Piątek 29 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.06.12 - 20:25     Czytano: [1862]

Europaeische Lagaer?


Niemcy robią wszystko, by zastąpić dawny europejski sowiecki łagier swoimi pomysłami. Robią wszystko, by tzw. obóz socjalistyczny, rewolucyjny obóz socjalistyczny, zastąpić swoim reformatorskim czy raczej pseudo-reformatorskim obozem, również socjalistycznym. 'Niemieckie reformy' jak śmieci w Neapolu mają zadusić wszelkie myślenie i działanie narodowe i państwowe w Europie. Na placu boju mają pozostać tylko Niemcy. Swój Deutsche Laeger usiłują rozciągnąć od Portugalii po Grecję. Ten DL to niemieckie sieci bankowe i handlowe, to niemieckie linie lotnicze i kolejowe - od Lizbony po Ateny. Trwa promocja przez Berlin różnej maści solidarnych wywrotowców i permanentnych 'reformatorów'. To wielki sojusznik Berlina - w pokojowych podbojach Europy. Wszelka dzicz uliczna i stadionowa to również sojusznik niemieckich kreatorów nowego porządku Europy. Dzicz niszczy wszystko co napotka na swojej drodze, Niemcy momentalnie pokazują jak powinien wyglądać porządek. Jednak ci Niemcy to o wiele więksi barbarzyńcy niż uliczni czy stadionowi grandziarze. Oni prowadzą cichą, pełzającą eksterminację całych narodów Europy. Ich 'reformy' Europy za każdym razem kończą się dramatem likwidacji całych branż przemysłowych i narodowych gospodarek. Po ich 'reformach' zostają armie bezrobotnych i zrozpaczonych. Bawarski Papież coraz częściej przypomina wołającego na puszczy. Niemcy idą w stronę przeciwną, niż życzyłby tego sobie Następca Świętego Piotra. Idą na spotkanie szatana a nie Boga. Maszerują w butnych paradach homofaszystów a nie w pełnych pokory chrześcijańskich pielgrzymkach. Na pierwszych stronach światowych gazet piszą o niemieckich gejach, o ministrze spraw zagranicznych Quido Westerwelle i jego 'żonie' Michaelu Mronzu oraz m.in. o ponad-kadencyjnym burmistrzu Berlina Klausie Wowereicie i jego 'żonie' Joernim Kubickim. Papież płonie ze wstydu. Ucieka pomiędzy pielgrzymów z umiłowanej przez siebie Polski i z Włoch. Niemcy po raz kolejny stają się wielkim zagrożeniem dla Europy. To potężne zagrożenie w obszarze moralności, przyszłości rodzin i ojczyzn, zarówno tych małych, jak i tych wielkich. Niemcy znów wmawiają sobie, że stworzeni są po to, by pilnować i pouczać innych. To niebezpieczny niemiecki rasizm i fanatyzm, który nad Szprewą znów przybiera formę państwowej religii. Na szczęście elementy antyniemieckiej obrony można już dostrzec od Atlantyku po Morze Egejskie, po wyspy Kithira, Kreta, Karpathos i Rodos. Od Fatimy po świętą Górę Atos. Niemiecka szkoła wynaturzania ojców, matek, dzieci i całych narodów, już została zdefiniowana i zdemaskowana. Teraz przychodzi czas na pokonanie wroga. Czas na zwycięstwa ideałów chrześcijańskich: wiary, nadziei i miłości. Czas marszów w rytm nacjonalistycznej niemieckiej ody - przemija. 'Oda do młodości' Wieszcza Wszystkich Czasów Mickiewicza jest idealnym credem na rzecz przyszłości. Idea niemieckiego 'nadczłowieka', człowieka bez granic, znów sypie się w gruzy. Człowiek bez granic i moralnych hamulców po raz kolejny okazuje się zwierzęciem. Okazuje się człekokształtnym potworem. 'Bez Boga ani do proga' - mówi polskie przysłowie. I to Polacy mają rację. Niemcy znów muszą wrócić do Dekalogu. Nawet Chińczycy zachęcają Polaków do odegrania większej roli w Europie i w swoim regionie. Czy myślą o unii polsko-ukraińskiej czy o polskiej konfederacji Międzymorza, tego na razie nie precyzują...To sami Polacy muszą kreować swoją przyszłość. Inni mogą nas jedynie w tym umacniać i wspierać.


