Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 25.02.11 - 22:46     Czytano: [2818]

RZĄDZĄCY FACHOWCY

czyli struktura hybrydy zwanej rządzącymi fachowcami.


„Lepsze są nieprzyjemne fakty niż przyjemne iluzje” (John F. Kennedy)

Rządowi specjaliści od PR (pijaru) z uporem maniaka, jak mantrę powtarzają, że rządy koalicji PO i PSL-u są to rządy fachowców. Jeżeli naprawdę rządziliby nami fachowcy, to z pewnością ta nasza „zielona wyspa” nie byłaby tak zadłużona i w związku z tym, nie posiadalibyśmy tak wysokiego długu publicznego ( w kwietniu 2010 roku dług skarbu państwa wynosił 644 mld zł. Według Instytutu Sobieskiego, rzeczywista wartość zadłużenia Polski obliczana metodą memoriałową przekracza 200% PKB. Według Janusza Jabłonowskiego (NBP) realne zadłużenie obejmuje takie składniki jak zaległe płatności w systemie ochrony zdrowia czy ubezpieczeń społecznych i w 2010 roku wynosi 220% PKB czyli ok. 3 biliony zł..(źródło: Wikipedia oraz NBP: Polska ma gigantyczne długi. Dziennik.pl, 2010 r.).

Wybory samorządowe są za nami, zaś do Parlamentu przed nami. Wybory oczywiście to nazwa abstrakcyjna. To coraz bardziej widoczny pęd do władzy, czy koryta jak kto woli. Po niezłe pieniądze i perspektywy. Zwłaszcza, że wolny rynek to też abstrakcja, a dobra pracy są wciąż reglamentowane. Wszelkie apanaże typu rady nadzorcze, fundusze europejskie, przetargi, ławnicy, członkowie różnych komisji, zlecenia dla zarządców nieruchomości, przypadają głównie klienteli władzy.( źródło- Wiadomości Onet.pl 07.12.2010 r. - Walka o ogień zawieszona). Wg greckiego filozofa Arystotelesa, „Demokracja jest jednym z najgorszych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad baranami”( w domyśle – baranami, ponieważ wybrały te hieny lub w przypadku tych co zbojkotowali wybory, tym samym dali przyzwolenie na ich wybór). Wg specjalistów od marketingu politycznego, to właśnie wybory są swoistym bezwzględnym wyścigiem szczurów, które w pogoni za karierą, władzą, korytem, pozycją, pieniędzmi (judaszowymi srebrnikami), „skaczą sobie do gardła” a nawet „zagryzają” i tratują się nawzajem.

Do tego, że politycy podczas kampanii wyborczej „kłamią jak z nut” i obiecują „gruszki na wierzbie”, już nas przyzwyczajono. Jednakże, zaraz po wyborach, ci szczęśliwcy, którzy się „załapali”, nagle tracą pamięć i twierdzą, iż tak naprawdę niewiele mogą zrobić. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w każdej partii, najważniejsze jest dobro partii oraz jej pijar (PR), nie zaś dobro Państwa i jego Obywateli. Szkoda tylko, że tego nie mówią nam tego przed wyborami! Jednak, nie o tych kłamstwach chcę mówić.

Tak się składało i składa, że to właśnie Decydenci (Rządzący), jako „fachowcy" decydują niemal o wszystkim „fachowcy”- Prezydent, Premier, Marszalek Sejmu, Marszalek Senatu to niestety, tylko z zawodu zwykli nauczyciele historii, przedmiotu mówiącego o tym co było w przeszłości? Żaden z nich nie zna się (nie mają merytorycznego przygotowania) na budownictwie, ekonomii, prawie, finansach, gospodarce, bankowości itd. Wydaje mi się, że na tych stanowiskach bardziej potrzebni są (tak jak to było przed wojną) prawdziwi wizjonerzy, profesjonalni gospodarze, którzy potrafiliby zadbać o pomyślną przyszłość naszego Narodu.

Przyjrzyjmy się kwalifikacjom obecnie rządzących bardziej szczegółowo, np.:

Donald Tusk urzędujący premier (z zawodu historyk), który ma problemy z pamięcią. Nie chodzi tu tylko o to, że historyk, opisujący podobne przypadki, zapomniał o tym (kuzynka pamiętała), iż dziadek służył w Wermachcie, ale również o wypowiedzi typu: „wszystko, co polskie to nienormalne”, czy też o jego próbie „secesji Kaszub od Polski”(II Kongres Kaszubów w Gdańsku 12-14 czerwca, 1992 r.). ( Źródło: Nasz Dziennik 26-27 listopada 2005 r. Nie ma Kaszub bez Polski, a Polski bez Kaszub”).
Jakże nierozważną była wypowiedź premiera w jego expose, mówiąca o nadchodzącym cudzie gospodarczym, gdy wszyscy poważni ekonomiści zapowiadali schłodzenie gospodarki, a nawet kryzys gospodarczy. Nie dziwi, więc to, że niektóre gazety (złośliwie) nazywają premiera D. Tuska analfabetą ekonomicznym.
Donald Tusk powiedział kiedyś: - „główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i rządza popularności”(…). To jeden z nielicznych cytatów prawdziwie oddających jego postawę. Nie chodzi o ludzi czy Państwo. lecz o zaspokojenie własnego egoizmu, nawet metodami dyktatorskimi, które mają pokryć brak podstawowych kwalifikacji do rządzenia nowoczesnym państwem. Wszak w istocie szef obecnego rządu jest bezprogramową wydmuszką medialną (…). (Źródło: Dyktat zamiast dialogu., Nasza Polska nr 45 z 4.XI.2008 r.)
Kazimierz Kutz zgodził się kandydować w 2007r. z listy PO pod warunkiem, że Donald Tusk będzie promował autonomię Śląska (zobacz temat - Tusk obiecał Kutzowi Autonomię Śląska! (źródło: wkatowice.mojeforum.net/temat- vt2663.html). Co tu jest grane?
Bulwersujące jest również to, że premier Donald Tusk otaczał się i otacza takimi politykami jak:

- obecny minister w gabinecie Prezydenta -Sławomir Nowak –z zawodu politolog, (przed karierą polityczną - zawodowy model od męskiej bielizny),

- badacz owadów, poseł Stefan Niesiołowski, dyżurny awanturnik PO, popularnie zwany "profesorem od robaków". To wg niego, PO jest przede wszystkim wielką mistyfikacją.(…) ‘W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub Nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO”. (Źródło: Życie 1 sierpnia 2001 r. „Naśladujmy Litwę”)
Poseł Stefan Niesiołowski, od lat wyróżnia się niebywałymi napadami politycznej agresji. Można wręcz podziwiać, jego wyjątkową "hojność" w obdarzaniu przeciwników politycznych wyzwiskami. Postępowanie Niesiołowskiego najlepiej scharakteryzował satyryk Marcin Wolski, pisząc parę lat temu: "Senator Niesiołowski tak długo zbierał muchy - plujki, aż sam się upodobnił do jednej z nich". Za swoje tak staranne opluwanie wszystkich inaczej myślących niż politycy z PO, Niesiołowski doczekał się upragnionej nagrody - został wicemarszałkiem obecnego Sejmu. (Źródło: Przypadki Stefana Niesiołowskiego, Nasz Dziennik 20.12.2007 r.)

- Julia Pitera nauczycielka języka polskiego, wg CBA „ignorantka prawna – specjalistka od korupcji”. To właśnie ona zasłynęła Raportem (podobno najgłośniejsze jej osiągnięcie), w którym podkreśliła zakup (za kilka zł.) porcji smażonego dorsza przez byłego ministra gospodarki morskiej,

- minister skarbu Aleksander Grad, z wykształcenia geodeta tzw. „skoczy-bruzda” (działający jako wiejski geodeta, później w resorcie rolnictwa, który nie posiadał żadnych doświadczeń z zakresu zarządzania gospodarką narodową oraz skarbem państwa). Na dodatek działa bardzo ślamazarnie, oddał walkowerem do likwidacji polskie stocznie produkcyjne z Gdyni i Szczecina. W przeciwieństwie do niego: prezydent Francji N. Sarkozy oraz pani Kanclerz Niemiec A. Merkel, udzielali i nadal udzielają olbrzymiej pomocy swoim gospodarkom. Wg naszego geodety z MSP „cena Stoczni Gdynia (dwa suche doki, cenne - uzbrojone tereny nabrzeżne nad morzem, suwnica bramowa 1000-tonowa, dorobek kilku pokoleń stoczniowców) - za którą rząd się jej pozbędzie, to tylko 280 mln zł. Jakże niewiele! Jest to 77% wartości jednego piłkarza (Kake) z AC Milan, za którego Real Madryt jest gotów zapłacić aż 80 mln euro( ok.360 mln złotych)”. (POLPATRIOT nr 219 z 15.06.2009 r. Nowy Jork, Chicago, Toronto, Berlin, Warszawa. STAJNIA AUGIASZA, Transakcja tysiąclecia, czyli ilu piłkarzy warta jest Polska?).

