Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.02.09 - 19:00     Czytano: [2361]

FOZZ po dwudziestu latach?

W środę, 25 lutego 2009, tuż przed północą, TVP1 przedstawiła program Bronisława Wildsteina FOZZ po 20 latach. Z ciekawością oczekiwałem na to wydarzenie, jako, że w ciągu tych dwu dekad sprawie FOZZ poświęciłem wiele pracy, czasu i pieniędzy, czego egzemplifikacją mógłby chociażby być trwający 14 lat proces wytoczony przez jednego z głównych operatorów FOZZ mnie i mojemu przyjacielowi, Miłosławowi Dakowskiemu, za książkę Via bank i FOZZ. Mam też na koncie wiele artykułów, opublikowanych w Polsce i za granicami, w których przedstawiałem mój pogląd na to, co się stało i dlaczego. Byłem więc bardzo ciekaw, jak historię FOZZ przedstawi wzięty i doświadczony dziennikarz, były Prezes Telewizji Polskiej i autor wielu demaskatorskich programów. Albowiem, kiedy po śmierci Michała Falzmanna pisaliśmy naszą książkę, do dyspozycji mieliśmy jedynie materiały, jakie Falzmann zdążył w czasie kilku miesięcy dochodzeń zgromadzić oraz echa prasowe całej afery. Nie mieliśmy żadnego dostępu do żadnych innych źródeł, nie było jeszcze IPN, akta prokuratorów i śledczych były dla nas całkowicie niedostępne, a nawet, jak o tym powiedział w programie Wildsteina Mirosław Dakowski, nawet sam ówczesny Prezes NIK nie był nam w stanie pomóc w dotarciu do jakiejkolwiek dokumentacji. Uciekali przed nami znakomici eksperci, sejmowi doradcy, profesorowie katedr i instytutów finansów, wybitni znawcy bankowości. Byliśmy zdani wyłącznie na własną intuicję i umiejętność wyciągania wniosków z dokumentacji pozostawionej nam przez zmarłego inspektora NIK. W ciągu tych lat zorganizowaliśmy trzy Międzynarodowe Sympozja Falzmannowskie, na które staraliśmy się zaprosić wszystkich, co do których można było mieć nadzieję, że mogliby coś wnieść do zrozumienia tego co się stało.

Oczywiście, Bronisław Wildstein jest w zupełnie innej sytuacji. Ma dostęp do IPN, NIK-u, prokuratorów, Raportu Macierewicza, ekspertów, członków Rady Nadzorczej FOZZ i kogo tylko chce. W jego programie występuje prof. Dariusz Rosatti, wszechświatowy ekspert bankowy i ekonomiczny, poseł, minister członek Rady Nadzorczej FOZZ – trzeba broszury, aby spisać wszystkie jego tytuły i światowe stanowiska. O dostępie do takich personaży, my z Dakowskim, naturalnie nawet nie marzyliśmy. Ale, jak widać, słusznie: prof. Rosatti okazuje się wciąż być niewinną panienką, która brała pieniądze za zasiadanie w Radzie Nadzorczej FOZZ, zupełnie nie orientując się w prawdziwym charakterze tej instytucji i po 20 latach tyle tylko można się od niego dowiedzieć.

W programie pojawia się cały szereg nieznanych mi bezpośrednio osób, które są przedstawiane jako dziennikarze śledczy, a nawet jeden historyk IPN. Rozumiem, że kwalifikacje tych osób mają uwiarygodnić przesłanie całego reportażu, które – jak mi się wydaje – sprowadza się do tego, że FOZZ to gigantyczna afera, która naraziła Polskę na ogromne straty finansowe, a o której po 20 latach nadal niewiele wiadomo. No, coś jednak wiadomo. Wiemy na czym polegał mechanizm rabunkowy, który z dużą wprawą stosowali operatorzy FOZZ i potrafilibyśmy nawet palcem wskazać tych, którzy za stworzenie tego mechanizmu winni odpowiadać. Ale o tym w programie Bronisława Wildsteina mowy nie ma. De facto są tylko opinie, jakie wielokrotnie były w najróżniejszych gazetach formułowane.

