Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 29.11.13 - 12:29     Czytano: [5664]

Polski Kamieniec Podolski


Kamieniec Podolski, czyli tam gdzie zginął Wołodyjowski

Któż z nas nie czytał Pana Wołodyjowskiego, tej nieśmiertelnej powieści Henryka Sienkiewicza? Któż z nas nie przeżywał obrony Kamieńca Podolskiego i jego upadku, który pociągnął za sobą śmierć pułkownika chorągwi laudańskiej – Jerzego Michała Wołodyjowskiego, Hektora Kamienieckiego, pierwszego żołnierza Rzeczypospolitej?

Czytali i przeżywali dzieje „małego” rycerza nie tylko Polacy, gdyż powieść została przetłumaczona na 20 języków. Przeżywał jego dzieje m.in. późniejszy papież Jan XXIII, o czym sam mówił, a w dalekiej Japonii młody mnich buddyjski Ryochu Umeda, który w późniejszych latach został wielkim przyjacielem narodu polskiego, tłumaczem na japoński dzieł Sienkiewicza, Mickiewicza, Słowackiego, Prusa, Dąbrowskiej; przed śmiercią (1961 r.) przyjął chrzest, przybierając polskie imię – Stanisław. Zakochana w Panu Wołodyjowskim, tak jak chyba cały Daleki Wschód, jest wybitna tłumaczka literatury polskiej na język chiński, prof. Yi Lijun z Pekińskiego Uniwersytetu Języków Obcych.
Historia, wspomnienia!

Kiedy dziś się czyta Pana Wołodyjowskiego, odnosi się wrażenie, że akcja powieści jest fikcją historyczną. Bo nie tylko w granicach obecnej Polski, ale i przedwojennej z dużą połacią Kresów nikt nie znajdzie żadnego Kamieńca Podolskiego, a jego dzieje w PRL, i nie tylko w PRL, celowo są przemilczane albo świadomie fałszowane.
Jerzy Michał Wołodyjowski nie był postacią wymyśloną przez Henryka Sienkiewicza. Powieściowy Wołodyjowski jest wzorowany na Jerzym Wołodyjowskim (1620 – 1672), polskim szlachcicu herbu Korczak, który urodził się w rodzinnym majątku Makowie na Podolu, ok. 15 km na północny wschód od Kamieńca Podolskiego. A więc Podole było ziemią rodzinną Małego Rycerza. Był on stolnikiem przemyskim, zagończykiem, rotmistrzem, od 1669 roku pułkownikiem, kawalerzystą w chorągwi hetmana Jana Sobieskiego, późniejszego króla Polski. Hetman Sobieski mianował go rotmistrzem w twierdzy Kamieniec Podolski, a w 1672 roku został komendantem Chreptiowa nad Dniestrem na południe od Kamieńca Podolskiego. W sierpniu 1672 roku brał udział w obronie Kamieńca Podolskiego, szturmowanego przez Turków. Zginął 26 sierpnia 1672 w wybuchu 200 beczek prochu w Baszcie Czarnej w Zamku Górnym, który nastąpił bezpośrednio po kapitulacji twierdzy, a jego okoliczności nie są jasne. Interpretowano go później jako gest rozpaczy majora artylerii kamienieckiej Hejkinga (Sienkiewiczowskiego Ketlinga). Wołodyjowski został pochowany w podziemiach kościoła franciszkanów w Kamieńcu Podolskim.
Nie był również fikcją polski Kamieniec Podolski.
Przeglądając stare numery śląskiego tygodnika ilustrowanego „Panorama”, w numerze 792 znalazłem przedrukowany z kijowskiego magazynu „Ukraina” szkic „historyczny” Natalii Kaszczuk o Kamieńcu Podolskim. Autorka przy pisaniu historii Kamieńca korzystała z informacji Tamary Sys, pracownicy kamienieckiego muzeum.

Czytając ten szkic ma się wrażenie, że Kamieniec Podolski to miasto przez wieki tylko i wyłącznie ukraińskie. Ba!, jedno z najważniejszych ośrodków historyczno-narodowo-kulturalnych narodu ukraińskiego – jak pisze Natalia Kaszczuk – „...posiadające bezcenne relikwie chwały narodowej”.

SWOJĄ historię miasta rozpoczyna ona stwierdzeniem, że już tysiąc lat temu książę kijowski posyłając swego namiestnika powiedział: „Idź kniaziu na Podole i pilnuj tam ziemi ruskiej”. Pisze dalej, że Podolanie (tzn. Ukraińcy) byli zawsze dobrymi wojownikami, a zbudowana przez nich twierdza przez całe wieki broniła Podole przed złem. Kamieniec był dużym ośrodkiem handlowym i słynął w całym świecie ze znakomitych snycerzy, jubilerów, kuźników, którzy, oczywiście, też byli tylko Ukraińcami. Główną bramą miejską była Brama Ruska, a „...omszałe mury pamiętające zebrania tajnego ruskiego magistratu i bractwa cerkiewnego, w których buntujący się przeciw zdobywcom miejscowy lud znajdował stałe poparcie... Kiedy spod Piławy do Kamieńca Podolskiego przybył posłaniec od Bohdana Chmielnickiego, z miasta – na pomoc wojskom kozackim – uszła potajemnie prawie cała ludność”. W 1672 roku broniło twierdzy przed Turkami 1500 żołnierzy i 12 tysięcy Ukraińców – mieszczan i okolicznych chłopów. Historia kończy się opowieścią o „bohaterze” ludowym Ustimie Karmeliuku, który uciekł z lochów twierdzy już za carskich czasów.

O Polsce i Polakach w tej „historii” nie ma dosłownie ani jednego słowa. Wspomniani są jedynie Ormianie i Studnia Ormiańska przed ratuszem. Kilkuwiekowa polska obecność w Kamieńcu Podolskim znaczona ich panowaniem w mieście i tym samym jego polska i przez to najważniejsza część historii miasta dla Tamary Sys i Natalii Kaszczuk w ogóle nie istnieje.

A przecież Józef Ignacy Kraszewski w powieści Ostap Bondarczuk (1847) ustami jednego z jej bohaterów tak mówi o Kamieńcu Podolskim: „Nie wiem, czy które z naszych (tzn. polskich – M.K.) miast pochwalić się może tylu pamiątkami sławnymi, co Kamieniec”. Czyż to nie Kamieniec Podolski z jego największą w Polsce twierdzą został już przed wiekami nazwany „Przedmurzem Chrześcijaństwa” (katolickiego) i „Bramą do Polski”? Czyż to nie Polacy (zaczęli litewscy Koriatowicze) zbudowali wielką i sławną twierdzę kamieniecką, a miasto nie było „okiem w głowie królów, sejmów i Rzeczypospolitej”?

Śmieszne, wręcz żenujące są próby ze strony Tamary Sys i Natalii Kaszczuk przedstawiania Kamieńca Podolskiego jako miasta odwiecznie ukraińskiego i ze wspaniałą ukraińską historią, podczas gdy prawda jest taka, że pierwsza historyczna wzmianka o mieście pochodzi ze źródła ormiańskiego z 1062 roku i mówi o Kamieńcu jako o ormiańskiej faktorii handlowej. Drugą prawdą jest to, że dopiero od połowy XII wieku i tylko część wschodnia Podola (Międzybóż, Bożsk, Kotielnica) podlegała księstwu kijowskiemu, a zachodni obszar Podola, a więc także Kamieniec Podolski w tym samym czasie (potem całe Podole) znalazł się pod wpływem, i to zapewne bardzo luźnym, Księstwa Halicko-Wołyńskiego. Czyli sam Kamieniec Podolski nigdy nie należał do Rusi Kijowskiej! Jego ludność więcej ciążyła w stronę zachodu, szczególnie w stronę Wołynia. Kamieniec Podolski, należący do Księstwa Halicko-Wołyńskiego został zgodnie z wolą jego ostatniego księcia Jerzego II z rodu Piastów mazowieckich, zajęty w 1352 roku przez króla Kazimierza Wielkiego, który nadał go w lenno litewskim książętom Koriatowiczom. Po bitwie pod Sinymi Wodami w 1362 roku Litwini zajęli prawie całe Podole i wyciągali ręce po Kamieniec Podolski, nawet po zawarciu unii z Polską w Krewie w 1385 roku. Książę Witold doprowadził do upadku władzy propolskich Koriatowiczów w 1393 roku. Jego zakusom przeciwstawiał się król Władysław Jagiełło; odwiedził on Kamieniec trzykrotnie: w 1404, 1410 i 1417 roku. W latach 1394-1430 Kamieniec Podolski był we władaniu bądź litewskim bądź polskim (1395-99 – lenno wojewody krakowskiego Spytka II z Melsztyna i 1402-11 – pod zarządem podstolego krakowskiego Piotra Szafrańca), by ostatecznie w latach 1430-33 zostać włączony wraz z zachodnim Podolem do Królestwa Polskiego.

Natomiast Kamieniec Podolski jako miasto prawdopodobnie założyli Koriatowicze w 2. poł. XIV wieku: Jerzy Koriatowicz lokował gród Kamieniec Podolski w 1374 roku na prawie magdeburskim. Miasto do XX wieku nigdy nie było ukraińskie i Rusini/Ukraińcy nigdy nie byli w nim dominującą ludnością, a w jego dziejach odgrywali mało znaczącą rolę. Także prawdą jest to, że podczas powstania Chmielnickiego Kozacy nie potrafili zdobyć miasta i twierdzy ani w 1648 roku pod wodzą Maksyma Krzywonosa, ani pod wodzą Iwana Bohuna i Dżerdżelii w 1651 roku, ani oddziały Tymoszy Chmielnickiego w 1652 roku i ponownie w tymże roku sam Bohdan Chmielnicki, który niepysznie musiał odejść spod murów miasta po bezskutecznych atakach. W 1655 roku Bohdan Chmielnicki znowu obległ miasto razem ze sprzymierzonymi z nim wojskami moskiewskimi, ale pomimo dziewięciu szturmów w ciągu trzech tygodni także i teraz nie zdobył miasta i twierdzy. Nie pomogła Chmielnickiemu także rzekoma, wymyślona przez Ukraińców!, ucieczka prawie całej ludności miasta i przyłączenie się jej do oddziałów atakujących miasto.

