Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.07.14 - 15:57     Czytano: [1806]

Pierwsze wnioski z katastrofy


Prawdopodobne zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Ukrainą wstrząsnęło światową opinią publiczną, dzięki czemu bezcenny Izrael może dokończyć tłumienie powstania w getcie w Strefie Gazy bez ryzyka ściągnięcia na siebie głosów potępienia. Od razu widać, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po drugie - dzisiaj można powiedzieć jedno - że Służba Bezpieki Ukrainy była do tej katastrofy znacznie lepiej przygotowana, niż ruska FSB, a nawet - GRU. Prezydent Petro Poroszenko nawet bez dostępu do miejsca katastrofy od razu wiedział, że samolot został zestrzelony przez „terrorystów”, a SBU natychmiast zaprezentowała światu dowody w postaci nagranych rozmów separatystów, których zidentyfikowała nawet z nazwiska. Tymczasem zimny rosyjski czekista Putin początkowo był najwyraźniej zdezorientowany i dopiero stopniowo odzyskiwał kontenans. Od razu widać, że Ukraińcami musieli zaopiekować się pierwszorzędni fachowcy.

Wreszcie - co szczególnie przyda się poprzebieranym za dziennikarzy konfidentom zatrudnionym w niezależnych mediach głównego nurtu - mamy znakomitą ilustrację, jak działają mądrości etapu. Na obecnym etapie nie tylko nie ufamy MAK-owi, ale kwestionujemy jego kompetencje w wyjaśnianiu przyczyn katastrof lotniczych. Tymczasem w kwietniu 2010 roku był inny etap, na którym obowiązywały inne mądrości - że mianowicie MAK jest nie tylko kompetentny, ale i prawdomówny. I w odniesieniu do wydarzeń dzisiejszych obowiązują mądrości obecnego etapu, podczas gdy w odniesieniu do wydarzeń z roku 2010 obowiązują mądrości etapu ówczesnego. Na tym zawisła nie tylko reputacja prezydenta Komorowskiego i rządu premiera Tuska, ale również - zespołu pana doktora Macieja Laska - zwanego Laskiem Smoleńskim.







Stanisław Michalkiewicz
18 lipca 2014
Komentarz specjalnie dla www.michalkiewicz.pl


Wersja do druku

york - 26.07.14 8:17
Pogrążeni w żałobie bliscy ofiar katastrofy malezyjskiego Boeinga, zestrzelonego przez prorosyjskich terrorystów na wschodniej Ukrainie skarżą się, że bojownicy nie dość, że splądrowali bagaże ofiar, kradnąc ich portfele i biżuterię, odbierają ich telefony komórkowe i używają ich kart kredytowych – donosi holenderski dziennik „De Telegraaf”.

Według gazety rodzice jednej z ofiar tragedii zadzwonili do niej, chcąc usłyszeć jeszcze raz jej głos, nagrany na automatycznej sekretarce. Zamiast tego usłyszeli głos jednego z bojowników, który odebrał jej telefon.
Mówił po angielsku, ze wschodnioeuropejskim akcentem. Musieliśmy zablokować kartę SIM w telefonie komórkowym naszej córki, by nie skończyć, na domiar złego, z ogromnym rachunkiem telefonicznym powiedzieli w rozmowie z „De Telegraaf”.

Prorosyjscy terroryści posługują się także kartami kredytowymi ofiar. Wdowa po 43-letnim Brytyjczyku Cameronie Dalzielu musiała zablokować jego karty, po tym jak zauważyła odpływ środków z jego konta.
Ci ludzie nie szanują nikogo, nawet siebie nawzajem. Spójrzcie co oni robią. Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo mnie to boli. Czy my się nie dość nacierpieliśmy?
Reine Dalziel. Jej brat dodaje: My i tak mamy szczęście. Cameron leciał klasą biznesową. Ta część samolotu została najmniej uszkodzona. Jego ciało jest więc całe.
Z relacji ratowników wiemy, że tam na polu wciąż leżą setki szczątek, które są pożerane przez dzikie zwierzęta —mówi Shane Hattingh.

By zapobiec dalszym kradzieżom australijskie władze wysyłają liczący ponad 90 funkcjonariuszy specjalny oddział Policji Federalnej na miejsce tragedii lotu MH17. Policjanci są już w Londynie, gdzie czekają na wylot do Doniecka.
Według australijskiego dziennika „The Daily Telegraph” premier Australii Tony Abbott poinformował o tym prezydenta Rosji Władimira Putina i otrzymał jego zgodę na przyjazd funkcjonariuszy. Canberra chce jednak, by policjanci byli uzbrojeni. Moskwa się temu zdecydowanie sprzeciwia.

