Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 07.12.13 - 16:23     Czytano: [2151]

Radna Jolanta Banach jak Sławomir Nowak


Gdańska radna Jolanta Banach idzie tropem byłego ministra Sławomira Nowaka, składając niepełne oświadczenie majątkowe. Zabrakło w nim ok. 31 tys. zł pobranych z tytułu diet radnej. Za brak dobrej pamięci przy spisywaniu oświadczenia i „zegarkowy” błąd minister zapłacił stanowiskiem, a sprawę bada prokuratura. Czy znana ze swojej lewicowej wrażliwości radna Jolanta Banach nie pamięta, że jako radna z tego tytułu pobiera należną jej dietę, której nie wykazuje w oświadczeniu? Na dodatek jej inwestycje w akcje spółki Ryszarda Krauzego okazały się… anty-Midasem.

Obowiązek składania rzetelnych oświadczeń majątkowych przez samorządowców nakłada ustawa o samorządzie terytorialnym. Radni są zobowiązani do sporządzenia i ujawnienia swojego majątku w oświadczeniu majątkowym. To jeden ze sposobów kontrolki społecznej nad tymi, którzy decydują o ważkich dla lokalnej społeczności sprawach.

W oświadczeniu za 2012 r. Jolanta Banach nie zapomniała nawet o umowach zleceniach za 300 zł i 700 zł brutto. Nie ma jednak w oświadczeniach majątkowych jej diet jako gdańskiej radnej za 2010 i za 2012 rok. Wyjątkowy okazał się rok 2011. Jolanta Banach o dietach pamiętała i wypełniła wówczas oświadczenia wpisując kwotę 2700 zł pobieranych miesięcznie z tytułu diet radnej.
- Dochody z tytułu diet radnej wykazuje w dołączonym do oświadczenia PIT. Przy zarządzie miasta Gdańska, mimo piastowanych różnych funkcji jestem biedną myszką. W oświadczeniu majątkowym nie ma odpowiedniej rubryki na wpisanie diet, ale ten przychód jest w rocznym zeznaniu podatkowym – tłumaczy to niedopatrzenie radna Banach.

Czy dieta radnych powinna być uwzględniana w oświadczeniu majątkowym?
- Oczywiście. Jest to przychód, który musi być odnotowany - oznajmiła nam Agnieszka Owczarczak, wiceprzewodnicząca Rady Miasta.
Dieta radnej to nie jedyne jej źródło utrzymania. Radna Banach jako pracownik Bursy Gdańskiej pracowała też na zlecenie przy projekcie „Drogowskaz do zatrudnienia”, finansowanym z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki i pobierając co miesiąc 4,4 tys. zł brutto. Radna Banach może więc pochwalić się oszczędnościami. W 2011 r. zgromadziła skromne 48 tys. zł, by rok później pochwalić się 86 tys. zł na swoim koncie. - Koordynowałam projekty europejskie pobierając z tego tytułu stosowne wynagrodzenie. Oszczędności są wspólne moje i męża. Zresztą już zostały zainwestowane w mały domek dla syna i nie ma po nich śladu.

Niestety ta była pełnomocnik rządu do spraw rodziny i kobiet oraz wiceminister gospodarki w rządzie Leszka Millera (2001-04) nie miała szczęścia do inwestowania na giełdzie. Akcje spółki Bioton w jej portfelu przynoszą gdańskiej radnej systematyczne straty. W radzie nadzorczej tej, kontrolowanej swego czasu przez Ryszarda Krauzego za pośrednictwem Prokom Investments, spółki zasiadali m.in. ludzie służb specjalnych gen. Sławomir Petelicki, który miał jakoby popełnić samobójstwo latem br. oraz Wojciech Brochwicz - Raduchowski. Cóż, pech i giełdowa makroekonomia przysparzają czasem strat.

- Nie jestem specjalistką od giełdy. Jestem amatorką w tej dziedzinie. Korzystałam z doradztwa, ale giełdowe niuanse i uwarunkowania są mi obce. Akcje nabyłam, gdy Krauze szykował ekspansję na rynki wschodnie. Nie rozpoznałam sytuacji. Akcje spadły stąd strata – tłumaczy była wiceminister swoje niepowodzenia na rynku finansowym.

Boom na akcje był… sześć lat temu. Dziś akcje Biotonu spadły do 2 gr, a Petrolinvest spadł o…99,98 proc. Ryszard Krauze opuścił ostatnio rady nadzorcze Biotonu, Polnordu i Petrolinvestu.
- Akcje nabyłam długo po tym, jak przestałam być członkiem rządu – zastrzega się Jolanta Banach, wyprzedzając pytanie, kiedy nabyła akcje feralnej spółki.

