Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 06.10.12 - 18:08     Czytano: [1949]

Rodziny ofiar zwierają szeregi

Chcą kolejnych ekshumacji i niezależnych ekspertów



Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej zapowiadają kolejne wnioski o ekshumacje. Będą się też domagały udziału swoich ekspertów w badaniach sądowo-lekarskich, oraz naciskać na utworzenie międzynarodowej komisji. Bliscy ofiar upoważnią się także nawzajem do dostępu do akt prokuratorskich. Takie ustalenia zapadły na dzisiejszym posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.


Dzisiejsze posiedzenie zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej miało niezwykle emocjonalny przebieg. Rodziny ofiar odniosły się do wydarzeń wokół ekshumacji Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej - Przyjałkowskiej. Oceniały też reakcje premiera, marszałek Ewy Kopacz a także sejmowe wystąpienie Andrzeja Seremeta.

Do sejmu przybyły dziś nawet te rodziny ofiar, które na co dzień nie uczestniczą w jego pracach m.in Sebastian Putra, Lucyna Gągor, Joanna Racewicz, Beata Lubińska, Grzegorz Januszko. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Janusza i Piotra Walentynowiczów oraz brata i siostrzeńca Teresy Walewskiej – Przyjałkowskiej. To im prokurator Andrzej Seremet zarzucił, że pomylili się w identyfikacji ciał swoich bliskich. Rodziny kategorycznie odrzuciły te oskarżenia. Janusz I Piotr Walentynowiczowie emocjonalnie ale bardzo szczegółowo zrelacjonowali swój pobyt w Moskwie i przebieg identyfikacji.

CZYTAJ TAKŻE: Niezwykle emocjonalna relacja Janusza Walentynowicza. "Wypowiedzi Seremeta były traktowane jak słowa guru"

Również bliscy Teresy Przyjałkowskiej-Walewskiej są pewni, że ciało rozpoznali właściwie. Potwierdzili, że pierwsze okazane im ciało rozpoznali bez wahania jako ciało Anny Walentynowicz. Również oni zapamiętali, że nie miało ono praktycznie żadnych uszkodzeń. Swoją ciocię znaleźli znacznie później.
Dwa następne okazania – nietrafne. Późnym wieczorem, po kolejnej selekcji po przeglądaniu zdjęć – wytypowaliśmy ciało jako ciało nr 95. I to zostało nam pokazane. Weszliśmy razem z wujkiem. Siostra nie. Zidentyfikowaliśmy ciało naszej cioci. Miała bardzo zdeformowane stopy. Cierpiała na haluksy - bardzo silne. My o tym wiedzieliśmy. Ciocia chodziła w butach ortopedycznych. To schorzenie bardzo jej utrudniało życie. Gdy opowiadaliśmy o cioci – to powtarzaliśmy to za każdym razem
- relacjonował pan Jerzy Wojtczak, siostrzeniec ofiary.
To czwarte ciało - nie miało twarzy, właściwie nie miało nawet czaszki
– uzupełnił jego relację Antoni Wolański cioteczny brat pani Teresy. Dla pewności więc wuj i siostrzeniec zwrócili się do Ewy Kopacz o przeprowadzenie badań DNA. Rano otrzymali potwierdzenie, że takie badanie zostało przeprowadzone i że potwierdza identyfikację.

Krewni Teresy Wolańskiej byli przekonani, że pochowali właściwą osobę. Ubolewali, że prokuratura zwróciła się do nich tak późno o zweryfikowanie rosyjskich dokumentów.
Gdy likwidowaliśmy mieszkanie cioci natrafiliśmy na zdjęcia rentgenowski, ale zniszczyliśmy je, bo nie myśleliśmy, że będą potrzebne. Dwa miesiące później prokuratura zapytała, czy nie mamy takich zdjęć. Spóźnili się o dwa miesiące...
- opowiadali.
Ale ostatnią rzeczą której mogliśmy się spodziewać, że źle rozpoznano panią Walentynowicz. Nie braliśmy w ogóle pod uwagę, że zostało zamienione
– podkreślił Wojtczak.

