Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.08.12 - 23:36     Czytano: [1607]

USA. Przed Republikańską Konwencją


W następnym tygodniu w poniedziałek zaczyna się oczekiwana przez Republikanów konwencja wyborcza tej partii w Tampie na Florydzie, gdzie oficjalnie nominację na kandydata Republikanów w wyborach prezydenckich otrzyma Mitt Romney, zaś kandydata na wiceprezydenta (VP), Paul Ryan. Po czy nastąpi prezentacja obydwu polityków i ich programu dla Ameryki.
Największą niespodziankę na konwencji może jednak zrobić nie proszony przedstawiciel sił Natury: tropikalny sztorm ISAAC, który może stać się huraganem i zagrozić samej konwencji. Nawet gdyby zagrożenie dla Tampy minęło, huragan odciągnie uwagę mediów od republikańskiej konwencji, podczas której zaprezentuje się Amerykanom Romney.

Republikanie jakby wydobywali się na twardą nawierzchnię, w najnowszych sondażach szanse obydwu kandydatów na urząd prezydenta Obamy i Romneya są wyrównane, w granicach błędu.

http://www.gallup.com/poll/150743/Obama-Romney.aspx

Co więcej Uniwersytet Colorado, który celnie i „naukowo” przepowiada wyniki prezydenckich wyborów od 1980 roku, ogłosił tym razem, że zwycięzcą zostanie republikanin Mitt Romney, z wynikiem bliskim 52% głosów, zaś Barack H.Obama osiągnąłby wynik 47.1% głosów i 218 elektorskich głosów (przypomnijmy, ze trzeba zgromadzić przynajmniej 270 elektorskich głosów aby wygrać).

Niestety optymistyczne tsunami Baracka H. Obamy z 2008 roku już jakiś czas temu przeszło i ludzie oglądają straty. Wzrósł wydatnie dług, dalej upada biznes, rośnie bezrobocie (mimo iście olimpijskiej gimnastyki rządowych statystyków), postępuje strach przed ciągle zapowiadaną podwyżką podatków, budzi się stan beznadziei i rosnącego rozczarowania.

Prawdziwym testem dla wyborców byłoby słynne pytanie Ronalda Reagana z 1980 roku, kiedy startował przeciwko prezydentowi Jimmi Carterowi :

„Czy jesteś w lepszej sytuacji niż 4 lata temu?”

Wtedy odpowiedzią wyborców była wielka wygrana Reagana, nad Carterem.

Jakie są przyczyny takiego obrotu spraw? Przede wszystkim sytuacja ekonomiczna. Dziś w roku wyborczym 25 miliony Amerykanów nie może znaleźć pracy. Wskaźnik bezrobocia pozostaje powyżej 8% przez ostatnie 42 miesiące. Potężny zastrzyk finansowy TARP, który zadłużając jeszcze bardziej obywateli amerykańskich, według obietnic prezydenta Obamy miał znacznie obniżyć ten wskaźnik i rozruszać gospodarkę, niestety nie pracuje. Oficjalnie 1 na 6-ciu Amerykanów żyje w ubóstwie (umowna sprawa w porównaniu z naprawdę biednymi z III świata).

Obamacare, projekt uniwersalnych ubezpieczeń medycznych Obamy, przepchany przez Kongres i Senat samymi tylko głosami Demokratów, obok kulejącej ekonomii i rosnącego zadłużenia, należą do najbardziej poruszanych zagadnień tej kampanii prezydenckiej.

Ze strony Republikanów nowo mianowany kandydat na wice prezydenta Paul Ryan, podkreśla starą konserwatywną zasadę:
„Nasze prawa pochodzą od Boga i z Natury, a nie od rządu!”

Ta zasada przez dekady broniła obywateli USA przed zaborczymi zakusami biurokracji i ambitnych rządów usiłujących ograniczyć tradycyjne wolności amerykańskich obywateli i uzależnić ich od potęgi opiekuńczego państwa.

Sam Romney występuje ostatnio w roli „atakującego psa”, zarezerwowanej zwykle dla kandydatów na VP i dla komitetów poparcia, oskarżając Obamę, że ten obniża godność urzędu Prezydenta USA i że ze swoją kampanią, pełną podziałów, gniewu i nienawiści powinien wracać do Chicago.

