Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.07.11 - 20:27     Czytano: [7295]

Skandal w Krakowie (Aktualizacja)

Aktor zachęca publiczność do skandowania hasła: „Polskie bydło”.

W dniu 02 lipca (sobota) o godzinie 19;00 oraz w dniu 03 lipca (niedziela) 2011 roku o godzinie 19;30 w Teatrze imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie wystawiono sztukę (a raczej „sztukę”) wyreżyserowaną przez Wojciecha Kościelniaka bazowaną na powieści Władysława Reymonta „Ziemia Obiecana”. Widzowie, którzy liczyli na inscenizację klasyka polskiej literatury srodze się zawiedli. Sceneria niczym z horrorów. Miast dialogów – wrzaski. Ogólny chaos i nerwowość. Drażniąca atmosfera bijąca ze sceny – niczym na koncertach satanistycznych grup „Heavy Metal”. Reakcja zdezorientowanej i zdegustowanej publiczności po pierwszym akcie - ani jednego oklasku!

Miała to być – według zapowiedzi: „wersja muzyczna – wzbogacona o świetną, energetyczną muzykę, znakomite piosenki i taniec”. Teksty piosenek zostały napisane przez Rafała Dziwisza. „Znakomitość” owych piosenek ujawniła się w pełni w drugim akcie. Na scenę wyszedł aktor, Wojciech Skibiński - który po niemiecku (bez tłumaczenia na język polski) zapowiedział – kierując swe słowa nie do innych aktorów na scenie, a do publiczności – że:” mam niespodziankę, a niespodzianki są jak młode, piękne dziewczyny – zawsze są przyjemne”. Ową niespodziankę ujawnił kilka minut później w piosence, którą zaśpiewał. Treść piosenki nie miała żadnego związku z toczącą się na scenie akcją, nie była kierowana do żadnej z postaci spektaklu, nie była też osobistą refleksją kierowaną „w przestrzeń”.
Była w sposób jednoznaczny kierowana do siedzącej w teatrze publiczności.
Powtarzały się w niej wielokrotnie zwroty: „ja was nienawidzę”, „ja wami gardzę”, „polskie bydło”. Owe „polskie bydło” było szczególnie eksponowane i akcentowane.
Stanowiło coś w rodzaju refrenu, do powtarzania którego – metodą piosenkarzy biesiadnych, gestami i oceną zaangażowania – nakłaniał publiczność. Kilkanaście osób siedzących bliżej sceny (prawdopodobnie wynajętych klakierów) ów „refren” powtarzało, co zostało zauważone i pochwalone przez aktora. Zdecydowana większość wypełniającej teatr po brzegi publiczności – nie dała się w to wciągnąć.
Jako Polacy, poczuliśmy się wraz z żoną - znieważeni.

Uważam, że ten fragment przedstawienia wyczerpuje znamiona publicznego znieważenia Narodu Polskiego i podżegania do nienawiści na tle narodowościowym.

Działo się to dnia 03 lipca 2011 roku w Krakowie, w mieście królów polskich!

Wacław Adamczak
Nadesłał Grzegorz Michalski


..........................................................................................................................

W dniu 7 lipca 2011r. o godz. 16.14 do Redakcji GI KWORUM nadszedł list od Pana Andrzeja Czaplińskiego kierownika Działu Marketingu Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie z prośbą o zamieszczenie wyjaśnienia.
A oto wierna kopia tego listu:


Szanowny Panie Redaktorze!
Uprzejmie proszę o zamieszczenie informacji napisanej przez Krzysztofa Orzechowskiego, Dyrektora Naczelnego i Artystycznego Teatru im. J.Słowackiego w Krakowie. Mając na uwadze rangę i rolę Teatru jaką pełni on dla polskiej kultury zależy nam aby tak nierzetelne opinie jak Pana Adamczaka nie pozostawały bez komentarza, tym bardziej, że były to jedynie pokazy przedpremierowe z udziałem publiczności.
Premiera planowana jest 25 września. Ocena p. Adamczaka jest tym bardziej krzywdząca, że sprawia wrażenie jakby po pierwsze nie czytał powieści a po drugie nie był na spektaklu, który opisuje.
Treść informacji w załączeniu.
Równocześnie zapraszam Pana do Krakowa, do Teatru im. Juliusza Słowackiego nie tylko na "Ziemię obiecaną"
Łączę wyrazy szacunku

