Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 30.03.14 - 16:37     Czytano: [2696]

Dział: Głos Polonii

Podhalańskie strofy





„Pytasz: co mówię, gdy warszawskie dziecię
wstawa oparte na cudzie?
Bogu dziękuję, że jeszcze na świecie
są oryginalni ludzie!”

Tacy, którym wieś polska bliska, kochający lasy, góry i ludzi, co obok przechodzą, tacy zwyczajni, i zatroskani, czasem nawet smutni. To los nam twarze maluje, uśmiechem błyśnie znienacka, a potem cierpienie zgotuje i trwać w nim każe do końca. Coraz mniej w nas prawdziwej dumy i ludzkiego współczucia. Są oryginalni ludzie mówiący prostym językiem.
Serca ich wielkie i piękne słowa. Są tacy ludzie wśród nas.
A kiedy zmęczone powieki się kleją zaczyna się powieść nowa, zagubione życie powraca.
Błądzę po górach we śnie lecz wypoczęty się budzę, bo takie tam zdrowe powietrze i jacyś inni ludzie.
A kiedy wiosna do drzwi zapuka, znów z ojcem siejemy ziarno, tak do młodości powracam i do tej chaty pod strzechą, gdzie rąk matczynych jest pełno.
I krzyż ucałuję wiszący na ścianie, kiedy się w podróż udaję i znów mi tęskno do tych łąk zielonych, i tak mi tęskno za krajem.
Czasami łza błyśnie w przemęczonym oku, chociaż mężczyźni ponoć nie płaczą, a nam piszącym wszystko się zdarza, bo nie umiemy ukryć tęsknoty. Nie łatwo ludziom rozchmurzyć lica, a jeszcze trudniej wycisnąć łzy i nie każdemu z nas się udaje poruszyć serca zimne jak lód.
Kiedyś nad Wisłą zdarzył się cud, nie ma pewności, że będzie drugi, ale nadzieja żywa w narodzie.
***

Polska podhalańska wieś zatrzymana w kadrze Jana Żółtka, niemal nietknięta cywilizacją -wciąż powraca w jego twórczości.
„Wiersze wybrane” są pierwszym tomikiem poezji. Starannie wydana pozycja książkowa przez Małą Poligrafię Redemptorystów w Tuchowie pod redakcją Teresy Stańczyk (jest również projektantką okładki). Wiersze wzbogaca cudowna grafika Ryszarda Ostrowskiego To ciekawy opis wspomnień, historii, tradycji i wiary. Klasyczna rymowana poezja, może dzisiaj niezbyt modna, potrafi jednak zachwycać. Nie wszyscy chcą zgadywać, co poeta myślał pisząc strofy. Wiersze napełnione sytością słowa i barwą brzmienia bez przeszkód trafiają do odbiorcy. Z
Poezja Żółtka musza do refleksji, prowadzi do kraju gdzie żurawie wielkim kluczem otwierają nasze niebo. Do tatrzańskich twardych skał nas wiedzie, podobnych do rodaków, których próbowano wiele razy skruszyć. „ Bądź jak kamień stój, wytrzymaj, jeszcze te kamienie drgną…” – przepowiadała Krystyna Prońko. Drgnęły, ale nie do końca zostały skruszone. Twardy socjalistyczny fundament utrzymuje betonowy monolit, który znowu rozprzestrzenia się na świat. O tym też wspomina w swoim tomiku Jan Żółtek.
Pisze treściwie i odważnie. Na pierwszym miejscu w swojej poezji stawia Boga, a dopiero potem przechodzi do mądrości ludzkiej pełnej różnego rodzaju błędów. Dostrzega nasze wady, ale też nie zapomina o zaletach.

„ Takie są Polaków
Najważniejsze wady:
Płochość umysłu,
Obyczaj niestały,
Odwieczne kłótnie,
Nieustanne swary,
Nagłe osłabienie
Katolickiej wiary.
Nawet nie wiemy,
Co w nas jeszcze drzemie,
Jakie po nas przyjdzie
Nowych ludzi plemię?”