Dotychczasowo niezwykle skuteczne chicagowskie komando Obamy, na którego czele stoi były redaktor z „Chicago Tribune”, bezwzględny David Axelrod, w każdych wyborach do których stawał Obama, oczyszczało pole z przeciwników posługując się brudnymi chwytami. W poprzednich przypadkach chicagowskie komando wyciągało np. na światło dzienne detale utajonych zeznań w sprawach rozwodowych i prywatnych małżeńskich problemów. Ta metoda zwykle dezorganizowała kampanie konkurentów Obamy , którzy w atmosferze przecieków i skandali musieli gwałtownie wycofywać swoje kandytatury. Wtedy Barack Hussein Obama zwyciężał. Niestety Romney ma ciągle pierwszą żonę i ani śladu żadnego małżeńskiego skandalu...

W badaniach opinii publicznej w USA, Obama ciągle trzyma się nieźle. Na pytanie, który z kandydatów na prezydenta da się bardziej lubić, Obama zwycięża z 60%, Romney ma tylko 31%. Również kobiety samotne, lub samotnie wychowujące dzieci preferują Obamę. Romney zaczyna wyraźnie zyskiwać przewagę u wyborców niezależnych jak i kobiet zamężnych. Można zauważyć interesującą prawidłowość wśród wyborców Obamy, im starsze babcie, tym bardziej walczą o niczym nieskrępowane prawa do aborcji.

W tej dziedzinie sam Obama ma bardzo nieciekawy rekord. Jako senator stanu Illinois, trzy razy głosował za tym, aby lekarze nie mogli udzielać pomocy tym niemowlętom, które przeżyły nieudaną aborcję . Wot i wielce humanitarny dostojnik...

Jeśli chodzi o powiększającą się procentowo liczbę mniejszości to preferują one Obamę: czarnoskórzy – 92% (Romney - 2%, przypomnijmy czarnoskórzy stanowią ok. 13% populacji), wśród latynosów Romney uzyskuje dotychczas tylko 25% poparcia, za to ma miażdżące poparcie wśród białych mężczyzn.

Wydaje się, że bardzo pozytywne dla Romneygo są wyniki badań instytutu Rasmussen Report ukazujące, że 63% respondentów uważa, ze USA idzie w złym kierunku. Romney jest dobrze oceniany za swoje umiejętności biznesowe i fachowość menadżerską , preferuje go 61% badanych, Obamę zaś 43%. Również na pytanie skierowane do zarejestrowanych do głosowania , kto jest bardziej kompetentny w sprawach ekonomicznych Romney - 61%, Obama – 52%.
Wrze walka w niezdecydowanych tzw. „swing states” w Ohio, Viginii, kandydaci idą
„łeb w łeb”, do rozegrania doszedł stan Wisconsin (stan Ryana), colorado, Florida i Penn. State.

Dzisiejsi Demokraci Obamy niestety nie mają żadnych większych idei, te które mieli, nie pracują, więc zgodnie z chicagowską taktyką unikając debat na tematy zasadnicze, wzięli się za obrzucanie błotem przeciwnika, a nuż coś się przyklei. Wydaje się to było główną przyczyną wyboru Paula Ryana na VP. Jest bowiem facet który jako budżetowy ekspert automatycznie kieruje publiczną debatę na ważne, zasadnicze tory, ostrzegając, że beztrosko i gwałtownie rosnące zadłużenie doprowadzić musi ten kraj na skraj finansowej przepaści.

W następnym podejściu postaram się przedstawić bliżej wschodzącą gwiazdę republikańską desygnowanego kandydata na VP kongresmena ze stanu Wisconsin, Paula Ryana...

.......................................................................................................................



USA. Wybory Prezydenckie. Paul Ryan






Republican candidate for vice-president Paul Ryan campaigning in the swing state of Ohio.
Photograph: Jeff Swensen/Getty Images