Andrzej Czapliński
Kierownik Działu Marketingu
Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie
31-023 Kraków, pl. Św. Ducha 1
tel. 12 424 4549
mail: czaplinski@slowacki.krakow.pl


W nawiązaniu do artykułu pana Wacława Adamczaka pozwalam sobie przekazać następujący komentarz:

1. W spektaklu Ziemia obiecana, podobnie jak w powieści Reymonta, wiele jest drapieżnej nienawiści na tle stosunków narodowościowych, które w burzliwych czasach narodzin przemysłowej, kapitalistycznej Łodzi były niezwykle skomplikowane. Ale są też wartości pozytywne. Są dobrzy Polacy i źli Polacy, dobrzy Żydzi i źli Żydzi, dobrzy Niemcy i źli Niemcy. Nie ma tylko Rosjan, bo te wątki carska cenzura kazała Reymontowi usunąć. Niemiecki fabrykant Robert Kessler, którego w spektaklu gra Wojciech Skibiński – podobnie jak w powieści Reymonta - jest postacią wyjątkowo obmierzłą, choćby z powodu patologicznych skłonności do małych dziewczynek. Jego pełna pogardy do Polaków śpiewka spointowana jest kwestią wypowiedzianą przez polskiego robotnika: „Gdyby świnia mówiła o orle, rozumowałaby podobnie.” A za chwilę Kesslera spotyka zasłużona kara – zostaje wciągnięty w tryby rozpędzonej maszyny. Doprawdy nie wiem jak można nie dostrzec tak jednoznacznego kontekstu i poczuć się znieważonym szowinistycznym występem tego potwora. Występem – bo przecież jego piosenka stylizowana jest na show tandetnego celebryty, co dodatkowo jeszcze bardziej kompromituje postać. I to nie aktor – jak sugeruje p. Adamczak - wypowiada słowa nienawiści do Polaków, ale postać, którą gra. Zdumiewające, że autor artykułu dostrzega ten zabieg inscenizacyjny, ale najwyraźniej nie chce wyciągnąć z niego właściwych wniosków. W taki sam sposób, gdyby pominąć finałowy piorun sprawiedliwości bożej, można by orzec, że Balladyna Juliusza Słowackiego jest wyłącznie apoteozą zła i uznać wypowiedzi tytułowej postaci tego arcydramatu za skandaliczne, bo kompromitują prasłowian. Widocznie dla autora artykułu nie do końca jest jasne, kto w Ziemi obiecanej jest orłem, a kto świnią. I że świnia nie jest w stanie orła obrazić. Teatr powinien przekazywać różne, często kontrowersyjne racje, niekoniecznie się z nimi solidaryzując. Musi też uczciwie mówić o historii, nawet tej niewygodnej. A prawda jest taka, że w Łodzi, pod koniec XVIII wieku Polakom nie było łatwo.

2. Kuriozalne i niepokojące jest utożsamianie przez pana Wacława Adamczaka fikcji literackiej z poglądami aktora czy reżysera, bo prowadzić to może prostą drogą do cenzury. W końcu w wielu tekstach - zarówno klasyki literatury polskiej, jak i w adaptacjach tej klasyki - pojawiają się bohaterowie negatywni, a ich obecność nie oznacza przecież aprobaty adaptatorów dla tego, co głoszą. Czy np. zaprezentowanie w spektaklu teatralnym postaci nazistów i ich poglądów miałoby znaczyć, że aprobuje się nazizm?

