Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.01.07 - 23:03     Czytano: [5185]

Dział: Głos Polonii

Igrzyska lustracyjne

- Polska 2007



Motto:
( z ksiażki R. Ziemkiewicza “Polactwo”)

"O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie - jak w złej bajce - ludźmi rządzą osły, jakież tu mogą być właściwie zmiany ?"

Z troską o losy naszego kraju, podobnie jak wielu Polaków, ogromne nadzieje wiązałam z przejęciem władzy w Polsce przez Prawo ¡ Sprawiedliwość.

Zapewne dlatego tak trudno mi się przyznać do kolejnej osobistej porażki ¡ rozczarowania, w związku z dziejącą się ma moich oczach kolejną próbą zalegalizowannia lustracyjnej zdrady, jakiej wobec polskiego społeczeństwa i osób represjonowanych przez reżim komunistyczny dopuszczają się najwyżsi rangą politycy i członkowie ich partii.

Pomimo wnikliwej analizy wynikającej z bezsilności i uczucia wstydu za obecne działania polityków, nie potrafię niestety odpowiedzieć na pytanie dlaczego po raz kolejny dałam się nabrać kolejnym sloganom, kolejnej polskiej partii ?

Pic-(s) na wodę…fotomontaż, tak w czasach szkolnych podsumowywało się czyjeś krętactwa chcąc zdyskredytować łgającego w żywe oczy cwaniaka. Nie wiem, jak dalece rozwinął się szkolny żargon w III RP, pewne jest jednak, że język poiitycznej propagandy i demagogii w sposób niezwykle efektywny posługuje się od sześćdziesięciu lat tymi samymi frazesami, na które wciąż dajemy się nabrać !
Zgadzałam się z premierem i przywódcą PiS-u Jarosławem Kaczyńskim, podobnie jak miliony Polaków oszukiwanych przez siedemnaście lat rządów polityczno-gospodarczej agentury, że (cyt.za J.Kaczyńskim):

“ Polska bezwzględnie potrzebuje moralnego porządku, a ten moralny porządek to także nasze starania o odrzucenie brzemienia historii. To lustracja “ . “ Lustracja musi być przeprowadzona z całym zdecydowaniem, dotyczy to wszystkich agentów, gdziekolwiek by nie byli.”

Dla mnie ¡ wielu innych potępianych przez dziesięciolecia “ziejących dzikim antykomunizmem oszołomów”, słowa te oznaczały lustrację pełną, sprawiedliwą, opartą na powszechnym ujawnieniu historycznych dokumentów IPN. Oznaczały koniec bogacenia się naszych oprawców, koniec agenturalnej polityczno - gospodarczej mafii, która opanowała polskie media, sądownictwo, najwyższe urzędy państwowe, kościelne, sport i kulturę, koniec panoszenia się ludzi reprezentujących prokomunistycznych mutantów, kunktatorów ¡ oportunistów. To oni w nowej Polsce stali się piewcami starego układu o prosowieckich sentymentach, uzurpującymi sobie prawo do bycia moralnymi autorytetami dla młodego pokolenia Polaków.

Mimo, iż wiedziałam, że obaj bracia Kaczyńscy jedli i pili z innymi przy Okrągłym Stole, miałam nadzieję, że rząd będzie
“popierał uchwalenie nowej ustawy lustracyjnej i będzie dążył do tego, by była ona realizowana”. (expośe 19.07.2006).

Zaufałam mocnym, odważnym słowom polskiego polityka. Nie ja pierwsza i nie ostatnia. Ilu Polaków klaskało ¡ krzyczało “Wiesław. Wiesław”, po dojściu do władzy W.Gomółki, ilu odpowiadało radośnie na gierkowskie “pomożemy”, ilu wreszcie uwierzyło Lechowi W.?

Impotencja lustracyjna polskich polityków chorobą dziedziczną Magdalenki.

Z niepokojem obserwowałam kolejną próbę przygotowania polskiej sceny politycznej do przeprowadzenia spóźnionego o siedemnaście lat procesu politycznego–historycznego i moralnego oczyszczania Polski z pozostałości reżimu komunistycznego. Zadrościłam w duchu Czechom, którzy “aksmitnie” w latach 1991-1997 zlustrowali 303.504 osoby, zazdrościłam Niemcom, Węgrom, Litwinom, Estoniczykom. PiS, który głosił wielkie hasła o powszechnej lustracji, wydawał się coraz bardziej wiarygodny, szczególnie gdy uporał się z Begergate i aferą “rozporkową” Samoobrony.

W Australii razem z niedobitkami “Solidarności” i antykomunistycznej opozycji lat 1981-1989 robiliśmy co było w naszej mocy, aby pomóc PiS-owi w zrealizowaniu jego wyborczych obietnic i doprowadzić do zakończenia procesu lustracji. Wszyscy byliśmy zgodni, że my też chcemy, aby “warto było być Polakiem”.

Trudności i bóle w jakich rodzi się ta niezmiernie ważna dla przyszłóści naszego kraju ustawa, krętactwa i polityczne manipulacje wskazują, że zmiany lustracyjne od samego początku miały być tylko powierzchowne i że to tylko stara ustawa miała zostać mam dana choć już w nowym opakowaniu.