Kamieniec Podolski należał do Polski do 1793 roku (z wyjątkiem okresu 1672-1699, kiedy był we władaniu Turków), kiedy to w wyniku II rozbioru Polski został przyłączony do Rosji. Wcześniej, między 1378-1386, zostało założone w Kamieńcu Podolskim polskie biskupstwo katolickie (132 parafie w 1918 r.), które do 1798 roku było podporządkowane metropolii lwowskiej, a następnie polskiej metropolii katolickiej w Mohylewie na Białorusi, której podlegały wszystkie biskupstwa katolickie w zaborze rosyjskim. Polska katedra katolicka pw. śś. Piotra i Pawła z 1483 roku należy do najcenniejszych zabytków Kamieńca Podolskiego; jest ona dzisiaj najdalej na wschód wysuniętym autentycznie średniowiecznym zabytkiem gotyckim, nieznanym na prawosławnej Ukrainie. Budynek katedry pochodzi z XVI i XVII w. i jest obudowany kilkoma renesansowymi kaplicami, co zasadniczo zmieniło styl budowli. Prezbiterium pochodzi z XVIII w. Po zajęciu Kamieńca przez Turków w 1672 roku świątynię zamieniono w meczet, a obok głównego wejścia okupant postawił wysoki na 33 metry minaret. Po odzyskaniu Kamieńca przez Polaków, zgodnie z warunkami pokoju, minaret pozostał na swoim miejscu wraz z wieńczącym go półksiężycem. Stoi na nim pozłacana figura Matki Boskiej, przywieziona z Gdańska w 1756 roku. 23 września 1699 roku w katedrze miał miejsce obrzęd jej oczyszczenia. Katedrę przebudowano w stylu późnobarokowym. W czasie represji stalinowskich skierowanych przeciwko Polakom, 14 maja 1936 roku katedrę zamknięto i później urządzono w niej muzeum ateizmu, dzięki czemu zachowały się częściowo jego wnętrza. Wnętrze kościoła jest późnobarokowe; zachowała się rokokowa ambona i konfesjonał biskupi z 1862 roku oraz tablice upamiętniające odzyskanie świątyni po okupacji tureckiej. Bardzo interesujący jest marmurowy pomnik Laury Przeździeckiej. W krypcie katedry zostali pochowani m.in.: biskupi kamienieccy: Mikołaj Dembowski (zm. 1757), Jan Dembowski (zm. 1809), Franciszek Mackiewicz (zm. 1842) i Mikołaj Górski (zm. 1855) oraz kasztelan wyszogrodzki Bartłomiej Giżycki (zm. 1768), komendant Kamieńca, generał Michał Kuczyński (zm. 1778) oraz komendant i budowniczy Kamieńca, generał Jan de Witte (zm. 1785). Katedra kamieniecka była pierwszym miejscem pochówku wielkiego wodza Rzeczypospolitej - hetmana Karola Chodkiewicza (1621). Na teren katedry wchodzi się przez Bramę Tryumfalną postawioną w 1781 roku z okazji wizyty w mieście króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na cmentarzu przy katedrze stoi pomnik Michała Wołodyjowskiego. – W internetowej ukraińskiej wikipedii w haśle o katedrze w Kamieńcu Podolskim nie ma ani słówka o jej polskim rodowodzie i o tym, że służyła przez kilka wieki Polakom.
Dopiero za czasów polskich, od 1430 roku, Kamieniec Podolski stał się znanym wielkim miastem z największą twierdzą w Polsce. W mieście urzędowali polscy starostowie, którym podlegał także zamek w Latyczowie. W 1432 roku nastąpiła nowa lokacja Kamieńca Podolskiego na prawie magdeburskim, a od 1434 roku miasto było stolicą województwa podolskiego (pierwszy wojewoda Piotr Odrowąż, właściciel dóbr w Kieleckiem i na Podolu k. Satanowa), mającego obszar ok. 20 000 km kw. i podzielonego na trzy powiaty: kamieniecki, latyczowski i czerwonogrodzki. W Kamieńcu miały swoją siedzibę sejmiki poselski i deputacki. Kamieniec Podolski został w 1463 roku miastem królewskim i został zrównany w prawach ze Lwowem. Od 1570 roku do poł. XVII wieku liczba mieszkańców miasta wzrosła z 3 tys. do 10 tys. mieszkańców, co czyniło je jednym z większych miast Rzeczypospolitej (wielki Lwów miał wówczas 20 tys. mieszkańców); działało w nim 16 cechów z 390 rzemieślnikami, wśród których snycerze, jubilerzy i kuźnicy słynęli w całej Polsce ze znakomitych wyrobów. Tak w mieście jak i w całym województwie podolskim mieszkało dużo Polaków, co potwierdza duża ilość parafii i klasztorów w diecezji kamienieckiej. To skąd się tu wzięli Polacy pisze Zygmunt Gloger w Encyklopedii staropolskiej (t. 2: Jasyr): „Tatarzy często napadali na Ukrainę, Podole, Wołyń, pustosząc wsie, dwory, miasta i uprowadzając w łykach pojmaną szlachtę i lud w „jassyr”. Kraj wyludniony, zlany krwią i łzami, ale żyzny i piękny, zaludniał się znowu, głównie napływem ludu i szlachty z Mazowsza, Podlasia i Małopolski”. A więc Polacy nie wypędzali tu Rusinów (Ukraińców) z ich ziemi, a tylko zaludniali pustkowia i to nie na Ukrainie, bo takiego państwa i pojęcia ukraińskiej ziemi tu nie było, ale na terytorium Polski. W samym Kamieńcu Podolskim w okresie przedrozbiorowym były polskie klasztory: bazylianów, dominikanów, dominikanek, franciszkanów, jezuitów, karmelitów i trynitarzy, który, sprowadzeni do miasta w 1699 roku, zajmowali się wykupywaniem Polaków wziętych w jasyr przez Tatarów i Turków. O roli stolicy Podola w życiu polskim, także intelektualnym i oświatowym już w okresie przedrozbiorowym może poświadczyć to, że bardzo znany warszawski księgarz i nakładca Michał Groell (1722-1798), wydający m.in. podręczniki dla szkół Komisji Edukacji Narodowej, poza Lwowem i Wilnem, założył swoją filię tylko w Kamieńcu Podolskim.
Dzięki tolerancji polskiej wobec wszystkich mieszkańców Kresów, Kamieniec Podolski od 1432 roku składał się z trzech gmin (nacji): polskiej, ormiańskiej (300 rodzin) i ruskiej, które posiadały odrębne władze i przywileje. W 1790 roku Komisja Dobrego Porządku wprowadziła jednolity magistrat, wobec spolonizowania się Ormian i dużego osłabienia gminy ruskiej w życiu miasta. Tak więc oprócz Bramy Ruskiej, o której wspomina Kaszczuk, była w Kamieńcu także Brama Polska (Lacka), a główny plac miejski nazywał się Rynkiem Polskim, o czym ona nie wspomina. Największy, najładniejszy i najbardziej okazały jest właśnie kwartał polski – teren dawnej gminy polskiej z ratuszem z końca XIV w. i przebudowanym w XVIII w., w którym zachowały się elementy gotyckie i renesansowe, nieznane prawosławnej Rusi/Ukrainie. Również dzięki tolerancji polskiej, chociaż w polskim Kamieńcu Podolskim Ukraińców, a właściwie Rusinów, za wiele nie było, to w mieście było aż 12 cerkwi, ale obok nich 9 kościołów i 6 klasztorów katolickich (franciszkanów i dominikanów już od XIV w.) i 5 cerkwi ormiańskich. Bardzo liczni Ormianie w mieście w XVIII wieku zupełnie się spolonizowali; tutaj w 1666 roku, dzięki staraniom arcybiskupa ormiańskiego ze Lwowa Mikołaja Torosiewicza, Kościół ormiański zawarł z Kościołem katolickim unię religijną. Stąd we Lwowie do 1945 roku było polskie katolickie arcybiskupstwo ormiańskie. Zresztą i prawosławne ruskie mieszczaństwo Kamieńca Podolskiego uległo dużej polonizacji, przede wszystkim językowej. Np. w cerkwi św. Jana Chrzciciela były dwa nagrobki mieszczan Opoczenków z 1765 i 1794 roku z napisami w języku polskim.
Polski Kamieniec szybko osiągnął wielkie znaczenie w handlu z Krymem i Wołoszczyzną (dziś Rumunia), za pośrednictwem Białogrodu nad Dniestrem utrzymywał stosunki handlowe z krymską Kaffą i kaukaskimi faktoriami genueńskimi. Po upadku kolonii włoskich nad Morzem Czarnym Ormianie kamienieccy utrzymywali bezpośrednie kontakty handlowe z Turcją i Persją. W związku z ujemnym bilansem handlowym Rzeczypospolitej, potwierdzony jest znaczny od XVI w. wywóz pieniędzy i kruszcu przez Kamieniec Podolski. W 1543 roku otrzymało miasto prawo składu na towary tureckie i wołoskie, a w 1579 roku zainstalowano tu graniczną komorę celną. Obok handlu suknem z Zachodu i towarami wschodnimi (korzenie, tkaniny) rozwinął się, zwłaszcza od XVI w., handel bydłem mołdawskim i podolskim. Od XVIII w. prowadzono w Kamieńcu Podolskim również handel lekarstwami; pierwszą aptekę-hurtownię w mieście założył w 1767 roku Polak Paweł Lenkiewicz.
Kamieniec Podolski zasłynął nie tylko w Polsce ale i poza nią z wzniesionej na skale w pętli rzeki Smotrycz potężnej twierdzy, istniejącej po dziś dzień, która należy do historii polskiej wojskowości i polskiego budownictwa wojskowego – i tylko polskiego! Charakteryzują ją duże baszty (12); naprawdę potężnie wyglądająca Baszta Batorego (zwana obecnie Kuśnierską Wieżą, aby zatrzeć jej polskie pochodzenie!) jest na siedem pięter, a mury Baszty Różanka mają głębokość 4 metrów. Niektóre baszty zostały fundowane przez prywatne osoby – Polaków. I tak wspomniana tu Baszta Różanka (rogowa) ma inskrypcję: Wieża Krzesława, biskupa włocławskiego, którego własnym kosztem budowa zamku zakończona 1505; Basztę Kołpak ufundował proboszcz kamienieckiego, biskup Jakub Buczackiego i jest ozdobiona Abdankiem, herbem Buczackich; Basztę Łaską ufundował prymas Polski Jan Łaski i jest ozdobiona herbem Korab; Baszta Lanckorońska, jak sama nazwa wskazuje, została ufundowana przez Lanckorońskich, a więc ma Zadorę, herb ich rodu - ziejącą ogniem lwią głowę; a Baszta Tęczyńska ma Topór, czyli herb rodu Tęczyńskich. Ważnym elementem obrony twierdzy i całego Kamieńca były również budowle hydrotechniczne. W czasie zagrożenia spiętrzano wodę w Smotreczu, uniemożliwiając podejście pod mury i wysadzanie ich. Patrząc na twierdzę z zewnątrz i wewnątrz, nie można się dziwić, że w przekonaniu obywateli I Rzeczpospolitej i dużej części Europy była ona nie do zdobycia.
A jej historia jest następująca: Wobec wzrastającego niebezpieczeństwa tureckiego w południowo-wschodniej Europie, a tym samym dla Polski król Kazimierz Jagiellończyk w 1463 roku ufortyfikował zamek kamieniecki i obsadził go stałą załogą; król był w Kamieńcu dwukrotnie: w 1448 i 1463 roku. Od tej pory odgrywał on ważną rolę w systemie obrony potocznej. W 1474 roku na Kamieniec Podolski napadli Tatarzy, w 1476 roku usiłowali go zdobyć Turcy, a w 1509 roku oblegał miasto hospodar mołdawski Bohdan. Ogółem twierdza przez około 200 lat odparła blisko 40 najazdów tureckich, tatarskich i wołoskich. Te najazdy i ich odpieranie przez Polaków sprawiły, że Kamieniec Podolski stał się symbolem Polski, a nie Ukrainy!, jako przedmurza chrześcijańskiego w Europie, co nie było żadną przesadą. Bowiem przez kilka wieków świat chrześcijański osłaniały przed zastępami wyznawców Mahometa dwie fortece: na południu była to Malta, na północy zaś wstępu do chrześcijańskiej Europy broniły potężne mury polskiej kamienieckiej warowni. To przez te zagrożenia turecko-tatarskie fortyfikacje kamienieckie rozbudowali królowie Zygmunt I i Stefan Batory, a na rozbudowę twierdzy płynęły pieniądze m.in. ze Stolicy Apostolskiej. W latach 1544-47 rozbudowywał twierdzę Hiob (Job) Bretfus, nadworny architekt króla Zygmunta I Starego (wzniósł w Kamieńcu także Bramę Polską i Bramę Polną z mostem zwodzonym (nie istniejącą) oraz pracował przy murowanym moście prowadzącym z zamku do miasta). Jednak dopiero królowie Zygmunt III i Władysław IV uczynili z Kamieńca Podolskiego bardzo silną twierdzę, największą w Polsce, po zbudowaniu przed Starym Zamkiem tzw. Nowego Zamku (od 1617 r.), stanowiącego fortyfikację bastionową (dzieło rogowe) na planie trapezoidalnym, z systemem bastionów i kazamatów, przystosowaną do walki z użyciem artylerii. W 1672 roku Turcy wywieźli z Kamieńca 292 armaty! Tak silną twierdzą był Kamieniec, że skutecznie zniechęcił sułtana Osmana II do ataków na miasto. Kiedy w 1621 roku stanął on pod twierdzą w Kamieńcu Podolskim zapytał: „kto ją zbudował”, w odpowiedzi usłyszał: „Bóg, cudownego miejsca natury”. – To niech Bóg sobie ją zdobywa – miał odpowiedzieć Turek i odstąpił od oblężenia. I rzeczywiście, patrząc na potężne mury twierdzy i kaniony rzeki Smotrecz trudno nie zgodzić się z tym co powiedział Osman.
Do polskiej, a nie do ukraińskiej (bo nie oni „bronili Podola przed złem”, nawet jeśli wśród obrońców byli także Rusini), historii wojskowości po wieczne czasy należy bitwa z wojskiem turecko-tatarskim pod Kamieńcem stoczona 22 października 1633 roku i oblężenie Kamieńca Podolskiego i jego twierdzy przez Turków od 18 do 26 sierpnia 1672 roku.