Ryb, De Telegraaf, Daily Mail
http://wpolityce.pl/swiat/206569-terrorysci-uzywaja-telefonow-komorkowych-i-kart-kredytowych-ofiar-katastrofy-malezyjskiego-boeinga-czy-my-sie-nie-dosc-nacierpielismy-pytaja-ich-bliscy

york - 25.07.14 9:58
Wprawdzie nie pamiętam, kto i kiedy po raz pierwszy użył pojęcia „rosyjskiej duszy”, ale miał rację, bo ten termin jest kluczem do zrozumienia tego, czym była i jest Rosja, później Związek Sowiecki, a ostatnio odradzający się rosyjski imperializm, nie byłby możliwy bez „przyzwolenia” rosyjskiego społeczeństwa na tego rodzaju poczynania władzy, którego cechuje syndrom niewolnika, co zresztą sugerował w swoich wykładach znakomity historyk i znawca problematyki rosyjskiej profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Andrzej Nowak.
Początków należy szukać we wczesnym średniowieczu, kiedy po śmierci księcia Jarosława Mądrego doszło do rozbicia dzielnicowego Rusi Kijowskiej, a w konsekwencji do podboju tego kraju przez plemiona mongolskie, którzy od bitwy pod Kałką w 1223 roku narzucili Rusi okrutne jarzmo, które trwało niemal 250 lat i pozostawiło w tym narodzie niezatarte piętno, złamało charakter całych pokoleń.
Później utrwaliły jeszcze bardziej ten stan rzeczy okrutne lata rządów szaleńca na carskim tronie Iwana Grożnego, a w rezultacie wytworzyło w tym narodzie syndrom niewolnika, który aby przetrwać musiał podporządkować się władzy absolutnej, która skrzętnie z tego korzystała, co zresztą przetrwało w mentalności tego społeczeństwa do czasów nam współczesnych.
„Problemem w kryzysie na Ukrainie nie jest to, czy Władimir Putin przestanie wspierać tak zwanych prorosyjskich separatystów. Problemem jest sam Władimir Putin jako autor tego, co obecnie dzieje się na Ukrainie. Problemem dla pokoju Europy nie jest grupa wściekłych bandytów wynajętych do jątrzenia za pieniądze Moskwy, ale sama Moskwa. Rosja w obecnym kształcie kierowana przez oficerów KGB i GRU dąży do konfrontacji z Europą, by ostatecznie odbudować imperium. (...).
Rosja może być przyjacielem Francji i Niemiec, nawet Wielkiej Brytanii ze względu na strategiczne interesy. Nigdy nie będzie przyjacielem Polski. W błędzie są ci, którzy twierdzą, że to Rosja putinowska jest zagrożeniem.
Zagrożeniem jest Rosja w ogóle. Wraz ze swoją tradycją polityczną – komunistyczną i carską. Wraz ze swoją propagandą, potencjałem militarnym oraz wywodzącym się z dzikich azjatyckich plemion okrucieństwem wykorzystywane są one do bieżącej polityki na przykład przez zestrzelenie cywilnego samolotu, przez bezczeszczenie swych ofiar. Tym koszmarnym okrucieństwem zarażone są nie tylko rosyjska polityka i armia, ale także kultura, sztuka i życie społeczne, które nigdy nie przystawały do cywilizacji Zachodu.
Iwan Groźny, który pierwszy koronował się na cara, nie był ani mniej, ani bardziej okrutny od swoich następców. Wprowadzony przez niego powszechny terror Opriczniny, morderstwa najbliższych współpracowników, odpowiedzialność zbiorowa były kopiowane i używane przez kolejnych carów i komunistycznych władców aż do dziś. Szczególną rolę odegrał Feliks Dzierżyński jako twórca Czeka i jej instytucjonalnych kontynuatorów GPU/OGPU, NKWD, KGB i obecnej FSB. Tradycja opresyjnych rządów w Rosji jest gwarantem istnienia jedności narodu i państwa. (...).
Opinie większości Polaków na temat Rosji to nie rusofobia. Poddańcza postawa komunistów i postkomunistów wobec Rosji to nie rusofilia. Obie te postawy to strach przed imperium zła, które – jak dziś wiemy – tylko się potknęło w 1991 roku, ale nie upadło. Miał rację płk Ryszard Kukliński, mówiąc, że Zachód karmi Putina. Okrucieństwo w kulturze kształtowanej zbrodniami na narodzie nie czyni Rosji bardziej cywilizowanej w rozumieniu zachodnim. I tego dowodem są najwybitniejsze dzieła największych rosyjskich autorów: Borysa Pasternaka, Izaaka Babla i Aleksandra Sołżenicyna.
W interesie Europy jest, aby państwo rosyjskie nie istniało w obecnej formule. Nie chodzi o system polityczny, bo ten, bez względu na to, czy jest to imperium carskie, komunistyczna republika, czy Rosja Putina, jest tylko przykrywką, zewnętrzną powłoką kryjącą tę samą tradycyjną politykę. Rosja zawsze rości sobie prawo do zabijania w imię podtrzymania i budowy imperium, a następnie zrzucania odpowiedzialności za to na wrogów. Kwintesencją tej postawy jest określenie Rosji przez prezydenta Reagana jako imperium zła”.
http://historia.wp.pl/title,Rus-na-kolanach-Mongolski-podboj-zlamal-charakter-calych-pokolen,wid,16267302,wiadomosc.html?ticaid=113250&_ticrsn=5
http://www.naszdziennik.pl/wp/87061,imperium-zla.html

