Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 31.07.12 - 18:27     Czytano: [1822]

Powstanie Warszawskie

- Geneza i Konsekwencje



Czekamy Ciebie
Czekamy Ciebie czerwona zarazo
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci

(...)Warszawa, 26 sierpnia’44, autor „Ziutek”

UWARUNKOWANIA W PRZEDEDNIU

Optymistyczny realizm Premiera i Naczelnego Wodza gen. Wł. Sikorskiego odnośnie możliwości utrzymywania stosunków z Rosja Sowiecką, załamał się po odkryciu zbrodni katyńskiej. Stalin oburzony za przypomnienie mu o zbrodni, zerwał stosunki dyplomatyczne z Rządem gen. Sikorskiego w Londynie.

Bijąc Niemców, pod Warszawę w wyniku operacji białoruskiej, największej ofensywy II wojny światowej, nadciągała Armia Czerwona. Wcześniej, jedyną nadzieją był plan gen. Sikorskiego (po części premiera Churchilla, przedstawiony Rooseveltowi w 1942r.) uderzenia przez Bałkany, Polska mogłaby mieć ciągle jeszcze szanse na niepodległość. Jak szybko zmieniała się sytuacja militarna zamykając wczorajsze i otwierając nowe polityczne opcje?

Jeszcze do kwietnia 1944, N.W. gen. Sosnkowski twierdził, że pierwsi do Polski dotrą alianci zachodni. W kraju pracowano nad planem powstania powszechnego połączonego z lądowaniem Brygady Spadochronowej gen. S. Sosabowskiego i poważnych zrzutów uzbrojenia, szkolono i przygotowywano jednostki (szacowanej na ok. 350 000 żołnierzy) podziemnej Armii Krajowej.

Przygotowywano również akcję „Burza” która zakładała akcje dywersyjne i sabotażowe i atakowanie tylnich, wycofujących się jednostek niemieckich, aby współdziałając z Armią Czerwoną występować jako gospodarz, jednocześnie reprezentując uznawany przez zachodnich aliantów rząd londyński.

Kiedy Roosevelt z Churchillem i Stalinem podzielili się strefami wpływów jesienią 1943r. w Teheranie, Polska w sensie politycznym wojnę już przegrała. Z powodów geograficznych Polska znalazła się w strefie sowieckiej. Przywódcy Narodu, tak spiskujący w podziemiu, jak i ci w Londynie i w szeregach wojska na obczyźnie, wiedzieli czego można się było spodziewać od Sowietów. Katyń, Syberia, zdradzieckie aresztowania współdziałających z Armią Czerwoną jednostek AK i ujawniających się podziemnych władz nie pozostawiały niedomówień. W tradycji naszych zachodnich sojuszników (wcześniej Francja, później Anglia i Ameryka) było przedmiotowe traktowanie Polski jako sprzymierzonego elementu, do rozgrywania na europejskiej szachownicy.

Nowym rozgrywającym był Roosevelt, który pomagając Anglii, przejmował atrybuty jej międzynarodowej roli, a pomagając Rosji cenił w niej partnera w wojnie z Niemcami i Japonią. Zwycięski pochód Armii Czerwonej, mający wspaniałą prasę na zachodzie, utwierdzał go w przekonaniu żeby Stalina nie drażnić, aby odpędzić czarny scenariusz oddzielnego pokoju między Stalinem a Hitlerem (powtórka Ribbentrop - Mołotow, z 23 sierpnia 1939). W tej sprawie, otoczony lewakami i rosyjskimi szpiegami, Roosevelt był bardzo naiwny. Los Polski był dla niego o tyle kłopotliwy, o ile myślał o 7mln wyborców z polskimi korzeniami, dlatego demonstracyjnie przyjmował gen. Sikorskiego (koniec 1942 z Mikołajczykiem) ofiarując na działalność podziemną w Polsce 10 milionów dolarów i później premiera Mikołajczyka ( z gen. Tatarem, latem 1944 - Mikołajczyk mówił o 90 milionach dolarów w ratach dla Sikorskiego i 10 milionach dolarów uzyskanych przez siebie; Tatar to ostatnie potwierdza), kłamliwie zapewniając o pełnym poparciu dla przyszłej silnej i niepodległej Polski.

Delegat N.W. do Połączonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie, płk. dypl. Leon Mitkiewicz w styczniu 1944 dowiedział się o rezultatach konferencji w Teheranie (listopad, grudzień 1943) i jej konsekwencjach dla Polski, informując niezwłocznie gen. Kopańskiego i rząd w Londynie. Przywódcy emigracyjni z Londynu nie poinformowali jednak o tym kolegów z podziemia w Kraju.

PLANY I MOTYWACJE POWSTANIA

Oryginalny plan powstania powstał jeszcze za życia gen. S. Roweckiego- „Grota” i zakładał szybkie wypchniecie Niemców z Warszawy, ale nie bitwę. Celem i ideą przewodnią planu była „ochrona ludności przed wymordowaniem i miasta przed zniszczeniem”. Wojskom niemieckim miano jednocześnie otworzyć drogi odwrotu przez mosty w kierunku Skierniewic i ewentualne ich rozbrajanie (model z końca I w.ś.): „Monter” - „Opanujemy mosty, skanalizujemy ruchy wojsk niemieckich, rozsuniemy się i przepuścimy ich. Bolszewicy pójdą za nimi a my będziemy w Warszawie”. Powstanie w Warszawie było tylko przewidziane w ramach powstania powszechnego, ale nie w ramach akcji „Burza”. Powstańcy w ostatnich miesiącach przed powstaniem, mieli wyjść z miasta aby prowadzić„Burzę”.

W marcu 1944 gen. Bór-Komorowski postanowił wyłączyć Warszawę z planu „Burza” w myśl celów ”Grota”- Roweckiego. Od tego czasu broń ze zrzutów (brytyjskich) czy też tajnie wyprodukowana, była wysyłana do oddziałów A.K. na wschodzie. Na początku lipca 1944 gen. Bór wysłał na wschód (z Warszawy!) 900 pistoletów maszynowych z amunicją. Na dwa tygodnie przed powstaniem ze stolicy wysłano jeszcze 60 pistoletów maszynowych i 4,400 sztuk amunicji. Na przełomie czerwca i lipca 1944 rząd w Londynie wraz z Delegatem Rządu Jankowskim (z Kraju) rozważali koncepcję nakłonienia Niemiec, przy pomocy Watykanu i Szwajcarii, do uznania Warszawy za miasto otwarte, wyłączone z działań wojennych.

