Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 14.06.08 - 20:55     Czytano: [3551]

Plany ludobójstwa w Warszawie

Muzeum Powstania Warszawskiego dotarło do sensacyjnych dokumentów potwierdzających, że w 1944 roku masowo wysiedlano warszawiaków, a hitlerowcy mieli plan zburzenia stolicy i wymordowania jej ludności - dowiedzieli się dziennikarze TVP Warszawa i IAR.

W ręce historyków z Muzeum Powstania Warszawskiego trafiło ponad 500 kart sporządzonych przez policyjną administrację niemiecką.

"Policyjne zameldowanie" - "Polizeiliche Anmeldung" - zawiera dokładne dane osób wysiedlonych ich adresy, daty urodzenia oraz miejsce do jakiego zostali przetransportowani, są też nazwiska osób do których wysiedlani byli dokwaterowywani, wszystko opatrzone pieczęcią i podpisem.

Dziennikarkom IAR Polskiego Radia oraz TVP Warszawa udało się dotrzeć do kilkunastu osób, które przyjmowały wysiedlonych mieszkańców stolicy. Relacje mieszkańców gminy Rozprza potwierdzają, że w 1944 roku duża grupa ludzi z Warszawy została przywieziona pociągiem towarowym, a później żołnierze na siłę rozlokowali wysiedleńców po okolicznych wsiach. Zbiór doskonale zachowanych ponad 500 kart dokładnie pokazuje losy Warszawiaków, którzy zostali wysiedleni do gminy Rozprza w powiecie Piotrkowskim w województwie łódzkim.

Jak podkreśla Jan Ołdakowski dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, dokumenty są oryginalne i mają ogromną wagę dla historyków. Jego zdaniem to dokument, który potwierdza fakt wysiedlen z Warszawy, sami Niemcy używają tego słowa, bo na tych dokumentach pojawia się słowo "wysiedlony".

W czasie Powstania Warszawskiego na teren Generalnej Gubernii wysiedlono od 300 tysięcy do ponad pół miliona Warszawiaków, dokładna liczba osób nie jest znana.

"Policyjne zameldowanie", to dokument, który potwierdza indywidualne losy ludzi i ma dużą wartość historyczną mówi sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. W jego opinii dla pełnego obrazu Powstania Warszawskiego są to dokumenty niezwykle ważne, jednocześnie są ważne dla wyjaśnienia losów tych Polaków, którzy na zawsze opuścili stolicę i trafili w miejsca dotąd nam nieznane. Warszawa została potraktowana przez okupanta w sposób szczególny, dlatego, że to stolica Polski oraz miejsce gdzie wybuchło powstanie. Jak dodaje Andrzej Przewoźnik te plany, które snuł Hitler w sposób szczególny traktowały Warszawę - miejsce nieujarzmione.

W ocenie Piotra Śliwowskiego szefadziału historycznego Muzeum Powstania Warszawskiego, odnalezione dokumenty pokazują "czarno na białym " jaki był hitlerowski plan w stosunku do stolicy Polski. Jego zdaniem choć wszyscy wiedzą, że wysiedlenia były to jest pierwszy dokument, który to potwierdza. Muzeum Powstania dysponuje namacalnym dowodem na to, że ludzie z Warszawy byli wysiedleni, to może wydawać się oczywiste, ale jak zaznacza Śliwowski, w dyskusjach na temat wysiedleń zawsze pojawia się pytanie "gdzie to jest napisane, pokażcie dokument" - więc w muzeum takie dokumenty mamy.

Odnalezione karty policyjnego zameldowania to bardzo ważne dokumenty dla historyków podkreśla senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk, ale jak zaznacza w tej chwili osoby wypędzone nie mają żadnych podstaw prawnych do rekompensat lub odszkodowań.

