Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 14.02.07 - 22:32     Czytano: [1750]

Urodzinowe życzenia...

Obejrzałem właśnie krótką relację ze spotkania Platformy Obywatelskiej z jednym z wykreowanych przez tworzących ją ludzi, tak zwanych „autorytetów”, profesorem Bartoszewskim, obchodzącym 85 urodziny.

Z tego, co wiem, ów wielbiony przez salon człowiek, prawa do używania profesorskiego tytułu nigdy nie zdobył, jednak nie to jest najistotniejsze. Nie on jeden w historii naszej polityki. W ostatnich czasach, jeden z wicepremierów, którego dziennikarze sekowali za przyjęcie tytułu doktora honoris causa zagranicznej uczelni, dał moim zdaniem przykład, że nie najważniejszy jest papier. Otóż, nie będący również moim idolem, minister rolnictwa z pewnością przeszedł metamorfozę i zaczął wysławiać się po polsku. Nie chodzi tu nawet o formę, choć uległa radykalnej zmianie, ale o treść. Na tle wypowiedzi innych polityków, w słowach ministra rolnictwa słychać troskę o podległy mu resort i ludzi. Jeśli nawet są to w jakiejś mierze tylko słowa, to brzmią przynajmniej właściwie. I idę o zakład, że Naród słucha go chętniej niż innych. Niezależnie od podejrzeń, które spadły na członków jego partii w słynnej od pewnego czasu aferze. Co prawda Pismo Święte mówi, że „po owocach sądzić go będziecie”, jednak właściwsze się wydaje w tym politycznym światku polskie powiedzenie „na bezrybiu i rak ryba”. Na owoce bowiem trzeba czekać długo i niewiele ich w ogóle dokoła. Natomiast „gadających głów” słuchamy na co dzień we wszystkich możliwych stacjach radiowych i telewizyjnych. Porównanie wypowiedzi wicepremiera z innymi, tym większą ma moc rażenia, kiedy posłuchamy choćby takich osób, jak wspomniany pan Bartoszewski.

Na spotkaniu z członkami PO Bartoszewski powiedział o Polsce, starając się błysnąć dowcipnym porównaniem, że panna powinna być „piękna lub posażna, a przynajmniej sympatyczna”. A skoro Polska jest piękna tylko w naszych oczach, bo są w Europie ładniejsze krajobrazy, a i posażna niezbyt, to przynajmniej niech sympatyczną pozostanie.

Niektórzy publicyści piszą o Bartoszewskim wprost, że jest od dawna germanofilem, dla mnie po swoim wystąpieniu, ustawił się wyraźnie w szeregu oficjalnych polonofobów.

Zwiedziłem wiele krajów, również europejskich i wiem, że każdy zakątek świata jest na swój sposób piękny. Że żyjącego wśród sosen człowieka nęcą czasami piaszczyste plaże, błękit oceanu, urokliwe palmy czy nawet bezkres pustyni. Ale wychowanego wśród polskich lasów, gór i jezior zawsze będzie do tego obrazu ciągnęło. Bo to jest to, w czym człowiek wzrastał, wiążą się z nim pierwsze wrażenia wzrokowe, słuchowe i węchowe. To jest widziana od pierwszych chwil twarz Matki, dźwięk wypowiadanych przez Nią słów i zapach domu. I wiem, że niezależnie od osiągniętych na obczyźnie sukcesów, każdego Polaka ten obraz urzeka i sprawia, że myśl o nim jest bliska jego sercu. I zawsze myśli o powrocie.

Dlatego taka wypowiedź dla mnie, Polaka jest nie do przyjęcia. Jeśli wziąć jeszcze pod uwagę, że pada z ust byłego ministra spraw zagranicznych Polski – jest to skandal. Jak bowiem można byc czyimś rzecznikiem, ministrem czyichś spraw, jeśli miłość ulokowana jest gdzie indziej?

A to, że Polska nie jest posażna? A dlaczego nie jest Panie Bartoszewski? Bo ją rozkradli ci, dla których nigdy nie była piękna, przy współudziale innych, dla których ma pozostać sympatyczną!

Polska zawsze była bogata. To prawda – odarto Ją z co lepszych szat, ale dla nas Polaków pozostanie bogatą na zawsze. Bogatą w polskie właśnie krajobrazy, polskie surowce, zabytki, historię, łacińską kulturę, chrześcijąńską wiarę Ojców i nasz polski język.

