Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.09.14 - 20:30     Czytano: [3129]

Ukraińcy chcieli wysiedleń

– no to ich wysiedlono


Ukraińcy lamentują po dziś dzień, że zaraz po II wojnie światowej spotkała ich wielka krzywda: zostali wysiedleni do Związku Sowieckiego z Polski – z Ziemi Chełmskiej i Ziemi Przemyskiej. Nie chcą jednak pamiętać, że to oni pierwsi rzucili myśl wypędzania stąd ludzi z pomocą Hitlera. Chodziło o Polaków, więc według nich wszystko w tym przypadku było w porządku. Jak jednak ta ich myśl wkrótce zemściła się na nich samych z woli Stalina, to lamentują na cały świat.

Ziemia Chełmska albo Chełmszczyzna, zamieszkiwana od kilku wieków przez Lechitów-Polaków, znalazła się w granicach Polski za jej założyciela księcia Mieszka I (stanowiła część Grodów Czerwieńskich). W 981 roku napadł na Polskę książę kijowski Włodzimierz i Ziemię Chełmską przyłączył do Rusi Kijowskiej. Odbierali ją Rusi i przyłączali do Polski Bolesław Chrobry i Bolesław Śmiały. Ok. 1090 roku ponownie odpadła od Polski i do 1340 roku wchodziła w skład Rusi Halicko-Wołyńskiej. Książęta ruscy wprowadzali tu prawosławie, co z biegiem lat doprowadziło do rutenizacji tutejszej ludności. W 1340 roku zmarł jej bezdzietny książę Jerzy II (zresztą Polak z pochodzenia), który w testamencie przekazał władzę nad księstwem królowi polskiemu Kazimierzowi Wielkiemu. Od tego czasu, ostatecznie od 1366 roku po dziś dzień Ziemia Chełmska dzieliła losy Polski i narodu polskiego. Stolicę tej ziemi – Chełm polski król Władysław Jagiełło uczynił miastem w 1392 roku. Chociaż mieszkali tu Rusini, z których część stała się Ukraińcami pod koniec XIX w., ich udział w życiu narodu ukraińskiego był znikomy, jak również samej Ziemi Chełmskiej. Bo chłopi i to w dodatku analfabeci w zasadzie nigdy i nigdzie nie tworzyli historii. Podczas ukraińskiego powstania Bohdana Chmielnickiego w 1648 roku Chmielnicki Chełm spalił, a Zamościa nie mógł zdobyć. To prawie wszystko co Ziemia Chełmska wniosła do historii „Ukrainy” od XV w.! Należenie przez kilkaset lat do Polski spowodowało silną polonizację tej ziemi - głównie przez dobrowolną polonizację Rusinów, na co wpływała w decydujący sposób ich przynależność do Cerkwi unickiej w latach 1596-1875, która sama uległa dużej polonizacji. Już w 1375 roku została tu założona katolicka diecezja chełmska, która należała do polskiej metropolii lwowskiej. W 1627 roku były w diecezji chełmskiej 73 parafie i 5 męskich klasztorów, a liczba wiernych wynosiła ok. 40 000. Natomiast w 1772 roku diecezja liczyła 88 parafii, 129 kościołów, 1 kolegiatę, 22 klasztory męskie (320 zakonników), 3 żeńskie (40 zakonnic), 2 seminaria (15 alumnów), 150 księży diecezjalnych i ok. 82 000 wiernych. Na skutek rozbiorów Polski w 1793 i 1795 uległa ona likwidacji w 1805 roku, a jej obszar wszedł w skład nowoutworzonej katolickiej diecezji lubelskiej. Drugie najważniejsze miasto Ziemi Chełmskiej – Zamość został założony w 1580 roku przez polskiego hetmana wielkiego i kanclerza Jana Zamoyskiego, który w założył tu także trzecią w kraju polską wyższą uczelnię – Akademię Zamojską (1594-1784).

