Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.04.09 - 17:36     Czytano: [3579]

Narodowa polityka edukacyjna

Od 1989 r. obserwujemy systematyczne obniżanie poziomu kształcenia na wszystkich poziomach nauczania. Jest to celowo zaplanowany regres polskiego szkolnictwa. Efektem edukacyjnym zreformowanego systemu oświaty ma być ukształtowanie przyszłych bezwolnych, najemnych pracowników w tzw. społeczeństwo obywatelskie (używane jest zamiennie sformułowanie: „społeczeństwo otwarte”), czyli społeczeństwo bez potrzeby i rozumienia wartości wyższych, bez religii, bez narodu, bez potrzeby narodowego państwa i bez potrzeby osadzenia w tradycji ludzkiej kultury, ale łatwo ulegające medialnej manipulacji i poddające się najprostszej konsumpcji. ”Społeczeństwo obywatelskie” ma jedynie użytkowo służyć wypracowywaniu zysków dla rządzącej oligarchii finansowo-politycznej.
Nad realizacją tych degenerujących młode umysły systemów oświaty czuwają światowe mondialistyczne gremia, które nie wywodzą się z naszej łacińskiej kultury, z kultury Zachodu. A wykonawcy tej oświatowej polityki w Polsce nie wywodzą się z plemion słowiańskich.

Narodowa polityka edukacyjna
(kolejny tekst cyklu "POLSKA potrzebuje pilnie poważnej naprawy" cz. 9.)

Kształcenie obywateli Narodowego Państwa nie może polegać tylko na przekazywaniu im niezbędnych informacji. Musi także polegać na doskonaleniu moralnym, charakterologicznym, społecznym, obywatelskim, naukowym i zawodowym. Wymaga to stworzenia odpowiednich ram prawnych i instytucjonalnych oraz współpracy i współdziałania rodziny, Kościoła jako instytucji, szkoły, wojska, organizacji młodzieżowych i całego społeczeństwa.
Właściwe wykształcenie to nie tylko umiejętność rozwiązywania problemów zawodowych, ale świadoma potrzeba budowania szanującego godność osoby ludzkiej narodowego państwa, w oparciu o naukę Kościoła, zasady demokracji, to poczucie patriotyzmu wobec własnej Ojczyzny, potrzeba prawdy w życiu społecznym.

Należy wykluczyć z wpływu na edukację finansowane z obcych źródeł wszystkie organizacje i stowarzyszenia, których cele zawsze będą sprzeczne z naszym interesem narodowym. Decyzje dotyczące poziomu, zakresu i treści nauczania w polskim szkolnictwie nie mogą także należeć do osobników rekrutujących się z przypadkowych mniejszości etnicznych i religijnych.

Musimy zrozumieć, że dobrze wykształceni obywatele są najważniejszym (obok posiadanego terytorium - ziemi) czynnikiem tworzącym dochód narodowy i takie też jest nowoczesne pojmowanie nauki ekonomii.

Podstawą kształcenia obywateli w Polsce musi być szkolnictwo publiczne państwowe (każdego szczebla), zapewniające każdemu takie same warunki i możliwości kształcenia. Szkolnictwo prywatne jako uzupełniające, realizujące program nauczania zatwierdzony przez Min. Oświaty musi być rekompensowane przez państwo tym wszystkim, których dochody uniemożliwiają takie kształcenie.
W procesie kształcenia młodzieży (od przedszkola do szkoły średniej włącznie) nie mogą uczestniczyć osoby z zaburzeniami psychicznymi osobowości, byli przestępcy kryminalni, osoby o preferencjach homoseksualnych. Dla prawidłowego psychicznego zdrowia, dla prawidłowego rozwoju osobowego człowieka i życia w rodzinie ogromnie ważne jest przekazywanie młodzieży normalnych wzorców osobowych.