W październiku 1943 roku, Min. Obrony Narodowej gen. M. Kukiel zaproponował, by wobec odwrotu Niemców, opanować stolicę i utworzyć władze legalne, zanim Sowieci zainstalowaliby jakiś rząd komunistyczny, ale już w lipcu 1944 Kukiel mówił o opanowaniu tylko pewnego obszaru, nie całego miasta. Jeszcze w listopadzie 1943 roku Delegat Rządu Jankowski i dowódca A.K. gen. Bór rozpoczynają „Burzę” na terenach wschodnich. Poza pozytywnym początkowym współdziałaniem bojowym z Armią Czerwoną przeciwko Niemcom , „Burza” kończyła się w najlepszym przypadku aresztowaniami dowódców i rozbrojeniem żołnierzy A.K. (Wilno, Wołyń, Lwów). Niestety klęska planu „Burza” , przy jednoczesnym złośliwym pomawianiu A.K. przez Stalina, o neutralność a nawet ciche sprzyjanie Niemcom, gwałtowne zbliżanie się Sowietów do Warszawy, masowa ucieczka przez stolicę pobitych oddziałów niemieckich, zmuszało kierowników podziemia do szukania wyjścia z tej sytuacji.

Wieść o zamachu na Hitlera z 20 lipca wstrząsnęła Warszawą, odżyły nadzieje, czy to już koniec?

Przez lata Warszawa była ośrodkiem oporu, siedzibą Komendy Głównej A.K., Rady Jedności Narodowej, Delegata Rządu, stolicą Polski Podziemnej. Tu było ok. 45 000 zorganizowanych żołnierzy, największa siła w kraju i wydawało się logicznym stoczenie tymi siłami bitwy z bitym, wycofującym się w nieładzie i panice wojskiem niemieckim, a takim go widziano w dniach 23, 24 i 25 lipca. Napięcie rosło. Niemcy uciekali w pośpiechu z Warszawy. Jednak 26 i 27 lipca sytuacja radykalnie się zmieniła, koniec paniki, zdyscyplinowane już jednostki niemieckie przemieszczały się przez Warszawę w kierunku wschodnim.

WSTĘPNA DECYZJA

Około południa 21 lipca’44 trzej generałowie: Komorowski –„Bór”,„Lawina” ,”Znicz” (d-ca KG A.K.), Pełczyński-„Grzegorz” (szef sztabu KG, z-ca d-cy KG A.K.) i przybyły z Londynu w maju 1944, Okulicki-„Kobra”, „Niedżwiadek” (z-ca szefa sztabu d/s operacyjnych) podjęli wstępną decyzję o rzuceniu Warszawy do walki aby wystąpić, jako gospodarze wobec zbliżających się w zawrotnym tempie zwycięskich Rosjan, którzy będąc sojusznikami naszych sojuszników, mieli otrzymać szansę operacyjną w Warszawie . Nie wiedzieli jeszcze o planowanym wyjeździe premiera Mikołajczyka z Londynu do Moskwy, nie wiedzieli o utworzeniu przez Sowietów PKWN (Moskwa, Chełmno/Lublin). Główny wpływ miały : błyskawiczne zmiany na froncie i wieść o zamachu na Hitlera. 22 lipca gen. Bór spotkał się z Delegatem Jankowskim w tej sprawie, decyzje następnie zatwierdziła Komisja Główna RJN (podziemny parlament).

25 lipca d-ca A.K. powiadomił depeszą Londyn : „Jesteśmy gotowi w każdej chwili do walki o Warszawę” i prosił o ewentualne zrzucenie brygady spadochronowej ( gen. S. Sosabowskiego) i bombardowanie lotnisk niemieckich pod Warszawą. Kraj zdecydował się na powstanie i powiadomił rząd w Londynie, który 26 lipca podjął uchwałę (nieco przeredagowaną przed wysłaniem przez ludzi Mikołajczyka) dającą zielone światło.

NACZELNY WÓDZ

Naczelny Wódz gen. K. Sosnkowski (przyjaciel J. Piłsudskiego, intelektualista i strateg, ale bez większego doświadczenia w dowodzeniu w. j.), który najpierw chciał skakać do Polski aby walczyć, w tej trudnej sytuacji odleciał (15 lipca do 10 sierpnia’44) do Włoch aby być z 2 Korpusem gen. Andersa i ewentualnie buntować wojsko, w razie gdyby premier Mikołajczyk poszedł na zbyt daleko idące ustępstwa wobec Stalina w Moskwie. N.W. uważał, że Stalin chce przekształcić Polskę w 17-tą republikę i wszelkie rozmowy z nim nie mają sensu, był przeciwny wybuchowi powstania i dalszego przelewania polskiej krwi, sugerował wycofanie „wartościowych elementów patriotycznych” przed Rosjanami na zachód, spodziewając się w ciągu 5 lat wojny miedzy Rosją a zachodem. Sosnkowski przestrzegał przed myśleniem o załamaniu się ducha armii niemieckiej na podobieństwo 1918 r „stosunki wewnętrzne i ich psychika są inne niż wówczas”. Jednak w depeszy do gen. Bora z 7 lipca pierwszy raz zasugerował nową formę powstania w obliczu „szczęśliwego zbiegu okoliczności” opanować większe ośrodki (przedtem nakazywał tylko akcje dywersyjne) i można powiedzieć, że tę instrukcję wykonał d-ca A.K. 1 sierpnia 1944!

We Włoszech gen. Anders uważał, że wojskowo powstanie nie miało znaczenia, ponieważ Niemcy już przegrały wojnę i naciskał N.W. aby ten zabronił powstania wyraźnym rozkazem, którego usłucha jego podwładny gen. Bór. Sosnkowski zaś sądził , że to rząd powinien wydać odpowiednią decyzję.

PREMIER RZĄDU NA UCHODZCTWIE

Premier Mikołajczyk natomiast uważał, że jest konieczne i możliwe dogadanie się ze Stalinem, przyjęcie kompromisowego rozwiązania w kwestii granic i formowania nowego rządu z komunistami. Sądził, że rezygnując z niezależności w polityce zagranicznej, można będzie przy pomocy poparcia ruchu patriotycznego w kraju i dyplomatycznego poparcia aliantów zachodnich uratować „biologiczne siły narodu i nie dać się skomunizować” , a wojny między Rosją a zachodem nie będzie przez najbliższe 20-30 lat. Mikołajczyk zaprojektował natomiast plan desantowania siebie i „dwóch ministrów oraz Szefa Sztabu i min. Spraw Wojskowych gen. Kukiela na Podhale. Rosjanie nie poszliby szczytem Karpat i my utrzymalibyśmy się w górach.”, ale Churchill i Szef Sztabu gen. Kopański byli temu przeciwni.

WYPADKI W WARSZAWIE

„Dopiero natarcie sowieckie na Warszawę było momentem do wydania rozkazu na akcję wewnątrz miasta. Tylko koordynacja z zewnątrz z natarciem wewnątrz mogła przynieść zwycięstwo”, pisze gen. Bór. Obawiano się szybkiego wejścia Rosjan, lub zmasowania w Warszawie cofających się Niemców. Dowódca AK widział katastrofalne klęski Niemców i nie wierzył, że mogą oni zdobyć się na zwrot zaczepny. 27 lipca gen. Bór depeszował do N.W. o aresztowaniu dowódców i rozbrajaniu przez Rosjan 27 dyw. Wołyńskiej, która walczyła u boku Rosjan przeciwko Niemcom, nie zapowiadało to dobrej współpracy.