Od 1815 do 1915 roku Ziemia Chełmska była okupowana przez Rosję; wchodziła w skład Królestwa Polskiego. Carat prowadził tu politykę rusyfikacji i bezwzględną walkę z polskością. W 1875 roku zniósł Cerkiew unicką, jej wiernych, bez ich zgody na to, zaliczył do prawosławnych, a cerkwie unickie jak i wiernych podporządkował prawosławnej eparchii warszawskiej; w 1905 roku carat utworzył tu z cerkwi unickich prawosławną diecezję chełmską. Po przyznaniu przez carat wolności religijnej swoim poddanym w 1905 roku od 80 do 120 tys. wiernych z terenu Ziemi Chełmskiej eparchii chełmsko-warszawskiej – byłych unitów i de facto Polaków przeszło z prawosławia na katolicyzm. Carat i Cerkiew prawosławna wpadli w furię i postanowili „za karę” oderwać Ziemię Chełmską od Królestwa Polskie i włączyć ją bezpośrednio w granice Rosji. Z Chełmszczyzny utworzono w 1912 roku gubernię chełmską, która liczyła 745 000 mieszkańców, w tym aż 467 000 katolików-Polaków (według danych rosyjskich!). A więc była to de facto polska kraina. W 2.poł. XIX w. zaczął kształtować się naród ukraiński, który uważał polską z punktu widzenia historycznego i obecnie także etnicznego Chełmszczyznę za ziemię ukraińską i widział ją w granicach przyszłego państwa ukraińskiego. Podczas I wojny światowej, w 1915 roku Rosjanie byli zmuszeni opuścić Królestwo Polskie, Chełmszczyznę i duży obszar byłych Kresów Rzeczypospolitej. Chełmszczyznę okupowały teraz wojska niemiecko-austriackie. Antypolsko nastawione Niemcy i Austria, bojące się odbudowy państwa polskiego, 9 lutego 1918 roku na mocy pokoju brzeskiego odstąpiły Chełmszczyznę Ukrainie, jednak już w listopadzie 1918 roku Chełm znalazł się w niepodległej Polsce, a po walkach pod Kobylanami, cała Chełmszczyzna została ostatecznie wyzwolona przez wojsko polskie i od tej pory należy do Polski.

W swojej pracy pt. „Polish-Ukrainian Relations: The Burdon of History” (Relacje polsko-ukraińskie: brzemię historii), która ukazała się w naukowej publikacji „Poland and Ukraine. Past and Present” Edmonton-Toronto 1980), ukraiński historyk Iwan Rudnyckyj omawiając stosunki polsko-ukraińskie w latach 1917-21 pisze, że Ukraińcy mieli kilka okazji w tym okresie na zawarcie kompromisu z Polską, które sami zmarnowali. Jako pierwszy przykład Rudnyckyj podaje ukraińskie żądanie na sowiecko-niemiecko-austriackiej konferencji pokojowej w Brześciu nad Bugiem w styczniu-lutym 1918 roku przyłączenia do marionetkowego państwa ukraińskiego Chełmszczyzny, która od setek lat należała do Polski i była pod przemożnym i różnorakim wpływem polskim (dodajmy tu, że przez sprawę unitów Chełmszczyzna i Podlasie były także sumieniem narodu polskiego, a poza tym Polacy stanowili większość ludności na na tym terenie – 70,7% ogółu ludności, czy się to Rudnyckyemu i innym Ukraińcom podoba czy nie). Rudnyckyj dodaje, że przynależność Chełmszczyzny do państwa ukraińskiego nie była tak istotna i że nikt z Polaków nie myślał rezygnować z tej krainy, potępiając, jak jeden mąż, w masowych demonstracjach postanowienia pokoju brzeskiego o oderwaniu Chełmszczyzny od Królestwa Polskiego. Fakt ten, konkluduje Rudnyckyj, tylko zaognił i tak napięte stosunki polsko-ukraińskie.

Po napadzie Niemiec hitlerowskich (1 września) i Związku Sowieckiego (17 września) na Polskę w 1939 roku, wojska niemieckie zajęły Chełmszczyznę na początku października 1939 roku. Weszła ona w skład zarządzanego przez Niemców Generalnego Gubernatorstwa, czyli niemieckiego „państwa” Polaków. Jednak Ukraińcy, którzy współpracowali z Niemcami, uzyskali od niemieckich władz okupacyjnych pozycję uprzywilejowaną w stosunku do Polaków i rozpoczęli z ich pomocą na wielką skalę ukrainizację ziemi chełmskiej (Ukraiński Komitet Centralny, filia ukraińskiego pisma „Krakowskie Wisti” w Chełmie, ukraińska policja, odnowiona diecezja prawosławna, Ukraińskie Towarzystwo Oświatowe, szkolnictwo ukraińskie włącznie ze szkołami średnimi, podczas gdy Polacy mogli mieć jedynie czteroklasowe szkoły podstawowe, różne kooperatywy).

Stojący na czele Ukraińskiego Komitetu Centralnego w Krakowie Wołodymyr Kubijowycz 18 kwietnia 1941 roku wysłał pismo do niemieckiego gubernatora Hansa Franka, w którym zasugerował utworzenie z Chełmszczyzny i Ziemi Przemyskiej „ukraińskiego terytorium etnicznego”, z którego miało być wypędzonych 1 milion Polaków. Niemcy na ten projekt się nie zgodzili. Hans Frank stwierdził, że tego typu rozwiązania administracyjne będą możliwe jedynie po zakończeniu działań wojennych (Cz. Partacz „Działalność nacjonalistów ukraińskich w Ziemi Chełmskiej i na Podlasiu 1939-1944...” Warszawa 2004).