W tomiku Jana Żółtka znajdziemy odrobinę prozy, która wprowadza do wiersza, lub staje się jego komentarzem.

„ Wiosna to szczególna pora, zwłaszcza dla mieszkańców wsi, chłopów polskich, którzy żyją z pracy roli. Wiosną, gdy wszystko zaczyna się budzić do życia, a ziemia pod naporem słonecznego ciepła ustępuje, niegdyś rozpoczynano prace polowe orką i siewem.
Jak sięgam pamięcią w przeszłość, z nostalgią i rozrzewnieniem wspominam swoisty klimat i atmosferę tamtych dni, owego wyczekiwania, podniecenia, zabiegania.”

(…) ze łzami wspominam swe lata chłopięce,
Gdym mu pomagał dzierżyć w dłoniach lejce,
Ojciec się trzymał mocno żelaznego pługa,
Za nim skiba jak smuga ciągnęła się długa
I chmura dzikiego, żarłocznego ptactwa,
głodna dżdżownic, wszelkiego robactwa.

(…) kroczył wolno, siał ręką równo, zamaszyście,
Czasem przystawał, wzrok w niebo podnosił
Jakby o błogosławieństwo Pana Boga prosił,
A tyle w nim było wtedy dumy i godności,
Jakby krokami odmierzał drogę do wieczności.

Iście Reymontowski opis, a my niekiedy zachwycamy się jakimiś banałami nic nie znaczącymi. Nowoczesna poezja wcale nie musi oznaczać piękna.
Nie będę rozwodził się nad wartością literacką utworów, bo doskonale uczyniła to w posłowiu Anna Damian. Mogę jedynie dodać, że poezja Jana Żółtka jest godna uwagi i potrafi zmiękczyć serce. Nie można autora pierwszego tomiku zbytnio głaskać, to negatywnie wpływa na dalszą twórczość.

Miałem przyjemność wraz z Aliną Szymczyk prowadzić ten wieczór. Pierwszy dzień wiosny jakby proroczo wpisał się w wiersze Jana Żółtka. To czas radości i rozkwitu, to doskonała pora, by wgłębić się w duszę drugiego człowieka, poznać jego tajemnice i marzenia. W „Wierszach wybranych” można było znaleźć to i jeszcze więcej.
W wielu oczach pojawiły się łzy, gdy przy dźwiękach góralskiej kapeli (tym razem brzmiącej cicho) autor recytował swój wiersz ”Jo haw w Hmeryce!” Poecie załamywał się głos i błyszczały oczy. Czym są dla nas wspomnienia, dla emigrantów to jedna ze świętości.
Wiersze Jana Żółtka czytali przyjaciele: Elżbieta Oliwkiewicz Allen, Anna Konarska, Beata Dudek, Eleonora Trzpit, Antoni Bosak, Maria Mili Purymska, Marianna Soroborska, Robert Paweł Redliński. Alina Szymczyk zaśpiewała jeden z wierszy autora do własnej muzyki.
Jan Żółtek opowiadał o początkach swojego pisania i recytował kilka utworów napisanych gwarą. Jako pierwsza wystąpiła córka Teresa prezentując wiersz napisany specjalnie dla Niej przez tatę. Obecna była najbliższa rodzina poety.
Oprawę muzyczną zapewniła rodzina Pawlikowskich: Władysław, Bogdan, Monika, Paweł Staszek. Kapela góralska wykrzesała kilka pięknych piosenek i melodii, co dodatkowo wzbogaciło ten uroczy wieczór. O Madagaskarze położonym na Oceanie Indyjskim opowiadał o. misjonarz Czesław Tomaszewski. Recytował dwa wiersze w języku malgaskim oczywiście tłumacząc później na polski.
Były kwiaty, życzenia, poczęstunek i herbatka góralska.
Janowi Żółtkowi gratulujemy pierwszego tomiku i życzymy dalszych sukcesów pisarskich.