Tegoż dnia niemiecki gubernator dystryktu warszawskiego Fisher wydał zarządzenie stawienia się 100 000 ludzi do robót fortyfikacyjnych. Również Komendant Okręgu Warszawa-miasto płk. Chrusciel-„Monter”(w latach 1936-38 wykładowca taktyki w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie- w cywilu doktor praw) tego dnia wydał rozkaz „Alarmu” do powstania (odwołany następnego dnia przez gen. Bora). 29 lipca ukazała się odezwa płk. Juliana Skokowskiego (dowódca lewicowego PAL-u), mówiąca o (!) ucieczce gen. Bora wraz ze sztabem z Warszawy, wobec tego on obejmuje dowództwo nad wszystkimi podziemnymi oddziałami w stolicy.

Wieczorem następnego dnia radio Moskwa, a dzień później radiostacja polskich komunistów -Związku Patriotów Polskich „Kościuszko” wzywają ludność Warszawy do walki : „Ludu Warszawy. Do broni.” Manifest PKWN określał komunistyczną KRN jako jedyne legalne źródło władzy w Polsce, natomiast Rząd Emigracyjny w Londynie i jego Delegat w kraju jest władzą samozwańczą i nielegalną. Niemcy spodziewali się powstania z 29 na 30 lipca i podjęli działania wzmacniające.

30 lipca przybył do gen. Bora emisariusz Jan Nowak-Jeziorański z pesymistycznymi wieściami o niemożliwości zrzucenia brygady spadochronowej, większych zrzutów broni, porozumienia z Sowietami, dodając, że Polska jest w rosyjskiej strefie wpływów i będzie okupowana przez Armię Czerwoną. Szybko jednak zrozumiał, że przybył za późno, zastanawiano się już tylko kiedy zaczynać...

DECYZJA – MORDERCZY POŚPIECH

31 lipca rano na naradzie sztabu d-ctwa A.K. „okrągły stół” i po referacie płk. Iranka-Osmeckiego („Heller”-szef oddz. II wywiadowczego KG A.K.), wystąpił gen. Okulicki i w bardzo ostrej formie zarzucił tchórzostwo gen. Borowi, żądając natychmiastowego rozkazu do powstania, „Niemcy już są pobici” . Po nim wystąpił płk.dypl. J. Szostak („Filip”-szef III oddz. operacyjnego) kończąc: ”lepiej zacząć o tydzień za wcześnie, niż o godzinę za późno” . Następnie płk. A. Chrusciel-„Monter” przedstawił braki w uzbrojeniu, sugerując, że siły są zbyt słabe aby uderzyć, kiedy Niemcy nie są w odwrocie, więc trzeba czekać. Tego dnia zarządzono drugą odprawę na 18.00. Uczestnicy dowiedzieli się o oddziałach sowieckich w Radości, Wołominie i Radzyminie, Rosjanie wzięli do niewoli d-cę 73 dyw. niemieckiej na Pradze, o panice wśród Niemców w Legionowie.

Jednocześnie ogłoszono o wyjeździe Mikołajczyka do Moskwy, powstanie mogło tylko pomóc premierowi we wznowieniu stosunków dyplomatycznych. Gen. Bór poprosił delegata Jankowskiego o zatwierdzenie decyzji. Ten zapytał jeszcze co będzie jeśli Rosjanie zatrzymają się, Pełczyński: ”wtedy Niemcy nas wyrżną” . D-ca A.K., Delegat Rządu, po naradzie z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim w obecności mjr. Janiny Karasiównej, ”Haka” ,”Bronka” (szef łączności wewnętrznej) na wniosek „Montera” podjęli decyzję o godzinie ”W” na 1 sierpnia godz. 17.00.

Płk. Iranek-Osmecki (szef wywiadu) przybył już po wydaniu decyzji (łapanki, godzina policyjna) i zaczął podważać meldunek „Montera” o załamaniu się oporu niemieckiego, wskazując na napływające nowe jednostki pancerne. Podobny meldunek przekazał płk.dypl. K.Pluta-Czachowski „Kuczaba” szef V oddz. łączności operacyjnej, Bór odparł: ”Stało się. Jest już za późno, aby decyzję odwołać” .

KONSEKWENCJE I OCENY


Powstanie miało na celu opanowanie stolicy przez A.K ., wzmocnienie w oczach opinii światowej prawa i roszczeń legalnego Rządu w Londynie do reprezentowania i objęcia władzy w Polsce w obliczu polityki faktów dokonanych Stalina na zajmowanych polskich ziemiach. Powstanie, szczególnie w pierwszym okresie, było swoistym festiwalem polskości, patriotyzmu i „swojskości” (mimo niemieckiej rzezi na powstańcach i ludności cywilnej).

Są głosy, że powstanie było przyczyną dla której Stalin nie wchłonął Polski jako 17 republiki, tego chciał ZPP z W. Wasilewską na czele, ideę tę forsowała wpływowa Zofia Dzierżyńska. Jednak Stalin już wiosną 1943, postanowił utworzyć wianuszek państw „narodowych „ w środkowo-wschodniej Europie i zupełnie je sobie podporządkować . Intencją przywódców polskich było przeszkodzenie w ustanowieniu się moskiewskiego PKWN w stolicy. Czy powstanie wybuchło, bo gen. Bór uległ nastrojom własnego narodu? Czy jak powiedział płk.dypl. J. Bokszczanin („Sęk”, „Wir”, KG A.K.), że „była to albo lekkomyślność albo nerwy nie wytrzymały”? Nie bez znaczenia dla wyboru godziny „W” było żądanie Delegata Jankowskiego 24 godzin przed wejściem Rosjan na zainstalowanie władzy cywilnej.

Czy powstanie powinno być przerwane wobec niemieckiego bestialstwa i rozstrzeliwań, nawet bez praw kombatanckich? (Deklaracja rządów Wielkiej Brytanii i USA z 29 sierpnia 1944 o uznaniu A.K. za wojska sojusznicze). RJN wystąpiła z sugestią kapitulacji ok. 10 września, ale Sowieci podeszli do Pragi i ciągle liczono na pomoc.

Polacy nie chcieli czegoś niezwykłego, 19 sierpnia 1944 wybuchło powstanie w Paryżu, już 24 sierpnia do Paryża wkroczyła francuska 2 Dyw. Pancerna, następnego dnia Niemcy się poddali.

Czy to pokolenie, które podjęło nierówną walkę w 1939r, mogło nie podjąć walki w sierpniu 1944, kiedy losy Polski miały się decydować na długie lata? Warszawa z atmosferą rosnącego terroru, nieustannych zagrożeń, ciągłych rozstrzeliwań, upokarzania Polaków w każdej możliwie sytuacji ,w przeciwwadze uwierzyła w ideę pomszczenia, wymierzenia sprawiedliwości, w ideę powstania.

Postępowanie Rosjan wobec powstania , odsłoniło wreszcie aliantom ich oblicze, Churchill nazwał to początkiem „zimnej wojny”. Potwierdza to niemiecki historyk, Hans von Krannhals, pisząc o powstaniu Warszawskim: „Tu i nie gdzie indziej rozpoczeła się „Zimna Wojna” między wschodem a zachodem.”

