Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 01.10.06 - 10:37     Czytano: [1873]

Kto nam ukradł zwycięstwo

Wywalczyliśmy wolność, by urządzić Polskę jeszcze lepszą dla nich - nie dla tych, którzy najwięcej poświęcili.
Tych wykpiono, ośmieszono lub wygnano i obarczono odpowiedzialnością za biedę , jakby to oni rujnowali ojczyznę przez 50 lat .
Gorzkie refleksje, bo większość z tych paru milionów bezrobotnych to członkowie Solidarności, to armia straceńców Lecha (TW Bolka),
już bez przynależności do "Solidarności"...

Jaką ma świadomość dzisiejsze młode pokolenie o tamtym okresie słysząc niejednokrotnie ubolewania rodziców , którzy pamiętają tamten okres sierpnia ‘80, jakich bohaterów zapamiętali ich rodzice i jakie wizje maja w dniu dzisiejszym , kto ta historie odtworzy przed ich oczyma ?

Ja mam ocenę sytuacji jednoznaczną:

Nikt nie czepia się tych co bili, werbowali, zabijali.
Nikt nie ma pretensji do komunistów za wydawane rozkazy.
Nikt nie wystawia rachunku sumienia tym co zdegenerowali społeczeństwo.
Nikogo nie zastanawia demagogia i patologia minionego 50-lecia.

Wszystkiemu co złe w kraju są winni ONI ...zwłaszcza Ci z Solidarności, wygląda to raczej niezbyt wesoło i przyprawia mi gęsią skórkę, ktoś może stracić nerwy.

Przeglądam niektóre dokumenty, statystykę z lat 80-tych mówiącą o największym wzroście tajnych współpracowników po zniesieniu stanu wojennego, pod koniec 1984 r. liczba tajniaków wynosiła 24,5 tysiąca sukcesywnie wzrastając do 98 tysięcy w 1988 roku...zupełnie nie mogę tego zrozumieć, że można tak się sprzeniewierzyć własnemu społeczeństwu, bliskim, nawet rodzinie !!!

Jak rekinom, rzucano temu narodowi padlinę na podnietę i hańbę własnej godności narodowej, ciekawi mnie czy historycy będą analizować ten okres w tym również kontekście.

Zmienia się okres wydarzeń, szkoda, że tak powolnie, lustracja dla mnie powinna być dokonana i skończona co najmniej 17 lat temu, byłaby mniej bolesna dla całego narodu i ich złoczyńców narodowych, no cóż inne kategorie ludzkich charakterków sprawowało władzę i zasiadało w Sejmowych ławach i jak rzymscy tyrani oglądali farsę, a raczej ją tworzyli.

Jako zainteresowany tą lustracją oczekuję ...no właśnie, co ja mogę oczekiwać po tej spóźnionej lustracji ...???

---

Latem 1980 roku stała się rzecz, która zmieniła sytuację społeczeństwa i obraz Polski, protest społeczny przebił sobie drogę. Po raz pierwszy strajk łączący cele obywatelskie i pracownicze zakończony został porozumieniem, a nie rozlewem krwi; otwarta została droga do stworzenia prawdziwego niezależnego i samorządnego ruchu związkowego. Zmienił się układ sił społecznych, powstała nowa szansa dla kraju. W konsekwencji tego co wtedy nastąpiło, "Solidarność" jako ruch społeczny, stała się wyrazem naszej nadziei.

Losy "Solidarności" stały się sprawą Polski, jej przyszłością.

Czas jaki upłynął od sierpnia '80 nie był czasem spokojnym, nie będę jednak rozdzierał szat o późniejszym okresie bo nie to jest mottem moich wspomnień.
Jako społeczeństwo i jako związek idziemy drogą nie przetartą przez nikogo. Żadne wzory do naszej sytuacji nie pasują, wszystkie musimy tworzyć na nowo, uczyć się na własnym modelu zrozumienia i porozumienia ...a w większości na realiach, które nas przytłaczają i głęboko zasmucają, czy tak miało być ?
Co nas teraz czeka...!!!!! Jaki scenariusz wyłoni się na przyszłość z tego co zaszło w sierpniu '80...te myśli przytłaczały mnie z ogromną siłą, (przytłaczają w dalszym ciągu) beznadziejność jednak była tak owładniająca, że nie sposób było się oprzeć jej sile....eskalacja nacisku i zastraszenia wywoływały wzburzenie i jeszcze większą desperację .
Pamiętne do dziś określenia ówczesnych władz w ich deklaracjach mówiących o "wzroście" a potem o" dalszym wzroście", jeszcze później o "dalszym dynamicznym wzroście" poprawy warunków życia społecznego rzucało mnie o ściany mego skromnego 40-to metrowego" dobytku" na dawnym Bielskim zakątku mego życia .
Jedno uświadomiłem sobie w tym okresie, że strajk wydobył na wierzch nowe nieoczekiwane wartości, nową, dodatkową energię społeczną, która znalazła sobie ujście w spontanicznym działaniu.
W wyobraźni społecznej pojawił się nowy wizerunek robotnika: człowieka zaangażowanego w sprawy ogólnospołeczne , świadomego swej siły, solidarnego , zdolnego do bezinteresowności i poświęceń .