Parlamentarna mistyfikacja

Dzisiaj, gdy w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej decydują się losy lustracji, a debata sejmowa toczy się wokół przedstawionego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy o zmianie ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów przyjętej przez Sejm w dniu 18 października 2006, mam postawy sądzić, że wszyscy daliśmy się nabrać na wyborcze slogany PiS-u, i wszyscy będziemy świadkami politycznej lustracyjnej mistyfikacji. Dokładnie przestudiowałam prezydenckie poprawki. Wielokrotnie przeczytałam wszystkie (5) poselskie projekty zmiany tej ustawy; zapoznałam się ze wszystkimi opiniami ekspertów załączonymi do tych projektów, które wpłynęły do Sejmu w lutym 2006.
Na bieżąco zapoznawałam się ze stenografami z prac Komisji Nadzwyczajnej (NIP), której członkowie od 10.03.do 22.09.2006, pracowali nad tą ustawą. Na bieżąco, przez przedstawiciela w Polsce Australijskiej Grupy Lustracyjnej Jadwigę Chmielowską, byłam informowana o przebiegu oficjalnych i kuluarowych dyskusji nad tą ustawą, zarówno w Sejmie jak i w Senacie. W oparciu o analizę wszystkich zgromadzonych materiałów, całkowicie zgadzam się z opinią historyka Gontarczyka, który stwierdził, że gdy przyjmiemy prezydencką nowelę, nawet uwzględniając poselskie kosmetyczne poprawki, nasz kraj stanie w obliczu lustracyjnej katastrofy.

Viva bolszewia!

Narzuca się stwierdzenie, że przy okazji nowelizacyjnych nieporozumień nasz prezydent, nowelizując przedstawioną mu ustawę, stał się niejako ojcem bolszewii na emigracji.
Pod pozorem nowelizacji ustawy z dnia 18.10.2006 prezydent Lech Aleksander Kaczyński (zbieżność imion przypakowa) ZABLOKOWAŁ bezpośredni proces lustracji środowisk polonijnych.

Prezydent bez uzasadnienia usunął z ustawy z Art. 1 (Rozdział 1) art. 6 ustęp 2, zapis, który umożliwiał bezpośrednią i sprawną lustrację środowisk polonijnych na świecie!

Zrobił to celewo czy może przez przypadek, tak jak to było z niedawnym sybirackim odznaczeniem dla gen. Jaruzelskiego ?

Cała trwająca przez 10 miesięcy spontaniczna, bezprecedensowa, o historycznym znaczeniu inicjatywa legislacyjna Polaków w kraju i poza jego granicami, została przez Lecha Kaczyńskiego pominięta milczeniem. I choć celem naszej inicjatywy było wyeliminowanie prosowieckiej agentury ze środowisk polonijnych, a sama inicjatywa przeszła zwycięsko boje w Komisji Nadzwyczajnej, dwukrotnie w Sejmie, a później w Senacie, została jednak przekreślona reką Naszego prezydenta, nawet bez uzasadnienia.

Pytamy: komu i dlaczego zależy na tym, aby 100.000 agentów, współpracowników komunistycznego reżimu i konfidentów szczodrze dekorowanych przez Kaczyńskiego najwyższymi odznaczeniami państwowymi, pozostało nietkniętych, żyło dostatniej i czuło się bezpieczniej? Ich niemoralna i wroga postawa do niepodległościowej emigracji i poddańczy stosunek do prosowieckiej PRL jest wciąż nagradzany przez Senat III Rzeczypospolitej hojną ręką marszałka Borusewicza, który na sponsorowanie bolszewii i jej agentury na emigracji przeznacza z budżetu skarbu państwa 48 000 000 zł rocznie !

Milczenie

W zaistniałej sytuacji można się spodziewać, że tak “zlustrowanych, zdekomunizowanych, zdeubekizowanych” agentów już wkrótce wyeksportuje się kanałami współpracy z Polonią i kanałami personelu pomocniczego do krzewienia kultury i języka polskiego na Zachód, aby tam spokojnie doczekali do wysokich emerytur.

Ciekawe, że bezprawna i niczym nieuzasadniona prezydencka interwencja w ustawę wszystkim, którzy o zapis dotyczący Polonii w ustawie z dnia 18.10.2006 walczyli, zamknęła usta. Polonie świata i proPiS-owcy z incjatywą, siedzą cicho jak mysz pod miotłą. Wystrychnięci na dudka rzecznicy lustracji środowisk polonijnych przekonali się przecież, że agenturalno-polityczne powiązania układu z Magdalenki mają się dobrze i są nie do ruszenia, a walka o lustrację jest niczym innym jak polityczną grą pozorów z udziałem nowych ludzi. Dlaczego więc milczą?

Puk, puk….laską w podłogę, Sejm wyraża zgodę

Przy ulicy Wiejskiej trwa dogrywka. Wynik meczu „ KS Lustracja RP - KS Hamulcowi Magdalenka” 2:2 . Już na pierwszy rzut oka widać, że mecz został kupiony przez „Hamulcowych”. Zawodnicy „Lustracji” ruszają się jak muchy w smole, stracili impet, nawzajem się przewracają i kopią po kostkach.