Latem 1944 roku zakończyły się działania wojenne na Ziemi Chełmskiej i Ziemi Przemyskiej. Jednak Niemców już tu nie było. Do budowania nowej – komunistycznej Polski w nowych granicach, m.in. bez Ziem Wschodnich (m.in. Wołyń i Małopolska Wschodnia) w oparciu o sowieckie bagnety zabrał się energicznie Józef Stalin. To on odpowiedział na pytanie: do kogo powinna należeć Ziemia Chełmska i Ziemia Przemyska i kogo należy z niej wysiedlić. Uznał te ziemie za polskie i postanowił wysiedlić z nich Ukraińców. Nakazał 9 września 1944 roku komunistycznemu Polskiemu Komitetowi Wyzwolenia Narodowego (rządowi „polskiemu”) oraz Republice Ukraińskiej zawarcie układu polsko-ukraińskiego o przesiedleniu ludności ukraińskiej z terytorium Polski do Republiki Ukraińskiej i obywateli polskich z terytorium polskiego włączonego do Związku Sowieckiego we wrześniu 1939 roku, tj., w tym przypadku, do Republiki Ukraińskiej. Od 15 października 1944 roku do 15 czerwca 1946 roku wysiedlono z Chełmszczyzny na Ukrainę 190 734 Ukraińców, a z Ziemi Przemyskiej i Beskidów 289 566 Ukraińców.

Przysłowia są mądrością narodów. Jedno z polskich przysłów mówi: Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Ukraińcy chcieli z pomocą hitlerowców wypędzić Polaków z Ziemi Chełmskiej i Ziemi Przemyskiej. Los zrządził, że Stalin wypędził ich z tych polskich ziem.

Ewakuacja Polaków do Rosji w 1915 roku

W sierpniu 1914 roku wybuchła w Europie I wojna światowa. Rosja znalazła się w stanie wojny z Niemcami i Austro-Węgrami. W pierwszym etapie wojny walki toczyły się na terenie niemieckich Prus Wschodnich (bitwy pod Głąbinem i Tannenbergiem), na pograniczu polsko-rosyjskim i w Galicji, której wschodnią część wraz ze Lwowem zdobyły wojska rosyjskie. W 1915 roku nastąpiło przejęcie inicjatywy przez Niemców – rozpoczął się niemiecki marsz na wschód. W połowie 1915 roku na polecenie rządu i dowództwa rosyjskiego nastąpiła przymusowa ewakuacja z Królestwa Polskiego z zachodnich połaci Kresów w głąb Rosji wielu fabryk, urzędów, instytucji oświatowych, banków, zakładów ubezpieczeniowych, izb skarbowych, zarządów kolei itp. oraz z Galicji Wschodniej dodatkowo mężczyzn w wieku poborowym z rodzinami, co spowodowało wysiedlenie na wschód około 1 miliona Polaków.

Najwięcej uchodźców polskich zatrzymało się na głównych szlakach wędrówki, w guberniach białoruskich: wschodnia część wileńskiej – 15 tys., w mińskiej – 122,5 tys., mohylewskiej – 94,7 tys. i witebskiej – 23,5 tys., w guberniach ukrainnych: wschodnia część wołyńskiej (Żytomierszczyzna) – 15 tys., podolskiej – 10 tys., kijowskiej 57,4 tys. (w tym w Kijowie ok. 40 tys.), jekaterynosławskiej – 68 tys., charkowskiej – 36 tys., w guberniach czernihowskiej i połtawskiej – od 20 do 30 tys., w guberniach chersońskiej i taurydzkiej (Krym) od 10 do 20 tys. Na terenie Rosji właściwej Polacy zostali osiedleni w guberniach: moskiewskiej – 72,5 tys., piotrogrodzkiej (petersburskiej) – 66 tys., w guberni orłowskiej i w Obwodzie Wojska Donieckiego – po ponad 30 tys., w guberni saratowskiej od 20 do 30 tys., w guberniach: pskowskiej, twerskiej, jarosławskiej, kałuskiej, tulskiej, riazańskiej, tambowskiej, kurskiej i woroneskiej od 10 do 20 tys., a na Syberii ok. 11 tys.

Większość tych uchodźców powróciła do Polski po upadku caratu w 1917 roku i po zawarciu traktatu ryskiego między Polską a Związkiem Sowieckim w 1921 roku.

Losy inkunabułów na Ziemiach Wschodnich po II wojnie światowej

Inkunabuły to druki/książki wydane przed 1500 rokiem. Czyli są to bardzo stare, rzadkie i wyjątkowo cenne dziś druki.

Największe zbiory inkunabułów na przedwojennych polskich Ziemiach Wschodnich były w bibliotekach Lwowa i Wilna oraz w bibliotece klasztoru bernardynów w Samborze (woj. lwowskie, ob. Ukraina).

