Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 01.12.09 - 23:11     Czytano: [1837]

Kolejny skandal z PO w tle

W „Rzeczpospolitej” („Skarbówką rządzą zaufani ministra” 9.11.2009) Izabela Kacprzak pisze, że aby zostać naczelnikiem urzędu skarbowego, nie wystarczy być najlepszym z kandydatów. I pisze dalej: „Ministerstwo Finansów ogłosiło w lutym konkurs na naczelników 201 urzędów skarbowych. Kandydaci przeszli dwustopniowy egzamin: pisemny z wiedzy zawodowej i ustny, m.in. sprawdzający umiejętności zarządzania.

Jak twierdzi resort, konkurs miał wytypować najlepszych. Ale gdy pod koniec lipca skarbówkami zaczęli rządzić nowi naczelnicy, okazało się, że nominacji nie otrzymało aż 11 osób, które wygrały konkursy. Dlaczego? Bo nie mieli zaufania wiceministra finansów odpowiedzialnego za skarbówki – Andrzeja Parafianowicza”.

Odrzuceni byli prymusami, ale zapewne nie należą do PO.

Wobec 11 odrzuconych kandydatów zastosowano art. 5 ustawy o urzędach i izbach skarbowych. Zgodnie z nim minister może nie powołać kandydata wyłonionego w konkursie „w przypadku, jeżeli żaden z kandydatów nie gwarantuje obiektywnego wypełniania obowiązków”. Zastosowanie takiego trybu nie musi być uzasadnione, a od decyzji nie ma odwołania.

– To niekonstytucyjny przepis dający pole do nadużyć władzy – twierdzi posłanka PiS z Tarnowa Barbara Marianowska, była pracownica skarbówki.

– 11 osób to niepokojąco dużo, absolutnie premiowani powinni być ci, którzy w konkursach byli najlepsi – twierdzi Stanisław Stec, poseł SLD i były wiceminister finansów ds. skarbówki za rządów Leszka Millera.
Zdaniem posła Steca stosowanie art. 5 powinno być absolutnym wyjątkiem. Natomiast Andrzej Sadowski, ekonomista, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha, krytykuje arbitralne kryteria przy wyborze urzędników. – Dopuszczenie do uznaniowości w procedurach mieniących się konkursami jest źródłem tworzenia się nieformalnych powiązań i zależności nie tylko w aparacie skarbowym. Patologie to jedynie rezultat – podkreśla Sadowski.

Zaufaniem wiceministra Parafianowicza cieszy się za to Andrzej Konewka, były naczelnik skarbówki z Sosnowca, dziś rządzący w Zabrzu, choć nie startował w konkursie (przeszło go pomyślnie dwóch innych kandydatów). Stanowisko zaproponował mu Świniarski, który kiedyś jako dyrektor IS w Katowicach był jego przełożonym.

Nominacja Konewki zbulwersowała urzędników fiskusa na Śląsku. Powód? W 2006 r. kontrola wewnętrzna wykryła aferę w Urzędzie Skarbowym w Sosnowcu, którym Konewka kierował sześć lat, najpierw jako zastępca naczelnika, potem naczelnik. Kontrolerzy z IS odkryli, że kilkanaście spółek powiązanych kapitałowo i personalnie z biznesmenem Krzysztofem P. unika spłacania wielomilionowych długów podatkowych. W sosnowieckiej skarbówce przedawniały się ich zaległości, a sygnały z innych urzędów o nieprawidłowościach spółek P. trafiały do kosza.

W 2008 r. poważne nieprawidłowości w sosnowieckiej skarbówce z czasu, kiedy rządził nią Konewka, potwierdziła NIK.

Izabela Kacprzak pyta: Czy minister finansów wiedział o przeszłości Konewki? Kobos zapewnia, że nieprawidłowości są wyjaśnione. Konewka nie ma sobie nic do zarzucenia. Mówi, że „wątpliwości dotyczące jego osoby zostały wyjaśnione”.

Tymczasem, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, następczyni Konewki w Sosnowcu złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dopiero rok i dwa miesiące po zakończeniu kontroli. W dodatku nie doniosła o niedopełnieniu obowiązków przez kierownictwo urzędu (grozi za to do trzech lat więzienia), a tego dotyczył jeden z głównych zarzutów, lecz że urzędnicy mogli nie zachować tajemnicy skarbowej.

Prokuratura nawet nie przesłuchała Konewki i po pół roku umorzyła śledztwo. Nie wyjaśniła ani jednego wątku z raportu kontrolerów.

Postępowanie dyscyplinarne wobec niego też skończyło się niczym, choć rzecznik dyscyplinarny żądał najwyższej kary w korpusie służby cywilnej – nagany. Postawił mu 11 zarzutów. W lipcu 2008 r. komisja dyscyplinarna w katowickiej IS uniewinniła Konewkę.

– Ten przykład pokazuje, że po 20 latach III RP administracja rządowa, w tym skarbowa, nie funkcjonuje prawidłowo – ocenia Sadowski. – Przełożonym nie zależy, by ujawniać jakiekolwiek nieprawidłowości, a winnych karać, bo to może uderzyć w nich samych.

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

25 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski.


25 Kwietnia 1822 roku
Urodził się Edward Dembowski, polski filozof, publicysta, działacz niepodległościowy (zm. 1846)


Zobacz więcej