Igrzyska dla zdradzonych o świcie?

Organizacja Euro-2012 przebiega najwyraźniej pod dyktando i według scenariusza niemieckiego. Polska spychana jest do roli milczącego statysty. Niemcy wciąż rozdają karty w Europie. To Niemcy mówią kto z kim i kto przeciwko komu, ma grać na naszym kontynencie. To Niemcy udzielają kredytów i to Niemcy projektują pułapki zadłużeniowe - od Grecji po Polskę. Tyle tylko, że Europa nie chce dominacji niemieckich rasistów i łupieżców, niemieckich lichwiarzy, poborców podatkowych i eksploatatorów. Niemcy mentalnie już zostali w Europie sami. Zostali sami bez narodowej waluty i z internacjonalistyczną ideologią. Zostali sami ze sztucznie wymyśloną walutą, coraz częściej odrzucaną i nielubianą. Grecja coraz poważniej myśli o wznowieniu emisji drachmy. Włosi chcą powrotu do lira. Hiszpania nie przestaje tęsknić za pesetami. Karykaturalna Czwarta Rzesza musi chyba ogłosić swoje bankructwo. W sensie ideowym już nie istnieje. Caryca Katarzyna Druga Merkel zmuszona będzie powędrować śladem hitlerowskich i DDR-owskich oprawców na wygnanie do którejś z latynoskich krain, stając się najnowszym tematem tamtejszych telenoweli. Nikt nie będzie spłacał długów zaciągniętych przez niemieckich agentów pozostających na służbie u 'Katarzyny Drugiej...'. Z 'niemieckiej unii' musimy wyjść na czysto. Taka jest wola całej Europy. Niemiecki nazizm w porę zostaje demaskowany. Jego groźbę od początku właściwie odczytywała Konfederacja Szwajcarska, Królestwo Norwegii i Zjednoczone Królestwo. Te wspólnoty państwowe stoją dzisiaj w Europie najlepiej - w sensie finansowym i gospodarczym. Nie dały wciągnąć się w niemieckie intrygi i pułapki. Nie dały zbudować sobie niemieckich bawidełek, które stałyby się wkrótce obiektem lichwiarskich i gangsterskich szantaży Berlina i okolic. 'Deutschland kaputt!' - należałoby powtarzać za zwycięzcami III Rzeszy. Niemcy wpadają w 'wilczy dól', wykopany przez nich...dla Europy. W Europie nie będzie 'Holocaustu Bis'. Już nigdy nie może być powtórki z niemieckiej historii. Wolność religijna, intelektualna, gospodarcza i finansowa, to cywilizacyjne fundamenty kontynentu europejskiego. Tego nie wolno nikomu zniewalać, sabotować ani paraliżować. To należy wciąż kreować. Jeżeli wolą Niemców jest wyrzeczenie się niemieckiej narodowości i zostanie Europejczykami-bezpaństwowcami, narody europejskie nie będą przeszkadzać w tym Niemcom. Pewnie z czasem okrzepną nowe narodowości m.in. Bawarczycy i Hesyjczycy, które ze wstydem wspomną o Trzeciej czy Czwartej Rzeszy.


'Królewskie'

Przy okazji porządkowania domu znalazłem w kącie stare pudełko zapałek. Na pudełku piękny napis: 'Królewskie'. Dzisiaj takich zapałek, z tak ładnie brzmiącą nazwą nie spotyka się . Lumpenelita zawzięła się na wszystko co piękne, co polskie, co zdrowe i co historyczne. W dobie masońskiej fundacji nazywanej cynicznie Fundacją Batorego, zamazuje się w pamięci szlachetną postać króla Stefana. Stare ulice z królem jako patronem bądź zlikwidowano, bądź zmieniono im nazwy. Dzisiaj kochający Polskę inaczej, niczym siewcy rozrzucają po polskich miastach nazwy : ulica Friedricha Grundmanna, ulica Gottlieba Daimlera. Czekać jak przyjdzie im chęć przypodobania się niemieckim ziomkowcom i którąś z polskich alei przemianują na ulicę Otto von Bismarcka. Zdrajcy wszystko natychmiast legitymizują i legalizują. Nie są idiotami i wiedzą, że za jawną zdradę mogłyby spotkać ich surowe kary ze strony Polaków, podobne do tych z Insurekcji Warszawskiej. Przykro gdy w Polsce nie ma już sera tylżyckiego czy litewskiego a niemal we wszystkich sieciach handlowych można spotkać śledzie 'Bismarck'. Zupełnie jak gdyby Bismarck był jednym z największych dobrodziejów Polski a nie jednym z największych polakożerców w dziejach świata.


