkaliśmy się na przyjęciu, natknąłem się na pewnego człowieka, ktĂłry moĹźe być niebezpieczny. Mam nadzieję, Ĺźe nie kręci się koło ciebie.
– TeĹź mam taką nadzieję – odparła z leciutkim rozbawieniem i wcale nie zapytała, kogo ma na myśli.
Pudło, pomyślał. Trzeba zacząć z innej beczki.
– Rozumiem, Ĺźe ty nie masz juĹź nic wspĂłlnego z wywiadem – zaczął ostroĹźnie.
– A kto twierdzi, Ĺźe kiedykolwiek miałam? Nie dla mnie taka zabawa. Co innego ty.
– Dlaczego tak myślisz?
– Dla biznesmena to bardzo dobra przykrywka. Działa w obie strony. W jednej działalności moĹźna się zasłaniać drugą. Tu nigdy nie moĹźna być pewnym czegokolwiek.
– Jak w Ĺźyciu – powiedział sentencjonalnie, a po chwili dodał z oĹźywieniem: – To, czego moĹźesz być pewna w stosunku do mnie, to moich dla ciebie uczuć, niezmiennych od lat.
– No, moĹźe raczej niezmienności w ich deklarowaniu. A co z tym człowiekiem, o ktĂłrym wspomniałeś, Ĺźe powinnam się go obawiać? Jak się nazywa?
A jednak chwyciło, ucieszył się.
– Andrzej Ĺťarski.
– Masz na myśli tego doradcę posła? – upewniła się.
– Widzę, Ĺźe go znasz. Lubi pozować na cynika, ale to bardzo bystry człowiek i niejedno ma zajęcie.

CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Ĺťmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa

.....................................................................................................................

POLECAM






















































..................................................................................................................................





























































..................................................................................................................................

Całość: (m.in. Niepoprawne Radio, Info – Jawa – Media, Ratujmy polskie Lasy, Apele, poradniki, oraz książki Małgorzaty Todd, adresy, informacje) BLOG MTODD

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt