Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.12.09 - 18:04     Czytano: [2231]

STEREOTYPY

Po r. 1989 pojawiło się w polityce wiele nowych postaci, petryfikacji uległy odziedziczone po PRL-u elity, zwłaszcza te zainstalowane w Polsce przez poprzedniego okupanta, ale i aktualnych zagranicznych sponsorów. Całe to towarzystwo pracowało i pracuje nad tym, by do władz kraju nie dostali się przedstawiciele miejscowej ludności, polscy patrioci, pragnący służyć swojemu narodowi. Wybijający się dzięki wiedzy, talentom i moralności Polacy są na różne sposoby zwalczani. Jednym ze sposobów ich eliminacji z życia społecznego jest budowa negatywnych stereotypów, do których przypisanie może spowodować śmierć cywilną atakowanej jednostki. Tym zjawiskom poświęcam poniższe rozważania:

Sługi wroga, niewidoczne,
Dają wyroki zaoczne;
Pilnują, by ktoś z narodu
Nie wysunął się do przodu.

By nie zajął wodza miejsce,
To byłoby niebezpieczne;
Stąd stosują różne sztuczki
By ktoś wielki, był maluczki.

Ich bronią jest wieść kłamliwa,
Która cnoty z gościa zmywa;
Miast nich kładzie nieczystości,
Które widzą ludzie prości.

Tak rodzą się stereotypy:
Brud na kimś, co był umyty,
I tak szatańskie umysły
Gnoją tego co był czysty.

Gomułka chciał stalinowców
Nasłanych przez Berię chłopców
Z rządów swych na pysk wywalić
Za to można go pochwalić.

Usunął ze wsi kołchozy
Przywracając tam ład Boży;
Od ruskich żądał zapłaty
Za węgiel i inne straty;

Ze zgliszcz wznosił nasze miasta
Na bohatera wyrasta !
Tymczasem piąta kolumna
Z Gomułki zrobiła durnia.

W kraju zaległa szarzyzna
Lecz wiekowy każdy przyzna,
Że nawet w tamtej szarości
Mieliśmy wybitnych gości;

Jednym z nich był pan Poręba;
Talent, chociaż polska gęba;
Jego dzieła, filmu perły,
Zazdrościł mu świat koszerny;

Ten, zazdroszcząc mu talentu,
Mając „przekaziory” w ręku,
Obsmarował reżysera,
Tak, że ten się nie pozbiera;

Ozdobił go przymiotnikiem,
Co sprawił, że stał się nikim;
Że z partyjnej jest elity,
Gębę ma antysemity!

Byliby zniszczyli chłopa,
Bo taka jest „ich” robota;
Gawiedź brednie te powtarza
Gdzie tylko jej się nadarza;

Lud prosty kłamstwo przyjmuje
Masoneria się raduje,
Że Poręby film polskości,
W polskim kinie nie zagości;

Nie, z łatką nacjonalisty
Tkaną przez niepolskie glisty.
Los ten spotkał i Jurczyka,
Obrońcę praw robotnika;

I choć stracił przez to syna
Wróg swe intrygi zaczyna:
Przypiął mu „łatkę” komucha,
A naród te bzdury słucha;

Dziś miast odznaczeń i sławy
Goryczą Jurczyk się dławi;
I tak zniszczyli przywódcę
Koledzy z PO przy wódce.

Inny los marszałka Kerna
Zawzięła się nań „koszerna”;
Porwano córkę nieletnią
Że od rodziny odetną

Ją na wieki, po wsze czasy,
Jeśli Kern nie da im kasy.
Ich prasa zaś solidarnie
Atakowała brutalnie:

Ojciec tyran i sartrapa!
Dziewczyna ma swoje lata!
Nadaje się już do rżnięcia
Stańmy po stronie dziewczęcia!

Zaszczuto marszałka Kerna
Lecz córka była mu wierna
Uciekła od porywaczy
Dla prasy to nic nie znaczy.

Gdyby Kern nie był Polakiem,
Lub wycofał z sejmu rakiem,
Albo nie był katolikiem
Zasad wiary bojownikiem

Przyjaźnił z panem Urbanem
I trochę mniej szanowanym
Wówczas by mu się upiekło
Nie przeżyłby to swe piekło.

