Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.01.14 - 14:42     Czytano: [2138]

Dział: Głos Polonii

„W cieniu wielkich wydarzeń”


Natura dała człowiekowi dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język, by więcej patrzył i słuchał, a mniej mówił. Trudno się z tą mądrością nie zgodzić. Inna z kolei mówi, iż od wieków ludzie nic nie mają do powiedzenia, a jednak bez przerwy mówią. Lubimy opowiadać, najczęściej o innych, bo sami jesteśmy doskonali.
Ostatnimi czasy, o czym wielokrotnie wspominałem w swoich felietonach, ludzie masowo zaczęli pisać. Pojawiają się wciąż nowe książki autorów rozmaitego kalibru, ale tylko niektóre spośród wielu można by określić mianem; ambitne. Najczęściej piszemy wiersze, niekiedy nawet poezję. Krytycy pastwią się nad owymi dziełami, często zaś zachwalają i podkreślają kunszt pisarski, szczególnie gdy są znajomymi autorów.
Krytyka jest niezbędna wszak bez niej półki księgarni zapełniłyby się makulaturą.
Praktyka wskazuje, że dobrymi pisarzami mogą być tylko osoby bardzo znane, najczęściej: byli politycy, sportowcy czy aktorzy. Cokolwiek napiszą, to coś rozchodzi się w niesamowitym tempie i co najważniejsze w olbrzymim nakładzie. Przykładem mogą być dzieła byłych prezydentów, ich żon itp. Nasz prezydent, na ten przykład, pisze bajki dla dzieci, dobre i to. Rzadko kto odważyłby się na rzetelną krytykę owych, nazwijmy to, dzieł.
Miałem przyjemność w swoim życiu przeczytać kilka wartościowych książek, ale też nie ominęła mnie okazja na zapoznanie się z mniej ambitnymi.
Może nie dorosłem do ówczesności, bo wciąż zachwycają mnie dzieła dawno zapomniane. Może to dlatego, że ostatnio w kilku przypadkach Nobel się zdewaluował.

Książkę Katarzyny Murawskiej „W cieniu wielkich wydarzeń” przysłał mi wydawca z Polski Władysław Janusz Obara, z którym mam przyjemność od kilku lat współpracować.
Jest to niezwykła historia Mariana Kamila Dziewanowskiego, patrioty z rodowodem arystokraty pochodzącego z Kresów. Autorka pokazuje ambitnego człowieka żyjącego w trudnych czasach. Opisuje w dość szczegółowy sposób całe jego życie, sięga w odległe daty przybliżając historię rodu.
W 300 stronicach książki mieści kilka pokoleń rodziny Dziewanowskich. Napisanie takiej książki wymaga wiele poświęcenia, bowiem historii nie da się uprościć (co obecnie stało się modne). Zebranie wielu dokumentów od czasu Jana Długosza do listów zachowanych w rodzinie, wymaga wiele wysiłku.. Historii nie da się pisać bez jej dogłębnego badania i to właśnie świadczy o stopniu trudności napisania takiej pozycji.
Katarzyna Murawska potrafi być drobiazgowa, nie ustaje w boju, udaje się na pola bitew samego Napoleona. Opisuje bohaterską postać Jana Nepomucena Dziewanowskiego spod Somosierry. Ta szarża dodaje naszym żołnierzom szczególnej dumy, bo nie dla każdego wojaka na polu bitwy cesarz odpina order z własnego munduru. Wiele tu dat, wojen i powstań, przez które przeszedł bohaterski ród i sam Marian Kamil Dziewanowski. Lubię książki gdzie zachowana jest płynność zachęcająca do czytania. Nie jest prawdą, że każdy potrafi napisać dobrą książkę. Wielu czyni próby, ale rezultaty bywają różne. Książka w/g mnie to ta, której czytanie sprawia przyjemność. Wszystko, co dobre wymaga wysiłku, ale też niemałej wiedzy. Musimy się liczyć z tym, że nasze dzieło trafi do różnych czytelników i każdy z nich wystawi o nas odrębne świadectwo, niekoniecznie musi być znawcą. Z książkami jest podobnie jak z bezami: muszą siedzieć całą noc w piecu, by zatrzymać się na chwilkę w ustach. Smak nie powstaje z niczego, zawsze towarzyszy mu czas, wiedza i trud.