W opinii senator Arciszewskiej być może w świetle tych nowych dokumentów kwestia wypędzonych zostanie odpowiednio uregulowana w polskim prawie. Senator Arciszewska-Mielewczyk zapowiada, że wystąpi z inicjatywą ustawodawczą o uznanie osób wypędzonych jako represjonowanych co pozwoliłoby na ubieanie się o odszkodowania.

Jak podkreśla Józef Jaros w każdym budynku na wsi było 2 lub 3 osoby z Warszawy. Jak wspomina w jego rodzinnym domu były trzy osoby mężczyzna i kobieta z córką. Mężczyzna pomagał w pracach w gospodarstwie, chociaż nie wiedział jak pracuje się na wsi.

W Gminie Rozprza wysiedleni z Warszawy znaleźli schronienie w takich miejscowościach jak: Rajsko, Mierzyń, Łochyńsko i innych okolicznych wsiach. Stefania Bańska z domu Jeż pamięta jak w 1944 roku dokwaterowano do jej rodzinnego domu cztery osoby wysiedlone ze stolicy. Ci, którzy przyjechali nie zabrali ze sobą żadnych rzeczy.

Otolia Kwiecień z Rajska Małego wspomina, że w jej rodzinnym domu przez tydzień mieszkała fryzjerka wysiedlona z Warszawy. Jak dodaje Otolia Kwiecień mieszkanie było bardzo małe i nie było miejsca,to co zapamiętała pani Otolia to to, że wysiedlona z Warszawy kobieta często chodziła na spacery z partyzantami i raczej nie pomagała w pracach w domu.

Jak podkreśla Jan Ołdakowski dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego rozkaz Hitlera, który nakazywał zniszczenie miasta i zabicie mieszkańców powodował, że dochodziło do mordów na skalę dotąd niespotykaną, tylko na warszawskiej Woli jednego dnia zabijano 10 tysięcy osób. Potem zdecydowano, że warszawiacy będą wysiedlani dodaje Ołdakowski. Ten zbiór kart policyjnych pokazuje to co już jest znane z relacji, zaznacza Ołdakowski, że kamienica po kamienicy wysiedla się ludzi w brutalny sposób. Nagle dom otaczają Niemcy i są informowani, że muszą wyjść właściwie od razu, padał rozkaz wymarszu i jeżeli ktoś nie zdążył się spakować wychodził z tym co miał w ręku. Jak zaznacza Ołdakowski w realizacji rozkazu Hitlera o zniszczeniu Warszawy więc nie było żadnej logiki militarnej - była to tylko logika zemsty i zniszczenia stolicy Polski.

Muzeum Powstania Warszawskiego od przyszłego tygodnia rozpoczyna poszukiwania wysiedlonych w 1944 roku z Warszawy. Historycy z muzeum chcą też odnaleźć tych, którzy przyjęli do swojego domu wysiedlonych. Jak zaznacza Jan Ołdakowski mimo, że dokwaterowywania odbywały się przymusowo pod groźba broni, rodziny w gminie Rozprza przyjęły warszawiaków i dzieliły się z nimi tym co miały. (TVP/IAR)

(Publikacja: Iskry.pl)

Wersja do druku

Warszawiacy - 08.09.08 0:28
wypędzonych z Warszawy było b dużo ludzi.Wiszość z nich już umarła

Lubomir - 09.07.08 14:08
O co chodzi w tym pokornym milczeniu Polaków?. O niedrażnienie głównych naszych partnerów gospodarczych i technologicznych?. Oddawanie pola ludziom pokroju E. Steinbach, R. Pawelki, czy A. Merkel, zawsze kończy się tragedią narodową Polski i ludobójstwem Polaków. Prezydent federacji krajów niemieckich - Horst Koehler również nie jest ofiarą hitleryzmu i dzieckiem Zamojszczyzny. Jest dzieckiem hitleryzmu, dzieckiem hitlerowskiego kolonializmu w Polsce. Do spadobierców hitleryzmu należy zachowywać stały dystans.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


Zobacz więcej