Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 24.02.15 - 17:25     Czytano: [1461]

Długie łodzie wikingów


Już Fenicjanie zachwycali się smukłymi sylwetkami i choć przeminęły wieki, my również lubimy popatrzeć na coś godnego podziwu. Każda sylwetka zachowująca odpowiednią proporcję potrafi przyciągnąć wzrok. Z reguły każdy woli patrzeć na to, co piękne. Oko jest tak przedziwnie i precyzyjnie zbudowane, iż kieruje się bardziej w stronę piękna, choć nie stroni od brzydoty. Niektórzy mają podzieloną uwagę i jednocześnie mogą oglądać kilka rzeczy naraz.
Piękno ma wiele twarzy, wspomniani Fenicjanie potrafili nie tylko podziwiać, ale również budować smukłe statki i okręty (już w VII w. p.n.e.), co nie oznacza, że stronili od pięknych sylwetek kobiet. Wiele podpatrzonych kształtów zostało wykorzystanych i wdrożonych w myśl techniczną np:. ryba przypomina statek (albo statek rybę), ważka – helikopter, ptak – samolot. To tylko kilka z wielu podobieństw, którymi posłużył się człowiek.
Są na świecie piękne budowle i cuda natury potrafiące istotę ludzką oczarować, a nawet przenieść w inny wymiar czasu. Są też porty gdzie można oglądać historyczne łodzie, statki i okręty o niesamowitych kształtach. Pisałem już o galerach i gdyby nie brutalność tamtych czasów, zasługiwałyby na wielkie uznanie. Ich piękno przesłoniło jednak nieludzkie postępowanie z załogą (wioślarzami), tam właśnie wzrok musiał wybierać pomiędzy pięknem, a zgrozą, pomiędzy ludźmi i agresywną zwierzyną.
Średniowiecze to epoka, gdzie nieszczęścia chodziły parami, to okres nieustających wojen, których nikt nie negował. Inkwizycje Święte, Wyprawy Krzyżowe – Krucjaty, galery i jakby mało tego; pojawiają się wikingowie. Wszystko to w jednym celu: mordowania i rabowania wszystkiego co się dało, włącznie z zaborami. Tysiąc przeklętych lat dla zwyczajnego ludu i tysiąc tłustych lat dla zaborców – oto całe średniowiecze od V do XV w.
Kim byli wikingowie?
Skandynawscy wojownicy (piraci) działający od VIII w: kupcy, rabusie i osadnicy. Wywodzili się z Danii, Norwegii i południowej Szwecji. Pierwszy napad wikingów miał miejsce w 793 roku w Anglii (Lindisfarne). Królowali na Morzu Północnym począwszy od wysp szkockich: Szetlandów, Hebrydów, później dotarli do Wysp Owczych. W IX w. wylądowali na Islandii, X wiek zaowocował odkryciem Grenlandii i Ameryki (półwysep Labrador i Nowa Fundlandia - od strony Kanady) tam założyli swoje osady. Szczęście trwało zbyt krótko, wszak najeźdźcę nie łatwo pokochać.
Tylko dzisiaj ściemnia się ludziom, że wroga tubylcy witają kwiatami i uśmiechem.
Teraz już wiemy dlaczego największa wyspa Grenlandia należy do Danii. Każdy nowo odkryty kontynent był podobnie zdobyty, likwidowano tubylców i zaludniano złapanymi niewolnikami na innych ziemiach. Ci zaś pracowali za miskę zupy, a bat umacniał więź i dyscyplinę, wpajał miłość do okupanta. W taki oto sposób rodzili się pierwsi milionerzy: na farmach, w fabrykach i innych instytucjach. W najzamożniejszych krajach, zawsze jest najwięcej biedoty.
Zobaczmy jak ginie Haiti otoczone bogatymi krajami, nawet wody pitnej świat nie potrafił dostarczyć). Pomoc medialna i więcej nic, nowe krawaty i nowe przemówienia.
Kiedyś w Ameryce aktor był prezydentem, dzisiaj prezydent jest aktorem.
Jak może być dobrze, kiedy trzech najbogatszych ludzi świata posiada większy majątek niż 44 państwa razem wzięte.
***
Jak wyglądają wikingowie XXI wieku czy w ogóle tacy istnieją? Pływają na olbrzymich drakarach, z których wylatują ptaki niczym z Arki, by szukać suchego lądu. Jedni powracają, inni zostają - jak w piosence naszych Skaldów. Szukają skarbów już wcześniej odkrytych, zmierzonych i oszacowanych. Piraci naszych czasów... Pazerność człowieka sięga starożytności, a właściwie to czasów raju. Choć świat idzie za postępem, myślenie wciąż pozostaje prymitywne. Obecnie tworzy się biedne kraje, przenosi tam fabryki gdzie tania siła robocza (sztuczne bezrobocie). Czy to czasami nie wskazuje na nową formę niewolnictwa, może ktoś zna inny, łatwiejszy sposób na zarabianie dużych pieniędzy? Jeżeli zagłębimy się w historii, dojdziemy do wniosku, że nic od starożytności się nie zmieniło: no może jedynie technika, lecz metody pozostały podobne. Praca zaczyna hańbić – nic dziwnego skoro pozwala się korzystać z łatwiejszych metod, a już na pewno gwarantujących szybki sukces. Każdy wie, że ryba psuje się od głowy, tylko nieliczni jeszcze wierzą w sprawiedliwość i służbę dla narodu. Taka korupcja jak w Polsce to” pikuś” w porównaniu z wielkimi mocarzami. Przypadkowi ludzie mogą jedynie otwierać drzwi do autobusu, na pewno nie do wysokich urzędów.