- Paweł Graś, minister rzecznik prasowy rządu –zawód wcześniej wykonywany to „cieć” służący u Niemca, tak zresztą nazywają go niektórzy parlamentarzyści,

- oczami wyobraźni widzę posła Łukasza Tuska (PO), ze Śląska, najbiedniejszego posła, z zawodu tapicera, nie posiadającego merytorycznego przygotowania do pracy w Sejmie, który pochyla się nad setkami nowych ustaw i uchwał zapewniających prawidłowe funkcjonowanie państwa. Osobiście nic nie mam przeciwko tapicerom, ale czy akurat powinni być posłami. Są państwa, w których nie wolno kandydować na posła bez ukończenia renomowanej wyższej uczelni (np. Francja). Z pewnością poseł Łukasz nadaje się jako „maszyna” do głosowania, pod dyktando kolegów,

- pikanterii tym „fachowcom” dodaje postać pani minister pracy i polityki społecznej-Jolanty Fedak (PSL), która nie posługuje się językiem specjalisty od ekonomii i ubezpieczeń społecznych. Kierując ministerstwem pracy nie zna obowiązującego w tej branży słownictwa.
Czy mówiąc o fachowcach, właśnie takich fachowców miał na myśli pan premier D. Tusk ? A może takich jak Miro, Zbycho i Krzycho.

Analizując powyższe fakty to, ww. sytuacja „fachowców” przypomina mi starą anegdotę „o słynnym, znanym żydowskim krawcu, którego o dziwo, pochowano w Grobie Nieznanego Żołnierza. Na pytanie uczestników pogrzebu, dlaczego go tam pochowano, syn krawca odpowiadał - jako fachowiec(krawiec) to był on znany, zaś jako żołnierz, był całkowicie nieznany”. Dziwne, ponieważ z naszymi „rządzącymi fachowcami”, jest akurat odwrotnie, jako rządzący są znani, zaś jako fachowcy, byli i są zupełnie nieznani.

Zabawne, przedstawiona tu sytuacja dotycząca naszych „rządzących fachowców” jest również całkiem podobna do tej opisanej w anegdocie „o dwóch koniach – starym ślepym i młodym, wyścigowym. Na pytanie młodego konia – czy będziesz startował na najbliższym derby na Wielkiej Pardubickiej? Ślepy koń odpowiada – absolutnie żadnych przeszkód nie widzę”. Skąd my to znamy? Nasi fachowcy, za to widzą, ale tylko jakąś „zieloną wyspę” (notabene Grecja też była taką „zieloną wyspą”).

Jakże całkowicie odmienna od obecnego rządu była postawa przedwojennych polityków, fachowców, praktyków i patriotów. Byli oni bezgranicznie oddani Ojczyźnie, nie zaś jakiejś tam partii. Obecnie możemy jedynie sobie pomarzyć o prawych i bezinteresownych politykach, którzy w krótkim czasie odbudowywali Polskę po ponad 125 latach rozbiorów (nie zaś o takich jak Miro, Zbycho i Krzycho) typu:

• Prezydenta, prof. Ignacego Mościckiego - uczonego, wynalazcy, konstruktora i budowniczego Zakładów Azotowych w Mościcach,

• Władysława Grabskiego- ekonomisty i historyka, rektora SGGW, dwukrotnego premiera oraz ministra skarbu II RP, znanego powszechnie jako autora reformy walutowej;

• Eugeniusza Kwiatkowskiego- działacza gospodarczego, inżyniera, twórcy 4-letniego planu inwestycyjnego przewidującego rozbudowę infrastruktury i zwiększenie potencjału obronnego kraju, założyciela Centralnego Okręgu Przemysłowego, budowniczego Gdyni oraz założyciela Polskiej Marynarki Handlowej,

• Jerzego Zdziechowskiego; ekonomisty, byłego ministra skarbu, twórcy teorii gospodarczego parytetu pieniądza (aktualnej do dzisiaj), konstruktora mechanizmu ekonomicznego, który w latach 1925-1930 zapewnił Polsce koniunkturę i poprawę położenia materialnego narodu i wielu innych.