Walka o Biały Dom zaczyna przypominać regularną wojnę, w której to jak wiemy, jej plany trzeba zmieniać już następnego dnia. Pierwszym przeciwnikiem Republikanów, który pojawił się na scenie jest tropikalny sztorm ISAAC. Pod wpływem którego argumentów, Republikanie postanowili zrezygnować z poniedziałkowego, pierwszego dnia swojej Narodowej Konwencji. To na niej we wtorek Mitt Romney przyjmie oficjalnie nominacje republikańską i zaprezentuje się w głównych mediach swoim rodakom, przedstawiając zręby swojego programu uzdrowienia Ameryki z ekonomicznej zapaści.
Sezon walk o prezydencki fotel rozwija się w pełni, obie strony precyzują nagonkę na wyborców i obstrzał konkurencji. Zewsząd unosi się dym z niekoniecznie prawdziwych zarzutów i słychać medialne salwy armatnie mające zepchnąć przeciwnika do obrony, a nawet zmusić do wizerunkowego odwrotu.
Wre praca menadżerów kampanii i nieustają wysiłki w gromadzeniu i zdobywaniu zasobów na decydujące starcie. Nie śpią też pollsterzy, testując populację jak króliki, oferując zawiłe wykresy, ostatnie najświeższe rezultaty opinii publicznej na temat kandydatów.
Spójrzmy teraz na osobę kongresmena z Janesville, ze stanu Wisconsin (14 lat stażu w Kongresie), 42 letniego Paula Ryana, desygnowanego przez Republikanów na kandydata na wice – prezydenta, u boku Mitta Romneygo.

Paul Ryan pochodzi z katolickiej rodziny irlandzkiej, jest najmłodszy z czwórki (dwóch braci i siostra) rodzeństwa. Mając 16 lat stracił ojca (odkrył zmarłego w domu), następnie pomagał matce opiekować się chorą na Alzheimera babcią. Po nagłej śmierci ojca (był prawnikiem), matka Paula poszła do szkoły nauczyć się nowego zawodu , aby rozpocząć działalność w swoim biznesie. Młody Paul, aby zarobić przewracał hamburgery w McDonalds.

Pamiętając smutną historię ojca, Paul dużo czasu spędza na siłowni. Jednym z jego hobby jest polowanie z łuku, jest świetnym łucznikiem, chętnie słucha Led Zeppelin i Metallica. W szkole średniej był wybrany prezydentem klasy. Ma żonę Jenny i 3–kę dzieci (wszystkie poniżej 10 lat).

Romney uchodząc za republikańskiego liberała, wybierając Ryana na swojego VP chciał przyciągnąć 6 listopada do urn wyborczych konserwatystów z Tea Party, czasem nazywanych herbacianymi ewangelikami, ponieważ aż 60% z nich jest głębiej związana z religią, reszta to libertyni.

Zwykle rolą VP jest zasiadanie raz w tygodniu do lunchu z Prezydentem i podróżowanie do różnych krajów, zwykle z okazji pogrzebów głów państw i innych wybitnych osobistości. VP zasiada również w Senacie i czasem może oddać decydujący głos.

Rush Limbaugh, lider konserwatywnego radia w USA, pogratulował Romneymu wyboru Ryana podkreślając, że wreszcie na politycznym szczycie będzie ktoś, kto myśli i mówi konserwatywnie tak jak Rush.

Romney mógł wybrać Marco Rubio, młodego błyskotliwego senatora z Florydy (rodzice z Kuby), ale wówczas oskarżono by go o kokietowanie latynoskiego elektoratu i próbę zagarnięcia 29 elektorskich głosów z Florydy.

Wybierając 42 letniego kongresmana ze stanu Wisconsin (WI, ma tylko 10 elektorskich głosów), gdzie w 2008 roku wygrał Obama, Romney podjął walkę o tzw. środkowy zachód pokazując, że chodzi mu nie tylko o wygraną, ale i o podjęcie koniecznych reform (Ryan jest specjalistą od budżetu) .

Ryan dosyć ostro nawołuje do zwiększenia wydobycia ropy i gazu w USA, upatrując w tym panaceum na rosnące ceny benzyny, wysokie bezrobocie i postępującą pauperyzację klasy średniej. Jednocześnie wskazuje, że Obama przeciwdziała wydobywaniu ropy i gazu na terenach federalnych (wzrasta wydobycie na terenach prywatnych), ale wspomaga za to finansowo np. firmy naftowe z Brazylii i Meksyku.

Oczywiście przegłosowana jeszcze przez demokratyczny Kongres i Senat, Obamacare jest jednym z głównych punktów debaty i krytyki. Dla Ryana, który ma za sobą ok. 500 spotkań z wyborcami na ten temat Medicare, jest to okazja do zabłyśnięcia i pole do popisu.

Ryan teraz musi się przygotować do swoich dwóch nowych wyzwań. Jednym z nich jest telewizyjna debata kandydatów na VP, z Joe Bidenem, który ma duże doświadczenie w polityce międzynarodowej, ale czasem strzela gafy i plecie jak niejaki Piekarski na mękach. Biden w 1988 roku ubiegał się o kandydaturę Partii Demokratycznej przeciwko Michaelowi Dukakisowi, ale stracił wszelkie szanse, gdy odkryto, że jego wspaniałe przemówienie, okazało się plagiatem zerżniętym z jednego z brytyjskich polityków.

