Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.11.12 - 9:37     Czytano: [1711]

Kabaret w sprawie ścieków





Posłowie Platformy proponują podatek od deszczu, zależny od wielkości dachu

Chcą nam dodać podatek od deszczu. Drżyjcie właściciele wszelkich nieruchomości. Wszyscy mamy zapłacić za to, że w ogóle w Polsce pada, bez względu, czy mieszkamy w domku jednorodzinnym, czy w bloku. To nie wymysł, ale prawda. Pomysłodawcami „podatku od deszczu” są posłowie Platformy Obywatelskiej. Wymyślili, że potrzebna jest ustawa „o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz zbiorowym odprowadzaniu ścieków” i naliczaniu daniny z tego tytułu „od powierzchni zanieczyszczonych o trwałej nawierzchni”.

Ryczałt, bo tak łatwiej

Jak zazwyczaj bywa, niewiele z tego można zrozumieć, co posłom PO kiełkuje. Niestety, to, do czego się przymierzają, do śmiechu nie jest, jeśli sobie uświadomimy, że tacy ludzie tworzą prawo. Smutny kabaret. Dla prywatnych osób pomysł PO może znaczyć, że zapłacą oni podatek od deszczu czy topniejącego, skapującego śniegu, w zależności od powierzchni dachu. Litrów opadu nie zaproponowali pomysłodawcy nowej daniny mierzyć, godząc się na uproszczenie płatności i po wymierzeniu dachu określenie wysokości opłaty ryczałtowej, niezależnie od tego, ile wody z dachu spłynie do kanalizacji.

Gmina zarobi

Wymyślili, że podatek od wód opadowych kierowanych do kanalizacji będzie ratował gminne budżety i samorządy będą miały w końcu pieniądze, bo, jak wiadomo, rząd nałożył na nie mnóstwo zadań, nie zapewniając na ich realizację środków. W samorządach dobrze wiedzą, co to jest wiązanie końca z końcem, aż nerwy trzeszczą. Ciśnie się pytanie, jaką wysokość opłaty miałyby wnosić do gmin osoby dotknięte (odpukać!) klęską powodzi, bo wstępnie ktoś już oszacował, że mieszkaniec bloku posiadający mieszkanie pięćdziesięciometrowe zapłaci za to, że w Polsce w ogóle pada deszcz ponad 10 zł rocznie.

Wiceminister Gawłowski się chwali

Czy czasem nie dojdzie do tego, że powodzianin pozbawiony przez żywioł wszystkiego miałby wysokość tego podatku zwielokrotnioną 100, a może nawet 1000 razy? Jednak nie czas na żarty. Nam PO chce dosolić idiotyczny podatek, a rząd Platformy powinien po prostu spłynąć natychmiast, gdyby dotknęły (odpukać!) nasz kraj długotrwające ulewy. Niczego prawie nie zrobił, żeby groźbie powodzi przeciwdziałać. Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski odpowiadający od pięciu lat za ochronę ludności przed powodziami nie dotyka niemal tego tematu, krąży wokół niego i się chwali osiągnięciami.

A zbiornika w Raciborzu nie ma

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że gdyby znów (odpukać!) nastąpił kataklizm podobny do tego, który przeżywaliśmy w lipcu 1997 r., domy w pobliżu Odry ponownie zostałyby i mielibyśmy nie mniejszą, niż wtedy tragedię. Budowa zbiornika w Raciborzu Dolnym (inwestycja Programu dla Odry 2006) jednego z kluczowych elementów systemu ochrony przeciw powodziowej miała zostać zakończona w 2011 r. Nawet tej inwestycji nie rozpoczęto! Ma to być zbiornik suchy, polder, o wielkości 26 km kw., na którego tereny mogłaby wpłynąć fala powodziowa. Polderu nie ma, co na to wiceminister Gawłowski? Ano nic, być może myśli, że nadal będzie susza, wyschnie nie tylko Wisła, ale i Odra.

