Wtorek 16 Kwietnia 2024r. - 107 dz. roku,  Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 20.01.14 - 17:38     Czytano: [2332]

Między uznaniem a pogardą


Niemcy, Szwajcarzy i Rosjanie, pełni uznania dla Powstania Styczniowego i dokonań Rządu Narodowego, skrupulatnie analizowali przebieg zmagań Polaków w latach 1863-1864. Dzisiejsze polskie władze bagatelizują powstanie lub, co gorsza, publicznie odnoszą się do niego ze wzgardą typową dla ignorantów. 22 stycznia przypadnie 151. rocznica wybuchu powstania. Warto wziąć udział w uroczystościach, które ten fakt upamiętnią.

„Powstanie w ówczesnym zaborze rosyjskim – nie w Galicji – ono się nie udało, było bardzo słabe. Takie obchody, jakie powstanie” – wypalił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz w głośnej rozmowie z dziennikarką Radia Lwów w 2013 roku w odpowiedzi na pytanie, dlaczego zainaugurowane przed rokiem uroczystości w 150-lecie Powstania Styczniowego, objęte patronatem przez Senat RP, są tak skromne.

Marszałek Borusewicz, historyk z wykształcenia, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, działacz opozycji demokratycznej, współpracownik zasłużonego dla opozycji innego historyka z KUL Janusza Krupskiego i Wolnych Związków Zawodowych, w politycznej zapiekłości zdecydowanie się zapędził. Ledwo Senat RP ustanowił rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego, uznając doniosłość tego zrywu Polaków do niepodległości i jego wpływ na dalsze losy Ojczyzny, a tu taki kwiatek!

Jaki był powód lekceważącej oceny powstania z 1863 roku? Przecież choćby Józef Piłsudski uważał przez całe życie, że bez doświadczenia Powstania Styczniowego nie byłoby możliwe odrodzenie Polski niepodległej w 1918 roku i obrona jej suwerenności w latach wojny o granice, w kolejnych latach, aż po Bitwę Warszawską i kampanię niemeńską przeciw bolszewickiej Armii Czerwonej.

Co więcej, jak można wyczytać z dokumentów, fenomen Powstania Styczniowego i podziemnych struktur Rządu Narodowego zainspirował Szwajcarów, którzy narodową doktrynę obronną oparli na studiach nad dziejami Powstania Styczniowego, wskazując polski zryw jako wzór do naśladowania w warunkach szwajcarskich. Równie gorliwie i skrupulatnie dzieje Powstania Styczniowego i pracę państwa podziemnego w latach 1863-1864 studiowali najpierw Rosjanie, a potem Niemcy.

Jak pisał Stefan Melak w artykule pt. „Dla Polaków inspiracja, od wroga uznanie” w miesięczniku „Kombatant” nr 1/2010, historycy podczas kwerendy w Archiwum Akt Nowych w Warszawie odkryli, że w Zespole Naczelnego Dowódcy SS i Szefa Policji Niemieckiej znajduje się opracowanie Oddziału Wojenno-Naukowego Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych Niemieckich Sił Zbrojnych zatytułowane „Metody polskie podjęte w przygotowaniu i przeprowadzeniu powstania przeciwko Rosjanom w 1863 roku. Sposób obrony rosyjskiej”. Wiadomo, że Niemcy zainspirowali się podobnymi opracowaniami, sporządzonymi przez Rosjan jeszcze w trakcie zmagań z powstańcami oraz w następnych latach.

Nauka na dziś i na przyszłość

Według dokumentów z lutego 1940 roku opracowaniem tym był osobiście zainteresowany naczelny dowódca SS Heinrich Himmler. Informował on w piśmie skierowanym 28 lutego 1940 roku z Berlina do szefa Urzędu do spraw Obrony Rzeszy, SS-brigadeführera Leo Petriego: „Uważam opracowanie za tak dobre, że osobiście pragnę je upowszechnić. Jednakże z góry proszę o informację, ile egzemplarzy mogę mieć dla SS. Myślę o ok. 100 egzemplarzach, ponieważ opracowanie chcę przekazać do wszystkich placówek aż do szczebla dowódców batalionów SS i Policji w Generalnej Guberni, do Okręgów SS ’Wisła’ i ’Warta’ oraz do placówek Policji Państwowej”.

