Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 04.10.12 - 9:45     Czytano: [1778]

Czar Prysnął

czyli debata Obama – Romney



Nie zdradzę tajemnicy państwowej, kiedy powiem, że Obama przerżnął swoje szanse w debacie prezydenckiej oddając pola Mittowi Romney. Wypada teraz czekać na huk eksplozji rozczarowania, który powinien dotrzeć pod strzechy wyborców...
http://l.yimg.com/bt/api/res/1.2/hEPpI2F9SormFWQN2JJqKQ--/YXBwaWQ9eW5ld3M7Zmk9ZmlsbDtoPTg2O3E9ODU7dz0xMzA-/http://media.zenfs.com/en_us/News/ap_webfeeds/bcc69c90f6cffa1b1c0f6a706700dee8.jpg

Już w pierwszych 10 minutach okazało się, że Obama nie może chodzić po wodzie i po prostu tonie. To dobra wiadomość dla zduszonego przez aparat propagandowy Obamy i służące mu main stream media Romneya, który może być po dzisiejszej debacie prezydenckiej postrzegany jako facet zdolny do zrozumienia problemów gnębiących Amerykę i ofiarujący jej drogę wyjścia z kryzysu.

Romney zaprezentował się jako pełen energii kompetentny facet cierpliwie, ale entuzjastycznie sprawujący kontrolę nad gładkim ripostami wybijającymi dziury w drętwej ideologicznej mowie prezydenta Obamy.

Postawa Obamy, jego zestresowana, zmęczona twarz, dała pełny obraz temu jak wygodnie i pewnie czuł się Prezydent w starciu z gov. Mittem Romney. Miałem wrażenie, że Obama reaguje jak kolejny biurokrata, powtarzający tylko swoją ideologiczną mantrę, zaklinający bezsilnie żywą rzeczywistość, jednak pozbawiony swojego zastępu przytakiwaczy, głoszących wbrew faktom, że król nie jest żałośnie niezręczny i nagi...

Ten spektakl, to było jakby wysłanie Breżniewa w 1981 r. na maraton, z partyjnym zapewnieniem, że on go zwycięży. Z Breżniewem kojarzy mi się małe niemądre zwycięstwo jakiego sam padłem ofiarą. Otóż w listopadzie 1982 r. siedzieliśmy sobie w najlepsze w celi więziennej w Kwidzynie, kiedy nagle usłyszeliśmy idiotyczny pełen patosu chóralny wykrzyk „Huuurrra!” , dochodzący z przeciwległego pawilonu. Pomyśleliśmy sobie, pewnie to jakiś teatralny wygłup czyjegoś ego po rosołku...

Jednak trochę niepokojącym było, że kolejne cele wybuchały co kilka minut podobnym, albo bardziej jeszcze autentycznym okrzykiem. Ta fala zbliżała się powoli do nas, ale my wiedzieliśmy, że my tak nie postąpimy. Ci reżyserzy dzikiego dźwięku nie będą mogli liczyć na nas, my mamy ich zagrania gdzieś głęboko.. Po kolejnej autentycznej eksplozji (sąsiednia cela), nasz emisariusz z głupiej ciekawości wychylił się przez kraty okna, aby zapytać o co do diabła chodzi? Chodziło niestety o Naczelnego Diabła Tow. Leonida Breżniewa z Moskwy.

Nasz okienny wywiadowca w pewnej chwili zarumienił się nabrał testosteronu jakby wygrał Bóg wie jaką walkę i ryknął: „Breżniew zdechł!”. Z cherlawych piersi internowanych wybuchnął żenująco autentyczny, bojowy, wprost zwycięski ryk: „ HUURRAA!”. To było świeże powietrze, to był przypływ tlenu nadziei. Był chyba nawet bardziej głośny i autentyczny niż sam późniejszy upadek sowieckiego imperium z przybudówkami (w tym PRL).