york - 24.07.14 20:46
......szokujący wywiad prasowy:
Putin wydał rozkaz zestrzelenia samolotu. Chciał również zestrzelić polski samolot.
Wywiad, jaki opublikował „Super Express” z Andriejem Iłłarionowem, który w latach 2000-2005 był doradcą Władimira Putina (...).
"Lecącego z Amsterdamu malezyjskiego boeinga zestrzelono na rozkaz z Moskwy, a jako cel ataku brano również pod uwagę polski samolot – twierdzi Andriej Iłłarionow w rozmowie z dziennikiem "Super Express".
I jak dodał, po informacji, że zestrzelono pasażerski samolot nad wschodnią Ukrainą, na Kremlu pojawiło się zadowolenie z wypełnienia rozkazu: "Ten zamach terrorystyczny był zaplanowany. (…)
Zestrzelono go na rozkaz. Informacje, które od czwartku do nas spływają, jednoznacznie wskazują, że żadna z obowiązujących wersji wydarzeń nie jest prawdziwa. Jedyna wersja, która znajduje potwierdzenie w faktach, to ta o celowym dokonaniu zamachu terrorystycznego z rozkazu najwyższych władz rosyjskich".
Iłłarionow nie zgadza się z opinią, że to separatyści prorosyjscy zestrzelili samolot przez pomyłkę: "Krążą opowieści jakoby separatyści mieli zestrzelić cywilny samolot przez pomyłkę. Miało im się wydawać, że to ukraiński samolot transportowy. Tylko że maszyny, których używa ukraińska armia, latają na wysokości do 7,7 tys. metrów i z prędkością do 540 km/h. Zestrzelony boeing leciał na wysokości 10 tys. metrów z prędkością 850 km/h. Ten, kto mierzył w ten samolot, musiał wiedzieć o tej różnicy. Nie można tych dwóch maszyn ze sobą pomylić!". (...).
Co dało Putinowi zestrzelenie samolotu pasażerskiego?
Iłłarionow odpowiada: "Jest mu bardzo na rękę. Przyjrzyjmy się bowiem sytuacji. W ostatnich tygodniach ukraińska armia odnosiła coraz to nowe zwycięstwa w walce z tzw. separatystami. Wyzwoliła pół terytorium, na którym działali rosyjscy najemnicy. Każdego dnia odzyskuje kontrolę nad jedną-dwoma miejscowościami na wschodzie Ukrainy. Dla rosyjskich władz stało się jasne, że to tylko kwestia kilku tygodni, kiedy Ukraińcy poradzą sobie z całym tym ruchem separatystycznym".
"Już dawno temu ludzie pracujący w rosyjskim sztabie generalnym mówili mi, że ich plany wojny nuklearnej zakładają w pierwszej kolejności atak właśnie na Amsterdam i Warszawę. Dla ludzi z Zachodu ta logika może nie być do końca zrozumiała, ale Warszawa to nie tylko stolica najważniejszego tzw. państwa przyfrontowego, ale także państwa, który w rosyjskiej opinii jest jednym z najbardziej nieprzyjaznych Rosji".
Dlaczego padło na samolot lecący z Amsterdamu a nie z Warszawy?
"Po pierwsze, żaden samolot z Warszawy nie przelatywał nad strefą konfliktu. Po drugie, katastrofa polskiej maszyny nad tym obszarem od razu zrodziłaby skojarzenia ze Smoleńskiem. Tego Putin nie potrzebował. Po trzecie, śmierć głównie Polaków nie byłaby wystarczająco wymowna. Z kolei masowa śmierć mieszkańców sytej i żyjącej w spokoju Europy Zachodniej według zamysłów Putina miała doprowadzić do szoku psychologicznego i zgody na jakikolwiek rozejm, który zakończyłby przelew krwi na Ukrainie. To, jak wspomnieliśmy, najbardziej odpowiadałoby Kremlowi".
Na koniec Andriej Iłłarionow mówi, źe Putin nie cofnie się przed niczym, a sankcje Zachodu nie zrobią na nim żadnego wrażenia: "W ogóle się nimi nie przejmuje. W geopolitycznej wojnie, którą rozpętał, ta kwestia nie gra żadnej roli. Martwi go tylko to, że Ukraina może wypaść z jego sfery wpływów. Środki i konsekwencje utrzymania jej pod kontrolą nie mają dla niego znaczenia. Sankcje gospodarcze to tylko pieniądze, które raz są, raz ich nie ma. Ukraina to sprawa wieczności".
I co teraz zrobi Zachód po takich informacjach?
mod/"Super Express"
http://www.fronda.pl/a/szokujacy-wywiad-putin-wydal-rozkaz-zestrzelenia-samolotu-chcial-rowniez-zestrzelic-polski-samolot,39876.html