W październiku 1633 roku wojska turecko-tatarskie pod wodzą Abazy-baszy liczące 55 tys. ludzi przekroczyły granicę Polski maszerując w kierunku przygranicznego Kamieńca Podolskiego, gdzie stanęły polskie wojska w sile 11 tys. ludzi, dowodzone przez hetmana wielkiego koronnego Stanisława Koniecpolskiego. Wojska polskie stanęły za wzniesionymi naprędce fortyfikacjami ziemnymi. Kiedy wojska turecko-tatarskie ruszyły do szturmu, przywitał ich bardzo silny ogień broni ręcznej i dział ukrytych za polskimi fortyfikacjami. W ogniu tym załamał się atak wroga, który poniósł duże straty w zabitych i rannych i Abaza-basza wycofał się na terytorium Turcji. Nie ustępujące tureckie sny o potędze, o rządzeniu na Ukrainie przyczyniły się do kolejnej tureckiej agresji na Polskę. W sierpniu 1672 roku wyruszył przeciwko Polsce sułtan Mahomet IV na czele 100-200 tysięcznej armii tureckiej, wspieranej przez Tatarów i Kozaków atamana Doroszenki, który poddał się Turkom, i podstąpił pod Kamieniec Podolski. Miasto nie było przygotowane do wytrzymania długiego oblężenia. Broniła je załoga złożona zaledwie z 2000 ludzi (1500 żołnierzy i 500 mieszczan) pod dowództwem strażnika polnego koronnego Mikołaja Potockiego. Pomimo tak wielkiej dysproporcji sił obrońcom miasta udało się odeprzeć kilka szturmów na bramy miejskie; tylko 24 sierpnia na twierdzę i na miasto padło 500 pocisków, a dwa natarcia kosztowały Turków 2000 zabitych żołnierzy. Obrońcy musieli jednak ulec tak ogromnej sile i 27 sierpnia miasto skapitulowało. Turcy osadzili w twierdzy silny garnizon, należący do największych w kraju. Już w 1673 roku (hetman Jan Sobieski) i ponownie w następnym roku Polacy próbowali blokować Kamieniec Podolski, w 1687 i 1698 roku bombardowali i ostrzeliwali miasto, usiłując je zdobyć przez zaskoczenie, a od 1692 roku prowadzili system blokady miasta za pośrednictwem wzniesionej po polskiej stronie granicy twierdzy Okopy Świętej Trójcy u ujścia Zbrucza do Dniestru i inne nadgraniczne forteczki.

Król Jan III Sobieski popełnił wielki błąd idąc w 1683 roku na odsiecz Wiednia obleganego przez wielką armię turecką, bo bronić chciał katolicką Austrię. Tę liczną armię polską, którą poprowadził pod Wiedeń można było śmiało użyć do wyzwolenia Kamieńca Podolskiego. Turcy na pewno nie byliby w stanie prowadzić wówczas wojnę na dwa fronty: pod Wiedniem i z Polską. Wiedeń nawet jakby upadł, to wcześniej czy później został by odbity – także prawdopodobnie z polską pomocą, ale wówczas więcej by się z nami liczono i moglibyśmy stawiać warunki. Ale to trwało by jakiś czas, co na pewno znacznie osłabiło by Austrię i jej rolę w Europie. A tak, jak w wierszu Adama Mickiewicza Chłop i żmija (chłop uratował półzdechłą żmiję, a ta po wyzdrowieniu chciała go zaatakować), uratowaliśmy katolicką Austrię przed okupacją turecką, a ta „w podzięce” w 1772 roku zainicjowała i wzięła udział w I rozbiorze katolickiej Polski!

Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa historia Ukrainy napisana przez Ukraińca. Bowiem jakakolwiek historia Ukrainy napisana przez Ukraińca to po prostu stek banialuk, różnych głupot. I tutaj mamy na to jeden z wielu setek dowodów. Otóż Natalia Kaszczuk pisze, że w 1672 roku Kamieniec broniło przed Turkami 1500 żołnierzy i 12 tysięcy Ukraińców i w tym samym artykule pisze o zawsze proukraińskiej postawie ukraińskich mieszkańców miasta. Tymczasem Turcy oblegali Kamieniec wspólnie z kozakami atamana ukraińskiego Doroszenki, którego wojska przyłączyły się do wyprawy tureckiej przeciw Polsce. Nie ma na to żadnych dowodów, że 12 tysięcy Ukraińców broniło Kamieńca przed Turkami w 1672 roku. Ale jeśli Natalia Kaszczuk i ukraińscy historycy wiedzą lepiej, to jak wtedy wytłumaczyć fakt, że 12 tysięcy Ukraińców – mieszkańców Kamieńca zamiast poprzeć swego rodaka, atamana Doroszenkę walczyło po stronie polskiej przeciw dążeniom Doroszenki do utworzenia państwa ukraińskiego?! Czyli mamy tu sprzeczne ze sobą dwa kłamstwa! Kaszczuk nie pisze jakiej narodowości byli żołnierze broniący twierdzy. A szkoda, bowiem wówczas nareszcie byśmy się dowiedzieli jakiej byli narodowości i zapewne także i o tym, że 500 żołnierzy przysłanych wówczas do obrony twierdzy przez biskupa krakowskiego Andrzeja Trzebickiego z jego diecezji było także Ukraińcami. A może Ukraińcem był sam pan Wołodyjowski?! Ukraińscy kozacy oraz niektórzy Rusini byli sprzymierzeńcami tureckimi także i później. Z dokumentów wiemy, że np. prawosławny biskup Józef Szumlański ze Lwowa był kilka razy w okupowanym przez Turków Kamieńcu Podolskim i był uroczyście nawet przez nich witany. Jeśli więc dzisiaj Ukraińcy twierdzą, że to nie Polacy a Ukraińcy ochraniali chrześcijańską Europę przed Turkami – to i w tej sprawie mijają się z prawdą. Ukraińcy mają także swoją wersję powodu wysadzenia Baszty Czarnej na Zamku Górnym w twierdzy kamienieckiej w dniu jej kapitulacji 27 sierpnia 1672 roku. Otóż kronikarz ruski z XVIII w. Samuel Wełyczko napisał, że major artylerii Hejking (Ketling w powieści Pan Wołodyjowski Sienkiewicza) był przekupiony przez Turków, zaś następnie w obawie, aby jego zdrada nie wyszła na jaw, skończył życie w tak rozpaczliwy sposób. Twierdzenie to jest bez sensu, bowiem „dlaczego zdrajca Polaków miał się zabić w momencie, kiedy zwyciężyli właśnie Turcy” – pisze Wiktor Romanow-Głowacki w swym szkicu o Kamieńcu Podolskim (Pamiętnik kijowski t. 3, Londyn 1966).