Scenariusz z neohitlerowcami?

Czasami można odnieść wrażenie, że w Polsce zaczęto realizować życiowy film wg scenariusza: władzę przejmują niemieccy agenci, lobbyści i konfidenci. Stare komuchy zostają na stanowiskach, ponieważ znakomicie nadają się do gnębienia i okradania Polaków. W starych marksistach-leninistach nie było ani polskiej tożsamości, ani polskiego patriotyzmu. Nie było polskiej kultury, ani mówionej, ani pisanej. To byli najczęściej bezpaństwowcy i bezwyznaniowcy. Typowi karierowicze i szkodnicy. W takim staro-nowym kolektywie przystąpiono razem i solidarnie do niszczenia wszystkiego co stanowiło Polskę. Wszystkiego od hut i kopalń - po zakłady lotnicze, zbrojeniowe i stocznie. Ludzkie śmieci zamarzyły o wielkiej władzy i o wielkich pieniądzach. Przeszkodą byli jedynie polscy patrioci. Ludzkie śmieci byłyby dumne z siebie nawet wtedy, gdyby przyszło im rządzić terenami pustynnymi, poprzemysłowymi. W dobie kiedy obywatele powinni rządzić via internet wszystkimi instytucjami państwa a władza powinna pełnić rolę pomocniczą obywatela, 'władza' odłączyła się od obywateli. Stała się hermetyczną mafią, oligarchią i satrapią, nieprzyjmującą sygnałów od obywateli. A przecież gdyby wzorem Konfederacji Szwajcarskiej rozwijać w Polsce demokrację obywatelską, można byłoby przy wszystkich urzędach i instytucjach publicznych rozwijać instytucje Banków Informacji. O ile bardziej mobilne stałyby się instytucje i zwyczajne urzędy. O ile szybciej i łatwiej można byłoby zastopować zło i rozwinąć dobro?. Jednak przejmujący władzę w wyniku zamachu stanu boją się jawności życia publicznego. Boją się wiedzy i reakcji obywateli. Zdają sobie sprawę, że nawet przez dzień mogliby nie utrzymać swoich synekur. Przecież nikt nie potrzebuje atrapy władzy. Nikt nie potrzebuje ani intelektualnych, ani manualnych impotentów. Tym bardziej nikomu nie są potrzebni sabotażyści. Włosi wciąż rozglądają się za kooperantami dla włoskiej gospodarki. Wybór pada to na amerykańskiego Chryslera, to na japońską Mazdę. Brazylia i Polska schodzą na dalszy plan. Polska przestała kreować własne, globalne plany. A przecież w dobie globalizmu trzeba myśleć o Polsce globalnie. Trzeba myśleć o Polsce globalnej. Dzisiaj Polska potrzebuje wsparcia od Polaków ze wszystkich zakątków świata. Trzeba wszędzie bronić czystości polskiego języka, polskiej kultury, polskich miejsc pracy i interesów Polski. Trzeba wszędzie eliminować antypolonizm i antypolaków, wykonujących krecią robotę przeciwko Polsce. To ten antypolonizm zniszczył polskie rynki eksportowe, od Rosji i Republik Środkowo-Azjatyckich - po Australię. Obce korzenie polskich obywateli nigdy nie były legitymacją do narodowej zdrady. Narzucały na tych ludzi o wiele większe wyzwania. Zachęcały do większej ofiarności i liczniejszych dowodów lojalności wobec Polski, Polaków i polskości. Zdrajców Polski nigdy nie premiowano, ale zawsze ich karano. I to karano bezwzględnie i bezlitośnie. Zdrada nigdy nie może przynosić korzyści. To dzięki takim zdrajcom Polska znalazła się w swoistej Strefie Śmierci. Jednak i z tej Strefy można wyjść cało. Tyle, że każdy musi wychodzić indywidualnie. W pierwszym potopie Polski Radziwiłł stawał się Radvilasem. W obecnym, drugim potopie Rzeczypospolitej Polskiej - Kuc staje się Kutzem a Raś - Raschem. Jednak tak jak przeżyliśmy potop szwedzki, przeżyjemy i potop niemiecki. Kiedy wody niemieckiego potopu opadną w Europie, każdy weźmie swoje. Każdy weźmie to co uzna za stosowne i przydatne. Pokraczna i karykaturalna 'Czwarta Rzesza' kołysze się na wszystkie strony. Polacy z pewnością odbiorą Niemcom polską prasę. Niemiec nie będzie nam już nigdy psuł rozumu swoją bismarckowsko-neohitlerowską propagandą...Polska tożsamość ma wielką moc przyciągania. Przykładem może być Niemiec, który z własnego wyboru stał się wielkim polskim patriotą. Był nim znakomity polski historyk - Joachim Lelewel.


