Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 07.09.14 - 15:05     Czytano: [1732]

Dział: Głos Polonii

W USA o „Smoleńsku”





„Prezydent” UE Tusk zaszkodzi śledztwu smoleńskiemu


O doradzaniu Obamie, zbliżającej się III Konferencji Smoleńskiej i umiędzynarodowieniu śledztwa w kontekście europejskiej kariery Donalda Tuska z prof. Wiesławem Biniendą i mec. Marią Szonert – Biniendą rozmawia redakcja portalu Paxamericana.pl


Paxamericana.pl: Panie Profesorze, w ubiegłym miesiącu rozgorzała w Polsce dyskusja na temat Pańskiego nowego stanowiska. Środowiska Gazety Wyborczej postanowiły wykpić i zbagatelizować informację, iż znalazł się Pan w kręgu doradców prezydenta Baracka Obamy, tłumacząc że nie ma tu mowy o żadnym „doradztwie” a jedynie współpracy na niskim szczeblu. Czy zechciałby się Pan odnieść do tych ataków?

prof. Wiesław Binienda: 26 września 2013 roku Prezydent Obama powołał Komitet Wykonawczy Partnerstwa Zaawansowanych Technologii Przemysłowych (Advanced Manufacturing Partnership Steering Committee 2.0), którego zadaniem jest przygotowanie strategii rozwoju najwyższych technologii. Do Komitetu Wykonawczego zostało zaproszonych kilkanaście najważniejszych amerykańskich firm przemysłowych, takich jak Northrop-Grumman, Honeywell, Alcoa, Dow Chemical, Siemens oraz kilka uczelni, w tym Berkeley, Georgia Tech, MIT, jak również moją uczelnię Uniwersytet Akron. Jest znamienne, że do tego komitetu obok czołówki amerykańskich uczelni takich jak MIT i Berkeley zaproszono University of Akron jako jedyną uczelnię plasującą się w środku rankingu amerykańskich uczelni. W dodatku za dziedzinę najbardziej atrakcyjną na mojej uczelni uznano właśnie moją specjalność. Przyznam, że czuję się zaszczycony, iż znalazłem się w grupie czołówki wysokich technologii, szczególnie, że zostałem poproszony o konsultację w dwóch tematach: w dziedzinie analizy wielkich modeli i wizualizacji danych (Big Data, Analytics & Visualization) oraz w dziedzinie obliczeń i symulacji komputerowych najbardziej zaawansowanych technologii (High Performance Computing), a więc w dziedzinach bezpośrednio związanych z moimi badaniami nad katastrofą smoleńską. Z całej mojej uczelni na 800 pracowników naukowych zaproszonych do współpracy zostało dwóch: ja oraz mój kolega z wydziału inżynierii elektrycznej i komputerowej.
Próżno także szukać innych polskich nazwisk na porównywalnych stanowiskach, czy zna Pan inne osoby mogące „pochwalić się” podobną funkcją obecnie lub w przeszłości?

Nie znam takich osób, ale to nie znaczy, że ich nie było. Jestem przekonany ze naukowcy polskiego pochodzenia w przeszłości brali udział w podobnych zespołach doradczych rozwoju najnowszych technologii przy Białym Domu. Mamy wielu wspaniałych naukowców polskiego pochodzenia w USA.

Czy jest możliwość śledzenia na bieżąco prac zespołu, w którego składzie Pan zasiada? Jakie przełożenie mają prowadzone przez Pana badania na decyzje administracji USA, w jakich amerykańskich programach mogą zostać uwzględnione w najbliższym czasie?

Wiele państw na świecie chciałoby śledzić na bieżąco prace zespołu. Rząd chiński nawet oficjalnie poprosił Prezydenta Obamę, aby zezwolił dwom reprezentantom z ambasady chińskiej na przysłuchiwanie się dyskusjom plenarnym w czasie spotkań wszystkich grup, jakie miały miejsce na Uniwersytecie w Akron na początku roku. Prezydent Obama udzielił Chińczykom takiego zezwolenia a oni pilnie notowali każde słowo wypowiedziane na tym spotkaniu.
Obecnie nasza grupa przygotowuje dokument, na podstawie którego administracja Prezydenta Obamy podejmie decyzje jakie elementy naszych rekomendacji uwzględnić i w jakiej formie. Myślę, że na początku roku 2015 te decyzje będą powzięte, a do tego czasu nie jestem upoważniony, aby wypowiadać się w jakichkolwiek szczegółach.

