Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 21.03.13 - 15:01     Czytano: [2762]

Dział: Głos Polonii

Wyśpiewana historia

(czyli wieczór autorski Władysława Janusza Obary)



Wraz z narodzinami zaczyna się nasza historia. Życie składa się z powodzeń i niepowodzeń, ale przede wszystkim z dat. Nikt nie może podważać ważności kalendarza, bo czas jest najcenniejszą cząstka naszego istnienia. Jeśli nawet zatrzyma się zegar, co się zdarza, czas płynie dalej niczym wierna rzeka. Nie żałujmy tego, co zrobiliśmy, ale żałujmy tego, czego nie udało nam się zrobić w swoim jakże krótkim życiu. Często zacieramy w pamięci ważne wydarzenia, zapominamy o bohaterach, dzięki którym możemy mówić w ojczystym języku.
Wojny nie powinny mieć miejsca, ale obrona granic jest powinnością każdego obywatela. Polska nie miała skłonności do napadania, no! może z wyjątkiem najazdu na Czechosłowację i za ten czyn powinniśmy się wstydzić. Nie chcę opisywać teraźniejszości, która dzięki przyjaźniom stała się dość nieczysta. Szukamy wciąż nowych wrogów i nowej historii, szukamy czegoś, co od dawna posiadamy. Wtykamy nos w nieswoje sprawy, tylko po to, by się komuś przypodobać.

Mamy o czym mówić, pisać i co pielęgnować. Tysiącletnia historia nie należy do najdłuższych w świecie, ale wystarcza dla wszystkich twórców rozsianych po całym globie jako te maki czerwone.
Przez nasz kraj przechodziły różne zawieruchy zmiatając cały dobytek pokoleń. Mogiły i krzyże opisują smutną historię Polski, z nich to możemy odczytać nasze wielkie porażki i małe zwycięstwa. Tęgo broniliśmy swoich granic, ale w naszej historii nie zabrakło epizodów hańby i zdrady. Nie o tym jednak chciałbym pisać.
Narodowa duma przesłania ciemne stronice historii, a powodów do owej dumy uzbierało się tysiące. Nie musimy wracać do średniowiecza, by tam szukać bohaterów, wystarczy cofnąć się do lat dwudziestych ubiegłego tysiąclecia. Dokładnie przyjrzeć się walkom z niemieckim i sowieckim okupantem. Nasza partyzantka przyprawiała ich o zawroty głowy i dlatego po wojnie nie było dla niej miejsca w kraju. Represje i prześladowania trwały dość długo, od niedawna zaczęto o tym mówić głośno. Nie jest niczym nowym, że historie piszą zwycięzcy tak jak im pasuje. Często odwracają kota ogonem i ze zdrajców czynią bohaterów. Prawda zdaje się być bolesna i dlatego zostaje zastąpiona kłamstwem. Istnieje garstka ludzi, którym chce się grzebać w popiele i znajdują tam jeszcze tlące się drwa. Szanujmy wspomnienia i tych, którzy starali się płynąć pod prąd.
Byli i są ludzie godni pieśni, godni imienia naszego kraju.
Coraz rzadziej o nich wspominamy zastępując ich nowymi bohaterami „nowożytnych wojen”, którzy z obroną granic nic wspólnego nie mają.
Nowy wiek każe nam iść w innym kierunku, świeżo wybrukowaną drogą. Postmodernizm nakazuje zapomnieć o klasyce, o sercu i uczuciach w wierszu. Poezja winna być ogołocona ze wszystkiego, co piękne i rytmiczne.

Władysław Janusz Obara nie stara się gonić za modą, trzyma się tradycyjnej formy i chwała Mu za to. Tym sposobem ocala piękno od zapomnienia. Nie łatwo jest pisać opowieść poetycką „rasowym 13- zgłoskowcem”
O „Siwakowym graniu” w posłowiu Antoni Dąbrowski napisał (…) Aż się tu roi od metafor, niebanalnych epitetów, iście homeryckich porównań i przerzutni. (…) Wersyfikacja i tonika Obary ma coś z „ Ostatniego zjazdu na Litwie”.
„Siwakowe granie” przypomina nam bowiem koncert Jankiela: wydobyte z patriotycznej struny zagrożenia jakie niesie naszemu narodowi historia i współczesność.
Nic dodać, nic ująć – strzał w dziesiątkę.
Takich dziesiątek w nowej książce W. J. Obary „ Pan Wybicki słuchał i nie wierzył…” jest o wiele więcej. To zbiór całego dorobku, a więc: powieści poetyckich, poematów, ballad, wierszy, tekstów piosenek, scenariusz teatru jednego aktora, scenariusz filmu fabularnego i faktów medialnych (223 str.)
To już szósta pozycja książkowa tego autora. Wiele wierszy W. J. Obara poświęcił partyzantom i ich dowódcom. To kawałek pięknej historii o bohaterskich walkach na Kielecczyźnie i nie tylko. Napisane precyzyjnie, zgodnie z wojskowym ładem i terminologią, to wiersze godne pułkownika wojska polskiego, długoletniego wykładowcy WAT.
Nie mogło zabraknąć w tej książce zarysu Powstania Styczniowego.
„ Pan Wybicki słuchał i nie wierzył” to również liryka, wiersze religijne i patriotyczne, wiele piosenek i opowieści, to cząstka życia pułkownika w stanie spoczynku obdarzonego wieloma talentami. Ta cząstka to tylko 50 lat na scenie, w poezji i w muzyce.