3. Autor listu zdaje się sugerować, że dokonaliśmy nadużycia zmieniając sensy powieści Reymonta. To nieprawda. Adaptacja Wojciecha Kościelniaka jest wierniejsza, niż scenariusz, według którego Wajda nakręcił swój wybitny film. Pan Wacław Adamczak o reymontowskim narodowym arcydziele ma pojęcie najwyraźniej mgliste i dlatego warto, żeby do niego zajrzał. W wydaniu Biblioteki Narodowej z 1996 roku, w tomie II, na stronach 674 - 676 dowie się, że twórcy przedstawienia niczego Kesslerowi nie dopisali, że w monologach i dialogach tej postaci, oraz w tekście piosenki znajdują się wierne cytaty zaczerpnięte z powieści. Reżyser, a zarazem adaptator umieścił postać Kesslera w wyrazistym nawiasie i uwydatnił wszystkie kompromitujące ją konteksty. Autor artykułu zrozumiał tę postać wprost – jako współczesnego, antypolskiego prowokatora. Nawiasem mówiąc, zwracanie się aktora bezpośrednio do publiczności i nawiązywanie z nią kontaktu jest jedną z podstawowych konwencji współczesnego teatru, stosowaną w wielu inscenizacjach.

4. To przykre, że autorowi listu nie podobał się nasz spektakl. No cóż, sztuka nie musi podobać się każdemu. Pociechę stanowi dla mnie fakt, że pan Adamczak jest w zdecydowanej mniejszości. Po żadnej premierze nie usłyszałem tylu entuzjastycznych opinii, jak po tych dwóch przedpremierowych pokazach Ziemi obiecanej. Nie mierzymy poziomu i długości oklasków. Ale wydawało mi się, że brawa po obu spektaklach były wręcz entuzjastyczne. I uwaga ostatnia: nigdy w teatrze nie zatrudnialiśmy klakierów. Słowo honoru!

5. I jeszcze jedno: w dniach 2 i 3 lipca br. zaprezentowaliśmy dwa pokazy przedpremierowe Ziemi obiecanej, której premiera odbędzie się dopiero w drugiej połowie września 2011. Pokazy takie mają charakter testowy i oznaczają, że spektakl nie jest jeszcze gotowy, a prace nad nim nadal trwają. Jest to już niemal powszechnie stosowana praktyka w teatrze i na ogół, po tych pierwszych spotkaniach z publicznością, spektakl jeszcze bardzo się zmienia. Dlatego też nie należy oceniać go kategorycznie i ostatecznie przed premierą, nie ukazują się również recenzje. Natomiast wszystkie konstruktywne uwagi (zwłaszcza od tych widzów, którzy pokazy widzieli) są dla twórców bardzo istotne. Zapraszam na popremierowe spektakle Ziemi obiecanej.

Krzysztof Orzechowski
Dyrektor Naczelny i Artystyczny
Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

(Aktualizacja artykułu 07.07.2011r. godz. 18.30)

Wersja do druku

and2 - 21.09.14 14:38
Wg mnie do teatru Słowackiego chodzi specyficzna publiczność, taka z ubiegłej dekady,ktora lubi stary typ przedstawień, taki spektakl jak Arszenik i stare koronki tylko oglądają ludzie chodzący do Słowackiego. Na Ziemie obiecaną szedłem z mieszanym uczuciem,i z jednej strony sie nie zawiodłem,z drugiej tak. Nie zawiodłem sie publicznością i jej reakcją, zawiodłem sie spektaklem ,choć nie powinienem,bo wiedziałem gdzie idę.Aż dziw,że tyle ludzi chodzi na przedstawienie zatonęło ja po przerwie wyszedłem,nie byłem w stanie dalej sie męczyć,spektakl nudny,dłużyzny,muzyka to piosenki rodem z restauracji grane do kotleta, gdyby ktos nie oglądał filmu Wajdy to miałby problemy ze zrozumieniem niektórych,ponoć nowoczesnych scen.az dziw ,że takie spektakle prezentuje sie na dużej scenie,jako wzorzec tego teatru, a o wiele ciekawsze spektakle Agaty Dudy-Gracz pokazuje sie na maluteńkiej scenie.odnosilem wrazenie,że spektakl przygotował ktos 20-30 lat temu,ktos kto sie tak zachwycił możliwościami sceny ,ze zapadnia na scenie az furczała od pracy bezsensownej, i ktos kto chyba jeszcze nie ma pomysłu na ciekawy spektakl. Osobiście odradzam,