Trzeba przywrócić kształcenie dwustopniowe (podstawowe i średnie) i zrezygnować z klas profilowanych w szkołach średnich (młodzież nie ma jeszcze sprecyzowanych zainteresowań, obniża to także ogólny poziom intelektualny). Konieczne jest kształcenie zawodowe na poziomie średniej szkoły zawodowej (technika i szkoły pomaturalne) - już dziś odczuwalny jest na rynku pracy brak absolwentów z takim wykształceniem.
Ogromne oszczędności budżetu państwa na systemie oświaty wynikłe ze spadku przyrostu naturalnego należy wykorzystać właśnie na reformę oświaty w celu zwiększenia efektywności kształcenia i podniesienia jego poziomu. Warto, więc w szkolnictwie wykorzystać spadek przyrostu naturalnego do tworzenia klas kilkunastoosobowych. Uzyskamy dzięki temu znacznie lepsze efekty wychowawcze i edukacyjne przy nieznacznie zwiększonych nakładach finansowych w stosunku do obecnego trzystopniowego systemu kształcenia - inwestycje w edukację są zawsze opłacalne, ponieważ uzyskane dzięki temu efekty w gospodarce przewyższają wielokrotnie poniesione nakłady (pod warunkiem prowadzenia narodowej polityki rozwoju kraju).

Należy zaniechać tworzenia szkół integracyjnych. Jest to błędny kierunek, ponieważ o wspólnym uczestnictwie w nauce osób pełnosprawnych i niepełnosprawnych winien decydować wyłącznie stopień niepełnosprawności, który nie wpłynie na obniżenie poziomu nauczania. Celem winien być, więc poziom i jakość kształcenia, a nie pozorna integracja na siłę, której ceną będzie obniżenie tego poziomu. Państwo oczywiście powinno dbać o integrację osób niepełnosprawnych w społeczeństwie, ale nie wyłącznie przez budowę wind i odpowiednio przystosowanych łazienek w szkołach, tylko przede wszystkim przez zabezpieczenie miejsc pracy osobom niepełnosprawnym.
Ta pozorna integracja ma w rzeczywistości przesłonić kompleksowe działania dezintegracyjne w społeczeństwie rozpoczynające się już na poziomie szkoły. Tym procesom służy właśnie „reforma” szkolnictwa w myśl, której zamiast nauczania dwustopniowego, podstawowego i średniego, wprowadzono trzystopniowe. Skrócono, zatem wspólny czas przebywania grup młodzieży celem ograniczenia możliwości nawiązywania trwałych znajomości i przyjaźni. Dodatkowo wydłużono młodzieży czas przebywania w szkole z jednoczesnym ograniczeniem czasu wolnego poza lekcjami z powodu nadmiernej ilości bezwartościowych edukacyjnie zadań domowych – to wszystko dzieje się przy ograniczeniu edukacyjnych treści programowych! Podobną sytuację możemy obserwować w szkołach wyższych, w których wprowadzenie licencjatów skróciło czas studiów. Dodatkowym, szkodliwym efektem jest obniżenie poziomu wiedzy absolwentów uczelni.

Niezbędne staje się opracowanie właściwych programów nauczania z położeniem nacisku na kształtowanie postaw społecznych, patriotycznych, narodowych - a więc, nauka prawdziwej historii Polski i świata, język polski z właściwym doborem lektur, z elementami retoryki, nauka o mediach (ich polityczne znaczenie i manipulacja społeczeństwem), ważna jest również matematyka ucząca abstrakcyjnego i racjonalnego myślenia (logika), na lekcjach religii oprócz zasad wiary, etyki katolickiej powinno się młodzieży przybliżyć zasady społecznej nauki Kościoła (zaniechania w tym względzie są szkodliwe). Niedopuszczalne jest utrzymywanie bałaganu edukacyjnego i stosowanie wielu podręczników do tego samego przedmiotu. Ze względów edukacyjnych i ekonomicznych należy opracować na każdy rok nauki jeden komplet podręczników, który będzie obowiązywał w całym kraju i przez kilka kolejnych lat. Pojawiające się nowe informacje można wprowadzać drukując suplementy do obowiązujących podręczników.
Ceny podręczników (dla wszystkich poziomów nauczania) należy skalkulować na poziomie kosztów wytworzenia, ale mogą być od niego niższe. Zysk dla gospodarki narodowej to wykształcony człowiek. Oszczędności w procesie kształcenia można i należy szukać, będą nimi właśnie niskie ceny podręczników, co zmniejszy społeczne koszty kształcenia - i to jest właściwy kierunek oszczędzania.
Ogromnego znaczenia nabiera również poprawa (podwyższenie) poziomu kształcenia na uczelniach wyższych, a zwłaszcza na kierunkach technicznych. Dobrze byłoby osiągnąć poziom (oraz przywrócić niezbędną część kierunków kształcenia) z końca lat 70-tych XX wieku, oczywiście z uwzględnieniem wszystkich osiągnięć nauki z ostatnich dwudziestu pięciu lat. Polska gospodarka narodowego państwa będzie ponownie potrzebowała inżynierów.