Lubomir - 24.07.14 19:00
Re: adamus Panie adamus, nie wykluczam żadnej wersji. Nie jestem jednak ekspertem d/s obcych służb. Nie odróżniam metod działania GRU czy FSB, od metod działania Mossadu czy np służb ukraińskich. Przypuszczam, że polskie służby nie brały w tym udziału. Różne pieriestrojki, rewolucje i reformy - pozbawiły nas tej forpoczty wszystkich armii świata. Wiem tyle, że koło biurka Angeli Merkel stale jest obecna podobizna Prusaczki w służbie Rosji - Katarzyny Wielkiej. To jest idolka Merkel. Ale i to jest osoba, która pierwsza przyłączyła Krym do Rosji. Jej dorobek intelektualny i polityczny jest najwyraźniej bliski Merkel, ale jest także bliski Putinowi, który jako kolejny przedstawiciel Kremla sięgnął po nabytek carycy Katarzyny Wielkiej. Polityka obronna to zawiła sprawa i nie ma w niej rzeczy w stu procentach jednoznacznych. Nie chcę sugerować niemieckiej prowokacji. Ale sceanariusze niemieckie są naprawdę różne. Np niemiecka opozycja miała już plany zamachu smoleńskiego. Oczywiście wówczas chodziło o zamach na Hitlera. Różne scenariusze mogą być jednak wykorzystywane w różnych sytuacjach. Smutne jest to, że niezależnie od naszych przypuszczeń 'rosyjski czołg' prze do przodu. I nawet na tak uczuciowo, geograficznie i historycznie bliskiej nam Litwie, zdania są podzielone na temat obecnej polityki Moskwy. Cywilizacja łacińska {której zawsze byliśmy jądrem}, nawet podczas obecnej, włoskiej prezydencji nie potrafi pokazać swojej wielkości, wspaniałości i sprawczej siły. To nie Rzym i Włochy kreują aktualnie europejską rzeczywistość, ale rosyjscy i niemieccy marksiści. Pozdrawiam.

adamus - 23.07.14 22:39
Panie Lubomir nie klucz Pan i nie uciekaj od tematu komentowanego artykułu, który dotyczy zbrodniczego zamachu na Bogu ducha winny cywilny samolot, który cynicznie został zestrzelony przez kierowanych z Rosji terrorystów na wschodnich obrzeżach Ukrainy, a mój komentarz z 20 lipca był swego rodzaju prowokacją, której celem było niejako wymuszenie na Panu Panie Lubomirze, aby Pan napisał, jakie jest Pana zdanie na temat tej bezprecedensowej zbrodni.
A tymczasem Pan, jak zwykle w sprawach rosyjskich robi uniki i odwraca uwagę bredniami o wnuczkach kapo z niemieckich obozów koncentracyjnych, a na temat zbrodniczych wydarzeń na Ukrainie milczy, a tym samym sam sobie strzela w stopę.

Lubomir - 23.07.14 13:48
Re: adamus Swoimi wpisami pretendujesz do roli samochwały i półanalfabety z Popowa, który nigdy nie był a nawet był - kapusiem, prowokatorem i utrzymankiem niemieckich fundacji rządowych.

york - 23.07.14 12:17
Z internetu:
.....lemingi czytać!
Pytanie do Pani Ewy Kochanowskiej:
Jakie dostrzega pani analogie w tym wyjaśnianiu przyczyn katastrofy Boeinga do „katastrofy” smoleńskiej?
Ewa Kochanowska:
Zestrzelony samolot spadł z wysokości 10 tys. metrów i mimo to zebrano dużą ilość ciał. W naszym przypadku /Smoleńska 2010/ upadek z 10 czy 20 metrów spowodował bardzo silne rozczłonkowanie zwłok.
To mnie uderzyło w relacjach z Ukrainy, gdzie mówiono o „deszczu spadających ciał”.
Analogiczne jest plądrowanie osobistych rzeczy. Wielu obrączek, pierścionków, zegarków czy innych wartościowych przedmiotów ofiar ze Smoleńska nigdy przecież nie odzyskano. Plądrowanie to praktyka barbarzyńców, wszystko jest traktowane jak zdobycz wojenna.
Uważają, że mogą zabierać ofiarom biżuterię, a zabawki dzieciom…”

