Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.10.09 - 21:44     Czytano: [2843]

Ostatnia szansa L.Kaczyńskiego

Nie dla każdego, kto zawodowo zajmuje się polityką, a więc bierze od społeczeństwa za tę „pracę” pieniądze, los jest tak łaskawy, że po kolejnej zmarnowanej przez niego szansie wykazania się rozumem politycznym, dbałością o interes Państwa i Narodu, do którego przynależność polityk deklaruje, a w końcu wykazania się zwykłą obywatelską przyzwoitością, ten sam los daje mu szansę kolejną.

L. Kaczyński przynajmniej dwukrotnie wystąpił przeciw Narodowi Polskiemu, przeciw jego żywotnym interesom.
Pierwszy raz, gdy jako prokurator generalny RP wstrzymał ekshumację w Jedwabnem. Jej wstrzymanie umożliwiło Żydom i ich powszechnym mediom w Polsce i w świecie szerzenie bezczelnych kłamstw o rzekomej polskiej zbrodni i o jej rozmiarach, o rozmiarach ich holokaustu.
Drugi raz, gdy już jako prezydent RP obiecywał Żydom w Nowym Yorku i w Izraelu zwrot znacznej części z 65 mld $ USA, których żąda od Polski Światowy Kongres Żydów (WJC) w USA. Ma to stanowić rekompensatę za posiadane przez Żydów przed 1939 r. w Polsce majątki, które w wyniku wojny utracili. Nazwijmy rzecz po imieniu: WJC stawiając powyższe absurdalnie bezprawne żądanie chce Polskę i Polaków ordynarnie ograbić.
Wymieniłem tylko najpoważniejsze przestępstwa konstytucyjne, polityczne, do jakich dopuścił się urzędnik Państwa Polskiego. Pomijam rozpatrywanie zgodności postępowania L. Kaczyńskiego (oraz jego brata, J. Kaczyńskiego) z obowiązującym w Polsce ustawodawstwem w czasie jego (ich) całej działalności politycznej, która posiada wiele niejasnych kart.

Życiową szansą L. Kaczyńskiego i to ostatnią będzie możliwość zajęcia definitywnego stanowiska w kwestii tzw. traktatu lizbońskiego, którego jednym z negocjatorów był on sam w 2007 r.

01.04.2008 w sejmie RP D. Tusk dziękował prezydentowi za doprowadzenie do porozumienia w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego cytując słowa papieża Jana Pawła II z w 2003 r., że „Polska zawsze stanowiła część Europy i nie może wyłączać się z tej wspólnoty”. Po premierze apelował o ratyfikację przez sejm traktatu prezydent L. Kaczyński.

Tego samego dnia tj. 01.04.2008 zdrajcy Narodu i Państwa Polskiego zgromadzeni w sejmie RP 384 głosami „za”, 56 „przeciw”, 12 „wstrzymującymi się” traktat przyjęli – ustawa o zdradzie Narodu i Państwa została uchwalona – zdrajcy RP bili brawo stojąc.

Ten akt zdrady ocenił prezes Fundacji im. S. Batorego, Żyd, A. Smolar, do 1968 r. asystent ekonomisty W. Brusa (właściwe nazwisko Beniamin Zylberber, przedwojenny antypolski paszkwilant, mąż H. Wolińskiej-Brus vel Fajga Mindla Daniela, sądowa morderczyni Polaków). A. Smolarz - syn działaczy komunistycznych: matka W. Najdus, członkini WKPb, antypolska działalność przed 1939 r., współautorka komunistycznego manifestu PKWN z 07.1944 ogłoszonego w Moskwie; ojciec Hersz Smolar, od 1925 w WKPb, działalność antypolska przed 1939.
Pan prezes V żydowskiej kolumny na Polskę, bo tym jest w istocie żydowska fundacja S. Batorego powiedział: „Przyjęcie ustawy daje powody do satysfakcji (oczywiście antypolskim Żydom, nie Polakom – D.K.), ale wcześniejsza gra polityczna osłabia wagę traktatu - takie sytuacje tworzą wokół Polski atmosferę niepewności.” Tak, Żydostwo nie jest do końca pewne ostatecznej likwidacji Polski, niepewni są jej też Niemcy.