Rząd odda 300 mln zł unijnej dotacji

Sprawa jest tak samo jest irytująca, jak z opłatami za spływ deszczówki. Na zbiornik w Raciborzu przyznane zostały kredyty kilku instytucji finansowych wysokości setek milionów euro. Jeżeli prace przy inwestycji nie zakończą się do 2015 r. trzeba będzie zwrócić blisko 300 mln zł unijnej dotacji. Co takiego się stało, że tak się z nią władze ociągają? Cóż, pracować im się nie chce. Trudno uwierzyć, ale tak ważna sprawa utknęła w papierach. Inwestorem zbiornika jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Śląski Urząd Wojewódzki otrzymał niepełną dokumentację, brakuje map, nie ma decyzji wodnej, wojewoda, więc zgody na budowę zbiornika w Raciborzu nie wydaje. NIK alarmuje, że kilkadziesiąt budowli hydrotechnicznych piętrzących wodę znajduje się w stanie fatalnym - mogą zagrażać bezpieczeństwu, głównie dlatego, że nie są remontowane.

Z mostów też ścieka...

Posłowie PO, jak widać są wyjątkowo uczuleni na sprawy wodne, mogliby więc zająć się kondycją mostów, sypią się przecież, jak Polska długa i szeroka. Nie tylko chodzi o taki most, jakim jest most w Tczewie, który został zamknięty, bo się może zawalić i rozkradają go złomiarze (uznany został za międzynarodowy zabytek inżynierii budowlanej; znajduje się na tej samej liście, co wieża Eiffla), ale m.in. nadający się do rozbiórki most Uniwersytecki w Poznaniu czy wiadukt poznański łączący miasto z Jeżycami, wymagający przebudowy. Czy nie byłoby pięknie, gdyby ludzie z Platformy pochylili się i coś zaradzili koszmarnemu stanowi technicznemu mostów i kładek w Lublinie albo zżeranemu rdzą mostowi w Puławach, zamkniętemu z powodu złego stanu technicznego, podobnie zresztą stało się z mostem Podgórskim w Krakowie, itp., itd. Zwracamy uwagę, że z każdego mostu woda opadowa też ścieka. Kto zapłaci?

Wiesława Mazur
Tygodnik Nasza Polska

Wersja do druku

Jan Orawicz - 09.11.12 0:57
Tylko teraz czekać jak wymyślą podatek od ilości kołków w płotach i od oczek w siatkach ogrodzeniowych. Póżniej - jak to się uda wymyślą dalsze opodatkowania - powiedzmy od ilości szyb w oknach i stopni na klatkach schodowych. I na tym pewnie nie będzie końca,ponieważ twórczość Tuska biurasów -co widać jest bardzo bujna !!! Pozdrawiam

Robert D Bastien - 05.11.12 12:18
Genialność partii PO TuSSkowatej jest nie do podrobienia. Uczniowie PZPR, przerośli swoich mistrzów. Coś mi sie wydaje, że woda opadowa z mostów, może byc opodatkowana przez tych którzy pod nimi żyją, a następnie jest jeszcze rzeka pod mostem, należąca do gminy. Za ścieki, przekraczające granicę panstwa, obciążyć Eryka Honeckera.
Jeszcze jedna wskazówka dla PO i Pawlaka, prawdziwa żyła złotówek, OPODATKOWAĆ UŻYTKOWNIKÓW PARASOLI, ze zmienną taryfą np: dla kiboli potrójną, na meczach piłkarskich i stadionach. Na Narodowym Stadionie, już praktyczne cwiczenia się odbyły, bo jeżeli dach był otwarty to własciciel nie bedzie otaxowany - a kibole bedą oglądać mecz w piłkę wodną. Taka atrakcja powinna nam przysporzyć napływ kibiców z UE, jako wzór do naśladowania w całym eurokołchozie, można by im było sprzedać ten patent licencyjny, w końcu to my jesteśmy przodownikami pionierami, wiedzę mamy przeogromną.
Tą ekipę jestem w stanie jeszcze uratować, przed rychłym końcem. Zanim to nastąpi, bohaterwie thuskolandii powinni opodatkować SŁOŃCE i OKULARY SŁONECZNE w kolorze zielonym. Życzę dobrej nocy, bez horroru tuataj zaprezentowanego, po przebudzeniu przetrzyjmy pot występujacy na nasze ciała, sprawdzmy czy nasze słoneczko jeszcze świeci bez udziału seryjnego samobojca oraz czy pąństwo w którym przypadło nam żyć, jest koloru słusznego. RDB

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1943 roku
Zmarł w Kaliforni Siergiej Rachmaninow, rosyjski kompozytor, pianista i dyrygent (ur. 1873)


28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


Zobacz więcej