Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 10.08.12 - 10:01     Czytano: [1567]

Mity Greckie część II

Bóstwa, które zastąpił u władzy Zeus, jego żona i bracia, nie zostały z Życia Greków usunięte. Zeus wprowadził tzw. „Grubą Kreskę” Mazowieckiego i podobnie jak ten nieudany premier, przysporzył dla się, w czasie swej władzy kłopotów.

Dawne bóstwa nadal żyły w podaniach, a w niektórych miejscowościach otaczano je (jak dziś E. Gierka) kultem. Jednak ich moce stały się drugorzędne, a ich potomstwo budziło i dotąd budzi wstręt u Greków (odwrotnie jak dawna nomenklatura w ramach rządów PO.

Wstręt budziły między innymi takie potwory jak Hekantochejrowie – sturękie olbrzymy prawdopodobnie na podobieństwo ośmiornic. Potwory morskie występowały w mitach w rożnych postach, a było ich sporo, ponieważ Okeanos, syn Uranosa i Gai miał szczególną pozycję wśród jej synów.

W tym czasie pojawiło się bóstwo o nazwie „Pontos” czyli „morska fala” pono bez udziału męskiego przodka. Gaia złączyła się z nim i dała liczne potomstwo jak np. „Demony” związane z siłami przyrody. Wśród nich występował „Nereus” (starzec morski). On z kolei złączył się z córką „Okeanosa” – „Doris” i spłodził z nią „Nereidy” (morskie fale). Ciekawostką bóstwa „Nereusa” było, że mogło przyjmować różne postacie np. „Proteusza”.
Drugim synem „Pontosa” był „Taumas”, który poślubił „Elektrę” inną córkę „Okeanosa” i miał z nią córkę „Iris” (posłankę bogów i tęczą) oraz „Harpie nazwane: „Aello”, ”Okypete” (zawierucha i pędziwiatr), oraz „Kelajno” (ciemnica), czyli tzw. duchy burzy.
Trzecim synem „Pontosa” był „Forkys” z wyspy „Kefelleni”. Ten miał potomstwo zwane „Morskimi Staruszkami” o imionach „Engo”, „Pofredo”, i „Dejno”. Były one jednocześnie siostrami trzech „Gorgon”: „Steno”, „Euryale”, i „Meduzy” (Ta ostatnia była śmiertelna!)

Wspomniane „Gorgony” przerażały swoim wyglądem. Ich głowy otoczone były wężami, posiadały potężne kły, złote skrzydła i straszny wzrok. Kto spojrzał na nie zamieniał się w kamień. Wyjątkiem był „Posejdon”, który nawet złączył się z „Meduzą” i czego zrodził się „Pegaz” (skrzydlaty koń), i „Chryzaor” (bóstwo wyposażone w złoty miecz). Było ono ojcem „Geriona”, olbrzyma o trzech ciałach, zaś jego matką była „Echidna” (żmija). Został on później zabity przez „Heraklesa”.
„Echidna” połączyła się później z potworem „Tyfonem”, który próbował rywalizować nawet z Zeusem. „Echidna” urodziła „Tyfonowi” dzieci: psa ”Ortrosa”, „Cerbera” (psa podziemia), „Hydrę Leznejską” i „Chimerę”. Ze zbliżenia „Ortrosa” z „Echidną” urodził się „Tebański Sfinks” i „ Lew”.
Ostatnim dzieckiem „Pontosa” była córka „Eurybia”. Poślubiła ona tytana „Kriosa” a ich potomstwem były bóstwa astralne. Ich najstarszy syn”Astrajos” pojął za żonę „Eos” (jutrzenkę) i był kochankiem wszystkich gwiazd.
Drugim synem „Eurybii” był olbrzym „Pallas”, który poślubił „Styke”. Para ta spłodziła moce Zazdrość, Zwycięstwo, Przemoc.
Trzeci syn „Kriosa” i „ Eurybii” – „Perses”, złączył się z „Asterią” córką Kojosa i „Fojbe” i był ojcem podziemnej bogini „Hakate” o trzech tułowach.