Dużymi krokami zbliża się kolejna Konferencja Smoleńska, pytań dotyczących katastrofy z 10.04.2010 r. przybywa. Czego możemy spodziewać się w tym roku, czy znane są Państwu tematy, które podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach, rzucą nowe światło na prowadzone śledztwo, wywołają dyskusję i zmuszą ekspertów Macieja Laska do odpowiedzi na stawiane pytania?

prof. Wiesław Binienda i mec. Maria Szonert – Binienda: Profesor Witakowski jest jak zwykle organizatorem Konferencji Smoleńskiej. Szczególnie cennym dorobkiem są obszerne wydania materiałów konferencyjnych. Są one dostępne we wszystkich bibliotekach uniwersyteckich w Polsce. Myślę ze kolejna już trzecia konferencja smoleńska przybliży nas do odpowiedzi na pytanie, co rzeczywiście się stało w Smoleńsku. Do tej pory poświecono wiele wysiłku, aby udowodnić, ze scenariusz zdarzenia przedstawiony w oficjalnej wersji jest nieprawdziwy. Na dzień dzisiejszy zostało to udowodnione poza wszelka wątpliwość z naukowego punktu widzenia. Należy wiec zrobić krok do przodu i podjąć próbę ustalenia, co rzeczywiście się stało w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Gorąco zachęcam do przysłuchiwania się obradom konferencji smoleńskiej. Powinna być transmitowana na żywo przez Internet na stronie http://konferencjasmolenska.pl/.

Jak oceniają Państwo szansę, aby wreszcie doszło do debaty z przedstawicielami strony rządowej? Czy dziś ma ona w ogóle jeszcze jakiś sens?

- Na dzień dzisiejszy szanse na jakąkolwiek debatę z grupą Laska i Millera są żadne. Zespół Pana Laska ma za zadanie bronić oficjalnej wersji za wszelką cenę. Nawet przecinka nie poddadzą z Raportu Millera gdyż wiedzą, że gdyby pozwolili na zmianę choćby przecinka to całe kłamstwo rozleci się w pył. Ich celem jest wyłącznie dyskredytować i ośmieszać niezależnych naukowców. Dlatego nie widzimy żadnego celu jakiejkolwiek dyskusji z tą grupą. Zresztą ich kwalifikacje zawodowe w stosunku do naukowców zgromadzonych wokół Konferencji Smoleńskiej są żadne. Są to płatni, dyspozycyjni politycznie urzędnicy zajmujący się intrygami i manipulacją opinią publiczną. Ponadto większość z nich złożyła swój cyrograf pod niechlubnym raportem Millera, więc nie mają żadnego wyjścia. Nie ma z nimi o czym mówić.

Często główne media starają się wmówić, że „Smoleńsk już nikogo w Polsce nie interesuje”. Tymczasem zainteresowanie Konferencją Smoleńską, czy choćby popularność filmów takich jak „Anatomia Upadku”, pokazują zupełnie coś innego. Dlaczego eksperci Macieja Laska tak bardzo boją się, aby opinia publiczna sama oceniła czy katastrofa jest już ostatecznie wyjaśniona?

- Opinia publiczna w Polsce już dawno oceniła zarówno katastrofę smoleńską jak również działania rządu Tuska w tej sprawie. Nikt już nie może mieć wątpliwości, że rząd Tuska działał przez ponad cztery lata na szkodę śledztwa smoleńskiego. Natomiast gra toczy się o opinię międzynarodową. Chodzi przecież nie tylko o rolę Rosji, ale również o rolę rządu Tuska w tej zbrodni. Dlatego też mamy przestać interesować się Smoleńskiem.

Trudno mieć dziś wrażenie, aby obecny rząd poważnie podszedł do sprawy katastrofy prezydenckiego Tupolewa. Sondaże wskazują jednak, że nadchodzące wybory prawdopodobnie przyniosą w Polsce zmianę rządów. Jakiego wsparcia eksperci badający katastrofę smoleńską oczekiwaliby od nowych polskich władz?

- Pierwsza zasada to nie przeszkadzać. Należy stworzyć odpowiednie warunki polskim naukowcom do podejmowania badan w temacie katastrofy smoleńskiej w ramach polskich placówek naukowych. Jak wiadomo obecnie uczelnie polskie zakazują wszelkich badań w tym temacie chyba, że mają służyć do wsparcia raportów MAKu i Millera.
Należy również podjąć intensywne działania na arenie międzynarodowej w celu powołania wysokiej rangi komisji międzynarodowej, która oceniłaby oficjalne raporty oraz cały materiał zgromadzony przez polską prokuraturę, Zespól Parlamentarny oraz opracowania przygotowane w ramach konferencji smoleńskich. Dobrze byłoby, aby taka komisja została powołana przez organizację związaną z Narodami Zjednoczonymi. Na podstawie fachowej niezależnej oceny materiału dotychczas zgromadzonego komisja taka powinna wydać dalsze zalecenia działań.

