Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.10.07 - 11:08     Czytano: [3200]

Dział: Głos Polonii

Fałszywy Zjazd




Kongres Polonii czy folwark Borusewicza?

Pod koniec września odbył się III Zjazd Polonii i Polaków z zagranicy, zorganizowany w Warszawie przez Senat RP i „Wspólnotę Polską” za pieniądze polskiego podatnika.
Z ogromną przykrością i zawodem trzeba skonstatować, że wśród kierujących tą imprezą przytłaczającą większość stanowili kolaboranci i piewcy żydokomuny. Zarówno tej peerelowskiej, jak późniejszej, pookrągłostołowej. Oni też wodzili rej wśród zjazdowych dyskutantów, kierowali pracami poszczególnych komisji, etc., organizując wszystko tak, aby czasem nie doszło na zjeździe do podjęcia jakichkolwiek nieprawomyślnych uchwał, które uderzyłyby i rozbiły tak dobrze zakonserwowany postkomunistyczny układ na osi: Senat RP - Wspólnota Polska - organizacje polonijne. Zasadniczą różnicą ich dzielącą była ta, że jedni z nich to kolaboranci komuny już ujawnieni, inni zaś wciąż „utajnieni” i w związku z tym broniący się rękami i nogami przed lustracją, jak przed najgorszą zarazą. Wszyscy oni jednak jak jeden mąż i zgodnie pasjami wręcz kochają medale i wawrzyny, które rozdzielają pomiędzy siebie, jak pęczki rzodkiewek i w tym zapale odznaczeniowym stali się nawet szafarzami Orderu Orła Białego...

Niestety staropolskie powiedzenie: „jaki pan, taki kram” pasuje jak ulał do tego, co działo się w czasie obrad zjazdowych. Wszak światową Polonią opiekuje się od paru lat i z coraz bardziej opłakanym skutkiem Bogdan Borusewicz, dziś, za zasługi położone na polu uwłaszczania się postkomuny w III RP, Marszałek Senatu Rzeczpospolitej, zawsze wierny trockistowskim ideałom żydoliberalnej komuny...
Na temat rozbijackiej działalności prowadzonej przez marszałka Borusewicza wśród polonijnych organizacji pisano już i mówiono wiele, przypomnijmy jednakże najważniejsze z jego „osiągnięć”, takie jak wydawanie pieniędzy polskiego podatnika na finansowanie agenturalnych stowarzyszeń tzw. kulturalnych przy ambasadach i konsulatach RP po to, aby rozbijać przy ich pomocy stare, tradycyjnie polskie, patriotyczne i katolickie organizacje polonijne. Przykłady takiej działalności B. Borusewicza i jego agentów mieliśmy w Argentynie i Brazylii...

Gdy o Brazylii już mowa, to nie sposób nie wspomnieć, że w III Zjeździe Polonii w Warszawie uczestniczyło szefostwo organizacji Braspol z Kurytyby, na którą to właśnie Borusewicz nie żałuje pieniędzy z kasy państwowej pomimo tego, że organizacja ta nie posiada ani statutu, ani osobowości prawnej i tak naprawdę, nikogo nie reprezentując, stanowi świetny przykład „związku kanapowego”, którego wszyscy członkowie mieszczą się na jednej kanapie... Nie ma żadnych wątpliwości, że to, co teraz zostanie napisane zaliczone będzie przez tropicieli różnych antyizmów do spiskowej teorii dziejów. Czy fakty jednakże zaliczyć można do teorii, czy też raczej do praktyki?