Wydaje się, że niektórym politykom szczególnie zależy, aby ustawa ta nie weszła w życie, a Polacy nie poznali prawdy. Niektórzy posłowie twierdzą, że prezydencki projekt tak naprawdę będzie zahamowaniem lustracji, powrotem do tego, co było jeszcze kilka lat temu, do nieudanej ustawy lustracyjnej z końca lat 90.

Analizując przebieg sejmowej debaty można wywnioskować, że wielu posłom, którzy wczeniej przez siedem miesięcy pracowali nad ustawą, teraz nagle przestała się ona podobać. Dlaczego?. Miejmy nadzieję, że wkrótce się to wyjaśni.

Podsumowując

1.prezydent i premier są uczestnikami umowy okrągłostołowej utrzymującej przy władzy polityczno-gospodarczą agenturę

2.w konsultacjach nie wzięli udziału zwolennicy radykalnej lustracji i ustawy przyjętej przez Sejm w dniu 18.10.2006, a jedynie jej przeciwnicy - udział w konsultacjach osobistych przyjaciół prezydenta i premiera podważa ich obiektywizm

3.nowela prezydenta broni interesów „kolesiów z grupy rzadzącej”, a prezydencki projekt nowelizacji jest powrotem do wcześniejszych skompromitowanych rozwiązań

4.bracia Kaczyńscy za wszelką cenę chcą dla siebie zatrzymać teczki, aby nimi później grać z politycznymi przeciwnikami

5.ustawa ma działaczom PiS-u umożliwić wymianę kadrową w administracji państwowej dla uczniów z ich klasy, rocznik 1972

6.nowela prezydenta ma sprawić, aby wyborcy wydawało się, że jest dobrze - czyli to jest właściwa, a nie jakaś „dzika” lustracja

Razem z innymi walczyłam lustrację. Wiem, że Ci, którzy włączyli się do tej spontanicznej akcji czują się oszukani. Mimo to, każdy z tych oddanych sprawie pełnej i skutecznej akcji legislacyjnej, która miała doprowadzić do przywrócenia Polsce jej podstawowych i niezbywalnych wartości moralnych jest więcej wart niż wszyscy razem wzięci polityczni klakierzy z ulicy Wiejskiej.

Nie mamy sobie nic do zarzucenia, bo robiliśmy wszystko co było w naszej mocy, graliśmy fair i godnie. Kiedyś zdradzono nas o świcie (1981), a dzisiaj w Belwederze (2007).

Mam nadzieje, że prezydent i jego nieszczęsna nowela przegrają w Sejmie, że posłowie doprowadzą do ponownego głosowania za bardziej radykalnym projektem.

Jaroslaw Kaczyński w swoim sejmowym expose powiedział:
“ Polskie elity polityczne znalazły się w głębokim kryzysie moralnym, dodatkowo nie widać woli i moralnej siły, aby podjąć z tym kryzysem walkę (...) , “toczy się w Polsce gra, mała gra o władzę, o przysłowiowe stołki oraz o własność, o pieniądze”

Życzę Prezydentowi, by przegrał głosowanie w sprawie tej ustawy w Sejmie, bo zaakceptowana przez niego nowelizacja jest legislacyjnym bublem.

Pisząc ten tekst zerkam na swoją dłoń przypaloną niedopalkiem esbeckiego papierosa. Ukarał mnie w ten sposób za złożenie w maju 1977 we Lwowie wiązanki biało-czerwonych kwiatów, przypominam sobie krew na podłodze Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrzych w Katowicach w lipcu 1985, i myślę że najwyższy czas, aby przejść na polityczną emeryturę. Marzę o mogącej mnie wyzwolić z tych obrazów demencji, która uwolni mnie też od przysięgi wrytej przed 25 laty w mózg:

Wobec Boga i Ojczyzny przysięgam walczyć o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą Solidarną, poświęcać swe siły, czas – a jeśli zajdzie potrzeba – swe życie dla zbudowania takiej Polski. Przysięgam walczyć o solidarność między ludźmi i narodami. Przysięgam rozwijać idee naszego Ruchu, nie zdradzić go i sumiennie spełniać powierzone mi w nim zadania.

Elżbieta Szczepańska

24.01.2007

Elżbieta Szczepańska, senior psychologist, victims of crime and violence counsellor, survivors of torture and trauma therapist, human rights activist (AI), journalist, the president of the Australian-Polish Historical Society, the organizer of the “Solidarity 25 Anniversary” in the Victorian Parliament House, the representative of the Association of Detainees .Pl( Stowarzyszenie Internowani.pl ) in Australia, spokesperson for the AGVA – the Australian Group for Vetting Agents (Australijska Grupa Lustracyjna). Who is Who of Australian Women, 2006, Who is Who in Polonia, 2000.