Wikingowie XXI w. rozrastają się do niebywałych rozmiarów, są wszędzie, grabią każdą gałąź przemysłu.
Podobni tamtym, którzy rozrośli się w miarę szybko do pokaźnych flotylli zwiększając swój zasięg. Docierali na Morze Śródziemne grabiąc południową Galię, Italię. Inni udawali się na wschód wpływając na rzeki Wołchow i Dniepr, docelowo docierając do Morza Czarnego. Tam grabili Cesarstwo Bizantyjskie. Opanowali rzekę Wołgę, by dotrzeć na Morze Kaspijskie, byli praktycznie wszędzie.
Ówcześni wikingowie mają na tyle ulepszone ”drakary”, by dotrzeć wszędzie i w miarę szybko, wszak już dawno wiedzą, że czas to pieniądz. Często na zdobytych ziemiach zakładają kolonię, tylko po to, by zacofany naród wynieść do poziomu kultury i wprowadzić demokrację. „ Tylko po to, by kraje rosły w siłę, a ludziom się żyło dostatniej”
Tamci wikingowie nie tylko grabili, potrafili również zajmować się handlem nie wiem tylko dlaczego: czy było to bardziej opłacalne, czy bardziej ludzkie. Handlowali z Arabami, którzy za futra i niewolników płacili Afgańskim srebrem. Niektórych (schwytanych) wywożono do Skandynawii do ciężkich robót budowlanych, czy rolnych.
Handlowano winem, drewnem, żelazem, bronią, ceramiką, złotem, srebrem i solą. Ich statki przewoziły bawełnę i przyprawy z najdalszych zakątków świata.
Często Normanowie osiedlali się na zdobytych terenach: Francji, Brytanii, Irlandii, Islandii i Szetlandach. Księstwo założone przez wikingów we Francji trwało 300lat, należy wspomnieć, że Anglia w 80% (w IX wieku) należała właśnie do wikingów. Później trwały przepychanki i raz rządzili Anglią Sasi, raz wikingowie. Wielkie łodzie zwane langskipami rozpoznawalne były w tamtych czasach, a nawet często wzbudzały uzasadniony lęk. Jednoręczne miecze, krwawe topory, włócznie i kolczugi nieustannie sprawowały władzę nad bezbronnym ludem. Błyskawiczne strzały wystrzelone z łuku potrafiły doścignąć uciekających. Podczas bitew morskich cumowano razem dwa okręty i przystępowano do abordażu. Tu bitwy były o wiele straszniejsze niż lądowe.
Okrętami Normanów pod koniec X w. były długie langskipy, z których krótsze nazywano sneki, a dłuższe skeidy. Reprezentacyjne (flagowe) drakary były własnością wodzów i możnych tamtych czasów. Wskaźnikiem wielkości okrętu nie była jego wyporność (jak dzisiaj), ale ilość par wioseł: dwudziestka, czterdziestka. I tak: małe okręty karli miały do 30 wioseł, sneki 30 – 40 wioseł, skeidy 50 – 60, drakary od 60 nawet do 120 wioseł. Najpopularniejszym okrętem była (szwedzka czterdziestka) czyli norweska dwudziestka napędzana 40 wiosłami (sneka). Jej wymiary to: dł.28 m., szer. 5 m., zanurzenie do 1 metra, wys. burty na linią wodną 1,7 metra. Wysokość masztu 18 m., powierzchnia żagla 130 m2. Załoga wraz z wioślarzami liczyła 90 osób.
Coraz częściej słyszymy w mediach o odradzających się piratach, czyżby to była chęć szybkiego zysku, czy wznowienie tradycji! Pewnie i jedno, i drugie, czasami ludzie szukają mocnych wrażeń, a czasami tylko chleba, który zabierają rządzący.