Stalin dowiedział się o powstaniu 2 sierpnia o 1.10 po północy
od angielskiego Sztabu Generalnego, depesza zawierała prośbę o pomoc. Stalin (weteran przegranej wojny 1920r), znając plan „Burza” był powstaniem zaskoczony, ale jeszcze tego samego dnia wydał tajny rozkaz marsz. Rokossowskiemu i marsz.Koniewowi , aby natychmiast wstrzymali ofensywę na froncie i zajęli się tylko umacnianiem zdobytych przyczółków. Jednocześnie zaczął taniec pozorów z aliantami. Liczył, że czas i jego ofiara Hitler, rozwiąże sytuacje w Warszawie po jego myśli. Jednak decyzja o wybuchu powstania, zatrzymując ofensywę sowiecką, zdecydowała o tym, ile obszaru niemieckiego zajmą Rosjanie, a ile zachodni alianci (mimo wcześniejszych uzgodnień).

Czy możliwa była inna koncepcja niż zniszczenie powstania i Warszawy, przecież niektórzy Niemcy chcieli wbić „klina” między aliantów i opuszczając Warszawę z jej londyńskim rządem, wrzucić przysłowiowego „szczura” aliantom. W Warszawie powstałby popierany przez zachód rząd, pod nosem Stalina, były takie opinie, ale po zamachu Hitler stwardniał, nie było ochotników aby go o tym przekonać.

Polacy przegrali powstanie, dając z siebie wszystko, zwycięstwo mogło być tylko w sferze duchowej, moralnej. Tym razem nie było wstydu za Zaleszczyki, za ucieczkę Rządu i Dowództwa. Walczyli do końca, ale nie mogli zwyciężyć . Tak jak w swojej długiej historii, w powstaniach: kościuszkowskim, listopadowym, styczniowym kiedy szanse często nie były większe, wiedzieli o co walczą i za jakie wartości przyjdzie im zginąć. Polska kwadratura koła.

W marcu 1945, gen. Reinhard Gehlen (po wojnie szef wywiadu RFN),wybitny znawca wschodniego teatru działań, zakończył przygotowywane dla Himmlera 200 stronicowe opracowanie o organizacji, szkoleniu, taktyce, wywiadzie i łączności Armii Krajowej. Upadające Niemcy chciały uczyć się sztuki oporu od najlepszych.

Wszelkie próby kontaktów z Rosjanami nie przynosiły rezultatów (sowieccy szpiedzy: kpt. Konstanty Kaługin, kpt. Ivan Kołos odmawiali przesyłania depesz do Armii Czerwonej albo przesłane pozostawały bez odpowiedzi). Gen. „Monter” wysłał radiostację z por. „Makiem” do Rosjan, ale kontakt trwał tylko kilka dni. Stalin miał inne plany.

Na scenie milionowego miasta miał się rozegrać rozstrzygający akt politycznej polsko- rosyjskiej konfrontacji w celu ostatecznego ustawienia stosunków z rosyjskim molochem. Gen. Okulicki : ”Potrzebny był czyn, który by wstrząsnął sumieniem świata” . W wyniku tego czynu zniszczeniu uległo prawie całe miasto, zginęło ok.200 000 mieszkańców, bezpowrotnie spłonęły muzea, archiwa i biblioteki.

Powstanie paradoksalnie zamiast przeszkodzić, pomogło komunistom z PKWN w przejęciu władzy w Polsce. Stalin dokonał tego przy milczącym przyzwoleniu Londynu i Waszyngtonu. To, że Hitler wykonał mokrą robotę Stalina w Warszawie, nie zmienia imperialistycznego sowieckiego postępowania i tragizmu powstań: berlińskiego 1953, węgierskiego 1956, czy praskiego 1968. Może ta krwawa ofiara warszawska sprawiła, że dlatego nie było powstania w 1956r w Warszawie i był bezkrwawy sierpień’80?

I jeszcze jedno. Niektórzy zarzucają płk Ryszardowi Kuklińskiemu, że znając dobrze plany wprowadzenia stanu wojennego nie ostrzegł kierownictwa „Solidarności”, tak aby mogła się bronić, zabezpieczyć, stawić czoła wykonawcom woli Kremla. Wydaje się, że Kukliński (wiedząc przecież, że „Solidarność” naszpikowana jest agentami SB), pamiętał o bezradnym heroizmie Powstańców Warszawskich i nie chciał powtórzyć pozbawionego szans zwycięstwa, przelewania polskiej krwi, której rezultatem byłoby dalsze zubożenie biologicznych zasobów Narodu.

Tym bardziej, że wiedział, że tak jak Węgrom w 1956 roku, tak i Polsce 1981 roku, zachód pomocy by nie udzielił, dlatego płk Kukliński rozumiał, że to USA, które usilnie wspomagał, muszą wyrwać imperialne kły Rosji Sowieckiej, aby Polska miała szansę na niepodległość. Tak wiec szanujmy historię, ale i ucząc się jej wyciągajmy z jej zapisu właściwe i praktyczne wnioski.

OPINNIE LIDERÓW I UCZESTNIKÓW

Gen. Anders
, d-ca II Korpusu, (p.o. N.W. od 26 II’45 do 28 V’45):

”Jestem na kolanach przed powstaniem, ale to było nieszczęście. Wojskowo powstanie nie miało znaczenia. Niemcy już przegrali wojnę. Trzeba było porozumieć się z aliantami naprzód, przed powstaniem. (...)wywołanie powstania w Warszawie w obecnej chwili było nie tylko głupotą, ale wyraźną zbrodnią.”

Bolesław Biega-„Sanocki” (sekretarz Rady Jedności Narodowej w podziemiu):

”Została podjęta otwarta wojna, otwarta walka z wrogiem uzbrojonym po zęby, nikłymi siłami, bez należytego ekwipunku, no, a co najważniejsze bez jakichkolwiek gwarancji, że będzie poparcie. Ostatni tydzień to był okres zbliżania się wojsk sowieckich, wycofania się właściwie , wojsk niemieckich i to prawdopodobnie wytworzyło w największym stopniu atmosferę wybuchową.”

Płk.dypl. L. Mitkiewicz (delegat N.W. do Połączonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie):

”Powstanie Warszawskie było niepotrzebne, wybuchło o kilka dni za późno, zniszczono, zburzono Starą Warszawę”. „Powstanie Warszawskie-politycznie i wojskowo, ze względu na sytuację ogólną było wielkim nonsensem”. „...głównym inicjatorem powstania w Warszawie był Mikołajczyk, a szarą eminencją AK był gen. T. Pełczyński”(były oficer wywiadu i kontrwywiadu).

Stefan Korboński „Nowak”,” Zieliński”,SL, kier. Walki Cywilnej, ostatni Delegat Rządu:

”(...) jeśli stolica będzie uwolniona własnym wysiłkiem i ujawni się w stolicy rząd podziemny, ujawni się Komenda AK, administracja podziemna, wojsko...to przez stworzenie faktu dokonanego zmusimy Rosjan do pogodzenia sie z nim.”

Jan Nowak-Jeziorański ”Janek”, „Zych”, emisariusz, :

„Po Katyniu Powstanie Warszawskie jest największą zbrodnią reżimu stalinowskiego wobec Polski”

Karol Popiel ,SP , (Min. Odbudowy Administracji w Rządzie londyńskim)

– uważa ,że odpowiedzialnymi byli: Pełczyński, Rzepecki (szef BIP-u), Okulicki (agent Sosnkowskiego), a Mikołajczyk też liczył na powstanie, twierdzi też , że K.Pużak –prezes RJN, nic o wybuchu powstania nie wiedział.

Gen. Marian Kukiel, Min. Obrony Narodowej,(wybitny historyk),

uważał, że za gen. Sikorskiego wojsko było instrumentem polityki, później jednak w Warszawie wojsko rządziło, nie było też koordynacji między Rządem, N.W. a Prezydentem w Londynie, słowem bałagan kompetencyjny.

Kazimierz Bagiński „Dąbrowski”, SL, (wiceprezes RJN):

”Gdyby nawet rząd był przeciwny powstaniu, to i tak doszłoby do powstania!...wybuchłoby spontanicznie, zorganizowane przez społeczeństwo lub przez komunistów. Zresztą spodziewaliśmy się wejścia Sowietów w ciągu 3 dni.”, (oskarżony w procesie 16-u).

Kpt.Tadeusz Zawadzki (Żenczykowski), „Kania”, szef wydz. BIP:

”Powstanie było nieuniknione. Warszawa musiała pozostać w naszych rękach. To było przecież serce oporu. Bierne czekanie na oswobodzenie stolicy przez Sowiety znaczyłoby, że podziemie- to tylko frazes ,a działa tylko AL, a AK niczego nie dokonała. Warszawa była naładowana dynamizmem, chęcią zemsty, za łapanki, za masowe egzekucje. Walka z okupantem zakończyła się logicznie wybuchem powstania.(...) Należało też się spodziewać możliwości prowokacji ze strony komunistów. Warszawa była beczką prochu, kto miał dać zapałkę: my czy komuniści. Powstanie rozpoczęło się w chaosie. Zaniedbano zupełnie utworzenia rezerw”.

Płk.dypl. Stanisław Weber, szef sztabu Komendy Okręgu Warszawskiego AK.:

”Gdybyśmy rozpoczęli 25 lipca lub 26 lipca, to mielibyśmy więcej szans. Moglibyśmy zdobyć artylerię na Niemcach.”

Gen.Sawicki, „Opór”, d-ca III rzutu sztabu KG AK:

”Do ostatniego tygodnia lipca nikt o powstaniu nie myślał! Powstanie to była regularna bitwa, zimprowizowana na tydzień naprzód, nie zaplanowana. Więc gdzie tu mówić o rachubie, o jakimś planie”.” Stwierdzam, że przyczyną powstania był motyw polityczny, a nie wojskowy, że decyzja zapadła pod wpływem Okulickiego, emisariusza Sosnkowskiego” ,(Okulicki –późniejszy więzień Łubianki-był zdruzgotany wiadomością, że jego jedyny syn został zabity we Włoszech- II Korpus Polski, służył w artylerii).

Gen. Tadeusz Pełczynski , „Grzegorz”, „Robak”, szef sztabu KG AK, z-ca dowódcy AK.

Do błędów zalicza zmianę godziny z nocy na popołudnie, silniejsze punkty oporu mogły być zdobyte tylko w nocy. Decyzja wybuchu powstania -zbyt późna- broń planowo wysyłano w teren. Liczył na to, że Rosjanie ruszą albo pod naciskiem aliantów, albo w ich własnym interesie. Nic nie wiedział o postanowieniach w Teheranie. Bardzo przeżył śmierć syna w powstaniu (student architektury, poległ 17 wrzesnia’44- pułk „Baszty”).

Gen.Kazimierz Sosnkowski, Naczelny Wódz.

Relacjonuje interesującą rozmowę z 2 sierpnia’44 odbytą pod Rzymem z d-cą Frontu Śródziemnomorskiego Marszałkiem Wilsonem, który rzekomo zaproponował przerzucenie całego II Korpusu drogą powietrzną do Polski.

Mjr. Eugeniusz Arciuszkiewicz, d-ca polskiego dywizjonu 301.

„Rosjanie nie zezwalali na lądowanie w terenie przez nich zajętym. Woleli czekać na Pradze z bronią u nogi, aż Niemcy zniszczą Warszawę. Może to był rodzaj odwetu za ich klęskę w 1920r w pobliżu tego miasta?”. Straty dywizjonu 301 podczas niesienia pomocy powstaniu były: 15 załóg (90 ludzi) czyli 150% stanu wyjściowego, tylko jedna załoga ze stanu wyjściowego przeżyła okres powstania (ok. 15% zrzutów trafiało do powstańców).

Adam Romer, dyr. Biura Prezydialnego Rady Ministrów RP w Londynie:

”Mikołajczyk uważał, że najważniejszą rzeczą było umożliwienie rządowi powrotu do Polski. Wtedy, w najgorszym razie, zaistniałaby sytuacja taka, jaka była między Rosją a Finlandią. Finlandia, po utracie znacznej części terytorium, zachowała niepodległość, będąc w pewnej zależności od Związku Sowieckiego”.

Ppłk. Roman M. Niedzielski, „Żywiciel”, kmdt. Obwodu Żolibórz:

”Cały czas liczyliśmy się z tym, że akcja zacznie się w nocy, a tu powstanie w biały dzień! A my byliśmy w willowej dzielnicy, z ogrodami, z odkrytymi, obszernymi terenami. To było zabójstwo! „Monter” (...) bagatelizował siły przeciwnika. Kiedy (...)podoficerowie(...) skarżyli się na brak broni to powiedział : „Musicie sobie zdobyć broń, idąc nawet z kijami i pałkami, a ci którzy są do tego nie zdolni, pójdą pod sąd”

Kpt. Bohdan Kwiatkowski,”Lewar”,szef sztabu KO Śródmiescie-Południe:

”W okolicy Wilczej i Kruczej żądano $20 w złocie za niepełny kubek wody. (...)ok. 10% umarło z głodu, a jednak w niektórych piwnicach urządzano uczty”.

Kpr.pchor. Janina Pierre-Skrzyńska, łączniczka Zgrupowania „Sosny”

" wrażenia z końca powstania: „Napotykałyśmy wszędzie przeraźliwie smutne obrazy. Niewypowiedziana nędza otaczała nas zewsząd. Nędza tych ludzi brudnych, przerażonych, wrogich, którym pozostało tak mało człowieczeństwa. Słyszałyśmy coraz częstsze narzekania, skargi, liczne przekleństwa rzucane w naszą stronę, bo to przez nas stało się to ogólne nieszczęście”.