Wersja do druku

POLAK MALY - 03.09.08 6:49
Czytajac wypowiedzi poloni widze chec i potrzeba serca ale to ne wystarczy.Zorganizujmy sie i pomozmy finansowo studentom ktorzy daza do zmiany ordynacjii wyborczej na wiekszosciowa.Oni i tak juz duzo robia ale sa ograniczeni od strony finansowej.Jestem gotow wlaczyc sie w dzialania i wniesc udzial wlasny dla dobra Ojczyzny.Przepedzmy okraglostolwych zdrajcow i lizbonskich sprzedawczykow ,odsunmy ich od wladzy wlasnie poprzez zmiane ordynacjii i wystawienie w okregach ludzi ktorych znamy od lat i ktorym ufamy .Czekam na chetnych i pozdrawiam z USA

Warszawiacy - 03.08.08 22:28
Jasnym jest dla nas,że lustracja powinna być dawno przeprowdzona.Kto niechce lustracji boi się jej.Odważni ludzie nie boją się lustracji ,ani poniesienia odpowiedzialności za popełnione złe czyny.Teraz oceniajmy tych tchórzy i nie wybierajmy ich w przyszłości do pełnienia publicznych funkcji.W czasie rozmowy patrzmy prosto w oczy.

Warszawiacy - 01.06.08 23:20
Szanowna pani Elżbieto dziękujemy za Pani trafne słowo.Lustracja jest w Polsce b.potrzebna,ale dopóki będą przy władzy potomkowie działaczy PRL-u nieprędko nastąpi.Ustalenia zawarte w Magdalence są aktualne do dziś.Uwierzyliśmy obiecującym wybrańcom ,a oni śmieją się z nas i wykonują rozkazy swoich ukrytych zwierzchników .Chciała Polska wolności i demokracji to ma kamuflowaną rękami cwaniaków i oszustów ,którzy dorwali się do władzy.POLSKO OBUDŻ SIĘ.

Maria Dmochowska -posel - 14.03.07 4:33
Wysoka Izbo! Każdy dzień, każdy rok realizowania programu lustracji będzie niósł ze sobą realną groźbę destabilizacji i narastania antagonizmów w społeczeństwie, widzimy to zresztą już teraz.
Linia podziału nie będzie jednak przebiegała między białymi a czarnymi, w tym wypadku raczej czerwonymi, ale między myśleniem obywatelskim, opartym na szacunku dla norm prawnych i demokratycznych, a przeciwnym sposobem myślenia, opartym przede wszystkim na złych emocjach. Nietrudno przewidzieć nasilenie się pomówień i donosów między obywatelami, niszczenie delikatnej tkanki solidaryzmu społecznego. Ten cały mechanizm dobrze jest znany z niedawnej przeszłości.
Bywaliśmy już agentami światowego imperializmu, pozostając najczęściej na żołdzie CIA, zdradzaliśmy notorycznie ludową ojczyznę i klasę robotniczą, osłabialiśmy obronność kraju i dowody zawsze się znalazły. ... teraz, mimo że znawcy zagadnienia mają największe wątpliwości co do ich wiarygodności. W razie potrzeby sprawy sporne rozstrzygną świadkowie, czyli kadrowi pracownicy bezpieki. Wszystko to, jeśli oczywiście Wysoka Izba raczy uchwalić omówioną ustawę, zostanie niebawem zaoferowane krajowi, który ­ jak wiele innych w świecie ­ pozostaje w stanie recesji, krajowi, który nie zdążył jeszcze zbudować prawnych podstaw nowego ustroju, krajowi, w którym politycy o nnienagannej przeszłości też już zdążyli popelnic niejeden juz blad.

Maciej Chmiel - 14.03.07 4:10
Lustracja jest zbędna tak samo jak i zbędne Polakom jest własne państwo, co pokazuje historia ostatnich trzystu lat. Lepiej o infrastrukturę nadwiślańskich nizin dbają Niemcy i Rosjanie, im więc oddałbym te tereny w stały zarząd. Kopie archiwów UB i WSI są już dawno w Moskwie i Berlinie, a ci którzy działają tu jako agenci nie zrezygnują tak łatwo ze swoich posad w obcych ambasadach i wolnych mediach. Zamiast więc powtarzać znane sceny z czasów Insurekcji Kościuszkowskiej i stawiać szubienice na głównych placach Warszawy lepiej się pragmatycznie dogadać, i uzgodnić podział Polski na strefy wpływów odpowiednio rosyjską i niemiecką. Krokiem następnym będzie stopniowa likwidacja zbędnych już form organizacji państwowej jak Sejm, Senat i Rząd RP. Da to spore oszczędności, które dołączone do funduszy unijnych oraz kwot inwestycji Gazpromu i Powiernictwa Pruskiego da w sumie niezbędny kapitał służący modernizacji Polaków.

Andrzej Stankiewicz - 06.03.07 8:38
skrzy na linii Lech Kaczyński - Janusz Kurtyka. Prezydentowi nie podoba się, że szef IPN chce umieścić wśród donosicieli wicepremier Zytę Gilowską - podaje "Newsweek".
Prezes IPN uważa, że jeżeli ktoś był traktowany przez SB jako źródło informacji, powinien być umieszczony na liście agentów, do sporządzenia której zobowiązuje nowa ustawa lustracyjna, nawet jeśli sąd lustracyjny nie znalazł dowodów na współpracę. W ten sposób wśród agentów znajdą się nie tylko Zyta Gilowska, ale i Małgorzata Niezabitowska, Józef Oleksy, Marian Jurczyk czy niedawny prezydencki minister Andrzej Krawczyk. - Instytut obok nazwiska będzie zamieszczał informację o wyniku postępowania lustracyjnego - tłumaczył Kurtyka w "Rzeczpospolitej". Zapowiedzi te wywołały oburzenie w Pałacu Prezydenckim. - Prezydent ma odmienną interpretację ustawy lustracyjnej. A to on jest przecież autorem jej nowelizacji - podkreśla . Prezydent chciałby, aby na listach agentów umieszczano wyłącznie osoby, które ponad wszelką wątpliwość współpracowały ze specsłużbami PRL. Lech Kaczyński, który w odróżnieniu od Kurtyki sprzeciwia się pełnemu ujawnieniu akt bezpieki, . Według badań "Newsweeka", Polakom w pierwszej kolejności zależy na zlustrowaniu samorządowców (47%), księży (31,6%), dziennikarzy (20,4%) i nauczycieli (7,5%).