Mnie dodatkowo zadziwia fakt, że poza Mirosławem Dakowskim, nie miałem przyjemności poznać ani jednej z pozostałych, występujących w programie, osób. Ta uwaga dotyczy w szczególności występujących tam dziennikarzy śledczych. Jako człowiek naiwny pomyślałbym, że dziennikarza śledzącego aferę FOZZ zainteresowałby kontakt z człowiekiem, który ma w ręku całą dokumentację Falzmanna, a także sporo własnych tropów, zgromadzonych chociażby na okoliczność obrony przed sądem? To prawda, że mieszkam na prowincji i z Warszawy do Wrocławia daleka droga, no ale czy to może być przeszkoda dla dziennikarza śledczego? Również przynajmniej dwa Sympozja Falzmannowskie zorganizowane zostały w Warszawie, i w bezpośredniej okolicy (Jachranka), nie mówiąc już o tym, że w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie odbyła się wielka ilość rozpraw przeciwko autorom książki o FOZZ. Nigdzie jednak na naszej drodze nie pojawiła się żadna z występujących w programie osób i nie okazała tym sprawom jakiegokolwiek zainteresowania.

Dobrze więc, i cieszyć się wypada, że Telewizja Polska produkuje dzisiaj programy o FOZZ, podobnie jak cieszyć się wypada, że ponoć Pan Prezydent ma 3 marca udekorować Michała Falzmanna jakimś orderem państwowym! Są to, być może, jaskółki jakiejś nadciągającej wiosny. Nie można jednak nie popaść w zasmucenie, że pomimo upływu 20 lat od czasu, gdy zbudowano spekulacyjny syfon, który w sposób niesłychanie wydajny opróżniał państwową kasę, nadal ani konstruktorzy tego syfonu nie zostają ujawnieni, ani sam mechanizm tych operacji nie zostaje wyjaśniony, ani nie przedstawia się rzeczywistego rachunku strat. Wielokrotne pokazywanie szelestu liczonych banknotów jest może dobrym zabiegiem oszałamiającym telewidzów, ale nikomu niczego nie jest w stanie wyjaśnić. A przydałoby się.

Jerzy Przystawa

Wersja do druku

patrio - 28.02.09 16:17
Nie ma innej możliwości aby zatrzyamac ostateczne rozgrabienie
narodowego majątku jak tylko dokonać wyboru we wszystkich następnych
wyborach do wszystkich władz centralnych ludzi z czysto polskim rodowodem. Nie ma miejsca na kierowanie się dobrocią,lojalnością ,obiecankami itp jeżeli ta osobą nie będzie polskiego
pochodzenia. Przez wszystkie lata po 1989 roku społeczeństwo wybierało
osoby przebiegłe i fałszywe w 100% nie polskiego pochodzenia,najbardziej
wrogo nastawione do Polski. Więc mamy to do czego dopusciliśmy i
daliśmy pełne przyzwolenie ludziom którzy niszczą polską gospodarkę a
społeczęstwo polskie spychają poza nawias.
W wszystkich następnych wyborach konieczne jest powszechne głosowanie na partie prawicowo-narodowe wbrew totalnej antynarodowej
propagandzie prowadzonej przez centralne media które są w rękach
wrogów Polski żydowsko-niemnieckich. Wszystkie partie które obecnie
sprawują w Polsce władze PO, PIS, SLD i PSL sa partiami zarządzanymi przez "starszych braci". Jeżeli pragniemy żeby Polska,Polską była to nie
możemy ponownie udzielić poparcia tym wrogim Polsce partiom..
Te różnego rodzaju narzekania nad tym co się dzieje z krajem nić nie
da,bo oni sobie z tego nic nie zrobią. Im jesteśmy tylko potrzebni
do tego żeby dać się otumanić a potem udzielić im powszechnego poparcia
w wyborach a oni pożniej będą kończyć z Polską. A Naród Polski określą
potem jako stado głupców którymi można dowolnie manipulować.

wątpiący - 26.02.09 23:30
Nie wiemy z czego się cieszyć wypada skoro programy są nieprawdziwe ,tendecyjne czy manipulacyjne .Może na tym polega nowoczesnośc? Starsi bracia są dekorowani,my nie.Kolejny Prezydent dał im prawo własności a my musimy płacić ,wykupywać swoją byłą własność.Prawo musi być przestrzegane przez Polaków ,a rządzący mówią "jeśli prawo jest nieodpowiednie dla mnie to trzeba go zmienić" .Może będziemy się cieszyć -dziś premier zwolnił szefów wydz.w radio polskim a zatrudni nowych.Pożyjemy -zobaczymy.Adieu.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1974 roku
W Portugalii doszło do puczu wojskowego określanego mianem "rewolucji czerwonych goździków".


25 Kwietnia 1926 roku
Urodził się Tadeusz Janczar, aktor teatralny i filmowy (zm. 1997)


Zobacz więcej