Niestety, w 1945 roku Związek Sowiecki oderwał Ziemie Wschodnie od Polski, co spowodowało m.in. utratę przez naród polski polskich zbiorów bibliotecznych na tych ziemiach, które zostały zawłaszczone przez biblioteki litewskie, ukraińskie, białoruskie i rosyjskie. Najłaskawiej dla narodu polskiego los potraktował inkunabuły, które znajdowały się we Lwowie i Samborze, najgorzej te, które były w Wilnie.

Litwini wyjątkowo skrupulatnie i brutalnie zadbali o to, aby żadne polskie zbiory biblioteczne, archiwalne i muzealne, nawet te najbardziej związane z Polakami – bezcenne polskie pamiątki narodowe, zgromadzone i utrzymywane do 1939 roku wysiłkiem społeczeństwa polskiego, zdobyte i stworzone kosztem jego kosztem i stanowiące niewątpliwie własność narodową polską, nie zostały wywiezione z Wilna – nie zostały zwrócone prawowitemu ich właścicielowi, czyli narodowi polskiemu. Stąd m.in. wszystkie inkunabuły z wileńskiej Biblioteki Uniwersyteckiej, polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Biblioteki im. Wróblewskich, katolickiego Seminarium Duchownego czy Archiwum (polskiego) Synodu Ewangelicko-Reformowanego w Wilnie – razem ok. 460 są dzisiaj w łapach Litwinów, w ich zbiorach bibliotecznych.

Jeśli chodzi o inkunabuły lwowskie, to pod koniec wojny z pomocą niemiecką większość z nich zostało ewakuowanych na zachód i wywiezionych sekretnie przez wysiedlanych do Polski zakonników. I tak prawie wszystkie inkunabuły z Biblioteki Uniwersyteckiej we Lwowie są dzisiaj w Polsce – w Bibliotece Narodowej, a po 1 egzemplarzu w Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu i w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu; we Lwowie pozostało w tej bibliotece tylko 20 inkunabułów, z tym że do nich Ukraińcy dołączyli zagrabione inkunabuły (18) polskiej katedry we Lwowie (katalog tej biblioteki, aby ukrywać ich kradzież, nie podaje prowieniencji 40 inkunabułów znajdujących się w niej, ale szereg z nich nosi superekslibrys lwowskiego arcybiskupa Jana Andrzeja Próchnickiego (zm. 1633), który zapisał je bibliotece katedralnej).

Inkunabuły lwowskiego Ossolineum zostały w 1944 roku wywiezione do Polski i dzisiaj znajdują się w przeniesionym ze Lwowa do Wrocławia Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich (386 woluminów – 483 dzieła), powstałym z części zbiorów lwowskiego Ossolineum, którą udało się Polsce odzyskać od władz sowieckich zaraz po wojnie. W powojennym zbiorze Ossolineum znajdują się także inkunabuły dwóch innych lwowskich polskich książnic: Biblioteki Baworowskich (ok. 30) i Biblioteki Poturzyckiej Dzieduszyńskich (11 z 13 inkunabułów) oraz z biblioteki Cieńskich z Okna w woj. stanisławowskim (11 wol.) i Chrzanowskich z Moroczyna (2 wol.).

Zakonnicy polscy opuszczający przyłączony do Związku Sowieckiego Lwów i inne miasta w Małopolsce Wschodniej, zabrali nielegalnie ze sobą swoje księgozbiory, wśród których były niekiedy bardzo duże zbiory inkunabułów. I tak dominikanie lwowscy wywieźli ze sobą 266 inkunabułów, które dzisiaj znajdują się w ich bibliotece w Krakowie. Bernardynom udało się wywieźć do Polski 14 z 18 inkunabułów z konwentu lwowskiego, 137 ze 150 z konwentu w Samborze i 21 z 26 z konwentu w Sokalu; wszystkie są w ich bibliotece krakowskiej. Karmelici trzewiczkowi ze Lwowa wywieźli 77 inkunabułów spośród 100, które znajdowały się w ich bibliotece lwowskiej.

Nieznane są losy inkunabułów m.in. z Biblioteki Seminarium Duchownego w Pińsku (12 wol.), polskiego Towarzystwa Naukowego w Łucku (5 wol.) i Branickich w Rosi koło Wołkowyska na Grodzieńszczyźnie (9 wol.).

Liczebność i rozmieszczenie polskiej Policji Państwowej na Ziemiach Wschodnich

W 1925 roku na Ziemiach Wschodnich liczebność i rozmieszczenie polskiej Policji Państwowej według województw wyglądało następująco: woj. lwowskie - 3069 policjantów, woj. stanisławowskie – 1390, woj. tarnopolskie – 1620, woj. wołyńskie – 2084, woj. poleskie – 1665, woj. nowogródzkie – 1877 i woj. wileńskie – 2809 policjantów. Do 1939 roku liczba policjantów niewiele wzrosła.