Czy w świetle dzisiejszych działań Rosji (aneksja Krymu, wspieranie prorosyjskich separatystów, którzy zestrzelili Boeinga malezyjskich linii lotniczych), kiedy wydaje się, że „Zachód” wreszcie przejrzał na oczy, możliwe jest nowe otwarcie i umiędzynarodowienie śledztwa smoleńskiego, czy może jest ono niepotrzebne, gdyż oficjalna wersja została już na tyle mocno zaszczepiona w umysłach międzynarodowej opinii publicznej?

mec. Maria Szonert – Binienda: „Nowe otwarcie i umiędzynarodowienie śledztwa” jest niezbędne, jeżeli Polska ma zachować swoją niepodległość i suwerenność. Stopień upokorzenia wręcz upodlenia narodu polskiego oraz zastraszenia za pomocą katastrofy smoleńskiej, jest tak ogromny, że dewastuje nasze poczucie godności, jako grupy narodowej oraz jako osób indywidualnych. Takie poczucie stłamszenia osłabia ducha walki w narodzie polskim. W obecnych warunkach, kiedy Rosja odgraża się, że zmiecie Polskę z powierzchni ziemi konieczne jest odrodzenie poczucia dumy narodowej, która daje sile, aby stanąć w obronie ojczyzny. Smoleńsk jest w tym procesie kluczem.

Jak katastrofę, śledztwo i postawę polskich władz wobec Rosji odbiera środowisko amerykańskiej Polonii? Czy po przeszło czterech latach widać dalsze zainteresowanie tym tematem i jeśli tak, to czym się ono objawia?

- Polonia amerykańska jest cały czas skutecznie pacyfikowana przez pracowników dyplomatycznych ekipy Tuska i Sikorskiego. Placówki te infiltrują Polonię, często działają na rozbicie organizacji polonijnych oraz starają się wywierać presje na prasę polonijną wszelkimi metodami, od grantów począwszy a na naciskach personalnych skończywszy. W efekcie tych działań Polonia amerykańska, szczególnie starsze pokolenie nie mające dostępu do internetu oraz osoby nie mówiące po polsku są bardzo niedoinformowani, można powiedzieć całkowicie zdezorientowani.
Ponadto od czasu katastrofy smoleńskiej prowadzona jest szeroka kampania wśród Polonii, aby nie zajmować się sprawami Polski gdyż jest to demokratyczny kraj, który wspaniale się rozwija i nie potrzebuje, aby Polonia się do wewnętrznych spraw demokratycznej Polski wtrącała. Stąd też naciski, aby przekonać Polaków, że nie ma po co głosować w polskich wyborach skoro się tam nie mieszka. W ten sposób próbowano pozbawić Polonię prawa głosu i wpływu na losy kraju. Ostatnio w obliczu jawnej agresji Rosji na Ukrainę ta absurdalna polityka ekipy Tuska nieco przycichła a jej orędownicy stracili rezon. Natomiast wśród Polonii amerykańskiej obserwuje się rozbicie, strach, przygnębienie, poczucie bezradności i brak jakiegokolwiek odpowiedzialnego przywództwa.

Wydaje się, że pozycja i możliwości USA, jako światowego mocarstwa mogłyby wnieść wiele nowego do śledztwa. Czy według Pani, do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, polska strona wykorzystała wystarczająco możliwości, jakie daje nam nasze partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi, członkostwo w NATO, UE?

- Strona polska nie wykorzystała żadnych możliwości, jakie daje Polsce partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi, NATO czy Unia Europejską. Rząd Tuska zrobił wszystko, aby nie dopuścić do śledztwa smoleńskiego nikogo ze świata zewnętrznego. Warto przypomnieć, że nie dopuścił nawet światowej sławy patologa Dr. Michaela Badena, który niedawno był proszony o ekspertyzę w słynnej sprawie zabójstwa czarnoskórego nastolatka w Ferguson. W 2012 roku Dr. Baden udał się do Polski na prośbę rodzin śp. prezesa Kurtyki i posła Gosiewskiego, aby wziąć udział w autopsji ich zwłok, jako przedstawiciel rodzin. Jak pamiętamy, nie został do tych badań w ogóle dopuszczony. Był to pierwszy wypadek w wieloletniej międzynarodowej karierze Dr. Badena, aby nie został dopuszczony do autopsji, jeżeli rodzina ofiary z takim wnioskiem wystąpiła.

Czy widzi Pani szansę, aby USA zechciały się czynnie włączyć w międzynarodowe wyjaśnienie katastrofy prezydenckiego samolotu, w jaki sposób można byłoby do tego doprowadzić i o czym w pierwszej kolejności należałby z Amerykanami rozmawiać?

