Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 01.01.13 - 12:15     Czytano: [1657]

Więc jednak ten Nowy Rok?


A tak niedawno temu świat miał się skończyć według naiwnych Majów, a tu masz babo placek, rano jednak trzeba walczyć z kacem. Czy północ (te wstrętne zegarki, tylko poczekać minutę i spuścić wodę) między Starym, a Nowym Rokiem (nie chcę się mieszać w ich sprawy) to jakieś wzgórze, na które wspinamy się wszyscy z butelkami szampana, ubrani w najlepsze kreacje, jakby członkowie jakiejś zwariowanej sekty?

Między jednym kielichem szampana, a następnym. Między przemykającą jaskółką osobistej refleksji w tłumie innych ptaków, a stoickim spojrzeniem sowy w krainie samotności. Czy modne ciągoty do stadnego osiągania tego kalendarzowego szczytu, nie są prostą ucieczką przed samotnym spojrzeniem i zmierzeniem się z lustrem mijającego roku?

Miałem zamiar popisania kilku paragrafów o stanie państwa, świata i sprawy polskiej w pogrążającym się kryzysie świecie w kontekście Nowego Roku. Jednak pozbyłem się tej łechtającej próżność pokusy, przecież prawdziwą refleksję rodzi człowiek zanurzony we własnym g. (świecie), nie naród, czy klasa (chyba, że poborowych wojskowej kategorii, na golasa).

Jeśli chcesz szczerze i uczciwie roztoczyć refleksję wychodzącą istotnie od Ciebie, usiądź na swoich zacnych czterech literach (tym razem z papierem do pisania). To Twoje okno na świat, który rozpoczął się Twoim pierwszym krzykiem w pobliskim szpitalu i zakończy się na okolicznym cmentarzu. To właściwie jest ta prawdziwa cezura. Właściwy Twój Nowy Rok i krok w kierunku ostatniego, coś większego niż miedzy pierwszym toastem , a niechcianym kacem.

Więc Sylwester, często gromadne wyczekiwanie na nadchodzące konanie i radosne przywitanie tego samego czasu, wszak w pojedynkę jesteśmy słabi... Rachunek kosztów i zysków, radości i nadziei, może zdrad, niedomytych dłoni głaszczących główkę dziecka, niechcianych luster ukazujących ciemną czeluść...

Mija następny rok, tak w ramach wielkiej sztuki przemijania. Taka trochę desperacka próba osiodłania wiecznego boskiego konia czasu, który pędził i będzie pędził dalej, aż do czasu kiedy już tak na poważnie zrzuci nasze kości ze swojego wiecznego grzbietu na ziemię, albo i niżej...

Wypada kończyć, część z Was jest już na okropnym kacu. Kombatanci po udanym ataku, szturmu ze szklanym, wysmukłym bagnetem w dłoni, na Nowy 2013 Rok. Ci co czytają najwyraźniej się przebili na drugą stronę wzgórza czasu z okrzykiem: „Za Pomyślność i Spełnienie Marzeń w Nowym Roku!”

Zejdźmy ze szczytów spraw tego świata, problemów naszego Narodu, pochylmy się nad sobą. Wróćmy do swoich marzeń, spojrzeń, godzin, decyzji i spraw swoich Rodzin. Tylko wtedy w bezpiecznej kąpieli refleksji poświęconej samemu sobie zdobędziemy siłę, aby odkłamać ten zewnętrzny, zwariowany świat. To: „ Wszystko czego dziś chcę...” (Budka Suflera). Dla siebie i dla Ciebie... Do zobaczenia w nowym lustrze.

Jacek Matysiak

Wersja do druku

Klaus Biedermann - 09.01.13 12:20
Lewackim blogerom, poprawnym politycznie, POtłuczonym i wypranym mózgom przez oficjalną propagandę mediów tzw. głównego nurtu,
również autorowi-blogerowi artykułu "Polskie bagienko" do namysłu.