Kolejne wystąpienia były nie mniej emocjonalne
Beata Gosiewska, wdowa po Przemysławie Gosiewskim stwierdził, że ekshumacja jej męża potwierdziła jego tożsamość, ale też ujawniła skalę nieprawidłowości rosyjskich sekcji, które określiła jako "barbarzyństwo".
Wiedziałam, jak to śledztwo jest skandalicznie prowadzone od początku. Ale nie sadziłam, że prokurator jest zdolny do tego żeby w sejmie powiedzieć, że to rodziny są odpowiedzialne. Jasno już widać, że na uczciwe śledztwo liczyć nie możemy
– mówiła Gosiewska.
My nie chcemy zemsty. My nawet nie potrafimy kogokolwiek oskarżać. Interesuje nas prawda i elementarne poczucie, że żyjemy w państwie, w którym obowiązuje prawo, o elementarną sprawiedliwość
- dodała.

Jeszcze ostrzejszą ocenę wydarzeń przedstawił Dariusz Fedorowicz, brat tłumacza Lecha Kaczyńskiego, Aleksandra Fedorowicza:
W tej chwili nikt z nas nie może być pewien kogo pochowaliśmy
– powiedział.
Oświadczył też, że nie przyjmuje wygłoszonych w Sejmie przeprosin premiera Donalda Tuska i marszałek Ewy Kopacz:
Chciałbym podziękować premierowi za przeprosiny. Premier oświadczył, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność. Jaka to jest odpowiedzialność? Premier odpowiedzialny powinien podać się do dymisji
– oświadczył.
I złożył dramatyczne wyznanie:
Tak, nie byłem w Moskwie. Pojechać nie mogłem, bo miałem chorego ojca. Doszedłem do wniosku, że bratu już nie pomogę ale mogę pomóc jeszcze ojcu. Ale liczyłem, że państwo polskie zadba, że będziemy mogli być spokojny, że śledztwo będzie prowadzone w sposób prawidłowy, rzetelny i wiarygodny. A ono ma być tylko wiarygodne. Stąd zabiegi medialne
– stwierdził Fedorowicz.
Mówił też o tym, że jako lekarz od początku miał wiele zastrzeżeń do rosyjskiej dokumentacji sekcyjnej oraz, że konsultował kwestie przeprowadzania badań po ekshumacjach ze specjalistami w tej dziedzinie.
Im większy zespół ekspertów – tym wyższa wiarygodność. Dlaczego zrezygnowano dotąd z udziału międzynarodowych ekspertów – nie wiem...

Andrzej Melak przypomniał z kolei, że ciało brata, które mu okazano nosiło już ślady sekcji.
Brat wyglądał jak by spał, ale nosił ślady sekcji. Blizna – szyta na okrętkę. Otrzymałem świadectwo zgonu – z adnotacją data śmierci godz. Śmierci 10.52 – relacjonował. To znamienne, skoro ustalono, że katastrofa miała miejsce o 10.41
– podkreślił.
Zdaniem Melaka rodziny powinny złamać prokuratorski zakaz ujawniania akt śledztwa.
Wydaje mi się, że my, wszystkie rodziny powinniśmy złamać prokuratorski zakaz w aktach – i mówić to co tam jest to co nas boli. Bo to co tam jest toczka w toczkę jak śledztwo katyńskie
– mówił.