------------ . -----------

Można się pogubić w tej wielkiej ilości bóstw i bogów. Wracając do ich początków można wyodrębnić pokolenia przed olimpijskie w których prym miały różne potwory występujące w cyklach boskich i heroicznych. W tych pokoleniach mieszczą się także bóstwa o charakterze przyrodniczym jak Słońce, Księżyc, Jutrzenka, Gwiazdy, Wiatry, Burze i Huragany. W tym pierwszym cyklu spotykamy także grupę Cyklopów, (synów Uranosa, w odróżnieniu od innych grup Cyklopów np. budowlanych, Cyklopów pracujących w podziemiach pod nadzorem Hefajstosa i innych). W tym pierwotnym czasie mity mówią również o tym jak to „Gaia” uwolniła swe dzieci „Tytanów” przy pomocy „Gigantów”,(które miast nóg miały węże ). Mówią Mity również o wojnie między „Gigantami” a bogami Olimpu o których zwycięstwie przesądził Herakles. Interesuje w nich również opis walki „Zeusa” z „Tyfonem” synem „Hery”. Pono ów „Tyfon” był olbrzymem, który swą głową zawadzał o gwiazdy! A z dłoni wyrastało mu sto smoczych głów! Od pasa w dół ciało oplecione miał żmijami, z ramion wyrastały mu skrzydła , a oczy ciskały płomienie. Bogowie Olimpu uciekli przed tym potworem do Egiptu gdzie ukryli się zmieniając swoją postać. Znaczącym epizodem tej walki w której za pociski służyły góry, wyspy i całe lądy były wyczyny dwóch synów Posejdona, którzy ułożyli piramidę z gór by wspiąć się na Olimp i znieważyli swą miłością „Artemidę” i „Herę”. Wtedy Zeus wysłał jeden piorun i strącił śmiałków do podziemia.
Ostatecznie w walce zwyciężył Zeus, a zwyrodniałych potomków swych przodków dał do wyniszczenia Heraklesowi.
Szukając w tych wydarzeniach roli naszych pra, pra, przodków trzeba odnotować, że zrodzili się ze stosunku „Japetosa” i okeanidy „Klymene”. Ich dziećmi były: „Atlas”, „ Menontios”, „ Promoteusz”, „ Epimeteusz”.
„Atlas” kiedy stał się dorosły, spłodził „Bóstwa Astralne”, „Gwiazdozbiory”, „ Plejady i Hyady”, za co został ukarany. Miał odtąd na swych ramionach trzymać sklepienie niebieskie. Perseusz przechodząc obok (po zabiciu „Meduzy”) zamienił go w kamień. Atlas stał się górą wyznaczającą granice zamieszkałego świata, na południe od słupów Heraklesa.
„Promoteusz” to ten, który oszukał samego Zeusa, to także ten, który wspiął się na niebo i ukradł z tamtąd iskry z których powstał ogień. To także ten, którego Zeus kazał przykuć ku skale, a orzeł zrodzony z Echidny wydziobywał mu wątrobę. Jednocześnie Zeus postanowił ukarać i ludzi. Zlecił Hefajstosowi i Atenie stworzenie kobiety, która obok urody i wdzięku miała w sercu również kłamstwo i przewrotność.

----------- . ---------

By nie przedłużać, dalsze dzieje bogów na Olimpie ujmę je w skrócie wierszem:

BOGOWIE OLIMPU

Gdy Zeus usiadł na tronie,
W krótkich spodniach i koronie,
Stanęły przy nim trzy siostry;
Nastrój panował podniosły.
„Hostia” rządziła domostwem,
„Demeter”, zboża przyrostem,
Zaś „Hera” ta z nich najmłodsza,
Stała się bardzo wyniosła,
Bo poślubiła „Zeusa”
Znanego Bogom zgrywusa.
Obok sióstr i bracia stali.
Jak dzielić ten świat dumali:
Pono Zeus dostał niebo;
Posejdon odbicie jego;
Lustrem były oceany;
(Posejdon chciał być kąpany)
„Hades” o ruchach niezdarnych,
Dostał krainę „umarłych”.
W jego krainie podziemi,
Gdzie żelazo w stal się mieni.
Uwijają się „Cyklopy”
(Bóstwa chętne do roboty);
„Hefajtos” tą grupą rządził,
„Zeusowi” broń sporządził.
„Zeus” więc tym światem włada,
„Posejdon” z trójzębem zmaga,
„Hades” dostał hełm „niewidkę”
By się móc zdrzemnąć na chwilkę
„Zeus”, władca, nie próżnował...
Dalszych potomków zmajstrował
Trudno wszystkich zapamiętać
Nie chcę swej pamięci nękać;
Wymienię osiem poważnych,
Dla Greków niezwykle ważnych:
”Hefajstos”, „Ares”, „Apollo”,
Ważniejszych niż nasz Kwas – Olo,
„Dionizos”, „Afrodyta”,
„Atena”, mądra kobieta,
„Hermes” no i „Artemida”
W tym cyklu już więcej nie ma.
Było jeszcze sześć „Kormidów”
Bogów pozbawionych wstydu.
Homer wspominał o innych,
Bóstwach-ich kłótniach nagminnych;
„Persefonie” żonie boga,
Na którego patrzeć – trwoga:
„Hadesa”, tego od grobów,
Zimnego jak porcja lodów,
„Amfitryty” tej od „Doris”,
„Nereusa” – nieba police;
„Ejletyję” –położnicę,
(Czyli ginekolog wice)
„Hory” boginie pór roku,
„Muzy” –pięknu dotrzymują kroku,
„Charyty”- radości życia,
(Zeus nimi się zachwyca!).
Bóstwo „Apollo” nazwane,
Przez ludzi było kochane.
Jego matką jest „Latona”
Jak syn przez nas hołubiona;
„Apollo” był bogiem pięknym,
Ale w miłości nieszczęsnym;
Uciekła mu nimfa „Dafne”
Miał uczucie niezbyt trafne,
Zabił ‘Kronis” swoją strzałą,
Bo była dziwką niestałą;
Kasandra, córka Priama,
Nie chciała mieć tego pana,
Apollo splunął jej w usta,
Dziwne miał ten bożek gusta.
W spiskach mu się nie udało,
Stąd ledwo z nich wyszedł cało,
„Artemida” jego siostra,
Bogini nader wyniosła,
Jak brat była uzbrojona;
Strzelała tak, by ktoś skonał.
Królową była zwierzyny,
Ukochaną przez dziewczyny,
Pokochał Zeus jej matkę;
Ta miała z Zeusem „wpadkę”.
A że żoną była „Hera”,
Zazdrosna była, cholera,
I na matce „A” się mściła,
Po całej Grecji goniła,
I tak „Latonę” zmęczyła,
Że ta bliźniaki powiła.

------- . -------

„Hefajtos”, ten rządził ogniem,
Dla bogów bardzo wygodnym;
Był mistrzem pośród kowali.
Cyklopi się jego bali.
„Hefajtos” był bogiem pracy.
(Wzorem dlań byli Polacy)!
Nie pełno sprawny, kulawy,
Stronił od wszelkiej zabawy;
Było tak, że matka „Hera”
Pokłóciła się cholera,
Z Zeusem o kwiatów wonie;
„H” stanął po matki stronie,
Zeus wściekł się, wziął za nogę,
Zrzucił z Olimpu niebogę.
„Hefajtos” cały dzień spadał,
Złościł się, do siebie gadał,
Wreszcie rąbnął gdzieś na ziemię,
Stąd jego upośledzenie.
Przyjechało pogotowie,
No i lekarz – taki sobie,
Że bóg był to nieśmiertelny
Dano mu obiad koszerny;
W obiedzie zabrakło kości,
By mieć nogę znów w całości;
Zabrakło kości w kolanie,
Stąd boli go kiedy stanie.
Mimo tej dolegliwości,
Miał życie pełne radości:
Bo najpiękniejsze kobiety,
Mające boskie zalety,
Kochały imć „Hefajtosa”
Gdyż była na bogów „hossa”.
Dano mu za żonę „Charis”
(Wdzięk, zdrowie, zamiast dializ)
Przed tym „H” miał Afrodytę,
Piękną Olimpu kobietę;
Lecz słońce, co widzi wszystko,
Zobaczyło legowisko,
I „Aresa” z „Afrodytą”
Po miłostkach w śnie spowitą
„Hefajtos” gdy to zobaczył
Nie pogrążył się w rozpaczy,
Lecz przywołał wszystkich bogów
By zazdrościli mu „rogów”.
„Afrodyta” przebudzona,
Była bardzo zawstydzona.
Bogowie wszyscy się śmiali
I kochankom dokuczali.