Lubomir - 29.07.11 8:11
W Polsce eksponuje się zdziczenie obyczajowe i porno-literaturę, fekaliami cuchnące wypociny Głowackiego i podobnych maniaków seksualnych. Nie mogą dziwić zatem propagatorzy kloaki, ściągający przed kamerami portki i pokazujący dupsko Skiba, lansowany ostatnio na specjalistę od telewizyjnych programów dziecięcych, czy świr wsadzający przed kamerami telewizyjnymi polską flagę - w psie odchody, Kuba Wojewódzki, wciąż lansowany na telewizyjnego idola. Specjaliści od niszczenia Polski świadomie lansują debilów, pokazując ich jako rzekomo typowych Polaków.

laura - 28.07.11 14:39
Brawo dr.Koper i wszyscy co rozumieja o co tutaj chodzi !!!
Dyrekcja ,rezyser i aktorzy na taczki i do wywozki !!!
To zdziczenie obyczajow w Eurolandzie musi sie wreszcie skonczyc.
Glosujmy na Polakow co chca Ojczyzny wolnej od takich pasozytow.

Dr.Koper - 27.07.11 20:08
Ponownie zabieram głos ponieważ w dn.27.07 zobaczyłem trzy wpisy pisane te samą reką a wzbudzające mój sprzeciw.
Tak zgadzam sie " mieszkacie w Ciemnogrodzie " / POlsce /gdyż te wpisy potwierdzają że komuna jak i obecne czasy tzw" różowego salonu michnikowców i innych im podobnym " tak dokładnie wyprały mózgi czesci Polaków ,że sprawy tak oczywiste jak obrażanie Polaków przez "Tfurców" wydają sie wspaniałe i politycznie poprawne ,zamiast wywołac energiczny sprzeciw.Powoływanie sie na oryginalne teksty Reymonta ,jest tak smieszne .że "zeby bolą "czytając argumentacje zawartą w tych genialnych wpisach, również Dyr.Orzechowskiego.
Wszyscy ,którzy myslą inaczej ;czytaj po polsku ;są durniami nie znającymi sie na sztuce i autorów nie rozumieją nic,nie wspominając że patriotyzm stał sie ciałem obcym ,godnym potepienia.
Obserwując sytuacje w Polsce nie trudno zauważyc że wszystko co dawne: patriotyzm ,honor,Ojczyzna , powinno ustąpic neoliberalizmowi dyktowanemu przez obecne pseudoautorytety z zagranicy i także krajowe.Wkładanie polskiej flagi do ekstrementów psa przez Wojewódzkiego w TVP było też genialnym posunieciem, jakże energicznie bronionym przez wyznawców obecnych ELIT.
Potepiana przez wielu nas ,niegodziwa inscenizacja "Ziemi Obiecanej "jest czytając wyjasnienia Dyrektora Teatru Słowackiego p.Orzechowskiego zakamuflowaną próbą wypaczania sensu oryginalnego tekstu Wł.Reymonta
i typowym obecnie w Polsce jakże modnym ANTYPOLONIZMEM.
Aktor p.Skibinski przyjmując daną mu przez reżysera role i interpretacje piosenek ,sam zaplamił swój wizerunek i zhanbił sie i okreslił dokąd zmierza i gdzie chce byc .
Pecunia non olet ,to prawda ,-ale szanujący sie aktor dba o swój wizerunek ,chyba że należy do ludzi ,którym godnosc Polaka jest obca a obrażanie Polaków sprawą obojetną lub dokładnie mile widzianą.Miernoty zawsze cos robią aby byc widocznym.
Bronienie w/w spektaklu jest tak poniżające ,że osoby w tym uczestniczące napewno znalazły sie na marginesie .Powinny o tym wiedziec .Także Dyrekcja teatru.