Życiową szansą dla L. Kaczyńskiego nie jest oczywiście to, że do końca dnia 10 października 2009 r. może on odrzucić traktat z Lizbony. I nie wnikam w powody, dla, których tego aktu zdrady jeszcze nie podpisał, z pewnością nie było to i nie jest to podyktowane interesem Polski.
L. Kaczyński wykorzystując swoje konstytucyjne uprawnienia, jako prezydent RP powinien postawić rządowi RP oraz unijnym władzom z Brukseli następujący warunek:
ewentualne rozpatrzenie podpisania (a nie podpisanie, bo czy zdrada interesów Narodu i Państwa może być w ogóle rozważana zgodnie z konstytucją RP przez Jej prezydenta?) przez niego ustawy sejmu RP przyjmującej treść traktatu lizbońskiego może nastąpić jedynie wtedy, gdy rząd RP doprowadzi do zawarcia polsko-niemieckiego traktatu: 1.uznającego obecną wspólną granicę za ostateczną, 2. przenoszącego roszczenia majątkowe obywateli Niemiec na rząd niemiecki, 3. przyznającego Polsce odszkodowania wojenne (za II w. św.), 4. gwarantującego równoprawność statutu mniejszości polskiej i niemieckiej oraz gdy rząd RP doprowadzi do renegocjacji traktatu akcesyjnego Polski do UE w wyniku, której zagwarantujemy sobie suwerenność gospodarczą i polityczną oraz zwrot poniesionych kosztów związanych z dotychczasowym członkostwem w UE.

Prezydencie RP, L. Kaczyński, Opatrzność daje Ci niepowtarzalną szansę obrony interesów Narodu i Państwa Polskiego, możesz z niej skorzystać, a jako Polak, za którego się podajesz masz nawet taki obowiązek.
Jeśli ratyfikujesz uchwalony przez sejm RP akt zdrady – traktat lizboński, tym samym wpiszesz się na karty historii Polski, jako jedna z wielu zdradzieckich antypolskich kanalii.

Między istnieniem, a nieistnieniem Państwa Polskiego nie ma stanów pośrednich, nie ma politycznych półtonów. Nie istnieją wyższe, ponadpaństwowe racje zrzeczenia się własnej suwerenności. Polski Naród takich racji nie zna i uznać nigdy nie może.
Własne państwo można bronić lub je zdradzić, inna możliwość nie istnieje – wiemy już z wypowiedzi prezydenckich urzędników, że L. Kaczyński wybierze zdradę Polski i Polaków.
Wiemy także, że będzie ubiegał się o reelekcję na prezydenta RP.
Ja wiem, niestety wiem, że wielu Polaków – zbyt wielu Polaków o ubezwłasnowolnionej przez żydo-media świadomości politycznej, narodowej weźmie udział w kolejnych wyborczych farsach i odda swój głos na zdradzieckie kanalie.

......................................
10 października 2009 r. o godzinie 12.00 rozpoczyna się przed siedzibą Prezydenta RP w Warszawie, ul. Krakowskie Przedmieście 46/48 manifestacja przeciw ratyfikacji przez L. Kaczyńskiego traktatu lizbońskiego.
......................................

Dariusz Kosiur

Wersja do druku

weterani - 25.10.09 23:35
,Pan profesorKaczynski nie wykorzystal szansy obrony Narodu i panstwa Polskiego,gdyz mial inne zamiary.Pewnie naradzili sie z premierem Tuskiem ,dla ktorego Polska to nienormalnosc i mysla,jak Polske niszczyc.Unia wazniejsza bo wieksza i nasza trzeba sie podporzadkowac.Polacy naiwni glupcy beda nam nadal ufac.Ha,ha.dobra nasza.Ten sie smieje.kto sie smieje ostatni panowie lzeelito!NON POSSUMUS.BASTA.

Agamemnon - 12.10.09 0:05
Prezydent naruszył Ustawę Zasadniczą,(w moim zdaniem) ponieważ to Naród jest suwerenem.
Prezydent działał, bez upoważnienia Narodu.Wszedł w kolizję z obowiązującym prawem.

Art. 127. § 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

Art. 129. Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

A tu istotny fragment z Konstytucji RP z 1997. Art.126.2. brzmi: Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Ważny jest też ten fragment: Art. 130, dotyczący przysięgi prezydenta wobec Zgromadzenia Narodowego: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". Przysięga może być złożona z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

Na koniec chciałbym jeszcze zaprezentować art. 145.1.: "Prezydent Rzeczypospolitej za naruszenie Konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu".

Mam jednak lepsze rozwiązanie. Rozwiązaniem tym jest Społeczny Trybunał Stanu.
Aktualny Trybunał Stanu, jak też odnośne przepisy stanowią tylko część integralnego układu. Szukać na tym polu sprawiedliwości znaczy być naiwnym i tracić czas.
Społeczny Trybunał kierował by się natomiast prawem naturalnym a w jego skład weszłyby osoby
najbardziej poszkodowane (ponieważ tylko oni mogą wiedzieć najlepiej
jaki ciężar gatunkowy posada dane zdarzenie przestępcze, które ich w sposób bezpośredni dotknęło.)

