Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.06.13 - 18:10     Czytano: [1998]

Bohater czy zdrajca


W olbrzymiej i pracowitej maszynie administracji prezydenta Obamy bezwzględnie i systematycznie transformującej USA ponownie zazgrzytało za sprawą kolejnego skandalu. Właśnie w ubiegły weekend aby lepiej się poznać i wygładzić wzajemne relacje spotkali się przywódca chiński Xi Jinping i prezydent Barack Obama w uroczej posiadłości Sunnylands w Rancho Mirage, w Kalifornii.

Przed tymże spotkaniem ujawniono, że Obama poruszy sprawę ponawiających się agresywnych ataków chińskich hakerów, atakujących rządowe i biznesowe portale w USA. Czy chiński przywódca dał Obamie nauczkę koordynując czas ujawnienia oskarżeń reżimu Obamy dotyczących, masowej elektronicznej inwigilacji i przez to gwałcenia praw obywatelskich, przez zbiegłego analityka wywiadu National Security Agency (Agencja Bezpieczeństwa Narodowego)?

Edward Snowden, 29-letni autor największego „przecieku” tajnych dokumentów w historii NSA, pochodzi z Elizabeth City, ze stanu Karolina Północna, skąd jego rodzina przeniosła się do stanu Maryland i osiedliła niedaleko głównej siedziby NSA w Fort Meade.

Uczniem był kiepskim, nawet nie ukończył szkoły średniej, ale był entuzjastą komputerowym i brał klasy w społecznym college. W roku 2003 wstąpił do armii i próbował dostać się do elitarnych Sił Specjalnych, jednak złamał obydwie nogi i musiał pożegnać się z armią.

Pracował jako strażnik pilnując zakonspirowanej placówki NSA na stanowym uniwersytecie. Tam dzięki swoim komputerowym zdolnościom zwrócił uwagę CIA, która w 2007 r. wysłała go do Genewy (Szwajcaria), gdzie był odpowiedzialny za system komputerowy placówki CIA.

Właśnie rzekomo w Szwajcarii nabrał obrzydzenia do metod pracy CIA, wtedy już myślał o zorganizowaniu „przecieku”. Jednak zaufał nowemu prezydentowi Barackowi Obamie wierząc, że ten idealistycznie przedstawiany polityk oczyści CIA i zmieni świat na lepsze. W 2009 r. został zatrudniony przez prywatnego kontraktora w placówce NSA , w amerykańskiej bazie militarnej w Japonii. Tu mając dostęp do licznych tajemnic zauważył, że za Obamy stopień szpiegowania społeczeństwa amerykańskiego nie tylko nie zmalał, ale poważnie się podniósł.

Rozczarowany zanikającymi wolnościami, prawami i zagrożeniami prywatności jednostki postanowił działać sam. Trzy tygodnie temu 20 maja, spakował swoją walizkę, pożegnał narzeczoną, dostatnie życie z pensją $200 tys., skopiował oryginały tajnych dokumentów, poprosił szefa o czas wolny na leczenie nabytej epilepsji i wsiadł na Hawajach do samolotu udającego się do chińskiego Hong Kongu. Tam zatrzymał się w drogim hotelu w ciągu trzech tygodni zamawiając jedzenie, opuszczając go jedynie 3 razy. Pachnie to wysokim rachunkiem. Obawia się, że jest podsłuchiwany, dlatego pod drzwiami układa poduszki i zapisując się na komputer naciąga na głowę obszerny kaptur aby uniknąć ewentualnych wścibskich kamer...

Zastanawia dlaczego kontraktor firmy wywiadowczej Booz, Allen, Hamilton, właśnie wybrał to miejsce na ogłoszenie w niedzielę o swojej ucieczce i upublicznieniu ściśle tajnych dokumentów elektronicznej inwigilacji NSA w wywiadzie dla lewackiego brytyjskiego Guardian i lewicowego amerykańskiego Washington Post.

Dlaczego aby oskarżyć swój rząd o szpiegowanie własnych obywateli i łamanie praw do prywatności wybrał właśnie jeden z najbardziej represyjnych krajów świata w tejże dziedzinie? Czyżby zapomniał o stałych atakach zorganizowanych przez chińską armię całych brygad hakerów, atakujących i wykradających dzień i noc najważniejsze tajemnice i technologie właśnie w jego kraju? Czyżby też nie wiedział, że miedzy Hong Kongiem (chińską prowincją), a USA funkcjonuje prawo ekstradycji (z pewnymi ograniczeniami)?

Interesująca motywacja: w Chinach rząd otwarcie mówi swoim obywatelom, że nie mają prawa do prywatności i nie mogą w internecie i komunikacji poruszać „drażliwych” tematów. W Ameryce oficjalnie masz rozmaite prawa i wolności abyś czuł się lepiej i bezpieczniej, ale w pewnym momencie możesz się przekonać, że prawa rządu są ważniejsze od twoich, a Konstytucja jest jak sukienka, czy garnitur od pierwszej komunii, już po prostu nie na dzisiaj...

Dla chińskiego wywiadu (Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwa), Snowden może być kopalnią złota w temacie amerykańskiego wywiadu elektronicznego i jego możliwości. Jednocześnie byłby to ogromny cios o znaczeniu strategicznym dla możliwości wywiadu USA. Snowden podkreśla, że jego motywy są czysto patriotyczne w obronie wolności praw jednostki wobec zakusów opresyjnego państwa i jego architektury opresji. Nadmienia, że swoje tajemnice mógłby drogo sprzedać Rosjanom, którzy skorzy byliby za nie dobrze zapłacić.