Władysław Panasiuk
Chicago

       

 



Wersja do druku

w.panasiuk - 20.05.14 20:00
Dziękuję Panie Robercie za miłe i piękne słowa. Cenię sobie każdy mądry komentarz, choćby nawet był gorzki. Jesteśmy tylko ludźmi, czasami zdarza się, że i pisarzami. Najważniejszy chyba dla każdego szanującego się pisarza jest Czytelnik. Bez Niego pisanie nie ma sensu, to Czytelnik decyduje o dalszym losie piszącego. Dzisiaj rzadko kto pisze tylko dla siebie. Wszystko jest ważne, ale kultura potrzebna jest nam wszystkim, ona jak powietrze, jak woda, jak chleb. Zauważamy jej brak w polityce i w codzienności, dlatego powinna być postawiona nad wszystko. Dziękuję za ożywienie swoimi dojrzałymi komentarzami Kworum. Pozdrawiam serdecznie W panasiuk

Jan Orawicz - 07.05.14 18:34
Drogi Panie Robercie, serdecznie Panu dziękuję za to pogłaskanie po sercu.
Muszę przyznać,że Pańskie wypowiedzi publikowane w Kworum zawsze sobie
cenie,ponieważ są one wartościowe,a to znaczy bardzo celne.
Kiedyś będąc członkiem Klubu Młodych Pisarzy,a którego spotkania przybywali krytycy jeden z nich mi rzekł: Pisz,pisz też fraszki,ponieważ widzę,w tobie połowę Jaśka Kochanowskiego. Jak tak dalej pójdzie, możesz być całym Kochanowskim. No ale wtedy przyklasnęli mi koledzy z klubu. Ale w przerwie,
przy kawie krytyk dodał: Tylko bacz, żebyś się nie znalazł w czerwonym pudle!
Ale razu jednego skusiło mnie fraszknąć sobie o Waaadzy i wnet miałem za
swoje, właśnie wtrącony do takiego pudła. Dalej nie piszę,ponieważ moja
pierwsza - nieco rozszerzoną podzięka dla Pana nagle mi zniknęła. A to
świadczy,że po małej kosmetyce jest nadal PRL. Zresztą to nie pierwszy raz
mnie spotkało. Na 3 Maja zablokowano mi przesyłkę mego wiersza pt.
"Witaj Majowa Jutrzenko".To mnie spotkało zapewne za treść patriotyczną wiersza i kolumnę moich fraszek na 1 maja. Serdecznie pozdrawiam

Robert - 07.05.14 14:43
Szanowny Panie Władysławie - nie tylko Pan Jan Orawicz nie zapomina o poetach i poezji, Pan Jan to bardzo specjalny uzdolniony i wrazliwy na piekono Poeta. Natomiast wielu czytelników, podgląda Was i niejednemu łezki odbierają ochote do komentowania. Tymbardziej do jakiegoś uzupełninia, kiedy wszystko jest jasne i czyste.
Kiedy Państwo, prezentują swoje dzieła, wydarzenia rocznicowe lub okolicznosciowe - nastepuje ciekawe zjawisko, odbiera mi to ochotę na brudy polityki i zycia codziennego. Więc czas na Kulturę, jest wąznym aspektem dla emigrantów - przypomina i poucza, kim my jesteśmy, jest to bardzo Polskie i budujące.
GI KWORUM, to chyba jest jedyna, która dba o balans przenikania kultury i tożsamości z tematami "goracymi". Pozdrawiam i Szczęść Boże. Robert

(PS - dzisiaj licznik pokazuje - czytano 265 razy, to wynik chyba dobry)

Danuta Duszynska - 07.05.14 8:56
Dziękuję Panu WładysLawowi za kojejny piękny artykuł, który łzę z oczu wyciska, a Panu poecie gratuluję i życzyłabym sobie również nabyć ów tomik. Jeszcze do Pana Władysława - warto, aby te wszystkie piękne artykuły, które Pan umieścił w gazecie Kworum i nie tylko - znalazły się w wydaniu książkowym, bo żal, aby rozpierzchły się po stronach internetu.

