Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.04.12 - 21:06     Czytano: [1888]

Piosenka literacka

i Marcin Kowalik



Każdy z nas ma swój ulubiony wiersz czy piosenkę, która potrafi mu towarzyszyć przez całe życie. Nucimy w wolnych chwilach, by rozweselić duszę, odgonić niepotrzebne myśli, których coraz więcej wokół nas się gromadzi. Od kiedy pamiętam zawsze zwracałem uwagę nie tylko na melodię, która jest bardzo ważna, ale i na słowa. Śpiewać o niczym, to tak jakby pożywiać się samym powietrzem. Każdego dnia powstaje tysiące wierszy mówiących o miłości, smutku i radości, właściwie to piszemy o wszystkim. Jedni się zachwycają słabymi tekstami, inni (bardziej wybredni) wyszukują drobnostek w dobrych. Do kobiet bardziej przylegają miłostki, kwiatki na łąkach, mężczyźni wolą dreszczyk. Większość lubi sięgać do głębi, bo czym głębsza studnia, tym lepsza woda. Nic jednak nie wskazuje na to, że XXI w. wniesie coś korzystnego do poezji. Nowoczesność do wiersza w żaden sposób nie pasuje, chociaż ludzie próbują pogodzić technikę z sercem. Piszą ludzie prości, piszą znawcy literatury, ale różnica między nimi zaciera się coraz bardziej. Rozrasta się filozofia do niebotycznych rozmiarów i w którymś momencie już nic nie znaczy. Jak zatem pisać? Normalnie z serca, bo nie dla uczonych wiersze. Niczego nie można przedobrzyć. Odrobina soli dodaje smaku, na nic mieszanie herbaty gdy nie wsypiemy do szklanki cukru. Nie możemy więc łamać norm, naginać reguł. Granica we wszystkim rzeczą świętą. Już grafomanami nazywa się ludzi piszących rymem, a przecież uznani i sławni poeci używają właśnie rymu. Są wielkie rzeki, ale i one mają swoje dopływy.

Poezja, poezja, poezja - jakże różna, odmienna jak piszący ją ludzie. Teksty piosenek; albo zawarte w kilku słowach, albo też stokrotnie przegadane. Żadnej w nich głębi, a słowa nic nie znaczą. Kiwają się zespoły trzęsąc niedomytymi włosami, a publiczność nie wiedzieć czemu - szaleje. Byleby głośno, jak najgłośniej, zagłuszyć całkowicie i tak nadwyrężone myślenie. Oto nowa sztuka dla nowych ludzi. Nikt nie może się zorientować, iż krawat do dresu i opuszczonych spodni w żaden sposób nie pasuje.

Powróćmy jednak do czasów kiedy śpiew i modlitwa miała inne znaczenie. Ktoś powie, że to „średniowiecze”, ale niekiedy warto do niego powrócić. Od połowy XX w. koło zamachowe techniki nabrało pełnej szybkości, na ile zmieniła się kultura - niech każdy sobie odpowie. Przez pół wieku doszliśmy do wulgaryzmu (w sejmie, na estradzie, w kinie, telewizji) i w tym względzie w przeciwieństwie do techniki cofamy się. Filozofia zmysłów przekroczyła granice, złe przyjmujemy za dobre i odwrotnie.

Zatracamy piękno, a brzydocie pozwalamy usiąść na jej miejscu, to wszystko dzieje się dzięki tobie i mnie. Dzielimy się na lepszych i gorszych, choć wszystkim nam wiele brakuje do doskonałości, jeśli przyjąć, że człowiek w ogóle może być doskonały.

Jest garstka ludzi nie tylko w kraju, ale i tutaj, którzy nie wstydzą się „średniowiecza” rozróżniają dobre od nowoczesności. Komedia i tragedia mają swoje miejsca w życiu każdego z nas, ale należy umieć je rozróżnić. Staramy się być sobą, a kiedy nam się to nie udaje próbujemy raz jeszcze. Piszemy wiersze, spotykamy się, by spojrzeć sobie prosto w oczy i uzyskujemy mniejsze lub większe efekty. Przez kilka ostatnich lat powstało w Chicago wiele wierszy mówiących o naszym życiu daleko od Ojczyzny. Dominuje tęsknota, bo jak można się od niej odciąć, choć i to niektórym „mędrcom” przeszkadza. Jeśli komuś Ojczyzna staje się obojętną nie może nazywać się poetą, tacy poezji nie piszą. Nie wszystkie wiersze są na odpowiednim poziomie, ale dla pocieszenia dodam, że w Polsce nie widzę żadnych rewelacji.

Większość z nas jest amatorami więc o wybitności nie może być mowy. Ogólnie nie jest źle, będzie lepiej gdy wiersze zaczną nas łączyć. Jak na razie łączymy się w małe grupki i wciąż szukamy nowego natchnienia. Niespokojny, który nie może odnaleźć siebie.

