Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 22.01.13 - 20:22     Czytano: [1268]

Dział: SATYRA POLITYCZNA

Czy możemy być dumni ze swoich przodków?

W niedzielnym programie TVN-24, z dnia 20. 01. br. Pani redaktor Łaszcz prowadząca program, rzuciła na żer publicystów temat sędziego Tuleya i jego rodzinnego domu. Padło pytanie, czy matka sędziego działająca w UB poprzedniego systemu władzy, może mieć wpływ na sposób widzenia zdarzeń przez jej dorosłe dziecko. Czyli, czy ujawniona niechęć sędziego do instytucji IV RP mogła wynikać z klimatu i opowieści, kształtujących dzieciństwo aktualnego sędziego, przez jego dom rodzicielski. Niektórzy publicyści ujawniając kartę przeszłości rodziny, w której wyrastał obecny sędzia, dopatrywali się związku ujawnionej przezeń, w swoim telewizyjnym wystąpieniu, antypatii do instytucji patriotycznego obozu, właśnie w klimacie nienawiści do polskości panującej w rodzinnym domu.
Publicyści biorący udział w programie redaktor Łaszcz mieli jednoznaczny pogląd, i nazwali dociekanie takiego junctim między opinią sędziego, ogłoszonym przezeń wyrokiem, a domem w ktĂłrym wyrastał – hańbą i obrzydliwością.
Taki związek szczegĂłlnie ostro krytykowała redaktor Wielowieyska z „Gazety Wyborczej” i redaktor Daniel Passent z redakcji „Polityki”.
A ja się dziwię ich oburzeniu! W całym moim Ĺźyciu (dość długim), przy wszelkich decyzjach awansu, nagrĂłd, odznaczeń, jako jeden z argumentĂłw było stwierdzenie, Ĺźe ten ktoś wywodzi się z „dobrej rodziny”. W zaleĹźności od czasu zdarzenia tzw. dobrą rodziną mogło być pochodzenie arystokratyczne, szlacheckie, a w czasach komunistycznych, - komunistĂłw przedwojennych, lub komunistĂłw pochodzenia Ĺźydowskiego. RĂłwnieĹź rodzina znanych twĂłrcĂłw, znanych sportowcĂłw lub nawet robotnikĂłw o nieposzlakowanej przeszłości, była zawsze dla ich potomkĂłw przedmiotem dumy. Dziwi więc, Ĺźe obecnie, szczegĂłlnie wśrĂłd „elity” władzy, kaĹźda wzmianka o rodzinie aktualnego celebryta, budzi oburzenie. (np. dziadek z wermachtu, teściowie z UB, a ostatnio matka sędziego służącej gorliwie poprzedniej komunistycznej władzy). CzyĹźby w strukturach aktualnej władzy byli jedynie potomkowie tych, za ktĂłrych powinniśmy się wstydzić?
Zdumiony tą odmianą oceny wpływu naszych przodków na nasze dzisiejsze działania napisałem następujący wierszyk:

Miałem sen: że zamiast w raju
Znalazłem się w dziwnym kraju:
Rządzonym na wzór cesarstwa,
Zaś strukturą władzy – państwa.
Rządził cesarz syn Pol –Pota,
Otaczała go hołota,
Podlegały mu królestwa,
Władza w nich była – radziecka!
Bo miast krĂłlĂłw,- sekretarze
Mieli tam nad ludem władzę!
Jeden był synem Stalina,
Drugi Berii – skur..syna,
Trzeci był synem Hitlera,
Dalszy- a niech go cholera!
Był władcą wnuk Dzierżyńskiego,
Himlera, - no i co z tego?
Dzieci Trockiego, Lenina,
(Co prawda to nie ich wina)
Każde dostało królestwo,
Więc żyło im się nie kiepsko.
------------ . ----------
Dzieci posłów, senatorów,
Będące członkami „dworu”,
Były królestw ministrami;
Niektóre z nich marszałkami.
Na niĹźszych szczeblach drabiny
Rządziły też skur..syny:
Dzieci byłych GESTAPO-wców,
Oraz z NKWD chłopców;
Zaś Goebelsa potomkowie
Biegli w zawiłościach mowie,
Stali się dziennikarzami:
Mega kłamstw specjalistami.
Wnuki oficerĂłw CZEK- i,
TakĹźe tych z naszej BEZPIEKI,
Przejęły nad prawem władzę.
Zadrzeć z nimi- ja nie radzę.
Bo to władza jest straszliwa:
Kogo chce, to uszczęśliwia,
Lecz gdy ktoś jest z poza mafii,
(Łapówki dać nie potrafi),
Tego sprawiedliwość złamie;
Chciałeś ją? masz naszą chamie!
------------- . ------------
W tym kraju, ktĂłrego nie ma,
Znikł i problem POCHODZENIA
Wstyd było nie znać swych przodków,
Na słuĹźbie Diabła – parobkĂłw.

Rudolf Jaworek

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt