Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 27.05.08 - 12:21     Czytano: [3193]

Własność rzecz święta cz.2/2

Prawo bezprawia

Z projektu uchwalonej w 1997 r. ustawy „Ustawa o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej” (Dz.U. Nr 26, poz.235) podpisanej przez prezydenta A. Kwaśniewskiego i premiera W. Cimoszewicza usunięty został zapis w art. 30 pkt 2 i 3 zabezpieczający odzyskane przez Gminę Wyznaniową Żydowską (GWŻ) komunalne majątki przed sprzedażą i zniszczeniem. Umożliwiło to wykorzystanie ich do różnego rodzaju nieuczciwych interesów i grabieży.

„Szefowie Światowego Kongresu Żydów (WJC): Bronfman, rabin Singer (E. Bronfman - przewodniczący WJC do 10.06.2007 oraz rabin I. Singer zostali usunięci ze stanowisk w za afery finansowe – przyp. D.K.), Lauder, adwokat Fagan, którzy absolutnie po wojnie rządzą we wszelakich sprawach, dotyczących Żydów w świecie, zażądali udziału w odbieraniu nielicznie pozostałych majątków żydowskich. My zwykli Polacy żydowskiego pochodzenia nie zostaliśmy wtajemniczeni w te obrzydliwe rozgrywki, będące preludium do ww. ustawy, która umożliwiła WJC oraz przedstawicielom Gmin Wyznaniowych Żydowskich wspólne wymazywanie z krajobrazu naszego kraju materialnych śladów Polskich Żydów.” – Bolesław Szenicer „Kilka pytań do…” – rozmowa autoryzowana zamieszczona w dwumiesięczniku „Co z tą Polską?” nr 1/2007, str. 2 i 3. (W dalszej części artykułu będę przytaczał wypowiedzi B. Szenicera z tej rozmowy.)

Kim jest B. Szenicer? Jest Przewodniczącym Gminy Starozakonnych RP, fundatorem i prezesem Fundacji Gęsia, był wieloletnim dyrektorem Cmentarza Żydowskiego w Warszawie, jest współredaktorem jedynej chyba w świecie gazety „Co z tą Polską?”, redagowanej wspólnie przez Polaków i Żydów.

Historia jednej mykwy i synagogi
Zgodnie z zapisami w/w ustawy synagoga i mykwa w Otwocku k/Warszawy zostały zwrócone w marcu 1999 r. GWŻ w Warszawie, która sprzedała je natychmiast przedsiębiorstwu budowlanemu. Dziś wznosi się na ich miejscu wielopiętrowy apartamentowiec. Tylko w jednym województwie mazowieckim podobny los spotkał Szpital Żydowski w Siedlcach (wpisany do rejestru zabytków), drewnianą Synagogę w Siedlcach, Mykwę w Mińsku Mazowieckim.
Wyrzucono z budynku przy ul. Leszno jedyny w Warszawie i na wysokim poziomie medycznym dermatologiczny Szpital Św. Łazarza. Założony w 1590 r. przez ks. P. Skargę i Bractwo Miłosierdzia im. Św. Łazarza szpital z rozkazu Niemców w 1941 r. został przeniesiony z ul. Książęcej do żydowskiego budynku przy ul. Leszno.

B. Szenicer: „Ja, polski Żyd udałem się po poradę do amerykańskiego rabina M. Schudricha (naczelny rabin Polski – przyp. D.K.)(…) i zapytałem go: Panie rabinie, jak to jest, że my Żydzi możemy własnymi rękoma świadomie niszczyć nasze sakralne obiekty? Po kilku minutach ciszy otrzymałem rabinacką wskazówkę (…):- Szenicer, ja tobie udzielę dobrą radę, jeśli ty chcesz dalej pracować z nami i na Cmentarzu, to lepiej do tego się nie wtrącaj i ty milcz.” (zapis oryginalny)

Zanim na miejscu mykwy i synagogi w Otwocku powstał apartamentowiec, GWŻ zwróciła się do Urzędu Miasta z prośbą o wysiedlenie stamtąd mieszkańców, co nastąpiło bezzwłocznie.
B. Szenicer: „Okoliczni mieszkańcy, właściciele położonych obok synagogi domów, byli oburzeni faktem wyrzucania zamieszkałych obok sąsiadów oraz protestowali przeciwko zburzeniu synagogi i postawieniu w jej miejsce apartamentowca. Niestety, reakcja władz miasta Otwocka oraz Zbigniewa Nosowskiego, redaktora „Więzi” i przewodniczącego Społecznego Komitetu Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich, jak też miejscowego księdza, Wojciecha Romańskiego była obojętna na los polskich mieszkańców tej posesji oraz na wyburzenie synagogi. Z. Nosowski wraz z ks. W. Romańskim oraz Andrzejem Szaciłło, Prezydentem Otwocka (w latach 2002 – 2006 – przyp. D.K.), urządzają sobie spotkania ekumeniczne i co roku zapalają znicze, odbywają wspólne modlitwy, spotykają się przy rampie kolejowej, z której wywożono Żydów do Treblinki, pomimo tego, że byli świadkami i pomagierami zniszczenia ostatniej ocalałej z Holokaustu synagogi przy ul. Górnej 6 (w Otwocku – przyp. D.K.)”.

