Wtorek 16 Kwietnia 2024r. - 107 dz. roku,  Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 23.07.13 - 10:34     Czytano: [1899]

Kuria w sprawie ks. Lemańskiego





Komunikat kurialny dotyczący ks. Wojciecha Lemańskiego

Zgodnie z wypowiedzią Ks. Abp. Henryka Hosera SAC, Biskupa Warszawsko- Praskiego, z dnia 14 czerwca 2013, Kuria Diecezjalna jest upoważniona do podania poniższych informacji.

Ks. Wojciech Lemański, do niedawna proboszcz parafii Jasienica w dekanacie tłuszczańskim, nie ustawał w oskarżaniu swego biskupa o liczne krzywdy i niesprawiedliwe decyzje. Czynił to za pośrednictwem prasy, radia, telewizji i Internetu. Tymczasem, Ksiądz Arcybiskup nigdy nie wypowiadał się publicznie o zachowaniu ks. Lemańskiego w tym, co mogłoby mu przynieść ujmę, czy naruszyć jego dobre imię. Jednak wobec rozpętanej kampanii wprowadzającej niepokój i zamieszanie wywołane w świadomości wielu osób, koniecznym stało się upublicznienie faktów i dokumentów w celu zobiektywizowania tej bolesnej dla wszystkich sytuacji.

Każdego roku w diecezji mają miejsce przeniesienia wikariuszy i proboszczów z jednej parafii na drugą – jest ich po kilkadziesiąt. Ta procedura nie jest niczym nadzwyczajnym. W 2006 roku, decyzją poprzedniego Ordynariusza Diecezji, ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia, zgodnie z procedurą stosowaną w podobnych przypadkach, ks. W. Lemański został przeniesiony z parafii Otwock-Ługi do parafii w Jasienicy. Tę decyzję przyjął w duchu kapłańskiego posłuszeństwa i bez kontestacji.

W nowej parafii zaczynały pojawiać się wielorakie konflikty, w których centrum znajdował się ks. Proboszcz. Dotyczyły one środowiska kapłańskiego, z ks. Dziekanem na czele, władz samorządowych, oświatowych, a zwłaszcza środowiska szkolnego w Zespole Szkół w Jasienicy, gdzie ks. Lemański był jednym z katechetów. Stanowiska stron konfliktu były często nie do pogodzenia, ze szkodą dla wszystkich uczestniczących w nim osób.

W tej sytuacji ks. Arcybiskup zaproponował przeniesienie Ks. Lemańskiego do jednej z parafii w sąsiednim dekanacie jadowskim i wydał stosowny dekret. Ks. Lemański tej decyzji nie zaakceptował i odwołał się do Kongregacji ds. Duchowieństwa, wskazując na wadę prawną dotychczas stosowanej procedury. Kongregacja w odpowiedzi zauważyła jeden brak proceduralny, i w liście z dnia 18 listopada 2010 r. do Biskupa Ordynariusza stwierdziła: „Proponujemy odwołać Dekret N. 1112/AP/2010 z dnia 24 czerwca 2010 r. W taki sposób ulegnie zamknięciu aktualny rekurs wniesiony do naszej Kongregacji. Ksiądz Biskup mógłby rozpocząć nową procedurę przeniesienia proboszcza, według wszystkich obowiązujących norm”.

Była zatem możliwość powtórzenia skutecznej procedury przeniesienia, lecz ks. Arcybiskup nie skorzystał z niej biorąc pod uwagę upływ czasu i fakt, że było to już w połowie roku duszpasterskiego i szkolnego. Postąpił tak również w nadziei, że uda się znaleźć sposoby rozwiązania narastających konfliktów. Kongregacja nie odnosiła się do meritum sprawy, a próba przeniesienia nie miała charakteru karnego, lecz pastoralny (por. kan. 1748 KPK).