Czas się jednak otrząsnąć i wrócić do oglądanej 90-minutowej prezydenckiej debaty. Romney odzyskał oddech, nadzieje i wiarygodność w swoje szanse w starciu z Obamą. Przyjemnie było oglądać dyskusję fachowca z ideologiem, który nie jest w stanie utrzymać się na swoich dwóch nogach.

Demokratyczny strateg słynny „snake-man” od Clintona, James Carvill zreasumował następująco debatę prezydencką: ” Obama przyszedł porozmawiać, a Romney przyniósł ze sobą elektryczną piłę i było po wszystkim...”

Jutro zacznie się taniec main stream mediów, zobaczymy jaką rzeczywistość zaprezentują Amerykanom. Ważne będzie tylko czy uwierzymy własnym oczom, czy ich wersji wydarzeń...

Jacek K. Matysiak

Wersja do druku

Jan Kosiba - 08.10.12 12:01
Czas zwijać żagle prezydencie Obama!

Zwolennicy Romneya, nie bąźcie tacy pewni swego! Niebawem żydomedia w USA przytoczą ataki na Romneya i jego ekipę.

Problem polega na tym, żeby Romney i jego doradcy (również Żydzi) nie zaczęli śpiewać pod dyktando żydofinansjery w USA.

Romney dopiero zderzy sie z amerykańska rzeczywistością gdyby wygrał wybory. Dopiero zobaczy w jakim uścisku tej żydofinansjery jest Bank Rezerwy Federalnej USA, nie mówiąc o budżecie, zadłużonym na astronomiczne miliardy.

Gdyby wygrał wybory to po przyjściu do białego domu zastanie żydów drukujących setki miliardów dolarów pustego pieniądza, powodując galopującą inflację, a tym samym okradanie własnych obywateli i nie tylko obywateli USA ale nawet inne państwa posiadające zasoby w US$.

Jak napisał niedawno red. Michalkiewicz w jednym z artykułów "Tu się państwo pruje" w domyśle rabuje, bo państwo to nie władza lecz jego obywatele, z kórych władza jest wybierana.

Tak czy owak sierżant Nowak jak mawia St. M. Czy Romney`owi uda się wyprowadzć finanse i gospodarkę z permanentnego kryzysu oraz uścisku międzynarodowej żydofinansjery?

Obama 4 lata stracił bezpowrotnie, bo jego działania polegały na drukowaniu pieniędzy i wpompowywaniu w nieszczelny system finansowo-bankowy, w którym większość środków została zawłaszczona przez wielkie korporacje finansowe w USA, już i tak obrosłych miliardami zdobytymi na kryzysie.

Czar prysnął panie prezydencie Obama! Czas zwijać żagle. Następnego, czteroletniego rejsu już raczej nie będzie.

Kiepskich sobie doradców pan dobrał panie prezydencie.

Kolej na republikanów i Romney`a. Dobrze byłoby powtórzyć prezydenturę Ronalda Reagana. Ten przynajmniej coś zrobił dla świata.

Miłego wypoczynku na prezydenckiej emeryturze Mr. OBAMA!


pozdrawiam Jan Kosiba

warszawiacy - 07.10.12 19:03
Jeden sie znudzil ,drugi obiecuje poprawe i lepsze zycie.Pozyjemy ,zobaczymy.Zyczymy Amerykanom dobrego prezydenta.

Jan Orawicz - 05.10.12 0:28
Szanowny Panie Jacku, wyrażnie ma się na to,iż przyjdzie czas dla Obamy,że go wydłubią ze Złotej Ramy... Serdecznie pozdraweiam!

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1937 roku
Zmarł Michał Drzymała, wielkopolski chłop, symbol walki z zaborcą pruskim (ur. 1857)


25 Kwietnia 1974 roku
W Portugalii doszło do puczu wojskowego określanego mianem "rewolucji czerwonych goździków".


Zobacz więcej