Otóż kiedy niedzielnym wieczorem uczestnicy polonijnego kongresu wrócili z Domu Polonii w Pułtusku do hotelu „Gromada” w Warszawie, to w holu tegoż właśnie hotelu czekał na pana Ryzia Wachowicza, szefa Braspolu, nie kto inny, jak były konsul RP w Kurytybie, a jednocześnie ideowy towarzysz Borusewicza, Michnika i reszty całej warszawskiej kamaryli żydokomunistycznej, Jacek Perlin... Po czułym przywitaniu z Wachowiczem i towarzyszącą mu panią nastąpiło przekazanie eks-konsulowi Perlinowi materiałów, jakie rozprowadzane były na kongresie przez delegatów USOPAŁ. Towarzyszyły temu donośne odgłosy potępienia, oburzenia i niezadowolenia z powodu nieobecności urzędu cenzorskiego w hotelu, a najlepiej policji politycznej, która nie dopuściłaby do rozpowszechniania przez USOPAŁ udokumentowanych informacji na temat, jak to marszałek Borusewicz szasta na lewo i prawo pieniędzmi polskiego podatnika, finansując różne fasadowe i agenturalne organizacyjki w rodzaju Braspolu, oraz bezużyteczne podróże po świecie przedstawicieli Senatu RP wraz z licznymi osobami towarzyszącymi...
Nie brakło też w dokumentach USOPAŁ wstydliwych faktów z niesławnej działalności Jacka Perlina w czasie, gdy pełnił on funkcję konsula RP w Kurytybie, oraz jego związków z Ryziem Wachowiczem... Prawda w oczy kole, tym bardziej ta publicznie ujawniana, więc w hotelowym barze tej niedzielnej nocy towarzystwo owo zalewając gorzkiego robaka poprzysięgło zemstę medialną na Prezesie USOPAŁ, Janie Kobylańskim oraz obecnych na kongresie polonijnym delegatach tej największej organizacji jednoczącej Polonię Ameryki Łacińskiej...
Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo przecież od czegóż długoletnia przyjaźń Perlina z Michnikiem, trwająca wszak od lat szczenięcych, kiedy to obaj koledzy mieszkali wraz z rodzicami na specjalnym osiedlu dla stalinowskich bonzów w Alei Przyjaciół w Warszawie... Już po kilku dniach ukazał się w organie prasowym Michnika kolejny oszczerczy paszkwil, atakujący w sposób jak zwykle obraźliwy pana Jana Kobylańskiego i kierowaną przez niego organizację...

Na zjeździe Polonii zapachniało skandalem
W kuluarach krążyć zaczęły informacje, że marszałek Senatu, Borusewicz oświadczył z miną obrażonego książątka, że jeśli ludzie Kobylańskiego będą mieli jakikolwiek wpływ na przebieg obrad zjazdowych, to jego (Borusewicza) noga nie postanie więcej na kongresie. A w ogóle to przecież on finansuje ten zjazd i jak to jest możliwe, aby jego, marszałka, atakowano i obrażano za jego pieniądze... Jak widać megalomania pana Borusewicza jest jak „Międzynarodówka”, czyli nie zna granic, będzie więc jak najbardziej na miejscu przypomnienie panu marszałkowi Senatu RP, że owe pieniądze, którymi szasta przeważnie bez sensu, nie pochodzą z jego kieszeni, lecz od polskich podatników, którzy łożą też na sowitą pensję Borusewicza i w związku z tym mógłby się on wykazać przynajmniej odrobiną skromności, jak na sługę społeczeństwa polskiego przystało...

No ale skoro Borusewicz wyłożył kasę, to życzenie jego dla organizatorów owego zjazdu rzecz święta i uczyniono wszystko, aby delegaci USOPAŁ nie mieli żadnego, ale to żadnego wpływu na bieg obrad. Nie było to zresztą wcale trudne, gdyż obsada kierujących zjazdem komisji została tak dobrana, aby czasem nie prześliznęła się przez tę sieć knowań, manipulacji i odgórnych postanowień żadna myśl niepoprawna politycznie.

W czasie prac Komisji Obrony Dobrego Imienia i Wizerunku Polski i Polaków w Świecie jeden z delegatów USOPAŁ, pan Marek Lubiński z Peru, podkreślił w swoim wystąpieniu ogromne zasługi położone przez założyciela i prezesa USOPAŁ, pana Jana Kobylańskiego, dla kształtowania pozytywnego obrazu Polski i Polaków w krajach ich osiedlenia, a między nimi fakt tak istotny, jak uznanie dzięki staraniom i zabiegom pana Kobylańskiego przez rząd Republiki Argentyny Dnia Osadnika Polskiego jako ogólnonarodowego święta argentyńskiego. Następnie wspomniał pan Lubiński o oszczerczej kampanii prowadzonej od lat przez antypolskie media polskojęzyczne przeciwko Prezesowi USOPAŁ i na koniec swego wystąpienia złożył do komisji oficjalny wniosek o wystosowanie przez Zjazd petycji do Rządu RP o zwrócenie panu Kobylańskiemu honorowego konsulatu RP w Urugwaju, który to konsulat został mu niesłusznie odebrany za wsparcie jakiego Prezes USOPAŁ udzielił prezesowi Moskalowi w jego walce z antypolskimi kręgami syjonistycznymi. Akt taki, podkreślił Marek Lubiński, byłby ze strony Rządu RP gestem moralnego zadośćuczynienia panu Kobylańskiemu za wyrządzone mu krzywdy...

Na prowadzącego obrady owej komisji pana Wnękowicza z KPA już dźwięk samego imienia prezesa Kobylańskiego zadziałał jak woda święcona na diabła i wbrew wszelkim zasadom dobrego wychowania i elementarnej kultury, jaka powinna cechować przewodniczącego komisji zjazdowej, starał się z wszelką cenę przerwać panu Lubińskiemu jego wystąpienie stawiając nieprawdziwe zarzuty o brak merytoryczności. Na całe szczęście delegat USOPAŁ wykazał się zimną krwią i nie pozwolił zbić z pantałyku dzięki, co wypada podkreślić, reakcjom sali, która widać wcale nie podzielała opinii pana Wnękowicza, gdyż nagradzała gorącymi oklaskami wystąpienie pana Lubińskiego. Warto wspomnieć w tym momencie o słownym wsparciu, jakiego udzielił delegatowi USOPAŁ taki niekwestionowany autorytet, jakim jest w sprawach emigracji i jej historii pan profesor doktor habilitowany Marek Kwiatkowski, dyrektor Muzeum Łazienek Królewskich w Warszawie.

Szanowna komisja miała jednakże nakazane inaczej, a jej szef, pan Wnękowicz musi spłacać dług wdzięczności, jaki zaciągnął u marszałka Borusewicza w związku zawieszeniem przez niego lustracji wśród organizacji polonijnych. Wszak to dzięki temu postanowieniu Wnękowicz odżył był twórczo i politycznie w USA, mógł otrzeć zimny pot z czoła i powrócić jako „znany działacz polonijny” na łamy nowojorskiej gazety wyborczej, czyli „Nowego dziennika”, potem zaś kupić „Poloneza”...- nie auto, lecz firmę, właściciel której poczuł się nagle oszukany... W związku z tym wniosek pana Marka Lubińskiego o zwrócenie się do Rządu RP o oddanie panu Kobylańskiemu zabranego mu konsulatu nie wszedł nawet pod obrady komisji, gdyż, jak z prostotą oświadczył przewodniczący Wnękowicz -„zabrakło na ten wniosek czasu”... W ten sam sposób przepadło wiele innych cennych dla Polonii wniosków... Nie zabrakło go jednakże na fetowanie agenturalnej prezes Związku Polaków na Białorusi, Andżeliki Borys, która z żelazną konsekwencją prowadzi związek ów ku samozagładzie, wciągając go z nakazu Fundacji Sorosa w białoruskie rozgrywki polityczne, czym w bardzo poważny sposób naraża status quo mieszkających w tym państwie Polaków.

I tu właśnie w całej jaskrawości ujawniony został faryzeizm i obłuda trzęsącej dziś światową Polonią agenturalnej kamaryli. Kiedy bowiem w czasie obrad zjazdowych padały propozycje i wnioski dotyczące zadośćuczynienia prezesowi Kobylańskiemu, lustracji, dekomunizacji i innych, bardzo niewygodnych dla postkomuny tematów, to natychmiast odzywały się głosy, aby czasami „nie upolityczniać zjazdu, gdyż przybyliśmy tu, aby łączyć a nie dzielić”. Nie miano jednakże nic przeciwko karygodnemu upolitycznianiu zjazdu przez wspomnianą już Andżelikę Borys, która otwarcie występowała przeciw białoruskiemu rządowi. Takie upolitycznianie bowiem jest zgodne z życzeniem syjonistycznych mocodawców, a konkretnie pana Smolara, który w Polsce reprezentuje Georga Sorosa.

W kontekście tego wszystkiego, co napisano powyżej pozostaje jedynie zadać pytanie:

- Czy był to na prawdę zjazd przedstawicieli światowej Polonii, czy też raczej spęd kierowanej przez marszałka senatu, Bogdana Borusewicza, postkomunistycznej agentury, która w bezczelny sposób przywłaszczyła sobie prawo do reprezentowania Polonii i marnotrawi pieniądze polskiego podatnika?

Piotr Korycki
USOPAŁ

Wersja do druku

Warszawski Polonus - 01.01.08 13:58
Ostatniego dnia zjazdu Polonusów i jak się okazało, również -"Polonusów", byłem na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie, pragnąc zobaczyć P. Kobylańskiego i podziękować Mu za jego Patriotyzm ! Kiedy o Niego pytałem, nikt nie chciał ze mną rozmawiać... Większość z tych zjazdowców biegała za Borusewiczem, o którym w Polsce można
usłyszeć niezbyt "poprawne politycznie"wiadomości na temat jego pochodzenia , oraz podobne opinie, dotyczące jego działalności w czasch PRL i po tak zwanym odzyskaniu Niepodległości. Kiedy to dostrzegłem,straciłem chęć przebywania w takim towarzystwie ... Nigdzie nie należę, ale jestem Polakiem z pochodzenia. Pozdrowienia dla prawdziwych Polonusów, czyli Polaków Patriotów ! Niech żyje Wielka Polska, Wolna i Niepodległa !!! W naszym Kraju są jeszcze Polacy i to z nimi trzeba nawiązywać kontakty.

warszawianki - 15.11.07 23:47
Popieramy myśli "Wnuka" .Jeśli wspólnota Polska łączy Polonię to dlaczego są pieniądze na wakacje dla dzieci np. z Nowogódka polonijnych utrzymujących kontakt ze Wspólnotą,a nie ma pieniędzy dla innych dzieci Polonii z Nowogródka ?Czy nie wszystkie dzieci są nasze i równe ?Czy dlatego,że Opiekunowie jednych popierają UE,a inne nie?Prosimy o odpowiedż. Dziękujemy.

Wnuk wnuka - 03.11.07 11:48
Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” rozbija Polonię

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” powstało w 1990 roku aby łączyć Polonię i służyć Polakom na obczyźnie.
Okazało się to być zwykłym „marzeniem ściętej głowy” z winy tylko i wyłącznie nieśmiertelnego (do grobowej deski) zarządu Stowarzyszenia, jego selektywnej i korupcyjnej polityki wobec Polaków mieszkających na obczyźnie.
Nie podlega dyskusji fakt, że Stowarzyszenie dzieli Polaków na obczyźnie na „swoich i obcych”. Widać to było wyraźnie np. po składzie delegatów na III Zjazd Polonii w Australii. Cała pokaźna grupa (9 osób) pochodziła z jednej organizacji – Rady Naczelnej Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej, chociaż skupia ona najwyżej połowę Polaków w Australii biorących udział w życiu polskim! Również dobór tych delegatów nie był szczęśliwy. Jeden z nich - Bronisław Łacek w polskim programie australijskiego radia SBS (8.10.2007) przyznał, że udział delegatów z Australii w tym Zjeździe był ŻADEN!!! – Czy można się temu dziwić, jeśli na zjazd zaprasza się byle kogo, grunt że to „swój człowiek”?!
Druga połowa Polonii australijskiej, i na pewno nie tylko australijskiej, jest oburzona dyskryminacyjną i rozbijacką działalnością Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i domaga się rewizji jego działalności.

