Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 14.09.13 - 23:19     Czytano: [1617]

Bądź sobą!


Szanowni Państwo!

Ilekroć słyszę takie wezwanie, to wiem, że jest to właśnie apel żebym przestała być sobą. Z jakiej bowiem racji ktoś miałby lepiej ode mnie wiedzieć co jest, a co nie jest dla mnie charakterystyczne? Uzurpator do takiej wiedzy próbuje skłonić mnie do zachowań jakich on oczekuje; najczęściej chodzi o zachowania nierozsądne lub nieetyczne w imię tak zwanego pełnego luzu. Taka w pełni „wyluzowana” osoba łatwa jest do obróbki.

Warto o tym pamiętać nie tylko przy okazji zabawy, ale zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji biznesowych. Hura optymizm jest znacznie gorszym doradcą od zimnej kalkulacji. Wiedzą to doskonale ci, którzy stwarzają gorącą atmosferę po to, by nas naciągnąć.

Dlatego ja nie namawiam żebyście Państwo „byli sobą”. Bądźcie raczej chłodni i powściągliwi, kierujcie się rozsądkiem, poczuciem honoru, który wszakże niech nie wyklucza poczucia humoru.

Przyjdźcie na warszawskie referendum. Tyle chyba dla stolicy zrobić możecie
www.referendum-warszawa.pl




Pozdrawiam do następnej soboty
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl


37/2013 (116)


Debiut

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę Artura Kochanowicza pt.


Postępowe ustawodawstwo


Występują: Młody, Stary.


Młody – Dzień dobry.

Stary – Te, młody! Ile i z jakiego paragrafa?

Młody – Sentencja sądu rejonowego brzmiała: 8 lat i pięć miesięcy, bez prawa ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.

Stary – O! To ty fajter w ostrym biznesie robisz! Ja, za eutanazje młotkiem pary emerytów i ich wnuczka, zaliczyłem 6 lat „z prawem do pracy podczas odbywania...” A to drugie znaczy tyle, że wszystko co masz, od dzisiaj jest moje.

Młody – Nie posiadam nic wartościowego, oprócz tych bezcennych listów...

Stary – Listy płatników, dealerów czy żołnierzy? Nieważne, wszystko się przyda, wszystko można sprzedać.

Młody – E, nie. To prywatna, intymna korespondencja.

Stary – Fogo-fago, co? Ale wiesz, że jak to coś z nielatami, to nie pożyjesz? Później sprawdze.

Młody – ?...

Stary – Ty młody, gdzie wcześniej siedziałeś?

Młody – No za biurkiem... w klasie.

Stary – A, prawda. Klawisz mówił, że dla odmiany, nauczyciela dostane. To za co kiblujesz? Jak się taki interes kręci?

Młody – Pan Starszy Celi się nie gniewa, ale nie do końca zrozumiałem treść pytania.

Stary – No, za co konkretnie Cie wsadzili? Co zrobiłeś na takom cyfre?

Młody – Ja... Nic. Mogę tylko podtrzymać szczere zeznania złożone w postępowaniu.

Stary – No jasne. He, he. Na razie dobre i to. Później i tak wyśpiewasz mi, jak sie te lody kręci.

Młody – A zatem, pewnego dnia, podczas przedłużonego weekendu, dzieci, jak przypuszczam, z naszej gminnej placówki szkolnej, no może był w tej niesfornej grupie któryś z naszych uzdolnionych plastycznie absolwentów, bez złych zamiarów i nieświadome czynionej szkody, namalowały na zewnętrznej, bocznej ścianie toalety, barwny napis o treści: „Tusk jest sexi”.

Stary – I co? Ty, belfer znalazłeś błąd i skopałeś dupy szczeniakom, „z urazami wewnętrznymi i obrażeniami ciała powyżej dni pięciu”? Nieładnie się przyznawać do takiego bestialstwa. Ha, ha. Sąd źle patrzy.

Młody – E, nie. Ja byłem zajęty przygotowaniem do wizytacji z kuratorium i poprosiłem chłopców, aby ten napis usunęli, znaczy zamazali.

Stary – He, he. A gnojki domalowali swastyke i szubienice; normalne! Hahaha.

Młody – No niedokładnie tak. Maciuś lepił kule, a starszy Bartuś rzucał nimi w napis. Ale błoto odpadło od desek i na tę scenę wszedł Pan Dzielnicowy. Wezwał patrol zmotoryzowany i zawiózł dzieci do Pani Prokurator w celu wysłuchania w obecności pedagoga i psychologa sądowego.

Stary – Ty, belfer w jakiejś nowoczesnej branży robisz, ja nic nie kumam. Gdzie tu szmal? Aha wiem! Kręciłeś lody z Gminą, bo usuwanie graffiti do gminy należy. Sie wie!

Młody – Znaczy korzyść materialna? Nie, nie ma żadnej. Ja dostałem minimalną sankcję 5 lat w zakładzie karnym za sprawstwo kierownicze, w związku, i tu dalsze 3 i pół roku, za mową nienawiści.

