Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.02.09 - 0:16     Czytano: [4386]

Dział: Głos Polonii

Mirosława Kruszewska ws Czumy

Z Andrzejem Czumą zetknęłam się w czasie mojej działalności w organizacji społeczno-niepodległościowej POMOST Central Wisconsin, gdzie działałam za kierownictwa dr Kazimierza Serwasa i Edwarda Duszy. Byłam redaktorem merytorycznym tekstów miesięcznika „POMOST”, przekazywanych mi do adiustacji przez Edwarda Duszę. Pamiętam, jak do POMOSTU w Chicago, dołączył, przybyły z Polski, Andrzej Czuma. I od razu zaczęła się awantura.
Do chwili pojawienia się Andrzeja Czumy, POMOST był zwartą, prężną organizacją – bez jakichkolwiek wewnętrznych konfliktów.
Andrzej Czuma przyjęty był przez pomostowców z otwartymi ramionami. Szła bowiem za nim legenda, nie sprawdzona, niestety, przez nikogo, o jego bohaterstwie w walce z komuną w Polsce i o jego więzienno-politycznej martyrologii.

Czuma był częstym gościem w domu Wiktora Węgrzyna i praktycznie pozostawał tam na jego utrzymaniu - jak wielu, zresztą, innych działaczy opozycyjnych, przebywających w latach 80. w Chicago. Pamiętam astronomiczne rachunki telefoniczne, nadzwaniane przez Czumę z domowego telefonu Węgrzyna, które ten ostatni bez słowa płacił.

Andrzej Czuma działał szybko. Jego sojusznikiem została Joanna Budzińska, która związała się z nim uczuciowo. Później zamieszkali razem tworząc tak zwane „małżeństwo chicagowskie”. Ta para działała w POMOŚCIE też razem. Czuma, cieszący się poparciem swojego kumpla, Piotra Mroczyka, ówczesnego świeżo upieczonego właściciela tygodnika „Gwiazda Polarna”, przełapał wkrótce pozycję przedstawiciela i dystrybutora tego pisma w Chicago, co wiązało się, oczywiście, z odpowiednią gratyfikacją pieniężną. Ciężkie paki z gazetami dźwigała do punktów sprzedaży pani Budzińska. Sam Czuma był ponad to. On od pracy fizycznej stronił. Zawsze lubił „reprezentować”, przedkładając bezpłatne gościny i darmowe usługi przyjaciół. „Gwiazda Polarna” bardzo szybko musiała się go pozbyć, ponieważ zawiódł na całej linii, zaprzepaszczając w ten sposób wieloletnie osiągnięcia Leszka Gila, uprzedniego przedstawiciela tego pisma w Chicago.
Przyznam, że lekkomyślnie lekceważyliśmy głosy z Polski, ostrzegające nas przed Andrzejem Czumą. A takie głosy były.

Najbliższa przyszłość pokazała wyraźnie, że władze komunistyczne PRL-u zostały w walce z POMOSTEM wyręczone przez kilka osób z Chicago, które zbuntowały się przeciw, nieżyjącemu już dziś, przywódcy POMOSTU – śp. Krzysztofowi Racowi i dotychczasowemu kierownictwu. Głównymi inspiratorami rozbijackich działań byli: Andrzej Czuma, Joanna Budzińska oraz Janusz Szymański z POMOSTU kalifornijskiego. Udało się im zdobyć sojuszników w osobach Krzysztofa Jabłońskiego, Ewy Jastrzębskiej, Tomasza Zabłockiego oraz Andrzeja Stojałowskiego. Ten ostatni udostępnił im listę adresową członków organizacji.
Czuma, starając się pozyskać sojuszników, osobiście telefonował do działaczy POMOSTU, sugerując jednoznacznie, że za całą akcją grupy rozłamowej stał Jan Nowak-Jeziorański.
Jeziorański był blisko związany z Departamentem Stanu USA i, jak wiemy, torpedował politykę zagraniczną prezydenta Reagana. Zawsze też wyrażał dezaprobatę wobec antyjałtańskich działań POMOSTU. Zdawał sobie jednocześnie sprawę z tego, jak istotną była pozycja Krzysztofa Raca wśród republikanów amerykańskich. Wiedział, że pozbycie się Raca w znacznym stopniu osłabi polityczną rolę POMOSTU.
Dążąc do zmiany kierownictwa POMOSTU oraz profilu miesięcznika „POMOST”, grupa Czumy uznała, że najlepszym pretekstem będzie kontrola finansów organizacji, wiedząc z góry, że przy szerokiej pomocy dla podziemia w Kraju, nie wszystkie wydatki będą formalnie potwierdzone. To miało im dać oręż do ręki, by skompromitować koordynatora organizacji Krzysztofa Raca i przejąć władzę.