Władysław Panasiuk
RYS.: historia.fokus.pl

Wersja do druku

Lubomir - 02.03.15 10:45
Niekiedy zastanawiam się czy włoscy budowniczowie okrętów, nie mogliby odegrać we współczesnym polskim przemyśle stoczniowym roli, jaką odegrali w Gdańsku w czasach polsko-włoskiego króla Zygmunta Augusta. Z pewnością ich umiejętności mogłyby być wykorzystywane przy projektowaniu i produkcji polskich promów morskich i wycieczkowców. Te albo są u kresu technicznej wytrzymałości, albo nie ma ich w Polsce w ogóe. Dzisiejsza prasa poinformowała, że trzy włoskie okręty wojenne płyną do wybrzeży Libii, by chronić włoską platformę energetyczną Sabratha. Rzecz jasna niemiecka prasa dla Polaków, informuje tylko o wydarzeniach na 'Ostfroncie'. Kolebka cywilizacji europejskiej Rzym, Lacjum, Watykan i Italia, nie istnieją dla Berlina i dla Gminy Berlińskiej. A szkoda. Dawniej czerwoni strażnicy zagłuszali informację z Wolnego Świata. Dzisiaj tę rolę doskonale pełnią właściciele polskiej propagandy, najczęściej mieszkający za Odrą i Nysą Łużycką. A we Włoszech mówi się o odnowie, także gospodarczej. Nawet w Wenecji trwa wielka przebudowa, bo to żeby mogły wpływać do portu jeszcze większe jednostki. Polaków usiłuje się przekonywać, że nam do niczego nie są potrzebne ani statki, ani morze. Może antypolakom należałoby zadedykować piosenkę tegorocznych zwycięzców Sanremo, trzech młodych tenorów z grupy Il Volo, piosenkę 'Grande Amore'. To wspaniały utwór o szukaniu i znajdowaniu miłości. Może tak wspaniały utwór byłby w stanie wzruszyć ludzkie skamieliny?. Tak żeby nie mamrotały w koło o złym Mussollinim i jeszcze gorszym Berlusconim, ale by odkryły, że we Włoszech wciąż eksploduje odnowa i to odnowa przez duże O - Odnowa, Rinnovamento. Może warto byłoby przełamać blokadę zakładaną wokół Polski. I tu nie chodzi wyłącznie o morską blokadę przyszłego polskiego gazoportu, czy wyłącznie o blokadę Cieśniny Pilawskiej, ale o wszechstronną blokadę Polski i polskich inicjatyw. Także dotyczących tych polskiej polityki morskiej, polskiej obecności na Bałtyku oraz na morzach i oceanach świata.

W.Panasiuk - 26.02.15 18:14
Panowie! serdecznie dziękuję za wspaniałe i dogłębne komentarze. Tyle w nich historii, że ciarki przechodzą. Tylko tak dojrzałe i mądre wpisy świadczą o naszej wielkości i trosce o Ojczyznę. Rzetelna dyskusja - jedynie ona może prowadzić do głębokich przemian. Wiele nauczyła nas przeszłość choć nie do wszystkich równo dociera. Jeszcze raz dzięki.

Lubomir - 26.02.15 8:42
Dzisiaj wikingowie, czyli Normanowie duńscy, norwescy i Normanowie - przodkowie mieszkańców dzisiejszej Szwecji, o których pisze p. Panasiuk, nie zagrażają na szczęście Europie, czy poszczególnym państwom kontynentu europejskiego. Nie odbijają z rąk arabskich np Sycylii. Zresztą, na razie nie ma takiej potrzeby. Jednak do Europy, najczęściej via Lampedusa, bezustannie płyną długie łodzie. Tyle, że są to łodzie wypełnione Arabami z Unii Maghrebu i Unii Afrykańskiej. W miastach np południowych Włoch, to Arabowie zaczynają dominować i dyktować sposób życia a także kulturę dnia codziennego. Nie odosobnione zaczynają być przypadki, kiedy to przybysze z Afryki wymuszają na kierowcy autobusu jazdę trasą - nie wytyczoną przez lokalne władze, ale trasą wytyczoną przez siebie. W niejednym z takich przypadków, sterroryzowany kierowca - zamawia taksówkę na swój koszt, żeby tylko uniknąć awantury. Czy to już oznacza kolejny dyktat i kolejną inwazję?. Mówi się, że nowe kalifaty zagrażają Rosji. Sześćdziesiąt procent rosyjskiej populacji to ludność z muzułmańskimi korzeniami. Islam najwyraźniej odradza się. My wciąż próbujemy patrzeć na islam, jak na rozróbę młodszych braci. Młodszych braci w wierze. Tyle tylko, że oni nie szukają braterstwa. Ich świat ma ostre i skrajne podziały: na wolnych i niewolników. Na nas próbują patrzeć jak na niewolników. I chyba Wincenty Witos miał racje, gdy mówił: 'Niewolnikiem jest ten, kto nie umie, albo nie chce być wolnym'. Ten, który likwiduje u siebie dzwony kościelne, a potem sam kościół i nie przeszkadzają mu nawoływania muezzina do modlitw, jest kandydatem na wolnego czy na niewolnika?. Ciekawe, co powiedziałby na ten temat sam Wincenty Witos?.