Minister propagandy III Rzeszy, J. Goebbels, twierdził, że „Kłamstwo powtarzane tysiące razy, staje się prawdą”. Niestety, o tym również wiedzą nasi politycy, szczególnie rządzący. Większość Obywateli (wg Arystotelesa – „baranów”) daje się na te kłamstwa nabrać. Wystarczy bowiem odpowiednio zadbać o dobry pijar (PR) oraz o odpowiednie działania socjotechniczne, a jak mówią pijarowcy, „ciemnota to kupuje". Dobrze pamiętamy co było z Titanikem, okręt tonął, a orkiestra ciągle grała. Czy ten widok tonącego statku i grającej orkiestry nam czegoś nie przypomina?
Jakże trafne jest znane powiedzenie byłego premiera Anglii -W. Churchilla ,”Fakty są święte, za to ich interpelacja bywa całkowicie dowolna”. I właśnie, w tej pijarowskiej grze, partii PO chodzi o taką interpretację faktów, aby była dla partii korzystna niezależnie od zaistniałych faktów.

Obecna Minister spraw zagranicznych USA, Hilary Clinton uważa, że „należy kreować otaczający nas świat, nie zaś patrzyć nań cudzymi oczami, oczami mediów”. Media, z których rządzący korzystają, kreują więc „otaczający nas świat", ale wyłącznie na swoją modłę. Ponieważ większość wyborców nie interesuje się polityką, najczęściej nie ma własnego zdania na jej temat. Cytują opinie wymyślone przez dobrze opłacanych specjalistów od PR. Myślę, że otrzeźwienie Narodu przyjdzie. Wierzę w mądrość naszego Narodu. W PRL, również mówiono nam różne rzeczy w ramach „propagandy sukcesu”, tj.: co mamy robić, co mamy mówić, jak mamy myśleć, jak wybierać, ale jak wiemy wielu Polaków w końcu zorientowało się, że te informacje propagandowe nie przystają do rzeczywistości.

Zbliżają się wybory parlamentarne, obecnie trwa walka o pozycje na listach wyborczych. Już kilka tysięcy lat temu Biblia głosiła, że „po owocach ich sądźcie” (nie zaś po ilości obiecywanych gruszek na wierzbie). Wyborcy rozliczą rządzące partie z dotychczasowych niezrealizowanych i nieodpowiedzialnie składanych obietnic. Przecież nie można się oparzać ciągle tym samym ogniem.

Enforcer1
Gdańsk 22.02.2011 r

Wersja do druku

Enforcer1 - 22.03.11 12:59
~Kowalski
01-03-2011 / 16:14
OTO KARIERA INNEGO "FACHOWCA" z PO w Gdańsku.
ZDEOBYĆ WŁADZĘ PIENIĄDZE I STANOWISKO-czyli historia kariery i działalności Bogdana Oleszka - Przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. Wiosną 2007 r. w Słowie Pomorskim nr 14 ukazały się dwa artykuły o Bogdanie Oleszku pt. Historia Nikodema Dyzmy II oraz NA SZKODĘ AKCJONARIUSZY STOCZNI GDAŃSKIEJ. Opisywały one (aż na 3 stronach) szkodliwą działalność dla Stoczni Gdańskiej, jako jej byłego dyrektora ds. organizacji i zarządzania. Po opublikowaniu tych artykułów ówczesny Prezes Stoczni, Andrzej Jaworski natychmiast zwolnił go z zajmowanego stanowiska. Już od 1 kwietnia 2007 r. aż do dzisiaj zatrudniono go na Wydziale Utrzymania Ruchu (TR). Jakie są jego obecne losy? W połowie listopada 2010 r. grupa emerytów ze Stoczni Gdańskiej zwróciła się do Rady Nadzorczej Stoczni Gdańsk oraz Dyrektora ds. zasobów pracy z prośbą o wyjaśnienie jego statusu, jako pracownika i jednocześnie od 11 lat Przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. (&)Jako długoletni, byli pracownicy Stoczni Gdańskiej, obecnie emeryci, w trosce o kondycje i przyszłość Stoczni Gdańsk, w imieniu własnym oraz innych, którzy nie chcą występować publicznie, pragniemy wyrazić swoje obawy i przedstawić uwagi na jej temat. Dowiadujemy się o trudnej sytuacji finansowej Stoczni, o masowych zwolnieniach z pracy, o czasowych drastycznych obniżkach wynagrodzeń, o niepokojach pracowników o przyszłe wynagrodzenia. (&) W takich okolicznościach musi zastanawiać traktowanie i wynagradzanie przez Zarząd Stoczni np. zatrudnionego na Wydziale Utrzymania Ruchu /TR/, na stanowisku- wg oświadczenia majątkowego (z wynagrodzeniem blisko 200.000 zł. rocznie) - głównego specjalisty ds. bezpieczeństwa Stoczni, pana B. Oleszka. Sprawa wysokości jego zarobków - przy skróconym czasie pracy, nieuzasadniony etat, popełnione szkody na rzecz Stoczni Gdańskiej i jej akcjonariuszy wykazane w załączonych artykułach (CZYTAJ GOOGLE WW TYTUŁ.