Czas pokazał, że konflikt w obrębie Zespołu Szkół zaostrzał się. Spór początkowo dotyczył ks. Lemańskiego i dyrekcji szkoły. Wkrótce jednak rozszerzył się na zespół pedagogiczny, rodziców i dzieci, dzieląc również miejscową społeczność. Zaniepokojone tym władze oświatowe zwróciły się do ks. Arcybiskupa „z prośbą o interwencję w sprawie niezgodnego z prawem działania Księdza Proboszcza w Jasienicy Wojciecha Lemańskiego”.

Następnym posunięciem ks. Lemańskiego było wystąpienie z powództwa cywilnego przeciwko dyrektorce szkoły i dwom nauczycielom o przestępstwo „przeciwko czci i nietykalności cielesnej” (art. 212 § 1 i 2 KK) przed Sądem Rejonowym w Wołominie. Było to przekroczenie postanowienia art. 64 I Synodu Diecezji Warszawsko-Praskiej, który stanowi: „Bez zgody Biskupa Diecezjalnego kapłani Diecezji Warszawsko-Praskiej nie mogą wnosić żadnych spraw do sądu świeckiego.”

Gdy ks. Lemański ukonstytuował się jako strona procesowa, będąc katechetą szkolnym w tej samej instytucji oświatowej, stworzył jeszcze bardziej zaognioną sytuację. W tych okolicznościach ks. Arcybiskup cofnął mu misję kanoniczną do nauczania religii w tejże szkole do czasu zakończenia procesu. Wbrew twierdzeniom ks. Lemańskiego, upublicznianym w mediach, nie oznaczało to cofnięcia misji nauczania w ogóle. Ks. Lemański ponownie odwołał się dnia 26 września 2012 od decyzji przełożonego. Kongregacja odpowiedziała dekretem z dnia 25 kwietnia 2013, stwierdzając: „Zarówno z punktu widzenia formalnego, jak i rzeczowego, stwierdzono zasadność motywacji decyzji Biskupa w sprawie odmowy udzielenia Ks. Wojciechowi Lemańskiemu misji kanonicznej niezbędnej do nauczania w szkole.” Kongregacja uznała za zasadną motywację Ks. Arcybiskupa: (…) po ponownym zapoznaniu się z obszerną dokumentacją, dotyczącą problemów wewnętrznych wspomnianego Zespołu Szkół (…) zaistniała sytuacja implikacji Księdza w spór, w którym jest stroną (jako katecheta) i arbitrem (jako proboszcz), uważam, że zakończenie misji kanonicznej nauczania religii w Szkole w Jasienicy będzie najlepszym rozwiązaniem.”

Z biegiem czasu działalność ks. W. Lemańskiego zataczała coraz szersze kręgi. Stawał się mentorem Kościoła, nie tylko we własnej diecezji, ale też Kościoła w Polsce i Kościoła Powszechnego. Udzielał lekcji wiernym, kapłanom i biskupom z pozycji oskarżyciela i tropiciela grzechów, nie mając dostępu do wszystkich aspektów spraw trudnych, bolesnych i złożonych. Zawsze wiedział lepiej, bez koniecznego umiaru i zachowania proporcji. Stosując zasadę „pars pro toto” ukazywał Kościół, jako środowisko gwałcicieli, pedofilów, hipokrytów, zdzierców i pijaków. Sam kreował się obrońcą pokrzywdzonych i wykorzystywanych w Kościele, „który jest chory”, zwłaszcza w swej strukturze hierarchicznej. Czynił to przy aplauzie wtórujących mu mediów, dla których karykaturalny obraz Kościoła Katolickiego odpowiadał ich ideologicznym założeniom. Przekroczył przy tym nakazy kan. 831 KPK „W dziennikach, czasopismach lub periodykach, które wyraźnie atakują religię lub dobre obyczaje, wierni mogą coś zamieszczać jedynie dla słusznej i uzasadnionej przyczyny. Duchowni i członkowie instytutów zakonnych mogą to czynić jedynie za zgodą ordynariusza miejsca” oraz art. 256 I Synodu Diecezji Warszawsko-Praskiej, który stanowi: (…) „Kapłani Diecezji Warszawsko-Praskiej, pragnący publikować własne poglądy w poza kościelnych środkach masowego przekazu, powinni uzyskać na to zezwolenia od swojego Biskupa.” O takie pozwolenie Ks. Lemański nigdy nie występował, i nigdy go nie otrzymał.