Z kolei syn Krzysztofa Putry potwierdził, że na własne uszy słyszał informację o tym, że w Polsce nie będzie można otwierać trumien. Padła na spotkaniu z rodzinami 11 kwietnia:
Był minister Arabski i Ewa Kopacz. Był taki wstęp, który był potrzebny, bo rodziny nie wiedziały czego się spodziewać. I na koniec padło sformułowania: Po przekroczeniu granicy trumien nie będzie można otwierać. Będą ocynkowane. Potwierdził to potem urzędnik ambasady.
Opowiedział też o okolicznościach identyfikacji swojego ojca. Najpierw z bratem musiał obejrzeć zdjęcia wszystkich ofiar. Nie znalazł na nich ojca. Dopiero potem przedstawiono im listę na której znajdowały się nazwiska wstępnie zidentyfikowanych ciał.
Ku mojemu zdziwieniu było napisane Krzysztof Jakub Kutra ( była literówka). To ciało zostało nam okazane – to było ciało ojca. Wszystko było tak jak trzeba. Ciało było rozpoznawalne. Ale pamiętam potworny grymas na twarzy, którego do końca życia nie zapomnę
- powiedział.
Według Putry w Moskwie przy identyfikacjach panował chaos i bałagan. Urzędnicy starali się być pomocni ale często nie wiedzieli co robić. Psycholodzy mdleli przy okazywaniu ciał a Tomasz Arabski stał blady pod ścianą i nie wiedział co robić.
To my mieliśmy ich poklepywać po plecach? To my byliśmy w traumie. To od nich oczekiwaliśmy fachowości
– mówił Putra.

Jadwiga Gosiewska, matka Przemysława Gosiewskiego – sformułowała dramatyczny apel
Zróbmy coś, zacznijmy działać. Nasi bliscy, mój syn, prezydent zasługują na to, by ci którzy nie dopełnili obowiązków – zostali ukarani!

Zdaniem mecenasa Stefana Hambury po tych dwóch ekshumacjach można powiedzieć, że prokuratura nie radzi sobie ze śledztwem.
- To są żołnierze, którzy są przyzwyczajeni do przyjmowania i wykonywania rozkazów. A tu są potrzebni prokuratorzy z otwartym umysłem z pewną dozą fantazji
– mówił.
Wystąpienie Andrzeja Seremeta uznał za przekroczenie wszelkich standardów.
Ten bezprecedensowy atak prokuratora generalnego na rodzinę moich mocodawców jest niepojęty. To był atak tonącego!
Ostro skrytykował też zachowanie członków rządu:
Czy pan premier pojechał do Moskwy jako historyk, który zbierał materiały do książki "Jak oddałem śledztwo smoleńskie"? Jak doktor Ewa, która pojechała wspierać tam polskie rodziny?Tomasz Arabski też nie pojechał jako dziennikarz. Byli przedstawicielami państwa polskiego. Wszyscy oblali egzamin. Dwója i to na oczach Europy i świata
- oświadczył Hambura.

Przedstawiciele rodzin postanowili zacieśnić współpracę w sprawie wyjaśniania katastrofy. Temu między innymi ma służyć wzajemne upełnomocnienie do wglądu do prokuratorskich akt. Taki zabieg ma po pierwsze poszerzyć wiedzę poszczególnych osób i ograniczyć manipulacje prokuratury.
ansa

wPolityce

Wersja do druku

Bogdan Dziuma - 30.11.12 9:39
Wszystkie działania bolszewi są zgodne z dotychczasowymi praktykami. cofnijmy się do wymordowania Romanowów , a w następnej kolejności przedstawicieli rosyjskiej arystokracji, inteligencji,wszelkiej substancji społecznej pragnącej zachować choćby odrobinę niezależności. Wszyscy do piachu,charakter władzy wykonawczej jest i był taki sam pomimo pudru.
Relacje imperialnej Rosji nie są obecne w Bolszewi ,bo bolszewia to twór internacjonalistycznego liberalizmu ,komunizmu i demokracji o obliczu dziwki.
Oczywiście można prowadzić akademickie dyskusje o dobroczynnej roli
syfilisa w regulacji syfa ale to tylko sciema!
Oczekiwanie moralności od demokracji w burdelu jest delikatnie mówiąc
upośledzeniem.