Odpowiednie agendy rządu i instytucje powinny analizować stan i zapotrzebowanie polskiej gospodarki na absolwentów różnych kierunków i poziomów kształcenia, a to winno przekładać się na ilość miejsc w uczelniach i rozwój odpowiednich kierunków kształcenia.

Kształcenie na poziomie wyższym dużej części młodzieży na kierunkach ekonomicznych i pokrewnych jest właściwie marnotrawieniem społecznych pieniędzy i trudno (lub w ogóle) przekłada się na wzrost dochodu narodowego (występują problemy ze znalezieniem odpowiadającej wykształceniu pracy - nadprodukcja absolwentów). Młodzież uczy się tam głównie ekonomii liberalnej - żydowsko-masońskiej "religii", obciążonej negatywnymi doświadczeniami kilku minionych wieków. Czy któryś z młodych ekonomistów słyszał choćby o społecznej nauce Kościoła, o doktrynie kredytu społecznego, o zasadach ustroju katolicko-narodowego, o ekonomii fizycznej?
Zadaniem polityki narodowego rządu musi być, więc zmiana tej sytuacji i dostosowanie jej do potrzeb gospodarki narodowej, choć trzeba uznać i szanować wolny wybór kierunku nauki przez młodzież.

Na przeszkodzie rozwoju polskiej oświaty i nauki stoją ustalenia Traktatu Akcesyjnego do UE i aktualna polityka UE w dziedzinie nauki.
Już w 2005 r. polscy parlamentarzyści z UE informowali, że większość środków na badania naukowe będzie przeznaczona dla placówek naukowych spełniających unijne wymogi, a są to uczelnie i instytuty najbogatszych państw UE. Potwierdza się, więc to, o czym była mowa na konferencji poświęconej nauce w UE, która odbyła się w Bristol (Wlk. Brytania) w marcu 2003r (biuletyn informacyjny AGH z Krakowa z 04.2003 r.) - że Polsce wystarczy tylko kilka wyższych uczelni.

Trzeba uznać za niezbędne zwielokrotnienie wydatków z budżetu państwa na rozwój nauki polskiej. Zanim uzyskamy pierwsze efekty polityki rozwoju gospodarczego konieczne środki można pozyskać z likwidacji zbędnych rad nadzorczych spółek skarbu państwa, ze zwiększenia opodatkowania firm i banków zagranicznych oraz częściowo ze zmniejszenia składki do budżetu UE lub z zaprzestania jej płacenia, do czego i tak zmusza tragiczna sytuacja gospodarcza kraju.

Jednym z zasadniczych celów polityki narodowej jest dbałość o jak najlepsze wykształcenie możliwie najszerszych warstw społeczeństwa. Dobrze wykształcony naród stanowi gwarancję rozwoju, dobrobytu i suwerenności własnego państwa.
Do pełnego ukształtowania postaw społecznych, patriotycznych, narodowych niezbędne są także narodowe media, jako naturalne uzupełnienie szkolnej edukacji. Dlatego polityka narodowa realizująca interes narodu i społeczeństwa musi wyeliminować w przyszłości wszystkie antypolskie, antynarodowe media i umożliwić budowę prawdziwie polskich, narodowych mediów.

Dariusz Kosiur

Wersja do druku

ja - 23.04.09 0:48
..., no coz. Pan Panie Darku ma racje. Ukrywanie sie za "nikiem" jest zla metoda walki. Niedlugo sie wiec przedstawie, choc moje tu nazwisko juz podalem a Adminowi jest znane... Nik, to dobra rzecz w sytuacji gdy mozna ukrywajac sie za Nikiem, pisac odmiennie od przyjetych norm. "Ja" uzywa wulgaryzmow, ostrych przenosni, pisze szokujaco lamana Polszczyzna z bledami - w sposob, ktory nie jest mozliwy, gdybym podpisywal sie z imienia i nazwiska. Nie dlatego, ze sie ukrywam ale uzywajac nika jestem po prostu jednym z wielu, "glosem", ktory moze krzyczec w rozny mily , niemily, dramatyczny etc sposob dostosowany do sposobu ujetej wypowiedzi uwarunkowanej wieloma czynnikami zyciwymi...
Z imienia i nazwiska "Ja" przestal by istniec. Z imienia i nazwiska chyba nawet nie moglbym powiedziec ze "ja" to ja - gdyz z imienia i nazwiska moja wypowiedz musiala by miec inny ton a wypowiedzi ja - jego sposob jest nie do zaakceptowania w wielu zdaniach - mysle o wulgaryzmach, ktore nie maja obrazic a wstrzasnac w sednie sprawy...