Basia i Ola - 27.07.11 15:53
czy szanowny moderator nie zgadza się na publikacje opozycyjnych opinii, do tych obrażających nie tylko samego Wojciecha Skibińskiego, jak i całą obsadę spektaklu "Ziemia Obiecana"? kolejny dowód na to, że mieszkamy w Ciemnogrodzie.

Madzia - 27.07.11 15:13
naprawdę to niezwykle przykre, że nasi rodacy Polacy nie znają historii własnej ojczyzny, oraz kompletnie nie wiedzą jakie funkcje spełnia teatr. powinien prowokować i skłaniać do myślenia!!! polecam zapoznanie się z literaturą XX wieku jak również z tłem historycznym, które otaczało jej powstawanie....a i jeszcze jedno...błagam - więcej dystansu do samych siebie!!!!! a jeśli ktoś tego nie rozumie to niech sobie chodzi na spektakle dla dzieci( zresztą bardzo polecane, i niezwykle udane).
mam wrażenie, że ktoś tęskni za cenzurą po zdjęciu z afisza spektaklu Dziady w reżyserii K. Deymka z 24 listopada 1967 roku. pozdrawiam

Basia i Ola - 27.07.11 15:01
Uważamy, że tłumaczenie spraw oczywistych jest po prostu śmieszne.Oczywiste jest to, że aktor zagrał rolę Kesslera znakomicie skoro pojawiają sie tego typu komentarze...ale artykuł ten obraża samego aktora, który wg niektórych obraża naród...zalecamy dogłębne zapoznanie się z tekstem Ziemii Obiecanej, jak i rysem historycznym okresu, w którym toczy się akcja.Warto też przyjrzeć się spektaklom współczesnym, których głównym elementem, tak jak napomniał wyżej Dyrektor Teatru Słowackiego jest bezpośredni kontakt z publicznością, co zostało świetnie wykorzystane w tym spektaklu. Ciekawe jest utożsamianie tesktu scenariusza z poglądami samego wykonawcy..to tak jakby Rysiu z Klanu nie był Piotrem Cyrwusem tylko samym Rysiem...dosyć dziwne jest postrzeganie roli aktora w ten sposób przez człowieka, który uważa się za wyrafinowanego widza.No cóż z niedowierzaniem podjęłyśmy się lektury tegoż artykułu...dawno nie czytałyśmy tak groteskowego i zabawnego tekstu:)
przykro nam tylko, że w jego wyniku może ucierpieć dobre imię wymienionego z imienia i nazwiska aktora Teatru im.J.Słowackiego, chociaż kontrowersyjne komentarze często dodają rozgłosu spektaklom, na co szczerze liczymy i tego serdecznie życzymy!!!

km - 21.07.11 21:54
Tak się szanuje I damę:
http://www.youtube.com/watch?v=XnqUXoMPoDs

Tak się szanuje bliźniego i wartości, etc.
http://www.youtube.com/watch?v=umJmXNMb1rE&feature=related

I czego się czepiacie ?
Przykład idzie z góry........