Lubomir - 02.03.11 23:25
Re: Jan Orawicz. Panie Janie, jakżesz znakomicie dyplomacja II RP potrafiła wprzęgnąć Francję w rekonstrukcję polskiej państwowości?. Ileż dobrego na rzecz odradzającej się Polski wniósł generał Weygand?. Czy możliwe byłyby inwestycje II RP, w tym budowa portu w Gdyni, bez udziału technologii i kapitału francuskiego?. Z pewnością nie. Dzisiaj Francuzi uzbrajają nie Polskę ale Rosję. Przestali postrzegać Polskę jako bastion trzymujący w ryzach Rosję i Niemcy. Dzisiaj regiony francuskie Alzacja i Lotaryngia bardziej przypominają niemieckie landy niż integralne części Francji. Francuzi przestali troszczyć się zarówno o przyszłość Francji, jak i o przyszłość Europy. To smutne i niepokojące zarazem.

Enforcer1 - 01.03.11 16:10
Dzięki Panu J. Orawiczowi za przypopmnienie osiągnięć II RP. Jeśli chodzi o kulisy wojny zwanej cudem nad Wisłą to napisałem taki artykuł -Cud nad Wisłą , (czytaj internet edroed)- o kulisach tej bitwy, Ponadto Panu polecam inny mój tekst "PRL- Rzeczpospolipa prawa"- o wyroku 10 lat więzienia dla kobiety za napisanie w stanie wojennym 1 ulotki (tyle samo otrzymał admirał Doenitz za rozkaz rozstrzelania ok. 55 tysięcy ofiar niemieckich u-botow) i co najważniejsze więzienia władze ZUS dla tej Pani (Ewy Kubasiewicz i jej syna prof. Jacka Czachora) nie chcą uwzględnić przy naliczaniu emerytury.