Coz, przyjdzie wiec pozegnac sie z nikiem ja, bo ma Pan racje, ukrywac sie nie mozna!

pozdrawiam, jeszcze "ja".

Dariusz Kosiur - 22.04.09 0:01
Re: ja
Serdecznie zapraszamy do komentowania także na ProPolonii - od tego zaczynamy współpracę, zaczynamy się poznawać i po niewielkim stażu pojawi się dostęp do części niejawnej forum (później do współpracy organizacyjnej). Do mojego blogu mają dostęp wszyscy, na innych blogach trzeba się logować.
Moja propozycja jest taka: jeżeli decydujemy się na narodową pracę, używajmy własnych nazwisk - nie należy wstydzić się swoich narodowych pogladów, niech wstydzą się kosmopolityczni zdrajcy. Psełdonimy winni jednak zachować komentujący będący wykładowcami na wyższych uczelniach z powodu zagrożenia utraty pracy.

ja - 20.04.09 13:07
.... chce popierac ten ruch! Chce walczyc! i walcze! ja sie nie daje, istnieje, zyje i rosne w sile. Mimo wszystko jestem i bede polki zyje...Teraz chce sie polaczyc z Polakami, z Ludzmi, ktorzy walcza o Narod Polski! o idee Polski!

Popieram ProPolonica
Popieram Polonica net
Popieram Zwiazek Szlachty Polskiej
Popieram pismo internetowe Bibula
Popieram Bractwo Piusa X w Polsce


ja

Dariusz Kosiur - 19.04.09 22:53
Re: ja
Na forum ProPolonii istnieje środowisko narodowe, z nim współpracuję. Chcemy stworzyć nie partię polityczną, ale ruch narodowy składający się z różnych partii, stowarzyszeń narodowych, których celem jest suwerenna gospodarczo i politycznie narodowa Polska. W tej Polsce jest miejsce również dla mniejszości, które uznają nasze narodowe prawo do przewodzenia całej polityce państwa. Koncepcje są, ludzie są, brak jest mediów i pieniędzy. I tu trzeba będzie coś wymyśleć i wymyślimy.

ja - 19.04.09 17:27
Panie Darku - w Anglii Rzad tego kraju namawia oficjanie rodzicow do tego by dzieci ich kopulowaly nawzajem.... a przedmiot historii jest zniesiny w szkolach. To szykuja nam "nasi wladcy " w Polsce, naszym Dzieciom.

Degeneracja spoleczenstwa

Unicestwienie to co w czlowieku ludzkie a pozostawienie to co " szatanskie" - zlo, rozpusta...debilizm, glupota wmanipulowana w ludzkie umysly

Chce podziekowac Panu raz jeszcze za odwage... niech Pan napisz z kim Pan sie laczy, z jaka organizacja, partia...

Pozdrawiam
Ja

Lubomir - 19.04.09 9:36
Aktorzy polskiej sceny politycznej wykazują dbałość o polską edukację dorównującą chwilami polakożercy Bismarckowi. Niemalże całkowicie zlikwidowano polskie szkolnictwo zawodowe, od zawodowych szkół budowlanych, samochodowych i elektrycznych - po licea pielęgniarskie. Do zawodów zaczynają trafiać ludzie przypadkowi, z uprawnieniami zdobytymi na kilkugodzinnych kursach prowadzonych przez fachowców-gawędziarzy lub kupionymi na bazarze. To katastrofa. Dlaczego szkolnictwo zawodowe nie może być edytorem uprawnień zawodowych?. Oczywiście istniejące szkolnictwo?. Dlaczego nie mogą go w tym wspierać izby rzemieślnicze?. To wszystko powinno być czytelne, jednoznaczne i zachęcające ludzi do poszerzania swoich zawodowych kompetencji. Brak edukacji to zjawisko wielce korupcjogenne.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 2015 roku
Zmarł Władysław Bartoszewski, publicysta, pisarz, POlityk. Więzień Auschwitz, żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego (ur. 1922)


24 Kwietnia 1915 roku
Rozpoczęła się rzeź Ormian w Turcji.


Zobacz więcej