Heinrich Himmler, d-a Armii Rezerwowej III Rzeszy, (21 wrzesnia’44-przemówienie do d-ców i komendantów szkół oficerskich:

„Od pięciu tygodni toczymy walkę o Warszawę(...)Jest to najcięższa walka jaką prowadziliśmy od początku wojny. Porównywalna jest tylko z walkami w Stalingradzie. Tak jest ciężka.” Dalej powoływał się na „walkę w Warszawie pod dowództwem Polaka Bora (...) której przykładem moglibyśmy się sami podbudować i w tej postawie nieulegania nigdy, nawet w najcięższych warunkach i niezłomnej wiary w zwycięstwo powinniśmy wychowywać naszą młodzież”.

George Kennan, Minister-radca ambasady USA w Moskwie:

”Paradoksalnym powodem dla którego alianci odnosili się z niechęcią do Polaków, był fakt, że Polacy tak bardzo chcieli obronić swoją niepodległość. Chcieli żeby Polacy stawiali opór Niemcom, ale poddali się Rosjanom. Sądziłem, iż zamiast nakłaniać biednego Mikołajczyka, żeby zrobił coś co byłoby haniebnym sprzedaniem własnej ojczyzny Rosjanom , powinnyśmy zatrzymać im pomoc i wyrzec się odpowiedzialności”

Jacek K. Matysiak

.........................................................................................................................





Wersja do druku

Andrzej Tym - 09.08.12 18:27
Powstanie pod dowództwem AK i kapitulacja na warunkach porzywracająąych ludności i żołnierzom powstańcom międzynarodowe prawa wojenne(, których ludność Generalnej Guberni została pozbawiona w 1939r.) BYŁO JEDYNA SZANSĄ UCHRONIENIA LUDNOŚCI WARSZAWY PRZED ZAGŁADA
w najlepszym wypadku zimą 1944/45 z zimna i głodu (podobnie jak leningradczycy) po wcześniejszym zdominowaniu przez folksdojczów i funkcyjnych jak ludność gett. Wystarczyło jedno "zarządzenie obronne" do ewakuacji ludności do podwarszawskich miejscowości lub pól pod nadzorem Ukraińców, "etnicznych Litwinów, lub wlasowców bez planow i decyzji do zagłady.
Sowieci nie zajęli by Warszawy gdyż zbytnio wykazalo by to ogrom ich przewagi na kierunku berlińskim decydującym o czasie trwania II wojny światowej. W wypadku zajęcia Warszawy trudno by sie spodziewać prawie półrocznych a wyglądających na zaciekle walk o utrzymanie tego przyczułka. Warszawę w czasie powstania bombardowało kilka niemieckich samolotów z lotniska na Okęciu gdy ponad m1500 a właściwie okolo 3000 samolotów sowieckich mogło je z łatwością zlikwidować.
"Stalin" zupełnie uzależniony od dopływu i recepcji informacji i technologii poprzez wywiady zdominowane przez sjonistycznych zwolenników kultu pasożytniczej motywacji i darwinowskiej teorii pasożytniczego przystosowania nie zamierzał zajmować Europy poza ustalonymi strefami wpływów lecz czekał na produkcję np czołgów i samolotów, których w lipcu 1944r miał po ponad 4 tysiące a w czasie szturmu Ber.ina po kilkanaście tysięcy.Grupie trzymającej władze potrzebna była droga "aliji" przez Polskę, Czechosłowację i Austrie do Palestyny, by uzupełnić poprzednie alije kilkudziesięciu tysięcy Żydów z Litwy z paszportami japońskimi (w tym cala szkoła rabinów w Wilnie ze studentami i rodzinami) oraz 3 tysięcy poborowych żydowskich wcielonych do Korpusu Andersa, którzy po przeszkoleniu i uzbrojeniu zdezerterowali w Palestynie. Gen Anders do końca życia wierny pozostał misji ich dozbrojenia i umożliwienia zorganizowanych dezercji (początkowo do walki z angielskimi imperialistami a gdy gen Rommel przegrywał blitzkrieg o Egipt i Palestyne wstąpili do armii angielskiej ). Skierował Korpus do masakrycznej kampanii apenińskiej (wygłaszając do żołnierzy banały o walce o Krakow, Lwów i Wilno) wbrew protestom wszystkich innych generałów polskich nie zdobywając się na słowa protestu lub krytyki udziału polskiego w tej kampanii , ktora nawet o jeden dzień nie miała skrócić wojny. Gen Sosabowski zdobył się na taką krytykę desantu w Holandii.
Trudno się dziwić opinii Andersa o powstaniu.
http://telewidz.nowyekran.pl/post/69102,ludobojcze-zatrzymanie-frontu-na-wisle-w-1944r-i-akcja-burza-w-lublinie
http://poloniae.nowyekran.pl/post/70269,polscy-powstancy-wyzwolili-kl-warschau-5-sierpnia-1944-roku

Jan Orawicz - 08.08.12 0:29
Do Pana Stasiuka. Muszę panu napisać,że ma Pan okropnie skrzywione widzenie polskiej prawicy. Gdyby nie polska prawica to miałby Pan jeszcze długo na karku sowieckiego okupanta i nieustające kolejki za ochłapami i wokół pełno czerwonych szpiclów! No, ale może to Panu odpowiadało?! A kto kopie i bije
p r a w y c h Polaków do tej pory to widać jak na dłoni! Czyżby Pan nie widział tego? Widzę,że nie wywietrzał Pan do tej pory z bolszewickiego opium. No,ale najczęściej nie wietrzeją z czerwonego opium ci,co w tamtym czasie mieli michy z czubkiem krasnej soczewicy spod żółtych firanek i to kosztem biednego
Narodu. Proszę się nie martwić o los prawicy, Prawica sobie poradzi, bez względu na to, jak jej wróżą tacy jak Pan wróżbici...

weterani - 07.08.12 20:30
Komentarzy sporo,ale uwaznie przeczytane zawstydzaja .Jak mozna zle pisac o Narodowych Bohaterach Powstancach?Nie wystarczy znac polski jezyk,trzeba poznac prawdziwa historie Kraju aby rzetelnie napisac do publicznej wiadomosci.Trzeba zapytac zyjacych jeszcze ludzi z AK i swiadkow walki powstanczej.Polacy sa dumni z Powstania Warszawskiego,ktore ocalilo Polske i inne kraje.

snowman - 04.08.12 23:41
Dedykuję Wam cytat:
...Może [człowiek] potrzebuje kogoś "gorszego" żeby funkcjonować ?
Może wzgarda pomaga nam określić naszą tożsamość ? Im ta tożsamość bardziej chwiejna, zagrożona , niepewna tym poziom wzgardy dla "innego" wyższy.
Wystarczy wejść na jakikolwiek portal polityczny i już jest jazda.
Nie ma żadnej dyskusji, jest inwektywa, która ma wydumanego albo rzeczywistego przeciwnika wdeptać w ziemię , splugawić.
Z jakiegoś względu na prawicy jest to wyraźniejsze.
Może dlatego , że nasza prawica jest wiecznie przegrana.
I jeszcze dlatego, że w jakiś przedziwny sposób pozbawiona wszelkich talentów - począwszy od rysowania śmiesznych rysunków, a skończywszy na pisaniu po polsku - więc siłą rzeczy jest z kopa, na odlew i na smutno. ......
Andrzej Stasiuk.