Zgodnie z postanowieniami pokoju w Karłowicach (dzisiaj Sremski Karlovici w Serbii), zawartego między Państwem Kościelnym, Republiką Wenecką, Austrią, Polską i Rosją a zdruzgotaną Turcją z 26 stycznia 1699 roku, 12 września tego roku komisarze polscy z generałem Marcinem Kątskim na czele przejęli klucze od twierdzy i Kamieńca Podolskiego od tureckiego baszy Kamieńca Kahramana Mustafy. Przejęte miasto było bardzo zrujnowane i wyludnione. W celu przyspieszenia odbudowy, sejm polski zwolnił miasto na 10 lat od podatków. Modernizację fortyfikacji zamku i miasta prowadzono w latach 1711-14, a następnie w latach 1781-92 głównie według planów polskiego architekta Jana de Witte (1709-1785), który był architektem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego; kierował nią sam ich projektant. Pomagał mu w tym architekt warszawski i Komisji Edukacji Narodowej Stanisław Zawadzki (1743—1806), który po śmierci Wittego kierował rozbudową twierdzy i miasta; wzniósł on m.in. nowe koszary wojskowe. Był on także od 1768 roku komendantem Kamieńca Podolskiego i fortec pogranicznych. Witte zmarł w Kamieńcu Podolskim i wraz z żoną Marianną z Lubońskich zostali pochowani w katakumbach kamienieckiej katedry katolickiej, w której znajduje się tablica epitafijna o treści w języku polskim: Jan de Witte (1705–1785). Komendant twierdzy i pogranicznych fortec w latach 1768–1785. Budowniczy i obrońca Kamieńca Podolskiego, kawaler orderu świętego Stanisława, chluba Podola i wzór dla potomnych. Polacy przyczynili się więc do odbudowy Kamieńca, a tym samym do późniejszej jego roli w Rosji (miasto gubernialne od 1796 r.).
29 lutego 1768 roku w Barze na Podolu z inicjatywy światłego katolickiego biskupa kamienieckiego Adama Stanisława Krasińskiego (później był zwolennikiem Konstytucji 3 maja) i marszałka nadwornego koronnego Jerzego Augusta Mniszcha zawiązało się zbrojne wystąpienie części szlachty jako konfederacja generalna pod przewodnictwem Michała Hieronima Krasińskiego i Józefa Pułaskiego (ojciec Kazimierza) zwane dziś konfederacją barską. Konfederacja zawiązała się w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, której zagrażała kuratela carskiej Rosji, a tym samym przeciwko Rosji – właściwie wojskom rosyjskim w Polsce i marionetce carycy Katarzyny II na tronie polskim Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Celem konfederacji było zniesienie ustaw narzuconych przez Rosję, a zwłaszcza dających równouprawnienie innowiercom, którzy wówczas nie zawsze byli wierni Rzeczypospolitej. Przez niektórych historyków konfederacja barska uważana jest za pierwsze polskie powstanie narodowe. Konfederacja barska swym zasięgiem objęła prawie cały kraj. Konfederaci buszowali na całym Podolu i mieli wielu zwolenników w samym Kamieńcu Podolskim. Niestety, ówczesny komendant Kamieńca Jan de Witt pozostawał wierny królowi i twierdza nie mogła być wykorzystana do walki z wojskiem rosyjskim. Jednak szereg zwolenników konfederacji z Kamieńca w dniach od 28 maja do 14 czerwca 1768 roku brało udział w obronie Berdyczowa (trzykrotnie odpierając szturmy), którą dowodził Kazimierz Pułaski.
Wielkim wydarzeniem w życiu Kamieńca Podolskiego była wizyta w mieście w dniach 11-16 listopada 1781 roku króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Król odbył 11 listopada „wjazd tryumfalny konno do miasta na czele licznego orszaku, w liczbie którego byli m.in.: książę Adam Czartoryski, wojewoda Stempkowski, Swiejkowski. Generał Jan Witte, komendant twierdzy, wręczył mu przy moście klucze twierdzy, witał króla imieniem szlachty podkomorzy Lipiński, a w katedralnym kościele biskup Krasiński; bramka katedralna jest pamiątką z tych czasów. Król mieszkał w rynku, w domu dawniej Szadbeja potem Petolasa, i w ciągu 5-dnio¬wego tu pobytu zwiedził twierdzę, kościoły, Żwaniec, Chocim, rozdawał chorągwie pierwszemu pułkowi buławy polnej koronnej, a 16 listopada, przez Lacką Bramę wrócił na Latyczów do Warszawy (Słownik geograficzny Królestwa Polskiego. .. t. 3, Warszawa 1882).
Pierwszą szkołę w Kamieńcu Podolskim założyli jezuici w 1610 roku, z fundacji sędziego ziemskiego kamienieckiego, który na jej założenie i utrzymanie zapisał wieś Ormiany koło Kamieńca. Po zniesieniu zakonu jezuitów przez Stolicę Apostolską w 1773 roku, powstała z funduszów tego zakonu Komisja Edukacji Narodowej, która szkołę miejscową oddała pod zarząd Akademii Krakowskiej. Jednak zanim Akademia szkołę przejęła, do Kamieńca Podolskiego przybyli teatyni z okupowanego przez Austriaków Lwowa, przywożąc ze sobą swoją bibliotekę liczącą 2000 książek i prowadzili szkołę przez dwa lata. W ostatnim dziesięcioleciu polskiego Kamieńca (1783-93) miejscowa podokręgowa szkoła akademicka liczyła sześciu nauczycieli, z prorektorem Nepomucenem Tylkowskim, i miała 312 uczniów. Po zajęciu Kamieńca przez Rosjan szkoła została zamknięta. Cztery lata później, w 1797 roku, obywatel Janszyn nabył pałac w mieście za 10,000 rubli i ofiarował go na szkołę, która była czynna do 1803 roku. W tymże roku szkoła została oddana pod zarząd polskiego Uniwersytetu Wileńskiego – polskiego z charakteru wileńskiego okręgu naukowego, obejmującego 8 zachodnich guberni Rosji – ziem przedrozbiorowej Rzeczypospolitej i nosiła nazwę szkoły powiatowej. Szkoła miała sześć klas i liczyła 149 uczniów w 1818 roku. Po upadku Powstania Listopadowego 1830-31, w ramach represji szkoła została zamknięta, a w jej miejsce w 1832 roku powstało gimnazjum z rosyjskim językiem nauczania. Z początku miało ono charakter zupełnie polski, gdyż większość uczniów było Polakami; Polacy stanowili zawsze duży odsetek uczniów tego gimnazjum aż do wybuchu I wojny światowej w 1914 roku.
W Kamieńcu Podolskim było także polskie katolickie seminarium duchowne. Zostało założone w 1770 roku przez biskupa kamienieckiego Adama Stanisława Krasińskiego. W 1782 roku kanonik kamieniecki, ks. Gronkiewicz własnym ko¬sztem zbudował gmach seminaryjny i opatrzył szkołę należytym funduszem. W 1793 roku Rosjanie zamknęli także i to seminarium. Dopiero w okresie wojen napoleońskich, w 1812 roku kanonik kamieniecki i wikariusz kapitulny, ks. Franciszek Mackiewicz (biskup kamieniecki w latach 1815-42) utworzył nowe seminarium duchowne, które znalazło siedzibę w klasztorze karmelitów; założył on także Towarzystwo Biblijne, którego został wiceprezesem. W roku 1842/43 seminarium zostało przeniesione do klasztoru dominikańskiego, który władze carskie skasowały. W 1866 roku władze carskie zlikwidowały diecezję kamieniecką i tutejsze seminarium duchowne, a jego alumni zostali przeniesieni do seminarium duchownego w Żytomierzu na wschodnim Wołyniu.
Podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1792 roku załogę Kamieńca Podolskiego (2700 ludzi) pod wodzą jej komendanta, gen. Józefa Orłowskiego blokowały znacznie silniejsze oddziały wojska rosyjskiego.

W Kamieńcu Podolskim w okresie przedrozbiorowym miały miejsce dwa ważne wydarzenia: pierwsze w dziejach polskiego Kościoła katolickiego, a drugie w dziejach polskiej nauki.

W 1755 roku Jakub Frank założył żydowską sektę religijną – frankistów. Zostali oni potępieni i wyklęci przez religijnych Żydów na sejmie Żydów polskich w Brodach (woj. tarnopolskie, po 1945 r. Ukraina) 18 czerwca 1756 roku. Prześladowani znaleźli opiekuna w katolickim biskupie kamienieckim Mikołaju Dembowskim. Zorganizował on w czerwcu 1757 roku w Kamieńcu Podolskim dysputę między talmudystami a frankistami, która skończyła się klęską talmudystów (którzy tłumaczyli to słabą znajomością języka polskiego swoich teologów). Pod koniec XVIII w. było w Polsce 24 000 frankistów, z czego 6000 w Warszawie, którzy na pocz. XIX w. przeszli na katolicyzm. Wielu z nich odegrało później dużą rolę w życiu narodu polskiego.

Balon to statek powietrzny lżejszy od powietrza, bez własnego źródła napędu. Pierwszy publiczny wzlot balonu napełnionego ogrzanym powietrzem, skonstruowanego przez braci J. i E. Montgolfier, odbył się 4 VI 1783 w Annonay we Francji. Pierwszy lot balonem odbył J. Pilatre de Rozier 21 listopada 1783 roku. Polska była jednym z pierwszych państw, w których rozpoczęto samodzielne eksperymenty z balonem – i to już w 1784 roku. Odbyły się one w Krakowie, Warszawie, Lwowie i... Kamieńcu Podolskim. Najważniejszą z nich była próba lotu polskiej załogi, która odbyła się a Kamieńcu Podolskim. Na koszt generała Jana de Witte zbudowano papierowy balon o wadze 400 kg i średnicy 15 m. Załoga w składzie: profesor szkół miejscowych Kasprowicz i podchorąży Jakubowski widząc tworzące się w powłoce dziury, zrezygnowała z lotu i balon wzleciał sam. Na wysokości około 400 m pękł. Tym samym Kamieniec Podolski upamiętnił się w historii polskiego baloniarstwa.