MariaN - 23.07.14 11:38
Trzeba było kolejnej tragedii aby zacząć myśleć o zamachu pod Smoleńskiem. Działacze koalicji rządzącej coraz częściej nieśmiało zaczynają mówić, że Putin be, że może należałoby zrewidować podane przez MAK i tuskowy rząd przyczyny katastrofy polskiego samolotu. Na razie mówią tak Kłopotek i Rulewski ale dobre i to. Aktualnie w PE leży polski wniosek o powołanie międzynarodowej komisji w sprawie ustalenia przyczyn tragedii smoleńskiej, ciekawe czy funkcjonariusze Partii Obłudy podniosą rękę za jej powołaniem... raczej nie sądzę, ale proces odkłamywania rozpoczął się. Sama świadomość tuskowej zarazy, że już niedługo może utracić władzę powoduje panikę wśród tej hołoty. Tak że trzeba być optymistą. Nie dać im tylko uciec do Brukseli czy Moskwy

Robert - 22.07.14 10:48
adamus, to jest wiecej niż obsesja czy natręctwo, podział na "my" i "wy" zdradza twoje intencje. Jeszcze jedno - nikt z komentatorów, nie jest w stanie odwracać czy ustalac winnych w tej ludzkiej tragedii. Świat postępowy, domaga się niezależnych komisji. To co sami widzimy i czytamy - nie musi być komentowane, fakty - same na to wskazują.

adamus - 22.07.14 4:53
Lubomir komu ty wciskasz taki kit, bo dziś średnio inteligentny człowiek doskonale rozumie waszą misję na tym portalu, a te Pieniny to pewnie awaryjna odprawa najbliższych rosyjskich jurgieltników odnośnie strategii propagandy i kłamstwa, które ma odwrócić uwagę od faktycznych sprawców zbrodniczego zamachu na cywilny samolot, którymi to sprawcami są karne rosyjskie komanda śmierci na Ukrainie.

york - 21.07.14 22:04
Rosjanie wydali polecenie separatystom w sprawie zestrzelonego samolotu
Data publikacji: 2014-07-21 19:00
Data aktualizacji: 2014-07-21 19:24:00
Trzy dni po katastrofie samolotu malezyjskich linii lotniczych lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur ukraińscy rebelianci przenieśli ciała około 200 ofiar do wagonów przerobionych na chłodziarki, znajdujących się w pobliskiej stacji kolejowej. Zrobili tak - jak sami twierdzą – na wyraźne polecenie wysoko postawionych przyjaciół z Moskwy. Zapowiedzieli, że ciała zostaną wydane, jak tylko pojawią się międzynarodowi eksperci ds. badania katastrofy.
Rzecznik Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Michael Bociurkiw, który już wysłał międzynarodowych obserwatorów na miejsce katastrofy, donosi o makabrycznych scenach.
Bociurkiw twierdzi, że lokalni urzędnicy i przedstawiciele rebeliantów negocjują w sprawie zwrotu szczątków ofiar, co miało by nastąpić dopiero wtedy, gdy międzynarodowi eksperci przystąpią do obdukcji. Tak przynajmniej obiecał rzecznik rebeliantów, Siergiej Kawtaradze.
Rebelianci spotkali się z miażdżącą krytykę ze strony urzędników w Kijowie, Waszyngtonu, Kuala Lumpur, Hagi i wielu stolic europejskich. Zarzucono im brak szacunku dla zmarłych.
W niedzielę, po wielu dniach chaosu, przywódcy buntowników na wyraźne polecenie Moskwy wysłali 800 osób do przeczesywania terenu w poszukiwaniu szczątków ofiar katastrofy. Amerykańscy i ukraińscy urzędnicy oskarżyli ich o niszczenie dowodów i utrudnianie pracy śledczych.
Jednocześnie ambasada USA w Kijowie poinformowała, że amerykańscy analitycy wywiadu potwierdzili autentyczność nagranych rozmów, w których przywódcy rebeliantów chwalili się zestrzeleniem – jak im się wydawało – wojskowego samolotu transportowego, w chwilę po wybuchu samolotu malezyjskich linii lotniczych.
Sekretarz stanu John Kerry powołując się na „ogromną ilość dowodów”, oskarżył Rosję o dostarczenie rebeliantom zaawansowanych systemów rakiet przeciwlotniczych SA-11 i ich przeszkolenie w zakresie obsługi sprzętu. Powiedział również, że amerykańskie agencje wywiadowcze posiadają dużo więcej dowodów, świadczących o zaangażowaniu Rosji, niż by się mogło wydawać.
Źródło: washingtonpost.com, AS.

Read more: http://www.pch24.pl/rosjanie-wydali-polecenie-separatystom-w-sprawie-zestrzelonego-samolotu,24369,i.html#ixzz388RLQOvY

Lubomir - 21.07.14 17:45
Re: adamus A waść to wnuczek kapo z KL Stutthof, czy wnuczek gefreitera z Ostfront, że mi tak słodzisz?. Jest lato i zamiast wdawać się w bezproduktywne pyskówki, podziwiałem z najbliższymi mi osobami piękno Pienin i Tatr. To tak dla informacji, Herr adamus.

adamus - 20.07.14 15:59
Ciekawe, a to bardzo ciekawe, ale brakuje mi pod tym artykułem komentarza, że bezpośrednimi winnymi tej barbarzyńskiej zbrodni na niemal trzystu pasażerach cywilnego samolotu nad terytorium Ukrainy opanowanym przez prorosyjskich „separatystów” Anno Domini 2014 - są hitlerowskie Niemcy, Paul Josepf Goebbels, Herman Goering, Ernst Kalterbruner i cała reszta niemieckich zbrodniarzy wojennych, po Angelę Mercel i Ericę Steinbach z domu Herman.