Władysław Janusz Obara od kilku lat jest wydawcą- Jego wydawnictwo opuściło wiele znaczących książek
Jest również redaktorem naczelnym i właścicielem Świętokrzyskiego Magazynu Kulturalno – Literackiego „ ARS Pro Memoria” Świat przeczytał już siedem numerów tego magazynu. Prawą ręką naczelnego jest nieoceniona Małgorzata Płoszewska, o której tak miło wyraża się właśnie w słowie wstępnym najnowszej książki.
Janusz jest członkiem Zrzeszenia Literatów Polskich w Chicago, jego utwory czytane są na wielu patriotycznych spotkaniach poświęconych naszej Ojczyźnie. W.J. Obara nie omija żadnej Wiosny ani Jesieni Poetyckiej. Jego wiersze są nagradzane na konkursach literackich.
W piątek w Starachowicach odbywało się spotkanie drugiej edycji nadania Gustawów, a w Chicago w Auli Jana Pawła II w JOM rozkwitał piękny wieczór poświęcony twórczości W. J. Obary. Wśród zacnych gości wieczoru była córka Janusza Obary. Myślę, że była dumna z Ojca. Zatopiona w opowieściach siedziała bez ruchu.

Takie wieczory są w pewnym rodzaju warsztatem poetyckim, szkoda tylko, że nie wszyscy członkowie Zrzeszenia z niego skorzystali Wiedza nie przychodzi sama, ale można ją czasami spotkać, jeno trzeba wyjść naprzeciw.
Należy dużo słuchać, by samemu mówić i dużo czytać, by móc samodzielnie pisać.
A było czego posłuchać, wielu może uczyć się rzemiosła od Janusza Obary. Rzadko kto dzisiaj pisze tak kunsztownie, mądrość to wielki dar, mądrości trzeba się uczyć i niekiedy zabiera to całe życie.

Wieczór był piękny „ Polsko do Ciebie mówimy „ powtarzało echo i niosło w niebiosa rozerwane nuty, a anioł, który błądził po błękicie - stanął jak wryty. Myślał, że to niebo śpiewa o Polsce piosenkę, nie wiedział biedak, że to płynie z płyty. A później pieśń o Szarym i ballada o bitwie pod Piotrowym Polem… Zadumany anioł choć wszystko rozumie i wiele pieśni pieściło Mu ucho – zatrzymał się i skrzydła szeroko rozłożył.
Tyle pieśni o Polsce jednego wieczoru, kto tę melodię i słowa ułożył? Kiedy lot swój obniżył i zerknął w okna JOM-u zrozumiał wszystko. Zaczął nucić cichutko: to Szary, to Szary – to mi się podoba, przecież to piosenka Janusza Obary…

Władysław Panasiuk


Januszu wszyscy piszący w Chicago gratulujemy Ci wspaniałej nagrody
Statuetki „Świętokrzyskiego Gustawa” i życzymy dalszych sukcesów twórczych.

W wieczorze udział wzięli Alina Szymczyk, Barbara Żubrowska, Maria Mili Purymska, Katarzyna Murawska, Andrzej Chojnowski i Władysław Panasiuk

       

     



Wersja do druku

władysław panasiuk - 13.05.13 4:01
Raz jeszcze dziękuję za miłe słowa. Wystarczy na wyszukiwarce wpisać moje nazwisko i imię, by coś mojego poczytać. pozdrawiam serdecznie Władysław panasiuk

australijka - 03.05.13 14:50
Wspaniałe sprawozdanie z przebiegu uroczystości. Z przykrością przyznam, że nie czytałam utworow autora, ale postaram sie odszukać na internecie, może coś znajdę. Serdecznie pozdrawiam obu Panów. australijka /Danuta Duszyńska/

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski.


25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


Zobacz więcej