Z czasów polskich przetrwały po dziś dzień w Kamieńcu Podolskim następujące budowle związane z Polakami (wiele innych budowli zniszczono w czasach carskich i sowieckich), którymi szczyci się dzisiaj ukraiński Kamieniec: Stary Zamek i Nowy Zamek; katedra katolicka śś. Piotra i Pawła z pamiątkami polskimi; kościół pw. św. Mikołaja i klasztor dominikanów w stylu barokowym z 1616/1748 (obecnie siedziba paulinów opiekujących się miejscową wspólnotą polską); kościół franciszkanów pw. Wniebowzięcia NMP z 1616 r., w którego podziemiach złożono zwłoki Jerzego Wołodyjowskiego, klasztor franciszkanów z XVII w.; kościół trynitarzy pw. Świętej Trójcy z 1712 r.; kościół św. Michała i klasztor dominikanek z 1772 r.; Ratusz Polski z końca XIV w.; Rynek Polski; Brama Miejska z XVI w., Baszta Batorego z 1585 r.; Brama Polska (Lacka) z XVI w. z barbakanem; Brama Ruska z XVI w., budowana od 1527 r., z orłem i z królewskim herbem Ciołek (Poniatowskich) z 1770 r., z barbakanem; Baszta Kuśnierska z 1583 r.; Baszta Janczarska (Rzeźnicka, Garncarska) z 1583 r.; Koszary Zawadzkiego po 1780 r.; kolegium jezuickie z 1611 r.; katolickie seminarium duchowne z 1782 r.; szkoła karmelitów, ul. Tatarska 10; pałac Czartoryskich z XVIII w., ul. Zarwańska 13; kamienica przy Polskim Rynku 8 z tablicą fundacyjną z 1735 r.

W wyniku II rozbioru Polski w 1793 roku Kamieniec Podolski został przyłączony do Rosji. Komendant kamieniecki, Antoni Złotnicki otrzymał od hetmana Rzewuskiego rozkaz obrony twierdzy. Jednak Złotnicki okazał się być zdrajcą-targowiczaninem i wydał twierdzę bez walki Rosjanom; garnizon wcielono do wojska rosyjskiego: polski 11. Regiment Grenadierów zmienił mundury i stał się rosyjskim Mohylewskim Pułkiem Muszkieterów; oczywiście polskich żołnierzy nie pytano o to czy się na to zgadzają. Kiedy caryca Katarzyna II rozkazała przyłączyć Podole do Rosji, a gen. Kreszetnikow zarządził składanie przysięgi na wierność Katarzynie, Kamieniec przysięgi takiej nie złożył, za co – z początku – przestał być stolicą województwa (guberni). Twierdza kamieniecka przestała pełnić funkcje militarne w 1812 roku.

Rosja po zajęciu polskiego Kamieńca Podolskiego w 1793 roku zastosowała środki represyjne wobec miasta. Odebrano mu dotychczasowy jego status, włączając do guberni izjasławskiej oraz bezprawnie w 1793 roku zniesiono biskupstwo kamienieckie, karząc w ten sposób biskupa Adana Stanisława Krasińskiego (zm. 1795) za jego udział w antyrosyjskiej konfederacji barskiej. W miejsce biskupstwa kamienieckiego caryca Katarzyna II założyła biskupstwo latyczowskie, które nie uznała Stolica Apostolska. Jednak po zawarciu w 1798 roku konkordatu Rosji ze Stolicą Apostolską, w zamian za uznanie przez Watykan likwidacji państwa polskiego, Petersburg przywrócił biskupstwo kamienieckie. W 1797 roku powstała gubernia podolska ze stolicą w Kamieńcu Podolskim, która w latach 1819-30 pozostawała pod naczelnym zarządem administracyjnym wielkiego księcia Konstantego, namiestnika Królestwa Kolskiego ze stolicą w Warszawie.

Warto zwrócić uwagę na mało znany Polakom fakt. Otóż car Aleksander I (1777-1825) w wyniku postanowień kongresu wiedeńskiego z 1815 roku stał się także królem Królestwa Polskiego (ziemie centralnej Polski z Warszawą przyłączone wówczas do Rosji). Po kongresie, jak i kilka lat po nim car i zarazem król Polski nosił się z zamiarem przyłączenia do Królestwa Polskiego guberni wileńskiej, grodzieńskiej z obwodem białostockim, mińskiej, wołyńskiej i podolskiej – oczywiście z Kamieńcem Podolskim (Jędrzej Giertych Tysiąc lat historii polskiego narodu t. 2, Londyn 1986). Uważał więc te ziemie za polskie ziemie! Myśl ta była jednak niepopularna wśród Rosjan i porzucono ją. Jedynie co car zrobił to to, że gubernie kresowe, w tym gubernia podolska, w latach 1818 – 1832 pod względem wojskowym i administracyjnym podlegały Namiestnictwu Królestwa Polskiego – jego namiestnikowi, wielkiemu księciu Konstantynowi.
Kamieniec pod panowaniem rosyjskim do 1863 roku, a szczególnie do 1831 roku był ciągle miastem polskim i żywym ośrodkiem polskości. Jędrzej Giertych (j.w.) pisząc o rozwoju polskich miast w XIX w. zauważa, że obok wielkich polskich miast „także i mniejsze miasta wyrosły na żywotne ogniska polskiego życia, o cechach prawdziwych stolic dzielnicowych”, do których zaliczył także Kamieniec Podolski. Były tu szkoły polskie (przed rozbiorami była tu szkoła z konwiktem Komisji Edukacji Narodowej), w tym polska szkoła powiatowa od 1804 roku (ok. 150 uczniów) z biblioteką, katolickie seminarium duchowne, była księgarnia polska, należąca do znanej wileńskiej firmy wydawniczej Józefa Zawadzkiego, a pierwszym pismem wydawanym w Kamieńcu było polskie czasopismo pt. „Szkoła Powiatowa Kamieniec Podolska” wydane w 1827 roku, a więc wcześniej zanim się ukazało gdziekolwiek pierwsze pismo ukraińskie. W 1798 roku szlachcic Antoni Żmijewski założył w mieście (w dawnym budynku kapituły unickiej) polski teatr, który w tym budynku mieścił się do 1803 roku, kiedy to został przeniesiony na plac Ormiański; grały w nim różne polskie teatry wędrowne. W 1803 roku jeden z ojców teatru polskiego Jan Nepomucen Kamiński (1777 – 1855) założył w Kamieńcu zawodowy teatr polski, który prowadził do 1805 roku; już przed 1826 roku teatr ten występował we własnym stałym budynku, a w 1856 roku polski ziemianin J. Piekarski wzniósł w mieście nowy budynek teatru. Teatr w Kamieńcu był do 1832 roku całkowicie polski, natomiast w latach 1832-1861 o mieszanym polsko-rosyjskim repertuarze. W teatrze tym grało wielu popularnych i zasłużonych aktorów (Słownik Biograficzny Teatru Polskiego Warszawa 1973). Czynnych w mieście było nadal kilka kościołów i klasztorów katolickich. W 1832 roku została założona w Kamieńcu Podolskim pierwsza drukarnia. Założył ją Polak Wagnera, którego sprowadził na Podole w 1831 roku do swych dóbr koło Dunajowców ziemianin Marchocki do Minko. Wydała ona kilka książek do nabożeństwa i religijnych, Directorium officii divni za r. 1846i tomik fraszek Kowalskiego.
Powstanie Listopadowe 1830-31 wywołało w Kamieńcu natychmiastową reakcję. Ksiądz Łomżyński wygłosił w katedrze katolickiej patriotyczne kazanie, a w teatrze polskim odbyła się wroga Rosji demonstracja. Część młodzieży wstąpiła do oddziałów powstańczych. Natomiast w czasie Powstania Styczniowego 1863 polska młodzież gimnazjalna urządziła manifestację patriotyczną i wysłała agenta do Warszawy. Represje carskie objęły polski personel nauczycielski, który został wymieniony na Rosjan, oraz zwolniono 60 uczniów, a za działalność niepodległościową rozstrzelano w twierdzy kijowskiej polskiego ziemianina Maurycego Drużbackiego. Podczas Powstania Styczniowego 1863 władze powstańcze na Podolu wydawały w Kamieńcu Podolskim tygodnik „Praca. Na Podolu”. Było to drugie z kolei pismo polskie wydawane w Kamieńcu Podolskim.

Po Powstaniu Listopadowym 1830-31 Rosjanie w ramach represji wysiedlili z Podola za Wołgę 12 tysięcy rodzin polskich (ok. 60 tysięcy osób), a szlachta zagrodowa w znacznej większości została skreślona ze spisów szlachty i zaliczona do stanu włościańskiego, co spowodowało jej schłopienie i z biegiem lat, z powodu prześladowania wszelkich przejawów polskości i katolicyzmu, w dużym odsetku wynarodowienie; zamknięto wszystkie szkoły polskie i skasowano większość katolickich klasztorów na Podolu, m.in. dwa klasztory w Kamieńcu Podolskim – dominikanów (1843) i trynitarzy. Polacy jednak nie poddawali się, wykorzystując każdą okazję do polepszenia doli Polaków na Podolu. Np. podczas wizyty cara Aleksandra II w Kamieńcu Podolskim w 1859 roku mieszczanie kamienieccy i szlachta polska przedstawili carowi prośbę o ponowne wprowadzenie języka polskiego do szkół i do sądownictwa, które to placówki były ciągle zdominowane przez Polaków – większość uczniów szkół lub służyły głównie Polakom - sądownictwo. Natomiast po Powstaniu Styczniowym 1863 władze carskie zabroniły używania w miejscach publicznych języka polskiego, zniesiono 5 czerwca 1866 roku katolicką diecezję kamieniecką (jej parafie włączono do diecezji łucko-żytomierskiej), zamknięto seminarium duchowne i ostatnie dwa klasztory katolickie w Kamieńcu Podolskim – kościół karmelitów, zamknięty w 1876 roku, przebudowano na cerkiew; rozwiązano polskie Towarzystwo Dobroczynności i polskie Towarzystwo Lekarzy i Przyrodników, a jego prezesa, krakowianina dra Aleksandra Kremera, jako poddanego austriackiego, wysiedlono do Galicji, a Muzeum Towarzystwa Lekarskiego zamknięto w 1883 roku, bo dokumentowało polską działalność Towarzystwa. Polaków usunięto całkowicie z administracji publicznej.