Jaśki Olecko. - 16.10.07 13:39
Do Polonii !!!

Lustracji jak tlenu !!! nie tylko w kraju , również w śród polonii jest potrzeba oczyszczenia środowisk polonijnych z agentury mającej wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Będąc w Kanadzie miałem możliwość zapoznania się z prasą polonijną i poza tygodnikiem ;Goniec; pana Kumora którego z przyjemnością można czytać, to reszta wraz z TV Polskojęzyczną tkwi w epoce PRLu (brak obiektywizmu, tendencyjność manipulowanie informacjami) Organizacje polonijne stoją przed trudnym zadaniem lustracji swego środowiska widać to gołym okiem jaki ma problem dziś K.P.K.( śledzę na bieżąco poprzez Internet). Chyba nikt zdrowy na umyśle nie sądzi że ubecja zmieniając metody działania nam odpuściła , a rodzimi enkawudyści zamienili się w siostry miłosierdzia. Próby infiltracji, rozbicia, prowadzenie gry zmierzającej do spowodowania konfliktu i kompromitacji środowisk prawicowych w kraju i środowisk polonijnych poza będą podejmowane. Dziś widać gołym okiem jak zależy POmazańcom na zmianie wizerunku sprawowania władzy w kraju i za granicą.. Praktykę w destrukcji ma zaprawiony w obalaniu rządu J. Olszewskiego TUSK !!!! --uniemożliwienie budowy IV RP . i ochronę interesów układu okrągłostołowego to jeden z celów PO. Głównym celem gier operacyjnych jest PiS i kręgi zbliżone do partii braci Kaczyńskich, a zaubeczone media będą tu odgrywały kluczową rolę. Ubekistan nie zejdzie ze sceny politycznej bez oddania ostatniego wystrzału. Tym pilniejsza jest potrzeba przeprowadzenia pełnej lustracji począwszy od skompromitowanych polityków w kraju i wśród organizacji polonijnych a kończąc na środowisku dziennikarskim !!!!

Szopka w stylu PRL-u - 15.10.07 4:33
Od 18 lat za pieniadze polskich podatnikow utrzymywana jest sfora polonijnych giermkow.
W Polonii kolaborantow i donosicieli jak grzybow po deszczu. Pseudopolonijni reprezentanci uzurpuja sobie prawo do reprezentowania Polakow.

I nic sie nie zmieni dopoki ta leniwa i nieaktywna wiekszosc nie zorganizuje sie i nie pokaze im gestu Kozakiewicza.

Włodzimierz Kowalik - 14.10.07 3:27
Osoby który przybyły z Australii podchodzą całkowicie pod kategorię opisaną powyżej. Jest to rozszerzone środowisko Michnika, Borusewicza czy Tuska. Sumiennie wypełniają role powierzone im przez szefów polityki "międzynarodowej" Geremka, Bartoszewskiego czy Cimoszewicza.