Pierwsza polska encyklopedia rodem ze Lwowa

Pierwsze dzieło encyklopedyczne w Polsce ukazało się we Lwowie w latach 1745-46. Były to „Nowe Ateny”, wydane w dwóch tomach, których autorem był ksiądz Benedykt Chmielowski. Drugie, powiększone jej wydanie ukazało się w czterech tomach w latach 1753-56.

W okresie międzywojennym (przed 1939 r.) dużą popularnością cieszyła się encyklopedia wydana przez Książnicę Atlas we Lwowie: „Świat i życie. Zarys encyklopedyczny współczesnej wiedzy i kultury” pod redakcją Zygmunta Łempickiego (t. 1-5 1933-39). Reprezentowała ona nurt encyklopedii problemowych i kształtujących pogląd na świat.

Lampa naftowa jest rodem z polskiego Lwowa

W dziejach techniki światowej zaledwie kilka wynalazków o znaczeniu ogólnoświatowym jest bez wątpienia dorobkiem polskim – dziełem Polaków. Jednym z nich jest lampa naftowa. Wiąże się z nią nazwisko jednego z największych techników polskich ubiegłego wieku – aptekarza lwowskiego Ignacego Łukasiewicza (1822-1882 Lwów). W 1852 roku w laboratorium przy aptece „Pod Złotą Gwiazdą” we Lwowie, której właścicielem był Polak, Piotr Mikolasch, przeprowadził Łukasiewicz i polski przemysłowiec Jan Zeh destylację ropy naftowej i wydzielili z niej naftę. W następnym roku Łukasiewicz skonstruował lampę naftową. 31 lipca 1853 roku zapłonęły lampy naftowe pomysłu Łukasiewicza, oświetlając szpital lwowski. Datę tę uważa się za narodziny lampy naftowej i za początek przemysłu naftowego nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W roku 1877 z inicjatywy Łukasiewicza odbył się we Lwowie pierwszy kongres naftowy, w wyniku którego powstało Towarzystwo Naftowe „dla opieki i rozwoju górnictwa naftowego” z centralą w Gorlicach.

Pierwszy polski klub piłki nożnej został założony we Lwowie

Pierwszy na ziemiach polskich klub piłkarski „Sława” (późniejsza nazwa „Czarni”) utworzony został we Lwowie w sierpniu 1903 roku. Członkowie jego rekrutowali się z polskiej I Lwowskiej Szkoły Realnej, którzy rozgrywali mecze z drużynami zestawionymi z uczniów innych szkół polskich we Lwowie. Prezesem tego pierwszego piłkarskiego klubu był Krzysztof Sołtyński. W 1907 roku we Lwowie oprócz „Sławy” istniały jeszcze dwa inne polskie kluby piłki nożnej: „Lechia” i „Pogoń”. (założona z uczniów polskiego IV Gimnazjum). Tak rozpoczęła się bujna lwowska historia polskiej piłki nożnej, zaznaczona m.in. zdobyciem przez lwowską „Pogoń” mistrzostwa Polski w latach 1922, 1923, 1925 i 1926.

Polska Akademia Rolnicza w Dublanach koło Lwowa

W Galicji pierwszą wyższą uczelnią rolniczą była Szkoła Rolnicza w Dublanach (powiat lwowski), otwarta w 1856 roku. W 1901 roku została ona przekształcona w Akademię Rolniczą, a w 1919 roku weszła w skład Wydziału Rolniczo-Leśnego polskiej Politechniki Lwowskiej. W latach 1862-70 i 1877-90 była to jedyna polska wyższa uczelnia rolnicza. Przyczyniła się ona w dużej mierze do nader szybkiego – zwłaszcza na przełomie stuleci – rozwoju nauk rolniczych w Polsce. Jednak szczególny rozkwit Akademia Rolnicza w Dublanach przeżywała pod kierunkiem prof. Józefa Mikułowskiego-Pomorskiego (1906-11), równocześnie dyrektora Krajowych Zakładów Rolniczych w Dublanach (do których obok Akademii Rolniczej wchodziła także m.in. niższa szkoła rolnicza, Krajowa Szkoła Gorzelnictwa oraz liczne zakłady naukowe i stacje doświadczalne, m.in. Stacja Chemiczno-Rolnicza, Stacja Fermentacyjna, Stacja Torfowa). W Dublanach pracowało wielu wybitnych uczonych polskich, jak Emil Godlewski (st.), Marian Raciborski, Seweryn Krzemieniewski, Karol Malsburg i wspomniany wyżej Józef Mikułowski-Pomorski. Trzyletni kurs nauczania obejmował zajęcia teoretyczne i praktyczne w dziedzinie produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz zarządzania gospodarstwem. 1856-1914 Akademię ukończyło 1360 studentów, 1919-30 dyplom otrzymało tam 556 słuchaczy, a w latach 1930-39 dalszych 600 studentów.