- Wybór Premiera Tuska na czołowe stanowisko w Unii Europejskiej z pewnością utrudni w najbliższym czasie umiędzynarodowienie katastrofy smoleńskiej. Jak wiadomo katastrofa smoleńska jest przede wszystkim problemem politycznym o wielkim ciężarze międzynarodowym. Muszą więc powstać sprzyjające warunki międzynarodowe aby ujawnienie zbrodni smoleńskiej było głównym rozgrywającym na rękę. Taka konstelacja prędzej czy później zaistnieje, a wtedy wszystkie wysiłki rodzin wspieranych przez niezależnych naukowców i niezależną prasę przyniosą należyte efekty.

* Rozmawiali Piotr Rapkowski tt:@PiotrRapkowski i Kamil Zając tt:@KamilZajac316

PaxAmericana.pl

Wersja do druku

MariaN - 14.09.14 14:15
No właśnie, zwykle tak bywa, że jak ktoś ma złe intencje to myśli negatywnie a wystarczy po prostu włączyć myślenie i mieć podstawy intelektualne do czytania ze zrozumieniem. Jeśli ja piszę, (będąc po wielu doświadczeniach życiowych i politycznych), że jeśli teraz nie weźmiemy się ostro za robotę i nie POgnamy zdrajców i zaprzańców to za jakiś czas lemingi pozapominają, sprawa się przedawni i będą już pracować tylko historycy i będą pisać książki jak było na prawdę, ale te książki będą czytać tylko ci co już dziś znają prawdę.
Panimaju? Tak więc najlepiej by było aby wody w usta wzięli ci, którzy jątrzą i przeszkadzają i dzielą wszystkich wzdłuż i poprzek, nie znając ani ludzi ani zagadnienia.

Rudy Maniek - 13.09.14 3:26
Panie MariaN, według pana należy nabrać wody w usta,
rączki założyć i czekać, jak nas Walec historii zamieni
w płaskatych ...! Ale pan ma pomysły!! Kto to panu
podsunął taka filozofię życia?! Podejrzewam kto! A no
ta siła,której zależy,żeby usypiać Naród, siejąc pomysły
na bezsiłę. No cóż, wybory się zbliżają,więc wielki czas
na głoszenie takich pomysłów,które zniechęcają ludzi
z ruszaniem się do wyborów. Bo po co? Walec historii
i tak swoje zwalcuje!! Czyli zrobi !!!

MariaN - 12.09.14 15:25
Im później Polska zabierze się za rozwikłanie smoleńskiej zagadki tym gorzej dla prawdy. Coraz trudniej będzie o zainteresowanie publiki, az w końcu ktoś mądry powie, że przecież to już było tak dawno, że najlepiej aby tym zajęli się tylko historycy. Świat się zmienił po 11 września 2001 i po 10 kwietnia 2010 i nic już tego nie zmieni. Tak tworzy się historia. My możemy protestować, dać się za prawdę zabić a i tak nic to nie zmieni, walec historii nie zatrzymuje się ani na chwilę... demokracja, wybory, plebiscyty to fikcja, nad tym wszystkim czuwa klika, która rządzi i patrzy na wszystko z góry

Michał Sybirak - 12.09.14 2:26
O Katyniu-2 czytajcie na http://urbietorbi-apocalypse.net/Katyn-2.pl.html

warszawiacy - 07.09.14 21:48
Tusk i Putin razem ida reka w reke ,od poczatku katastrofy Smolenskiej,a Ameryka nie bedzie sie mieszac do naszych spraw,bo jestesmy za slabi.Musimy doczekac sie nastepcy Ignacego Paderewskiego ,czy Romana Dmowskiego i przy pomocy NMP Krolowej naszej zwyciezymy i dowiemy sie prawdy.Prosmy sw Jana Pawla II aby wzial sprawe w swoje rece.amen.

Roman - 07.09.14 18:39
Nie można wiele liczyć na USA w sprawie prawdy o zrzuconym
samolocie w Smoleńsku. Polecieli tym samolotem ci,którzy naiwnie
wierzyli,że Rosja Putina to nie ZSRR. USA wie o tym, więc się po
prostu boi Rosji Putina, wiedząc,że to jest kolos - często nieobliczalny
w swoich poczynaniach. Tam czy, car biały, czy czerwony to jest
to samo stworzenie człekopodobne, nafaszerowane czarcim swądem!
To stwierdzenie wcale nie jest przesadne. Kto zna historię Rosji ten
wie,że tak ma się, a nie inaczej sprawa! Jest to zawsze grożny kolos,
szczególnie chytry na słabszych od siebie.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1928 roku
Urodził się Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego


28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


Zobacz więcej