Obowiązek składania oświadczenia wynika wprost z przepisów ustawy o samorządzie gminnym z art. 24h ust. 4. Obowiązek składania oświadczeń majątkowych na początku kadencji, w jej trakcie (co roku do 30 kwietnia) oraz na dwa miesiące przed końcem kadencji nie jest żadną nowością. Jest to tak ważny przepis, że niezłożenie oświadczenia majątkowego mimo upływu dodatkowego, wyznaczonego terminu powoduje wygaśnięcie mandatu radnego. Za niewymienienie wszystkich przychodów oraz zatajanie składników majątku grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
ASG

Wybrzeże24.pl

Wersja do druku

Jan Kosiba - 10.12.13 10:25
Od dawna było wiadomo, że bezpiece nie są potrzebni do rządzenia fachowcy i ludzie z charakterem, również z osobowością.
I Nowak i ta pani Banach to zupełni laicy w tej branży. Służby specjalne potrzebują figurantów na stanowiska ministrów w rządzie i w ministerstwach.
Najczęściej są to osoby, które już zetknęły się ze służbami, współpracując jako nierejestrowani współpracownicy, tzw. KO czyli kontakt operacyjny lub sprawdzeni przez bezpiekę, idący na współpracę dla kariery i posłusznego wykonywania poleceń przez tzw. mocodawców. Sławomir Nowak wsławił się wyłącznie demonstrowaniem mody na wybiegach jako obiecujący model, prezenter rodzimych wytworów myśli krawieckiej. Jolanta Banach w dziedzinie, w której przyszło jej przewodzić też jest zupełną nowicjuszką co sama przyznaje, mówiąc, że korzysta z doświadczeń fachowców. Do tego o poglądach lewackich. Dobrze to Polakom nie wróży.

Bezpieka nie za bardzo pozwala urzeczywistniać plany co ambitniejszych ministrów. Swoje ambicje mogą oni co najwyżej realizować w domowym zaciszu w stosunku do własnej rodziny. W rządzie czy w ministerstwach muszą ci figuranci śpiewać pod dyktando dyrygenta, nie szefa rządu Tuska ale kierującymi tym całym "teatrem absurdu" służbami specjalnymi.
To służby specjalne wykreowały Tuska i Platformę Obywatelską i to te służby specjalne w rzeczywistości sprawują władzę w Polsce. Najgorsze jest to, że te służby tak do końca nie są polskie. Jak wiemy z procesu lustracji,ze służby wojskowe, wojskowa prokuratura, sądy, wymiar sprawiedliwości praktycznie oparły się procesowi lustracyjnemu. Stary bolszewicki układ struktur został niemal zupełnie zachowany. Jezeli tak, to również powiązania ww. służb Z KGB, FSB, Mosadem, A OSTATNIO RÓWNIEŻ Z WYWIADEM NIEMIECKIM ZOSTAŁY NIETKNIĘTE.

Właśnie ze starego układy komunistycznego wywodzą się obecne struktury służb specjalnych cywilnych i wojskowych trzymających Polskę i Polaków za gardło. Jaruzelski, Kiszczak i wielu innych zdrajców nie mogli zawieść zaufania nowych carów Rosji i cadyków Izraela. Nie mogła ujść uwadze również konstatacja, że nadreprezentacja w służbach specjalnych dotyczy osób pochodzenia żydowskiego, szeroko zaangażowanych we współpracę ze służbami izraelskimi i rosyjskimi.
W ostatnich 10. latach daje się zauważyć bardzo duża aktywność w Polsce niemieckich służb specjalnych. Np. w takim Wrocławiu przez konsulat niemiecki przewija się dziennie ok 750 osób funkcyjnych. Widać, że strategiczne partnerstwo Rosji i Niemiec weszło w nową konstruktywną fazę w zaprowadzaniu porządków w europie po wycofaniu się amerykańskiej administracji z polityki wpływów w europie środkowej.

Wracając na własne podwórko to stwierdzamy, że teatr kukieł w postaci rządu, ministrów i "umiłowanych przywódców" odbywa się przy szeroko otwartej kurtynie. Nawet nie za bardzo wtajemniczony w tej dziedzinie szary człowiek spostrzeże ręczne sterowanie tym "teatrem kukieł" przez siły zewnętrzne, nawet z poza granic tego państwa. Widocznie moce te przeszły na ręczne sterowanie dając jasno do zrozumienia premieru Tusku i jego kukłom w rządzie (przepraszam ministrom), że żarty skończyły się i jak będzie "podskakiwał" to przypomną skąd wyrastają mu nogi.
Tzw. rekonstrukcja rządu to nic innego jak "wejście słonia do składu porcelany" wbrew woli właściciela składu czyli Herr Tuska.
Widzimy bezradność Tuska jako szefa rządu RP, działającego jak "kukła" na rozkazy służb specjalnych. Nie dziwi to ponieważ w większości instytucji państwowych i publicznych stanowiska poobsadzane są z klucza partyjnego, w której to partii dominującą role odgrywają służby specjalne.

Taki sposób sprawowania władzy w Polsce można porównać tylko z Rosją, w której dawne struktury wywodzące się z KGB całkowicie kontrolują gospodarkę i politykę. Tzw. demokracja jaka wmawiana jest obywatelom przez opanowane przez antypolski żywioł masmedia nie ma nic wspólnego z definicją tego terminu.
Wszystko jest pozamiatane i ustalone, role rozdzielone.

Czyli dziel i rządź. Wg reguły "raz zdobytej władzy nie oddaje się".

Wszystko byłoby w porządku gdyby rządzili ci tajniacy w interesie Polski i Polaków.
Niestety, tak nie jest bo rządzą oni w interesie swoich nacji tj. Rosji, Niemiec i Izraela.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1935 roku
Konsylium lekarskie stwierdziło u marszałka Piłsudskiego złośliwy nowotwór wątroby.


25 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski.


Zobacz więcej