Jasn Orawicz - 08.04.14 0:08
Szanowny Panie Wladysławie,mnie wystarczy podać nazwę księgarni,a ja już sobie w niej dokonam zakupu tomiku poety Żółtka. Pozdrawiam!

Wladyslaw Panasiuk - 06.04.14 3:55
Tylko Pan Jan Orawicz nie zapomina o naszych poetach i swoją życzliwość wylewa z serca. Jest wiele zazdrości wśród nas, to nie jest prawdziwa rywalizacja. Mało jest pisarzy w naszym środowisku, którzy życzą kolegom prawdziwego połamania pióra. Każdy chce być najlepszy, ale zbyt mało czasu poświęca pracy twórczej. Pisze raczej okazjonalnie i nic więcej. Pana Jana fraszki (bez kadzenia) są najlepsze, ma też dobre wiersze. Kiedyś chciałbym napisać coś więcej o twórczości Pana Jana Orawicza, bo z pewnością jest tego warta. Człowieka poznaje się po wymowie, ale również po tekście, który napisał. Nie wszyscy potrafimy oceniać poezję z wyjątkiem swoich wierszy i dlatego nam się wydaje Bóg wie co! Dziękuję Panu Janowi za wsparcie i miłe słowa. Cenię mądre komentarze. Pozdrawiam serdecznie.

Gdybym znał adres, mógłbym poprosić Jana Żółtka o przesłanie Panu książki.

Z poważaniem Władysław Panasiuk

Jan Orawicz - 30.03.14 19:42
... A!! ... tak sobie widzę,że mnie na to góralskie spotkanie zaprowadziła
dusza mojej śp. Kochanej Mamy - Góralki z krwi i kości,dzięki której i ja
pisuje wiersze i fraszki I dzięki Niej trudy i radości życia Górali. Matula też
mnie naprowadziła na twórczość Jana Kasprowicza Kujawiaka z urodzenia,
który osiadł wśród Górali pisząc o Nich swoje wiersze. Są one zawarte
w działach: Księga ubogich i Mój świat. Te Jego wiersze i Mamy piosenki
góralskie, po prostu pozwoliły mi poznać kulturę tego ludu. Do dzisiaj
pamiętam niektóre wierszę z tych działów. W tym najbardziej utkwił mi w pamięci wiersz pt. Kobziarz Mróz,w którym Kasprowicz opisał muzykanta góralskiego,co to ze swoją kobzą wyruszył do Warszawy,by tam miastowym zamuzykować na swej kochanej kobzie,na której grywał w karczmie u Jaśka Bugaja. Poeta pokazał stremowanie góralskiego muzyka, przed gęstwą
stołecznych melomanów. Następnym takim wierszem,którego pamiętam jest utwór pt. Modlitwa wędrownego grajka. W młodości znałem na pamięć sporo wierszy Kasprowicza z tego tomu wydanego w 1956r przez Wdawnictwo PAX.
Na koniec z całego serca życzę poecie Panu J.Żółtkowi wielu dalszych wierszy!
Tylko,gdzie ja bym sobie mógł nabyć tomik tych wierszy? Jak zawsze dziękuję
i gratuluję zorganizowanie pięknęj kulturalnej imprezy, przez Szanowna Panią
Alinę i Szanownego Pana Władysława. Wychodzi też na to,że poeci nie zapominają o poetach naszym polskim środowisku emigracyjnym. To jest
p i ę k n a r o b o t a !!! Pozdrawiam bardzo serdecznie ! (JO)

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

18 Kwietnia 1025 roku
Koronacja Bolesława Chrobrego w Gnieźnie. Tym samym Bolesław Chrobry został pierwszym królem Polski.


18 Kwietnia 1947 roku
Urodził się Jerzy Stuhr polski aktor teatralny i filmowy


Zobacz więcej