Kwestię tę „czumowcy” podnieśli w dniu 1 lutego, na zebraniu członków POMOSTU z okręgu Chicago, na którym obecni byli też działacze z innych okręgów. Na wniosek członka Rady Naczelnej, Janusza Subczyńskiego, wszyscy zgodzili się na to, by przedstawić listę zarzutów wobec Krzysztofa Raca Radzie Naczelnej POMOSTU, która w ciągu sześciu tygodni miała podjąć decyzję. Jeśli rozwiązanie nie zadowoliłoby członków, miała ona zwołać Zjazd Nadzwyczajny dla definitywnego rozwiązania zaistniałej sytuacji.

W 1987 r. grupa rozbijacka zaczęła wydawać miesięcznik pod nazwą „POMOST & Freedom Network”. Z dawnego składu redakcji pozostali: Joanna Budzińska, Jerzy Jabłoński, Ewa Jastrzębska, Andrzej Muznerowski i Tomasz Zabłocki. Doszli: Janusz Szymański i Joe Losiak.
W dość krótkim czasie rolę czołowego ideologa w nowym piśmie zaczął sprawować Andrzej Czuma. Za jego credo polityczne można uznać dość mętną rozprawkę pt. „O programach dla opozycji i emigracji”, gdzie m.in. zawarta była dyskredytacja środowisk niepodległościowych i antykomunistycznych, a także szerokie wywody na temat szkodliwości szukania i demaskowania komunistycznych agentów (sic!).
Na zwołanym na dziko Zjeździe w Chicago (21 i 22 marca) Joanna Budzińska przedstawiła Krzysztofowi Racowi zarzuty, że nie udostępnił części rozliczeń finansowych i niektórych rachunków. Na tej podstawie wyrażono votum nieufności wobec Krzysztofa Raca. Zawieszono go w prawach członka POMOSTU, podobnie, jak czterech dalszych członków Rady Naczelnej –Mariana Sromka, Romana Koperskiego, Jana Magnusa Kryńskiego i Janusza Subczyńskiego oraz członka redakcji pisma Jamesa Zmudę. W wybranym na zjeździe nowym kierownictwie organizacji (Rada Dyrektorów) znalazł się tylko jeden z dotychczasowych członków Rady Naczelnej – Jerzy Jabłoński. Na stanowisko prezesa został wybrany Joseph Losiak, na sekretarza – Andrzej Stojałowski, na skarbnika – Joanna Budzińska. Na dyrektorów wybrano: Alfreda Znamierowskiego, Macieja Madeyskiego, Edwarda Duszę, Tadeusza Kamińskiego i Tomasza Zabłockiego. Edward Dusza i Alfred Znamierowski ze stanowisk tych zrezygnowali, gdyż byli zdania, że zjazd nie był legalny, a więc nie miał prawa wyboru władz i decydowania o linii politycznej POMOSTU. Ponadto, cały zarząd POMOSTU z okręgu Wisconsin w osobach: Kazimierza Serwasa, Edwarda Duszy, Mirosławy Kruszewskiej i Ludwiki Czerskiej, manifestacyjnie opowiedział się za Krzysztofem Racem, udzielając mu pełnego poparcia. Wstrzymano jednocześnie wypłacenie Czumie czterech tysięcy dolarów z funduszy POMOSTU Wisconsin, o które usilnie nagabywał, a potrzebował tych pieniędzy m.in. na adwokatów, prowadzących procesy sądowe, jakie Czuma wytoczył Pomostowcom.
W rezultacie, rozłam został na zjeździe utrwalony i poszczególne oddziały POMOSTU musiały podjąć decyzję, do którego POMOSTU będą należeć. W wielu regionach ludzie nadal prowadzili ożywioną działalność, w innych spoczęli na laurach. Z tą chwilą, praktycznie, POMOST przestał być siłą liczącą się na amerykańskiej scenie politycznej. A stało się to dzięki akcji Andrzeja Czumy, który – jak osobiście uważam – wcale nie przybył do USA jako emigrant polityczny, lecz został wysłany „na delegację służbową” w celu dopomożenia w rozbiciu jednej z najprężniejszych na świecie antyjałtańskich organizacji patriotyczno-niepodległościowych. Co też mu się znakomicie udało.