Rosjanie postanowili zlikwidować polski charakter Kamieńca Podolskiego i utworzyli w mieście diecezję prawosławną, seminarium prawosławne, diecezjalną szkołę dla córek duchownych prawosławnych, gimnazjum rosyjskie i „Ioanno-Predtieczenskoje Bratstwo”. Ale jak słaba była rosyjskość miasta udowadniają następujące fakty: zrusyfikowany Teatr Polski upadł, pomimo subsydium rządowego, tak samo jak, po jednym tylko roku wydawania – w 1881 roku pismo rosyjskie „Listok Podolskij”.

Z kolei zadziwiająca jest wytrwałość z jaką Polacy walczyli o swoje prawa człowieka i narodowe, a w ogóle wola trwania – bądź co bądź na gruzach przeszłości.

Po rewolucji 1905 roku w Rosji carat musiał pójść na pewne ustępstwa tak wobec Rosjan jak i licznych narodowości zamieszkujących cesarstwo. Od razu wybuchła polskość Kamieńca Podolskiego. Po 1905 roku działały w mieście następujące polskie instytucje i organizacje: Towarzystwo Ochrony dla Dzieci (Aleksander Sadowski, Ignacy Chełmiński i Edmund Farenholc), Towarzystwo Pomocy dla Uczącej się Młodzieży (założyciel dr Józef Rolle), Polskie Towarzystwo Dobroczynności (prez. Stanisław Czerwiński), Polskie Stowarzyszenie Kobiece „Praca” (prezeska hr. A. Starzyńska), Towarzystwo Spożywcze Oficjalistów (prez. Stanisław Żukotyński), Syndykat Rolniczy (dyr. Stanisław Mroziński), Towarzystwo Lekarskie, Towarzystwo Przyrodnicze (prof. Piotr Buczyński). Aleksander Prusiewicz zakłada Muzeum Archeologiczne, dr Ming Techniczną Szkołę Realną, a Tadeusz Hanicki Szkołę Muzyczną. Powrócił do Kamieńca Podolskiego polski teatr. Polskie występy teatralne zapoczątkowały po tak długiej przerwie, w lutym 1906 roku występy teatru objazdowego Bolesława Bolesławskiego, który był wybitnym aktorem i reżyserem, dyrektorem teatrów w Lublinie, Łodzi i Petersburgu. W Kijowie w 1915 r. A. Prusiewicz wydał książkę Kamieniec Podolski. Szkic historyczny.

W 1913 roku, czyli po ok. 100 latach rusyfikacji – od 1863 wyjątkowo bezwzględnej, w Kamieńcu Podolskim mieszkało według urzędników carskich (na ile rzetelnych?) 8113 Polaków, 17 274 Ukraińców i Rosjan oraz 23 430 Żydów (zakaz osiedlania się Żydów w mieście zniesiono dopiero w 1848 r.; w planach władz carskich Żydzi, którzy byli zrusyfikowali się językowo, mieli odpolszczyć miasta kresowe), a w powiecie kamienieckim ok. 45 000 Polaków. Nawet sowiecki spis ludności przeprowadzony 17 grudnia 1926 roku wykazał w powiecie kamienieckim 30 102 Polaków, z czego już tylko 1891 w Kamieńcu Podolskim (po 1920 r. większość Polaków wyjechała do Polski); z kolei ich spis z 1939 roku wykazał, że społeczność polska stanowiła nadal 20% ludności miasta i to pomimo represji stalinowskich. W 1914 roku na terenie katolickiej diecezji kamienieckiej było 101 parafii, 9 filii, 88 kaplic, 123 księży diecezjalnych i 302 858 katolików-Polaków. W Kamieńcu Podolskim czynne były 4 parafie katolickie: katedralna ś. Piotra i Pawła (z XIV w., 3423 wiernych), św. Mikołaja (z 1370 r., 1020 wier.), Trójcy Świętej (z 1780 r., 2943 wier.) i druga św. Mikołaja (z 1756 r., 829 wier.). Po upadku caratu w 1917 r., w następnym roku papież Benedykt XV reaktywował diecezję kamieniecką, której biskupem został mianowany 24 września 1918 roku duchowny polski z Podola, ks. Piotr Mańkowski (1866 – 1933 w Polsce).

Po upadku caratu w Rosji w 1917 roku, Polacy odzyskali pełną wolność i znaczenie wśród mieszkańców Kamieńca Podolskiego. Oprócz wspomnianych już 4 kościołów katolickich i organizacji polskich, w mieście powstały polskie szkoły podstawowe i średnie, m.in. Polskie Gimnazjum Społeczne, którego dyrektorem był najpierw Marian Mechowicki, a w latach 1920-22 Kotowicz). Prezydentem miasta został Polak Aleksander Szulmiński, a prezesem Sądu Okręgowego również Polak – mec. Makowski. Także dyrektorami dwóch banków byli Polacy – Seweryn Radziejowski i Staniszewski, a w mieście praktykę prowadziło aż 19 lekarzy polskich. Po upadku caratu Kamieniec Podolski zaroił się od służących a wojsku rosyjskim Polaków. Powstały wówczas Związek Wojskowych Polaków (rosyjskiej) Armii 9-tej wydawał w Kamieńcu w 1917 roku swoje pismo „Wiadomości Tygodniowe”, służące także lokalnym Polakom. W mieście po raz pierwszy w dziejach zaczęły być organizowane duże manifestacje polskie.

W 2. poł. 1918 roku było już wiadomym, że Niemcy i Austro-Węgry przegrają wojną i że odrodzi się państwo polskie. Problemem stała się sprawa granic nowego państwa. Polacy sami rozumieli, że jest niemożliwe odbudowanie państwa polskiego w jego przedrozbiorowych granicach. Roman Dmowski, stojąc na czele Komitetu Narodowego Polski w Paryżu, wysłał 8 października 1918 roku do prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Wilsona memoriał zatytułowany Terytorium państwa polskiego, w którym nakreślił wschodnią granicę odrodzonej Polski, która przeszła do historii pod nazwą „linii Dmowskiego”. W skład nowego państwa polskiego nie miała wchodzić wschodnia Białoruś, a na odcinku ukraińskim Żytomierszczyzna (wschodni Wołyń), Kijowszczyzna i prawie całe Podole. Jednak w granicach Polski miał się znaleźć Kamieniec Podolski, miasto, bez którego wielu Polaków nie wyobrażało sobie wolnej Polski. Tymczasem 1 listopada 1918 roku, a więc na 11 dni przed powstaniem niepodległej Polski, w Galicji Wschodniej (Małopolsce Wschodniej) Ukraińcy dokonali zbrojnego zamachu stanu, tworząc państwo pod nazwą Zachodnioukraińska Republika Ludowa ze stolicą w arcypolskim Lwowie; „państwo” to nie uzyskało międzynarodowego uznania. Polacy-mieszkańcy Lwowa po trzech tygodniach walk przepędzili z miasta ukraińskich intruzów, jednak wojna z Ukraińcami w Galicji Wschodniej trwała do lipca 1919 roku.

Od sierpnia 1919 toczyły się w Warszawie poufne rokowania polsko-ukraińskie wojskowo-polityczne z innymi Ukraińcami – tymi z prawdziwej Ukrainy, z kijowskim rządem Ukraińskiej Republiki Ludowej Semena Petlury, który był jedyną uznawaną międzynarodowo głową państwa Ukrainy. Zawarto rozejm wojskowy 1 września, a 2 grudnia 1919 roku porozumienie terytorialne i graniczne z Polską. Rząd ukraiński zrezygnował na rzecz Polski z roszczeń terytorialnych w stosunku do Galicji Wschodniej/Małopolski Wschodniej i zachodniego Wołynia. W myśl tego porozumienia Podole wraz z Kamieńcem Podolskim stanowić miało terytorium państwa ukraińskiego. Rząd Petlury walczący o niepodległość Ukrainy i z bolszewikami i z białymi Rosjanami gen. Denikina był wypierany coraz bardziej na zachód. Kamieniec Podolski od czerwca do 16 listopada 1920 roku był siedzibą rządu Petlury. Kiedy wojska Denikina zagroziły Kamieńcowi, rząd ukraiński przeszedł na terytorium Polski. Jednocześnie Petlura zwrócił się do rządu polskiego z prośbą o „wzięcie w opiekę” Kamieńca Podolskiego. Polska spełniła tę prośbę i jeszcze tego samego dnia 4 Pułk Strzelców Podhalańskich, dowodzony przez mjr Mieczysława Boruty-Spiechowicza, forsuje Zbrucz i wkracza na 50 km w głąb Ukrainy, zajmując Kamieniec Podolski 17 listopada 1919 roku, który pozostawał pod polską administracją do 12 lipca 1920 roku.

W kontrolowanym przez wojsko polskie mieście jeszcze bardziej rozwinęło się i uaktywniło życie polskie. W 1920 roku zaczęły się tu ukazywać 3 pisma polskie: dziennik (!) „Głos Podola” i „Lud Podolski. Tygodnik ludu polskiego”, wydawany przez Towarzystwo Straży Kresowej oraz pismo urzędowe katolickiej Kurii Biskupiej „Wiadomości Diecezjalne Kamienieckie”. Dwa pierwsze pisma przestały się ukazywać po zajęciu miasta przez bolszewików w lipcu 1920 roku, a „Wiadomości Diecezjalne Kamienieckie” były później wydawane na terenie Polski.

W 1920 roku podczas wojny polsko-bolszewickiej trwającej od 25 kwietnia do 12 października, po początkowym sukcesie wojska polskiego, które zajęły Kijów 7 maja, Armia Czerwona przeszła do kontrofensywy, podczas której wojska polskie opuściły także Kamieniec Podolski (12 lipca), jednak w sierpniu wojska polskie rozgromiły hordy bolszewickie najpierw w bitwie pod Warszawą (zwaną „cudem nad Wisłą”), a następnie także w wielkiej bitwie nad Niemnem i przepędziły je z dużych obszarów Kresów. 18 marca 1921 roku w Rydze (Łotwa) został podpisany traktat między Polską a Rosją Sowiecką i Ukrainą Sowiecką, który ustanowił granicę między obu państwami. W trakcie jej ustalania Moskwa była gotowa oddać Polsce Kamieniec Podolski, leżący zaledwie 20 km od przedwojennej granicy polsko-sowieckiej. Jednak rząd polski, chcąc być wierny umowie zawartej z Petlurą, zrezygnował z tej oferty, co wywołało wielkie oburzenie w szerokich kręgach społeczeństwa polskiego. Bowiem nie ulega wątpliwości, że w 1920 roku Polska-Polacy mieli większe prawa do Kamieńca Podolskiego niż Ukraina i Ukraińcy. Ówczesny premier Polski Wincenty Witos w swoich wspomnieniach pisał o tym: „Najciężej i najprzykrzej zarazem było z delegacjami polskiej ludności, która miała pozostać po stronie rosyjskiej. Delegacje owe przychodziły z Kamieńca Podolskiego, Mińska, Berdyczowa, przekradając się z narażeniem życia i błagając z płaczem, żeby ich Polska nie dawała na pastwę bolszewickim katom...” (Moje wspomnienia t. 2, Warszawa 1990). Jeszcze dzisiaj Polacy, kiedy mówią o Kamieńcu Podolskim piszą: „Kamieniec Podolski – jedno z ważniejszych miast polskich na całym obszarze ziem naszych – prastary ośrodek kultury polskiej, odwieczny i drogi polskiemu sercu bastion graniczny starej Rzeczypospolitej” (Jędrzej Giertych ; „Kamieniec Podolski – miejsce symboliczne dla Polaków” (Bohdan Skardziński Polskie lata 1919-1920 t. 2, Warszawa 1993).