Elzbieta Szczepanska - 15.02.07 1:05
KONIEC LUSTRACJI.
Prezydent podpisał nowelizację ustawy lustracyjnej po raz drugi. Zmieniono definicję współpracy z peerelowskimi służbami.
Współpraca ma być TAJNA I SWIADOMA i WYKONYWANA W ZAMIARZE NARUSZENIA WOLNOSCI PRAW CZLOWIEKA I OBYWATELA.
O ZGROZO- nie trzeba byc profesorem aby zrozumiec , ze KAZDY AGENT, KAZDY UBEK, KAZDY DONOSICIEL W POLSCE I POZA JEJ GRANICAMI MOZE SPAC SPOKOJNIE!!!

Juz slysze ich wyjasnienia ." ja donosilem nieswiadomie, szkolono mnie podpitego, moj wujek o tym wiedzial, nie ukrywalem skad mam samochod i paszport, ja WCALE nie chcialem aby ich pozbawiano wolnosci liczylem na to ze ich szczodrze wynagrodza "...
TO LEGISLACYJNE KPINY PANIE PREZYDENCIE!
W TYM SEJMIE POLACTWO DECYDUJE O LOSACH KRAJU I NARODU. Stajemy sie Afryka Europy rzadzana przez partyjnych kacykow z mentalnoscia panszczyznianego chlopa.
Zamiast posprzatac tej kraj po 44 okupacji przez Sowietow, to smieci pod dywanik bo nie bedzie widac.Dydyktatura agentury i possowieckich mutantow trwac bedzie lata, bo przeciez "członkowie zarządów organizacji młodzieżowych i sowarzyszeń, które mają wpływ na wychowanie młodzieży nie beda podlegac lustracji!!!Wrazliwe dane tez nie beda ujawniane w tym sprawy finansowe, wzbogaceni przez zagrabienie dotacji i sponsorowani przez zachodnich i wschodnich mocodawcow tez moga spac spokojnie.
PIC i picowanie trwa nadal.

Poslowie w podziemiu - 11.02.07 2:14
Politycy odsunięci od prac nad ustawą lustracyjną założyli w Sejmie zespół miłośników historii i zamierzają rozliczać przeszłość("ŻW)

Do klubu przystąpiło 11 posłów PiS, 4 z PO i dwóch z LPR. Czują się skazani na polityczną abolicję, skarżą się, że są odsuwani od sejmowych wystąpień. Nie mają odwagi wypowiadać się pod nazwiskami, bo boją się szykan ze strony władz partyjnych.

- Nawet gdy jesteśmy zapraszani do dyskusji w programach telewizyjnych lub radiowych, szefowie klubu decydują, że pójdzie ktoś inny, użalają się posłowie, autorzy pierwotnej, tzw. październikowej (przyjętej przez Sejm w październiku 2006 r.) ustawy lustracyjnej.

Ich zdaniem, to zemsta starych polityków za przygotowanie zbyt radykalnej ustawy. - Starzy działacze znają się od lat, lustracja jest dla wielu z nich problemem. Młodzi nie mają w tym starciu żadnych szans. - My dopiero pukamy na salony, ale to starzy działacze rozdają karty, wyjaśnia jeden z członków zespołu. (PAP)/MM

BIGUT - 11.02.07 2:12
Tak więc lustracja i niedopuszczanie do stanowisk państwowych ludzi z dawnych służb jest i musi być elementarnym działaniem społeczeństwa wynikającym z instynktu samozachowawczego. O skali niebezpieczeństwa mogliśmy się przekonać słuchająć nagranej,prawdopodobnie przez ochroniarzy, rozmowy Gudzowatego z Michnikiem, w której ten pierwszy twierdzi że niemal całe WSI jest przewerbowane na usługi obcych wywiadów. Zważywszy na to, że uważa się iż WSI długie lata trzęsło całym życiem gospodarczym państwa, jedno słowo ciśnie się na usta -ZGROZA.

link do komentarza

WALKA O LUSTRACJE TRWA - 10.02.07 1:05
Piotr Andrzejewski (PiS). Stwierdził, że jest ona powrotem do dawnej koncepcji z 1997 r. rodem z "Ubekistanu". !!!
Według senatora, nowa ustawa utrudnia dostęp do prawdy, mówi o jawności, ale w gruncie rzeczy umożliwia skutecznie ukrywanie faktów i ogranicza ofiarom PRL dostęp do dokumentów. Rozwiązania takie senator określił jako "orwellowskie". -

Nie zgadzam się z taką filozofią lustracji - podkreślił Andrzejewski.