Na polecenie Himmlera opracowanie dotyczące 1863 roku otrzymali: szef Policji Bezpieczeństwa, SS-gruppenführer Reinhardt Heidrich, szef Głównego Urzędu SS, SS-obergruppenführer August Heissmayer i szef Policji Porządkowej, SS-obergruppenführer Kurt Daluege.

Wnioski z tego niemieckiego opracowania dotyczącego 1863 roku wydają się interesujące także dziś, w kontekście lekceważących ocen powstania wypowiadanych przez przedstawicieli najwyższych władz III RP, zaniechań władz państwa w zakresie opieki nad miejscami spoczynku powstańców i upamiętnień wydarzeń z okresu powstania czy wreszcie kapitulacji, gdy chodzi o poważne obchody 150-lecia Powstania Styczniowego, których kulminacja nastąpi 5 sierpnia 2014 r. pod Krzyżem Traugutta, czyli w miejscu stracenia dyktatora powstania i członków Rządu Narodowego przez rosyjskiego okupanta.

Otóż autorzy niemieckiej pracy zauważają, że „podczas powstania 1830-31 Polacy dysponowali – pomimo panowania rosyjskiego – dobrze zorganizowanym, regularnym wojskiem narodowym. Taką regularną siłą zbrojną nie dysponowali w powstaniu 1863 r. Tym bardziej zdumiewa, że przy braku regularnego wojska i wewnętrznych sporach byli w stanie ponad rok walczyć z przeważającymi liczebnie i uzbrojeniem wojskami rosyjskimi. Organizacja i przeprowadzenie powstania przez Polaków, przeciwdziałanie rosyjskie i popełnione przez obie strony błędy dostarczają szeregu wniosków, z których płynie nauka na dziś i na przyszłość”.

Oceniając walkę partyzancką, autorzy raportu dostrzegli, że kluczową w niej rolę odgrywała ludność cywilna, a działanie oddziałów zależało od wsparcia mieszkańców. Z tego wynika waga organizacji cywilnej powstania. Z raportu wyłania się podziw dla Rządu Narodowego, który działał podczas całego powstania w stolicy zapełnionej rosyjskimi wojskami i funkcjonariuszami jawnej oraz tajnej policji – Ochrany, utrzymywał łączność z województwami, powiatami i okręgami. Utworzył własną pocztę, a ważne informacje przekazywali kurierzy, którymi często były kobiety. Dużą rolę przypisywano policji powstańczej.

Władza Rządu Narodowego rozciągała się także na polskich urzędników zatrudnionych w instytucjach rosyjskich. Szczególnie dotyczy to poczty i kolei, które wielokrotnie wykorzystywano do celów powstańczych. Przy pomocy polskich urzędników udało się m.in. 6 czerwca 1863 roku zrabować z rosyjskiej kasy skarbowej 3,6 mln rubli.

Lekcja z powstania

Zagadnienia wojskowe powstania były przez wiele lat przedmiotem studiów i wykładów Józefa Piłsudskiego oraz innych oficerów ze Sztabu Głównego Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego. Okazały się niezwykle przydatne wiele lat później. Gdy 28 września 1939 roku Niemcy i Związek Sowiecki przypieczętowały czwarty rozbiór Polski, mieliśmy już zalążki państwa podziemnego, zorganizowanego na wzór Rządu Narodowego z lat 1863-1864.

Wracając do Józefa Piłsudskiego, to na zesłaniu w Tunce spotkał się z członkiem powstańczego Rządu Narodowego Bronisławem Szwarcem, który przekazał mu cenne informacje o organizacji władz powstańczych i przygotowaniach do powstania. Dostrzegając wielkie wartości ideowe powstania 1863 roku, przyszły Marszałek podjął gruntowne studia nad jego historią. Wnioski przedstawił w formie wykładów w krakowskiej Szkole Nauk Społeczno-Politycznych w 1912 roku dla słuchaczy kursów oficerskich krakowskiego Strzelca. Wykład stenografował ówczesny uczeń, a późniejszy generał Julian Stachiewicz, jeden z najzdolniejszych sztabowców w Wojsku Polskim. Wykłady opublikowano jako „Zarys historii militarnej Powstania Styczniowego” w „Przeglądzie Historyczno-Wojskowym” nr 1 z 1929 roku, z inicjatywy i w opracowaniu gen. Juliana Stachiewicza.