-------- . -------

Legenda o „Adonisie”
Także dziś podoba mi się;
Kochliwa ta „Afrodyta”
Zeus często o nią pytał
Gdy kochała „Anchizesa”
Spłodziła syna „Erosa”,
Zaś „Anteros” drugi z synów,
Znalazł się wśród „Cherubinów”.
„Afrodyta” była groźna,
Pewnie za mało pobożna,
Zemściła się na „Jutrzence”,
Na kobietach z Lemnos więcej,
Bo za pogardę doznaną.
Zasmrodziła każdą panią.
Pięknej córce Kinyrasa,
Za to, że po łąkach hasa,
Wpoiła chęć do nierządu,
(To gwałt prawa, w oczach sądu).
„A” w czasie wojny o Troję,
Zdradzić to, trochę się boję
Podniosła problem „Heleny”,
Dziś już więcej o tym wiemy,
I historia rany goi.
Wiemy: że „A” pomagała Troi.
Ocaliła „Eneasza”,
I ocaliła „Parysa”
Była przez to trochę ranna,
Lecz ból ran - jej całkiem zwisa.
„Atena” – bogini miasta,
Kilku mitami obrasta;
Mówiono mi: O tym nie pisz!
Że Zeus poślubił ”Metis”;
Ta miała urodzić córkę,
(Dziejów zmiany władz, powtórkę).
By ustrzec się zmian władz losu,
Zeus zjadł ją, tak, bez sosu;
Kiedy poczuł, że w nim rodzi,
Widząc „Hefajtos” nadchodzi,
Prosił, by go rąbnął w głowę,
Rrozłupał ją na połowę.
Z głowy pono wyskoczyła
Bogini nadzwyczaj miła;
Na imię miała „Atena”
A że imion się nie zmienia,
Nosi go dziś jako miasto,
Przy nim inne miasta gasną.
„Atena” to również bóg wojny
Najwyższych odznaczeń godny;
Walczyła raz z „Gigantami”
(Odważna była ta pani).
Pojawiła się pod Troją,
Z „Hefajtosa” bogów zbroją.
Broniła „Odyseusza”,
Krzycząc: Niech go nikt nie rusza!
Była też bogiem pokoju,
Oszczędzając ludziom znoju;
Jej dziełem są wynalazki
Rodzące się w zwojach czaszki.
To bogini jest rozumu
Zeus wiedział- dać go komu,
„Atena” była dziewicą,
Nie jak te z wściekłą macicą,
Choć miała wzięcie u bogów,
Będąc królewskiego rodu.
Nie mieli szans u „Ateny”;
Dlaczego? Do dziś nie wiemy.
Hefajtos w niej zakochany,
Goniąc, zostawił sperm plamy,
Te zaś zapłodniły ziemię,
Z niej wyrosło nowe plemię:
„Erichtanios” był mu królem;
Grecy stali za nim murem.
„Hermes”- młodszy brat „Ateny’’
Jako bóg miał siostry geny;
Był synem Zeusa – Mai,
I urodził się w Arkadii.
Odwiedził brata w Tesalii,
(Bardzo się bracia kochali);
Lecz „Hermes ukradł mu bydło,
Co było rzeczą przebrzydłą;
W czas wolny wykonał lirę;
I wysypał dróżkę żwirem.
Zaś „Apollo” ten brat jego,
Rzekł: niedługo życia jego;
Zeus rzekł: braci pogodzę,
Chcąc ich zgody im nie szkodzę ;
„ Apollo” chciał brata lirę,
Dostawszy ją, dumał chwilę,
Potem rzekł: ja ci wybaczę,
Chociaż przez to bydło tracę.
„H” miał skrzydlate sandały,
W powietrzu latać umiały;
„H” unosił się w eterze,
Jakby na helikopterze;
A będąc posłańcem bogów,
Przysparzał niektórym rogów.
Znany był z różnych podstępków,
I finansowych przekrętów;
Miał wnuka – Odyseusza,
Który do dziś dnia nas wzrusza.
„Ares”- syn „Zeusa” – „Hery”,
Miał temperament cholery,
Mówiono o nim: bóg wojny!
Bo złościł go lud spokojny;
Otaczali go giermkowie,
Legenda o nich opowie:
Dejmos, Fobos ( strach i groza),
Enyo – z talentem wodza,
Syn „Aresa” co był smokiem,
Służył Tebom nad potokiem;
Kadmos, który przybył z Syrii,