Historia Polaków w Kamieńcu Podolskim nie skończyła się w 1920 roku – trwa po dziś dzień. Jednak to już nie jest historia polskiego miasta. To jest już inny temat. To jest dzisiaj historia Polaków na Ukrainie.

W Kamieńcu Podolskim urodziło się wielu zasłużonych, a nawet wybitnych Polaków, których nazwiska trafiły do polskich encyklopedii, a nawet do szkół i przez to pod strzechy, jak np.: Wincenty AKSAMITOWSKI (1760-1828), generał Wojska Polskiego, organizator artylerii Legionów Polskich we Włoszech; Czesław BEDNARCZYK (1912-1994), poeta, prozaik; Wincenty BIECZYŃSKI (1862-1941), generał brygady Wojska Polskiego; Stanisław BRYLIŃSKI (1890-1953), aktor teatralny (grał m.in. w teatrach Warszawy, Krakowa, Lwowa, Wilna, Grodna, Szczecina i Łodzi) i filmowy, reżyser; Władysław CHRZANOWSKI (1885-po 1 IX 1939), farmaceuta, zasłużony działacz społeczny w przedwojennym Kaliszu; Antonina DOMAŃSKA (1853-1917), pisarka; Mieczysław DYBOWSKI (1885-1975), ksiądz katolicki, psycholog, docent Uniwersytetu Poznańskiego, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego; Hipolit FALKOWSKI (1779-1821), generał brygady armii Księstwa Warszawskiego; Wanda GOLAKOWSKA (1901-1975), malarz, docent i kierownik Zakładu Ceramiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie; Stanisław KALANDYK (1885-1940), fizyk, profesor Uniwersytetu Poznańskiego; Józef KALLENBACH (1861-1929), historyk literatury polskiej, profesor uniwersytetu we Fryburgu (Szwajcaria), Lwowie, Warszawie, Wilnie i Krakowie; Paweł KOCHAŃSKI (1887-1934), skrzypek światowej sławy; Wacław KOCHAŃSKI (1978-1939), skrzypek i pedagog, profesor konserwatoriów muzycznych we Lwowie i Warszawie; Wiktor KORECKI (1890-1980), malarz pejzażysta; Józef LEHRER (1880-1941), kompozytor i dyrygent lwowski; Wawrzyniec MARCZYŃSKI (1778-1845), duchowny katolicki, historyk, geograf, nauczyciel, kanonik katedry kamienieckiej, autor pracy Statystyczne, topograficzne i historyczne opisanie Guberni Podolskiej (t. 1-3, Wilno 1820-23); Franceska MICHALSKA (ur. 1923), lekarz pediatra, pisarka, autorka znanej wspomnieniowej powieści Cała radość życia. Na Wołyniu, w Kazachstanie, w Polsce (2007); Aleksander MICHALSKI (1854-1904), geolog paleontolog, członek Petersburskiej Komisji Geologicznej, zasłużony badacz złóż rudy żelaza w Krzywym Rogu na Ukrainie; Aleksander MICHAŁOWSKI (1851-1938), pianista i pedagog, profesor Instytutu Muzycznego w Warszawie; Ignacy MICIŃSKI (1877-?), pedagog, działacz polityczny, senator RP 1923-30; Mieczysław MICKIEWICZ (1879-1939), prawnik, polityk, wojewoda wołyński 1922-23; Szymon OKOLSKI (1580-1653), dominikanin, historyk i heraldyk, autor herbarza Orbis Polonus (t. 1-3, 1641-45), 1638-41 przeor kamienieckich dominikanów; Bolesław ORLIŃSKI (1899-1992), pilot doświadczalny, w 1926 r. wsławił się przelotem na trasie Warszawa-Tokio-Warszawa; Gustaw OSTAPOWICZ (1863-1941), generał dywizji Wojska Polskiego; Marian PRZEWŁOCKI (1888-1966), generał brygady Wojska Polskiego, m.in. dowódca 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich i Kresowej Brygady Kawalerii; Karol ROLLE (1871-1954), pedagog, działacz samorządowy, prezydent Krakowa 1926–1931; Michał ROLLE (1865-1932), publicysta, prozaik, historyk; Franciszek SIEDLECKI (1906-1942), krytyk literacki, redaktor „Archiwum Tłumaczeń”; Wacław SIERAKOWSKI (1788-1839), generał brygady Powstania Listopadowego 1830-31, powstańczy gubernator Warszawy; Karol SKIBIŃSKI (1849-1922), inżynier, budowniczy kolei w Austrii, profesor Politechniki Lwowskiej; Edward STATKIEWICZ (1921-1970), skrzypek, laureat konkursów w Poznaniu, Genewie, Berlinie i Paryżu, docent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej we Wrocławiu; Wiesław STĘPNIEWSKI (1909-1998), konstruktor lotniczy w Polsce, Francji, Anglii, Kanadzie i USA, wykładowca Princeton University; Bohdan ŚWIDERSKI (1892-1943), geolog, profesor Uniwersytetu Poznańskiego; Kazimierz UNDERKO (1912 – 1977), generał brygady LWP (1956); Cezaryna WOJNAROWSKA (1861-1911), działaczka ruchu robotniczego w Polsce i Francji, publicystka; Witold WOLNIK (1909-1981), znany adwokat warszawski; Józef ZAJĄCZEK (1752-1826), polski i francuski generał, członek Rady Najwyższej Narodowej w czasie insurekcji kościuszkowskiej 1794, pierwszy namiestnik Królestwa Polskiego 1815-26, książę warszawski.

Jeszcze więcej znanych Polaków, urodzonych na Podolu i w innych rejonach Polski, żyło i działało w Kamieńcu Podolskim. Było 47 wojewodów podolskich spośród których szereg zajmowało potem wysokie stanowiska we władzach polskich lub w centralnej Polsce. I tak: Stanisław Lanckoroński wojewoda podolski w latach 1530-33 - potem wojewoda sandomierski; Jan Mielecki 1547-61 - potem marszałek wielki koronny; Jerzy Jazłowiecki 1567-69 - potem hetman wielki koronny; Mikołaj Mielecki 1569-85 - potem hetman wielki koronny; Aleksander Koniecpolski 1603-05 – potem wojewoda sieradzki; Marcin Kazanowski 1632-36 – potem hetman polny koronny; Stanisław Rewera Potocki 1636-55 – potem hetman polny i wielki koronny; Marcin Zamoyski 1682 - potem wojewoda lubelski; Wacław Rzewuski 1736-52 - potem wojewoda krakowski, hetman polny i wielki koronny. Dziesięciu innych wojewodów podolskich było potem wojewodami ruskimi (lwowskimi), trzech wołyńskimi i dwóch kijowskimi.

Podobnie było z 60 katolickimi biskupami kamienieckimi (z czego 3 to biskupi pomocniczy), którzy z diecezji kamienieckiej postąpili na inne diecezje, często w centralnej Polsce – nawet na stolicę prymasów Polski - Gniezno. I tak biskup kamienicki Maciej ze Starej Łomży w latach 1484-90 był potem biskupem chełmskim; Piotr Buczacki 1510-18 – potem biskup chełmski i biskup płocki; Piotr Gamrat 1531-35 – potem biskup przemyski, biskup krakowski, arcybiskup metropolita gnieźnieński, prymas Polski; Sebestian Branicki 1535-38 – potem biskup chełmski, biskup poznański; Mikołaj Dzierzgowski 1541-42 – potem biskup chełmski, biskup kujawsko-pomorski, arcybiskup metropolita gnieźnieński, prymas Polski; Jan Dziaduski 1542-43 – potem biskup chełmski, biskup przemyski; Andrzej Zebrzydowski 1543-45 – potem biskup chełmski, biskup kujawsko-pomorski, biskup krakowski; Jan Drohojowski 1545-46 – potem biskup chełmski, biskup kujawsko-pomorski; Benedykt Izdbieński 1546 – potem biskup poznański; Wawrzyniec Goślicki 1587-90 – potem biskup chełmski, biskup przemyski, biskup poznański; Stanisław Gomoliński 1590-91 – potem biskup chełski, biskup łucki; Paweł Wołucki 1594-1607 – potem biskup łucki, biskup kujawsko-pomorski; Jan Andrzej Próchnicki 1607-14 – potem arcybiskup metropolita lwowski; Adam Nowodworski 1615-27 – potem biskup przymski, biskup poznański; Paweł Piasecki 1627-41 – potem biskup chełmski, biskup przemyski; Andrzej Leszczyński 1641-46 – potem biskup chełmiński, arcybiskup metropolita gnieźnieński, prymas Polski; Zygmunt Czyżowski 1664-66 – potem biskup łucki; Wojciech Koryciński 1667-70 – potem arcybiskup metropolita lwowski; Jerzy Denhoff 1686-89 – potem biskup przemyski, biskup krakowski; Stefan Rupniewski 1716-21 – potem biskup łucki; Stanisław Józef Hozjusz 1722-33 – potem biskup poznański; Michał Delamers – biskup sufragan 1723-24 – potem sufragan chełmski; Franciszek Kobielski 1736-39 – potem biskup łucki; Wacław Sierakowski 1739-42 – potem biskup przemyski, arcybiskup metropolita lwowski; Ignacy Pawłowski biskup sufragan 1728-41 – potem arcybiskup metropolita mohylewski; Antoni Fijałkowski 1860-72 – potem arcybiskup metropolita mohylewski; Kasper Borowski 1867-83 – potem biskup płocki; Szymon Kozłowski 1883-91 – potem arcybiskup metropolita mohylewski; Bolesław Kłopotowski 1899-1901 – potem arcybiskup metropolita mohylewski.