Zamek w Podhorcach w Małopolsce Wschodniej – klejnot renesansu polskiego

Zamek w Podhorcach koło Złoczowa (woj. tarnopolskie, obecnie Ukraina) to jeden z najcenniejszych klejnotów renesansowych w Małopolsce Wschodniej. Zamek wzniósł hetman Stanisław Koniecpolski w latach 1637-41. Składa się on z części środkowej i dwu bocznych pawilonów kwadratowych, jest otoczony tarasami od północy, balkonami i ogrodem od południa. Na szczycie wieży są alegoryczne figury. Całość zamknięta czworobokiem fortecznych murów i głęboką fosą. Za czasów polskich był wspaniały park z alejami lip. Kościół zamkowy też renesansowy z XVIII w. wzniesiony w kształcie rotundy z kopułą, imponuje wysokością i wspaniałą kolumnadą koryncką podpierającą portyk. Po oderwaniu Małopolski Wschodniej od Polski w 1945 roku Sowiecki zorganizowali w zamku szpital gruźliczy, który dość mocno zniszczył pożar w 1956 roku. W 1997 roku przejęła go Lwowska Galeria Obrazów, ale biedna Ukraina nie ma pieniędzy na jego restaurację. W 2008 roku pałac znalazł się na nowojorskiej liście World Monuments Watch jako jeden ze stu cennych zabytków na świecie zagrożonych zniszczeniem.

W 1682 roku zamek stał się własnością Sobieskich, w 1728 roku Rzewuskich, a w 1865 roku Sanguszków i to za nich zasłynął jako – jak to mawiano - najpiękniejszy „dom w Polsce”. Stworzyli oni w tej wspaniałej rezydencji muzeum zabytków i pamiątek. Pomimo różnych kataklizmów zbiór ten w znacznej części ocalał. Jest rozproszony: Polska, Ukraina, Brazylia i może inne kraje. W Polsce znajduje się ta część zbiorów, które ostatni właściciel zamku, książę Roman Sanguszko zaraz po wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 roku ewakuował do ich rezydencji w Gumniskach koło Tarnowa. Dziś te zbiory są eksponowane głównie w Muzeum Okręgowym w Tarnowie i w Zamku Dębno koło Brzeska oraz w Muzeum Narodowym w Warszawie i Krakowie. Inną część zbiorów książę Sanguszko postanowił ewakuować przez Rumunię na Zachód, w tym najcenniejszy obraz z całej kolekcji - Miłosierny Samarytanin Jacoba Jordaensa, która dotarła aż do Sao Paulo w Brazylii, gdzie powstała fundacja kulturalna Fundacja Romana Sanguszki - Sociedade Sanguszko de Beneficência, która istnieje do dzisiaj. Pozostawiona w Podhorcach trzecia część zbiorów, cenna, ale nie aż tak jak te dwie pierwsze, wpadła w łapy sowieckie i dzisiaj, chociaż została stworzona przez Polaków i za polskie pieniądze, jest uważana za własność narodu ukraińskiego – za ukraińskie dziedzictwo narodowe (!). Zbiory z tej kolekcji znajdują się dzisiaj w Lwowskiej Galerii Sztuki (Lwów i zamek w Olesku), w Lwowskim Muzeum Historii Religii i Lwowskim Muzeum Historycznym.
W latach 1973-74 w zamku podhorskim realizowano sceny filmu polskiego „Potop” odbywające się na zamku Radziwiłłów w Kijdanach.

Dederkały Wielkie na Wołyniu – miejsce urodzenia Hugo Kołłątaja

W Dederkałach Wielkich, w powiecie krzemienieckim na Wołyniu (35 km od Krzemieńca), 1 kwietnia 1750 roku przyszedł na świat Hugo Kołłątaj (zm. 1812 Warszawa), ksiądz katolicki, pisarz, polityk, filozof i reformator szkół, jedna z najwybitniejszych umysłowości polskich na przełomie XVIII i XIX wieku. Ks. Hugo Kołłątaj był m.in. w latach 1782-86 rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, założycielem w Warszawie głośnego zespołu publicystów nazwanego Kuźnicą Kołłątajowską, współautorem tekstu Konstytucji 3 maja 1791 roku oraz współtwórcą i kierownikiem pierwszego polskiego stronnictwa politycznego – Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej (1791). W latach 1802-06 przebywał ponownie na Wołyniu, gdzie z Tadeuszem Czackim pracował nad założeniem liceum w Krzemieńcu, najsłynniejszej polskiej szkoły na Wołyniu.