Ciekawe, że tak bardzo „twórczy” i „pilny” komentator, jak Pan Lubomir, w tym konkretnym przypadku nabrał wody w usta i milczy, co może oznaczać tylko jedno, że wszyscy jego antagoniści maja rację, iż jego służbowym zadaniem na tym portalu jest odwracanie uwagi od zagrożeń dla całego cywilizowanego świata ze strony odradzającego się na wschodzie pod wodzą KGB nowego IMPERIUM ZŁA.

Robert - 20.07.14 14:37
Szanowny Panie York, gdybym miał coś do Pana, to bym to podał i bez urazy i złośliwości. Ponadto, Pan pisze w oparciu o dostępne materiały które zawsze cos jednak uzupełniają. Dlaczego akurat tak napisałem, - przypomiał mi sie art. naszego dobrego znajowego sędziego, który określił Sikorskiego jako "małpa z brzytwą" w tytule. Ponieważ MSZ- Sikorskiego, Niemiec i Francji, "solidarna wspólnota" złozyła "wspólna laurkę(?)" zwaną kondolencją - chyba od tzw unii "trzech muszkieterów" - wyraz żalu i żałoby dla tych zamordowanych i ich rodzin, bez słowa potepienia dla sprawców - którzy w tym samym czasie bezczeszczą wrak i ofiary, okradajac wszystko co sie da łacznie z czarnymi skrzynkami - to mnie poniosło i zabolało. Różnica pomiędzy Europą a Australią jest zasadnicza, tutaj od trzech dni lecą specjalne newsy i komunikaty - gdzie rząd federalny i wszystkie stanowe, ze swoimi premiearami i opozycją - zajeły stanowisko jednoznaczne....nie przyjmując tłumaczeń Putina /w rozmowie telefonicznej/. Notę tą otrzyał Kreml i amasador Rosji. Nie została tutaj uznana jego propaganda o "separatystach" "rebeliantach" ect...
To raczej jest mój błąd, bo oprócz "małp z granatami" powinienem dodać watek australijskiej opinnii, oficjalnej i publicznej, którą popieram.
Pozdrawiam Robert.

york - 20.07.14 13:50
Wracam do tematu, bo chociaż mogę się mylić, ale odnoszę wrażenie, że tym „ogrodem zoologicznym” pan Robert mi nieco dokopał za mój ostatni wpis.
Tymczasem jednak cytując ten tekst z portalu defence.pl chciałem zwrócić uwagę, że wbrew oczywistym faktom "polskojęzyczne" mas media publikując opinie niektórych generałów, którzy są absolwentami moskiewskiej Akademii Wojskowej im. Klementa Woroszyłowa - usiłują za wszelką cenę zagmatwać sytuację i odwrócić uwagę od rzeczywistych sprawców tej haniebnej zbrodni na cywilnym samolocie.
Za którą bez najmniejszych wątpliwości odpowiada obłąkańcza polityka putinowskiej Rosji, bo to tylko i wyłącznie właśnie putinowska Rosja pociąga za sznurki tej całej zadymy na Ukrainie, putinowska Rosja zaopatruje w sprzęt wojskowy tak zwanych „separatystów”, a sami „zielone ludziki”, albo inaczej mówiąc „separatyści” to w większości de facto rosyjskie jednostki specjalne, do czego bynajmniej ja nie mam najmniejszych nawet wątpliwości, bo tak było na Krymie i tak jest obecnie na wschodzie Ukrainy.
Zastanawiające jest przy tym, na co zresztą zwraca uwagę również Pan Jan ORAWICZ, jak również i ja pisałem w poprzednim wpisie, że jesteśmy świadkami bardzo groźnego paraliżu świata zachodniego wobec wręcz nieobliczalnych poczynań imperialnej Rosji, która jest kierowana de facto przez Łubiankę i struktury KGB, a tym samym przez tolerowanie imperialnych zapędów odradzającego się Imperium Zła pośrednio świat zachodni ponosi odpowiedzialność za poczynania tego politycznego Frankensteina z Kremla, a właściwsze chyba byłoby powiedzenie z Łubianki, bo tam jest jego matecznik.

Robert - 20.07.14 3:22
Małpy z brzytwami już były, a teraz wypisuje sie preferencje dla MAŁP Z GRANATAMI - aby tylko nie określać CELNIE, zbrodniczej roli rosji w terrozyzmie światowym. Ważny jest mechanizm zapłonowy granata, którego małpa i tak nie zrozumie, a zestaw małpy z granatem nie npodlega definicji in określenia kto jest tutaj TERRORYSTĄ, GRANAT czy MAŁPA?.
Bo to takie proste, każdy może przycisnąć guzik i odpalić, to każdy może być mordercą albo bohaterem /ruletka?/, - czy małpy o tym wiedzą, czy maja tylko wykonać? - ...