Polacy - 19.07.11 23:31
Szanowny Panie Dyrektorze teatru im Juliusza Słowackiego w Krakowie jesteśmy ciekawi kto powierzył Panu to stanowisko,skoro nie odróżnia Pan co znaczy poszanowanie drugiego człowieka.Kraków stara stolica Polski słynie ze swej kultury ,a nie jej przeciwności.Jeśli jest Pan starszym bratem to starszy opiekuje się młodszym,a nie krzywdzi go.Radzimy Panu natychmiast naprawić niedopuszczalny błąd .Czekamy na informacje.

krakus - 19.07.11 13:51
Czas biegnie nieubłagalnie,wraz z nim coraz częściej na tej stronie Kworum
POjawiają się osobnicy ukrywajacy się pod Nickami,których trafnie określono
z desek Teatru im.J.Wyspańskiego nazwą nie ludzi.Nie sądzę by to byli tzw. czasowi "POmyleńcy",wyznawcy Partii Obłąkanej nienawiścią do drugich o innym kierunku politycznym.Jeżeli nie ta ujemna ludzka cecha,to są normalni prowokatorzy,których ilość się nasila przed każdymi wyborami parlamentar.
Jest to widoczne na wszystkich Forach pism opozycyjnych w Internecie.
Dla czytelników i respondentów kochających Prawdę głoszoną przez te pisma,pozostaje wytrwać przy Prawdzie,jej bronić przed POmówieniami,
POwódcami,pospolitymi klakierami aktualnie rządzących.

Jerzy Grad - 18.07.11 14:26
ad.km

Nie pierwszy raz osoba kryjaca sie za "Km" pisze obelzywe i chamskie komentarze.Internet na wiele pozwala i niestety wolnosc wypowiedzi rowniez,
ale wtym przypadku Administrator powinien usuwac podobne wypowiedzi,ktore nie maja z rzeczywistoscia nic wspolnego i obnizaja poziom Portalu

Wiktor B. - 18.07.11 14:22
To chamstwo w czystej postaci i antypolonizm.!
Mysle ze odpowiednie wladze a przedewszystkim publicznosc pokaze TWORCOM / TFURCOM / co sa warci.
Dyr.Orzechowski i Czaplinski powinni pozegnac sie ze stanowiskami,podobnie rezyser .Aktor spiewajacy to niestety tylko osoba co wszystko zrobi aby zarobic; osoba bez kregoslupa przyjmujaca kazda role.
WYGWIZDAC!!!!!

km - 13.07.11 0:59
A defekacja na Ojczyznę w Parlamencie Europejskim to jest w porządku ? ? ?
To jest patriotyzm ? ?
Temu facetowi wolno więcej ??
Czy dlatego, że według art. 1. i art. 2. Kodeksu Boziewicza nie posiada zdolności honorowej ?
Żenujące zachowanie, wywołuje absmak u obserwatorów używających głowy do czegoś więcej niż wieszanie berecika.

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-o-rydzyk-nie-mowilem-ze-w-polsce-mamy-system,nId,347416

A potem jeszcze łże że niby nie powiedział !!
To niby co powiedział, że ktoś go źle zrozumiał ??

>Jeśli ktoś ukończył seminarium i nie stracił wiary, to znaczy że nic nie zrozumiał< - ks. Józef Tiszner.

"Religia jest jak brylant - potrzebuje ciemności aby świecić"
- Arthur Schopenhauer.

cm - 12.07.11 18:05
Obleśny kaem puszcza bąki na polskiej stronie, należałoby przewietrzyć pokoje i powiesić kartkę: Ćwokom wstęp wzbroniony

km - 11.07.11 22:50
To jest smyki Teatr, Sztuka i Poezja.

A tu jest życie, patriotyzm made by rydzyk

http://www.tvn24.pl/-1,1707743,0,1,rydzyk-skarzy-sie-w-brukseli-to-jest-totalitaryzm--ja-nie-zartuje,wiadomosc.html

Belzebub głaszcze się po brodzie z zadowolenia,
myśląc "Moja krew !! Brawo synu !!!"