Kto zabiega o laury nigdy nie będzie prawdziwym poetą, bo żołnierz, który pokłada tylko w broń, jest słabym żołnierzem. Musimy również pamiętać o tym, iż wszystko, co można kupić nie ma żadnej wartości. Nie szukajmy siebie, to zostawmy innym.

Zrzeszenie Literatów wciąż poszukuje młodych talentów, nie można ciągle czytać tych samych wierszy. Są wśród nas młodzi ludzie czekający na pomocną dłoń, wystarczy ją podać i uścisnąć. W piątkowy wieczór byliśmy świadkami takiego gestu, wieczór poświęcony był młodemu artyście Marcinowi Kowalikowi. Ów młodzieniec nie tylko pisze wiersze, ale komponuje do nich muzykę i zarazem jest ich wykonawcą. Jak widać mamy do czynienia z piosenką autorską. Tego wieczoru muzyk poświęcił swój czas na zaśpiewanie wierszy pięciu autorów: czterech z tomiku „Spojrzenie” a więc Aliny Szymczyk, Janusza Kopcia, Janusza Klisia i Władysława Panasiuka. Piątą osoba, której były śpiewane wiersze była Maria Mili Purymska.

Słowo wstępne wygłosił o. Jerzy Karpiński. Mówił o znaczeniu poezji śpiewanej na motywach takich bardów jak Włodzimierz Wysocki i Bułat Okudżawa. Pragnę zauważyć, że o. Jerzy długo przebywał w Rosji i zna ten temat jak mało kto.

Wieczór prowadzili: Alina Szymczyk i Władysław Panasiuk. O znaczeniu dnia książki mówił Janusz Kliś, zaś serią własnych fraszek zachwycił słuchaczy Janusz Kopeć. Zdaję sobie sprawę z tego, iż wiele czasu poświęcił Marcin Kowalik na przygotowanie tych kompozycji, ale kiedy się ma talent trudność staje się łatwością. Za wcześnie by porównywać Marcina ze słynnymi bardami, ale kto wie! Predyspozycje są, chęci nie brakuje, więc żadnych przeszkód nie widzę by piąć się w górę. Nie zawsze potrafimy doceniać młodzież, która co tu dużo mówić była i jest wspaniała. Śpiewane wiersze tematycznie były różne: mówiły o miłości, przyrodzie, szczęściu i zadumie, niektóre opiewały technikę. Słowem wszystkie traktowały o tym, co składa się na życie. Skoro dały się zaśpiewać, mieściły się w literackim nawiasie.

Poezja śpiewana powinna składać się z dobrego wiersza zwykle o charakterze ballady i specjalnie skomponowanej muzyki. Owa kompozycja o głębokiej treści, wyszukanej, delikatnej melodii winna podkreślać wagę i wzmacniać przekaz.

Na pytanie czy tak rzeczywiście było mogą odpowiedzieć słuchacze, którzy zaszczycili swoją obecnością to kulturalne wydarzenie. Choć nie było tłumów, ale pół sali na piętrze w JOM może świadczyć, że nie było najgorzej.

Alina Szymczyk prezes Zrzeszenia pragnie, by organizacja podnosiła swoją rangę, zresztą od samego początku nie ogranicza się jedynie do pisania wierszy. Organizuje spotkania z ciekawymi ludźmi, gromadzi wokół siebie artystów nie tylko z Chicago.
Ostatnia prezentacja poezji śpiewanej może potwierdzić moje słowa.
Marcin Kowalik stanął na wysokości zadania. W wieczorze uczestniczyło wielu poetów, wspaniałych gości w tym teściowa i córka artysty. Za zakończenie wystąpił w góralskim stroju z akordeonem na piersi Jóżef Maciasz Broda i zaprezentował dwie piosenki do własnych słów i muzyki. Rozbawiona do łez widownia udała się na kieliszek wina. Gratulujemy Marcinowi i oczekujemy na dalsze młode talenty. Miejsca na scenie wystarczy dla każdego.

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

Agamemnon - 07.05.12 18:54
spotkanie z Simone Weil
( z cyklu: spotkania w gaju Akademosa)



noc się kończyła - spieszyłem do gaju
Akademosa a za mną poranek podążał
wspaniały
chciałem go widzieć
nad pagórkami ponad palmami
a także przy szklistym i rwącym ruczaju
całego w rosach.

a oto pani już na spacerze - widzę
w lutniach słowika
odbitych echem
pełna uśmiechu
pełna mądrości o jakich mało
i rzekła do mnie:
czego tu szukasz młody człowieku? -

piękna i prawdy oraz uśmiechu - odpowiedziałem
jak filozofom wielkim przystało.


Agamemnon



Pozdrawiam serdecznie

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1943 roku
Oddział Jędrusiów wspólnie z grupą AK rozbił więzienie niemieckie w Mielcu i uwolnił 126 więźniów


29 Marca 1837 roku
Urodził się Władysław Sabowski, polski poeta, pisarz, dramatopisarz, dziennikarz i tłumacz (zm. 1888)


Zobacz więcej