W tym kontekście Biskup Diecezjalny 17 stycznia 2012 r. udzielił mu upomnienia kanonicznego o następującej treści: „W związku z brakiem reakcji na liczne napomnienia kierowane ze strony Biskupa Diecezjalnego oraz wspólnoty kapłańskiej udzielam Wielebnemu Księdzu kanonicznego upomnienia (według kan. 1339 KPK). Powodem tej decyzji jest:
a. Deprecjonowanie osób oraz posługi biskupów i kapłanów (kan. 273; 275 § 1; 529 § 2)
b. Naruszanie dóbr osobistych, zwłaszcza dobrego imienia innych osób w publikacjach i przepowiadaniu (kan. 220)
c. Podejmowanie decyzji dotyczących parafii bez wymaganej zgody kompetentnej władzy kościelnej (kan. 532; 1281)
d. Konfliktowanie miejscowej społeczności: szkoła, parafia, dekanat (kan. 287 § 1; 275 § 1; 529 § 2)
e. Brak koniecznej współpracy z władzami samorządowymi i oświatowymi (kan. 776).

Wzywam Wielebnego Księdza do bezzwłocznego zaniechania wymienionych zachowań począwszy od dnia otrzymania niniejszego dekretu.”

Ks. W. Lemański od upomnienia kanonicznego znowu odwołał się do Kongregacji ds. Duchowieństwa. Ta, w odpowiedzi z dnia 2 czerwca 2012 r., po przebadaniu obszernego materiału, wytworzonego przez Proboszcza Jasienicy, przekazała następującą sentencję: „Zarówno z punktu widzenia formalnego, jak i rzeczowego, stwierdzono zasadność motywacji co do procedury upomnienia kanonicznego Ks. Wojciecha Lemańskiego. (…) Z powyższych powodów faktycznych i prawnych, Kongregacja ds. Duchowieństwa, uznając zasadność procedury zaskarżonej, postanawia potwierdzić dekret z dnia 17 stycznia 2012 r. (N.92/BD/2012), na mocy którego Ksiądz Wojciech Lemański został upomniany kanonicznie, zarządzając przyjęcie przez wnoszącego rekurs, dyspozycji Biskupa Warszawsko-Praskiego.”

Ksiądz odwołał się zatem do wyższej instancji Kurii Rzymskiej, którą jest Najwyższy Trybunał Sygnatury Apostolskiej. Sygnatura dekretem z dnia 22 września 2012 r. potwierdziła sentencję Kongregacji i odrzuciła rekurs w następujących słowach: „(…) postanawia się uznać rekurs za nieważny i niniejszym odrzuca się z powodu braku jakiejkolwiek podstawy prawnej.”

Mimo to ks. W. Lemański nie tylko nie zastosował się do wskazań upomnienia, ale zaczął kontestować nauczanie Kościoła w jego treści i formie. Okazją było opublikowanie 5 marca 2013 r. przez Konferencję Episkopatu Polski dokumentu pt. „O wyzwaniach bioetycznych, przed którymi stoi współczesny człowiek”. Był on przypomnieniem nauczania Magisterium Kościoła zawartym w Encyklice Bł. Jana Pawła II Evangelium Vitae i czterech dokumentach Kongregacji Doktryny Wiary (Quaestio de abortu procurato, Donum Vitae, Nota doktrynalna dotycząca pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym i Dignitas Personae).