Jan Orawicz - 08.10.12 18:30
Szanowny Panie Robercie, wskazując własne widzenie spraw dotyczących rozpoznawania przyczyn rozbicia się samolotu, nie kieruję się powielaniem po innych, ponieważ mam szkołę techniczną,a także chemiczną w zakresie materiałów wybuchowych.Na ten temat po katastrofie Tupolewa wypowiadałem się też w medium Niezależna.pl W tym moim ostatnim komentarzu chcę podkreślić, iż pierwsze najważniejsze z wszystkiego innego dowody upadku samolotu, w postaci jego części nie zostały zwrócone jego właścicielowi,czyli Polsce. Przecież wrak samolotu jest pierwszym najważniejszym "świadkiem"
przyczyn wypadku. Następnie czarne skrzynki. Po nich ludzkie zwłoki - oczywiście i odzież, to II część przedmiotu badań,która także zawiera dowody o przyczynie upadku samolotu. Jak było Panie Robercie i z tą sprawą to wiadomo. A więc to wszystko,co powinno być skrupulatnie zbadane przez specjalistów, do tej pory nie zostało polskim specjalistom udostępnione.
Pragnę na koniec podkreślić,że Pańske spojrzenie na tę ważną sprawę jest zupełnie zasadne. Ale Pan wie jak szybko radzono sobie - szczerze powiedziawszy z z a p e k l o w a n i e m zwłok. Tak szybko, że nie mieli czasu dopilnować ,by nie było pomyłek. A ta sprawa teraz dopiero wychodzi na jaw w czasie ekshumacji zwłok. Ten pośpiech też był jednym z ważnych czynności zacierania przyczyn upadku samolotu. Mam nadzieje Drogi Panie Robercie,że się zrozumieliśmy. ŁĄCZĘ SERDECZNE POZDROWIENIA

Robert D Bastien - 08.10.12 11:15
Szanowny Panie Janie Orawicz. Wiem, że jest Pan normalnym człowiekiem, ograniczajacym się do rozpoznawania spraw i przedmiotów, na tyle na ile jest to dla pana możliwe. Na szczęście pańskie powielanie za publikatorami, nie ogranicza mojej wiedzy i poglądów uzasadnionych do podzielenia się z czytelnikami. Ostatnie pańskie wpisy nawołują do ukazywania tolerancji bezprawia, ukazywania tego przestepstwa obecnej ekipy i głszenia o tym na Cały Boży Świat - właśnie to czynię, Robert D Bastien.

Lubomir - 08.10.12 9:23
Należałoby się zastanowić dlaczego ktoś zaaranżował 'Smoleńsk'?. Kto wpychał Polaków w śmiertelną pułapkę?. Wygląda na to, że robiła to następczyni Abwehry, z lokalnymi Piątymi Kolumnami. Neutralna wobec Polski Rosja jest gwarantem polskiej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, jako sygnatariusz porozumień z 1945 roku. Skłócona z Polską Rosja może jedynie sprzyjać antypolskim knowaniom Niemiec. Stąd nagle tyle niemieckich pomysłów na podział Polski...M. in. na republikę kaszubską. Rzecz jasna pod protektoratem Berlina.

Jan Orawicz - 07.10.12 20:49
Dla normalnie myślącego człowieka, po prostu wystarczą takie dowody jak nie zwrócenie Polsce czarnych skrzynek samolotu i jego wraku. A także nie występowanie - k t e g o r y c z n e rządu polskiego o zwrot tej polskiej własności.To świadczy dobitnie o ukrywaniu prawdy o przyczynach tamtej lotniczej tragedii pod Smoleńskiem.Rosjanie dobrze wiedzą o tym,że Polska ma także wybitnych specjalistów w zakresie badania przyczyn wypadków lotniczych.Z tego prostego powodu wrak samolotu był niszczony i przechowywany na otwartym powietrzu,które jest najskuteczniejszym zacieraczem dowodów wypadku, przez korozję metali,zanikanie na nich drobin i zapachu po materiałach wybuchowych itp.Odśrodkowe wybuchy powodują przecież wygięcia metalowej obudowy samolotu na zewnątrz. A więc nie ma w tym wielkich trudności w zakresie tego wycinka badań. I z tej to prostej przyczyny,także powrót do kraju złomu tego samolotu jest niemożliwy
Serdecznie pozdrawiam