- Wszystko to, co wykracza poza sądy, jest do wyrzucenia - w ten sposób do nowelizacji ustawy odniósł się Stefan Niesiołowski (PO). - Tej ustawy PO nie poprze - dodał.

Sprzeciwił się także sporządzaniu "listy ubeków", czym według niego będą katalogi opracowywane przez Instytut Pamięci Narodowej.

Piotr Wach (PO) krytykował zaś olbrzymi rozmiar lustracji, która ma objąć kilkaset tysięcy osób. Jego zdaniem, przekracza to możliwości IPN.

Ewa - 06.02.07 8:06
Sama tez ostatnio doswiadczylam dzialania cenzury, kiedy to podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce, udzielilam wywiadu z okazji 25 rocznicy stanu wojennego i 25 rocznicy naszego procesu przed Sadem Marynarki Wojennej, w ktorym to zapadly najwyzsze wyroki w kraju w stanie wojennym. Wywiadu tego udzielilam gdanskiej dziennikarce p. Marii Giedz, ale nie znalazla sie zadna redakcja, ktora by sie odwazyla ten tekst puscic, poniewaz dalam tam przyklad destruktywnego dzialania Bogdana Borusewicza w gdanskim srodowisku opozycyjnym. TV gdanska w tym samym czasie nakrecila ze mna krotki film, ktory zostal wyemitowany 20.01.2007 roku, ale najwazniejsze czesci mojej wypowiedzi zostaly wyciete......
Slowem, nie zawsze tak jest, ze nie stara sie przekazac prawdy i moj pomysl jest taki, ze byloby wspaniale gdyby udalo sie Panu zrobic program poswiecony temu zagadnieniu. Jak to jest z ta prawda i czy naprawde chcemy ja poznac ?
Przesylam Panu moje najserdeczniejsze pozdrowienia i zycze wielu dalszych sukcesow
Ewa Kubasiewicz - Houée

Ewa cd. - 06.02.07 8:05
Andrzej powiedzial wczoraj, ze artysci nie tworza filmow typu "Zycie na posluchu" gdyz nie ma po temu odpowiedniej atmosfery w Polsce. Nie zyjemy w prawdzie. Oczywiscie, ze spoleczenstwo jest zwodzone i oklamywane przez niektore znaczace media, jak np. "Gazeta Wyborcza", ale sa rowniez tworcy, ktorzy usiluja rozliczyc sie z przeszloscia w sposob uczciwy i jasny. Dramat polega jednak na tym, ze nie moga sie oni przebic z ta prawda w polskich mediach. Dam tu przyklad lodzkiego filmowca - dokumentalisty - Piotra Zarebskiego, ktory walczy z olbrzymimi trudnosciami i nie zawsze moze sie przebic ze swoja tworczoscia uznawana za politycznie niepoprawna.

Ewa Kubasiewicz - 06.02.07 8:04
Szanowny Panie Redaktorze,
Zawsze z duzym zainteresowaniem ogladam Panski program, gdyz w moim odczuciu jest to najlepszy polski program publicystyczny.
Chcialabym jednak napisac czego mi brakowalo we wczorajszej emisji, z udzialem Andrzeja Gwiazdy, Zbigniewa Romaszewskiego, Antoniego Dudka i red. Zakowskiego, ktora ogladalam w TV Polonia.
Z Andrzejem Gwiazda mialam szczescie wspolpracowac bardzo blisko w czasach pierwszej "Solidarnosci" i wiem, ze jest to czlowiek skrajnie uczciwy i prostolinijny. Z cala pewnoscia jest to osoba mogaca byc wzorcem moralnym dla naszego spoleczenstwa. Zgadzam sie w zupelnosci z tym co wczoraj powiedzial na temat lustracji i ubolewam tak samo jak on, ze Prezydent Lech Kaczynski wniesionymi poprawkami przystopuje i znacznie utrudni przeprowadzenie lustracji.

Jan Pyszko - 02.02.07 21:58
Drogi Włodzimierzu. Wprowadzenie, na wzór australijski, konstytucyjnego obowiązku udziału w wyborach i referendach, zmieniło by postkomunistyczny obraz Polski. Od czasu mojego pobytu w Australii, na spotkaniach przekonuję zebranych do pańskiej mądrej idei. Jednak partie polityczne, reprezentowane w parlamencie, odrzucają australijski model wyborczy wiedząc, że oznaczał by koniec ich władzy nad Polską. Większość Polaków oddała by swój mandat na własnych kandydatów, m.i. na polsko-polonijną Organizację Narodu Polskiego-Ligę Polską, zwalczającą ten mafijny antynarodowy układ Magdalenki-" okrągłego stołu " i grubej kreski.Australijski model wyborczy razem z JOW są jedyną pragmnatyczną drogą, jak wyprowadzić naszą ojczyznę z gospodarczo-społecznej zapaści. Pozdrawiam.