Jan Orawicz - 19.07.14 19:25
... Panie York słusznie Pan wziął w cudzysłów termin separatyści.
Ponieważ po prawdzie,to są specjalnie oddziały nieco zamaskowane
wojska rosyjskiego,co też można zauważyć,po stopniu ich
przeszkolenia. To najlepiej widać, po sprzęcie w jaki te oddziały są
wyposażone. Wystarczy zobaczyć, ile sunie po Ukrainie ich czołgów,
wozów pancernych,armat itp. sprzętu.Separatystów nie stać na
tego rodzaju kosztowny sprzęt wojskowy. No,ale Putinowi wyrażnie
udaje się mazać oczy i mózgi - nawet zachodnim strategom!
Tego rodzaju rozpasanie sił wojskowych Rosji świadczy o tym,że Putina
czarci namówili na 3 wojnę światową. A osłupiały - dookolny świat tak
się gapi, jak się gapił na poczynania Hitlera i Stalina przed 1939r. Jest
to bardzo grożny dla spokoju świata paraliż. Pozdrawiam

york - 19.07.14 17:07
W cieniu tej tragedii zastanawiające publikowane przez polskojęzyczne mas media opinie niektórych emerytowanych polskich generałów, których opinie mogą służyć odwracaniu uwagi od możliwości wykorzystania systemów rakietowych BUK przez rosyjskich separatystów na Ukrainie, a twierdzą oni, że do uruchomienia tych wyrzutni potrzebna jest wysoce wyszkolona obsada.
A oto co na ten temat pisze portal defence.pl
„Nieprawdą jest, że zestrzelenie samolotu pasażerskiego z systemu Buk-M1 wymaga dobrze przeszkolonej obsady. Gdyby ona była rzeczywiście doświadczona, samolot Malezyjskich Linii Lotniczych poleciałby dalej.
Przy wykorzystaniu skomplikowanych systemów uzbrojenia stosuje się generalnie dwie główne instrukcje obsługi: techniczną i operacyjną. Techniczna opisuje m.in. sposób włączenia, przygotowania do strzelania i odpalenia rakiety biorąc pod uwagę tzw. „gałkologię”.
Niestety, uwzględniając tylko procedury techniczne, w nowoczesnych systemach uzbrojenia człowiek, który potrafi obsłużyć komputer może bez większych problemów uruchomić również system rakietowy.
Rozpisana lista czynności do wykonania praktycznie krok po kroku poprowadzi nawet średnio wykształconego operatora do naciśnięcia guzika startu rakiety (tym bardziej, że w tej operacji wykorzystuje się coraz częściej komputer – a tak jest prawdopodobnie w systemie Buk-1M).
Istnieje jeszcze jednak druga instrukcja: tzw. „wykorzystania operacyjnego”. Tu już wymagana jest wiedza wojskowa z wielu dziedzin oraz trening, i to powtarzany okresowo wraz z odpowiednim dopuszczeniem obsady operatorskiej. Każdy z takich wyszkolonych, wojskowych operatorów wie doskonale, że ostrzelanie niezidentyfikowanego obiektu może oznaczyć zniszczenie własnego lub neutralnego (np. pasażerskiego) statku powietrznego. Problem z „separatystami” jest w tym, że oni tej drugiej instrukcji nie zamierzali stosować.
W przypadku wykorzystywanego przez „separatystów” systemu rakietowego Buk nie było jakiegokolwiek problemu z wyborem pozycji (nikt się nie bawił w pozycjonowanie, bo bateria nie była w systemie obrony powietrznej), z wyborem celu (strzelano przecież do wszystkiego co lata), z włączeniem radaru (radar śledzący, który na polu walki włącza się tylko tuż przed startem rakiety na Ukrainie działał prawdopodobnie bez przerwy) i z trafieniem (prawdopodobnie malezyjski samolot nie był pierwszym, do którego się przymierzano).
Wykorzystywany przez „cywilizowane” siły zbrojne system przeciwlotniczy Buk nie działa samodzielnie, ale w systemie obrony przeciwlotniczej. W takim przypadku, ze względu na bezpieczeństwo własnych statków powietrznych bezwzględnie realizowane są zarówno procedury techniczne jak i operacyjne. (...)
Dlatego „separatyści”, mogli tylko w „prostacki” sposób strzelać do wszystkiego, co lata nad ich terytorium i to robili, ponieważ nie mając doświadczenia i wiedzy operatorskiej myśleli, że każdy statek powietrzny, który się tam pojawi należy do sił powietrznych Ukrainy.
Świadczy o tym chociażby wypowiedź z rozmowy telefonicznej przechwyconej przez ukraińskie służby specjalnej, w której kozacki watażka Kozicyn wyraźnie nie rozumie, że jest coś takiego jak cywilny ruch lotniczy: „Znaczy, że przywozili szpiegów. Na ch…a lecą. Teraz jest wojna k…a”.”
A w tym przypadku mamy do czynienia z czymś, co można w skrócie określić, jako typowy Ruski Bardak.
Całość zaś tekstu pod adresem:
http://www.defence24.pl/news_niewyszkolona-zaloga-mogla-zestrzelic-samolot-jak-dziala-system-buk-rekonstrukcja