Często wyrażana dezaprobata dla tego dokumentu była przyczyną drugiego upomnienia, dnia 24 maja 2013 r., o następującej treści: „W dniu 17 stycznia 2012 r. otrzymał Ksiądz upomnienie kanoniczne (№ 92/BD/2012). Mimo zakwestionowania go przez Księdza, jego racja została potwierdzona dekretem Kongregacji ds. Duchowieństwa z dnia 2 czerwca 2012 (N. 2012/1729). W wyniku powtórnego odwołania otrzymał Ksiądz dekret Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej z dnia 22 września 2012 r. (Prot. N. 46932/12 CA) potwierdzający słuszność decyzji Biskupa Diecezjalnego. Pomimo tego nie wykazał Ksiądz poprawy w postawie, powodując dalsze zgorszenie u wiernych duchownych i świeckich.

W związku z tym udzielam Księdzu kanonicznego upomnienia (zgodnie z kan. 1339 KPK) oraz zabraniam wypowiadania się w mediach (kan. 831 KPK, art. 256 I Synodu Diecezji Warszawsko-Praskiej i art. 21 Norm Konferencji Episkopatu Polski dotyczących występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych, Warszawa, 9 marca 2005).

Powodem tej decyzji jest uporczywe trwanie Księdza w postawie:
a. Publicznego deprecjonowania posługi biskupów i kapłanów (kan. 273; 275 § 1; 529 § 2).
b. Naruszania dóbr osobistych, zwłaszcza dobrego imienia innych osób w publikacjach (kan. 220).
c. Kwestionowania nauki katolickiej Konferencji Episkopatu Polski w dziedzinie bioetyki (kan. 753).

Wzywam Wielebnego Księdza do bezzwłocznego zaniechania gorszących zachowań i posłuszeństwa swemu Biskupowi (kan. 273 i 1371 KPK).”
Ks. W. Lemański zignorował ten zakaz, nawet w okresie przedrekursowym, kiedy to kolejny już raz odwoływał się do Kongregacji ds. Duchowieństwa. Jeszcze raz udowodnił brak ducha posłuszeństwa i efektywnego posłuszeństwa Biskupowi, które – razem ze czcią – każdy kapłan przyrzeka w chwili święceń kapłańskich. Dodatkowo, przyjęcie urzędu proboszczowskiego z nadania biskupa zakłada ścisłą współpracę z pasterzem diecezji w duchu soborowej Konstytucji o Kościele (KK 28).

Próby dialogu z ks. Lemańskim kończyły się sprowadzaniem ich na płaszczyznę prawno-kanonicznych rewindykacji, z pomocą zaplecza zaangażowanych prawników. Ks. Lemański wykorzystywał każdą okazję „efektu zawieszającego” wprowadzonych kolejno rekursów do wyższych instancji, a potem przemilczał rozstrzygnięcia Stolicy Apostolskiej. Wyrozumiały, dobrotliwy i łagodny w przekazie medialnym, żądał jednocześnie ukarania wszystkich, których uważał za adwersarzy: tak kapłanów, jak i wiernych świeckich.

Biskup Diecezjalny, kierując się dobrem Kościoła i społeczności lokalnej, mając na względzie, że ks. Lemański jest pogubiony pod wieloma względami i potrzebuje duchowej integracji, rozpoczął procedurę usunięcia go z urzędu proboszcza, która zakończyła się dekretem usunięcia datowanym 5 lipca 2013 r.

Ks. Lemański już w chwili odbioru dekretu zapowiedział nieposłuszeństwo: „Zapoznałem się z treścią dekretu i uznaję go za niezgodny z zapisem KPK, deklaruję iż nie podporządkuję się zapisom tego dekretu”. Przy okazji straszył trzęsieniem ziemi w Kościele Warszawsko-Praskim, co zrealizował w oświadczeniu z 8 lipca 2013 r. sugerując, nawiązaniem do przypadku szkockiego kardynała O’Briena, że abp Hoser molestował go seksualnie. Zdementował to dopiero po trzech dniach, mimo, że wcześniej był wprost o to dopytywany przez dziennikarzy.