J..Delegat - 14.10.07 0:00
III.Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy, nie był skutecznym zjazdem, nie spełnił naszych oczekiwań a raczej był źle przygotowanym spektaklem w celu upasywnienia patriotycznych polskich i polonijnych organizacji. Zjazd był przez organizatorów niedbale przygotowany, brakowało programu integracyjnego, celowo nie przewidziano czasu na przedyskutowanie palących problemów i wniosków. Był to zjazd pozorów, przygotowany przez Wspólnotę Polską i parę osób Wspólnocie oddanych. To niefortunne gremiun o żydoliberalnych poglądach kierowało się podziałem delegatów na dwie odrębne kategorie: narodowo-patriotyczną, z której nie zaproszono szereg zasłużonych i aktywnie działających osobistości , oraz kategorię postkomunistyczną, z której zaproszono prawie 200 osób o życiorysie często agenturalnym, tajnych współprawników z preferencją nie polskiego pochodzenia. Przy tej selekcji brały niezgodnie z Statutem udział placówki dyplomatyczne, zarządzane większością przez personel żydowskiego pochodzenia. Organizatorzy ustalili prezydium Zjazdu, komisje razem z ich przewodniczącymi i prelegentów tak, aby już nikt nie mógl zabierać głosu lub nie mógł dokonczyć zdania z powodu braku czasu. Polonie kontynentalne zostały zepchnięte na margines zaś prowodyrami Zjazdu stali się członkowie wąskiego sekretariaty z Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych. W Zjeździe , który przypominał raczej jarmark w Istambulu niż poważne zebranie Polonii Świata, dominowała hucpa, nieudolność , chaos i prymitywizm przewodniczącej.Żydokomuna i agentura zademonstrowały bez zasłon, kto będzie nadawał ton w Poloni Świata, ale rownież w poloniach krajowych.

Piotr Radowski - 13.10.07 17:26
Obserwując sytuacje w poszczególnych Poloniach w ostatnich czasach można było przypuszczać, że ten "Zjazd" będzie się tak przedstawiał. Neutralizowanie Polonii, przez od dawna zainstalowanych w niej agentów i sprowadzenie roli grup polonijnych do prezentowania "patriotyzmu odświętnego" wydaje się postępować coraz szybciej.
Na ostatnim Zjezdzie Polaków i Polonii w Kałkowie- Godowie został zgłoszony pomysł utworzenia Polsko-Polonijnego Porozumienia Patriotyczno-Katolickiego. Podobne Porozumienie istnieje od niedawna w Austrii. Wydaje się, że obecnie jak nigdy przedtem zjednoczenie patriotyczno-katolickich grup na szerokim forum jest konieczne.
Piotr Radowski uczestnik przedostatniego Zjazdu

Bogusław Maśliński - 13.10.07 12:29
Panie Piotrze pozwoliłem sobie umieścić pana artykuł na mojej stronie www.victoria.go.pl
O ile pan jest przeciwny to usunę lecz uważam że społeczeństwo powinno wiedzieć o postawie Polskich władz wobec Polonii.
Bogusłwa Maślinski

Bogusław Maśliński - 13.10.07 12:22
A nie mówiłem jak Polonii mogła popełnić taki błąd przecież ostrzegałem.
Bogusław Maśliński

Marian - 13.10.07 11:40
Jak to jest, ze tyle różnych zarzutów wobec Borusewicza jest głoszonych i to konkretnych a z jego strony zamiast tłumaczenia....arogancja i lekceważenie.
Sz. p. marszałku, niech sie pan w koncu wk.... i odpowie na - chociażby tak modnej dziś wśród polityków i nie tylko - konferencji prasowej na każde postawione pytanie czy zarzut. Więcej odwagi. O ile sobie przypominam nie zorganizował pan ani jednej.

Wszystkich komentarzy: (11)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1889 roku
Urodził się Adolf Hitler, malarz, dyktator III Rzeszy Niemieckiej, kanclerz i prezydent Niemiec, ludobójca, prawdopodobnie zmarł śmiercią samobójczą w 1945


20 Kwietnia 1946 roku
Odział KWP pod dowództwem kpt J. Rogulki ps. "Grot" odbił 57 więźniów w Radomsku


Zobacz więcej