Czyżby rodzina powstańca miała racje ????

świadek - 04.08.12 10:03
Przedewszystkim ten Pan, nigdy nie był generałem Brygady. Jako żołnierz AK - przeszedł w stan spoczynku w stopniu półkownika, tóz po upadku PW, z przeniesieniem do Poznania. Nigdy nie był szykanowany ani nie był osadzony przez soviecki barbarzyński terror PRL-u - gdzie wielu AK-owców zostało zakatowanych przez NKWD UB SB, lub w procesach w "celach" skazanych na wieloletnie więzienia.

rodzina Powstańca - 03.08.12 21:52
Gdybyż tu był jakiś poziom dyskusji, to wrzuciłbym linka do Muzeum Historii Mówionej . Lecz nie pozwolę abyście se gęby wycierali nazwiskiem i pseudonimem osoby żyjącej, aby ja w dodatkowy stres wpędzać, wszak w wieku 87 lat szacunek się należy.
Niegodniście jej wspomnień czytac, zakute łby.
Dla was patriotyzm to hucpa i pustosłowie co zobaczyliśmy przedwczoraj.
Jeśli wy musicie protestować akurat w ten jeden szczególny dzień, bo lękacie się że nikt waszej małości nie zauważy w tłumie to faktycznie macie problem z nadętym ego i nie mamy o czym gadać.
Łyżka dziegciu zepsuje beczkę miodu.

Jan Orawicz - 03.08.12 16:02
W czyim imieniu piszesz o swojej ślepocie podając się w liczbie mnogiej za rodzinę powstańczą. Proszę podać nie ksywę a nazwisko .Jakie są rodziny powstańcze to ja wiem. Wiem też że w Warszawie = było i jest aż czerwono od różnego formatu byłych pachołków i pachołów czerwonych carów Imperium Zła.
Ta krasna FALANGA ZNÓW PO ULICACH WARSZAWY OBNOSI SIĘ Z SIERPEM I MŁOTEM. A kto siedzi przy rządowych żłobach i korytach - znów od 1989r w dal?
Rdzenni WARSZAWIACY wiedzą kto tutaj Warszawiakiem,a kto nie. Młodzięż nie jest bita w ciemię. Pod Kopcem byli zapewne młodzi ludzie z warszawskich rodzin,wychowani pod hasłem BOG-HONOR-OJCZYZNA. Im sierpa i młota nie wciśnie się w ich dłonie i tym podobnego bolszewickiego kitu. BRAWO MŁODZI WARSZAWIACY!! PRAWDZIWA POLSKA JEST Z WAMI, JAK DŁUGA ONA I SZEROKA! Łączę pozdrowienia

Robert - 03.08.12 14:59
Do "rodziny Powstaca" Ja pochodzę z Rodziny Powstańców, to wielcy Patrioci, oddawali to co mieli najcenniejsze - woleli oddać własne życie, aby zaraza bolszewicka sovieckich oprawców, nie wyzwalała Warszawy, chcieli zachować własną Polską Godność.
A dzisiaj, obrazą i bezczeszczeniem - tych bochaterów co polegli, i tych patriotów co walczą o godność tego Państwa i prawa do wolności Polaków, poniżasz do granic rynsztoka - kim TY JESTEŚ, napewno nie polakiem i nie z rodziny Powstańca.

Gwizdaczka Bucząca - 03.08.12 14:05
Realcja uczestniczki gwizdów i buczenia na Hannę Gronkiewicz-Waltz.

http://babciaweatherwax.nowyekran.pl/post/70109,to-ja-buczalam-pod-kopcem-powstania-warszawskiego


Polonia Restituta!

Warszawianka - 03.08.12 13:08
@rodzina Powstańca ==> komu chcesz się przypodobać?

Tak się składa że w przybliżeniu znam tych przez Ciebie określanych "bojówkarzami" protestujacych młodych ludzi. Widać u ciebie nienawiść i brak szacunku do osób próbujacych w dozwolony prawem sposób okazywać swoje niezadowolenie z postawy polityków. Okazuje sie, że to wnuki i wnuczki byłych powstańców Warszawy. Wiedzę o powstaniu przekazali im dziadkowie i potem rodzice.
To jest patriotycznie nastawiona grupa potomków powstańców 44 roku. Oni nie gwizadli na powstańców. Oni wyrazali swoja dezaprobatę przeciwko Hannie Gronkiewicz-Waltz, która wielokrotnie udowodniła swoim postępowaniem i decyzjami antypatriotyczną postawę w sprawie katastrofy smoleńskiej, obchodów tej rocznicy i dopuszczanie do profanacji miejsc upamietniania katastrofy smoleńskiej jak również pary prezydenckiej.

Przyjmujemy, ze pani Gronkiewicz-Waltz jako przeciwniczki politycznej śp. prezydenta Kaczyńskiego moze wiele rzeczy nie podobać się. Musi jednak brać pod uwagę jako osoba publiczna, piastujaca stanowiska prezydenta Warszawy, ze podlega ocenie wyborców. Wyborcy mają prawo ale również obowiązek wyrażać swoje niezadowolenie z pełnienia funkcji przez panią prezydent jezeli na to zasługuje.

Czy forma gwizdów i buczenia jest dopuszczalna? Prawo tego nie zabrania.
A czy forma oklasków i zachwytów oh i ah jest dopuszczalna? Prawo tego nie zabrania.

@rodzina powstańca nie jest rodziną powstańca. To jest podszywanie się. Widać jak na dłoni próby zdyskredytowania protestujacych w słusznej sprawie.
@rodzina powstańca próbuje być adwokatem diabła.
Politycy powinni być oceniani przez wyborców każdego dnia, z każdego zachowania, z każdej decyzji.

Niektórym politykom zdobycie władzy i rządzenie powoduje wunaturzenia w sprawowaniu tej władzy i oderwaniu się od mas społecznych, którym przyrzekali służyć.
Protesty młodych aczkolwiek nastąpiły w rocznicę powstania są jak najbardzie uzasadnione.
Jak i kiedy wyborcy maja wyrażać swoje niezadowolenie z działalności polityków?