Ostatnie oskarżenie, jakie z padło z ust ks. Lemańskiego pod adresem abp. Hosera miało podtekst antysemicki. Tymczasem relacje abp. Hosera ze społecznością żydowską w Polsce i na świecie były poprawne i pełne zaufania. Objawiało się to chociażby jego udziałem w uroczystościach upamiętniających zagładę Żydów otwockich i karczewskich, które współorganizowali między innymi ks. Lemański i red. Zbigniew Nosowski oraz aktywnym udziałem w programie współorganizowanej przez izraelski MSZ wizyty delegacji polskich biskupów w Izraelu wiosną 2013 r. O jakości tych relacji świadczy zorganizowana w maju 2010, w podziemiach katedry warszawsko-praskiej, jedyna wystawa Album Żydowski, ukazująca cały dorobek życia malarki Wisny Lipszyc. Specjalnym gestem abp. Hosera wobec społeczności żydowskiej było upamiętnienie rodziny Lipszyców w domu, który niegdyś do nich należał w Ostrówku, gdzie przez rok pracowała Helena Kowalska – późniejsza św. Faustyna. Osoba ks. Lemańskiego stała się kolejnym powodem rozłamów, tym razem w Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów, z której w związku z tym wystąpiło troje jej członków, włącznie z jej współprzewodniczącym.

15 lipca 2013 r. ks. Lemański przed kamerami największych stacji telewizyjnych i wobec zwołanych parafian nie przyjął przedstawicieli biskupa diecezjalnego, którzy zgodnie z prawem kanonicznym mieli przejąć od niego parafię. Mimo, że kan. 1747 § 1 KPK jednoznacznie nakazuje: „Usunięty proboszcz powinien się powstrzymać od wykonywania zadań proboszcza, jak najszybciej pozostawić wolny dom parafialny i wszystko, co należy do parafii, przekazać temu, komu biskup parafię powierzył.”

Tego samego dnia około południa oświadczył, że podporządkuje się dekretowi usunięcia. Padły przeprosiny pod adresem parafian i wszystkich zgorszonych tym, co działo się w ostatnich dniach wokół odwołania jasienickiego proboszcza. Nie padły przeprosiny pod adresem Biskupa Ordynariusza.

Dnia 16 lipca po południu ks. Lemański przekazał parafię Jasienica Ks. Grzegorzowi Chojnickiemu, mianowanemu administratorem. Ks. Lemański zrezygnował z propozycji zamieszkania w Domu Księży Emerytów, przyjął pomoc finansową z Funduszu Kapłańskiego Wsparcia w formie intencji mszalnych.

W niedzielę 21 lipca o godz. 10.00 nastąpiło liturgiczne wprowadzenie Ks. Grzegorza Chojnickiego na urząd administratora parafii Jasienica. Mszy Św. przewodniczył i homilię wygłosił Ks. prał. Bogusław Kowalski delegowany na tę uroczystość.

Ks. Wojciech Lemański, stając się dobrowolnym zakładnikiem mediów, wyrządził wielką szkodę Kościołowi, którego jest kapłanem i który – jak deklaruje – „kocha”, oraz wywołał poważną dezorientację i niepokój w szerokich kręgach polskiego społeczeństwa.

Kuria Warszawsko-Praska
Dod. Ks. Wojciech Lipka 21.07.2013

Wersja do druku

jeronimo - 26.08.13 22:05
Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one.
Żaden głos prawdy nie ma prawa wydobyć się z tłumu trzymanego krotko za .... buzie.

solo - 25.07.13 13:49
Naprawde nic wspólnego nie na, administrator? Cenzurka kościelna działa, jak za komuny. Ale jak wiemy z życia długo to nie potrwa.

