Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 15.08.08 - 16:33     Czytano: [4663]

Zdążyć, przed wojną

Wyjazd do Gruzji planowaliśmy w maju br. Jednak komunikaty o napięciach w tamtym rejonie spowodowały zaniechanie pomysłu grupowego wyjazdu.

W następnych tygodniach niepokojące komunikaty ucichły. Postanowiliśmy więc, że jedziemy, w pierwszych dniach lipca. O świcie lądujemy w urodziwym Tbilisi. Słowa znanej lecz zapomnianej już piosenki, dokładnie oddają urodę tego miasta.

Kolejne 8 dni to kalejdoskop wrażeń pozytywnych. Zwiedzanie okolic oraz rozmowy z Gruzinami - uzmysławiają mi jak kiepska wiedza może ograniczyć wyobraźnię.

Gruzja, tak bliska w najszerszym pojęciu a tak nieznana, odległa i egzotyczna. Pachnące dzikością i obfitością wód mineralnych tereny, to rozkosz dla ciała i ducha. Góry Kaukazu do złudzenia przypominają Kordyliery, lecz w tych drugich nie znajdziesz monasterów na szczytach. Bywa, że to świadkowie wydarzeń z początków naszej ery. Na obszarze zaledwie 70 tys. km kw, mamy szczyty ponad 5 tys. m npm, groźne skaliste pustynie, ze wszystkimi niebezpieczeństwami, lodowce, najliczniejsze w różnorodności, uprawy winorośli i oczywiście ciepłe morze.

Gruzini, otwarte dusze i nieprzeciętnie gościnni, mają świadomość ważnego geopolitycznego położenia, świadomość potęgi tkwiącej w naturze, są dumni ze swej historii i chrześcijańskich korzeni, rozmiłowani we własnym kraju, na ogół starannie wykształceni i niezwykle skromni. Po zawirowaniach historii nic nie wydaje im się straszne. Swą tęsknotę definiują prosto: to jedność i solidarność w dążeniu do uniezależnienia się od “przyjaciela” i szeroka oferta współpracy na partnerskich warunkach z resztą świata. Oczywiście najchętniej i w pierwszej kolejności z naszym krajem. Lecz my dotąd słabo odpowiadaliśmy na to zaproszenie. Na rynek weszły już 24 światowe sieci handlowe – nas tam, niestety, nie widać. To wielka szkoda – bo za chwilę może być za ciasno.

Ulicami płyną samochody uznanych marek światowych - może nie są nowe, jednak do marki przewiązuje się wagę. Sami wypracowali niejedną markę zwłaszcza w wyśmienitej jakości winach oraz wyjątkowych w składzie chemicznym wodach mineralnych.

Osiem dni za rozpoznanie niewielkiego rynku w uprzednio starannie przygotowanym harmonogramie spotkań, to zupełnie wystarczający okres. Jednak nie w Gruzji. Ta jest miejscem, które wciąga, intryguje, gdzie czujesz się jak w domu i do którego na pewno zechcesz wrócić.













Tekst i zdjęcia: Krystyna Górska
Gruzja – Lipiec 2008

Wersja do druku

Lubomir - 16.08.08 17:13
Tak blisko z Gruzji do Jałty, że mimo woli nasuwa się porównanie. W Jałcie w 1945 roku Amerykanie mieli pomóc Polsce. Ich 'pomoc' zaowocowała utratą 1/3 polskiego terytorium i dostaniem się Polski w orbitę wpływów imperium Stalina. Dzisiaj widać, że Condolizza Rice nie będzie nową Joanną d'Arc. Raczej zastosuje sprawdzoną 'strategię' F.D. Roosevelta, w wyniku której Gruzja {bez Osetii i Abchazji}, stanie się kolonią wojskową, technologiczną i gospodarczą Rosji, a propagandyści Waszyngtonu przyrzekną, że przestaną używać retoryki rewolucyjnej w przypadku republik kaukaskich, Tatarstanu, Jakucji czy Niziny Pruskiej, a zajmią się wyłącznie rewolucyjną robotą w Tybecie, ewentualnie jeszcze w Kaszmirze. No może jeszcze po obowiązkowych godzinach, popracują nad 'Wolnym Kurdystanem'.

Neron - 16.08.08 9:30
Do absolutnego szczęścia potrzeba im tylko Balcerowicza.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

23 Kwietnia 1833 roku
Wprowadzenie stanu wojennego w Królestwie Polskim.


23 Kwietnia 1939 roku
Urodził się Stanisław Wielgus, polski arcybiskup


Zobacz więcej