Wlodzimierz Kowalik - 01.02.07 10:56
Od kilku dobrych lat nawoluje do wprowadzenia, wzorem demokratycznej Australii, obowiazkowych wyborow.
Teraz zaczalem zachecac Polakow, niewaznie od wieku, do polityczno-spolecznego aktywizmu. Wiecej Polakow musi zostac czlonkami partii politycznych, roznych komisji oraz zrzeszen. Niech sie aktywizuja. Wyniki przyjda same.

Jan Pyszko - 29.01.07 1:36
Szanowna Pani Elżbieto.
Spostrzeżenia Pani, dotyczące lustracji, są jak najbardziej trafne i w całej pełni charakteryzują obecną rzeczywistość w Polsce. Z poczuciem pełnej odpowiedzialności podpisuję sie pod Pani artykułem. Szkoda tylko, że tego ciągle nie zauważają nasi kochani Rodacy w kraju, a przede wszystkinm ci, którzy pod wpływm desinformacji radiowej uwierzyli, że głosują na " prawicę " i na wielkich Polaków i Katolików. Jednak oszustwo ma zazwyczaj krótkie nogi i już po 15-stu miesiącach od wyborów, obietnice o lustracji topnieją jak lód w ciepłej wodzie. Rzeczywistej lustracji i dekomunizacji w Polsce nie było i nie będzie. Przygotowywane poczynania są tylko kosmetyką dla uspokojenia rozżalonych Polaków. Będąc w Australii, przed wyborami parlamnetarno-prezydenckimi nie jednokrotnie zwracałem uwagę na fatalne skutki dla kraju, w razie zwycięstwa partii liberalnych i okrągłostołowych, jakimi są bez wątpienia Platyforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Niestety Rodacy nie uwierzyli patriotycznej polsko-polonijnej Organizacji Narodu Polskiego-Lidze Polskiej, przeciwnie, niektórzy zarzucali nam, że nie wspieramy fikcyjnej prawicy. Przestańmy nareszcie słuchać wątpliwych " autorytetów ". Nie kierujmy sie wyłącznie emocjami, lecz rozumem i rozsądkiem, i wybierajmy w następnych wyborach Polaków.

ANNA - 28.01.07 1:25
2007-01-26
Wierzyłaś naiwniaczko, że sitwa rodzinna i sitwa partyjnych kolesiów zapewni Polsce ład moralny i prawny? Ja od razu wiedziałam, że nic dobrego z tego nie wyniknie w sytuacji, gdy jeden wypasiony półdupek tej samej dupy pierdzi w stołek prokuratora generalnego, a drugi w stołek ministra sprawiedliwości. Kogo chcesz teraz lustrować, starych stetryczałych dziadów w rodzaju Wielgusa czy Kiszczaka? Semici, potomkowie agenturalnych, już dawno mają wypucowane na błysk kartoteki i rechocą z naiwności takich jak Ty. Dzisiaj PiS-uar jest chyba najbardziej znienawidzoną wśród zwykłych ludzi partią, wgryzioną w polskie ciało jak kleszcz w żywiciela. Właściwie to już nie żywiciel, to jego ścierwo. Ps. Pozdrów kangury w Australii

K1 ciag dalszy - 27.01.07 1:14
Dzisiaj również nie doszło do kapitulacji, a tylko do kompromitującego obie strony kompromisu.

Kaczyńscy nie ujawnią tego co wiedzą o ludziach z PO, a Tusk zablokuje wiedzę ludzi z PO o Kaczyńskich. Zamiast więc IV RP, na razie będziemy mieli nadal RP III i pół.

Czy zawarty dzisiaj kompromis jest porozumieniem stategicznym, czy zaledwie rozejmem?

Jeżeli nie zdarzy się coś nadzwyczaj kompromitującego dla Kaczyńskich, to po upokorzeniu Tuska rozejm prtzestanie być wiążący wobec nieuchronnego uwiądu i w końcu rozpadu PO. Strategicznie jest to więc wielkie zwycięstwo Kaczyńskich. Może dlatego uznali, że warto za nie tak wiele zapłacić?

Chcieliscie Polski no to ja macie ..... Skumbie w tomacie.....KLOPS

K1 ciag dalszy - 27.01.07 1:12
Teraz, aż do późnej nocy 31 stycznia 2007 roku trwać będą spazmatyczne spory o redakcję osławionego raportu z likwidacji WSI, ale o wynik możemy być spokojni - wszyscy pragną jak najdalej idącej cenzury.
Symbolem i pieczątką pod tym kopromisem, zawartym niejawnie i znowu pod stołem, jest, również dzisiejsza, nowelizacja ustawy lustracyjnej. Prezydent - zwolennik kary śmierci dla pospolitych przestępców - w stosunku do zdrajców narodu jest tylko obłudnie miłosiernym biskupem. Zobowiązany konstytucyjnie do strzeżenia bezpieczeństwa państwa, litościwie wybacza agentom i prowadzi ich za rękę do bezpiecznego portu domniemanej co niewinności. Skąd ta szokująca troska zwierzchnika sił zbrojnych o przetrwanie już nie tylko post-komunistycznej, ale i zagranicznej agentury? Dowiadywać się o to będzie coraj trudniej.
Oczywiście zwycięstwo PiS nie jest bezwarunkowe, tak jak Canossa w rzeczywistości nie była kapitilacją, a kompromisem.