G-8 albo dziwne kryterium przydatności

Słynne stało się już sformułowanie 'G-8'. To oczywiście ósemka najbogatszych państw świata, mająca prawo głosu w sprawach przyszłości ziemskiej planety. Jednak czy jedynym kryterium przydatności państw faktycznie powinna być wysokość kont władzy, siła rażenia armii, czy może tym kryterium powinna być ilość, a jeszcze bardziej jakość - wizjonerów, kapłanów i poetów. Jakość ludzi najwrażliwszych z wrażliwych. To przecież siła wyobraźni, siła psychiczna kieruje siłą fizyczną. Trzeba rozmawiać z mocarzami ducha a nie z napakowanymi sterydami osiłkami, z dziewiczymi, nieużywanymi mózgami. To Ateny i Rzym tworzyły potęgę myśli i słowa i u nich wypadałoby przede wszystkim zasięgnąć porad na temat tego jak żyć?. To religię Izraelczyków Europa uznała za swoją. To objawiony Izraelicie Dekalog stał się podstawą światowej, euro-amerykańskiej cywilizacji. Może warto byłoby porozmawiać z rodakami twórców religii Chrystusowej, co sądzą o kondycji dzisiejszego człowieka i dzisiejszego świata?. Może są wśród nich prawi i sprawiedliwi?. Tylko czy to są właściwie jeszcze rodacy Mojżesza?. Roślina bez korzeni długo nie pożyje. Podobnie rzecz ma się z ludźmi. Ludzie odcięci od historii rodzinnych i narodowych - umierają. Nie czerpią siły z życiodajnej gleby. Samo powietrze nie wystarczy do życia. Tym bardziej gdy jest zatruwane kłamstwem i bełkotem.


Terror inwalidów?

Inwalidzi-oszuści zwiększają zakres swoich przywilejów, terroryzując nie-inwalidów. M.in. blokują już i tak nieliczne miejsca parkingowe. Z tego typu przestępstw słynął dotychczas Neapol i członkowie kryminalnej organizacji camorra. Trudno jest np udowodnić a łatwo symulować - chorobę psychiczną. To robiono często pod Wezuwiuszem. Niestety ta plaga przywędrowała także do Polski. Szlachta z 'żółtymi papierami' to wątpliwej jakości elita. To ludzie bez fasonu i bez klasy, żerujący na prostolinijności i uczciwości innych. Symulowanie chorób w Polsce najwyraźniej również mieści się w kategoriach czynów niekaralnych lub czynów o niskiej szkodliwości. W niektórych latach przybierało ono rozmiary epidemii. Cóż, zawsze gdy rynek pracy jest chory lub zanika całkowicie, to przybywa 'rencistów'.


Piekary bez piekarń?