Robert D Bastien - 07.10.12 11:03
SEKCJA ZWŁOK JEST KOMLEKSEM BADAŃ - OGRANICZANIE SIĘ DO BADAŃ TYLKO MORFOPATOLOGICZNYCH TKANEK, NIE CZYNI KOMPLETNĄ OCENĘ POWODU ZGONÓW W TYM I MASOWYCH. PRZY TYCH OPERACJACH, WYMAGA SIĘ KOMPLETNE BADANIA INDYWIDUALNE, ZBIOROWE UOGÓLNIANIE JEST NIEDOZWOLONE - CHOCIAŻ WSZYSCY POLEGLI W TYM SAMYM WYPADKU - FAKT TEN JEST OCZYWISTYM, NATOMIAST POZOSTAJE USTALENIE PRZYCZYN WYPADKU NIE WYKLUCZAJĄC ZAMACHU. DANE TE SĄ ZAPISANE W KOMPLETNYCH CIAŁACH POLEGŁYCH, NA KTÓRE TO SKŁADA SIE RÓWNIEŻ UBRANIE W CHWILI ŚMIERCI. JAK SIE OKAZUJE, CIAŁA W PLASTIKOWYCH WORKACH SĄ NAGIE A UBRANIA DOSTARCZONE PRZEZ RODZINY WRZUCONE DO TRUMNY I WYSŁANE DO POLSKI.
GDZIE SA UBRANIA POLEGŁYCH W CHWILI ŚMIERCI!!??
SĄ TO DOWODY ZAMACHU, I POWODY DLACZEGO UBRANE W NIE CIAŁA, BYŁY PODDANE DZIAŁANIOM UTRATY ŻYCIA. BARDZO WAŻNE DOWODY KTÓRE USIŁUJE SIE UKRYC.
Pewnym jest też oszustwo w manipulowaniu dowodami rzeczowymi i nie dopuszczania expertów do ich badań. Polska jest jedynym krajem na świecie, która nie uznaje wraku TU-154M jako dowodu rzeczowego w wypadku lotniczym i jego sprowadzenia /który został zbeszczeszony/ Decyzją naczalstwa i parlamentu, SKANDAL. Podobnie mają się inne dowody, ktore praktycznie nie byly w zastosowaniu. Wystarczy tylko pomysleć, w jaki sposó powstały raporty powypadkowe???
I jeszcze jeden istotny punkt, o ktorym wszyscy milczą. PRZY KATASTROFACH LOTNICZYCH, FUNKCJĘ NADZORU BADAŃ, EXPERTYZ PRZEJMUJE PRAWNIE FIRMA(Y) UBEZPIECZENIOWA(E) – W OPARCIU O WIEDZĘ I WYZNACZONYCH WŁASNYCH EXPERTÓW RÓWNIEŻ.
GDZIE JEST FIRMA UBEZPIECZENIOWA !!! USTALIC KTO JEST ODPOWIEDZIALNY ZA UBEZPIECZENIE TEGO SAMOLOTU – SPRADZENIE FIRM, POŚREDNIKÓW I OSÓB UPOWAŻNIONYCH I W JAKICH PAŃSTWACH. KTO I KOMU WYDAWAŁ AKTY ZGONÓW. To wszstko powinno być sprawdzone i bjęte postępowaniem prawnym.

Z Poważaniem, Robert D Bastien

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1915 roku
Rozpoczęła się rzeź Ormian w Turcji.


24 Kwietnia 2015 roku
Zmarł Władysław Bartoszewski, publicysta, pisarz, POlityk. Więzień Auschwitz, żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego (ur. 1922)


Zobacz więcej