Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 24.02.13 - 13:17     Czytano: [2217]

Paktem w przedsiębiorców


D. Tusk zaklinał rzeczywistość i uprawiał mega propagandę, zapowiadając z trybuny sejmowej, że „chodzi o to, by ten nasz polski wóz wiozący nas do euro”, nie wywrócił się. Panie Premierze, ten wóz drabiniasty już się rozlatuje. Już za chwilę zobaczymy go do góry kołami, bo nie tylko ukradli już koła, ale stara polska szkapa ledwo dyszy, a Pan chce jeszcze, żeby codzienną dawkę owsa przydzielali niemieccy Szkoci, znani ze skąpstwa?

Debata o pakcie fiskalnym i wejściu do strefy euro, to czysty absurd, abstrahujący całkowicie od dramatycznie pogarszającego się stanu polskiej gospodarki i polskich finansów publicznych. Wali się wszystko – produkcja, konsumpcja, płace, inwestycje – rośnie gwałtownie bezrobocie, bieda i gigantyczne długi. Czekają nas 2-3 lata ostrego zaciskania pasa, chodzi więc o alibi. Dopchnięcie kolanem paktu fiskalnego oznacza wyjątkowo szkodliwe skutki dla resztek polskich przedsiębiorców i coraz mniej licznych polskich firm.

Dopiero co polscy przedsiębiorcy zostali ukarani nowymi kosztami w ramach wspólnego patentu europejskiego (będzie bardzo kosztowny) ograniczeniami w dostępie do europejskich kontraktów z powodu coraz liczniejszych barier prawnych, certyfikatów, homologacji, standaryzacji i tzw. dopuszczeń na rynek. Teraz czeka ich nowa, bardzo przykra niespodzianka w ramach paktu fiskalnego. Wymusi on wcześniej czy później podniesienie stosunkowo niskiego w Polsce podatku od przedsiębiorstw tzw. CIT-u – 19 proc. – do średniego europejskiego poziomu 25-26 proc. Przypomnijmy, rozgrywający w strefie euro mają CIT na poziomie 28-30 proc. Uderzy to dramatycznie w konkurencyjność polskich firm i ich rozwój. Podobnie jak pakt klimatyczny czy unia bankowa oraz podatek od transakcji finansowych. Ma rację premier D. Tusk twierdząc w Sejmie, że pakt fiskalny będzie mieć wpływ na kształt zarówno polskiej jak i unijnej gospodarki.

Absolutnie tak, tyle tylko, że bardzo niekorzystny dla Polski. To kolejny zdradziecki cios w plecy ze strony obecnej koalicji w elektorat biznesowy. To biurokraci unijni, którzy właśnie chcą podważyć „historyczny sukces” rządu D. Tuska i zawetować dopiero co uchwalony unijny budżet, będą decydować czy Polska ma się rozwijać w tempie 6 proc. czy 1 proc. Czy w budżecie trzeba będzie obciąć wydatki na armię, pomoc socjalną czy edukację oraz czy obniżyć renty i emerytury? Czy Polska ma wydawać pieniądze na nowe fabryki, elektrownie, na wydobycie gazu łupkowego i na wspieranie eksportu, czy też ma być jedynie rynkiem zbytu dla towarów z Niemiec i strefy euro.

To dlatego przewodniczący Parlamentu Europejskiego J. Schulz uległ dyplomatycznej chorobie i nie przybył dziś do polskiego Sejmu, bo musiałby popsuć zabawę i oznajmić, że unijny budżet będzie zawetowany. Mądrzy Czesi już wiedzą co się święci, gdy idzie o Pakt Fiskalny. Nie chcą być Protektoratem Czech i Moraw i cenią sobie demokrację i suwerenność w przeciwieństwie do naszych obecnych elit politycznych. Możliwość decydowania o wydatkach i dochodach budżetu państwa, to podstawa demokracji i minimum suwerenności zwłaszcza tak zadłużonego kraju, jak Polska. Mamy już ponad 1 bln zł długu publicznego i blisko 800 mld zł długu prywatnego.