Jan Orawicz - 01.03.11 4:10
W zasadzie zgadzam się w całości z Szanownym Autorem w/w artykułu.Prawdą jest,że IIRP dysponowała świetną kadrą fachowców w różnych dziedzinach.W zakresie obronności także,ponieważ po odzyskaniu niepodległości po 123 latach Polska jeszcze nie zaliczyła sobie nawet 2 lat wolnego istnienia już została napadnięta w 192Or przez czerwonego kolosa,któremu potrafła dać taki odpór,że ten kolos po prostu zgubił kierunki ucieczki.Proszę,jaka była świetna organizacja Wojska Polskiego w okropnie trudnych warunkach,bo jak wiemy I wś zostawiła po sobie olbrzymie zniszczenia gospodarcze na całym obszarze RP.Ile było wtedy głodu i chłodu,prawie całe kresy wschodnie zaatakował tyfus. W walce z tą grożną chorobą przyszli nam z pomocą amerykańscy lekarze.Kilkunastu z nich zarażonych zmarło. A my pewnie zapomnieliśmy o mogłach tych wspaniałych lekarzy. Zapominamy także o amerykańskich lotnikach,którzy spod polskiego nieba odpierali bolszewicką nawałę pod Warszawą.Sporo lat towarzysze wybijali z naszych głów właśnie tę pomoc zza wielkiej wody. Mimo olbrzymich trudów zbudowano szkolnictwo polskie - od szkoły elementarnej do wyższej. Zbudowano miasto portowe Gdynia,rozbudowano sięć kolejową, w tym linię weglową Sląsk - Porty. Budowano Centralny Ośrodek Przemysłowy. Produkowano już samochody i nawet nowoczesne samoloty wojskowe..Można jeszcze długo ciągnąć wyliczankę dorobku II RP,która trwała ledwiusieńko 2O lat.A co zbudowała tzw. III RP od 1989r do tej pory? Nawet jewdnej dobrej autostrady nie zbudowano! Dochodowe stocznie padły. Rozpadło się wiele fabryk,Padły kopalnie.Szkoda gadać,bo wyliczanka ruin gospodarczych jest duża. A mamy już XXI wiek olbrzymiego rozwoju nauki i techniki. Ten wiek stawia wysokie wymogi spacjalizacji przed tymi jedynostkami,których ambicje są wysokie w różnych dziedzinach i wymiarach zbiorowegożycia. A zatem nie można pozwolić sobie na to,by do sterów władzy dochodzili matołki chorzy na władzę. Każdy powinien się wysoko specjalizować w takiej dziedzinie wiedzy w jakiej kończył studia. A nie historyk zabiera się za sprawy tak zawiłe jak ekonomia itp. Na wysokim stanowisku kierowniczym w państwie potrzebne są autentyczne talenty w pięknej koronce miłości do Ojczyzny.A u nas jest wręcz odwrotnie,co widać jak na dłoni. Panu Tuskowi chodzi po głowie secesja Kaszubów od RP,a rządzi Polską !!! I ma być dobrze?!! A co się dzieje na Śląsku? Pan premier Tusk wyrażnie toleruje odrywanie Sląska od Macierzy. Gdzie tu miłość do Ojczyzny Polski?!

Dariusz Kosiur - 28.02.11 18:14
Szanowni Państwo,
to nie jest tak, że rządzą Polską głupcy - to jest błędne myślenie.
Owszem, są wśród nich osobnicy prymitywni intelektualnie, a już na pewno nie zasługujący na miano polityków, jak choćby premier Tuman z Gdańska, czy też z Sopotu (aczkolwiek nie można mu odmówić sprytu, czy cwaniactwa w personalnych grach), czy obecny prostacki prezydent RP.
Jednak Polska jest rządzona przez grupę dobrze wyszkolonych specjalistów z wielu dziedzin, łącznie z socjotechnikami neutralizującymi społeczny opór (nie koniecznie są oni na stanowiskach ministerialnych), którzy świadomie, z całą premedytacją likwidują nasze Państwo i Naród.

Całą tę bandę przestępców będziemy musieli rozliczyć i bezwzględnie wyeliminować przynajmniej z życia politycznego.

Lubomir - 28.02.11 8:04
Środowiska chorych na władzę nieudaczników, są perfekcyjnie penetrowane przez obce wywiady. I to nie chodzi wylącznie o wywiad rosyjski czy niemiecki. Chętnie do gry włącza się zawsze wywiad izraelski, brytyjski i amerykański. Typową karierę agenturalną robił 'czerwony harcerz' i notoryczny alkoholik - Kuroń. Nawet w kryminale potrafił skończyć studia. I to jak większość agentów - historię. Za butelkę 'Jonny Walkera' łgarze i pseudoprywatyzatorzy potrafili wiele wyłudzić od Kuronia. Zatem błyskotliwe kariery solidarnych pomywaczy okien, kierowców ciężarówek czy wózków akumulatorowych, też mogą przestać dziwić. Chęć szczera, potrafi zrobić z kapusia - obcego oficera.

Włodzimierz Kowalik - 26.02.11 23:03
Profesjonalizm warty tyle, co profesorski tytuł Bartoszewskiego.

warszawiacy - 26.02.11 19:53
Szanowny Panie Redaktorze dziekujemy za prawde w felietonie .Musimy przygotowac się do wyborów,aby poprzec patriotów .Obecna władza jest jest powtórką od 1945 r.Dawno mówiono "daj mi władzę to cię posadzę"Nie ufamy kandydatom obiecującym,cudotwórcom itp.,więc już obecnie musimy wytypować naszych kandydatów-patriotów.Polska na skraju upadku ,czasu mamy niewiele.Ojczyzna i Jej dobro naszym obowiązkiem.Zachęcamy do jedności i mądrości!.Wiemy,które partie są patriotyczne te wybierzemy.pozdrawiamy.

Wszystkich komentarzy: (8)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


Zobacz więcej