Staropolskie miasto Piekary Śląskie głównie kojarzy się Polakom z Sanktuarium Matki Boskiej Piekarskiej i licznymi pielgrzymkami. Można byłoby również przypuszczać, że miasto to jest stolicą polskiego chleba. Nic bardziej mylącego. Tylko na jednej z głównych ulic miasta można odkryć pięć sklepów z szyldem 'Alkohole' i zero sklepów z pieczywem. Czyżby w maryjnym mieście artykułem pierwszej potrzeby był alkohol?. Jednak czy dużo inaczej jest w innych miastach Polski?. Wódka zalewa Rzeczpospolitą Polską, jak niegdyś zalewał ją szwedzki potop. Trudno spotkać w Polsce sklep spożywczy, gdzie nie sprzedawano by piersiówek-palikotówek. Pustymi butelkami po tych 'wynalazkach' upstrzone są już całe polskie osiedla. Wydaje się to w ogóle nie przeszkadzać żadnym stróżom porządku, którzy dawno przestali przejmować się porządkiem - szukając dla siebie z nudów zajęć we wszelkich dobrze płatnych radach i zarządach.


Polska potrzebuje włoskiej technologii

Przeprowadzka 'Pandy' do Italii chyba nie była najlepszym pomysłem. Co prawda, na otarcie łez Polakom w Polsce jeszcze przez jakiś czas będzie klepany stary model samochodu, jednak jego następcy będą rodzić się już na włoskiej ziemi. Na razie jednak zatrzymano produkcję 'Pandy' w zakładzie w Pomigliano. Produkcja Pandy w Pomigliano została wstrzymana na trzy dni, od 5 czerwca do 7 czerwca, z braku dostawy silników przez FiatPowertrain z Termoli. Rzeczywiście zakład Termoli musiał zatrzymać tymczasowo produkcję z powodu trudności z otrzymaniem zaopatrzenia w komponenty przez Magnetti Marelli z Crevalcore, której aktywność nie jest jeszcze całkowicie unormowana po trzęsieniu ziemi, które uderzyło Emilię w ostatnich tygodniach. 'Bliższa ciału koszula'...Jest to oczywiste...Jednak przeprowadzka na tereny sejsmiczne i tereny związane z tego typu kataklizmami, nie jest chyba najlepszym pomysłem, ani dla ludzi, ani dla maszyn.


Szczyt gospodarczy Polska-Włochy i co dalej?

28 maja 2012 roku miał miejsce w Rzymie polsko-włoski szczyt, ale było to raczej spotkanie sympatyków piłki nożnej a nie gospodarzy, nie polityków gospodarczych. Włosi ze swoją gigantyczną kulturą humanistyczną i techniczną bezsprzecznie powinni być czołowymi partnerami Polaków. I to zarówno w przemyśle, który był niezwykle bliski Michałowi Scipio del Campo - w lotnictwie, jak i w przemyśle zbrojeniowym, samochodowym, kolejnictwie, przemyśle okrętowym i budownictwie. Sejsmiczne Włochy są równie niebezpieczne, jak sejsmiczna Japonia. Polska jest w stanie przytulić ludzi szukających spokoju i bezpieczeństwa. Ludzi których pasją jest życie, twórczość i twórcza praca. Oni mogą być zaczynem wielkiej Odnowy w Polsce. Mogą być zaczynem Rinnovamento. Włosi wszystko robią con il cuore {z sercem}. To jest wielka sztuka. W tym leży cała głębia człowieczeństwa. Italia to duchowa ojczyzna cywilizacji europejskiej. Bez Rzymu, Lacjum, bez Florencji z Toskanią, bez Padwy i Bolonii, bez Wenecji i Genui, bez Mediolanu i Turynu, trudno wyobrazić sobie europejską literaturę czy architekturę. Tu kształcili się mistrzowie i nauczyciele najpotężniejszych ruchów umysłowych w dziejach kontynentu i całego świata. Dzieła technologii i przemysłu włoskiego zawsze były nasycone pięknem, zawsze miały duszę i oryginalny styl. Tego wciąż warto się uczyć. Na bazie tego warto rozwijać swoje przemysły i swoją innowacyjność. Szkodnicy Polski nic lub niewiele mówią o wygaszaniu produkcji nowych modeli 'pandy' czy '500' - tki w Polsce, a ten proces ma miejsce. Kooperacji z potężnym 'Iveco', czy importu idealnie nadających się do polskich parków i ogrodów działkowych niewielkich 'Ape', też w Polsce nie widać...Podobnie jest z branżą motocyklową, niezwykle popularną na Półwyspie Apenińskim, na Sycylii i Sardynii. W Polsce niemal nieznaną w ogóle.


Gdzie się podziała polska muzyka?