Wiele wspaniałych postaci
Ta ma ojczyzna miała ci
Wiele jest na marginesie
W salonach są „ich”kolesie;

Tylko czasem w IPN-ie
Kogoś poruszy sumienie
I przywróci honor temu
Prawdziwie zasłużonemu.

Wspomnę księdza Jankowskiego
To lanie pomyj na niego,
I różnych niegodziwości
Co uczciwych ludzi złości;

Choć później je odwołano,
Jednak go obsmarowano.
Podobnie bp Wielgusa
Czyniąc zeń UB sługusa;

Jeszcze wiele innych księży
Stereotyp kłamstw ciemięży
Fałsz, oszczerstwa i krętactwa,
Nie chrześcijańskiego chamstwa.

Wspominam ojca Rydzyka
Współczesnych kłamstw przeciwnika;
Fałsz, pomówienia, oszczerstwa,
Kłam, co tworzy innowierca,

Cała armia tych z mniejszości,
W płaszczyku „Solidarności”,
Też ukrytych w nim masonów,
Bezbożników z „dobrych domów”

Od lat Kościół atakuje
Głosząc, że wiarę ratuje,
Lecz mimo morza podłości
I mimo szatana złości,

Ojciec Rydzyk tryumfuje;
Cała Polska się raduje!
Wspiera go profesor Nowak
Także ja, z Zaolzia rodak.

Walczą z duchownym pismacy
Ci z mniejszości niepolacy,
A i Tygodnik Powszechny,
Pewien mason niebezpieczny,

Pisma, z Wyborczą na czele
Skuteczną w niszczenia dziele,
Chcą zniszczyć dzieło Rydzyka,
Lecz jego zło nie dotyka.

Słowo prawdy im zagraża
Zwłaszcza płynąc od ołtarza;
Choć wrogowie są nań wściekli
Przed jago prawdą uciekli.

Obok kościelnych postaci
Jest świecka co wiele znaczy;
Niech wspomnę Maciarewicza
Którym Polska się zachwyca!
Wielki obrońca polskości,
Jej wrogów czasem rozłości;

Bo pan to jest nieprzeciętny
W ripostach inteligentny,
Toteż boją go się w sejmie
Ci co służą obcym wiernie.

Ich dziełem stereotypy,
Że cham z niego nieobyty,
Miast milczeć, to prawdę głosi,
I o łapówkę nie prosi.

Więc zwalczają go zawzięcie
Chorzy na wszechwładzy wzięcie,
Którzy myślą, ze się uda,
Rządzić krajem poprzez cuda.

Maciarewicz chłopak dzielny
Walczył o byt niepodległy;
Miał odwagę wskazać drani
I że są skorumpowani.

Cały front ideologiczny,
Macki, które z niego wyszły,
Atakuje Antoniego,
Chociaż nie zrobił nic złego;

Powiedział kilka słów prawdy
Więc hijeny nań napadły;
Krzycząc, że nacjonalista
I w dodatku populista.

Stereotyp jest to wredny
Ostatnio stał się powszedni.

Lecz nie tylko z prawej strony
Ci wymagają obrony:
Kiedy wspomnę los Śiwaka
Lewicowca, choć rodaka,

Jak z niego robiono głupka
Nierozgarniętego czubka
Za to, że człek miał odwagę
Swą prawdę rzucić na wagę,

Jak jego w KC masony
Opluwały z każdej strony;
Chciano z niego zrobić szpiega
Co woła o zemstę z nieba;
A on słuchał społeczeństwo,
Docenił Polaków męstwo;
Więc złościli się masoni,
Że od ich machlojek stroni.
Zaatakowała go prasa,
Ale to bajka nie nasza.
Dziś pisze wspaniałe dzieła;
Szkoda, że się nie udziela.
Zastanawiają ataki
Na sympatyczne bliźniaki;
Lech zaprosił top masonów,
By weszli do naszych domów,
Podpisał traktat lizboński
Ich utwór, także masoński,
Lecz potem bronił polskości;
I tym masonów zezłościł.
Stąd całą swoją potęgą,
Kalisza postawą tęgą,
Oraz różnych bawidamków
Ośmieszają go na zamku.
I przyczepiają się słowa,
Przeszkadza im jego głowa
Myśl jego wulgaryzują,
Każdy jego pomysł psują.
Tworzenie stereotypów
Przez wrogich mu satyryków
Rodzi u nas przypuszczenie
Że to ma głębsze znaczenie.
W tym wierszu coś mnie uwiera
Brak tu Andrzeja Lepera!
Stereotyp w którym chodzi
Politycznej scenie szkodzi:

Balcerowicz rujnował kraj
Liberał z Gdańska był „naj”,
Wielkie narodu nieszczęście,
Gdy zaciskaliśmy pięście,

Gdy wyrzucano nas na bruk,
Gdy w fabrykach burzył się lud,
Rolnicy ginęli z głodu,
Przyszła zaraza z Zachodu,

Leper zasłynął odwagą,
Z biednymi dzielił się radą,
A przy tym nie bał nikogo,
Mafii, nastawionej wrogo,

Walcząc o prawa dla ludu,
(W bezprawiu równa się cudu)
Dla naszej wsi, i wieśniaków,
By z nich nie robić żebraków,

By ci zwalniani z zakładów,
Nie zmieniać w dawnych nomadów,
By dziadkowie, emeryci,
Byli czasami też syci;

W sejmie krzyczał do złodzieji:
Dolar do rąk wam się klei;
Skończy się wam Wersal w sejmie,
Lubo zachowanie bierne!

Naród żyje dzisiaj w nędzy,
Żałujecie mu pieniędzy!
Wtedy wstała wroga sekta
I z wściekłością doń tak rzekła:

Nauczymy cię rozumu!
Naraziłeś się, wiesz komu?
Gdybyś wiedział, srałbyś w gacie
Koniec z tobą, ananasie!
Telewizja, radio, prasa,
I ten, co jest niżej pasa,
Oszczerstwem weń uderzyli,
W kabarecie ośmieszyli,
I na koniec tej sielanki
Zakuto go w co? W kajdanki!
Kiedy wyszedł z tego cało
Inne nieszczęście się stało:

Ktoś podpalił mu mieszkanie
W którym Leper miał swe spanie;
Lecz Andrzej się uratował
I ucieczką się salwował.

Popularność jego rosła,
Do premierostwa wyniosła;
W dobrych domach urodzeni
Obrotem spraw byli zgorszeni;

Wieczorem u pewnej wdówki
Obmyślono rzecz łapówki;
Pomogły w tym służby tajne
Bo zagranie było fajne.

Lecz Leper nie był tak durny
By wbić gwóźdź do swojej trumny.
Intryga się nie udała.
Władza zeń zrezygnowała,

Bo już wówczas było w planie
Nowe dla spec służb zadanie.
By bez zwłoki, bo czas goni,
Użyć w sprawie seksu broni.

Otoczono go paniami,
By drażniły go wdziękami,
I że w wielkiej będzie cenie
Którejś z nim seksu zbliżenie.

Andrzej bronił się zaciekle,
Ale jak to bywa w piekle,
Choć nie doszło do zbliżenia
Wyszło, że jego jest wina.

Powstał stereotyp drania,
Z powyższego zakłamania.
Uważam go za wielką postać;
Taka winna w sejmie zostać.

Jest stereotyp zbiorowy,
Często antynarodowy;
Podstępny jak michnikowski
W swym rodowodzie korowski.

UW była grupą zdrajców,
Antypolskich popaprańców;
KLD to mafia z Gdańska,
Stąd złą sławą dziś obrasta;

PO to są aferzyści
Przekrętów specjaliści;
SLD to eleganci
Seksualni dewianci;

PSL, sprytne matołki
Te pilnują swoje stołki;
PiS związany jest z tradycją
I rządzenia swym ambicją;

Samoobrona, lud prosty
Dla mieszczuchów zbyt wyniosły;
Solidarność oszukana
Krwawi zadana jej rana;

LPR to pobożnisie
O ich powrót modlimy się;
Jest jeszcze ONP-LP
Mało ktoś o niej coś wie;

Jednoczy Polaków w świecie;
To doktora Pyszki dziecię.
W tej galerii grup się mieści
Wątek pewnej opowieści,

O partiach niedocenionych,
Chrześcijańskich, ulubionych:
CHDSP partii naszej
Bez stereotypu raczej.

Rudolf Jaworek

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


29 Marca 2020 roku
W wieku 86 lat zmarł wybitny kompozytor, dyrygent i pedagog muzyczny Krzysztof Penderecki. Nagrodzone utwory: „Strofy”, „Emanacje”, „Psalmy Dawida.


Zobacz więcej