Wszyscy ludzie z kręgu bliższych i dalszych znajomych Andrzeja Czumy byli wielokrotnie nagabywani przez niego o pieniądze. Trzeba podkreślić, że w pożyczaniu pieniędzy od osób prywatnych był Czuma mistrzem nad mistrzami. Pamiętam fakt, kiedy to Czuma prosił Edwarda Duszę, aby ten wsunął kopertę z 500 dolarami pod drzwi jego apartamentu, gdyż, jak utrzymywał, nie będzie go w domu, a tak naprawdę, chodziło prawdopodobnie o uniknięcie wydania pokwitowania za pieniądze, którego Dusza i tak by pewnie nie przyjął.
Ciekawe, ile osób nasz „bohater niepodległościowy”, a obecny Minister Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, w ten sam sposób naciągnął? Bo listę wykiwanych banków amerykańskich już znamy.

Przez ostatnie lata obserwujemy, jak to pan Czuma, przekreślając swą martyrologię w walce z komuną, stawia na opcje lewacko-liberalne umizgając się do Hanny Gronkiewicz-Waltz, Komorowskiego czy do Niesiołowskiego. Następnie sprzedaje się Platformie Obywatelskiej i po jej grzbiecie wspina najpierw na fotel poselski, a obecnie na szafarza sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej.
Cała kariera polityczna tego człowieka ukierunkowana została poprzez korzystne koneksje. W tym też świetle, coraz lepiej rozumiemy antylustracyjne propozycje poselskie Czumy w postaci radykalnego zawężenia kręgu osób lustrowanych oraz zamknięcia archiwów IPN dla dziennikarzy i naukowców.
Relatywizm moralny i polityczny Andrzeja Czumy ma bowiem tylko jeden cel: utrzymanie się na powierzchni w polityce układów za wszelką cenę.
Smutne i ze wszech miar irytujące jest poparcie Andrzeja Czumy dla Marka Borowskiego na przewodniczącego Komisji ds. Łączności z Polonią, co uderza w całą emigrację polską na Zachodzie, policzkując ją i upokarzając.
Nie łudźmy się, Czuma nie będzie bronił sprawiedliwości i prawdy. On zawsze miał na względzie jedynie własne korzyści i pełną kabzę.

Mirosława Kruszewska
Dziennikarz niezależny- (Seattle, USA)

Wersja do druku

Anatol Cieszkowski - 17.07.10 21:07
Panie Burzawa, wstydz sie Pan.

kruszewska wariuje znowu - 28.01.10 18:46
co tam kobita wypisuje, ludzie, ona juz dawno stracila rozum, teraz pozostalo jej tylko zdrowie, bo nawet i tego jej kochanej Edward Dusza nie ma.
Az sie prosi, aby te Kruszewska przywolac do porzadku, pisze bez ladu i skladu cos tam slyszala, cos tam wie, ale w Chicago nie byla, chyba, ze po kielbase, teraz wypisuje nonsensy. Mieszkam w Chicago od 26 lat, ale pani Kruszewska przechodzi wszystkich i wszystko, Ani dekada prawdy w tym co pisze.

Krzysztof Burzawa

Krystna z Florydy - 01.04.09 22:22
Szanowni Panstwa,

Pan Czuma przypadkiem, bo przypadkiem, przypadki chodza po ludziach zostal ministrem. Co sie dzieje? Emigrant z Chicago zostal wazna osoba w polskim panstwie, tylko pozazdroscic.

Do ataku w chamski sposob po raz kolejny rusza Polonia.
A doklanie kto Edward Dusza. Pisze po raz kolejny, bo robi to juz dobre 30 lat. Edward Dusza, ktory tylko do czasu do czasu w Chicago przebywal i Miroslawa Kruszewska, ktora zna Chicago z opowiesci Duszy.
Duet ten atakuje niewybrednie moja kolezanke z Michigan, do ktorej Dusza wysyla poezje z prosba o ocene a ta odmawia, podaje zmyslone adresy osob, ktory nigdy nie istnialy, ale pod ktorymi Dusza i Kruszewska sie ukrywaja, szkalujac ludzi. Ale to nie wszystko, wykorzystuja sytuacje, aby mowic o sobie jak najlepiej mozna.
E. Dusza najlepszy poeta emigracji, o ktorym nikt od 20 lat nic nie slyszal a w kraju ktorego nie cierpi nie znaja, ale piszac 40 lat, cos, gdzies o ni I Miroslawa, z doktoratum, napisanego chyba przez Dusze atakuja wszystkich. Milosza, Polakow, Polskosc, poetow chicagowskich i polskich, majac pretensje do wszystkich i kazdego tylko nie do siebie.