Urząd prezydenta stolicy to nie jest prywatny i politycznie zorientowany folwark do wypasania się władzy.
O tym powinna wiedzieć H. Gronkiewicz Waltz i pseudo@rodzina powstańca
Przepraszam za "pseudo".

rodzina Powstańca - 03.08.12 11:08
Jeśli baran (przepraszam to sympatyczne zwierzątko za porównanie) zwany --ochrona-- nie widzi różnicy między wymianą poglądów na forum a chamskim zachowaniem bandy .........ów w publicznym miejscu, w szczególnym dniu, w obecności weteranów i władz państwowych, to jest to rozmowa ślepego z głuchym o kolorach. Pięknych mamy patriotów ! Trzeba być kompletnym idiotą aby obecne czasy kwitowac wrzaskami "precz z komuną" , jak wrzeszczy gówniarzeria znająca tamte czasy z opowiadań rodziców.Jeśli tak widzą patriotyzm sympatycy tej strony, to lepiej dla Polski że siedzą daleko za jej granicami i jak wyleniałe tygrysy postękują z oddali.

ochrona - 03.08.12 10:25
......."wkurzony, rodzina Powstańca":
przybiegli z łonetu i nasmrodzili - potrzebna dezynsekcja i przewietrzenie

wkurzony - 03.08.12 2:48
To już wiemy kto buczał
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/szef-mlodziezy-wszechpolskiej-napisal-list-do-zbig,1,5207083,wiadomosc.html

Jeśli tak ma wyglądać Patriotyzm to grzmijcie Niebiosa !!!
Czy to nie jest nawoływanie do obalenia istniejącego porządku prawnego ?
Na to są paragrafy w Kodeksie Karnym, Lecz skazanie uczyni z nich męczenników - to im się marzy.
Godni są mycia latryn.

rodzina Powstańca - 03.08.12 1:57
Jakkolwiek by oceniać Powstanie - cel, sens czy moment wywołania to jest ono faktem historycznym. Fakty nie podlegają dyskusji.
Miejscem do sporów są prace naukowe lub fora dyskusyjne i szerokie spektrum tytułów prasowych.
Macie na to 364 dni w roku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Natomiast chamskie artykułowanie przekonań politycznych na cmentarzach czy pod Pomnikiem to najzwyklejsza PODŁOŚĆ, szczególnie w Dniu tak uroczystym i w obecności władz Państwowych, których nikt nie każe kochać, wystarczy zwykły elementarny SZACUNEK.
Ta hołota nie rozumiejąca co to jest wolność to chyba banda kretynów będąca produktem indoktrynacji antypolskiej.
Jakimże trzeba być bezmózgiem, aby nie zrozumieć, że wolność moja kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność Twoja ?
To jest pojęcie na poziomie 3 - latka z młodszej grupy przedszkolnej.
A dowodem na zorganizowaną akcję, jest brak gromkiego "przepraszamy!" na apel Generała.
Bojówka nie dostała instrukcji, gdyż jej mocodawca nie przewidział takiej możliwości bowiem był równie głupi jak uczestnicy bojówki.
Nikt mi nie wmówi, ze bojówka nie zrozumiała paru zdań po Polsku, które zrozumie każde dziecko.
Wielki wstyd !!!!!!!!!!!!!!!!!
Naród który nie potrafi uszanować własnej HISTORII nie jest jej godzien.

weterani - 02.08.12 22:53
Polacy pragneli wolnosci i ludzkiego zycia.Rozumiala to mlodziez i patrioci dlatego opracowali plan Powstania Warszawskiego aby stanac do walki z okupantem,pomimo nierownych sil.Uczyli sie patriotyzmu w domu i szkole ,wiedzieli,ze Ojczyzna to Matka i trzeba Ja bronic.Czcijmy Ich pamiec i nasladujmy Ich. Nie pozwalajmy na niszczenie Polski,bo jestesmy Polakami,a nie przybledami.Amen.!

Jan Kosiba - 02.08.12 13:38
Dzisiaj odpowiemy tak. Wybuch powstania w sierpniu 44 był błędem taktycznym. Trzeba było czekać na działania zaczepne Armii Czerwonej. Nie spieszyć się.
Powstanie powinno wybuchnąć wraz z rozpoczeciem tych działań zaczepnych. Być może we wrześniu. Osoby decyzyjne rządu londyńskiego i AK nie dokońca oceniły mozliwosci Niemców i samej Armii Krajowej.
Co do pomocy ze strony sowietów również. Nawet prawie milionowa Polska Armia im T. Kosciuszki idąca razem z sowietami i stacjonujaca w prawobrzeżnej Warszawie nie kiwnęła palcem. Nie pozwolili komunistyczni dowódcy polscy i rosyjscy w Armii Czerwonej. Zapamiętajcie nazwiska tych zdrajców, Berling, Świerczewski, Popławski, Rokosowski. Rozkaz Stalina im ponoć tego zabraniał.

Armia Krajowa i pospolite ruszenie byli zdani tylko na siebie.
Niemcy wiedząc już o nadchodzących wojskach sowieckich i zbliżającym się powstaniu skupili w Warszawie doborowe jednostki, wyposażone w najlepszy sprzęt. Rezultat był do przewidzenia.

Czy Powstanie Warszawskie należy potępić? Nie! Absolutnie nie!
Z powstania należy wyciągać wnioski na przyszłość.
Gdybyśmy potępili PW. moglibyśmy nazwać się zaprzańcami i wielkimi zdrajcami sprawy narodowej.
Ofiary w walce o niepodległość nigdy nie idą na marne. Są dowodem oddania narodu sprawie Rzeczypospolitej w przypadkach beznadziejnych.
Dla Polaków wolnośc i niepodległość to największe cnoty, wartości bytu i istnienia.
Zarzuty niektórych malkontentów, że czcimy porażki hańby narodowe są rodem ze srodowisk jawnie kolaborujacych z merkelowskimi Niemcami i putinowską Rosją.
Ile to już milionów naszych rodaków oddało swoje życie, zeby ci prześmiewcy mogli żyć w spokoju i płodzic swoje potomstwo.

Nie dziwię się młodym ludziom gwiżdżącym na Tuska, Komorowskiego i Gronkiewicz-Waltz, składających wieńce na grobach powstańców 44. Ci rządzący dali wiele dowodów sprzeniewierzenia sie sprawie naszych wolności i swobód obywatelskich za które, życie oddawali również powstańcy warszawscy.
Oni nie gwizdali i buczeli na powstańców. Oni potępiali idących w zaparte sprawujących władzę nad Polską i Polakami.
Dwulicowość tych polityków musi być potępiana codziennie.

W kwestii samego powstania, oczywiście lepiej jest uczyć sie na cudzych błędach, ale zakorzenione w Polakach pragnienie wolności i niepodległości czasami zabiera nam możliwości rzetelnej oceny sytuacji.

Mimo wszystko zbieramy historyczne doświadczenia, czasami zbyt dużym kosztem. Te doświadczenia powinnismy zamieniać na realne zdobycze.
Te zdobycze powinny teraz i w przyszłości prowadzić do umocnienia naszej polskiej państwowości i pozwolić wypracować strategię wspóistnienia było nie niebyło z zaborczymi sąsiadami Polski tj. Niemcami i Rosją.

GLORIA VICTIS!

pozdrawiam Jan Kosiba

Wszystkich komentarzy: (16)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1706 roku
Zmarł Hieronim Lubomirski, hetman wielki koronny, woj. krakowski, podskarbi wielki koronny, marsz. nadworny koronny (ur. 1647)


20 Kwietnia 1946 roku
Odział KWP pod dowództwem kpt J. Rogulki ps. "Grot" odbił 57 więźniów w Radomsku


Zobacz więcej