Zapominamy o naszych bohaterach, nawet o kraju, który powinien na zawsze pozostać naszym gniazdem. Musi być ktoś, kto ocali naszą przeszłość od zapomnienia, tym samym ocali nas.
Katarzyna Murawska nie pozwala zapominać o wielkich patriotach, poświęca swój czas, by przekazać czytelnikowi kawałek naszej historii.
" W cieniu wielkich wydarzeń" to książka opowiadająca nie tylko o rodzie Dziewanowskich, to część naszego losu, o którym często zapominają rządzący. To dzieje masowo wykreślane ze szkolnych podręczników, dlatego stanowią tak ważny przekaz.
Nie będę się skupiał na treści owej książki, bo nie takie jest moje założenie, ale mogę polecić ją każdemu, komu na sercu leży dobro naszej ojczyzny. Po przeczytaniu kolejnej książki człowiek staje się mądrzejszy, choć nam się wydaje, że wiemy wszystko. Kto pyta nie błądzi, a kto czyta, nie musi o nic pytać. Chleb, woda, powietrze i sen są niezbędne do życia, ale jak można żyć bez wiedzy.

13 grudnia w JOM odbyła się promocja książki "W cieniu wielkich wydarzeń" wieczór prowadziły: Katarzyna Murawska (autorka) i żona bohatera książki Ada Dziewanowska. Słowo wstępne wygłosił o. Jerzy Karpiński, a organizatorem całej imprezy było Zrzeszenie Literatów Polskich im. Jana Pawła II w Chicago.

Władysław Panasiuk
Chicago

Wersja do druku

Marian Jan Kustra - 01.05.14 21:26
W cieniu wielkich wydarzeń książka napisana przez Katarzynę Murawską.
Czy na pewno?
W 2010 roku zostałem zaproszony do Stanów Zjednoczonych, do Milwaukee. Celem mojego wyjazdu było zebranie informacji o Marianie Kamilu Dziewanowskim. Powróciłem do Polski z gotowym planem książki.
Książka czeka na wydanie. Ja w przeciwieństwie do Pani Murawskiej, nie wydaję swoich książek, ot, tak ad hoc. Dla doraźnych celów.
Na wydanie biografii o Profesorze postanowiłem poczekać do chwili, kiedy zapoznam się z książką autorki z Milwaukee.
Obawiam się, że fragmenty mojej pracy zostały ściągnięte.- wykorzystane.
Jestem autorem, mającym za sobą wydanych 10 tytułów, na wydanie czeka 12 nowych tytułów.
Mam prawo myśleć, że nie wszystko odbyło się elegancko.
Jestem poetą, pisarzem z 40 letnią praktyką
Jestem członkiem Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Autorów Polskich. Informacje o mnie i mojej twórczości są zamieszczone na Wikipedii.
Mam nadzieję, że wkrótce będę miał dostęp do książki Pani Katarzyny Murawskiej. Jeśli okaże się, że tekst o Marianie Kamilu Dziewanowskim w całości wyszedł spod pióra autorki zza Oceanu, gotów jestem ją przeprosić, a jeśli się okaże, że moje podejrzenia są słuszne... będę ubiegał się o przeprosiny ze strony Pani Murawskiej.
Za dużo narasta wątpliwości, a i wieści, jakie docierają do mnie za Wielkiej Wody, są niepokojące.
Pozdrawiam
Marian Jan Kustra
ps. do konfrontacji obu tekstów, zawsze służę swoją pracą.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1952 roku
W Polsce wprowadzono obowiązkowe kontyngenty na mleko.


24 Kwietnia 1915 roku
Rozpoczęła się rzeź Ormian w Turcji.


Zobacz więcej