Stary – Kurde, jakieś nieznane paragrafy. Po coś tyle na plecy wzioł, przed babą uciekasz? Ja dałem, przez moją starą uczciwemu papudze 30% z fantów, po równo, dla niego i proroka, odpoczne ździebko i wyjde na swoje.

Młody – Nie bardzo rozumiem tę wypowiedź. Czy Pan insynuuje korupcję organów państwa, powołanych do ochrony obywateli i ścigania sprawców czynów zabronionych?

Stary – Ja? W życiu! Ale ty młody tera podpadłeś pod mojom Temide! Jeszcze raz, jeszcze raz... A z liścia Ci wypłace!

Młody – ?

Stary – Te, młody, Ty jakomś rodzine masz, żone, dzieci?

Młody – No... właśnie miałem... Wysoki sąd orzekł, że moja kruszynka odpuściła się braku opieki nad dziećmi, bo w chwili krytycznej poprawiała klasówki i zasłużyła na dwa lata, w zawieszeniu. Utraciliśmy prawa rodzicielskie do Bartusia i Maciusia na zawsze, z zakazem kontaktów i z warunkowym prawem do korespondencji raz na kwartał, do czasu uzyskania opinii z zakładu karnego. Maciuś i Bartuś są w rodzinie zastępczej.

Stary – Młody! Ty własne dzieci opyliłeś! Kukuła z ciebie! To kozaki z nich wyrosną! Co dwie matki, to nie jedna! Lepiej teraz gówniarze mają?

Młody – No...właśnie odwrotnie...

Stary – Co odwrotnie?

Młody – Wszystko! Chłopcy tęsknią za mamą, babcią i za mną. Nie narzekają i czekają na mamę. Bartuś pisze żeby się o nich nie martwić, „dają rade!”. Napisał, że nowy tata nosi pekaesy, a mama wąsy, są dla chłopców mili i gilgają ich przed snem...

KURTYNA





MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 16


Maria Chodakowska, zwana przez krewnych i znajomych Misiulą, wróciła do redakcji.
Newsroom jak zwykle pełen był ludzi zaabsorbowanych sprawami najwyższej wagi i nikt
nawet jej pojawienia się nie zauważył. Sprawdziła pocztę w komputerze. Nadal nie było niczego
nowego. Trzeba upichcić coś ze starych materiałów. Tylko co powie na to redaktor
programu? On tu przecież rządzi i lubi posłuszeństwo. Każdemu już zdążył zaleźć za skórę.
Przejrzała kilka materiałów z wypowiedziami „bezzębnych staruszek”, jak się wyraził prokurator.
Nie miał racji. Jej rozmówcy zęby mieli, ale nie można powiedzieć żeby „zęby zjedli”
na sprawach, o które ich pytała.
Zerknęła na kolegę siedzącego obok. Temu to dobrze. Ma ściśle ustaloną listę polityków,
których pyta o komentarz do każdego wydarzenia, a oni skwapliwie odpowiadają na każde
pytanie, byle tylko pojawić się w telewizji i oczywiście nie ma mowy, żeby któryś z nich na
czymś się nie znał. Wszyscy oni bez wyjątku mają się za ekspertów w każdej dziedzinie, pomyślała
sarkastycznie.
Zajrzała do światowych serwisów, które zaczynały się tą samą informacją o wielkim eksperymencie
naukowym, mającym w przyszłości odpowiedzieć na podstawowe pytania fizyki
kwantowej. Wywiady z najsławniejszymi naukowcami. Sprawa ekscytująca nie tylko dla naukowców.
Powtarzające się pytanie, czy czarna dziura, która powstanie w wyniku eksperymentu,
może zagrozić światu.
– Coś nowego? – usłyszała za sobą głos szefa.
– No... Jeszcze nie – odparła powoli, odwracając się. – A co dzisiaj mamy w programie?
– Właśnie od ciebie chcę się dowiedzieć, co przygotowałaś.
– Jestem w trakcie. Za chwilę się zgłoszę – odpowiedziała Misiula. Nie uszło jej uwagi, że
szef przyjął familiarną formę, chociaż formalnie byli na „pan”. „Leci na mnie – pomyślała. –
„Tylko patrzeć jak zacznie używać ulubionego zdrobnienia mojego imienia”. – To co dziś
będzie? – przypomniała ponownie swoje pytanie.
– Na początku sytuację na Ukrainie skomentują dwaj byli prezydenci i nasi korespondenci.
– A obecny?
– Co obecny?
– Obecny prezydent.
– A po co?
No tak, przypomniała sobie. Powinnam bardziej uważać na to, co mówię i pamiętać, kogo
w tym sezonie kochamy, a kogo nie. Na tym przecież polega „bezstronność” według kierownictwa.
Pytanie uznała za retoryczne i, jak się okazało, słusznie, bo już po chwili szef ciągnął
dalej:
– Potem damy migawki z sejmu z wypowiedziami posłów według naszej listy. Na zakończenie
coś o wrażliwości społecznej, czyli powinien pójść twój materiał o znęcaniu się nad
dziećmi.
– A ten eksperyment naukowy? Wszystkie serwisy się od niego zaczynają.
– Wspomnimy oczywiście na samo zakończenie programu, ale prawdę mówiąc, kogo u
nas obchodzą jakieś tam eksperymenty naukowe? – machnął lekceważąco ręką. – Ludzie wolą
oglądać krew i łzy. Jak nie masz niczego nowego, to zmontuj parę drastyczniejszych scen z
wcześniejszych wydarzeń i jakoś to uzasadnij – podsumował redaktor prowadzący.
– Misiula, ty najwyraźniej nie czujesz bluesa – powiedział kolega po wyjściu szefa.
– Niby dlaczego?
– Za takim niusem o nauce nikt nie stoi – Staszek przyjął ton, jakim tłumaczy się dzieciom
proste zasady.
– Chcesz przez to powiedzieć, że nikt za to nie zapłaci?
– To też, ale wiesz przecież nie od dziś, że naszym bogiem jest oglądalność.
– Wiem. Maksyma szefa: im niższy poziom programu, tym wyższa oglądalność.
– Otóż to! – przyznał kolega redakcyjny Misiuli.
– Wiesz, miałam nadzieję, że kiedy Jakub Polewa awansuje, to trochę nam odpuści.
– Wszyscy mieliśmy taką nadzieję, ale on należy do tych nieufnych, co to musi wszystko
sam, osobiście. Już tak ma – skomentował Staszek i wrócił do swoich zajęć.
„Pewnie ma rację” – pomyślała Misiula dość obojętnie i wróciła do swojej pracy. To nie
było trudne zadanie. Uporała się z nim szybko i postanowiła zasięgnąć języka w sprawie polityka
jeżdżącego limuzyną z blond asystentką. Kolega od komentarzy politycznych jest pewnie
dobrze poinformowany.
– Wiem, kto to może być – odparł zagadnięty. – Najprawdopodobniej chodzi o wiceministra
gospodarki. Wszędzie pokazuje się z tą nową asystentką.
– Dzięki – Misiula zastanawiała się jeszcze przez moment i po chwili zapytała: – A tak
między nami, kto ustala listę polityków występujących w naszej stacji?
– Z tego, co wiem, są to ustalenia w drodze negocjacji. Jeśli pytasz, czy ja coś z tego
mam, to nie. Ja wykonuję tylko polecenia góry, tak jak ty.
CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