Jan Orawicz - 25.07.13 5:17
Szanowny Panie spod znaku York. Jako katolik o głębokiej wierze w Boga i takim samym, szacunku do naszego Kościoła Bożego, gratuluję Pańskiego
obiektywnego widzenia przykrych spraw i problemów,które nasz Kościół przeżywa, po latach panowania nad nasza Ojczyzną Imperium Zła.
Te gorycze kilka razy poruszałem na łamach polonijnej prasy,podejmując trudne tematy ukrytych zdrajców Kościoła w samym Kościele. Do tej przykrej mojej
pisaniny skłoniły mnie własne bolesne przeżycia w kontaktach z tymi zdrajcami
w koloratkach. A kontakty wypływały z potrzeb mojego działania w Solidarności.
Nam się wtedy wydawało,że każdy ksiądz ma podobna duszę do Kochanego kś.Popiełuszki. Ale wnet się okazało,że się mylimy w takiej ocenie. Stąd często, z opuszczonymi głowami,zupełnie zawiedzeni wracaliśmy do siebie. Nie było łatwo nam przeżyć takie zdarzenia,że ksiądz zatrzaskiwał przed nami drzwi. Że zamykał kościół na czas zamówionej mszy świętej przez nas.. 11 listopada 1989r w czasie naszego Marszu Listopadowego, na jednych rozdrożach dróg, przed krzyżem przydrożnym, przemawiając do ludzi zgromadzonych na tym marszu, zostałem w sposób bardzo niegrzeczny okrzyczany, przez księdza pobliskiej parafii,który podjechał pięknym autem,by mi po prostu przeszkodzić w moim patriotyczno-historycznym przemówieniu. Starsze Panie po prostu wycierały łzy. Kiedy atakujący duchowny zauważył,że jest przez zebranych potraktowany jako intruz ruszył
przed siebie,ubrany w granatowy garniturek,białą koszulkę i krawacić... Jak mi
czas pozwoli to kiedyś prześlę do Kworum pamiątkową fotografię z tamtego marszu, skończonego pod przydrożnym krzyżem , w jednej pięknej
miejscowości Kujaw Zachodnich. Ale wpierw muszę uzgodnić,czy na taką
publikację zgodzą się wtedy obecni na tamtym naszym spotkaniu pod krzyżem.
Serdecznie pozdrawiam

york - 24.07.13 20:44
Wprawdzie ze względu na sezon ogórkowy bardzo rzadko goszczę na tym forum, ale w tym przypadku muszę przyznać rację wpisowi z godziny 11:39 /Antysemita, faszysta/, zwłaszcza zgadzam się z tezami tej opinii odnośnie takich kontrofersyjnych postaci z ludzi kościoła, jak biskup Życiński TW "Filozof", czy księdz Boniecki z "Obłudnika Powszechnego", którzy byli i są swego rodzaju "michnikami" w życiu polskiego Kościoła Katolickiego.
Jakie były natomiast metody atakowania Kościoła Katolickiego przez rodzime i obce służby specjalne, to nichybnie mogło chodzić o między innymi haniebny szantaż, w którym specjalizowały się w tym przez całe dziesięciolecia, a teraz szczególnie w kontekście lansowanej przez judomasonerię z EuroKołchozu polityki gender atakuja naszych najwybitniejszych kapłanów.
Podstawową bowiem zasadą judobolszewickiej i judomasońskiej propagandy była metoda zasiania nawet najmniejszech watpliwości, a to już była połowa sukcesu.
Wcześnie bowiem zatakowali arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia, a teraz przy pomocy ksiedza Lemańskiego atakują pallotyna, lekarza, misjonarza i arcybiskupa Henryka Hosera.

solo - 24.07.13 14:25
Komentarz zatrzymany - nie związany z powyższym artykułem...
Admin