A oto, jak dalej potoczyły się losy dyrektora Cmentarza Żydowskiego w Warszawie.
B. Szenicer: „Nagle i nieodwołalnie 0 2.10.2002 r. tuż po otwarciu cmentarza wtargnęła do mojego biura banda żydowskich oprawców będących na usługach WJC, wraz ze swoim nauczycielem, rabinem Schudrichem oraz wynajętą ochroną. Na zewnątrz stał przygotowany do objęcia po mnie kierownictwa, wychowanek Schudricha, konwertyta Przemysław Szyszka (obecnie Szpilman). Rzucili mi na biurko dokument zwalniający mnie po 22 latach pracy w trybie natychmiastowym (…). (…) po chwili usłyszałem „dobre” słowo Schudricha: Szenicer u nas w Ameryce to ja bym tobie dał tylko 10 minut, ale oni dają ci kilka godzin.”
Tak zakończył pracę dyrektor Cmentarza Żydowskiego, B. Szenicer, Polak żydowskiego pochodzenia i kto wie, czy nie antysemita.

Prawo własności wobec Polaków
Rodzinę mojej żony wywłaszczyła w latach 1970-tych władza PRL i jej prawo przejmując prywatną ziemię pod budowę osiedla domków jednorodzinnych. Wypłacono stosowne prawem PRL odszkodowanie. No, cóż wyższa konieczność i nikt z rodziny nie protestował, zresztą protest nie miałby sensu prawnego. Wywłaszczony teren zawierał jednak powierzchnię leśną przeznaczoną wyłącznie na tzw. teren zielony i za ten fragment wywłaszczonej ziemi rekompensata była symboliczna. Sytuacja zmieniła się w latach 1990-tych, gdy ten tzw. teren zielony miejska władza postanowiła sprzedać pod zabudowę, a więc łamiąc pierwotne postanowienie o wywłaszczeniu. Jednocześnie oszukując pierwotnych właścicieli, ponieważ przejęty za grosze teren zielony ma być teraz sprzedany, jako teren budowlany po znacznie wyższej cenie – oszustwo władz (już demokratycznych, kapitalistycznych, ale czy myślących kategoriami polskiego interesu?) jest, więc ewidentne.
Sprawa trafiła do sądu, przeszła wszystkie kolejne możliwe szczeble. Za każdym razem kolejne instancje sądowe odpowiadały, że nie mamy prawa odzyskać spornego terenu, ponieważ w planie zagospodarowania widnieje dalej, jako teren zielony, więc władze miejskie prawa nie złamały. I po każdym takim wyroku władze wystawiają ten teren (cały czas zielony) po cenach rynkowych do sprzedaży pod zabudowę.

Prawo uchwala tzw. polski sejm, a realizują je tzw. polskie rządy i tzw. polskie sądy.
Dla wyjaśnienia: dziś w tzw. polskim prawie nie jest istotna litera prawa – zapisana formuła, przepis. Coraz ważniejsza staje się jego interpretacja. Wzrasta rola interpretatorów, którzy realizują interes „demokratycznie” wybranej, zgodnie z instrukcjami polskojęzycznych mediów, władzy ustawodawczej. Możemy, zatem mówić o judaizacji prawa, czyli o decydującej roli jego interpretacji. Właśnie podobnie jest z Talmudem. Talmud jest komentarzem do biblijnej Tory, w którym rabini wyjaśniają żydom jak przestrzegać prawa zawartego w Torze, a czy czynią to dla dobra żydów, czy głównie dla swojego, to już inny temat.
Nie przypadkiem Żydzi z żydowskiej Fundacji Batorego sugerują coraz częściej i śmielej odejście od etyki lekarskiej i zastąpienie jej powszechnym prawem stosowanym, czyli interpretacją prawa. Nie chodzi o nic innego, jak tylko o odrzucenie zgodnych z etyką lekarską, niepodważalnych od czasów starożytnych, postulatów nakazujących służenie życiu i zdrowiu człowieka oraz niesienie pomocy każdemu człowiekowi niezależnie od jego stanu materialnego. Rezygnując z etyki lekarskiej na rzecz prawa stosowanego będzie można wyinterpretować aborcję, czy eutanazję, jeśli nie dla dobra pacjenta, to dla reszty społeczeństwa – czy tu też mamy przystać na judaizację?
Gdzie jest polskie prawo, prawo katolickiego, słowiańskiego, Polskiego Narodu?
Kiedy będzie je stanowił prawdziwie polski sejm w interesie Polskiego Narodu? Czyżby dopiero po rozpadzie UE? Tylko, czy wtedy będzie jeszcze, z czego Polskę poskładać?

Dariusz Kosiur

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


25 Kwietnia 1935 roku
Konsylium lekarskie stwierdziło u marszałka Piłsudskiego złośliwy nowotwór wątroby.


Zobacz więcej