K1 o K2 - 27.01.07 1:10
W długiej już walce o IV RP, dzisiaj, 26 stycznia 2007 roku, stało się to, co było od dawna sztucznie odwlekana, ale stać się musiało - oto Tusk poszedł do Jarosławowej Canossy. Udawał, że nie idzie na kolanach, ale przecież zaniósł zwycięscy w darze, jako znak lenniczy, głowę Bufetowej.
Dlaczego przyszedł czas na takie, wydawało się jeszcze niedawno niemożliwe, pojednanie? Główną rolę odegrało to samo, co stało się przyczyną niemożności utworzenia koalicji PiS z PO, czyli przejęcie przez PiS archiwów WSI.
k1

Jadwiga - 27.01.07 1:07
Gratuluję. Tekst juz krąży w internecie. Właśnie dostałam go od Wyszkowskiego
_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicząca Oddziału Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walczącej

Maciej cz II - 27.01.07 1:06
W mysl tej ustawy słuzby specjalne PRL powinny być uznane jako organizacje terrorystyczne winne zbrodni przeciw Narodowi i Panstwu Polskiemu. Powinna tez nastąpić zmiana roli w procesach "lustracyjnych". To przede wszystkim funkcjonariusze tych służb powinni byc "podsądnymi" a byli agenci mogli by występowac w roli świadków. Przyjecie takiej formuły napewno ulatwiłoby rozstrzygniecie problemu: kto byl konfidentem a kto nieświadomym źródłem
informacji. W obecnej sytuacji wszyscy agenci to prawie aniołki i to rozgrzeszane przez esbeków! Parodia!
Poniżej załączam mój list skierowany do najwyzszych wladz jeszcze w lipcu br.
Chetnie bym z Wami współpracowal ale nie jestem w stanie spelnić Waszych kryteriów formalnych bo obiecałem sobie, ze nie będę sie interesował swoja teczką dopóki nie rozpocznie sie proces "debolszewizacji". Co mi za różnica kto na mnie donosił skoro nie wiem kto na mnie zbierał haki i kto mi wszedzie zamykał drzwi przed nosem!
Pozdrawiam i mimo wszystko życzę powodzenia,
.

Maciej cz I - 27.01.07 1:03
Szanowna Pani Elzbieto!
Nie zgadzam się z Pani mottem, z którego wynika, iz Polska rządzą osły! Polska rządzą zdrajcy oszuści i przeniewiercy i wynik tej "lustracji" był z góry do przewidzenia. Aby nie być gołosłownym przypominam mój tekst przesłany do AGL w listopadzie ubieglego roku:
Oczywiscie, popieram Waszą inicjatywę w całej rozciągłości a nawet bardziej!
Obawiam się jednak, iz Wasza inicjatywa nie spełni Waszych oczekiwań jesli będzie się ograniczala do samej "lustracji" bez zasadniczej debolszewizacji (nazywanej również eufemistycznie - dekomunizacją) czyli osadzeniem i ukaraniem funkcjonariuszy UB i SB oraz WSI winnych zbrodni przeciwko Narodowi I Panstwu Polskiemu. Dotychczasowe podejście do spraw "lustracji" to poprostu kpina ze sterroryzowanych Polaków.
Według mnie Pan Prezydent Kaczyński nie powinien zajmować sie nowelizacja
niedawno podpisanej ustawy lecz zaproponować USTAWĘ O DEBOLSZEWIZACJI I
PRZYWRÓCENIU POLSKIEJ PAŃSTWOWOŚCI!

Jurek - 27.01.07 1:00
Jest jednak pewien plus: Większa jasność w temacie: KACZYŃSCY
_________________
Jurek Dąbrowski

Grzegorz - 27.01.07 0:59
Witam serdecznie!
>
>Nigdy bym nie pomyslal, ze ustawa lustracyjna budzi tyle kontrowersji. Elka,
>rozeslalem wszedzie tam gdzie powinna sie znalesc!
>
>
>Z powazaniem Grzegorz
>

Andrzej - 27.01.07 0:58
Powinna to byc partia siostrzana dla PIS, lecz reprezentujaca spojrzenie patriotycznie nastawionej
Polonii, wolnej od kolesiostwa i innych uzaleznien. Moglaby prostowac kregoslupy niektorych karierowiczow
z PiS. Andrzej

Roman - 27.01.07 0:58
Ela.....)
>
>Bardzo trafnie ujete , sporo pracy w to wlozylas , zauwazam jednak , ze
>zainteresowanie wsrod osob , ktore ten material otrzymuja nie jest zbyt
>"opiniotworcze" do problemow jakie sa poruszane ....jednym slowem zastoj i jesli moge byc bardziej dobitny w ocenie to ignorancja przebija w braku >jakiejkolwiek inicjatywy dzialania .....a moze sie myle !
>
> Roman

Lech - 27.01.07 0:57
Szanowna Pani Elzbieto,
Tekst o lustracji, jak wszystkie inne, wspanialy i wart
upowszechnienia. Serdecznie pozdrawiam, Lech Z. N

Wszystkich komentarzy: (28)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1892 roku
Urodził się Stanisław Dąbek, polski płk, dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża podczas kampanii wrześniowej (zm. 1939)


28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


Zobacz więcej