AMERYKANSKA KRAKOWIANKA - 11.07.11 19:53
Wprost nie moge uwierzyc ze to sie stalo w moim ukochanym Krakowie?
Jak to mozliwe ze krakowska inteligencja pozwolila sobie na obrazanie nas
Polakow i nie opuscila sali? Ja od 30 lat slysze w Ameryce slowo
"ANTYSEMITYZM",ktorego w Polsce nigdy nie slyszalam. Co by sie dzialo gdyby ktos powiedzial "ZYDOWSKIE BYDLO".SKANDAL,SKANDAL JESZCZE RAZ SKANDAL! Pozostaje bojkotowac teatr,ktorego Dyrektor pozwolil sobie na cos takiego do konca podtrzymujac zewszystko jest "OK"

Janusz Korab - 10.07.11 18:10
Nie wierze ale to prawda i na dodatek w Krakowie i Teatrze J.Slowackiego.
Orzechowskiego wyjasnienia sa tak smieszne i trafia jak kula wplot .
Czy Pan nie pojmuje ze rezyser powinien dostac kopa wzadek ??
Czego Pan broni p.Orzechowski i Czaplinski ???
Mam nadzieje ze publicznosc wam wkrotce zaplaci i to sowicie !!

Liga Republikanska - 10.07.11 18:04
,Panowie Orzechowski,Czaplinski,Skibinski i koscielniak

Co za duzo to niezdrowo.To juz czysty antypolonizm !!!
Przyjdziemy na spektakl z jajami i to bedzie mala odpowiedz na wasza bezczelnosc i arogancje.
Dyrektor chyba nie wie co pisze .Troche opamietania i pokory.!!!

MariaN - 09.07.11 10:35
Od dłuższego już czasu różni pseudoartyści usiłują zabłysnąć w ten właśnie sposób, pokazując pogardę do Polaków; chcą być nowocześni, "prawdomówni" i zgrywni. W tym przypadku aktorzy, być może zbyt mocno wczuli się w rolę i takie odczucie u części oglądających. Szkoda, że p. Adamczak nie nakręcił filmu z tego zdarzenia, mielibyśmy konkret.

Waldemar Glodek - 09.07.11 4:38
Mysle, ze takie slowa sa wystarczajacym powodem dla prokuratury do zajecia sie na powaznie trupa. Usprawiedliwien moze byc wiele ale zadne nie trafi do przekonania poniewaz obrazono publicznie, oficjalnie. Ta inwencja tego blazna pozostawiona bez interwencji bedzie furtka dla innych. Niesamowite.

Malgorzata z NJ - 07.07.11 16:09
Wstyd i hanba!!!!!!!!oraz smutny "test" ze nikt z sali widowiskowej nie odwazyl sie spontanicznie i protestacyjnie wyjsc , nie wiem czy Naszym rodakom brakuje odwagi
do manifestowania wlasnych uczuc a te niestety zostaly w tym slynnym miejscu - Kuzni Patriotycznych Wychowan przez Sztuke zupelnie splugawione czy teraz awangarda jest normalnosc ?

Dr.Koper - 06.07.11 18:32
Aż trudno uwierzyc że dyrekcja jakże zasłużonego dla Krakowa i polskiej kultury Teatru Słowackiego dopusciła do wystawienia takiego siegającego dna spektaklu.
Co jednak mnie osobiscie dziwi to to że publicznosc pozostawała na miejscach zamiast protestując opuscic spektakl.!! Nie można moim zdaniem zgadzac sie na obojetnie jakie chamstwo i obrażanie nas Polaków.W obecnej Polsce zmieniły sie niestety normy moralne ,istnieje przyzwolenia na obrażanie czy wyszydzanie narodu polskiego,a społeczenstwo otepione tzw.neoliberalizmem i pseudodemokracją zgadza sie na wszystko udając że wszystko jest w porządku.
Szanujmy sie i szanujmy innych ale powinna byc widoczna granica przyzwoitosci która nie może byc przekraczana.Dbajmy o to wszyscy i napiszmy do dyrekcji protestując wobec takiego spektaklu.
Spektakl " Ziemia Obiecana " musi byc zdjety

Wszystkich komentarzy: (22)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1937 roku
Zmarł Karol Szymanowski, polski kompozytor. Obok F. Chopina, uznawany za najwybitniejszego kompozytora (ur. 1882)


29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


Zobacz więcej