W Kamieńcu Podolskim mieszkali i działali także inni znani Polacy, pochodzący głównie z Podola, jak np.: Gustaw BELKE (1810 – 1873), przyrodnik, zoolog, badacz przyrody Podola i współautor przekładu na język polski Historii nauk przyrodniczych G. Cuviera, członek konsystorza ewangelicko-augsburskiego w Kamieńcu Podolskim i prezes zdominowanego przez Polaków lokalnego Towarzystwa Lekarskiego; Piotr BYKOWSKI (1823 – 1889 Warszawa), powieściopisarz, eseista i prawnik, 1848-63 mieszkał w Kamieńcu Podolski i brał czynny udział w tutejszym polskim życiu społecznym i naukowym, w 1849 roku założył i kierował polskim amatorskim szlacheckim teatrem, który uznaje się dzisiaj za pierwszy teatr amatorski na Podolu, autor m.in. uznanego w całej Polsce utworu Serce i posag. Odrodzenie; Stanisław CHOŁONIEWSKI (1791 – 1846), duchowny katolicki, od 1832 roku dziekan kapituły kamienieckiej, literat, przyjaźnił się z Adamem Mickiewiczem i Józefem Ignacym Kraszewskim; Aleksander DAROWSKI WERYHA (1815-1874), historyk ziem ukrainnych Rzeczypospolitej, paremiograf, heraldyk, pisarz, był związany także z Kamieńcem Podolskim; Aureli DROGOSZEWSKI (1863 – 1943 Warszawa), historyk literatury, wykładowca Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie, członek Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, kształcił się w gimnazjum kamienieckim; Maurycy GOSŁAWSKI (1802 – 1834 Stanisławów), poeta, uczestnik Powstania Listopadowego 1830-31, autor m.in. popularnego kiedyś wiersza Dumka (Gdyby orłem być!...), poematu Podole i tomików wierszy Poezje i Poezje ułana polskiego, uczęszczał do szkoły w Kamieńcu Podolskim; Michał GREIM (1828 – 1911 Kamieniec Podolski), drukarz, jeden z pionierów fotografii w Polsce (współpracował w Warszawie z innym pionierem fotografii Karolem Beyerem), antykwariusz i numizmatyk, mieszkający od 1852 roku w Kamieńcu i do 1872 roku naczelnik drukarni rządowej guberni podolskiej, zwolniony z powodu polskiego pochodzenia, od 1860 roku prowadził zakład fotograficzny, na swoich fotografiach przedstawiał piękno Kamieńca i Podola, typy ludności tam mieszkającej (min. szlachtę polską), uwiecznił pożar Kamieńca, na wystawie fotograficznej w Warszawie w 1900 roku dostał srebrny medal, część swoich zbiorów ofiarował Elizie Orzeszkowej z okazji jej jubileuszu literackiego (z tego zbioru 163 zdjęcia znajdują się w zbiorach Uniwersytetu Łódzkiego), członek Polskiej Akademii Umiejętności; Henryk JABŁOŃSKI (ur. 1830), zmarły na wybrzeżu Afryki, jako konsul francuski w Zanzibarze, w okresie polskim znany pieśniarz dumek, uczęszczał do szkół w Kamieńcu; Adolf JANUSZKIEWICZ (1803 – 1857), poeta, uczestnik Powstania Listopadowego 1830-31, studiował na Uniwersytecie Wileńskim gdzie poznał Adama Mickiewicza, później popularyzował jego poezję na Podolu, 1826-29 deputat Sądu Głównego Izby Cywilnej w Kamieńcu Podolskim; Aleksander KREMER (zm. w Kamieńcu Podolskim), lekarz i działacz społeczny w Kamieńcu Podolskim, 1858-65 prezes towarzystwa lekarzy podolskich, od jego założenia do zamknięcia; Stefan MAKOWIECKI (1860-1949), botanik, współzałożyciel w 1924 roku we Lwowie Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego, przez rewolucją bolszewicką mieszkał w Kamieńcu Podolskim; Ferdynand Antoni OSSENDOWSKI (1876 – 1945 Żółwin k. Warszawy), znany pisarz, dziennikarz, podróżnik, antykomunista, nauczyciel akademicki, członek Akademii Francuskiej, działacz polityczny, naukowy i społeczny, uczęszczał do gimnazjum w Kamieńcu Podolskim; Antoni PIETKIEWICZ, pseud. Adam Pług (1823-1903 Warszawa), poeta, powieściopisarz, redaktor, tłumacz, redaktor „Kłosów” w Warszawie (1879-90) i „Kuriera Warszawskiego” (1899-1903), w latach 1866-68 mieszkał w Kamieńcu Podolskim; Konstanty PODWYSOCKI (zm. 1858), krytyk, tłumacz pamiętników Engelharta i Kreczetnikowa; Józef PRECHTL (1737-1799), zakonnik katolicki – trynitarz, doskonały malarz, dekorował freskami katedrę i kościół trynitarzy w Kamieńcu Podolskim; Karol PRZYBOROWSKI (zm. 1879 Kamieniec Podolski), lekarz, pisarz, tłumacz na polski dzieł Roeppella; Antoni Józef Apolinary ROLLE (1829 – 1894 Kamieniec Podolski), lekarz psychiatra, historyk, autor 75 prac z medycyny i historii Podola, Wołynia i Ukrainy, członek Akademii Umiejętności w Krakowie i Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, od 1861 roku mieszkał w Kamieńcu Podolskim, gdzie był wziętym lekarzem i bezinteresownym społecznikiem, w swoim dworku przy ul. Karmelickiej miał bibliotekę, liczącą kilkanaście tysięcy tomów i kolekcję polskich pamiątek narodowych; Stanisław STARZEŃSKI (zm. w Kamieńcu Podolskim), poeta, znany pod pseudonimem Stach z Zamiechowa; Aleksander Gwalibert STYCZYŃSKI (zm. 1845 Kamieniec Podolski), znany bibliograf, zasłużony profesor gimnazjum polskiego w Winnicy i szkoły kamienieckiej; Zygmunt WICHERSKI (1809 – 1857), adwokat, kompozytor, krytyk muzyczny, malarz i poeta, autor Harpogona, do 1843 roku adwokat w Kamieńcu Podolskim; Apolinary WNUKOWSKI (1848 – 1909), duchowny katolicki, 1904-08 biskup płocki i następnie arcybiskup metropolita mohylewski, kształcił się w Kamieńcu Podolskim.

Już w 1928 roku POLSKA twierdza kamieniecka została uznana przez władze sowieckie za narodowy rezerwat historyczno-architektoniczny, który w 1977 roku został poszerzony o stare miasto. Natomiast kilka lat temu decyzją ekspertów ukraińskich oraz głosujących internautów POLSKI Kamieniec Podolski został uznany za jeden z siedmiu cudów Ukrainy (obok kijowskiej Ławry Peczerskiej, Zofiówki, Soboru Mądrości Bożej w Kijowie, Chersonezu Taurydzkiego, twierdzy w Chocimiu i kozackiej Chortycy).

Kamieniec Podolski jest jednak przede wszystkim relikwią polską na terenie dzisiejszej Ukrainy. Dlatego pobyt w dzisiejszym Kamieńcu Podolskim to dla Polaka niezapomniane przeżycie. W 2007 roku ukazała się książka historyka z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie Jana Przybyła pt. Kamieniec Podolski. Bastion na styku cywilizacji. Dziś, gdy dyskusji na temat historii, religii czy kultury usiłuje się nakładać kaganiec „politycznej poprawności” lub wręcz ją fałszuje z pobudek nacjonalistycznych, a Europa zdaje się nie pamiętać o swych korzeniach, tego typu publikacja – publikacja o polskim Kamieńcu Podolskim staje się czymś wręcz koniecznym.

Kamieniec Podolski od 1920 roku i do tej pory jest miastem ukraińskim i takim pozostanie na wieki. Dobrowolnie zrezygnowaliśmy z tak bardzo polskiego miasta, z innych miast i ziem kresowych, które przez wieki wchodziły w skład państwa polskiego i na których żyło ponad milion Polaków (z Podola pochodzili m.in. tak wybitni Polacy jak Ignacy Paderewski, Karol Szymanowski, Józef Conrad-Korzeniowski). Ale NIGDY nie zrezygnujemy z naszej historii na wschodzie i z prawa do jej głoszenia.

Marian Kałuski

Wersja do druku

ewawebb - 13.07.16 15:24
Szukam informacji o moim dziadku
Grzegorz Sielecki byl lekarzem dentysta i mieszkal na "nowym Planie" w Kamiencu

alka - 27.02.16 19:11
A ja szukam rodziny Narkiewiczów h. Wieniawa z Podola. Niedaleko Chmielnickiego jest kilkutysięczna miejscowość Narkiwiczi. Wg rodzinnej legendy, wywodzący się z Podola przodek walczył z królem Władysławem pod Warną. W 2. poł. XIX w. w Kamieńcu Podolskim mieszkał i pracował w szpitalu wojskowym (zachowanym do dziś w formie koszar) dr Aleksander Marcelli Augustyn Narkiewicz (urodzony w 1826 r. na Żmudzi), członek Towarzystwa Lekarzy Podolskich i jego bibliotekarz, autor broszury o tym właśnie szpitalu. W jego mieszkaniu (podobnie jak np. dra Rollego i in. lekarzy) odbywały się spotkania wspomnianego Towarzystwa. Niestety, zachorował tam i zmarł ok. roku 1890, ale gdzie został pochowany - nie wiemy. Jego żoną była Róża Maria Choromańska h. Lubicz, która - po jego śmierci - wróciła z dorosłymi dziećmi na Żmudź.
Będę b. wdzięczna za wszelkie informacje. A może odezwie się nieznana Rodzina ?
Z góry serdecznie dziękuję.

Zbigniew - 01.01.14 18:56
Poszukuje informacji na temat mojego dziadka Feliksa Wolańskiego, który - ponoć - pełnił jakieś dość istotne funkcje w Kamieńcu Podolskim.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1883 roku
Urodził się Jaroslav Hasek, czeski powieściopisarz, autor popularnych "Przygód dobrego wojaka Szwejka".


24 Kwietnia 1945 roku
Oddział ppor. Mariana Berciaka ps. "Orlik" rozbił siedzibę POBP w Puławach. Uwolniono 107 więźniów


Zobacz więcej