Wiadomo, jaką dyscyplinę finansową można zaserwować bankrutowi. Wbrew temu co mówi MF J. V. Rostowski kryzys w Unii się nie skończył – to cisza przed burzą. Pakt Fiskalny nie daje nam żadnego. Absolutnie żadnego wpływu na rozwój sytuacji w strefie euro. To absolutne brednie polskich rządzących. Pakt Fiskalny to utrata konkurencyjności, suwerenności gospodarczej i politycznej, to cięcia w wydatkach budżetowych i potencjalnie wzrost obciążeń fiskalnych, a więc wyższe podatki i koszty życia. Tu chodzi o pieniądze, nasze pieniądze, na które są chętni.

Janusz Szewczak
Janusz Szewczak - Blog

Wersja do druku

Lubomir - 03.03.13 15:25
Kiedy runie moloch sztucznie utrzymywany przy życiu, konstruowany przez Niemców typu Karl Marx, trzeba będzie stać jak najdalej a nie tkwić w jego wnętrzu. Trzeba iść drogą niezależnych państw, takich jak wolna od niemieckiej eurozony Konfederacja Szwajcarska, Zjednoczone Królestwo i Królestwo Norwegii. Te państwa są finansowe bezpieczne, nie podlegają szantażowi niemieckich euro-bojówkarzy, lichwiarzy i banksterów. Polskę stać na kreowanie regionalnej konfederacji. Na kreowanie konfederacji państw Środka Europy, państw Międzymorza. Rzecz jasna nie trzeba pytać o zgodę Berlina. Z pewnością wyraziłby jedynie swój sprzeciw.

MariaN - 02.03.13 13:41
Cóż dodać do tego, Tusk robi wszystko a nawet więcej (chce być prymusem) co każe w Brukseli Merkel. Ten facet musi zasłużyć sobie na stanowisko w eurokołchozie. Liczy na to zapewne, że ucieknie z Polski przed odpowiedzialnością karną za to co zrobił. A może stanąć przed Polskim Trybunałem Stanu za wiele przewinień. Biała księga już zapisana w połowie. Im dłużej rządzi, tym więcej sobie nagrabi. Nie dać mu uciec. Należałoby też pilnować Arabskiego, żeby daleko nie zwiał, bo z Madrytu to go łatwo bedzie ściągnąć.

warszawiacy - 25.02.13 19:53
Pakt fiskalny i euro sa nam potrzebne jak gwozdz do trumny.Pan Donald i kompania sa pod urokiem pani Anieli,ktora ma geny poprzednikow.Polska im przeszkadza ,wiec trzeba likwidowac nienomalnosc.Realizuja zalozenia UE,gdzie powiedziano,ze Polakow ma byc 15 milionow,a staropolskie ziemie maja sie zamienic w niemieckie landy.Glodne polskie dzieci beda sie zle rozwijac ,chorowac,a glupimi latwiej rzadzic.Dalekowzroczna polityka ma niestety zwolennikow w Polsce,polaskotanych euro.Zly dziala przez manipulacje i oczernianie.Prosmy naszych Swietych o pomoc!Alleluja i do przodu!Zwyciezymy!

Lubomir - 25.02.13 7:35
Cóż, historia zna Genuę jako finansowe centrum Europy i świata. Zna także historia Londyn i Nowy Jork, jako podobne centra. Najgorszym z najgorszych rozwiązań wydaje się obecne pretendowanie niemieckiego Frankfurtu nad Menem do rangi europejskiej i światowej stolicy finansowej. Niemcy zawsze muszą ze wszystkimi walczyć. To mają zakodowane w swoich nordyckich genach. Tym razem uznali, że do podboju Europy i świata wystarczy im finansowy oręż. Ten oręż musi zostać wytrącony z niemieckich łap. W przeciwnym razie z Europy i świata pozostanie ruina i ludzkie wraki. Wydaje się, że znakomite panaceum na niemiecką lichwę i zabór znaleźli Islandczycy. Piękne słowo nacjonalizacja w Islandii stało się realnym faktem. Naród islandzki postanowił przejąć kontrolę nad finansami i polityką finansową własnego państwa. Najwyraźniej odnosi w tym sukcesy. A przecież Polska w porównaniu z małą Islandią to gigant. Gigant może o wiele więcej. Jeśli tylko zechce.

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1945 roku
Oddział ppor. Mariana Berciaka ps. "Orlik" rozbił siedzibę POBP w Puławach. Uwolniono 107 więźniów


24 Kwietnia 1784 roku
Zmarł Franciszek Bohomolec, polski komediopisarz, publicysta (ur. 1720)


Zobacz więcej