Wypowiedź ta ma o tyle szczególny wydźwięk, że miała miejsce na uroczystości podkreślającej wiek Pana Bartoszewskiego. Media podały, że w swoim wystąpieniu wyraził nadzieję, że umrze w Polsce pod innymi rządami. Zabrzmiało to, jak polityczny testament...

Szkoda, Panie Bartoszewski, bo w moim odczuciu zrobił Pan w dalekiej przeszłości kilka pięknych rzeczy...

Między innymi z tego powodu, wychowany po chrześcijańsku, życzę Panu wielu, wielu lat życia.

Sławomir M. Kozak

Wersja do druku

niedźwiadek - 19.02.07 23:27
Proferska ocena intencji politycznych żywiołu teutońskiegowobec Polski jest infantylna co mogłoby wynikać z faktu, przytoczonego przez jubilata podczas wynurzeń osobistych Pana Profesora wykrzyczanych z tej okazji.
Cytuję: 'Mam 85 lat' . No właśnie - wygląda na to, że można z wiekiem utracić wszelką miarę rozumu
i przyzwoitości.

Andrzej - 16.02.07 23:40
Szanowni Państwo.
Przed wielu laty, czas wielkiej inflacji w Polsce, znajomy Niemiec, przysłał mi w liście wycinek z jakiejś gazety. Coś ze strony -”Ciekawostki dnia”. „ze zjazdu międzynarodowego Pen Club- zapytano jednego z uczestników, co myśli o polskiej złotówce. Odp. Ten pieniądz ma tylko wartość numizmatyczną”. Pytanym uczestnikiem był pan Bartoszewski.
Co zaś się tyczy Pana Lepera, wice-premiera i ministra rolnictwa, to Platforma miała rację, występując za odwołaniem go ze stanowiska. Słuchając wszystkich wypowiedzi, posłów PO, wynikało jasno, że powodem politycznym jest to że Pan Leper nie należy do PO, a na domiar złego związany jest koalicją z PiS. Najzasadniejszy zarzut, to „upadek w rolnictwa”, słuszna racja. Proszę (TERAZ!) pojechać na pola. TAM NIC NIE ROŚNIE!!!
Andrzej.

Zygmunt Jan Prusiński - 15.02.07 21:16
Dziękuję autorowi za "czysty" tekst, choć powinien być ostrzejszy, a z tego względu że znam gawędziarza Bartoszewskiego, jeszcze z emigracji politycznej, kiedy ów zawadiaka był ambasadorem we Wiedniu.
Pani Zosia przy nim to anielska osobowość, skromna, mniej wyzywająca - choć więcej nie mogę powiedzieć, tyle że wypiłem z nią poczęstunek w Instytucie Polskim na Am Gestate 7a. Wiem, że w PRL-u była dyrektorką wydawnictwa PIW.

Władysław Bartoszewski jest "gwiazdą", ale przed swoim lustrem. Zawsze mu było bliżej do żydów aniżeli do Polaków. Założę się o rower którego mam, że to tylko gra, gra słów z mowy trawy, iż takoby był i jest propolski. Nic z tego. Podobny jak Kwaśniewski vel Stolzman, który w zapędzie będzie przepraszał w imieniu Narodu Polskiego - nie pytając się w ogóle o zgodę.
A cóż to za autorytet. Dla kogo? Chyba dla Lecha Wałęsy i Mieczysława Wachowskiego... Moim zdaniem jest to "polityczny latawiec" po partyjkach, i to zawsze takich które są antypolskie.

Nie Panie Bartoszewski, Pańska ułańska wyobraźnia nie spełni się, bo Platforma Obywatelska jest partią flegmatyków i megalomanów. Po prostu nie ma w PO mężczyzn godnych mężów stanu. Przypomnę: Niesiołowski, Komorowski, Rokita, Tusk, Chlebowski, Schetyna... i podobnym im wielu.

Po prostu drodzy Polacy, nie wierzcie W. Bartoszewskiemu. Lepiej posłuchajcie raniutko śpiewu kosa.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1873 roku
Urodził sie Wojciech Korfanty, polityk, działacz ruchu narodowościowego na Śląsku (zm. 1939)


20 Kwietnia 1706 roku
Zmarł Hieronim Lubomirski, hetman wielki koronny, woj. krakowski, podskarbi wielki koronny, marsz. nadworny koronny (ur. 1647)


Zobacz więcej