Drugim wyzwaniem, do którego przygotowuje się Ryan, jest jego VP – owska mowa na właśnie rozpoczynającą się Konwencję w Tampie na Florydzie.

Do debaty w aspekcie spraw międzynarodowych przygotowuje go Serlor, ekspert i doradca Romneygo w/s Izraela i Bliskiego Wschodu. Nad swoim przemówieniem na Konwencji, pracuje z autorem przemówień b. prezydenta G.W.Busha, Johnem McConnellem, oraz autorem tekstu, którym w 2008 r. Sarah Palin, zelektryzowała konserwatywne doły partii republikańskiej, Mathew Scully. Jednak Paul ma lepszą sytuacje od Sary, jego wyborcy już trochę poznali i polubili, jego też trudniej zaskoczyć niespodziewanym pytaniem.

W ubiegłym tygodniu Ryan wystąpił na wiecu wyborczym w The Villages, na Florydzie, razem ze swoją matką, która tam mieszka w największym w USA skupisku emerytów. Podkreślił on, że jego i Romneygo plan „uzdrowienia” opieki zdrowotnej w USA, nie wprowadza żadnych zmian w istniejącym planie opieki dla osób mających dzisiaj 55 lat i starszych. Przyrzekł też, że w przeciwieństwie do Obamy, nie będą kraść pieniędzy z istniejącego programu Medicare (Obama ostatnio zabrał ponad $700 mln, na swój plan).

Ostatni raz kiedy w amerykańskich wyborach mieliśmy do czynienia z podobnym gatunkowo kandydatem na VP-a co Paul Ryan , był chyba duet J.F. Kennedyego i L.B. Johnsona.

Tylko jeden republikański kandydat na prezydenta w niedalekiej historii wygrał stan Wisconsin, był nim Ronald Reagan w 1980 i 1984 roku. Padają opinie, że Ryan reprezentuje dziś sumienie Republikanów, tak jak Reagan reprezentował nadzieję konserwatystów.

Wydaje się, że czas zauroczenia Obamą już mija, jego administracja nie ma żadnych nowych wielkich idei, wizji, a te które mieli okazało się, że nie pracują. Więc, jak to bywa, wzieli się za obrzucanie błotem przeciwnika, a nuż się przylepi.

Niektóre wygłaszane opinie Obamy o kryzysowym stanie gospodarki naprawdę nie trzymają się kupy. Ostatnio np. ogłosił, że „prywatny sektor ma się dobrze”, co spotkało się zakłopotaniem i rozczarowaniem wyborców...

Dlatego Romney wybrał na VP faceta, który skieruje debatę na tematy reform systemowych w gospodarce, której zadłużenie i stagnacja prowadzi USA nad kryzysową przepaść.

Ale jaki jest naprawdę Paul Ryan, kiedy oddzielimy go od oczekiwań konserwatystów z Tea Party? Sądząc z głosowań w ciągu jego 7-u kadencji w Kongresie, niestety Ryan okazuje się typowym republikaninem ery Busha. Zwykle głosował po linii partyjnej za niechcianymi przez konserwatystów wielkimi programami rządowymi. Był za Patriot Act, No Child Left Behind, Department of Homeland Security, Medicare Part D, TARP (Troubled Assets Relief Program).

Konserwatywny magazyn “The New American”, który oferuje ranking polityków porównując zgodność ich głosowań z Konstytucją, daje Ryanowi tylko 67%.

www.thenewamerican.com/files/Freedom_Index_112-3.pdf

Wydaje się, że uderzenie tropikalnego sztormu niezbyt zakłóci Konwencję Partii Republikańskiej. Dla zespołu Romney/Ryan na placu boju zostanie już tylko jeden przeciwnik: Barack Hussein Obama wraz z rezultatami swojej 4 letniej prezydentury. Sekundantem w tej walce będą wyborcy, co prawda (aluzja do powiedzenia Józefa Stalina) oddane głosy będzie liczyła firma z Hiszpanii...

Jacek K. Matysiak

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

18 Kwietnia 1947 roku
Urodziła się Stanisława Celińska, aktorka filmowa i teatralna.


18 Kwietnia 1946 roku
W Genewie podczas posiedzenia Ligi Narodów dokonano samorozwiązania i przekazano spuściznę ONZ.


Zobacz więcej