Poziom ich poezji wola o pomste do nieba, z drugiej polowy XIX w., ale w najgorszym wydaniu, pisana z potrzeby serca pod zaborami, ale bez talentu.
Kruszewska byla w Austrii i jest politycznym emigrantem po 80., Dusza przyjechal do mamy i jej nowego narzeczonego.
Para ta opisuje swoje rozmowy i wrazenia o Czumie sprzed ponad 20 lat zgodnie i w jednym tonie. Pamietaja wszystko, kto z kim i za ile? czy Czuma byl swietym nie byl. Wiele osob lacznie ze Staszkiem moga powiedziec, ze mial wiele wad.
Staszek nie zyje, towarzyszka jego zycia nie zyje, ale Dusza ma sie z Kruszewska bardzo dobrze. Edward opowiadal w Chicago, ze jest chory na AIDS juz 15 lat temu. Czlowiek, ktory cale zycie byl sam, pisal wiersze i wydawal ludziom, ktorzy placili mu za to. Umieszczal recenzje w Gwiezdzie Polarnej mojej kolezanki, o ktorej zadal pieniedzy, itd. Slowem czlowiek wyrachowany, przebiegly i bardzo niebezpieczny dla siebie i innych, bo psychopata. Udajacy poete, to krytyka literackiego, to znowu ze jest profesorem, to dziennikarzem. A tak naprawde to chory czlowiek, ktorego obecnosc w Polonii szkodzi. Ci, co go znaja wiedza z kim maja do czynienia. Ostrzegam bardzo serdecznie tych co go nie znaja, jest jak zmija, moze narobic przykrosci, bo inaczej nie umie.

Miroslawa Kruszewska - 28.02.09 0:15
Zapraszam Panstwa na calkiem przyzwoite forum:

www.polskawalczaca.com

mkrusz

Mirosława Kruszewska - 24.02.09 1:06
Po wiecej szczegolow o POMOSCIE i Czumie zapraszam na

www.progressforpoland.com

Mirosława Kruszewska - 24.02.09 0:59
Droga Halinko!
Nie tylko Ty znalazlas moje nazwisko w zwiazku z Czuma. Otrzymujemy wszyscy setki e-maili dziennie. Nie jestem w stanie odpowiadac na wszystkie.

Pozdr.

mirka

Mirosława Kruszewska - 24.02.09 0:53
Do Agamemnona:

Szanowny Panie,
ostatnio odpowiadamy na setki e-maili dziennie. Nie upowazniono mnie do udzielania prywatnych e-adresow czlonkow POMOSTU.
Prosze napisac do mnie prywatnie na e-mail: sky_needle@yahoo.com , a odpowiem na Panskie pytania.

mkruszewska

agamemnon@vp.pl - 20.02.09 21:46
ad
Pani Kruszewska
Chciałbym się skontaktować z kimś z POMOSTU. Proszę o ewentualny
kontakt na powyższy e-mail.
Z szacunkiem
Agamemnon

rodak - 19.02.09 22:44
Rozbijanie organizacji polonijnych i polonijnych środków medialnych
trwa już od czasów Bieruta, Kwaśniewskiego aż po Kaczyńskiego.
Znamy wiele krajów tej żydokomunistycznej czynności, jak : Kanada, USA, Ameryka Łacińska, Australia. W Europie zaś Niemcy, Szwecja, Anglia,
Austria, Szwajcaria i inne. Pracę destruktywną na emigracji wykonywali pod nadzorem i pomocą finansową ambasad i dalej wykonują "patriotyczni " agenci, Żydzi, komuniści, aktywni renegaci a wyjątkowo nawet księża.

Halina Dahl - 18.02.09 20:30
MIRKA ! Gratuluje znajomosci tematu , trafnych uwag i odwagi dziennikarskiej.Znalazlam Twoje nazwisko przy okazji artykulu o Czumie. Pozdrowienia z Houston .

Wszystkich komentarzy: (10)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


25 Kwietnia 1822 roku
Urodził się Edward Dembowski, polski filozof, publicysta, działacz niepodległościowy (zm. 1846)


Zobacz więcej