Katolickie kościoły parafialne w Brześciu nad Bugiem na Polesiu

Brześć nad Bugiem (obecnie Białoruś) był do 1939 roku stolicą polskiego województwa poleskiego. Pierwszy kościół katolicki pw. Św. Krzyża został tu założony w 1412 roku i parafia brzeska należała do 1798 roku do diecezji łuckiej, w latach 1798-1925 do diecezji wileńskiej, a następnie do nowoutworzonej diecezji pińskiej, a dekanat brzeski został utworzony na pocz. XIX w. Po spłonięciu kościoła w latach 1805 roku, parafia miała swoją siedzibę w latach 1805-08 przy koście pojezuickim, 1808-31 przy pościele bernardyńskim, 1831-56 dominikańskim, przebudowanym gruntownie w 1856 roku. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości po I wojnie światowej, w 1919 roku został rewindykowany kościół pojezuicki, który stał się siedzibą parafii wojskowej. Miasto się rozbudowywało i przybywało katolików. W 1932 roku utworzono nową parafię Najśw. Serca Jezusowego, a w 1938 roku parafię Królowej Korony Polskiej.

Snów na Nowogródczyźnie

Snów to miasteczko koło Nieświeża, w przedwojennym województwie nowogródzkim (obecnie Białoruś). Z dawnych polskich lat zachował się tu ładny, dwuwieżowy barokowy polski kościół katolicki św. Jana Chrzciciela i duży – mający 100 pokoi pałac Rdułtowskich z 1827 roku w stylu klasycystycznym; był tak duży, że Rdułtowscy zamieszkiwali tylko jego część. 9 listopada 1812 roku Snów był miejscem znacznej potyczki pomiędzy oddziałem wojsk polskich kapitana Rokosowskiego z dywizji Henryka Dąbrowskiego a rosyjskimi kozakami. 26 lutego 1827 roku zmarł tu Ludwik Szpitznagel lub Ludwik Spitznagel, polski poeta epoki romantyzmu, orientalista, tłumacz, poliglota, kolega szkolny Adama Mickiewicza, przyjaciel Juliusza Słowackiego. Do 17 września 1939 roku Snów był garnizonem macierzystym Batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza „Snów”, który we wrześniu 1939 roku brał udział w walkach z Niemcami w ramach Armii Kraków.

Archiwum Państwowe w Wilnie

Jak podaje prof. Stanisław Kościałkowski („Pamiętnik wileński” Londyn 1972) w polskim Archiwum Państwowym w Wilnie w 1939 roku przechowywanych było około 1 500 000 fascykułów i dokumentów osobowych. Był i jest to niesłychanie ważny materiał do dziejów ziem byłego polskiego Wielkiego Księstwa Litewskiego (m.in. akta Trybunału Głównego, akta Assesorii Wielkolitewskiej, akta grodzkie i ziemskie, inwentarze i ilustracje, akta Komisji Skarbowej Wielkolitewskiej, akta dotyczące polskich walk powstańczych 1830-31 i 1863-64, emisariuszy, spisków, represji carskich. Dyrektora Archiwum był Wacław Gisbert-Studnicki. Po zajęciu Wilna przez Armię Czerwoną we wrześniu 1939 roku dwie trzecie najcenniejszych dokumentów zostało wywiezionych do Mińska zanim miasto Stalin przekazał Litwinów w październiku 1939 roku. Podobno za czasów okupacji niemieckiej, dzięki staraniom Wacława Gisbert-Studnickiego, bardzo znaczna część zbiorów archiwalnych wywiezionych do Mińska powróciła do Wilna. Po wojnie, na sowieckiej Litwie zbiory te zostały podzielone między dwa archiwa litewskie: Litewskie Państwowe Archiwum Historyczne i Centralne Litewskie Archiwum Państwowe. Pełno w nich także archiwów z okresu przynależności Wilna i całego województwa wileńskiego (nie tylko tej części przyłączonej do Litwy) do Polski do 1939 roku. Zachowały się tu akta wielu urzędów w tym m.in. Urzędu Wojewódzkiego Wileńskiego, Magistratu miasta Wilna, starostw powiatowych, policji państwowej, sądów i prokuratur, kolei, banków i szkół, jak również akta osobowe pracowników pracujących w tych urzędach. Warto powiedzieć też o licznej grupie akt organizacji politycznych i społecznych, stowarzyszeń kombatanckich, kulturalno – oświatowych, narodowościowych i religijnych. Są tu na przykład bardzo dobrze zachowane akta Uniwersytetu Stefana Batorego, kadry naukowej, studentów.