Antysemita, faszysta. - 24.07.13 11:39
Wg mojej ulubionej teorii spiskowej agentura postkomunistyczna najbardziej inwigiluje kościół katolicki. Wzorem tej stalinowskiej obecna agentura jest również szeroko rozbudowana ale nie przeszła dokładnej weryfikacji i wynika z tego że wszystko zostało po staremu jak za czasów Breżniewa, Chruszczowa i Stalina. W strukturach polskiej bezpieki pracuje dużo obcych agentów działających na szkodę Polski.
Kościół jest dziś solą w oku ludzi pociągających za sznurki z tylnego krzesła.
Niestety, ze względu na otwartość i powszechność kościoła katolickiego usadowili się w jego strukturach różnego rodzaju duchowni i zakonnicy, których jedynym zadaniem jest ciągła inwigilacja poczynań kapłanów i wiernych. Agentura w kościele jest do tego stopnia usytuowana, że niektóre decyzje zapadają nie w episkopacie ale w siedzibach agentur.

Przykładem może tu być biskup Życiński, ks. Czajkowski, ojciec Hejmo, dziwnie zachowujący się ks. Boniecki z "Obłudnika Powszechnego" i wielu, wielu innych, którym IPN udowodnił współpracę ze służbami specjalnymi PRL. Lista agentury w kościele jest długa o czym najlepiej wie ks. Isakowicz-Zalewski, który z naruszeniem prawa kościelnego tropi i ujawnia szpicli i agentów w kościele katolickim.

Czy ks. Lemański ma coś do ukrycia? Nie wiemy. Zachowanie księdza zdradza nam pewne szczegóły w kwestii walki z kościołem obecnych władz Rzeczypsolitej poprzez ulokowaną w kościele agenturę.

W imię +Boga Wszechmogącego+, biskupi, kapłani, zakonnicy, odwołajcie się do własnego sumienia (jeżeli go macie), przysięgaliście Bogu i Kościołowi a nie polskiemu rządowi, macie służyć prawdzie bo tylko prawda Was wyzwoli, prawda Was zbawi. Dobra materialne nie służą do rozwoju duchowego kapłanów, zakonników i wiernych.
Porzućcie waszą chciwość, nie łudźcie się na pokuszenie, odrzućcie podsuwane Wam przez szatana srebrniki w zamian za sprzeniewierzenie się Bogu i Kościołowi.

Niech Wam Bóg wybaczy!

Jan - 24.07.13 0:15
Osobiście uważam,że ten cały dowodowy materiał o zdrajcy Lemańskim jest
mocno opóżniony. Stąd,co jest sprawa oczywistą ze szkodą dla Kościóła.Bo
teraz wieluwiernych może myśleć,żer cała ta sprawa jest naciągana. Ja tak nie pomyślę,ponieważ w moim dość długim życiu katolika takich pseudoksięży jak
Lemański spotkałem.Kiedy zgłosiłem sprawę, gdzie należy potraktowano mnie
jako wroga naszego Kościoła. Jeden z nich w stanie wojennym nauczał mnie miłości do PRL w czasie kolędlędy w moim domu.Jak jemu zwróciłem uwagę,że jest u mnie po koledzie to mam do dzisiaj za to takie uznanie,że jestem wrogiem Kościościoła. A zatem władze kościelne - niestety muszą rychło wyłowić z duchowieństwa takich zdrajców Boga w koloratkach,bo inaczej będzie tak jak jest. Z Bogiem

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

16 Kwietnia 1943 roku
Rząd RP na Wychodźstwie zwrócił się do Czerwonego Krzyża o zbadanie okoliczności Zbrodni Katyńskiej


16 Kwietnia 1927 roku
Urodził się Benedykt XVI, właśc. Joseph Alois Ratzinger, niemiecki duchowny katolicki, kardynał, od 2005 roku papież


Zobacz więcej