W ocenach historyków, „Zarys” jest dotąd jednym z najlepszych opracowań na ten temat w dorobku historiografii polskiej. Praca była podręcznikiem historii wojskowości wykorzystywanym w edukacji przez kilka pokoleń oficerów.

Józef Piłsudski wielokrotnie potrafił zaszczepić ideę walki najbliższym towarzyszom z konspiracji. Odwołał się do tej idei, gdy zdecydował się ruszyć z Pierwszą Kompanią Kadrową z Krakowa na ziemie zaboru rosyjskiego 5 sierpnia 1914 roku, to jest w 50. rocznicę stracenia przez Rosjan Romualda Traugutta, dyktatora Powstania Styczniowego. W Krakowie odczytał „Odezwę Rządu Narodowego” datowaną na 3 sierpnia 1914 roku w Warszawie. Wydając odezwę w imieniu nieistniejących władz, pragnął podkreślić rangę podejmowanych przez siebie działań. Odezwa była sygnowana pieczęcią wzorowaną na pieczęci Rządu Narodowego 1863-1864 – z herbami Polski, Litwy i Rusi.

Jak widać na przykładzie Marszałka, wielcy Polacy mieli szacunek i uznanie dla powstania, z którego też wyciągali wnioski w pracy dla niepodległości Polski. Lekcja z powstania jest ważna także dziś. Trzeba tylko chcieć z niej korzystać.

Andrzej Melak
Komitet Katyński, Krąg Pamięci Narodowej
Współpraca: Łukasz Kudlicki

Wersja do druku

Lubomir - 27.01.14 14:00
Podczas moich turystycznych wędrówek po wschodniej Słowacji, spotykałem niekiedy ludzi, którzy określali siebie jako Rusini. Pewnie gdyby nie antypolskie intrygi nazistowskiego Berlina a potem również Moskwy, w Województwie Lwowskim, Województwie Wołyńskim i Stanisławowskim, obok Polaków mielibyśmy Rusinów - obywateli RP, podobnie jak w Bieszczadach - Łemków, a np na Pomorzu - Kaszubów, czy na Sejneńszczyźnie - Litwinów. Dobrze zorganizowane państwo polskie, dające wszystkim obywatelom jednakowe szanse rozwoju, z pewnością nie zachęcałoby do myślenia o separacji.

Jan Orawicz - 23.01.14 21:07
Tak, Panie Agamemnon,to Pana pytanie do Pana Melaka jest zasadne,
ponieważ tragiczna sytuacja Polski,we wszystkich dziedzinach życia w kraju,
a co gorsza w służbie, zdrowia świadczy o tym kto rządzi Polską! Co w takiej sytuacji można mówić o rocznicy Powstania Styczniowego? Dla śpiącego
Narodu, to są sprawy na zupełnej końcówce jego codziennej egzystencji. W dodatku ośmieszają nam to wszystko tacy jak - o dziwo pan Borusewicz, jako
następny historyk z Bożej laski. A więc co prawdziwie polskie jest ośmieszane i nazywane przeżytkiem. Jest na to sporo przykładów. A ostatnio Mickiewicz
ze swoim "Panem Tadeuszem". Co zrobić,by wreszcie obudzić Naród z letargu?
Może Dzwon Zygmunta na Wawelu,swoim mosiężnym tenorem ludzi obudzi?
Na Warszawę nie można liczyć,ponieważ rdzenni warszawiacy już spoczywają
na swoich cmentarzach,których dusze złączyły się z duszami Powstańców Warszawy. Może razem uproszą Pana Boga o ppowrót Warszawy, jako stolicy PRAWDZIWEJ POLSKI? Pozdrawiam

Agamemnon - 22.01.14 23:11
" Dzisiejsze polskie władze bagatelizują powstanie lub, co gorsza, publicznie odnoszą się do niego ze wzgardą typową dla ignorantów."

"polskie władze"

Jest Pan Panie Melak naprawdę o tym przekonany, że to są polskie władze?
Rozumiem, że jest to po prostu przejęzyczenie.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

16 Kwietnia 1919 roku
Wojsko Polskie ruszyło na Wilno, okupowane przez Armię Czerwoną.


16 Kwietnia 1943 roku
Rząd RP na Wychodźstwie zwrócił się do Czerwonego Krzyża o zbadanie okoliczności Zbrodni Katyńskiej


Zobacz więcej