O wodę z smokiem się bili;
Kadmos w końcu zabił smoka,
Lecz bez zysku ta robota;
Za karę musiał „A „ służyć,
Razem z tym „A” miasta burzyć.
By okiełzać tę bestię,
„Kodmos” poślubił „Harmonię”.
Pod Troją (Adesa dzieło),
Wiele rycerzy zginęło;
„Ares” został tam zraniony,
Od „Diomedesa” strony;
„Herakles” zranił go w udo,
Gdy oglądał się za rudą.
„Demeter” siostra Zeusa,
Jej los serca ludzkie wzrusza;
Miała córkę, „Persefonę”
(Pozwólcie, że łzę uronię);
Ta będąc z matką na łące,
Tnąc kwiaty w górę się pnące,
Rozbudziła boga żądze;
Porwał ją „Hades” tak sądzę.
„Demeter” córkę szukała,
Wiele przy tym wycierpiała;
U króla Teb Kaleosa
W nieszczęściu wyrosła „hossa”.
Kiedy kim jest ujawniła,
Sympatie dworu zdobyła;
W ten czas w kraju była susza,
Ta do działań różnych zmusza;
Triptolemos, na rydwanie,
Rozpoczął pszenicy sianie;
Zeus widząc te kłopoty,
Także wziął się do roboty:
Odwiedził brata, Hadesa,
Rzekł mu niech się nie podnieca,
Odda Persefonę matce.
Tak rzekł, i było po gadce.
Były pewne komplikacje,
Bo chociaż Zeus miał rację,
Lecz dziewczyna post złamała;
Stad w podziemiach pozostała.
„Dionizos” syn Zeusa,
To bardzo wesoła dusza,
Jego matka była „Smele”
Dziś wiemy o niej niewiele.
Była kochanką Zeusa,
Ten stan moralność narusza;
„ Smele” była zbyt ciekawa,
Co na bezczelność zakrawa;
Pytała „Z” czy jest bogiem?
Zeus uśmiercił niebogę.
A że z nim była brzemienna,
By tragedia była pełna,
Dziecko zaszył w swoim udzie,
Wiedzą o tym pewni ludzie.
Dziecko wyszło z jego uda,
(Czasem zdarzają się cuda),
Wyszło pono całkiem zdrowe;
Zeus złapał się za głowę,
Wiedział, że małżonka Hera,
Jego nierząd nie popiera.
Dał „D” pod opiekę „Ino”:
Opiekuj się nim dziewczyno!
„D” gdy wyrósł stworzył trunek:
Wino, jako poczęstunek.
Pijąc go został szalony,
I przez „Herę” potępiony.
Lecz w Frygii, wróżka Kibele,
Dała mu odtrutkę: ziele.
„D” radosne zaczął życie,
Przyroda była w rozkwicie,
Bachantki i stary Syren,
(Satyry, ja się nie mylę);
„D’ ciągnęły dwie pantery,
Jeśli pisząc mam być szczery,
Dotarł do króla Likurga,
Choć nie skorzystał z „Warburga”.
Król dobrym winem się zalał,
Dwór o nim mówił: oszalał.
W szaleństwie odrąbał nogę,
(Dalej nie piszę, nie mogę).
„Dionizos” do Teb wrócił.
Na kobiety swój czar rzucił;
Latały za nim jak w transie,
„D” łapał je krzycząc: „mam cię”.
„D” piraci sprzedać chcieli,
Bo że to bóg – nie wiedzieli;
Gdy statek pokrył się bluszczem,
Krzyknęli: do wody pluśniem!
Zamienili się w delfiny,
Robiąc do się głupie miny;
Więcej pisać już nie trzeba.
„D” jak bóg – wrócił do nieba.

PS. By powieść była w komplecie
Wiedzcie co dzieje się w świecie.
O królach i złotym runie,
Peliasie i Jazonie,
O Parysie i Helenie,
O Agamemnomie wiele,
O losie Odyseusza
Wulkanie Wezyweusza;
Gdy tę wiedzę posiądziecie
Wielce mądrymi będziecie.

Rudolf Jaworek

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

19 Kwietnia 1988 roku
Zmarł Jonasz Kofta, polski dramaturg, satyryk (ur. 1942)


19 Kwietnia 1882 roku
Zmarł Charles Robert Darwin, twórca teorii ewolucji biologicznej (ur. 1809)


Zobacz więcej