Chazaria polska przyjęła taktykę sprawowania władzy nad Polską i Polakami będąc w każdej partii, która jest na scenie politycznej.
Oni są w PiS-ie , w PO, w SLD też ich dużo jest. Jak dobrze poszukacie to i w PSL też penetrują Polaków.
Ich zadaniem jest kanalizowanie niebezpieczestw utraty władzy nad Polską i Polakami. Czuwaja w dzień i w nocy.
Niejaka GW-ardyjska bojówka prasowa w postaci maleńkich uczonych i tudzież przyuczony naród tubylczy stoją codziennie na straży poprawności zachowania rdzennego narodu tych ziem.
Autor bloga również nie kryje swoich sympatii do okeślonych grup politycznych.
Aj waj, aj waj, zapomniałem o Ruchu Palicwaniaka, który swoja wódką upija co bardziej nieostroznych Polaków.
Całe to lewactwo o sprośnym exhibicjoniżmie, pedałów i różowo-tęczowych sadomasochistów i Bóg wie kogo jeszcze prze ku sobie zawiązując różne koalicje polityczne ,
towarzyskie, których znakami są sztuczny kutas oraz spluwa Baretta kaliber 8mm oraz buteleczka napitku produkcji udziałów polmosowych Palicwaniaka, będącego w gotowości na każde skinienie watah bezpieczniackich oraz realizujacego gry operacyjne tych watah.
Autorzy blogów opluli sobie juz bardzo brody i i inne cześci ciała swymi odkrywczymi konstatacjami i zcharczałymi plwocinami wszystkich przeciwników politycznych i towarzyskich.
Poziom ich dysputy dochodzi co najwyżej do poziomu "ćwierćintelygenta", hańbiącego się z każdym słowem opublikowanych na ich pseudoodkrywczych blogach.
Oni uważają to za normalność, ale w rzeczywistości to jest bagno, które oni sami tworzą na co dzień.
Niech im ulży, jak czują potrzebę poniżania innych i chyba nieświadomie hańbienia siebie.


Poziom blogerskiej dyskusji tworzony jest przez tzw. mniej wartosciowych członków tego społeczeństwa

Poziom dyskusji tworzony jest przez tzw. mniej inteligentnych osobników nazywanych obsrywaczami internetowymi, przy czym słowo obsrywacz jest tutaj bardzo delikatnie użyte.
To jest również tzw. padlina, hieny, które nie pogardzą nawet najbardziej śmierdzącym kąskiem.
Oni, w przypływie nawiedzenia podejmą sie nawet pisania bloga, żeby tylko kogokolwiek obrzucić łajnem, sponiewierać, narzucić komukolwiek sposób swojego neandertalskiego myślenia.
Brak im jakichkolwiek hamulców moralnych i szacunku do drugiego człowieka. Ich ucywilizowanie polega na ciągłym wytryskiwaniu jadu nienawiści i braku tolerancji rozumianej jako zasady w dyskusji.
Tak tak, do was zwracam się anioły "POlityki miłości" wszystkich i wszem w obec. Coś ta "POlityka miłośći uzewnętrznia się plwocinami rzucanymi na bliżniego i obcego.
Wasz karłowaty umysł a zatem i niezdolność do wyciągania właściwych wniosków wyłazi z każdego słowa napisanego na waszych blogach.
Autor bloga też gdzieś zwichnął swój sposób pojmowania rzeczywistosci, nie szczędząc inwektywów w obec oponentów swojego światopogladu.
Właśnie tacy jak wy tworzycie to "polskie bagienko", w którym z upodobaniem tarzacie się jak te nasze domowe zwierzęta z długim ryjkiem.
Człowieka i jego poziom poznaje się po artykulacji swoich wywodów na jakikolwiek temat.
Jeżeli tzw. "ćwierćintelygent" w co drugim słowie obraża innych komentujących blog i znajduje pochlebców w autorze samego bloga
to w tym momencie daje świadectwo karłowatości swojego bytu i umysłu.

Pozdrawiam serdecznie Klaus_Biedermann

ZS - 04.01.13 22:49
Szanownym "Warszawiakom" dziękujemy za życzenia i aktywność na forum. Wszystkiego naj, naj w Nowym 2013 Roku - niech Polska wygra.
Zbigniew Skowroński

warszawiacy - 04.01.13 22:15
Drogiej Redakcji i Czytelnikom Blogoslawionego Roku 2013 go ,pelnego pokoju i zadowolenia ,oraz zdrowia i sukcesow w wolnej Polsce skladamy z wyrazami uznania i modlitwa.

Lubomir - 03.01.13 8:13
Żeby w tym 2013 roku udało nam się odsunąć widmo zagłady Polski. Żeby wreszcie zaniechano 'reform' w iście niemieckim stylu, w stylu organizatorów hitlerowskiego 'rynku pracy' i 'opieki medycznej' w stylu doktora Mengele, z wciąż wydłużającymi się terminami do lekarzy-specjalistów i wciąż rosnącymi cenami wszelkich usług medycznych i lekarstw. Przecież Polakom nie zależy ani na eksterminacji biologicznej, ani eksterminacji psychicznej, ani eksterminacji fizycznej. Zaś kapitalizm bez pracy i bez pieniędzy, to jedynie szyderczy uśmiech Hitlera do Polaków...Wszystkich nie można zabić. Chociaż stan umysłowy zachęca często do tego - psychicznie chorych z nienawiści. Polska była zawsze potęgą miłości. Tego niewolno nikomu zniekształcać. Żadnemu promotorowi patriotyzmu-inaczej i miłości-inaczej...Komu Polska, Polacy i polskość nie odpowiadają, mogą szukać lepszej ojczyzny. Nie musza się wcale męczyć i grać roli kogo innego, niż są w głębi duszy. Patriotyzmu i przyzwoitości nie należy zawężać do przedwyborczych deklaracji. To tylko błazeńska maskarada. Szkoda, że kosztuje to Polaków miliony złotych.