Pisarze ukraińsko-polscy w Kijowie w XVII-XVIII wieku

Włączenie litewskiego Kijowa do państwa polsko-litewskiego w 1385 roku, a następnie bezpośrednie włączenie całych ziem ukrainnych do Polski w 1569 roku spowodowało, podobnie jak na Litwie właściwej, coraz większe rozpowszechnianie się języka polskiego wśród Rusinów, a przede wszystkim wśród mieszkańców Kijowa – głównego miasta Ukrainy. Proces ten przyśpieszyły najpierw reformacja, którą zainteresował się duży odłam szlachty ruskiej i która w literaturze polemicznej prowadzona była głównie po polsku oraz przyjęcie unii przez większą część Cerkwi ruskiej w Rzeczypospolitej z Kościołem katolickim w 1596 roku. Język polski stawał się równorzędnym językiem Rusinów także dlatego, że stał w swym rozwoju znacznie wyżej od de facto coraz bardziej martwego języka ruskiego, a ukraiński dopiero wówczas się rodził. Dużą rolę w tym procesie odgrywała także wszechstronna wyższość kultury polskiej. Jak pisze językoznawca slawista Marian Jakóbiec „Polszczyzna była na Ukrainie językiem kręgów kulturalnych i wzorem, wedle którego kształtowano własny język”. Dla wielu Rusinów (Ukraińców) w XVII wieku język polski nie był drugim ale pierwszym językiem. A przede wszystkim język polski stał się w tym czasie „lingua franca”, czyli językiem, którym mogli posługiwać się w codziennym życiu wszystkie nacje zamieszkujące ziemie ukrainne z Kijowem na czele.

Wszystko to wpłynęło na powstanie grupy pisarzy ukraińsko-polskich związanych z Kijowem, do której należeli m.in.: Melecjusz Smotrycki, Joannicy Galatowski, Stefan Jaworski, Teofan Prokopowicz, Zachariasz Kotysteński, Sylwester Kossów, Józef Krokowski, Baarlam Jasiński, Tymoteusz Kozaczyński, Piotr Mohyła, Leoncjusz Karpowicz, Dymitr z Rostowa, Laurenty Gorka, Atanazy Kolnofajski i inni. Np. Kasjan Sakowicz, w latach 1620-24 rektor prawosławnej Szkoły Brackiej w Kijowie, wydał trzy teksty religijne po polsku: Problemy (1620), Kalendarz stary... i responzy na zarzuty starokalendarzan (1642) i Epanorthosis albo Perspektywa... (1642) oraz, również po polsku, utwór świecki - popularny panegiryk o treści historycznej pt. Wiersz na żałosny pogrzeb zacnego rycerza Piotra Konaszewicza Sahajdacznego, hetmana wojsk jego Królewskiej Mości zaporoskich.. . (Kijów 1622). Duchowny Atanazy Kolnofajski wydał w 1638 roku po polsku „Teraturgema lub cuda” i „Parergon cudów świętych”, a Łazarz Baranowicz (zm. 1694), rektor Kolegium Kijowsko-Mohylańskiego, autor wielu wierszy napisanych po polsku, ogłosił w Kijowie w 1670 roku również „Żywoty świętych” po polsku. Rzecz doprawdy niebywała: przybyłego do Kijowa cara Piotra Wielkiego, po odniesionym przez niego zwycięstwie w decydującej bitwie ze Szwedami pod Połtawą w 1709 roku, w matce cerkwi ruskich – kijowskim soborze św. Zofii (sobór Sofijski), rektor kijowskiej Akademii Mohylańskiej Teofan Prokopowicz wita przez siebie napisaną mową panegiryczną m.in. w języku polskim!

Założona w 1616 roku drukarnia ruska przy Ławrze Peczerskiej drukowała m.in. ich książki pisane po polsku, stając się pierwszą w Kijowie oficyną drukarską drukującą polskie książki.

Tak więc historię literatury polskiej w Kijowie w XVII i 1. połowie XVIII w. tworzy głównie działalność literacka pisarzy ukraińskich tworzących w języku polskim.

Marian Kałuski

Wersja do druku

Lubomir - 11.10.14 19:56
Lansowana jest dziwna moda. Zbrodniarzy przekwalifikowuje się na męczenników i pokrzywdzonych. I dotyczy to zarówno hitlerowskich zbrodniarzy, jak i m.in. ukraińskich kolaborantów Hitlera, banderowców i litewskich sojuszników III Rzeszy - szaulisów. Reaktywowanych kilka lat temu.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1945 roku
Oddział ppor. Mariana Berciaka ps. "Orlik" rozbił siedzibę POBP w Puławach. Uwolniono 107 więźniów


24 Kwietnia 1784 roku
Zmarł Franciszek Bohomolec, polski komediopisarz, publicysta (ur. 1720)


Zobacz więcej