Robert - 25.02.15 6:42
Panie Władysławie, bardzo dobry opis i trafne określenie natury człowieka. W istocie, od Raju do dnia dzisiejszego, natura człowieka pozostała taka sama, okrutna i zła. Została tylko uzbrojona w nowe techniczne możliwości, rozwinęła się wiedza i nauka, ale człowiek w swojej naturze się nie rozwinął. W dalszym ciągu, króluje największy grzech - CHCIWOŚĆ I PYCHA, co jest powodem wszystkich nieszczęść ludzkich i całych cywilizacji.
W dzisiejszym świece wspólnot materialistycznych, mamy system trzech przedmiotów, które regulują stosunki społeczne to: ekonomia, prawo i polityka. Które nie pochodzą z praw naturalnych, a są jedynie wymysłem spekulacyjnego poukładania, dla potrzeb ludzkiej egzystencji. Jeżeli są poprawnie ułożone, to te 3 składowe, decydują o prosperity. Jeżeli są źle poukładane bo ktoś manipulował przy tych 3 składowych - państwo się rozlatuje. Płaszczyznę (dobrobyt), wyznaczają zawsze te trzy punkty (boki).
Kiedyś Wikingowie, przeważnie zajmowali wolne tereny bez właściciela, dzisiaj jest podobnie. Te trzy składowe zostały zmanipulowane przez obecna swołocz polską, niemiecką, rosyjską, żydowską i UE - trójkąt się nie zamyka, dobrobyt wypłyną - pozostał wolny teren bez właściciela do zajęcia.
Dołożymy fakty, wojna z terroryzmem (urojonym) spowodowała powstanie w tych miejscach państw islamskich, których przedtem nie było. Którym Al Jazeera największy network TV w języku arabskim, na każdym kontynencie, robi wodę - że to Chrześcijanie na nich napadali. I teraz mamy tego efekty - "czy warto było". Islamistów w Europie, mamy już wiele milionów. To są niewolnicy "wikingów" - są obywatelami Europy, maja prawo mieszkać gdzie tylko zapragną. Co będzie? jeżeli zwalą się do Polski, z Niemiec, Francji, WB. - błyskawiczna ateizacja przez zabijanie i zniszczenie Państwa, na czym bardzo zależy naszym wrogom, prawie w białych rękawiczkach.
Zabrakło jednej prostej zasady, że "kluczem do przyszłości, jest umiejętność jej przewidywania".

Lubomir - 24.02.15 19:43
Pod polską banderą pływa już niewiele jednostek. Jeszcze żaglowce można podziwiać, ale to bardziej z powodu kształtów, niż ilości. Większą flotą od polskiej, cieszy się już niejedno państwo, które nie ma dostępu do morza, ani oceanu. Może chociaż powróci do Polski moda na kaprów?. W czasach Kazimierza Jagiellończyka, Zygmunta Augusta i Zygmunta III Wazy, ci polscy korsarze - odzyskiwali dla RP mienie utracone i umacniali to, co mogło stać się przedmiotem ataku ze strony nieprzyjaciela. M.in. nadbałtycka Ryga była wówczas częścią polskiej rzeczywistości. Dzisiaj piractwo odradza się w Niemczech. Początkowo sprawa wyglądała komicznie. Jednak teraz widać, że jest to problem na serio. W Niemczech działa...Niemiecka Partia Piratów {Piratenpartei Deutschland}. Jest to pod względem popularności - trzecia niemiecka partia. Jej aktywista Bodo Thiesen obwinia Polskę o wybuch II wojny światowej. Partia Piratów weszła do parlamentu Saarland i do parlamentu Schleswig-Holstein. Zatem piraci to wyrachowana Realpolitik, jak to mówią Niemcy. To już nie egzotyczni morscy rozbójnicy z odległych Karaibów, azjatyccy porywacze samolotów, czy drogowi szaleńcy z Nowego Jorku. To wróg u bram Polski.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1928 roku
Urodził się Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego


28 Marca 1933 roku
Rozwiązano Obóz Wielkiej Polski


Zobacz więcej