Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.04.11 - 21:55     Czytano: [1959]

Zrozumieć

Człowiek przez całe życie uczy się pokory. Jednym przychodzi to szybko i łatwo. Innym potrzeba wielu miesięcy a nawet lat, aby dosięgnęła ich refleksja upływających dni. Jeszcze inni odchodzą, niepogodzeni z sobą, światem i ludźmi. Czasami trudno uwierzyć w to, jak bardzo zmienia nas czas, okoliczności i bieg zdarzeń. Ludzie mają naturę poznawczą, są ciekawi świata i innych, tylko trudno im zauważyć granicę, za którą pozostaje jedynie złość i krzywda drugiego człowieka.

Zbyt często przywykliśmy do oceniania innych, do podglądania ich życiowych planów a tak rzadko podobny mechanizm wprowadzamy na gruncie swojego życia, funkcjonowania naszych rodzin, czy wreszcie nas samych. My dorośli jesteśmy nieznośni w swoich myślach i działaniach. Podobnie jak dzieci potrafimy czuć się bezkarni i żonglując słowami, jak dziecko klockami budujemy i bezmyślnie niszczymy wartości bezcenne dla bliźnich.

Wystarczy zrozumieć, wystarczy postarać się dowiedzieć się i poznać sens działania drugiego człowieka, aby nie wydać niesprawiedliwego, fałszywego a nade wszystko krzywdzącego sądu.
Każdy z nas zna przypadki rzeczy, które miały okazać się niemożliwymi, skazanymi na porażkę a wbrew temu ich los przybrał odwrotny kierunek. Nie musimy w nie wierzyć, wystarczy je zaakceptować i nie podważać, jeśli brak merytorycznych, empirycznych argumentów.
Cóż czai się złego w pięknie i dobroci? Co można zarzucić miłości, jeśli wartością jest uczucie, ofiarowanie, przyjaźń, pomoc, pamięć, tęsknota, troska, wsparcie i życzliwość.
A jednak tak wiele wokół zawiści, zazdrości i zła. Wokół głośno potępiamy takie zachowania, po to by w ciszy móc jej pielęgnować w nas samych.

Ze wszystkich rzeczy na świecie, tych małych i dużych, dla jednych ważnych, dla drugich nieistotnych, tylko śmierć jest koniecznością.
Śmierć jest absolutem, drogą bez odwrotu, przejściem, którego nie można zmienić, przesunąć, odwlec, przekupić, wygrać. Musimy się jej poddać, powinniśmy jej zaufać, ponieważ tak trudno ją zrozumieć, wytłumaczyć i zaakceptować.
O śmierci nie wiemy prawie nic pewnego. Nic zaopatrzonego w gwarancję, w potwierdzenie chociaż namiastki bytu ziemskiego. Może to pozwala nam zachować dystans, ostrożność przed tym, co nieznane, co niezbadane. To takie trudne, umiejscawiające nas w padole niemocy psychicznej jak i fizycznej nawet wtedy, gdy dosięga nas oblicze śmierci, gdy ociera się o nas w codziennym życiu. A przecież śmierć jest naszą wierną towarzyszką, cieniem, partnerem, który krok w krok podąża za nami w codziennej pogoni.
Jest wszechobecna, niespodziewana, oswojona i mimo tego nadal pozostaje w sferze tematów , o których trudno rozmawiać, które tak trudno pojąć, których nie chce się zrozumieć. Powodem tego oporu nie jest lenistwo, brak wiedzy lecz jedynie obawa, strach, niepewność i świadomość faktu, że kiedy nadchodzi nikt i nic nie może zmienić tego, co następuje w wyznaczonej godzinie.
Śmierć jest dostojna i wyjątkowa, tajemnicza i bezwzględnie prowadząca nas ku kresowi naszej naturalnej życiowej podróży.

Wszystkie inne rzeczy, które piętrzą się na naszych życiowych drogach możemy zmienić lub spojrzeć na nie w odmienionej perspektywie oraz pozwolić sobie wykreować dla nich bardziej optymistyczny scenariusz.
Ludzie nie chcą wiedzieć jak wiele mogą uczynić dla samych siebie.
jak bardzo sami mogą sobie pomóc.