Pracujący od 4 lat dla NSA specjalista wywiadu powiedział:

„Nie chodzi tu o mnie. Chcę skierować uwagę na to co czyni rząd USA. Naprawdę chciałbym, abyśmy skupili się na debacie o ujawnionych dokumentach, która mam nadzieję rozpocznie dyskusję czy w jakim świecie chcemy żyć. Moim głównym zamiarem jest poinformowanie opinii publicznej, co w jej imieniu i przeciwko niej się robi ”.

Snowden podkreślił, ze ostrożnie wybierał dokumenty do ujawnienia, tak aby nie zaszkodzić interesowi bezpieczeństwa narodowego, bądź poszczególnym ludziom. Chodzi mu tylko o przejrzystość działań Państwa względem obywateli. Wie, że nadepnął na odcisk największej organizacji wywiadowczej supermocarstwa i to może dla niego skończyć się tragicznie. Jego marzeniem byłby azyl w Islandii, która słynie z tolerancji i popiera wolność w internecie, ale wie, że każdego dnia może być porwany przez CIA, Chińczyków, czy przez wyspecjalizowanych i wynajętych porywaczy. Obserwując burzę jaką jego czyn wywołał w światowych mediach, niczego nie żałuje, ponieważ taki był cel jego działania.

Dla jednych Snowden jest patriotą i bohaterem walczącym z opresją wzrastającą Państwa. Na stronie Białego Domu już 25 tys. ludzi podpisało petycję domagającą się jego ułaskawienia. Jego zwolennicy w ciągu kilku godzin na Facebook zebrali $8 tys. na jego obronę. Poparł go b. kongresmen Ron Paul i jego syn senator Rand Paul.

Inni uważają go za zdrajcę, domagając się jego ekstradycji i oddania zdrajcy pod sąd. Przypomnijmy, że według danych z października 2012 r. prawo dostępu do super tajnych dokumentów wywiadu ma w USA ok. 4,9 mln ludzi, w tym ok. 483 tys. pracujących dla rządu kontraktorów, jednym z nich był Edward Snowden...

A co o nowym skandalu administracji Obamy myślą zwykli Amerykanie? Na popularnej stronie internetowej firmy wysyłkowej AMAZON odnotowano gwałtowny wzrost (aż o 69%) sprzedaży słynnej pozycji Georga Orwella, „1984”...

Sytuacja polityczna administracji Obamy ostatnio przypomina trochę małomiasteczkowy odpust, co chwila ktoś odpala huczną rakietnicę ku uciesze jednych i przerażeniu innych. Po Benghazi, IRS-ie, inwigilacji dziennikarzy, wybucha następny skandal ujawniający bezprecedensowy stopień inwigilacji mieszkańców USA przez ich własny rząd!

Złośliwcy mówią, że Amerykanie zawsze marzyli o prezydencie, który słuchałby głosów wszystkich obywateli. Teraz go mają... Stare przysłowie mówi: Bądź ostrożny o co się modlisz, bo pewnego dnia możesz to otrzymać...

Jacek K. Matysiak
Foto: http://l.yimg.com/bt/api/res...

Wersja do druku

Marian NieZacharski - 13.06.13 15:56
Nihil novi. W Polsce PO i rzadzące Polską służby specjalne urzędowo inwigilują społeczeństwo na skalę jeszcze większa niż robili to komuniści.
Zresztą oni nie odeszli, tylko przepoczwarzyli się teraz w kapitalistów i oligarchów.

Obama od początku zdradzał objawy wielkiego zakłopotania swoim wyborem na prezydenta.
Kłopoty minęły kiedy starzy wyjadacze z CIA, FBI i z Zarządu Rezerwy Federalnej przyszli Obamie z pomocą. To Biden kreuje politykę białego domu, a Obama akceptuje jego poczynania. Administracja Obamy jest w dość znacznym stopniu zagęszczona sprawnymi agentami z CIA i FBI i Obama to zaakceptował. Jak wynika z przecieków inwigilacja przestrzeni zyciowej w USA wynika z tajnych programów w tej materii wdrażanych przez służby specjalne. Sytuacja podsycana jest dodatkowo przez media, oraz realne zagrozenie terrorystyczne ze strony świata arabskiego.

Czy ta inwigilacja jest potrzebna amerykanom? Raczej nie, kto lubi być szpiegowany? Na razie mocarstwo jakim jest USA próbuje sie bronić stosując nieprzyjemne dla obywateli i społeczeństwa metody i środki.

Czy aby na tyle skuteczne żeby wyeliminować rzekome zagrożenie?
A może jednak chodzi o przyzwyczajenie społeczeństwa USA do rzeczywistości, która niebawem nastąpi i stanie się obowiązujacą codziennoscią?
Nie należy tego życzyć amerykanom.
Czyżby mocarstwo wyczuwało zagrożenie utraty swojej hegemonii?

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1928 roku
Urodził się Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego


28 Marca 1892 roku
Urodził się Stanisław Dąbek, polski płk, dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża podczas kampanii wrześniowej (zm. 1939)


Zobacz więcej