york - 19.07.14 12:18
Media na całym świecie zamarły, skupiając się na szokującym zamachu na cywilny samolot malezyjski, zestrzelony przez prorosyjskich terrorystów operujących na terytorium Ukrainy.
To, co się wydarzyło, jest pokłosiem resetu i tolerancji wobec polityki, którą imperialna Rosja stosuje wobec własnego narodu i narodów ościennych od zarania dziejów.
To było naiwnie tolerowane, kiedy urodzony czekista Putin zaczął od Czeczenii, od wybuchów pod blokami mieszkalnymi w Rosji.
To był pretekst do rozpętania drugiej wojny w Czeczenii.
Potem było Naddniestrze, Gruzja, wiele innych wydarzeń, aż po Krym, na które Zachód przymykał oczy.
I stworzył w ten sposób politycznego Frankensteina, któremu właściwie wszystko wolno, który czuje się bezkarny.

Bogdan Dziuma - 19.07.14 9:46
Całkowicie się zgadzam z Panem .
Arsenał karmy dla lemingów jest nieograniczony !

Recepty nie ma na jedno : PAMIĘĆ !

Robert - 19.07.14 3:06
Światowe agencje idą za ciosem propagandy rosyjskiej, znany nam słownik "separatyści ukraińscy" "rebelianci ukraińscy" lub "rosyjscy". Gdy tymczasem są to nie "zielone ludziki" ale special commando, wykreowane osobiście przez putina. W terminologii terroryzmu, są to ugrupowania terrorystyczne podległe rosyjskiemu państwu - do wypełniania woli politycznej kremla i jego prowodyrów, którzy ich opłacają i wyposażają w uzbrojenie rosyjskie, są więc częścią armii rosyjskiej i takim podlegają rozkazom. A sam putin, bije rekordy we wspomaganiu terroryzmu światowego. Pociski ziemia-powietrze, jest bronią masowego rażenia i zaliczaną do taktycznej militarnej, a nie partyzanckiej. Poza tym aby rozpoznać cele na wysokości 10 km, i szybkości około 1000 km/h, potrzebny jest niebywały "aparat wzrokowy" albo technologiczne wsparcie z satelity, którym właścicielem jest rosja, nie każdy może mieć dostęp na te systemy naprowadzające. A co do rozpoznania celu, to podają takie bzdury, że żadne sito nie przepuszcza takich bzdetów. Miejsce putina i wielu innych, powinno być w Norymberdze, a kiedy dodamy Smoleńsk - to werdykt może być tylko jeden - szubienica.

Jan Oreawicz - 18.07.14 22:45
Amerykańskie satelity dobrze widziały, kto i jakim typem rakiety strącił
ten nieszczęsny cywilny samolot. Bandytyzm rosyjskiej władzy przebiera
miarkę! A reszta państw świata przygląda SIĘ TEMU BANDYTYZMOWI tak
jak kiedyś przyglądał się bandycie Leninowi,Stalinowi,Hitlerowi.Mussoliniemu
i dalszym bandytom XX wieku,którzy podpalili świat A więc mamy powtórkę
tamtego gapiostwa, za które świat zapłacił milionami mogił i okropnymi
cierpieniami, nie licząc olbrzymich sum kosztów, poniesionych na zatrzymanie
tego procesu zamordyzmu. A przecież rozwijające się zło - jeżeli się go
nie zlikwiduje w zarodku, to się rozwija,jak jadowita żmija!!! Kiedy Zachód
z USA otworzy wreszcie swoje patrzydła NA AGRESJĘ ROSYJSKĄ?!
Siedzieć skulonym, to zguba!!! Generalicja paraduje w pięknych mundurach,
wyszywanych złocieniem, z wysolachnymi gażami,ale spojrzeć na bandytyzm
rosyjski, oczami żołnierzy nie ma komu!!! Pewnie czekanko to potrwa do tej chwli, kiedy Rosja puści na ich generalskie główki głowice atomowe!!
Car Putin już w ubiegłym roku powinien otrzymać taki bicz,po tym swoim
nawiedzonym carskim głupawym łbie,że odechciałoby się jemu wywoływania
3 wojny światowej. Co ten tępy łeb chce zwojować?!

Wszystkich komentarzy: (22)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1942 roku
Urodziła się Ewa Wiśniewska, aktorka filmowa i teatralna.


25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


Zobacz więcej