Każdy z nas posiada pokłady energii, ogromny potencjał, wielką siłę i moc sprawczą, którą wystarczy pchnąć ku określonemu działaniu. Czasami możemy dokonać tego sami, ale często potrzebujemy bliskich, przyjaciół, którzy nam pomogą uwierzyć w powodzenie naszych zamierzeń.
Wystarczy chcieć, określić cel i cierpliwie, stopniowo dążyć drogą ku niemu. Nigdy nie jest łatwo, prosto, rzadko kiedy szybko, ale jeśli całym sercem i umysłem czegoś pragniemy, to nasze działania a także działania naszych bliskich podążają zgodą falą w pozytywną stronę.

Kiedyś poznałam ciężko chorą kobietę. Zadziwił mnie jej optymizm i spokój. Jej dni, miesiące były policzone, ponieważ zawiodły dotychczas stosowane możliwości leczenia. Można by jej przypadek zamknąć w granicach cudu, jednak sądzę, że jej determinacja, walka bogata w wyrzeczenia niepojęte dla innych, zmiana dotychczasowego trybu życia, otwartość na nowe metody leczenia, pozytywne myślenie i wiara, pozwoliły jej osiągnąć wielki życiowy sukces, jakim jest odzyskanie zdrowia. To jak wygrana na loterii, jak powrót do dzieciństwa, ponieważ wszystko zmieniło bieg, sens i stało się wolne od barier, które sami sobie wyznaczają ludzie.

Inna kobieta przez większość swojego życia miała opinię osoby niemiłej, egoistycznej, chłodnej, podłej, złośliwej i nieżyczliwej. Tak ją naznaczono, ponieważ była daleka od stereotypów. Nigdy nie wyszła za mąż, nie miała dzieci i wielu obowiązków, z którymi codziennie zmaga się większość ludzi. Prowadziła tryb życia nastawiony tylko i wyłącznie na siebie, na realizowanie swoich planów i przyjemności. Etykieta przywarła do niej na większość jej życia. Ona prawdopodobnie nie była w pełni tego faktu świadoma lub żyjąc w niemocy dokonania zmian, bardzo nieszczęśliwa.
Los sam odmienił jej codzienność. Uległa wypadkowi i złamała obie ręce. Od tej chwili przez długie tygodnie nie mogła liczyć tylko na siebie, ale musiała prosić o pomoc innych. Ten fakt pozwolił jej odkryć prawdziwą swoją naturę, uświadomił jej potrzebę zbliżenia się do rodziny i uczestniczenia w jej funkcjonowaniu. Trudno uwierzyć, jak bardzo stała się innym człowiekiem a tak łatwo można było ją zranić, przekreślić i nie ofiarować szansy na inną jakość życia.

Wiele lat temu nie sądziłam, że ludzie mogą się zmienić na zawsze a nie tylko na krótki odcinek czasu dotknięci strasznym przeżyciem.
Dziś wiem, że tyle możemy powiedzieć o sobie i innych na ile bogate są nasze życiowe doświadczenia, na ile bliskie są nam uroki istnienia.

Nałogowi, wieloletni palacze tytoniu pozbywają się nałogu na resztę lat życia, ponieważ zrozumieli jak bezsensowne to zajęcie. Ciężko chorzy zrzucają z siebie kajdany choroby, ponieważ walczą i wierzą w powodzenie swoich działań. Ci, którzy nie rezygnują, nie wstydzą się, nie porzucają swoich marzeń, cieszą się kiedy wreszcie uda im się stanąć u celu.

Nie trzeba tak wiele poświęcać. Wystarczy zrozumieć, wystarczy otworzyć się na inność, na wspaniałe bogactwo ludzkich osobowości i uświadomić sobie, że najważniejsze jest to, co kryje się pod powłoką naszego ciała. Istotę stanowi nasza podobno kilku gramowa dusza. Nasze „Ja”, siedlisko naszych cnót, emocji, pasji i umysłu.
Nie ma nic ponad ten bezcenny skarb. Tuż za nim jest jedynie miejsce na szeroko pojęte rozumienie, szacunek, tolerancję i pokorę, którym kłaniam się nisko zawsze i wszędzie.

Małgorzata Bugaj-Martynowska

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


29 Marca 2020 roku
W wieku 86 lat zmarł wybitny kompozytor, dyrygent i pedagog muzyczny Krzysztof Penderecki. Nagrodzone utwory: „Strofy”, „Emanacje”, „Psalmy Dawida.


Zobacz więcej