Agamemnon - 11.10.09 22:07
Suwerenem jest Naród
i to ON decyduje o losach Państwa.
Podpis prezydenta nic nie znaczy, jeśli znaczy to to, że naruszył on KONSTYTUCJĘ RP.
Podpis taki jako nieuznany przez Naród, jest NIEWAŻNY .Narzucanie zaś przez władze Unii narodowi polskiemu, jakichkolwiek niekorzystnych dla jego rozwoju ustaw, nie ma w tych okolicznościach umocowania prawnego.



Zdrajcom, którzy będą usiłowali wtłaczać Polakom unijne prawne fałszywki , trzeba wytaczać procesy w powołanym
Społecznym Trybunale Stanu. Możliwe, że kiedyś może dojść do dwuwładzy.
Zaślepiony ciemnogród ateistyczny na przestrzeni pewnego okresu czasowego bez wątpienia, będzie się starał doprowadzić do przelewu krwi w Europie tak jak to czynił w przeszłości, gdzie w XX wieku wymordował 200 mln. ludzi.( do danych tych w sposób nieuprawniony nie dodałem ludzi pomordowanych poprzez sztuczne poronienia, podczas ich życia wewnątrzmacicznego.) W okresie międzywojennym ubiegłego wieku ludność Europy, rozpętanie II wojny światowej uważała za całkowicie nierealne. A jednak lewackie i liberalne siły europejskie ją wywołały. Lewak i liberał tuczy się ludzką krwią a historia potwierdza tę tezę.
Wewnętrznie jestem przekonany ,że bandytyzm unijnych interesów tj. ściśle określonych grup kapitałowych doprowadzi do destabilizacji w Europie. To nie są mądrzy ludzie a do tego jeszcze zdegenerowani.
Oby ten scenariusz hipotetyczny pozostał tylko w chorej wyobraźni i nigdy nie miał miejsca.

Marian - 10.10.09 15:57
Tak, ta awaria pióra, to był znak dla Pana prezydenta, powód do zastanowienia się i ostatni już naprawdę moment by..........wstać i powiedzieć:
- szanowni państwo, bardzo wszystkich przepraszam, ale ja w dniu dzisiejszym nie mogę traktatu podpisać. Muszę raz jeszcze przejrzeć pewne punkty by rozwiać wątpliwości. Za bardzo kocham swój kraj by wskutek zaniedbania i niedopatrzenia narazić swych rodaków na bolesne skutki mej decyzj. Nic się nie stanie, jeśli ta umowa pomiędzy suwerennymi krajami europejskimi wejdzie w życie za rok. Przed nami wieczność!!!!.....

Po 3 miesiącach znajduje 5 wadliwych punktów, opisuje je, robi szereg wykładów w różnych środowiskach (nawet nie przychylnych jemu). Dogłębnie tłumaczy (kawa na ławę), by każdy zrozumiał, jakie niebezpieczeństwo czyhało na Polaków, zgłasza oficjalne stanowisko Polski do Unii z propozycją naprawy....
II kadencja murowana......tylko czy warto?
Polska niestety musi upaść, by ludzie zrozumieli o co chodzi - niestety

Małe światełko w tunelu: 60 posłów z PiS zwróciło się do Trybunału Konstytucyjnego o wyjaśnienie pewnych aspektów traktatu....

Grażyna - 10.10.09 14:36
Pan prezydent robi politykę europejską. Nie budzi to mojego zaufania, jeśli miałoby się odbić kosztem interesów naszej kochanej Polski.
Nic nad Boga, a po Nim- nic nad Ojczyznę!

Andrzej - 10.10.09 12:47
Ciekaw jestem, czy Stanislawowi Augustowi Poniatowskiemu tez zabraklo atramentu przy podpisywaniu abdykacji przypieczetowujacej likwidacje Panstwa Polskiego.

Marian - 10.10.09 10:10
Panie prezydencie, pozostały jeszcze 2 godziny, jeszcze nie jest za późno - może Pan jeszcze udowodnić polskość i zapisać się w historii jako ten, który wykiwał unię radziecką. Co Panu zależy i tak jest to ostatnia kadencja - pozostał rok. Chyba zależy Panu na tym aby za 100 lat wspominano pańską prezydenturę jako przełomową dla suwerenności naszej polskiej ojczyzny.......A więc do dzieła, czyli do nic niezrobienia.

Pomarzyć dobra rzecz....

Agamemnon - 09.10.09 22:22
Ten człowiek jest profesorem prawa a nie potrafi dostrzec pułapek
w tak zredagowanym traktacie.
Bez koniecznych aneksów kompensacyjnych i nie tylko traktatu takiego podpisać się nie da.
Myślę, że po rzeczowych negocjacjach z władzami Unii traktat taki mógłby się stać przejrzystym dla Polski.

Wszystkich komentarzy: (8)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski i Szwecji (ur. 1566)


19 Kwietnia 2005 roku
Joseph Alois Ratzinger został 265 papieżem i przyjął imię Benedykta XVI.


Zobacz więcej