Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.09.12 - 11:22     Czytano: [1619]

Kogo boi się władza?





UJAWNIAMY. W sobotę o 6 rano do domu narzeczonej Piotra Staruchowicza wpadła policja. Dziewczynę zakuto w kajdanki i przewieziono na "dołek". Władza gra coraz ostrzej?


W najbliższym wydaniu programu "Jan Pospieszalski: bliżej" (czwartek, 22.30, TVP Info) dyskusja wokół pytania:


Kogo się boi władza?


Jak informuje nas Jan Pospieszalski, chodzi o podsumowanie niepokojących sygnałów, które wywołują obawy co do stanu demokracji:
Skazujący wyrok na Roberta Frycza za Antykomora.pl, gdzie skazano go szukając wcześniej paragrafów! Ewidentnie szukano pretekstu, by wyrok zapadł. Nakaz rewizji w siedzibie Komisji Krajowej Solidarności, w poszukiwaniu napisu z Leninem. Uporczywe nieprzyznawanie koncesji, dyskryminacja telewizji Trwam. A do tego przetrzymywanie w aresztach, bez wyroków, liderów środowisk kibicowskich. To wszystko pokazuje, że naprawdę mamy duży problem z demokracją. I bez względu na to, jakie mamy zapatrywania polityczne, na jaką partię głosujemy, powinniśmy zatroskać się o stan wolności demokratycznych w naszym kraju.

Co ważne, jak ujawnia w rozmowie z wPolityce.pl Jan Pospieszalski, w programie pojawi się nowy wątek w głośnej sprawie Piotra Staruchowicza "Starucha" - nieformalnego lidera kibiców warszawskiej Legii, od wielu miesięcy przetrzymywanego w areszcie, wcześniej autora hasła "Donald matole, twój rząd obalą kibole":
Jak wiemy, w areszcie wciąż siedzi Piotr Staruchowicz "Staruch", lider kibiców warszawskiej Legii. Co chwila przedłuża mu się areszt, a wszystko pod dziwnymi zarzutami, bo rzekomo świadek koronny coś widział, że on chciał kupić czy sprzedać jakieś narkotyki. Nie ma na to żadnych dowodów, jest tylko zeznanie jednego człowieka, który od 7 lat siedzi w areszcie i widocznie zaczyna teraz różne rzeczy opowiadać, żeby coś zyskać.

Co ważne, można sądzić, że policja - zapewne nie z własnej woli - posunęła się dalej:
W ubiegłym tygodniu, w weekend, zdarzyła się rzecz haniebna. Doszło do akcji policji, którą można potraktować jako przykład uderzenia prewencyjnego w środowiska kibicowskie.
W sobotę, nagle, o 6 rano, do domu narzeczonej Piotra Staruchowicza Katarzyny Ceran, wpada ekipa policyjna. Dzień wcześniej, w piątek, były derby Legia-Polonia. Wpada więc ekipa, wywleka ją z domu, zakuwa w kajdanki, wiezie na "dołek", i tam przesłuchuje. Ona dopiero po dwóch godzinach dowiaduje się, że chodzi o zarzuty związane z rzekomym wykroczeniem. Miała nie respektować zarządzeń porządkowych podczas meczu, zarządzeń ogłaszanych przez megafony na stadionie. A przedmiotem wykroczenia miało być to, że miała bilet o numerze takim i takim, a siedziała na innym krzesełku. Rzecz działa się na tzw. "żylecie", czyli tam, gdzie nikt nie siada krzesełkach numerowanych. Zresztą, nawet w kinach ludzie siadają, jeżeli jest miejsce, gdzie im wygodnie.


Aparat władzy wpada więc do domu młodej dziewczyny, wyciąga ją z domu, trzyma w areszcie całą noc, w zbiorczej celi. Następnego dnia okazuje się, że sąd nie zgadza się na żaden areszt, słusznie nie widząc podstaw, nie chcąc się ośmieszać.

Jak ocenia Jan Pospieszalski, "sygnał został wysłany":

Sygnał jasny: każdego możemy zatrzymać, każdego możemy uwikłać w konflikt z prawem. Ktoś, kto idzie na stadion, nie może czuć się bezpiecznie, z każdego można zrobić przestępcę, a nawet bandytę, można go skuć kajdankami, i wywlec z domu.

W programie "Jan Pospieszalski: bliżej" zostanie zaprezentowana rozmowa z Katarzyną Ceran.
"Świetna dziewczyna, młoda, ładna, inteligentna" -
relacjonuje nam Jan Pospieszalski. Jak dodaje, w czasie wielomiesięcznego aresztu Staruchowicza, utrudniano jej widzenia z narzeczonym, żądając m. in. pierścionka i... faktury zakupu pierścionka.

A Pruszków na wolności...

wPolityce

Wersja do druku

Jan Orawicz - 29.09.12 5:14
No cóż, jako solidarnościowiec mam wyrzuty sumienia z tego prostego powodu,że nazbyt mało w czasie zdrady mówiłem o zdrajcach. Ewidentną zdradą owoców naszej walki był wybór głównego rodzimego pachołka czerwonego caratu W. Jaruzelskiego na Prezydenta RP. Sejm Kontraktowy już pokazał,co się zaczyna dziać. Byłem wtedy z ulotkami w Gdańsku,które także złożyłem w kościele Świętej Brygidy. Ale zauważyli mnie jacyś młodzi chłopcy i zapytali,czy te ulotki są przeciw Wałęsie?! Odrzekłem,że nie,ale o Sejmie kontraktowym.Po przeczytaniu ulotki rzekli:"Niech Pan i tych ulotek nie roznosi,bo sobie możemy inaczej pogadać..." I tak się pożegnaliśmy.Ciekaw jestem Panowie z tamtej - już historycznej grupy, czy też macie teraz takie same wyrzuty sumienia jak ja?! Może sobie przypomnicie J.Orawicza z tamtych
ulotek? To ja jestem. Pozdrawiam

Lubomir - 26.09.12 14:41
Demokracji należy się wciąż uczyć i wciąż do niej dążyć. To nieosiągalny do końca ideał. Ale czy bez dążenia do ideałów życie miałoby jakikolwiek sens?. Hitler został wybrany dzięki mechanizmom demokratycznym. Jednak czując się zagrożonym na swoim kadencyjnym urzędzie, powołał do życia KL Dachau. Tam próbowano 'prostować' myślących nieco inaczej niż zakompleksiony domorosły polityk i krzykacz - Hitler. Ignoranci potrafią być niebezpieczni dla otoczenia a na końcu, również dla siebie.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

23 Kwietnia 1939 roku
Urodził się Stanisław Wielgus, polski arcybiskup


23 Kwietnia 997 roku
Zginął śmiercią męczeńską św. Wojciech, biskup praski.


Zobacz więcej