P.S.) Polecam ciekawostkę etymologiczną.


Etymologia słowa „idiota”
Pochodzenie: Zapożyczenie z gr. idiōtes ‘człowiek prywatny, zajęty swoimi własnymi sprawami, nieuczestniczący w życiu publicznym, wieśniak, prostak’ < gr. przymiotnik ídios ‘swój własny, osobny, prywatny’; występuje też w in. językach słow., np. czes. idiot, ros. idiót, a także w in. europejskich – por. niem. Idiot i fr. idiot.
Greckie słowo idiotes oznacza kogoś, kto nie uczestniczy w sprawach publicznych, a skupia się wyłącznie na sprawach prywatnych. Grecy nazywali w ten sposób człowieka zamkniętego tylko w kręgu swoich interesów i spraw. Nie istnieją dla niego inni i ich sprawy. Stan takiego zamknięcia starożytni Grecy nazywali – ‘idioteia’. Profesor Stanisław Grygiel rozwijając etymologiczne znaczenie słowa, dokonuje opisu kogoś, kto uległ temu stanowi. „’Idiota’ nie pojmuje ani siebie, ani innych, ponieważ jest nieobecny. Nie dochodzi do siebie, jest nieprzytomny, ponieważ […] nie dochodzi do innych“. Takie zjawisko dotyczyć może także całych grup zapatrzonych wyłącznie we własne cele. Profesor Grygiel podsumowuje: „’Idioci’ niszczą społeczeństwo“.
Obserwując dziś na własnym podwórku pewne analogie, pamiętajmy, że w starożytnej Grecji istniała odrębna kategoria ludzi określana mianem „idiotes”. W ich przypadku nie chodziło o jakąś ułomność psychiczną, lecz społeczną. Nie chcieli oni po prostu brać udziału w życiu publicznym.
Idiota – człowiek, który pozwala by inni decydowali o jego losach.




Wersja do druku

Lubomir - 15.09.13 13:59
Intelektualny fanatyzm i terror intelektualny zaczyna być cechą charakterystyczną dla naszych czasów. Pracodawca wymusza co mają mówić pracownicy a rodzice - jak mają wychowywać dziadkowie. Ba, nawet jaki prezent mogą kupić swoim wnukom...Dzisiaj największy religijny analfabeta i kulturalny ignorant uważa siebie z geniusza.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1873 roku
Urodził sie Wojciech Korfanty, polityk, działacz ruchu narodowościowego na Śląsku (zm. 1939)


20 Kwietnia 1706 roku
Zmarł Hieronim Lubomirski, hetman wielki koronny, woj. krakowski, podskarbi wielki koronny, marsz. nadworny koronny (ur. 1647)


Zobacz więcej