Nowe Związki Zawodowe organizowali tacy właśnie ludzie.

Myślę, że jeśli zmiany nie okażą się trwale, jeśli nie powstaną nowe warunki życia i pracy, prawa i porządku, administracyjnej i politycznej odpowiedzialności zapewne znowu pojawi się pasywny, zrezygnowany, obojętny na innych, nieskory do pomocy i współdziałania człowiek.
Minęło napięcie społeczne i towarzyszące mu uniesienie, powróciły wartości dnia codziennego i powszednie zabiegi o własną pomyślność szczególnie w obecnych warunkach gospodarczych...nabierają podstawowego znaczenia.
Trwałe ślady sierpniowego ruchu pozostaną jednak na zawsze w naszej narodowej świadomości, niezależnie od "Solidarności" i ułomności późniejszych układów czyt. "okrągły stół", "gruba kreska", "listy współpracowników"...etc.
Naród, który dowiedział się o sobie, poznał swoją moc i swoje demokratyczne prawa, nie powróci łatwo do uległości i szarzyzny dawnych dni....

Kto przywykł mówić pełnym głosem, nie zamilknie !!!

Nie chciałbym aby powtórzyła się z nami smutna historia wielu ruchów społecznych, kiedy to pod wpływem wyraźnych rozczarowań i przeszkód zapał przeradzał się w fanatyzm, poświecenie w prywatę, a mądrość zbiorowa w zaciekłą bezmyślność tłumu, jeśli dojdziemy do tego momentu to my sami zniszczylibyśmy owoce sierpnia i wówczas żadne kazania i modły nie podniosą godności Rzeczypospolitej.
Patrząc z oddali widzę, że wytraca się energię ruchu i jego moralny potencjał w małych, nie wartych tego utarczkach, protestach i wewnętrznych swarach, żadne organizowane szkolenia w kraju i na zachodzie nie wnoszą wielkich zmian, potencjał ludzi w to zaangażowanych też jest trwoniony i ich asymilacja ma smutny efekt na rynku krajowym.

Nie wolno tracić czasu.

Stefan Bratkowski w swoim apelu do rodaków w okresie stanu wojennego tak pisał: "Należy zebrać i spopularyzować znajomość systemów samorządu terytorialnego, lokalnego, rolnego i zawodowego w dawnej Polsce i za granica. Trzeba uczyć się praw regulujących funkcjonowania gospodarki, w ten sposób będzie łatwiej sformułować nowe , które będą też prawdziwe.
Niech prawnicy opracują projekty nowych norm prawnych (w oparciu o doświadczenia zachodnich krajów), niech profesorowie i inżynierowie pracują nad projektami nowych konstrukcji, modeli, usprawnień już istniejących struktur gospodarczych...etc...aby gdy nadejdzie właściwy moment demokracja polska mogłaby ruszyć z miejsca bez straty czasu"...zwracał się też S. Bratkowski do aparatu administracyjnego dawnej władzy ”dla tych, którzy w wyniku zawodu, losu nadziei lub strachu znaleźli się w służbie władzy, mam tylko jedno ostrzeżenie: naród dzisiaj milczący, patrzy na was tysiącami oczu, nie róbcie niczego, czego moglibyście się bać, gdy kiedyś sytuacja się odmieni”
"Przyjaciele nie liczymy na innych, liczymy przede wszystkim na siebie samych"...tych słów S. Bratkowskiego nie zapomnę do ostatnich moich dni.
Korzystajmy z doświadczeń wielu rodaków rozsianych po świecie, bo Oni dzisiaj mogą być naszą jedyną ostoją doświadczeń, których tak bardzo nam potrzeba .

Przyszedł Lipiec i Sierpień-myślałem, że zmartwychwstanie
Przyszła " Solidarność "- myślałem, że niebo
Zapomniałem w robocie, że jestem automatem
Lecz myliłem się sądząc, że wszyscy to...ludzie...

(z życiorysu młodego robotnika)

Młodzi i ufni w tych dniach połączyliśmy szeregi ze starszym pokoleniem, który przelał swe robotnicze zmagania na nasze barki dla ich dobra i rodzin ...czy zostały one spełnione ???

26 lat po sierpniu ’80 z poważaniem i szacunkiem dla solidarnej społeczności Podbeskidzia i kraju nad Wisłą.

Roman Walczak

Wersja do druku

Zygmunt Jan Prusiński - 26.12.06 20:39
No jak to kto? Tak jak Powstanie Warszawskie tak i Powstanie Solidarnościowe okradli nas z tego "starsi bracia". Nie rozumiesz?

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


Zobacz więcej