Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 02.04.11 - 17:02     Czytano: [1585]

Wciąż świeże rany

Jeszcze krwią broczy ziemia butami ciężkimi zdeptana, jeszcze nie uschły drzewa ścięte toporem krwawym. Jeszcze psalmy anioł nad łąką wciąż śpiewa, gdzie cisza uszy wrażliwe rozrywa. Jeszcze łza się krysztali, co spadła z wdowiego oka. Jeszcze bolesne jęki echo po niebie roznosi…
Tylko Ty Panie widziałeś z wysoka jak umierał człowiek tragedią dotknięty. Słyszałeś jak błagał, jak modlił się w duchu. Jak wymawiał imiona ziemskie i niebieskie.

Pewnie na chwilę stanąłeś w bezruchu, by zrozumieć ludzi i ich obłąkanie. Tylko Ty znasz prawdę wszechwidzący Panie.
A my?
Pełni tajemnicy, cierpieniem dotknięci przez jednych lubiani, przez drugich przeklęci, szukamy w ciszy serca ukojenia. Patrzymy prosto w oczy z dumą i honorem, słuchamy wieści z każdego kierunku. Czekamy na bliskich rano i wieczorem, nikt do drzwi nie puka…
Uderzeni nieraz po głowie toporem- na zimne dmuchamy, nie dajemy wiary.

Tajemnicze znicze palą się o zmroku, ludzie posyłają do Boga pacierze, by ich wysłuchał i skracał cierpienia.
Czy umierali wiedząc, co się dzieje?, czy ich konanie Męką Pańską było? Dlaczego ludziom w tej jednej chwili - całe istnienie się zawaliło. Czym zasłużyli na taką karę! Kto wydał wyrok, kto ich osądził! Każdy, co chodził po „wielkim lesie” na pewno kiedyś choć raz zabłądził. Wszyscy błądzimy, bo ludzie błądzą. Jednak nie człowiek sądzić powinien.
Kiedyś każdego człeka osądzą, to kwestia czasu.

…A ptaki lecą nad łąk zielenią gdzie mgła zatacza pęknięte koło, gdzie smutek osiadł na niskich krzewach. Gdzie szkiełka blaskiem łza z trawy błyska, gdzie nocą krzyki z niebios spadają. Gdzie krew zastygła na łodyg korze.
Łąka podobna do kartofliska, bruzdami zryta.
Wiązka korzeni po ściętych drzewach usnęła w ciszy na wieczne czasy. A czarne wrony śmierci symbole rzucają cienie na martwą glebę.
Ogień wieczności noc ciemną budzi i księżyc zrzuca srebrną powałę, światło ostoją dla zmarłych ludzi. Resztki cierpienia w zniczach się palą, kwiatów dywany zamiast chodników i rosną krzyże na wielkich placach.
A łza bolesna po twarzy spływa, wracają ludzie martwi do kraju. To się ostatnią drogą nazywa.
Krzyczą dzieciaki i mdleją wdowy, ludzie pytania ciągle zadają.
A świat zamilczał jak polskie groby, na domiar złego wulkan się zbudził i sypał piaskiem w rozdarte chmury. Jak Boża salwa dla zmarłych ludzi, w niebo wystrzelił milionem kul.
Jak uderzony przez wroga ul rozsypał pszczoły złociste w dal.
Tylko zabitych mi ciągle żal i rodzin, które pełne żałoby nie mogą znaleźć miejsca dla siebie, wciąż opłakują najbliższych groby.
Dokoła cisza i świat milczący, bez odpowiedzi pytań tysiące, a tam zakwitną żółte kaczeńce jak na normalnej pobliskiej łące. I tylko pamięć zostanie żywa.

Władysław Panasiuk 28 marca 2011r.

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

19 Kwietnia 1899 roku
Zmarł Stanisław Kierbedź, konstruktor mostów (ur. 1810)


19 Kwietnia 1943 roku
Wybuch powstania żydowskiego w getcie założonym przez Niemców w okupowanej Warszawie


Zobacz więcej