Babcia Konstancja - 03.01.13 1:27
Zasłużona pochwała red. Michalkiewicza.

Może nie na temat, ale czytając ostatnie felietony red. St. Michalkiewicza nasunęły mi sie pewne refleksje, które postanowiłam przelać na łamy kworum w postaci komentarza. Z artykułami bywa różnie, raz są zamieszczane drugi raz nie.

Nowy Rok, należy więc na początek kogoś lub coś pochwalić.
Mało kto jak właśnie red. Michalkiewicz zasługuje na kilka słów pochwalnych na początku 2013 roku. Porównanie z pracą u podstaw Marcinkowskiego z czasów zaborów nie jest chyba przesadzone. Ten człowiek dwoi sie i troi. Nie odmawia nikomu, odbywa setki spotkań w kraju i zagranicą. Wygłasza wykłady, analizuje, pisze, tłumaczy, wyjaśnia , naświetla, doradza, angażuje się. Zastanawiam się kiedy jada i śpi? A jest jeszcze rodzina.
Więc do dzieła.

Polityczny snajper z Pana Panie redaktorze i chyba mecenasie.
Strzela Pan wyjatkowo celnie i do właściwego celu. Umiejętności dzisiaj rzadko spotykane. Po za tym wszystko okraszone jest literackim talentem i szeroką wiedzą oraz erudycją. Wyjątkowa umiejętność definiowania problemu i wyciągania wniosków. Mało kto potrafi tak skutecznie złapać na politycznym flagranti przeciwników. Sam nigdy nie dał się wciągnąć w haniebne działania. Ze świeczką szukać odpowiednika wśród polskich dziennikarzy, felietonistów i prawników. Oryginał sam w sobie.
W obecnej dobie usłużnych, sprzedajnych dziennikarzy i pisarzy konfidentów, szpicli bezpieki red. Michalkiewicz to chyba perła w koronie patriotycznych postaw.

Można powiedzieć, że teoria jest, wiemy w czym rzecz, kto nas zniewala, wykorzystuje i dlaczego.
Z praktyczną realizacją już Polakom gorzej wychodzi. Widać to na scenie politycznej. Brak nam, Polakom charyzmatycznych przywódców oraz zwykłych, bezinteresownych działaczy politycznych. Każdy coś węszy, każdemu marzy się mamona, angażują się ludzie ale w sitwy, szajki, układy, układziki, złodziejskie grupy.
Ten naród prostą drogą mknie wręcz w kierunku celu z napisem "zniewolenie totalne".
Zastanawiam się, kiedy przyjdzie refleksja? Czy naród ten jest zdolny do refleksji nad swoim losem?
Praca u podstaw jak za czasów pozytywizmu i Młodej Polski jest dzisiaj wręcz koniecznością w budzeniu polskiej świadomości, patriotyzmu i aktywnego zaangażowania.
Widzę w tym również Pańską rolę, redaktorze.
Co za kurestwo za przeproszeniem wyłazi z tego systemu. Prawie 40 milionowy naród (+ 15 na obczyźnie) a ludziom jak widać nie chce się angażować. Jest mnóstwo tzw. zagadywaczy ale z tego zagadywania nie wyłaniają się zorganizowane grupy Polaków mogących odzyskać Polskę dla narodu. Czy aż tak bardzo staliśmy się konformistami, wyrachowanymi dorobkiewiczami, ludźmi niebezinteresownymi, że nie potrafimy stworzyć politycznej alternatywy w stosunku do obecnych rozdrapywaczy Polski, POlitycznych POtworków ziejących ogniem "POlityki miłości"?
W polityce przede wszystkim liczy się skuteczność. Piłsudski popełnił wiele błędów, nie był lubiany w swoim środowisku. Był natomist bardzo skuteczny w działaniu. Grzechy marszałka schodzą na bok, bo czyny i koncowy efekt w postaci odzyskania niepodległości rozwiewają wszelkie wątpliwosci. Takich polityków i przywódców nie mamy już od 1935 roku tj. od śmierci marszałka.
Wszyscy pozostali po marszałku pełnili rolę albo kolaborantów albo kukieł teatralnych, za sznurki których pociagały i nadal pociagają, wrogie i obce Polsce i Polakom siły.
Czy tak musi być nadal Polacy, Rodacy?

Może wreszcie pójdziemy po rozum do głowy i damy odpór bezpieczniackim watahom okupujacym nasz nieszczęśliwy kraj i naród tybylczy.

Czego życzę sobie i wszystkim Rodakom w kraju i na obczyźnie.

Dosiego Roku! Babcia Konstancja.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1974 roku
W Portugalii doszło do puczu wojskowego określanego mianem "rewolucji czerwonych goździków".


25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


Zobacz więcej