Przed laty można było zachwycać się słowno-muzycznym programem: 'Dziś do ciebie przyjść nie mogę'. Tego typu występy organizowane były m.in w Domu Tańca i Muzyki w Zabrzu. Ileż polskich piosenek wojennych, wojskowych i partyzanckich, można było usłyszeć wówczas?. Dzisiaj z eteru mało słychać polskich utworów patriotycznych. Zagłuszany jest lub zamilczany Lech Makowiecki. Zagłuszany lub zamilczany jest szwedzki zespół 'Sabaton', gloryfikujący waleczność Polaków. Dzisiaj całkowicie rujnowana jest edukacja muzyczna w Polsce. Głównie niszczona jest edukacja najważniejsza, ta na wstępie, ta na poziomie szkolnictwa podstawowego. Wyrastają pokolenia ludzi muzycznie głuchych, zdolnych jedynie do odbierania szumu medialnego i para-muzycznego bełkotu. O przetrwanie walczą nawet takie bastiony polskiej kultury muzycznej jak 'Mazowsze' i 'Śląsk', a przecież można byłoby tworzyć kolejne ogniska polskiej muzyki - na Pomorzu i m.in. na Mazurach. Wygląda jak gdyby zapadła klamka i zamiast rozwoju, serwowano Polsce kompletną likwidację. Urzędujący minister kultury często staje się promotorem antykultury i subkultury, niczym czołowi polakożercy w przeszłości. Cóż, na przyspieszonych kursach europejskich można usłyszeć o van Beethovenie, ale niczego nie dowiedzieć się o Paderewskim, Kilarze czy Pendereckim. 'Euroludek' jest bez tożsamości, nie ma ojczyzny. Jest bezpaństwowcem zafascynowanym ideą kontynentalnej i globalnej unifikacji.

Lubomir

Wersja do druku

Robert D Bastien - 10.06.12 11:52
Panie Lubomirze, niewątpliwie wytoczył Pan "ciężkie działa" ukazując wszelkie przeciwności i dążenia w systemie UE. Kto i dlaczego za tym stoi, uwydatnia bezwzględnośc natury ludzkiej, w procesie zniewolenia i czerpania w niedalekiej już przyszłości korzyści wymiernych dla władców. Ten proces, i opisany mechaniżm jest dość prosty, najpierw odbiera się danej grupie społecznej w życiu stadnym, wszytkie dotychczasowe osiagniecia, neguje i eliminuje sie ze świadomości w tym wszelkie wartosci które dotychczas miały znaczące kształtowanie tej społecznosci i ich wspólnej exystencji na dobre i złe. Co było siłą jednoczącą - dla przykładu zakaz publikacji piosenek - bo mają charakter zbyt polski i patriotyczny, niepokojace z jaką już latwością takie zbiegi się dokonują. Jeszcze kilka lat a rdzenni obywatele Polski nic już nie będą wiedzić o swojej przeszłości i dziedzictwie tożsamości, będą nikim - bez samostanowienia wykształcenia i wiedzy, będą ostatnią kategorią człowieka.
Mojrzesz i EXODUS, wyprowadza Żydów - z domu egipskiej niewoli. Prowadzi Żydów, w koczowniczym stylu, przez kilkadziesiąt lat przez pustynie, aby osiąść w ziemi obiecanej, i założyc ponownie państwo żydowskie. Po co? aby w kilku pokoleniach, wychować zupełnie nową jakość w świadomosci Żydów, aby na tej bazie sworzyć nowe państwo.
Obecnie proces jaki dokonuje się w Polsce to, wynarodowienie, utrata tożsamości, kultury, religii, wiary, ponad 1000 letniego dorokbu, zwyczajów, języka i historii - nietrudno wnioskować o wadze likwidacji tego Państwa. Jak sprawy pójdą zbyt daleko, czy Polska będzie sie mogła odrodzić aby powstało nowe Państwo? /ziemie "obiecane" lub niczyje na kuli ziemskiej juz nie istnieją/. Chyba że ocalejemy po zadymie nuklearnej, zaczniemy wszystko od poczatku. Wydaje sie logicznym, że skuteczna odpowiedzialnośc za terazniejszość, jest odpowiedzią. Pozdrawiam

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


Zobacz więcej